Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 11
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Wlazły: To jest za dużo powiedziane czy wracam, czy nie… |
Komentarze |
|
dnia 20/09/2011
Jakie pytanie, taka odpowiedź. Przecież to nie Mariusz decyduje czy wróci tylko trener Anastasi. Wlazły odpowiedział logicznie i zgodnie z prawdą. A jak zdrowie dopisze i forma oraz będzie grał w meczach ligowych na dobrym poziomie to trener Anastasi do niego zadzwoni. Przecież wtedy nie odmówi, bo nie będzie takiej przyczyny. Po sezonie odmówił bo miał powód. Teraz powodu nie ma. |
dnia 20/09/2011
może już dajcie spokój z tym Wlazłym... |
dnia 20/09/2011
a jaki miał powód po sezonie? bo ja już się chyba pogubiłam w wyjaśnieniach tajemniczego Mariana... |
dnia 20/09/2011
może wrócę, może nie wrócę, może będę zdrowy, może nie będę zdrowy, może będzie mi się chcialo, może....
a kogo to jeszcze obchodzi? |
dnia 20/09/2011
Jednym z najlepiej strzeżonych sekretów świata (oprócz projektów nowego czołgu rosyjskiego) jest przyczyna absencji Maniusia dwojga imion Skarpety w reprezentacji Polski.
Kontuzja,ostre zatrucie bełchatowską napoleonką,wakacje w Grecji???
Wykańczanie tarasu nowego domu?
Może w rozwiązaniu tej tajemnicy pomogą nam nasi znajomi: pan Icek,jego małżonka Rojza i oczywiście wszechwiedzący rabin.
- Rojza,ten łobuz mój wspólnik powiedział,że ma mnie
dupie!
- To drań,ty Icek musisz go podać do sądu o obrazę.
- Już piszę skargę...
- Coś ty tu napisał za głupoty!
- Jak to co - "Skarga z powodu mienia w dupie"
- Icek,nie mówi się - "...z powodu mienia w dupie",tylko "... z z powodu mania w dupie"
- Idziemy do rabina,niech nas objaśni.
Dobry,mądry rabin wysłuchał cierpliwie współmałżonków i uśmiechnąwszy się pobłażliwie rzekł:
- Na polskim języku to wy się znacie jak ja na balecie chińskim.Wy mi tu zaraz siadajcie i piszcie - "Skarga z powodu miecia w dupie".
No i dzięki mądremu rabinowi możemy rozwikłać tajemnicę Maniusia.
On nie założył koszulki z orłem z powodu mienia reprezentacji Polski w dupie,on nie założył jej z powodu mania reprezentacji w dupie.
On nie założył jej z powodu miecia reprezentacji w dupie!!! |
dnia 20/09/2011
Cors, pyszota!
Ciekawe czy w takim razie w Nowy Rok mu się odwidzi? Bo 1 stycznia jest Miecia, więc może w ramach prezentu imieninowego... Tylko czy do tej pory nie będzie zajęty wyciąganiem prezentów gwiazdkowych ze skarpety? |
dnia 20/09/2011
a kogo to jeszcze obchodzi?
Mnie akurat obchodzi. Bo jednak nie wierzę, że bez Wlazłego w składzie na PŚ w Japonii zdołamy przebić się przez kwalifikacje olimpijskie. Sorry. Ale z tego co mówi Anastasi, to on też wcale nie jest przesadnym optymistą, co do naszych szans na PŚ
|
dnia 20/09/2011
Bazin ale po co na siłę pchac go do kadry, jak on nie widzi najwidoczniej sensu ani chęci by w niej grac? Z niewolnika nie ma pracownika. |
dnia 20/09/2011
"Może w rozwiązaniu tej tajemnicy pomogą nam nasi znajomi: pan Icek,jego małżonka Rojza i oczywiście wszechwiedzący rabin."
myślę, że w rozwiązaniu tej konkretnej tajemnicy to oprócz rabina należałoby spytać także, a może przede wszystkim Piechockiego. |
dnia 20/09/2011
dajcie juz spokoj z tym Mankiem. On nie ma najmniejszej ochoty na zaden powrot, a najgorsze, co moglby zrobic AA to zaczac go przekonywac.
zreszta moze gdyby nikt go nie przekonywal w 2007, to mielibysmy teraz normalnego atakujacego, ogranego na arenie miedzynarodowej i chetnego do gry, nie wiem... Janeczka jakiegos, czy kogos...
WLAZLY W KADRZE NIE ZAGRA. |
dnia 20/09/2011
sam Wlazly moglby miec chociaz troche odwagi cywilnej, zeby powiedziec ''nie bede gral w kadrze, bo nie mam na to ochoty'', a nie ciagle zostawia to niedopowiedziane i podczas wywiadow w trakcie pytan o kadre robi mine zranionego, zmeczonego chlopca, ktoremu wszyscy bezczelnie zawracaja glowke.
na pewno jasna, konkretna deklaracja bylaby, przynajmniej przeze mnie, odebrana duzo lepiej, niz ten cyrk, ktory Mariusz odwala wlasciwie od jakichs 5 lat... |
dnia 20/09/2011
majka
no ale tą odwagę cywilną trzeba miec, by móc zachowac się dojrzale i powiedziec że nie chce byc w kadrze.
Do noszenia orzełka na piersi i reprezentowania własnego kraju trzeba byc dojrzałym.
On nie jest. |
dnia 20/09/2011
no masz, ledwo nasze orły wróciły z ME w blasku chwały, to juz jakis dziennikarz musial sie wyrwac z mikrofonem do Mariusza i zadać mu niesmiertelne pytanie o powrot do kadry, jakby tych pytan do nieobecnych i do obecnych o nieobecnych było jeszcze za mało wczoraj pod innym wątkiem pisałam, że dla mnie brak deklaracji Wlazłego to jasna deklaracja, a teraz pociągnięty za język potwierdził to, co przeczuwałam. smutne, ze najlepszy atakujący w Polsce, z zadatkami na jednego z najlepszych atakujących swiata, nie ma większych aspiracji, niz trzaskanie kolejnego złota w skrze. ale to jego zycia i jego wybory. pozostaje wierzyć, ze na kolejnej imprezie poradzimy sobie bez niego. a jesli wroci do kadry z własnej nieprzymuszonej woli, powodowany jedynie ambicja, a nie presja, to bede milo zaskoczona |
dnia 20/09/2011
dla mnie brak deklaracji Wlazłego to jasna deklaracja
dokladnie, zreszta Wlazly kiedys udzielal wywiadu wraz z Miskiem i po deklaracji Michala, ze chce sie wyleczyc, zeby pozniej moc godnie reprezentowac kraj byla wypowiedz Wlazlego, ze sie cieszy, bo moze spedzic czas z rodzina. NIC o powrocie.
Wlazly nie wzial urlopu, tylko przeszedl na emeryture. I bedzie czekal na koniec kariery w Skrze, oczywiscie dopoki beda go tam chcieli... |
dnia 20/09/2011
Jak dlugo jeszcze pogmatwana sprawa M. W. bedzie blokowala wykreowanie atakujacego, ktorego kadra potrzebuje jak kania dzdzu?
amen. mam nadzieje, ze w sprawie Mariusza dzialania Anastasiego beda konkretne i zdecydowane. ''Nie jestes pewny, to my tez dziekujemy''. KTOS w koncu musi cos zrobic w tym kierunku, bo to juz zakrawa o kpine.
dawno juz sie nauczylam nie denerwowac sprawa Manka, ale jak na niecaly rok przed Igrzyskami on nie jest pewny i nie sklada tez jasnej deklaracji w druga strone pt''grac w karze nie zamierzam'', to inaczej niz gowniarstwem i tchorzostwem tego nazwac nie mozna |
dnia 20/09/2011
a beda go chcieli zapewne bardzo długo z jednej strony nie dziwie się mu, ze mając w pamięci burzę jaka toczyła sie w mediach, gdy rezygnował z występów w reprezentacji, miota sie teraz jak lew w klatce, ale z drugiej strony, gdyby zdeklarował sie raz a porządnie, miałby spokój do końca swiata i jeden dzien dluzej media i kibice wylaliby wiadro pomyj, a potem sprawa ucichłaby i juz nigdy zaden dziennikarz nie zaczynałby tematu kadry. a tak wciaz mamy odgrzewane kotlety i stare spiewki.
a moze Mariusz jest rozdarty, wlaczy sam ze soba i naprawde nie wie czy chce, czy nie chce grac? |
dnia 20/09/2011
też prawda |
dnia 20/09/2011
Prawdziwy mezczyzna powinien wiedzec czy chce, czy nie. Tylko kobieta moze sobie pozwolic na la donne e mobile
Kapturku - to nie zupełnie tak. La donna e mobile, ma l`uomo e labile.
Czyli, kobieta jest zmienną ( w sensie "dziś ta, jutro tamta", bo jeśli chcemy być w zgodzie z tekstem oryginału, to jest właśnie libertyńska filozofia księcia Mantui -> http://www.youtube.com/watch?v=ScPcB39XgzI), natomiast mężczyzna jest niestały i w gruncie rzeczy, nie wie czego chce.
I teraz, w zgodzie z głęboką mądrością ludową ( i "Rigolettem" wszystko już się zgadza. Wlazły ma niestety pełne prawo być niestały w uczuciach, a my nie mamy innego wyjścia; musimy wszystkie jego zdrady mu wybaczyć i puścić w niepamięć. Prawda, że łobuz, ale drugiego takiego jak on, szybko nie znajdziemy. Dlatego tak długo będziemy go kochać, że i on może nas w końcu pokocha. |
dnia 20/09/2011
Bazin jak zawsze ma gotową odpowiedź
dawno juz sie nauczylam nie denerwowac sprawa Manka
Bardzo ci zazdroszczę. Ja chyba nigdy nie dostąpię mania/mienia/miecia tej umiejętności Jeśli siatkarz za wczasu tłumaczy się kontuzjami, których tak naprawdę nie ma i nie miał przez ten sezon klubowy i reprezentacyjny, no to niestety... Jak bardzo trzeba nie mieć ambicji, żeby nie chcieć jechać na Igrzyska Olimpijskie?
Z całego serducha trzymam kciuki za Atanasijevicia. Loczku, nie daj się zamrozić w kwadracie! |
dnia 20/09/2011
@nowhere
Do noszenia orzełka na piersi i reprezentowania własnego kraju trzeba byc dojrzałym.
Możesz mi powiedzieć, skąd to wiesz? Z "autopsji własnej", czy cudzej? I skora Wlazły nie jest dojrzały, a nasz kraj reprezentował wielokrotnie - czy to mimo wszystko nie przeczy Twojej teorii? |
dnia 20/09/2011
@red kapturek, majka
Możecie mi jakoś uzmysłowić, w jakim sensie tajemnicza "sprawa Wlazłego" przeszkadza w "wykreowaniu atakującego którego kadra potrzebuje jak jak kania dżdżu"?
Jeżeli - co zdajecie się zakładać - Wlazły się od kadry miga, to chyba pomaga "wykreować nowego atakującego". Wręcz robi co może, żeby "nowy atakujący" się w kadrze pojawił. |
dnia 20/09/2011
Zorro
tu nie chodzi o żadne autopsje ani moje ani cudze.
ale reprezentant kraju powinien określic jasno i stanowczo czy nie chce byc i grac w kadrze. To takie trudne?
A ile z tych razów Wlazły był ciągnięty na siłę, a nie z własnej chęci? |
dnia 20/09/2011
@nowhere - nie odpowiadasz na moje pytania. Zresztą, być może nie ma to sensu - odpowiedź jest dość oczywista. |
dnia 20/09/2011
nowhere i kapturkowi chodziło o to, że wszyscy oglądamy się na Wlazłego i jego 'widzimisię' zamiast od lat wozić za sobą młodego atakującego, który do tej pory byłby już doświadczonym i ogranym siatkarzem. Rok temu też była taka sytuacja. Wlazły łaskawie zechciał zagrać na MŚ i od razu w odstawkę poszedł Jarosz, który był naszym najlepszym zawodnikiem na Lidze Światowej. |
dnia 20/09/2011
chimer89
100/100.
Ale mam nadzieję że AA nie zrobi błędu poprzedników i nie będzie na siłę go brał, bo to nikomu nic nie przyniesie bo na MŚ Wlazły bez formy grał w 6 i co w tym roku ma się sytuacja powtórzyc bo wielki Wlazły wraca? |
dnia 20/09/2011
@chimer
Nie obchodzi mnie, kto się zgadza "łaskawie" a kto "niełaskawie". To są określenia wyrażające tylko Twój stosunek do poszczególnych zawodników.
Za kadrę i powołania odpowiada trener. Przypominam, że on sam unikał deklaracji w sprawie ewentualnych "dowołań". Zazwyczaj przyjętą praktyką jest powoływanie najlepszych na swoich pozycjach. Jeżeli Maniek powołanie dostanie i pojedzie na PŚ, to cała tu dyskusja jest bezprzedmiotowa. Jeżeli nie dostanie, to tym bardziej.
Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie wystawić kadrę (przepraszam: Kadrę) jak najsilniejszą, mimo kibicowskich, w gorącej wodzie kąpanych głów. Większość z Was przerzuca się Bardzo Ważnymi Słowami, jak honor, odwaga, odpowiedzialność siedząc bezpiecznie w anonimowym fotelu, co daje dość śmieszny efekt, stąd moje - dość retoryczne chyba - pytania. |
dnia 20/09/2011
Zorro- zawsze bardzo Cie podziwiałem za Twoje praktyczne podejście do tematów. Wydaje mi sie, ze wiekszosc polskich kibicow jest zbyt swietoszkowata w mollierowskim stylu, o czym zreszta wielokrotnie mówił muchomor. |
dnia 20/09/2011
Większość z Was przerzuca się Bardzo Ważnymi Słowami, jak honor, odwaga, odpowiedzialność siedząc bezpiecznie w anonimowym fotelu, co daje dość śmieszny efekt, stąd moje - dość retoryczne chyba - pytania.
Zorro- czemu Ty Lisie-prowokatorze, źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz ? Przecież Ty do takich tematów, gdzie możesz kogoś pouczyć, osądzić, poprzerzucać się "bardzo ważnymi słowami", zawsze jesteś pierwszy. Zauważ, że tego wcale nie oceniam. Stwierdzam tylko fakt.
Ledwo wczoraj, rościłeś sobie prawo, żeby osądzać, kto jest Polakiem, a kto Polakiem w cudzysłowie. Przywaliłeś więc z bardzo grubej rury. Dla przynajmniej niektórych z nas, rury najcięższej. Nie zdajesz sobie sprawy, że osądzenie cudzego patriotyzmu, na podstawie stosunku ( jakikolwiek by on nie był) do drużyny siatkarskiej to po prostu dziecinada i infantylizm ? Co mają rzeczywiście nie tylko wielkie słowa, ale kryjące się za nimi autentyczne najważniejsze wartości, do sportu, który w samej natury, jest rzeczywistością i rywalizację w pewnym sensie trochę wyabstrahowaną z prawdziwego życia, sztuczną sztucznością i walką toczoną na niby ?
Masz pretensje, do jak ich nazywasz "moralistów". Ale na tym forum właśnie Ty przywdziewasz często togę hipermoralisty, a od wczoraj i hiperpatrioty. Uzurpujesz sobie najwyraźniej prawo do dzielenie ludzi na "prawdziwych" i "nieprawdziwych" Polaków. Kolego - oprócz Ciebie na tym forum nikt, powtarzam nikt, z pewnością takich "Bardzo Ważnych Słów" dotąd nie używał. Ludzie mają jednak poczucie przyzwoitości i dobrze wiedzą, że instrumentalne sięganie po tego typu pojęcia, na potrzeby anonimowej i hobbystycznej dyskusji na temat przebijanie piłki na siatką, to zawsze jest i będzie grube nadużycie Bo jeszcze raz powtórzę - w stosunku do takiej niepoważnej sprawy, jaką w gruncie rzeczy jest siatkówka i cały sport, próba etykietowania, kto jest patriotą, a kto nie, to czysty 100 % infantylizm.
Na koniec życzę, częstego udzielania się w tematach rzeczywiście czysto siatkarskich, a mniej w podobnych przekomarzaniach o imponderabiliach i o tym, kto do czego tutaj ma prawo. Edyta, już Cię kiedyś tu publicznie zapytała, czy nie szkoda Ci czasu na czepianie się, uszczypliwości i stawianie po pręgierzem innych userów. Zresztą rób, co chcesz. Bo jeśli Ci to tylko sprawia aż taką przyjemność ... ? |
dnia 20/09/2011
Ja słuchałam tego wywiadu w całości. Radio Zet poleciało po całości, gdyż pierwsze co zrobili, gdy zadzwonili do Mariusza, to mu pogratulowali brązowego medalu, hehehe Szkoda, że tego nie przytoczyli w wersji pisanej, niezłe jaja |
dnia 20/09/2011
Ale nieskładny ten mój komentarz... Mam nadzieję, że zrozumiecie sens Przepraszam, zmęczona jestem xD |
dnia 20/09/2011
@bazin
"Ledwo wczoraj, rościłeś sobie prawo, żeby osądzać, kto jest Polakiem, a kto Polakiem w cudzysłowie."
Naprawdę? Możesz mi przypomnieć, kiedy to "rościłem sobie prawo"?
Widzisz jakąś niezborność w mojej postawie, jak rozumiem. Staram się kibicować kadrze i naszym siatkarzom. Mam skłonności do ironizowania. Reszta jest kwestią porozumienia. O to nigdy nie jest łatwo do końca. |
dnia 20/09/2011
Zorro dnia wrzesień 19 2011 14:56:47
To, że Rosjanie - na czele z Alechną - umniejszają nasz sukces mnie nie dziwi ani nie boli. Stokrotnie gorsze, kiedy to robią sami Polacy.
Zresztą, może naprawdę powinienem napisać "Polacy"?
Zorro dnia wrzesień 20 2011 19:10:23
Większość z Was przerzuca się Bardzo Ważnymi Słowami, jak honor, odwaga, odpowiedzialność siedząc bezpiecznie w anonimowym fotelu, co daje dość śmieszny efekt
Widzisz jakąś niezborność w mojej postawie, jak rozumiem
Dokładnie tak Drogi Zorro. Co prawda od dawna oswoiłem się z myślą, że drogowskazy wcale nie muszą podążać w kierunku, który wskazują. Ale wczorajsza Twoja uwaga o Polakach w cudzysłowie ( rzucona co prawda nie wiadomo po czyim adresem, ale można się domyślać, że w odniesieniu do komentarzy zamieszczonych wyżej, czyli w tym także m.in do mojego) naprawdę mocno zabolała. A dzisiejszym Twoim apelu o nieużywanie Bardzo Wielkich Słów, w kontekście Twojego wczorajszego wpisu, widzę jednak godną pożałowania niekonsekwencję. Dlatego zareagowałem. Po prostu musiałem przestawić znak, żeby drogowskaz na Słubiece, nie wskazywał przypadkiem Terespola ( lub na odwrót)
Staram się kibicować kadrze i naszym siatkarzom. Mam skłonności do ironizowania.
Zorro - naprawdę nigdy nie miałem cienia wątpliwości, że pod tym względem jesteśmy do siebie podobni.
Reszta jest kwestią porozumienia. O to nigdy nie jest łatwo do końca
Trudno się z tym nie zgodzić. Choć posprzeczać się czasami pewnie także jest warto. W końcu, pewnie właśnie po to zaglądamy na to forum, żeby skonfrontować się z odczuciami, a czasami i poglądami odmiennymi od naszych. Więc jeśli nawet z czymś się nie zgadzam, to zawsze wysłuchanie diametralnie różnej opinii niż moja, jest zawsze dla mnie cenne. A że z Tobą sie Zorro zwykle akurat się nie zgadzam.... Ale może faktycznie bez nadmiaru duserów. Ale bez niepotrzebnego "etykietowanie" i bez nadużywania "bardzo ważnych słów" oraz rozważań typu "co tu komu wolno, a komu nie wolno" może również ? Bardzo, bardzo proszę.... |
dnia 20/09/2011
@bazin
Czytasz, widzę, dość "szeroko" i "dzięki temu" doszukujesz się tego, czego nie ma. Np. nie ma osądzania, tam gdzie jest wątpliwość. Po prostu nie możesz uwierzyć, że wątpliwość jest tylko wątpliwością, prawda?
Tak samo - nie było "apelu o nieużywanie Bardzo Wielkich Słów". Wielkie słowa są tak samo potrzebne, jak małe. Żeby tylko się nie zużyły, kiedy będą naprawdę warto będzie je użyć.
Jak chodzi zaś o zborność: przyznaję, że stosuję podwójne standardy. Jeden jest dla naszych siatkarzy i siatkarek - dostrzegam, że są często atakowani z najbłahszych powodów, często bez powodu i często niesprawiedliwie. Niezbyt na takich forach mają się okazję bronić (zresztą, niech lepiej w tym czasie ćwiczą zagrywkę czy cokolwiek) - więc robię to za nich (Fakt - działam bez żadnego upoważnienia, z nikim też tego nie konsultowałem, nie pobieram za to wynagrodzenia ani żadnej korzyści majątkowej - działam społecznie). Ten drugi standard - jak się domyślasz - jest wobec tych, co atakują. |
dnia 20/09/2011
"kiedy będą naprawdę warto będzie je użyć" - kruca fux, znów ta niezborność.
W razie czego, standard drugi mnie także obejmuje, więc śmiało! |
dnia 21/09/2011
Jak chodzi zaś o zborność: przyznaję, że stosuję podwójne standardy. Jeden jest dla naszych siatkarzy i siatkarek - dostrzegam, że są często atakowani z najbłahszych powodów, często bez powodu i często niesprawiedliwie. Niezbyt na takich forach mają się okazję bronić (zresztą, niech lepiej w tym czasie ćwiczą zagrywkę czy cokolwiek) - więc robię to za nich (Fakt - działam bez żadnego upoważnienia, z nikim też tego nie konsultowałem, nie pobieram za to wynagrodzenia ani żadnej korzyści majątkowej - działam społecznie). Ten drugi standard - jak się domyślasz - jest wobec tych, co atakują
Czysta sofistyka Zorro.
Przeczytałeś gdzieś, żeby Kubę Jarosza, lub Michała Bąkiewicza , tylko z tego powodu, że mieli 15% w ataku, ktoś nazwał złym Polakiem i kwestionował ich patriotyzm ?
Ludzie faktycznie nieraz jadą sobie po nich bardzo ostro, ale po ich umiejętnościach, albo raczej w tym wypadku, właśnie brakach umiejętności siatkarskich. Siatkarze w końcu wykonują zawód publiczny i właśnie te umiejętności wystawiają pod osąd publiczności. Dokładnie tak jak aktor wystawia pod osąd widzów swój warsztat aktorski, muzyk muzykalność, a akrobata w cyrku swoją sprawność. Jak ktoś prezentuje drewniane aktorstwo, to się na niego gwiżdże, jak festiwalu rockowym zespół muzyczny nudzi i prezentuje klisze klisz, to się go wyprasza ze sceny, a jak akrobata się pomyli podczas salta, to zabiera go karetka i to też wcale miły dźwięk. Tak to już jest, że zawód publiczny ma swoje blaski - ludzie biją brawo, kiedy dajmy na to piłkarz strzeli zwycięską bramkę, a śpiewak tenor dociągnie do wysokiego C. I ma swoje cienie - ludzie gwiżdżą, kiedy ten sam piłkarz strzeli samobója, a śpiewak zamiast wysokiego C, będzie potrafił wydobyć z siebie dźwięk o ton niższy. Niby taka mała różnica częstotliwości fali dźwiękowej, a reakcja publiczności całkiem inna. Tak już w tym życiu i w tych bardzo specyficznych zawodach po prostu już jest.
Muszę powiedzieć, że zaintrygowałeś mnie tą samozwańczą funkcją obrońcy-rzecznika prasowego naszych siatkarzy. Ciekawość mnie zżera. Bronisz tylko siatkarzy, czy także na innych forach, na przykład polskich aktorów serialowych ? Na przykład, ktoś jeździ tam sobie po braciach Mroczek, że o aktorstwie nie mają zielonego pojęcia, a wtedy wkraczasz Ty ze swoją szpadą i podwójnymi standardami, dzielny obrońca obmawianych aktorów i piszesz takiemu delikwentowi, że skoro atakują polskiego aktora ( tak, tak Zorro - polskiego aktora) to sami są Polakami w cudzysłowie ? Trafnie się domyślam ? I jeszcze jedno pytanie. Niezmiernie mnie ciekawi, jak reagują ludzie, którym plujesz w twarz i zarzucasz brak patriotyzmu i że są Polakami w "cudzysłowie", tylko z tego powodu, ze ośmielili się skrytykować drewniane aktorstwo braci Mroczków, albo jeszcze lepiej, nie dość gorąco oklaskiwali występy naszych gwiazdorów ? Przyznam się, że z powodów osobistych bardzo mnie to interesuje |
dnia 21/09/2011
"Przeczytałeś gdzieś, żeby Kubę Jarosza, lub Michała Bąkiewicza , tylko z tego powodu, że mieli 15% w ataku, ktoś nazwał złym Polakiem i kwestionował ich patriotyzm ?"
Nie widzę żadnej analogii.
Weźmy powyższy artykuł - Wlazły jest w komentarzach oskarżany np. o tchórzostwo oraz "manie/mienie/miecie reprezentacji w dupie". Z powodu słabego ataku?
Nie rozumiem też, co nazywasz sofistyką: nie wierzysz, że faktycznie "podwójne standardy" stosuję? Mam przytaczać "materiał dowodowy"?
O braciach Mroczkach nic nie wiem (i wiedzieć nie chcę). Generalnie godzę się z tym, że - oczywiście - wszystkich "odcinków" nie obstawię
Popraw mnie jeśli się mylę, ale wydaje mi się też coraz wyraźniej przebijać z Twoich postów sugestia, że"pluję Ci w twarz i zarzucam brak patriotyzmu" - do niczego podobnego się nie przyznaję. |
dnia 21/09/2011
do niczego podobnego się nie przyznaję
W tej sytuacji nie musisz. Znasz przysłowie, polskie przysłowie , że złodzieju czapka gore ? Miałeś zarówno w tamtym, jak i w tym wątku, już dziesiątki możliwości rozwiania zarówno moich wątpliwości, jaki i wątpliwości innych userów, pod czyim adresem adresowany był wpis o "Polakach". Miałeś wreszcie możliwość wycofanie się z niepopatrzenie wypowiedzianych słów i powiedzenia: sorry, faktycznie trochę się zagalopowałem. Żadnej z nich nie wykorzystałeś, więc to czy się do czegoś przyznasz, czy się nie przyznajesz, w tym momencie przestało mnie interesować. Ja nie zamierzam udawać, że to deszcz z góry padał.
nie wierzysz, że faktycznie "podwójne standardy" stosuję? Mam przytaczać "materiał dowodowy"?
Nie musisz. Pociągnijmy tę rozmowę dłużej, to zdemaskujesz się sam. Nie tylko w moich oczach
O zawodnikach i zawodnikach grających w kadrze złego słowa powiedzieć nie można, bo Zorro, samozwańczy obrońca prawdziwej polskości siatkarskiej udowodni Ci, że nie jesteś prawdziwym Polakiem
O zawodnikach i zawodniczkach, tak jak Wlazły odmawiających gry w kadrze złego słowa powiedzieć nie można, bo przelewający krew za ojczyznę, obrońca prawdziwej polskości siatkarskiej Zorro udowodni Ci, że nie jesteś prawdziwym Polakiem.
O działaczach PZPS-u, PLS, i LSK, oraz ich decyzjach, na przykład na temat zamknięcia ligi, czy organizacji rozgrywek, złego słowa powiedzieć nie można, bo ostatni niezłomny w tym kraju obrońca prawdziwej siatkarskiej polskości Zorro udowodni ci, że bruździsz, jątrzysz i skłócasz środowisko siatkarskie.
Jeśli czujesz się wypalony, zniechęcony, pusty, nie cieszą cię już mecze siatkówki, to obrońca prawdziwej siatkarskiej polskości Zorro zaraz chętnie Ci udowodni, że nie jesteś już prawdziwym Polakiem.
Cichutko nucąc po swoją pieśń męczeńsko-bohaterską ( na melodię "Hells Bells" AC/DC) już pół roku męczy się z nami, ale heroicznie dalej trwa na swoim posterunku. Nie na czasu korzystać z uroków życia. Nawet meczów siatkarskich praktycznie nie ogląda. Starannie bada, przegląda i cenzuruje nasze wpisy, wyszukując słowa krytyki, lub choćby mikroślady aluzji pod adresem polskich zawodników. Dlatego Drogi Cerberze PZPS, przyjmij ode mnie za Twój trud, tę skromną, nieporadną rymowaną dedykacje
Przejęty swą otrzymaną od PZPS-u tajną misją, Lis Przechera swą pierś dzielnie pręży,
Dzięki jego pracy nie będzie już więcej na siatkanews żadnych ropuch, ni węży.
Drogi gościu, gdybyś chciał tu o Wlazłym ze trzy słowa prawdy napisać dosadnie
Lepiej odgryźć sobie język, bo wiedz, że facio w czarnej pelerynce i tak cię dopadnie
Dla Zorra, i jego pomagierów: Dwóch Standardów i Kazuistyki będziesz niczym treningowy worek
Najpierw cudzysłowem cię przyszpilą, później zrobię z ciebie łże-Polaka, a koniec końców włożą w buzie portugalski korek. |
dnia 21/09/2011
bazin 10/10 |
dnia 21/09/2011
No,Zorro - dostalo Ci sie solidnie
Ale powiedzmy sobie szczerze,rzetelnie na to zapracowales |
dnia 21/09/2011
amen. |
dnia 21/09/2011
bazin - geniuszu! |
dnia 21/09/2011
A skąd u Was taka pewność, co Zorro miał na myśli pisząc "Polacy"? Mnie na przykład się to kojarzy ze słowem "Polactwo", którego pewien znany autor użył na określenie pewnego sposobu myślenia wielu Polaków i podejścia do (między innymi) własnych sukcesów, przejawiającego się zazwyczaj w negowaniu i umniejszaniu tychże sukcesów r11; zarówno swoich, jak i reszty rodaków. Że niby karkołomna interpretacja? Ale jak ulał pasuje do przebiegu dyskusji rzbrukanejr1; wiadomym słowem. Dyskusji o zwycięstwie naszych z Rosją, po którym zamiast skupiać się na cieszeniu się ze zwycięstwa, niektórzy tutaj otwarcie biadolili, że Rosja nic nie grała.
I na koniec jeszcze słowo o rpodwójnych standardachr1;. Tak się tutaj niektórzy oburzają, gdy ktoś inny użyje słowa rRuscyr1;. Ale rżabojadyr1; i rmakaronyr1; przechodzą właściwie bez echa. Wpływ kibicowskich sympatii i antypatii? |
dnia 21/09/2011
@biazin - po tej odpowiedzi widzę, że faktycznie od początku nasza wymiana zdań nie miała sensu. Szkoda, ale jakoś to przeżyję. |
dnia 21/09/2011
Przepraszam - bazin, oczywiście to literówka. |
dnia 21/09/2011
maynard: moze to sie "niektorym" w glowie nie miesci, ale inni "niektorzy" maja takie spojrzenie na siatkowke, ktore nie ogranicza sie jedynie do wlasnego podworka. ciesza ich i martwia sukcesy i porazki rowniez innych druzyn, byc moze wnoszacych do naszego ulubionego sportu cos wiecej, lub cos innego niz polska reprezentacja. tym "niektorym" bywa przykro, lub sa po prostu zawiedzeni, ze druzyna, ktora normalnie serwuje kosmiczna siatkowke nagle nie potrafi zrobic na boisku trzech krokow do pilki. i nie ma zadnej radosci w tym, ze przeciwnik gra jak dupa, bo to ze szkoda dla widowiska, choc z korzyscia dla "naszych". mozna spotkac i takich dziwnych "niektorych", ktorzy piekno sportowej rywalizacji przedkladaja nad trofea wlasnej reprezentacji. to zapewne ci nieprawdziwi polacy lub polactwo, jak dodajesz, wzbogacajac dyskusje o kolejna inwektywe.
jesli juz o polactwie jest mowa, to czesto kojarzy sie z nim rowniez postawe, ktora nie toleruje u innych odmiennosci uczuc i pogladow. odgorny nakaz cieszenia sie lub smucenia na komende wedlug jedynie slusznej, polskiej emocji? a kto nie z nami, ten przeciw nam! bo moja racja jest najmojsza.
slowo "ruscy" jest w nowoczesnej polsce slowem pogardliwym. tak jest powszechnie rozumiane i z taka intencja uzywane. czesto slychac je w ustach prymitywnych celnikow poniewierajacych na granicy ukrainskie czy bialoruskie "mrowki", albo w nowobogackich domach, gdzie bez cienia szacunku traktuje sie sprzataczki ze wschodu (niejednokrotnie panie ze stopniami naukowymi, do ktorych zatrudniajacym daleko). to slowo nie przynosi chwaly uzywajacym go i slusznie kilka osob prosi tutaj o poslugiwanie sie slowem neutralnym.
makaroniarze i zabojady tez do pieknych nie naleza, ale akurat te slowa w polsce nie sa obciazone taka emocja, jak slowo "ruscy". to naprawde trzeba tlumaczyc? |
dnia 21/09/2011
maynard: moze to sie "niektorym" w glowie nie miesci, ale inni "niektorzy" maja takie spojrzenie na siatkowke, ktore nie ogranicza sie jedynie do wlasnego podworka. ciesza ich i martwia sukcesy i porazki rowniez innych druzyn, byc moze wnoszacych do naszego ulubionego sportu cos wiecej, lub cos innego niz polska reprezentacja.
Mieści się. Nieograniczania się do własnego sportowego podwórka nie uważam za nic nadzwyczajnego. Sam tak robię od lat.
tym "niektorym" bywa przykro, lub sa po prostu zawiedzeni, ze druzyna, ktora normalnie serwuje kosmiczna siatkowke nagle nie potrafi zrobic na boisku trzech krokow do pilki. i nie ma zadnej radosci w tym, ze przeciwnik gra jak dupa, bo to ze szkoda dla widowiska, choc z korzyscia dla "naszych".
Tego też nie musisz mi tłumaczyć. Sam byłem zaskoczony i zniesmaczony postawą Rosjan, którym nie chciało się powalczyć chociażby o to trzecie miejsce, czemu zresztą dałem wyraz w swoich postach. I nie dostrzegłem ani u siebie, ani w komentarzach innych osób, ani krzty radości z tego, że się przed nami położyli.
mozna spotkac i takich dziwnych "niektorych", ktorzy piekno sportowej rywalizacji przedkladaja nad trofea wlasnej reprezentacji. to zapewne ci nieprawdziwi polacy lub polactwo, jak dodajesz, wzbogacajac dyskusje o kolejna inwektywe. jesli juz o polactwie jest mowa, to czesto kojarzy sie z nim rowniez postawe, ktora nie toleruje u innych odmiennosci uczuc i pogladow. odgorny nakaz cieszenia sie lub smucenia na komende wedlug jedynie slusznej, polskiej emocji? a kto nie z nami, ten przeciw nam! bo moja racja jest najmojsza.
Jeśli będziesz miała czas i ochotę, to wróć proszę do dyskusji na temat tego nieszczęsnego meczu ze Słowacją. Zerknij, co zostało napisane i przez kogo zostało napisane.
A o "polactwie" wspomniałem wcale nie w celu "wzbogacenia" dyskusji, tylko w kontekście jednego z jego przejawów, o czym bardzo wyraźnie napisałem. Inne postawy wiązane z tym pojęciem, w ramach tej dyskusji mnie nie interesują, bo dyskusja ich nie dotyczy. W czyich komentarzach dostrzegłaś postawę "nie tolerowania odmienności uczuć" oraz "odgórny nakaz" wyrażania takich czy innych emocji? Kto coś takiego pisał? Zorro? Ja? Jakiś inny użytkownik? Tutaj chodzi o kwestię rozłożenia akcentów. O to, czy ktoś zachowuje równowagę między cieszeniem się, że Polakom (którym się kibicuje) dobrze poszło i smuceniem się, że Rosjanom (których siatkówka też kogoś urzeka) poszło nijak, czy też tej równowagi nie zachowuje, koncentrując się tylko na słabości tych drugich. Zrozumiałbym, gdyby ktoś przed meczem napisał wprost, że kibicuje wyłącznie Rosjanom. W taki razie oczywiste jest, że po takim meczu czeka go tylko melancholia. Ale takich u nas nie zauważyłem. Warto spojrzeć trzeźwym okiem na okoliczności tego meczu, ale nie popadajmy w skrajności. Pisałem w innym miejscu o swoim podejściu do zawodników, którzy pękają przy niepowodzeniach. Co zatem powinno być sednem oceny meczu o brąz - to, że Rosjanie się rozkleili, czy to, że nasi do końca turnieju twardo walczyli (i to pomimo faktu, że przez wielu kibiców i ekspertów byli konsekwentnie wpychani w dolne warstwy mułu, no bo przecież "w tym składzie..."?
slowo "ruscy" jest w nowoczesnej polsce slowem pogardliwym. tak jest powszechnie rozumiane i z taka intencja uzywane. czesto slychac je w ustach prymitywnych celnikow poniewierajacych na granicy ukrainskie czy bialoruskie "mrowki", albo w nowobogackich domach, gdzie bez cienia szacunku traktuje sie sprzataczki ze wschodu (niejednokrotnie panie ze stopniami naukowymi, do ktorych zatrudniajacym daleko). to slowo nie przynosi chwaly uzywajacym go i slusznie kilka osob prosi tutaj o poslugiwanie sie slowem neutralnym.
Zgoda.
makaroniarze i zabojady tez do pieknych nie naleza, ale akurat te slowa w polsce nie sa obciazone taka emocja, jak slowo "ruscy". to naprawde trzeba tlumaczyc?
Tu nie ma nic do tłumaczenia. Wszystkie te trzy słowa mają pogardliwe zabarwienie i różnicowanie stopnia tej "pogardliwości" jest bezprzedmiotowe. Tak samo jak bezprzedmiotowe byłoby zastanawianie się, czy to ma jakieś znaczenie, czy w dyskusji nazwę kogoś "gnojem" czy może użyję innego epitetu na "ch", bo przecież "gnój" jest powszechnie uznany za epitet mniej obelżywy. Nie ma to żadnego znaczenia - nie obrażamy w komentarzach i już. A jak już obrazimy, to zasługujemy na całkiem słuszną odrazę ze strony innych użytkowników. I tak samo jest z pogardliwymi określeniami innych nacji.
Ja tu nie pozuję na świętoszka, bo też pewnie zdarza mi się zagalopować w niektórych swoich komentarzach, które potem być może budzą niesmak u niektórych osób. Zwracam tylko uwagę na fakt, że jeśli ktoś zdecydował się tępić określone zachowania innych użytkowników, to mógłby być w tym konsekwentny.
A tak w ogóle, to widzę, że Zorro się wyżej wypowiedział i nic przy tym nie napomknął, która to interpretacja jego słów jest słuszna, więc całkiem możliwie, że cała ta nasza dyskusja jest o zadku Maryni. |
dnia 21/09/2011
Mnie na przykład się to kojarzy ze słowem "Polactwo", którego pewien znany autor użył na określenie pewnego sposobu myślenia wielu Polaków i podejścia do (między innymi) własnych sukcesów, przejawiającego się zazwyczaj w negowaniu i umniejszaniu tychże sukcesów, zarówno swoich, jak i reszty rodaków. Że niby karkołomna interpretacja? Ale jak ulał pasuje do przebiegu dyskusji zbrukanej wiadomym słowem
Maynardzie - książki o której piszesz nie czytałeś, ale na ile znam autora, choć głównie z widzenia, bo tak się składa, że przez kilka lat byliśmy praktycznie sąsiadami, to mam podejrzenie graniczące z pewnością, że chodziło mu o napawanie się dumą narodową, ufundowaną na rzeczach o zdecydowanie większym zadęciu niż sukcesy Małysza, czy mistrzostwa świata naszych żużlowców. Może na Batorym pod Pskowem, Chopinem pod wierzbą płaczącą, lub na Rydzu Śmigłym przyjmującym defiladę wojsk polskich na kijowskim Kreszczatiku ? Albo na innych wydarzeniach, ale jednak w tym samym tonie i podobnego kalibru.
Do sukcesów, lub braku sukcesu sportowych, pojęcie o którym piszesz, nawet w kontekście w jakim użył go autor, pewnie więc jednak wcale nie pasuje. Po prostu, nie ta ranga zdarzeń, żeby budować na nich dumę narodową. ( pomijając już fakt, że najwięcej sukcesów sportowych polski sport zaliczył jednak w okresie PRL-u, który chyba jednak nie jest ulubionym okresem historycznym tegoż autora )
Natomiast, czy termin ten pasuje do sytuacji, kiedy ktoś zabiera do publicznego piętnowania braku świadomości dobra wspólnego, podczas sam ma wyraźny problem z wyksztuszeniem w lokalnym sklepie spożywczym na widok sąsiada głupiego dzień dobry ? Musiałbym się dłużej zastanowić, ale przyznam się, że akurat dla mnie jest to raczej kwestia indywidualna, która z przynależnością narodową jednak nie ma nic wspólnego. Tacy osobnicy, w różnych kulturach to chyba jednak zjawisko uniwersalne. Być może tylko w jednych spotykane trochę częściej, w innych trochę rzadziej.
Skoro jesteśmy przy Rosji, do jest taka bardzo piękna ballada Bułata Okudżawy, że najszybciej do pouczenia innych "jak żyć", wyrywają się ci, którzy uczyć nigdy nie powinni -> http://www.youtube.com/watch?v=csBZv_j2Rm4&feature=related
Jeśli już uczyć, to jednak lepiej zawsze uczyć się. Ja staram się brać to przesłanie zawsze do serca, choć oczywiście nie zawsze mi wychodzi. Ale jak wiadomo, mądrych nie sieją. |
dnia 21/09/2011
książki o której piszesz nie czytałeś,
Powinno być - "książki o której piszesz nie czytałem". |
dnia 21/09/2011
Tu nie ma nic do tłumaczenia. Wszystkie te trzy słowa mają pogardliwe zabarwienie i różnicowanie stopnia tej "pogardliwości" jest bezprzedmiotowe.
Ja sam co prawda żadnego z tych określeń nigdy nie używam, ale mam wrażenie, że coś takiego jak zróżnicowanie "stopnia pogardliwości" pomiędzy nimi chyba jednak istnieje.
Niektóre terminy pierwotnie "pogardliwe" tak wrastają w język, że potem używa się ich nawet bez świadomości pogardliwych intencji. Wyjątkowo pogardliwym określeniem, tyle że od dawna w polszczyźnie zleksykalizowanym, są na przykład Niemcy. |
dnia 21/09/2011
Co zatem powinno być sednem oceny meczu o brąz - to, że Rosjanie się rozkleili, czy to, że nasi do końca turnieju twardo walczyli (i to pomimo faktu, że przez wielu kibiców i ekspertów byli konsekwentnie wpychani w dolne warstwy mułu, no bo przecież "w tym składzie..."smiley?
a nie moze sobie kazdy znalezc sam swojego sedna?
W czyich komentarzach dostrzegłaś postawę "nie tolerowania odmienności uczuć" oraz "odgórny nakaz" wyrażania takich czy innych emocji?
no dostrzeglam, dostrzeglam i jak widac, nie ja jedna. bez wzgledu na to jakie proby odwrocenia kota ogonem potem nastapily.
Zrozumiałbym, gdyby ktoś przed meczem napisał wprost, że kibicuje wyłącznie Rosjanom. W taki razie oczywiste jest, że po takim meczu czeka go tylko melancholia. Ale takich u nas nie zauważyłem.
moze nie zauwazyles, bo zbyt krotko sie znamy. ale nawet gdybysmy znali sie dluzej, czy naprawde konieczna jest deklaracja swoich sympatii lub ich braku, aby potem nie byc rozliczanym z tychze? zreszta wiesz, nawet taka deklaracja moze sie okazac niewazna, jesli w trakcie meczu nagle zacznie sie zaciskac kciuki za kogos zupelnie innego niz ten deklarowany ulubieniec, bo przeciwnik walczy jak lew. mnie to sie przydarzylo w meczu rosja-serbia. wiec na coz ci, maynardzie, moje deklaracje? |
dnia 21/09/2011
Zapewne masz rację, kiedy piszesz, że Twojemu sąsiadowi przy pisaniu rzeczonej książki najprawdopodobniej chodziły po głowie inne (bardziej doniosłe?) zdarzenia niż wygranie meczu z tymi czy tamtymi. Ale pewien sposób podejścia do własnych sukcesów (czy sukcesów swoich bliźnich) to jest coś, co można zaobserwować także w mniej istotnych momentach życia. Zresztą, książka jest na temat całego systemu postaw, a to co ja przytoczyłem, to tylko jeden z wielu aspektów, prawdopodobnie niekoniecznie dla autora najważniejszy. W ogóle on tam różne wypisuje, raz mądrzej, raz głupiej, a raz w sposób zupełnie niestrawny, ale ten wątek to jest jednak celny strzał - malkontenctwo z nas lubi wyłazić. Zarówno przy okazjach doniosłych, jak i bardziej przyziemnych.
pomijając już fakt, że najwięcej sukcesów sportowych polski sport zaliczył jednak w okresie PRL-u, który chyba jednak nie jest ulubionym okresem historycznym tegoż autora
Historycznym nie, ale może sportowym?
Ballada piękna. A co do wtrętu o pouczaniu - czy ktoś tu kogoś poucza? To tylko opinie. A może aż?
Ja sam co prawda żadnego z tych określeń nigdy nie używam, ale mam wrażenie, że coś takiego jak zróżnicowanie "stopnia pogardliwości" pomiędzy nimi chyba jednak istnieje.
Pisząc o stopniowaniu pogardliwości, miałem na myśli jego bezcelowość (pewnie właśnie tego słowa powinienem użyć, zamiast pisać o "bezprzedmiotowości", cóż - mój błąd ). A uważam je za bezcelowe, ponieważ nawet jeśli wykażemy ewentualnie istniejące różnice, to i tak na koniec wrzucimy wszystkie te określenia do jednego worka z napisem "Postaraj się nie używać". Zresztą, nawet dostrzegając te różnice, sam piszesz, że ŻADNEGO z tych określeń nie używasz. |
dnia 21/09/2011
moze nie zauwazyles, bo zbyt krotko sie znamy. smiley ale nawet gdybysmy znali sie dluzej, czy naprawde konieczna jest deklaracja swoich sympatii lub ich braku, aby potem nie byc rozliczanym z tychze?
To nie chodzi o jakieś rozliczanie. Ja się po prostu zdziwiłem takiemu a nie innemu rozłożeniu akcentów w komentarzach osób, którym przypisywałem co najwyżej równe rozdzielanie sympatii na oba zespoły. A tu - niespodzianka Ale cóż - krótka znajomość to znajomość pełna niespodzianek. |
dnia 21/09/2011
Trzeba podziękować step by step za wrzucenie tego tekstu o Wlazłym.Nie tylko wygenerował prawie 1200 czytań,ale przede wszystkim dał pretekst tenorom Siatkinews do rozważań których poziom intelektualny jakże zdobi naszą stronę.
Gratuluję erudycji i inteligencji.
Przy okazji - we Francji nazwanie kogoś :"polak" albo "arab" jest wysoce obraźliwe |
dnia 21/09/2011
Przyłączam się do gratulacji!Nieprawdopodobnie wysoki poziom dyskusji niespotykany na innych forach siatkarskich!Polemiki znakomite niczym mowy oskarzycielskie i obrończe u Grishama!Po przeczytaniu znakomitego przewodu Bazina będę bardziej wstrzemięzliwy w ocenianiu krytykujących(wydawało mi się do tej pory niekonstruktywnie!)Brawa dla wszystkich interlokutorów! |
dnia 24/09/2011
a coś mnie tak tchnęło żeby zobaczyć jeszcze przed meczem naszych pan tego newsa o Wlazłym, bo w tygodniu mało czasu mam i chciałam poczytać co myślicie. I patrzę a tu 60 komentarzy a na samym koncu grtulacje - miło mi bardzo cholera nie powiem, miałam, nie obawy, ale długo zastanawiałam sie czy wrzucac tego newsa, bo ile mozna czytać o tym czy beda ci najlepsi w kadrze czy nie, ale w koncu sie zdecydowalam, dodałam i juz nie zaglądałam wiecej na tego newsa bo czas ponaglał. Zgadzam sie, ze rozmowy, komentarze to mistrzostwo świata, wiedze jaką posiadają użytkownicy tego forum jest nieprawdopodobna. I chyba mozemy byc wszyscy z siebie dumni |
dnia 24/09/2011
*nie powiem że miałam, moze nie obawy, ale długo sie zastanawialam |
dnia 24/09/2011
Nie tylko wygenerował prawie ... wygenerowała |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|