dnia 05/09/2011
Z tym BigBrotherem to się trener chyba wygłupia Mądry człowiek - tak naprawdę nie miał chyba za bardzo nawet możliwości aby przeprowadzić jakąkolwiek selekcję. Wziął tych co poprzednik i tyle - teraz będzie sezon pewnie siądzie, poogląda i może jakąś perełkę wyłowi |
dnia 05/09/2011
No kogo nazywa ? nie ma żadnego "kogo". Mówi ogólnie "telewizja".
Nie ma ciśnienia na medal ale jest nadzieja.
Z Bułgarią wygraliśmy w Gdańsku na finale ligi światowej więc możemy też wygrać w Pradze.
Z Niemcami wygraliśmy na mistrzostwach świata choć podobno były to najgorsze dla nas mistrzostwa . Ze Słowacją tym bardziej możemy sobie poradzić. Skład jaki jest, taki jest. Dwa lata temu był prawie taki sam. Jechaliśmy na mistrzostwa w podobnych nastrojach bo brakowało najlepszych zawodników. A jak się nie udadzą Mistrzostwa Europy to co się stanie ? To impreza tylko kontynentalna CEV nie wpływająca wynikiem na imprezy światowe. Już czeka na siatkarzy dzika karta na puchar świata a tam dopiero rozpocznie się walka o igrzyska. Tam zagramy w najsilniejszym składzie i to będzie prawdziwy obraz polskiej siatkówki. Prezes Przedpełski niezależnie od wyniku na ME zamierza renegocjować i przedłużyć kontrakt z Anastasim czyli, że nie przywiązuje większej wagi do wyniku na tym turnieju.
A Anastasi nie czyta polskich gazet więc mogą sobie pisać co chcą. |
dnia 05/09/2011
Najwięcej zależy od formy....Gruszki. Tak, tak. On zastąpi Bartmana. Jak Gruszka nie zagra na przyzwoitym poziomie to leżymy i kwiczymy na tym turnieju. Kurek wszystkiego nie skończy bo będzie do niego skakał blok w ciemno. |
dnia 05/09/2011
Nie wiem czy ja mam inny tok myslenia ale nie zgodze sie ze jest "To impreza tylko kontynentalna CEV nie wpływająca wynikiem na imprezy światowe". Dla mnie ME sa jak kazde inne mistrzostwa waznymi rozgrywkami, a to ze LS ma chorendalnie wysoki prog punktowy to inna kwestia. Badz co badz jedziemy tam jako obroncy tytulu i zapewnianie siebie ze turniej ten nic nie znaczy to kpina. Idac tym tropem rozdmuchano balon jakim bylo wygranie ME dwa lata temu w Turcji. Po co byla wtedy taka podnieta skoro to turniej drugiej kategorii a nawet trzeciej? Zapewne jezeli teraz jakims cudem zdobedziemy medal lub obronimy zloto bedziesz pierwszy realisto ktory zacznie swoj koncert o potedze PZPSu a tak na prawde to tylko podrzedny turniej. Z Bulgaria mozemy sobie poradzic? Owszem ale sam Kurek meczu na nie wygra. Nie wierze ze nagle stanie sie reaktywacja Gruszki, ze JJ nagle stanie sie najlepszym atakujacym. Nie wierze w to ze nagle Mozdzonek zacznie posylac mordercze floty w rywali. Kpina to zabranie Klosa. Ławkowicz w klubie a w kadrze trybuny. Za co sie pytam? Czy Piotr Hain jest od niego slabszy? Czy Łukasz Wisniewski jest tez gorszy? O Swidrze sie nie wypowiadam bo sytuacja podobna jak u DC. Zabieramy chlopaka na zgrupowanie by po 2 tygodniach pokazac mu fige i wyslac do domu. Czarno to widze oj czarno. |
dnia 05/09/2011
Ej tam, czarnowidztwo. Trzeba mieć wiarę i nadzieję, jak I. Mazur, którego zdanie niemal wszyscy poważają. |
dnia 05/09/2011
Nie wiem co mówił realista na ten temat ale pewnie macie rację.
Co i tak nie zmienia faktu że "TEGOROCZNE ME" są dla nas Polaków mało ważne (oczywiście wszyscy walczą o bilet na PŚ ale w razie wpadki my już go mamy) więc ten czempionat będzie sprawdzeniem naszej formy w tym składzie bo możliwe że już takiego nigdy nie ujrzymy.
Co o poprzednich ME ich ranga z racji roku poolimpijskiego jest niestety dużo niższa niż obecnych zespoły zaczynają nowy tok przygotowań odmładzana jest większość składów.
Odpowiedzcie sobie na pytanie kto będzie pamiętał że dany zespól na ME zajął 10 miejsce skoro zagrał na PŚ wywalczył przepustkę na IO i zdobył na nich medal? |
dnia 05/09/2011
A w tym roku Prezes zmienił priorytety i ze względu na igrzyska w Londynie wyraźnie powiedział, że najważniejsze są wysoko punktowane imprezy FIVB. Trzecie miejsce w Lidze Światowej dało nam aż 40 pkt. Jeszcze więcej punktów może nam dać Puchar Świata gdzie za 7 miejsce jest tyle samo punktów co za mistrzostwo Europy czyli 30. Dodatkowo w mistrzostwach Europy są to dla nas tylko punkty wirtualne gdyż jak nam odejmą za poprzednie Mistrzostwa to nic nie zyskamy a raczej stracimy. |
dnia 05/09/2011
Odpowiedzcie sobie na pytanie kto będzie pamiętał że dany zespól na ME zajął 10 miejsce skoro zagrał na PŚ wywalczył przepustkę na IO i zdobył na nich medal?
Idąc tym tropem rozumowania można by się pokusić o pytanie: Kto będzie pamiętał, że dany zespół wygrał ME, skoro nie pojechał na IO? |
dnia 05/09/2011
Siatkówka to chyba jedyna taka gra zespołowa w której mistrz Europy nie dostaje automatycznie biletu na igrzyska. Po co robić turnieje kontynentalne ? Mistrzostwa Europy w latach przedolimpijskich mogłyby być pierwszą kwalifikacj i wtedy na pewno ich ranga by wzrosła. |
dnia 05/09/2011
Realisto, jeszcze z nożną tak jest. A w ogóle ja bym poszedł jeszcze dalej i zapytał, dlaczego w ogóle są jakieś punkty kwalifikacyjne za miejsca w imprezach z zupełnie innej parafii (np. LŚ)? W roku olimpijskim zaczynajmy sezon reprezentacyjny miesiąc wcześniej i róbmy kwalifikacje na IO bezpośrednio przed IO. Bo tak to mamy do czynienia z absurdem, że rangę jakiejś imprezy ocenia się w pierwszej kolejności przez pryzmat tego, ile punktów do rankingu można za to dostać. |
dnia 05/09/2011
Co z tego jakie priorytety ma opalony. Mistrz jedzie bronić tytułu a nie dostawać lanie. Trener ma tak przygotować zespół, tak dobrać zawodników, żeby ten cel osiągnąć |
dnia 05/09/2011
"W mojej ojczyźnie decyzje Anastasiego nie zawsze były sprawą wagi państwowej." - he, he, dobre! |
dnia 05/09/2011
Ups, mój błąd - w nożnej ME są kwalifikacjami na IO. Różnica polega na tym, że chodzi nie o "dorosłe" ME, ale ME U-21. |
dnia 05/09/2011
Ale to jest tak że fivb i związki państwowe sami sobie ukręcili tego bata po co tyle turniejów,
Ja osobiście pokusił bym się nawet o to że Europie należały by się 2 miejsca automatyczne po mistrzostwach kontynentalnych reszcie po jednym + gospodarz. I zostaje nam wtedy 1 wolne miejsce dla drużyny z kwalifikacji interkontynentalnej |
dnia 05/09/2011
Dodatkowo w mistrzostwach Europy są to dla nas tylko punkty wirtualne gdyż jak nam odejmą za poprzednie Mistrzostwa to nic nie zyskamy a raczej stracimy.
Jak to wirtualne? No właśnie przeciwnie. Bronimy maksymalnej ilości punktów za mistrzostwo. Jeśli wypadniemy źle i nic nie zyskamy to stracimy tych pkt bardzo dużo. Skoro ciułamy punkty rankingowe to powinno nam zależeć na uratowaniu jak największej ich ilości za bieżące me. Nikt nie liczy na maksymalną pulę, ale lepiej zyskać tych pkt za jakieś czołowe miejsce niż nie zyskać nic a stracić całą pulę za poprzednie złoto. |
dnia 05/09/2011
Dużo nie stracimy. Zostało ich 50% z 30 czyli do stracenia maksymalnie 15 pkt A dokładniej 11 gdyż za sam awans do ME są 4 pkt. Natomiast na Pucharze Świata realistycznie oceniając szanse to za 5 miejsce jest tych punktów 62 a za 6 miejsce 56 |
dnia 05/09/2011
Smaczków w wywiadzie jest więcej, miedzy innymi o celowym odpuszczaniu meczów
Mnie najbardziej podoba się ten:
PS. Gdy krytykowano poprzedniego trenera Daniela Castellaniego, to niedługo później stracił pracę...
AA. Nie drżę o swoją. |
dnia 05/09/2011
Ach już myślałam że trener wymieni po nazwisku te"telewizyjne miernoty" |
dnia 06/09/2011
Albo jeszcze taki fragment:
"Wiele osób uważa, że Polska ma najlepszą drużynę na świecie!
A nie ma?
Nie żartujmy. Trzecie miejsce w Lidze Światowej zaciemniło obraz. Mamy słabości, jeszcze nie jesteśmy trzecią ekipą świata. Krytyka wypływa właśnie od tych, którzy wbrew wszystkiemu są przekonani o naszej wielkości.a279;" |