Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Użytkownicy Online: ksdani
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
MŚJ: Rosyjska Ściana i Argentyńskie Tango w finale !!! |
Młodzież Rep. W pierwszym półfinale zmierzyły się ze sobą ekipy Argentyny i USA. Albicelestes bardzo źle weszli w mecz, Amerykanie dobrze serwowali - w szczególności Taylor Sander. Gdy wydawało się już, że pierwszy set gładko wygrają Jankesi (13:20), trener Cichello dokonał podwójnej zmiany wpuszczając na boisko Vegę i Vintiego, którzy pobudzili swoich kolegów na boisku do walki. Zdekoncentrowani Amerykanie pozwolili dogonić się na trzy punkty (19:22), po bloku Franetovicha na Crabbie zrobiło się po 24. Partię jednak wygrali podopieczni Johna Hawksa IV, a ostatni punkt w secie zdobył Joshua Taylor blokując Bruno Vinciego.
W drugiej odsłonie odczarowana Argentyna zaczęła grać jak Pan Bóg przykazał pokazując swoim kolegom po drugiej stronie siatki, że łatwo nie będzie. Po trzech kolejnych błędach w ataku Amerykanów , Błękitni prowadzili już 8:3. Po przerwie szalejący w ataku Ramonda wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 15:8. Po drugim TTO coś się zacięło w argentyńskiej maszynie, blok na Castellanim , trzy błędy Vaca Alvaresa i na dokładkę żółta kartka dla trenera Argentyny, który protestował po błędnym przyznaniu punktu USA przez sędziów... zrobiło nam się po 20. Nastąpiła wymiana ciosów punkt za punkt, a lepsi w końcowym efekcie okazali się Argentyńczycy, wygrywając na przewagi do 26. Ostatni punkt zdobył Castellani.
Trzeci set zaczął się spokojniej, Argentyńczycy od początku kontrolowali sytuację, Ramonda strzelał ze skrzydła, Federico Martin stopował pod siatką (18:14). Sander postanowił sobie za punkt honoru zatrzymać Castellaniego i udało mu się to w końcu, Amerykanie zredukowali prowadzenie Błękitnych 19:17. Od tego momentu jednak zdołali zdobyć tylko dwa punkty, podopieczni Cichello włączyli piąty bieg, Finoli rozprowadzał piłki jak marzenie, a koledzy z ataku dokładali tylko ręce wciskając je w boisko USA - 25:19.
Początek czwartej partii zaczął się podobnie jak poprzednia, Argentyńczycy punktowali przeciwnika, a ten z kolei oddawał im punkty za darmo, błędy Amerykanów roiły się jak muchy po deszczu. Po doskonałym bloku Ramosa na Taylorze na tablicy wyników pojawiło się 15:10 dla Albicelestes. Chłopaki Hawksa poderwali się jeszcze do walki próbując odrabiać straty blokiem i serwisem, jednak było już za późno. Koncentrację do samego końca utrzymali Argentyńczycy i wygrali tego seta do 20, a cały mecz 3:1.
Argentyna zagra w finale MŚJ !!! I już na pewno poprawi wynik jaki uzyskała dwa lata temu zdobywając brązowy medal. Teraz ma szansę na krążek najcenniejszy...
Argentyna - USA 3:1 (27:29, 28:26, 25:19, 25:20)
Argentyna:
Castellani (9, 1 blok), Vaca Alvares (2), Franetovich (2, 2bloki), Finoli (1), Ramonda (20, w tym 3 blokiem), Ramos (15, w tym 2 blokiem), Ruiz (L) oraz Vega (2), Plaza , Martina (9, w tym 4 blokiem), Mendez (6, 1 blokiem)
USA:
Christenson (6, 4 blokiem) , Crabb (8), Davis (7, 2 bloki), Mochalski (8, 1 blok), Sander (25, 2 bloki, 1 as), Torres (8), Cassiday (L) oraz Cook, Irvin, Taylor Joshua (9, 2 bloki, 1 as)
W drugim półfinale mierzyły się ze sobą ekipy Rosji i Serbii. "Murarze" kontra duet Atanasijević - Kovacević. 250 widzów liczyło na ciekawe widowisko. Po dobrym wejściu w mecz Sbornej i bloku Szczadiłowa na serbskim kapitanie było już 4:1 dla Mistrzów Europy. Plave momciki ani myślały w tej fazie seta o odpuszczaniu i po serii dobrych ataków i zagrywce Kovacevica prowadzili 11:9, a na drugą przerwę techniczną zeszli z czteropunktowym zapasem punktów 16:12. No i tym sposobem Serbowie obudzili śpiącego niedźwiedzia, z Filipowem na czele rosyjskie chłopaki rozpoczęły stawianie swoich Baszni moskiewskich na boisku w Rio. Młodzi Rosjanie doprowadzili do remisu po 18, a potem błędy chłopaków Zarkovica spowodowały iż piłkę na seta mieli Rosjanie. Strzałem ze skrzydła Kolesnika zakończyła się pierwsza partia, 22:25.
W drugim secie na boisku pozostał Perić, który zmienił marnie spisującego się w przyjęciu i ataku Koprivicę, ale i on nie ustrzegł się błędów. Po jego ataku w aut Rosjanie prowadzili 12:10. Do pracy w bloku zerwał się Plusznikow, po zatrzymaniu Kovacevica na drugą przerwę techniczną Sborna schodziła z prowadzeniem 16:11. A po powrocie na boisko znów rozpoczął się koncert uniesionych dłoni Filipowa i spółki...ani Atanasijević, ani Mrdak, ani Lisinac nie potrafili sforsować bloku Igora. Seta zakończył nie kto inny jak wymieniony wyżej MVP MEJ z roku ubiegłego. W jaki sposób ? Chyba nie muszę pisać. 25:15 dla Rosjan.
Trzeciego seta bardzo zmotywowani rozpoczęli Serbowie. Milutinović i Atanasijević postanowili pokazać swoim rosyjskim kolegom, że też potrafią blokować. Po pięknym technicznym ataku Kovacevica Plavi prowadzili 13:10, ale nie trwało to długo. Najlepszy strzelec w tym meczu, Centałowicz, doprowadził swoimi atakami do remisu po 13. Zespoły grały punkt za punkt dopóki Perić pięknie nie wybronił mocnego zbicia Kolesnika , Serbowie mieli w górze piłkę setową, którą wykorzystał kapitan drużyny. 25:23 dla chłopaków z Bałkanów, którzy wciąż pozostawali w grze.
Kolejną partię znów z przytupem otworzyli Rosjanie, 5:1. Na siatce od samego początku zdominowali Serbów raz za razem karcąc ich blokiem, Centałowicz, Kolesnik, Kovalev - ich ręce były wszędzie i stanowiły zaporę nie do przejścia, 8:2. Po bloku na Pericu, Zarković poprosił o czas dla swojej drużyny, set i mecz wymykał się Niebieskim z rąk, 12:3. Na parkiecie pojawił się Buculjević i Vrban, ale w żaden sposób nie udało im się odmienić losów tej partii. Piłka wracała Serbom pod nogi raz za razem, aż w końcu momciki padły. Seta i mecz zakończył asem serwisowym Plusznikow. 25:15.
Rosja po raz siódmy zagra o złoty medal MŚJ. W bloku zmiażdżyła Serbów 32:8. Argentyno - możesz zacząć się stresować...
Po meczu Zarković nie pojawił się na konferencji prasowej, czyżby został wmurowany na boisku ?
Rosja - Serbia 3:1 (25:22, 25:15, 23:25, 25:13)
Rosja:
Filippow (13, w tym 11 bloków!) , Kovalev (9, 6 bloków, 1 as) , Kolesnik (15, 1 blok), Szczadiłow (13, 4 bloki, 1 as), Plusznikow (6, 4 bloki, 1 as), Centałowicz (23, 5 bloków, 1 as) , Kabeszow (L) oraz Safonow (2, 1 blok)
Serbia:
Lisinac (6, 1 blok), Jovović (2, 1 blok), Milutinović (8, 3 bloki), Atanasijević (23, 2 bloki), Koprivica (1), Kovacević (10, 1 blok, 1 as), Kapur (L) oraz Mrdak , Vrban, Petković (2), Buculjlević, Perić (3)
| Monic dnia 10/08/2011 ·
211395 Komentarzy · 2367 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 10/08/2011
Mogliby Biało-błękitni sprawić niespodziankę. Chyba stać ich na to, tylko czy sobie poradzą z rosyjskim blokiem? |
dnia 10/08/2011
A podobno blokiem meczu nie wygrasz. Języczkiem u wagi jest Jan Ignacy. Jak będzie umiał grać szybko nawet przy słabym przyjęciu, to może się postawią. Tylko czy on jest wystarczająco loco? |
dnia 10/08/2011
Chyba stać ich na to, tylko czy sobie poradzą z rosyjskim blokiem?
Bądźmy sprawiedliwi - taka ilość bloków punktowych w meczu Rosja-Argentyna ( 32 ! ) spowodowana była nie tylko niemocą serbskich atakujących, ale także fatalnym przyjęciem w drużynie Kovacevica i Atanasijevica. Argentyńczycy, przyjmują jednak, znacznie znacznie lepiej i finale, aż takiej przewagi w tym elemencie Rosjanie na pewno nie będą mieli. Jeśli w ogóle
Tym razem wyraźnie słabszy mecz w ataku lidera drużyny rosyjskiej w tym turnieju - Leonida Szczadiłowa, choć dalej trzymał on przyjęcie, a i w polu serwisowym prezentował się bardzo dobrze. 11 bloków Filippowa oczywiście również zasługuje na uznanie, choć spora w tym zasługa dobrego serwisu kolegów. Żeby nie było jednak tak różowo - widać, że Rosjanie też mają swoje poważne problemy. Przede wszystkim, obok obniżki formy Szczadiłowa - wyraźnie brakuje im drugiego środkowego w formie. Trener Szlapnikow w desperacji posunął się do tego, że wystawił na tej pozycji atakującego Płużnikowa ( co prawda pierwszy raz ten manewr wykonał już w ostatnich dwóch setach meczu z USA). Płużnikow rok temu w finale U-20 z Bułgarami był bodaj najlepszym punktujacym ekipy rosyjskiej, ale na środku debiutuje () i poza tym, że może postraszyć zagrywką, to w ustawieniach z nim przy siatce Argentyńczycy prawie na pewno będą go w bloku odpuszczać. Gra przez środek, to zresztą ewidentnie pięta achillesowa tej rosyjskiej ekipy. Wystarczy powiedzieć, że we wczorajszym meczu obaj rosyjscy "środkowi" ( bo jaki z tego Płużnikowa środkowy ?) zdobyli atakiem zaledwie trzy punkty. Argentyńczycy grają jednak znacznie nowocześniejszą, bardziej kombinacyjną i zbilansowaną siatkówkę. Fakt, że w porównaniu z Rosjanami brakuje im i centymetrów i chyba mimo wszystko indywidualności wśród skrzydłowych - bo choć Agustin Ramonda i młody Ivan Castellani czasami potrafią zagrać rewelacyjnie, to nie zawsze potrafią ustabilizować swój poziom gry.
Tak czy inaczej w finale bez niespodzianek - spotkają się zespoły mistrza Ameryki Płd. i mistrza Europy, w dodatku drużyna nr.1 i nr 2 w rankingu FIVB dla tej kategorii wiekowej. Drużyną nr.1 są właśnie Argentyńczycy, więc to chyba właśnie w nich trzeba mimo wszystko upatrywać cichych faworytów.
Przyznam się, że w rosyjskiej reprezentacji, trochę brakuje mi kolegi Łukasza Kadziewicza z Surgutu Igora Kobzara. Sypacz bardzo lubiący kombinacyjną grę, co ciekawe pół roku młodszy od Dmitrija Kowaljowa i już ze sporym doświadczeniem gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, czyli superlidze ( Kowaljow gra w drużynie z Permu, w wyższej Lidze B, czyli w odpowiedniku klubu naszej II ligi). Co ciekawe, w tym roku Kobzar został dostrzeżony i powołany przez Aleknę, do szerokiego składu seniorskiej sbornej, ale Szlapnikow w reprezentacji juniorów, ani wcześniej, ani ostatnio go jakoś nie widział. Może dlatego, że klubowym trenerem Kowaljowa w tym Permie, jest ... Władmir Putin. |
dnia 10/08/2011
co z tego , że Szczadiłow nie zagrał tyle ile potrafi skoro miał kolegów do pomocy. poza tym trzyma przyjęcie i jest mentalnym liderem tej drużyny. a moim zdaniem nie była to desperacja bazin, z tego co chłopaki mówili , Alexey i wystawiać potrafi w razie czego taki wszechstronnie utalentowany zawodnik...
Oczywiście, Argentyńczycy grają bardziej urozmaiconą siatkówkę w każdym przedziale wiekowym, ostatnio Weber nawet pomagał w treningach kadetom dzieląc się swoim doświadczeniem z pracy z seniorską reprezentacją - podobno najwięcej miał do przekazania rozgrywającym a plusem i Ramondy i Castellaniego czy tam Mendeza jest to, że potrafią obijać blok nie siląc się tylko na ataki w boisko, są sprytni i technicznie bardzo fajnie sobie radzą, jak to Argentyńczycy. Poza tym Fino naprawdę dokładnie im rzuca piłki...zobaczymy jak poradzi sobie z szybkimi na bloku Rosjanami. J atrzymam kciuki za Albicelestes.
i dla mnie to jednak mała niespodzianka brak w czwórce Brazyliczyków. |
dnia 10/08/2011
a i zapomniałam Wam wrzucić szerząca się przyjaźń serbsko - hinduską
http://desmond.imageshack.us/Himg33/scaled.php?server=33&filename=28905321849221820269310.jpg&res=medium |
dnia 10/08/2011
Widzę wszyscy przeciw Rosji.
Widziałem samą końcówkę meczu i przyjęcie Serbów było poprawne a na 10 pkt kamandy ze wschodu naliczyłem 4 bloki więc nie ma co zrzucać na słabe przyjęcie.
W ogóle zdziwiła mnie zagrywka Rosjan bodaj jeden zawodnik serwował z wyskoku reszta tzw. floty.
Serbowie spalili się przed połówka i na Rosjan już im umiejętności brakło |
dnia 10/08/2011
maciek - ja tam przeciw Rosji nie jestem, po prostu jestem za Argentyną
a co do Serbów, im zabrakło nie tylko siły ale i pomysłu na grę...oglądałam młodych nie raz nie dwa, pamiętam Joviego jak potrafi grać dokładnie i nawet " po szalonemu", ale nie dość, że przed MŚJ miał mały uraz łokcia to i choćby się wspiął na wyżyny swoich możliwości bijąc na głowę Ricardo, nie skończy ataków za swoich kolegów. trochę go tłumaczę bo skoro próbuje i nic z tego nie wychodzi wybiera bezpieczniejszy wariant czyli pracę z Aleksem i Urosem. na dłuższą metę taki manewr nie sprawdzi się bo non stop na podwójnym czy potrójnym bloku chłopaki nie będą sobie radzić.
U Rosjan czy Argentyńczyków własciwie każdy zawodnik z ławki potrafi coś wnieść do zespołu, u Jankesów to samo, a u Serbów nawet pierwsza szóstka nie razi skutecznością |
dnia 10/08/2011
ja tam przeciw Rosji nie jestem, po prostu jestem za Argentyną Ja też za Argentyną, ale przeciwko Rosji jako państwu, natomiast Rosjan lubię, są całkiem fajni, Rosjanki zresztą też. |
dnia 10/08/2011
maciek, ja jestem za Rosjanami. I będę gorąco dopingować Filipowa, żeby sobie jeszcze chłopak pomurował
Monic, Argentyńczycy nie mają zmiany dla Castellaniego? Uwielbiam chłopaka, ale 8/37 skończonych ataków to chyba jednak trochę mało... |
dnia 10/08/2011
Tak w ogóle to strasznie mnie zawiedli Bułgarzy. Może miałam co do nich zbyt duże oczekiwania, ale w całym turnieju pokonali tylko Portoryko, Egipt i Tunezję. Powalający wynik to to nie jest. Ale tak to jest, gdy się liczy tylko na jednego zawodnika. Niki grał dobrze w fazie grupowej. Ze statystyk wynika, że albo go przeciwnicy chcieli zamordować przyjęciem, albo w długich fragmentach gry przyjmował wręcz sam... (nie oglądałam meczów Bułgarów, więc nie wiem). A i tak miał atak w okolicy 50% i atakował najwięcej. Można było nawet w relacji na żywo zorientować się, kiedy on przechodzi do drugiej linii, bo właśnie wtedy następowały te okropne straty punktów seriami. To nie do pomyślenia, ale tam nie było komu atakować. Seniorzy się pewnie za głowy łapali, jeśli widzieli statystyki. |
dnia 10/08/2011
Zwłaszcza Rosjanki, dx.
Trochę żal mi się zrobiło zawodników z drużyn walczących o niższe miejsca, bo zostali oni wycięci z rankingów zawodników. Sprawdziłem zatem jak w całym turnieju radził sobie Takashi Dekita. No i okazało się, że japońska Gruba Berta nastukała w sumie 159 punktów, co daje jej na razie drugie miejsce za tym tam... Partyzantem czy Rolexem, jakoś tak mu było. Samym atakiem Dektita zdobył 144 punkty, co z kolei daje mu pierwsze miejsce. Tylko ze skutecznością ataku cienko - 39,13%. Ale mimo wszystko ten przykład pokazuje, że ten myk z wykluczaniem z rankingów zawodników walczących o miejsca poniżej 8. jest mocno mylący.
Aha, te wyliczenia trochę się zmienią, bo poza czterema najsłabszymi drużynami, wszystkie pozostałe zagrają jeszcze dzisiaj swoje ostatnie mecze. |
dnia 10/08/2011
Racja, Maynard. Wielka szkoda, ze nie bierze się pod uwagę zawodników z niższych miejsc, jak było na MŚ kobiet w Japonii. Tam system był sprawiedliwy, bo przecież grają wszyscy i wszyscy powinni być uwzględnieni w rankingach. Niestety, na MŚ juniorów od niepamiętnych czasów panuje ten niesprawiedliwy system. |
dnia 10/08/2011
Partizalex - May, Partizalex
chimer - siłą Argentyńczyków tkwi w zespołowości, a jak jednemu nie idzie to odpowiedzialność za grę bierze drugi i trzeci, Fino dobrze się w tym wszystkim orientuje
a co do Bułgarów to fakt, dla mnie to obok Brazylii najwięksi przegrani tego turnieju, Żeliazkow absolutnie nie przygotował im formy na te finały, zresztą było to już widać w meczach sparingowych przed MŚ, brak pewności siebie, snucie się po boisku... jak przeczytałam tekst jednego z kibiców o "drewnianym środku " zaczęłam się zastanawiac czy aby naszych stron polskich nie śledzą swoją drogą akurat środek tragedii nie zagrał choć wiadomo, że potrafi lepiej. 13 miejsce bułgarskich " Lwów" ( wicemistrzów Europy) to prawdziwa porażka .
Indie zagrają z Hiszpanami o 7 miejsce, Brazylia z Iranem o 5, Niemcy z Belgami o 9, a Japonia z Kanadą o 11. |
dnia 10/08/2011
Ja mam wrażenie, że ten kto to wymyślił to sobie kombinował, że jak grasz o miejsca 9-16, to się natykasz na słabszych przeciwników niż ci, którzy grają o miejsca wyższe, zatem łatwiej o punkty i w ogóle lepsze staty. Tylko, że w pierwszej rundzie jednak z tymi co później grają o medale też trzeba się spotkać. No i nasz Yamato się spotkał - Kanarom walnął 27 punktów, a Jankesom 19. Więc jednak dobrze sobie radzi na tej imprezie, niezależnie od klasy przeciwnika. |
dnia 10/08/2011
Zyto, Bułgaria już zagrała i wygrała - mają 13. |
dnia 10/08/2011
A ja za Rosją co mi jakaś Argentyna zza wielkiego Oceanu jak brat Rusek gaz mi dostarcza
Rasija !!! |
dnia 10/08/2011
Tango czy kozak? Tango! |
dnia 10/08/2011
chimer - siłą Argentyńczyków tkwi w zespołowości, a jak jednemu nie idzie to odpowiedzialność za grę bierze drugi i trzeci, Fino dobrze się w tym wszystkim orientuje
Siła Rosjan też tkwi w zespołowości. Na to zresztą zwracał uwagę trener Szlapnikow, rok temu przed ME U21 - w rocznikach 91-91 Rosjanie nie mają wcale jakiś wielkich indywidualności. Co prawda dołączył do tej ekipy Szczadiłow, który jest na razie rewelacją tych mistrzostw. To trochę taki rosyjski odpowiednik Mateusza Miki - wiadomo było, że przy swoim wzroście (203 cm) rewelacyjnie przyjmuje, ale w ataku, w drugiej drużynie Dynama radził sobie do tej pory raczej średnio. A na tych mistrzostwach nieoczekiwanie trzyma Rosjanom nie tylko przyjęcie ( bo oni w zasadzie większość zagrywek przyjmują we dwójkę ), ale także dokłada swoje w ataku. W rankingu atakujących jest pierwszy (53,5%) przed Kovacevicem. A w rankingu punktujących 7 (98 pkt).
Prezentuje się więc niby całkiem fajnie, ale jego szanse, żeby następnym sezonie załapać się do pierwszej drużyny Dynama Moskwa są żadne. To samo dotyczy zresztą praktycznie wszystkich jego kolegów z tej reprezentacji. Poza Filipowem, który być może w sezonie 2011/12 trafi wreszcie do pierwszej drużyny Jarosławicza Jarosław, i może jeszcze poza libero, Kabieszowem, to na dobrą sprawę nie widać w tej drużynie żadnego kandydata gotowego do gry w superlidze. O jakiś pretendentach spośród tego grona do gry w pierwszej reprezentacji już nawet nie wspominam,
A przecież w poprzednich latach, zawodnicy z reprezentacji U21 często w już w tym samym sezonie trafiali nie tylko czołowych drużyn ligowych, ale wręcz bardzo szybko awansowali do seniorskiej sbornej. Ze złotej ekipy z 2005 roku byli to m.in Grankin i Wolkow (MŚ 2006), rok później do pierwszej reprezentacji przebili się jeszcze Bierieżko, oraz Paweł Krugłow. Następnie ze srebrnej 2007 praktycznie natychmiast z juniorów do pierwszej trafił Maksim Michajłow ( pierwsza szóstka seniorskiej reprezentacji już na IO w Pekinie w 2008 !). Nawet z zespołu, który nie odniósł wielkich sukcesów na MS dwa lata temu w Indiach zdążyło bardzo szybko przebić się kilku znanych siatkarzy - jak np środkowy Dynama Moskwa Szczerbinin ( aktualnie pierwsza reprezentacja), drugi bardzo wysoki ( 212 cm ) środkowy Artiem Wolwicz ( aktualnie Lokomotiw Nowosybirsk), pierwszy libero Zenitu Kazań w ubiegłym sezonie Aleksiej Obmoczajew, czy przy przyjmujący pierwszej drużyny Dynama Moskwa Aleksander Markin.
Mam wrażenie Rosjanie wyciągnęli wnioski z porażek w poprzednich latach, zbudowali team, który faktycznie pokazuje dosyć prostą siatkówkę, nie ryzykuje specjalnie na zagrywce i między innymi dzięki temu popełnia mało błędów, ale IMHO prawdę mówiąc nie jest to siatkówka specjalnie porywająca. A i poziom tych mistrzostw, w porównaniu do lat poprzednich, nie jest chyba jednak najwyższy. Trochę brakuje naprawdę ciekawych indywidualności w tym roczniku(ach). I to chyba nie tylko w drużynie rosyjskiej. |
dnia 10/08/2011
bazin o zespołowości Rosjan pisałam
U Rosjan czy Argentyńczyków własciwie każdy zawodnik z ławki potrafi coś wnieść do zespołu, u Jankesów to samo, a u Serbów nawet pierwsza szóstka nie razi skutecznością
odpowiadałam chimer na pytanie co jak Castuś gra marnie ... więc chyba źle trafiłes z cytatem |
dnia 10/08/2011
a co do indywidualności i poziomu też mam inne zdanie,ale nie mam czasu teraz o tym pisać. może wieczorem. |
dnia 10/08/2011
U Rosjan czy Argentyńczyków własciwie każdy zawodnik z ławki potrafi coś wnieść do zespołu, u Jankesów to samo, a u Serbów nawet pierwsza szóstka nie razi skutecznością
Monic - mam wrażenie, że Argentyńczycy mają jednak znacznie szerszą ławkę niż Rosjanie. Jeśli rezerowy atakujący Płużnikow w finale, tak jak to było z Serbami cały mecz zagra jako środkowy, to atakujący Kolesnik nie będzie miał zmiennika. A on wcale nie należy do najmocniejszych punktów swojej drużyny.
Szczadiłow dla drużyny rosyjskiej też jest postacią kluczową, bo on, wraz z libero przy wszystkich zagrywkach float ( czyli 90% serwisów na tym turnieju - jak widać nie tylko Rosjanie, ale w zasadzie wszyscy stawiają na minimalizację błędów własnych) pokrywają całkowicie drugiego przyjmującego Centałowicza. Trochę dziwnie to w sumie wygląda, bo przyjmujący "defensywny" jest w tej drużynie prawie 10 cm wyższy od nominalnego "ofensywnego" . Ta para przyjmujących gra zresztą w jednej drużynie klubowej - Dynamo Moskwa 2 ( występującej w Wyższej Lidze A, czyli odpowiedniku naszej I ligi - 12, ostatnie miejsce w poprzednim sezonie). Rezerwowy przyjmujący Nikita Aleksiejew, też zresztą gra w tej samej drużynie i tak jak Centałowicz przyjmuje słabo. Ale usprawiedliwia go przynajmniej to, że ma 205 cm, czyli jest 10 cm wyższy od Centałowicza. Dlatego w ubiegłym sezonie Dynamo 2 Szczadiłow miał zawsze pewne miejsce, natomiast Aleksiejew i Centałowicz grali na zmianę. Czesami zespół ten grał również na trzech przyjmujących - Szczadiłow był "defensywnym" przyjmującym i odbierał po 30-40 zagrywek, natomiast pozostała dwójka np. po 6-10. Wniosek z tego jest taki, że jeśli Argentyńczykom uda się wyłączyć Szczadiłowa, to trener Szlapnikow nie za bardzo ma go jednak kim zmienić. |
dnia 11/08/2011
przyjaźń serbsko - hinduską
No, ładnie to wygląda.
Szkoda Biało-błękitnych, ale mają srebro. Też dobrze. |
dnia 11/08/2011
eee złoto ladniejsze dx ... ale i tak Plave momciki i Albicelestes cenniejsze są od złota |
dnia 11/08/2011
No, zwycięzca jest jeden, pozostałe medale to nagrody pocieszenia. Ale złoto jeszcze przed nimi. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|