Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Wywiad z Margareta Kozuch |
Niemcy Siatkówka dla Margarety Kozuch nie jest zawodem, stała się powołaniem-bardzo ważną życiową sprawą, w której nowa kapitan kobiecej drużyny narodowej się zakochała. Atakująca osiągnęła na Mistrzostwach Europy wraz z drużyną, w której występuje bardzo dobry wynik. Jutro reprezentacja Niemiec spotka się z obrońcą tytułu, reprezentacją Włoch. W wywiadzie tygodnia, Margaret Kozuch mówi o tym bardzo ważnym spotkaniu, dotychczasowym przebiegu Mistrzostw Europy oraz pozostałych sprawach dotyczących jej ukochanej siatkówki.
Jutro odbędzie się półfinał ME przeciwko obrońcy tytułu, reprezentacji Włoch. Już na ME w 2009 roku te dwie drużyny spotkały się w półfinale. Wtedy niemiecka reprezentacja przegrała, dlaczego tym razem może być inaczej?
M.K.: W 2009 roku reprezentacja Włoch miała bardzo silną drużynę, która właściwie zdominowała ME. Mimo tego zagrałyśmy w półfinale dobre spotkanie, sprawiając Włoszkom w niektórych momentach spore problemy. Jednak półfinał ME był dla nas czymś nowym i być może za bardzo nas to przytłoczyło. Teraz jesteśmy bardziej dojrzałą drużyną. Z naszym trenerem Giovannim Guidettim przepracowaliśmy bardzo dobrze ostatnie dwa lata i dzisiaj jesteśmy indywidualnie, mentalnie i jako drużyna dużo silniejsze. Naturalnie Włoszki będą trudnym przeciwnikiem, ale mamy dużą szansę, aby wygrać ten mecz
Do tej pory niemiecka kadra osiągnęła na ME bardzo dobry rezultat. Wszystkie spotkania zostały wygrane, przy tylko jednym straconym secie. Jak można wytłumaczyć ten wzrost formy, skoro jeszcze w sierpniu Niemki niezbyt dobrze zaprezentowały się w GP?
M.K.: Na Grand Prix nie byłyśmy w najlepszej formie. Zmieniliśmy w tym sezonie styl gry, polegający m.in. na szybszym działaniu zespołowym, z większą presją i podejmowaniem ryzyka. Żeby dobrze wprowadzić te zmiany, potrzeba naturalnie czasu na konieczne ustalenia. Na GP nie byłyśmy jeszcze w pełni przygotowane na taką grę. Oprócz tego zagrałyśmy tam 6 spotkań przeciwko najlepszym drużynom świata, a każdy błąd był natychmiast bezwzględnie wykorzystywany przez przeciwnika. To wszystko doprowadziło do niezbyt dobrego rezultatu. Jednak z drugiej strony miało to również dla nas pozytywny aspekt. Poznałyśmy bardzo dobrze nasze słabe strony i mogłyśmy przed ME zniwelować je ciężką pracą. Jak na razie - opłaciło się.
Występ w półfinale ME oznacza dla drużyny minimum powtórkę wyniku z 2009 roku. Jakie są teraz wasze cele, kiedy należycie ponownie do czterech najlepszych drużyn Europy?
M.K.: Przede wszystkim bardzo się z tego cieszymy, że mogłyśmy powtórzyć rezultat z 2009 roku, ponieważ tylko Włoszkom udało się dojść do półfinału. Teraz, kiedy jesteśmy w gronie czterech najlepszych drużyn , chcemy oczywiście zdobyć medal. Inne nastawienie nie byłoby odzwierciedleniem naszej mentalności
A zatem jaki medal miałby to być?
M.K.: Nie koncentrujemy się na konkretnym miejscu, naszym celem jest wygrywanie każdego meczu, nawet wtedy, jeśli jest to trudne do wykonania. Również na tych ME kierujemy się tą zasadą. Zobaczymy, jaki będzie końcowy rezultat.
Od początku miesiąca jest pani nowym kapitanem drużyny. Co oznacza dla pani osobiście ta nowa funkcja?
M.K.:; Jest to dla mnie nowa sytuacja, dlatego niewiele mogę na ten temat powiedzieć. Przede mną kapitanem była Christiane Fürst, a przed nią Angelina Grün, które bardzo dobrze spisywały się w tej roli. W naszej drużynie przez lata wykształciło się poczucie, że każdy ma swoje zadanie i wie, ile odpowiedzialności musi ponosić w konkretnym obszarze zadaniowym. Dla mnie teraz sytuacja uległa zmianie, ponieważ mam teraz jako kapitan drużyny takie zadania, jak chociażby udział w losowaniu przed meczem oraz uczestnictwo w konferencji prasowej po spotkaniu. Ogólnie, jesteśmy drużyną, w której można liczyć na wsparcie z każdej strony. Naturalnie mam nadzieję, że będę mogła wspierać drużynę w słabszych chwilach i doprowadzać do tego, żeby wszystko ponownie było dobrze czy nawet lepiej.
A jaka widzi Pani swoje zadania na boisku?
M.K.: Mam nadzieję, że w trudnym momencie, kiedy rzeczywiście trzeba zdobyć punkt, będę mogła ten punkt zdobyć, również wtedy, kiedy piłka nie będzie może zbyt dokładna. Częściowo muszę w grze podejmować ryzyko, ale to bardzo pomaga drużynie. Ogólnie mówiąc istotne jest, żeby na boisku było dużo radości, przyjemności z grania oraz pozytywnej energii, o co również ze swojej strony się staram. To jest to, czym charakteryzuje się nasza drużyna, a mianowicie wielki zgranie drużyny. Wzajemnie się wspieramy i to czyni nas tak silną drużyną.
Celem każdego zawodowego sportowca jest sukces. Ponieważ ma pani polskie korzenie, mogłaby pani grać również dla polskiej reprezentacji, która w ostatnich latach odnosiła liczne sukcesy. Dlaczego nie zdecydowała się pani na zmianę i grę w reprezentacji Polski?
M.K.: W niemieckiej kadrze czułam się zawsze doskonale. Zamienić to na coś, czego nie znam, w ogóle nie wchodzi w rachubę. To, co mamy w naszej drużynie jest dla mnie prawdziwym skarbem. To jest dużo bardziej warte, aniżeli myślenie, że Polska być może odnosi większe sukcesy. Była taka możliwość, widziałam o tym, jednak nigdy właściwie nie myślałam o zmianie. Dużo bardziej istotne jest dla mnie to, czego doświadczam w mojej drużynie.
Zabrzmiało to jakby gra w siatkówkę była dla pani najwyższym priorytetem, jednak nie zawsze sukcesy są w niej najważniejsze. Jak rozpoczęła się pani przygoda z siatkówką?
M.K.: Od małego miałam kontakt z tym sportem, ponieważ moja rodzina ciągle grała w siatkówkę. Z tego powodu, kiedy byłam mała byłam często w hali sportowej i prawie zawsze z piłką siatkową w ręce. Oczywiście nie grałam, jednak cały czas miałam styczność z tą grą. Jednak do 11 roku życia nie chciałam wcale zostać siatkarką. Dopiero wtedy jedna z moich koleżanek przyszła do mnie i powiedziała, że znalazła wspaniałą drużynę siatkówki i zapytała czy nie chciałabym z nią pójść na trening. Tak się złożyło, że był to pierwszy trening drużyny, spodobało mi się i od tego czasu zaczęłam regularnie chodzić na treningi. W jednej chwili zmieniło się moje podejście do siatkówki. Z dnia na dzień pokochałam tę dyscyplinę.
Jeśli człowiek staje się coraz lepszy w tym, co robi, pojawia się coraz więcej ofert grania w innych drużynach. W siatkówce praktycznie co sezon otrzymuje się nową propozycję, przechodzi się do nowej drużyny, co wiąże się również z przeprowadzkami z miejsca na miejsce. Nie jest to dla pani trudne, rozpoczynać ciągle wszystko od początku, ponieważ musiała się pani przeprowadzić?
M.K.:Najtrudniejsze jest to, że zwiększa się dystans w stosunku do rodziny i przyjaciół, oczywiście nie chodzi o uczucia, tylko o odległość. Każdy idzie swoją drogą, szczególnie przyjaciele, których rzadko się widzi i słyszy. Często jest trudno, ponieważ kontakt telefoniczny czy internetowy jest po prostu inny. To są te najważniejsze aspekty życia, które człowiekowi brakują, kiedy się ciągle podróżuje. Jednak można dostrzec również pozytywy. Można zobaczyć wiele nowych miejsc na świecie, poznawać nowych ludzi, no i oczywiście zbierać nowe doświadczenia. Dzięki temu można się rozwijać i należy być wdzięcznym, jeśli ma się takie możliwości.
Źródło: Niemiecki Związek Piłki Siatkowej | ksdani dnia 02/10/2011 ·
211395 Komentarzy · 2269 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 02/10/2011
I jeszcze miec do tego dziewczyny ktore w ten cel uwierza i beda RAZEM walczyc aby go osiagnac. |
dnia 02/10/2011
W Polsce Guidetti nie przetrwałby nawet jednego sezonu. Przecież on na początku zbierał prawie same bęcki. Niby jest wielu działaczy którzy rozumieją że siatkówka wymaga stabilności i czasu, ale i tak wynik jest najważniejszy i zawsze potrzebny na wczoraj. |
dnia 02/10/2011
Margareta dobrze zrobiła, że nie zmieniła barw narodowych. U nas byłaby co najwyżej zmienniczką, a u Niemców gra pierwsze skrzypce. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|