Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 38
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Po meczu ze Słowacją: |
ME mężczyzn Polska:
Nowakowski 8 pkt. atak:80%
Kurek 11 pkt. przyjęcia pos% 50 exc%50 atak: 40%
Jarosz 6 pkt. atak: 26%
Kubiak 12 pkt. przyjęcie: pos%63 exc%53 atak: 53%
Żygadło (2)
Możdżonek 5 pkt. atak: 80%
Zespołowo: przyjęcie: pos% 61 exc% 48
atak: 46%
bloków punktowych: 8
Słowacja - przyjęcie: pos%68 exc%51
atak: 39%
blok pkt. 3
Bencz (4) Kohut (4) Hupka (4) Sopko (3) Nemec (10) Kmet (9) Divis (6)
źródło: Link | step by step dnia 15/09/2011 ·
211395 Komentarzy · 2254 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 15/09/2011
to jest niewiarygodne, zeby byc w polfinale jakiejkolwiek waznej imprezy siatkarskiej z atakujacym, ktory ma 26% w ataku. jesli zdobedziemy medal, to moje wyobrazenie o zasadach tego sportu wywroci sie do gory nogami |
dnia 15/09/2011
Dla mnie wciaz pozostaje zagadka to jakim cudem trafil do Serie A :> |
dnia 15/09/2011
K U B I A K ! |
dnia 15/09/2011
Taka jest siła polskiej siatkówki, że nawet bez atakującego jesteśmy w najlepszej czwórce drużyn Europy. Tu mamy jeszcze rezerwę którą uzupełnimy na Puchar Świata. I wcale nie musi być nam potrzebna dzika karta bo sami możemy ten awans zdobyć. Trzeba jeszcze pokonać Włochów. Mamy potwierdzenie, że medal Ligi Światowej to nie był przypadek. Mamy zdolnych i świetnych siatkarzy w Plus Lidze. |
dnia 15/09/2011
Taka jest siła polskiej siatkówki, że nawet bez atakującego jesteśmy w najlepszej czwórce drużyn Europy.
chyba żałośc... |
dnia 15/09/2011
Trzeba jeszcze pokonać Włochów
To "jeszcze" to dobry żart. Na razie przy pomocy bułgarskich i słowackich tragarzy dowlekliśmy się pod cel wyprawy - ośmiotysięcznik. Teraz jeszcze trzeba wspiąć się na samą górę i zgarnąć z niej obiecywany medal. Niestety jest jedna "mała" trudność . Ta wspinaczka to już o wlasnych siłach i na własnych nogach - bez pomocy jaków i Szerpów. |
dnia 15/09/2011
ciekawa metafora boje sie, ze zostaniemy pod tym osmiotysiecznikiem. |
dnia 15/09/2011
chyba żałośc...
Załosc to byłaby, gdybysmy odpadli w fazie grupowej(tak jak nam to łaskawie zechciałas przepowiedziec), a nie jak weszlismy do najlepszej 4, pokonujac m.in. faworyzowanych przez wiekszosc kibicow Czechow... |
dnia 15/09/2011
chociaz gdyby kurek odzyskal forme z finalu lś, jarosz mial przynajmniej te 40% w ataku(nie wymagajmy zbyt wiele), kubiak nadal taranował wszystko co stanie mu na drodze, igła po prostu był sobą, a żygadło gral srodkiem tyle, ile w meczu z czechami(i to w dodatku w najmniej spodziewanych momentach), to kto wie, kto wie...no i gdybysmy mieli kadzia na srodku, ktory bylby godnym przeciwnikiem dla fenomenalnego mastrangelo |
dnia 15/09/2011
mel: powrocilyby te przedluzone ujecia kamery na srodku. bo nie wiem czy zauwazylas, ze jakis czas temu zniknely. |
dnia 15/09/2011
i chwala bogu, ze zniknely, bo mozdzonek z mordem w oczach po udanych akcjach to widok ponad moje sily ze nie wspomne o "poker face" piotrka nowakowskiego, ktory nawet gdyby w pojedynke zablokowal samego gibe w finale igrzysk olimpijskich, w akcji na wage zwyciestwa, to nie drgnalby mu miesien. ja juz sie nie ludze, ze pit zmieni swoj wyraz twarzy pt."co zrobisz, nic nie zrobisz" a niby to ironiczny usmieszek kosoka tez mnie jakos nie bierze. |
dnia 15/09/2011
nie jest, bo Pit naprawdę dobrze atakuje. Ma świetny zasięg, a i siły mu nie brakuje. Potrzebował tylko wystawy na odpowiednim zasięgu, a taką Łukasz prezentuje podczas tych ME |
dnia 16/09/2011
Żadna drużyna nie miała by aż takiego farta żeby w dwóch imprezach znaleźć się w półfinale.
W poprzednich ME, żeby zdobyć złoty medal musieliśmy wygrać aż 9 spotkań pod rząd. A w tych, możemy jeszcze skończyć te mistrzostwa z ujemnym bilansem zwycięstw i porażek (3-4.) Postawa w porównaniu z 2009 rokiem zupełnie niewspómierna (9 do 3 !) Dlatego sam awans na półfinałów trzeba jednak pewnie traktować jako wypracownie sobie okazji do sukcesu, jakim niewątpliwie byłoby zdobycie na tym Euro jakiegokolwiek medalu. Natomiast odtrąbieniem już w tej chwili wielkiego, epokowego sukcesu, w momencie kiedy na tych mistrzostwach więcej meczów możemy jeszcze przegrać, niż zdołaliśmy wcześniej wygrać, nie ma jednak chyba większego sensu i ja bym się z tym po prostu wstrzymał. Tym bardziej, że ten awans w równiej mierze, zawdzięczamy postawie na boisku, co kombinowaniu, które z duchem rywalizacji sportowej nie miało nic wspólnego
Rosja ukończy te mistrzostwa, prawie na pewno bez żadnej porażki. Włochom i Serbom grożą w tym momencie w najgorszym wypadku dwie porażki. A nam jako się rzekło w sumie aż cztery. Dlatego, jeśli biało-czerwonym dwa następne mecze miałyby nie wyjść, to wielkich powodów do satysfakcji z tej imprezy ja jakoś nie widzę. Natomiast zdobycie medalu, jakiegokolwiek medalu - a automatycznie oznacza to konieczność przynajmniej jednej wygranej z jedną z drużyn wyżej sklasyfikowaną w rankingu FIVB niż my sami - czyli Włochami, lub Serbami - dla mnie to byłby rzeczywiście bardzo duży sukces. Którego naszym siatkarzom (i sobie samemu) w ten zbliżający się weekend naprawdę gorąco życzę. |
dnia 16/09/2011
no wlasnie, a kurek od meczu z czechami ma jakby znizke formy i gdyby nie szczytowa w tym sezonie kadrowym dyspozycja kubiaka, to mogloby byc roznie. plus fakt, iz mozdzonek gra chyba turniej zycia(nie wierze, ze to napisalam) |
dnia 16/09/2011
Dodam jeszcze do Twego wywodu, że przed ME kreowano naszych grupowych rywali Niemców, Bułgarów i Słowaków na wielke potęgi, które miały zmieść nas z parkietu. Po naszym awansie z potęg porobiły się nagle karły
Bułgaria karzeł ?
Kapturku - a pamiętasz jeszcze gdzie miał miejsce ten wiekopomny tryumf naszych siatkarzy nad drużyną bułgarską ? Gdzie i kiedy na tej imprezie nasi chłopcy udowodnili swoją wyższość nad bułgarskimi karłami ? Twoja pewnośc, że miało to miejsca powoduje, że bezskutecznie szukam teraz w swojej pamięci. Boisko siatkarskie ? Chyba jednak nie. Ach tak - wykiwaliśmy ich przy zielonym stoliku.
Kapturku - a może jednak się zastanów, czy aby ten Twój "protekcjonalno-karłowato-pogradliwy" ton wobec Bułgarów, nie bierze się przypadkiem, z odpychania od siebie jak najdalej tego, co może Ci burzyć spokój sumienia |
dnia 16/09/2011
@mel
No właśnie no właśnie Okazało się nagle, że są w tej drużynie jeszcze inne jakoweś "plusy dodatnie" niż sam Kuraś. Bo - swoją drogą - Czesi go Cichaczkiem tak zagotowali, że Żygi musiał go mozolnie i delikatnie "przywracać do stanu używalności" |
dnia 16/09/2011
Bazin widzę u samego Doktora Schaden-Freuda nauki pobierał i tajniki psychoanalizy nie są mu obce. Co prawda zarzekał się, że w duszę nikomu zajrzeć nie umie, ale na Twoim miejscu, kapturku, miałbym się na baczności.
Zresztą - czy tu jakaś baczność pomoże? Lepiej się od razu do wszystkiego przyznać. Przecież byłeś/aś tajnym współpracownikiem w najbliższym otoczeniu Stojczewa o pseudonimie Deprawator! Zdawało się - akta zniszczone, jest bezpiecznie?! Ha, ale zachowały się mikrofilmy, na których podajesz jego zawodnikom hormon karłowacenia! |
dnia 16/09/2011
Bułgaria karzeł ?
Bazin, kapturkowi chodziło o to, że przed ME wiele osób trąbiło, że możemy mieć problemy w grupie (w skrajnym wypadku nawet z niej nie wyjść), a jak awansowaliśmy, to się umniejsza ten sukces, tłumacząc go tym, że niby graliśmy ze słabiakami.
Z jednej strony, w tym sezonie rzeczywiście były momenty (i w F8 LŚ i teraz), że przeciwnicy podawali nam dłoń popełniając sporo błędów. Ale z drugiej strony siatkówka to gra błędów, więc nie ma się co skupiać na tym, że przeciwnicy zrobili ich tak dużo, tylko raczej na tym, że my zrobiliśmy ich mniej.
Czyta się tu i ówdzie opinie, jakoby nasi mieli farta, bo np. Niemcy nie byli w optymalnej formie. Tyle, że w ten sposób, to można deprecjonować KAŻDE zwycięstwo KAŻDEJ drużyny. "Aaa, bo przeciwnik nie był w optymalnej formie, ale jakby był to..." Jakby nasi gracze w jakimś meczu nagle WSZYSCY wystrzelili ze swoją najwyższą dyspozycją, to nawet Rosja byłaby w sporych opałach.
Zresztą ktoś mądry kiedyś powiedział, że największą sztuką jest wygrać mecz, w którym nie idzie. |
dnia 16/09/2011
Taa, tak to jest, jak się za długo komentarz pisze. |
dnia 16/09/2011
@red hót
To nieczyste sumienie Cię zdradziło, nie ja. Ale jak wyrzucisz to z siebie, to poczujesz się lepiej |
dnia 16/09/2011
Bazin widzę u samego Doktora Schaden-Freuda nauki pobierał i tajniki psychoanalizy nie są mu obce
E tam, zaraz u Freuda. Przypadkowa i w dodatku powierzchowna lektura książki Bruno Bettelheima o symbolice bajek "Cudowne i pożyteczne"
Z tego co z niej pamiętam, to "Czerwony Kapturek" to akurat bajka o utracie niewinności, czyli bardzo, bardzo apropo. Ale o Tobie "Zorro" nic tam akurat nie było. Dlatego nie bój się, na swoją kozetkę Cię nie położę. |
dnia 16/09/2011
A ja muszę niestety zadać pytanie. Kto bazinie będzie pamiętał (oprócz Ciebie) tą jakże wielką przegraną naszych z Bułgarami, jeśli my jesteśmy w najlepszej 4 a oni odpadli w ćwierćfinale.
Takie jest życie czasem trzeba pokombinować.
Jak kiedyś powiedział pewien polityk: prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą a nie jak zaczynają.
Zgadzam się z Lineczką 4 to jest sukces,
tak kombinowali ! ale przyznam się że nawet mimo tych "machlojek" nie wierzyłem że dojdą do półfinałów.
Jeśli chodzi o szczęście to uważam że każda drużyna by wygrywać musi mieć szczęście, czy gra najlepszą siatkówkę na świecie czy średnią nawet jak na realia europejskie, więc nie mówmy że wygrywamy na samym szczęściu, bo gdyby tak było to mielibyśmy Bartmana na młocie. |
dnia 16/09/2011
Po to na stronie jest specjalne Menu m.in z mE zeby sobie wejsc i zobaczyc: Czechy 3:2 ze slbiutka Portugalia, 0:3 z Rosja ( w zadnym secie nie dobili do 20) i jedna zdecydowana wygrana z Estonia grajaca najgorszy mecz na tej imprezie.
Slowacy - zaczeli jak uinesieni a w 3 meczu rezerwy Polski musialy im pomagac zeby nie przegrali..co potrafili dzisiaj to bylo widac a raczej wogle ich nie bylo..
W Europie sa 3 druzyny z czolowki swiatowej - Rosja, Serbia, Wlochy ( wg. mnie juz weszli) i ten czwarty czyli nierowna Bulgaria ale majaca mozliwosci podobne jak Wlochy czy Serbia ( moze nawet lepsze) za tymi zespolami w pewnej jednak odlegosci sa dwie druzyny: Polska i Francja ( obie w nowych skaldach skleconych troche na chybcika) - te druzyny graja nierowno i chociaz stac je na pojedyncze bdb spotkania to jednak klasa ustepuja pierwszej 4.
Nastepny "rzut" tworza Niemcy, Czesi, Slowacy i Finowie -zawodnikow np. germanie maja bardzo dobrych ale ine przeklada to sie na jakos gry druzyny. Wszyskim im brakuje natomiast ogrania w meczach o stawke.
Czesi i Slowacy denrwowali sie tak bardzo, ze grali o 2 klasy gorzej niz normalnie a po Niemcach tez bylo widac olbrzymi stres zafundowanym im zreszta przez wlasnego trena i wlasne bunczuczne wypowiedzi.
Jesli z pozostalych 2 spotkaniach Polacy wygraja jeden to ME mozna bedzie uznac za udane a jesli nie to wyjasni mi ktos - jaki to sukces odnieslismy do tej pory?
Jasne, dobrze , ze wygrali ze Slowacja...tylko a co to znowu za marka w swiatowej siatkowce a my przeciez :Eldorado siatkarskie" ... .
a smordek i tak czuc. |
dnia 16/09/2011
@ksdani
Jesli z pozostalych 2 spotkaniach Polacy wygraja jeden to ME mozna bedzie uznac za udane
Jak to - wygrają? Dopuszczasz taką możliwość? Przecież musielibyśmy wygrać z jedną z trzech "drużyn z czołówki światowej", a my przecież jesteśmy "w pewnej odległości" za czwartą dopiero. Tak ma wszystko poukładane ten, co obwieszczał, że na męskiej to się wcale nie wyznaje w zasadzie.
I - co najlepsze - pomylić się nie może: wygramy, to ME "uzna za udane" i "radujmy się wszyscy bracia", przegramy - "a nie mówiłem", "różnica poziomów sportowych", sruty-tuty, etc.
Gratuluję! Od strony taktycznej nie znajduję rysy w tym stanowisku.
my przeciez :Eldorado siatkarskie" ... .
a smordek i tak czuc
Uwierz mi, że to jednak zależy od nosa. Masz specjalnego. Ale skoro czuć, to może pozostań przy żeńskiej? |
dnia 16/09/2011
Widzę, że statystyk Bazin chce udowodnić, że nie liczy się miejsce tylko liczba wygranych i przegranych meczów naszej drużyny. Szkoda, że równie skrupulatny nie był, gdy na Mistrzostwach Świata wygraliśmy więcej spotkań niż ponieśliśmy porażek. Mistrzostwa Świata to był wielki pech a tu sprzyja nam los. Szczęście siedzi okrakiem na siatce. Czasami sprzyja a czasami nie. Ale szczęściu trzeba umieć pomagać. Castellani tego nie umiał a Anastasi potrafi. |
dnia 16/09/2011
Zorro: a co znawco meskiej, jestesmy szczegolnie w tym skladzie, w scislym TOP swiatowej siatki? To dla czego "spuscili" ostatni mecz grupowy i weszli tym samym do WC?
Wiesz co, dopiero po tym cwiercfinale dopiero widac jak bardzo musieli sie starc zeby nie wygrac .
Kto czuje smordek to czuje i kazdy zostanie przy swoim patrzeniu na sport, tylko ja nie musze uwazac, zeby mi spinacz nie spadl.
P.S.
Z Czechami 28 bledow wlasnych, ze Slowakami zachowali "srednia"... tak graja i co tu bzdury wypisywac. |
dnia 16/09/2011
Czesi i Slowacy denrwowali sie tak bardzo, ze grali o 2 klasy gorzej niz normalnie a po Niemcach tez bylo widac olbrzymi stres zafundowanym im zreszta przez wlasnego trena i wlasne bunczuczne wypowiedzi.
Czy akurat ten argument jest powodem do umniejszania sukcesu naszych zawodników? Czy trafne byłoby umniejszanie sukcesu Francuzów, którzy pokonali Rosjan na ME 2009, bo ci ostatni nagle nie wytrzymali ciężaru sukcesu, czającego się tuż za rogiem?
To jest dla mnie jakieś nieporozumienie, żeby oceniając klasę zawodników, poziom sportowy oceniać w oderwaniu od przygotowania mentalnego. To idzie ze sobą w parze. Fijałek powiedział niedawno, że plażówka to w 70% głowa. Jaki procent jest w halówce trudno mi ocenić, ale pewnie też dużo. Zatem co z tego, że ci Niemcy czy Czesi tak dobrze grają, skoro przychodzi ważny mecz i wiele z tego nie zostaje? A może należałoby docenić klasę naszych graczy, którzy tę presję wytrzymują?
O wielkim sukcesie na tych ME nie ma co trąbić, bo wielkiej rewelacji nie gramy. Ale jeśli okazujemy się jednak silniejsi od jakiegoś przeciwnika (jak sam, ksdani, napisałeś: dysponującego bardzo dobrymi zawodnikami) to warto to docenić.
PS. A o smrodku także pamiętamy. |
dnia 16/09/2011
Lineczka: czytaj prosze wszystko:
Slowacy - zaczeli jak uinesieni
a Czesi ( 17 w ranku FIVgrali na slabo bo zawodzila ich podstawowa dwojka zawodnikow.
Co do skladu: AA wybral i on odpowiada za to kim graja.
Tyle krzyku o JJ a sadze, ze teraz trener mial do wyboru miedzy balonikami Gruchy a niezlym serwisem Jarosza.
Postawil na lepszy serwis kosztem nizszych % w ataku.
Jay Jay troche szkody Slowakom zagrywka zrobil - o czym chyba wszyscy zapominacie.
Lineczka: jesli brak atakujacego to powod do dumy to wymiekam.
Prawie 50 bledow w 7 setach- kurcze, faktycznie jest czego gratulowac.
Pozwol mi miec wlasne zdanie, na temat tego, z kim wygrana jest sukcesem a z kim normalnioscia... |
dnia 16/09/2011
@ksdani
Co do nosa i rady pozostania przy żeńskiej napisałem tak dlatego, że żeńską traktujesz zupełnie inaczej. Żeńską się fascynujesz i nie umniejszałbyś sukcesów dziewczyn.
Topów siatkarskich żadnych nie ma - są mniej i bardziej ważne mecze i turnieje. Każda drużyna stara się je wygrać, zająć jak najwyższą lokatę. Tak tworzy się rankingi, te TOPY, jeśli chcesz tak nazwać. Do spotkania podchodzi się z otwartą głową, każdy przeciwnik ma słabości, które można - lepiej lub gorzej - wykorzystać. Te oczywiste oczywistości są elementarzem w siatce żeńskiej również dla Ciebie, ale chłopakom sam wyznaczasz matalkowskie "miejsce w szeregu".
Ja się "znawcą" męskiej nie czuję i nie kreuję, ale jak mogę kibicuję i dziewczynom, i chłopakom.
Niedocenianie sukcesu jest gorsze od przeceniania. |
dnia 16/09/2011
żeby nie przeciągać bo to się robi zwykła przepychanka. awans wywalczony w "normalny" sposób by mnie ucieszył a uzyskany dzięki podłożeniu meczu żeby mieć łatwiejszych przeciwników, już nie. |
dnia 16/09/2011
Lineczka" pozwol jednak, ze sam bede decydowal co i jak mam pisac . |
dnia 16/09/2011
Nareszcie doczekałem się fajnych wpisów doceniajacych nasz niewatpliwy sukces jakim jest awans do półfinalów!(Lineczko,kapturku,Maynardzie,Zorro-dzięki!)Ponieważ wieszczenie szybkiego odpadnięcia Polski nie sprawdziło sie,to niektórzy malkontenci zamilkli,a inni dorabiają ideologie o marnych przeciwnikach,podkładce etc.Przecenianie naszego sukcesu przy wszystkich naszych kłopotach o których pisali w/w jest po prostu niesprawiedliwe.Lozano jako główną przyczynę porażki podał kontuzję Szwarza!Jednego Zawodnika!!!Od AA nigdy nie słyszałem narzekań,nawet jak mu na koniec Zbyszek wypadł!Brawo!Brawo i jeszcze raz brawo panowie!A Wy rezerwy jeszcze macie!To moze nas Italiańce nie zabiją zagrywka i blokiem!Ale nawet jesli,to dzięki za ten awans! |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|