Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 15
Użytkownicy Online: ksdani
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
44556715415 odcinek serialu pt."Czy wróci?" |
Polska Reprezentacja M Prawie wszystko jest dla mnie jasne. Czytałem ostatnie wypowiedzi Michała Winiarskiego, Daniela Plińskiego i Pawła Zagumnego. Wszyscy są gotowi wrócić do kadry i nie ma potrzeby, żebym tracił czas na pytanie ich o tę sprawę. Nie wiem tylko, co będzie z Mariuszem Wlazłym. Czytałem, że jego zdaniem sprawa jest przesądzona, chciałbym jednak usłyszeć to od niego. Mam nadzieję, że sytuacja szybko się wyklaruje, bo jesteśmy to winni opinii publicznej r11; mówi Anastasi, który do Polski przyjedzie 12 października i będzie oglądał mecz ligowy AZS Politechnika Warszawska-Indykpol AZS Olsztyn. Zostanę w kraju kilka dni i postaram się przygotować plan działań na Puchar Świata. Oczywiście pod warunkiem, że dostaniemy dziką kartę-dodał Anastasi.
Link | karotka dnia 04/10/2011 ·
211395 Komentarzy · 3282 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 04/10/2011
Oglądałem mecze pierwszej kolejki PlusLigi w internecie, bo zepsuł mi się dekoder Polsatu.
Jakie to słodkie, że facet mówi światu takie rzeczy |
dnia 04/10/2011
Mnie też często psuje,a reklamacje to mógłbym składać do składu węgla z równym skutkiem...Wyjątkowe dziadostwo |
dnia 04/10/2011
Inna strona medalu jest taka, że wszystkie mecze Plus Ligi można obejrzeć w internecie. Czy mecze ligi włoskiej lub rosyjskiej też są dostępne w takim wymiarze ? Nie. Więc przestańcie marudzić bo nasza liga jest najbardziej rozwiniętą technicznie i najbardziej medialną ligą świata. |
dnia 04/10/2011
Przebudziłem się o 8.00, śniła mi się Bitwa Warszawska, byłem wczoraj w kinie, gniot z najlepszym 3D jakie w życiu widziałem, ponadto naszła mnie refleksja, jaka to wielka szkoda, że Natasza Urbańska nie gra w siatkę. Jeżeli mamy przegrywać ME to niech to przynajmniej "jakoś" wygląda. Zwilżyłem usta naparstkiem koniaku i doznałem olśnienia. Znany szansonista i obciachowiec, idol mojej mamy Christopher Crawcyk, przed laty antycypował śpiewając właśnie o Maryjuszu Wlazłym i Anastazym! Uwaga nabijam tekst:
Zamknij świat na klucz wróć do mnie
Żal za siebie rzuć wróć do mnie
Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat
Wygnaj z serca chłód wróć do mnie
Jak najkrótszą z dróg wróć do mnie
Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat
Niech się dzieje co chce, nam nie może być źle
Kupią nam dzikie karty dwie
Bo po to by ze sobą być żyjemy ja i ty
Jak stracony czas wróć do mnie
Jak już kiedyś raz wróć do mnie
Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat
I tak jak po burzy wraca słońce, po nocy dzień a po zimie lato tak ty wróć do mnie
Dzisiaj już wiem że w całym moim życiu najbardziej kochałem Ciebie z tamtych lat
Niech się dzieje co chce, nam nie może być źle
Kupią nam dzikie karty dwie
Bo po to by ze sobą być żyjemy ja i ty
Zamknij świat na klucz wróć do mnie
Żal za siebie rzuć wróć do mnie
Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat
Jak mu to Anastazy zaśpiewa w towarzystwie kapeli mariachi, to nie ma lancy na ułana - wróci |
dnia 04/10/2011
Serial najwyraźniej dobiega już końca. Po 44556715414 odcineku widzowie przestali najwyraźniej liczyć na "nieoczekiwane" zwroty akcji, a Wlazły - jako aktor jednej obolałej miny i drewnianego aktorstwa i jednej kwestii: "bez komentarza", dawno się wszystkim opatrzył i może poza piszczącymi nastolatkami, wszyscy mają go od dawna serdecznie dość.
Dziś na Sport.pl jest artykuł red. Iwańczyka na temat Wlazłego i cytowanych wypowiedzi, anonimowych "zawodników reprezentacji", oraz komentatorów-ekspertów Mazura i Drzyzgi, wynika, że oni też już nie mają już złudzeń, że Wlazły do reprezentacji wróci -> [url][http://www.sport.pl/siatkowka/1,64948,10403004,Siatkowka__Nie_poprosza_Wlazlego.html/url]
Zdaniem siatkarzy reprezentacji, którzy o powrocie największych gwiazd mówią niechętnie, Wlazły raczej nie wróci, bo "rów między nim a selekcjonerem oraz działaczami jest zbyt głęboki".
Eksperci też nie mają na to nadziei. - Nie wierzę w powrót Wlazłego. On nie mówi wprost, że chce grać, z jego wypowiedzi wynika raczej, że stawia warunki. A przecież miał się wyleczyć i być do dyspozycji selekcjonera. To wszystko jest bardzo niejasne - i ze strony zawodnika, i trenera. Czekam na ich klarowne wypowiedzi, bez niepotrzebnych zagadek. Tę sprawę trzeba rozwiązać jak najszybciej - mówi Wojciech Drzyzga, komentator Polsatu i Sport.pl.
Ostatnim naiwnym, który wierzy w powrót Wlazłego do reprezentacji, jest chyba wiceprezes PZPS i szef PLS-u Artur Popko.
Zakładam, że wypowiedzi Mariusza są szczere i naprawdę chce pomóc kadrze. Zresztą chyba zawsze chciał, ale na przeszkodzie stawały problemy zdrowotne, a nie jego widzimisię - powiedział "Gazecie".
|
dnia 04/10/2011
Miałem zamiar nie wypowiadać już się w sprawie powrotu (lub nie) Wlazłego ale skoro pisze Bazin więc jak też powiem co myślę. Nie biorę już na poważnie nic co pisze lub mówi Iwańczyk bo on w swoich rewelacjach kieruje się tylko wyszukiwaniem sensacji. Nie kto inny tylko Iwańczyk napisał w Wyborczej "sensacyjną" historię jak to Serbki podłożyły się w Niemkom w meczu grupowym aby nie trafić w półfinale na Włoszki. Opowiadał o tym też w magazynie siatkarskim i mówił to w kontekście, że Serbki lekceważą Polki więc celowo wybrały dłuższą drogę poprzez baraże.
Tu mamy teraz głośną sprawę powrotu zawodników do kadry więc oczywiście prym wiedzie największy plotkarz wśród dziennikarzy czyli Iwańczyk. Oczywiści on już wszystko wie najlepiej , przeprowadził prywatne dochodzenie i wie, że Mariusz nie wróci do kadry.
Dziwię się Tobie Bazinie, że tak nisko oceniasz zdanie w tej sprawie Artura Popko uznając go za naiwnego natomiast bezgranicznie ufasz rewelacjom Iwanczyka. |
dnia 04/10/2011
Może zabrzmi to dziwnie z moich ust (klawiatury), ale trzeba głośno powiedzieć że Wlazły w reprezentacji jest potrzebny.
Inną sprawą jest czy chce, czy dogada się z trenerem, a inną to że nie ma zmiennika w Polsce na tej pozycji.
Sorry ale mnie żadne Bartmany, Janeczki a tym bardziej Jarosze nie przekonują |
dnia 04/10/2011
Wlazły - jako aktor jednej obolałej miny i drewnianego aktorstwa i jednej kwestii: "bez komentarza", dawno się wszystkim opatrzył i może poza piszczącymi nastolatkami, wszyscy mają go od dawna serdecznie dość.
Nie jestem piszczącą nastolatką (i chyba nigdy piszczącą nie byłam), ale nie mam dość Wlazłego. Mam dość tych wiader pomyj na niego wylewanych. Wcale się nie dziwię, że odpowiada "bez komentarza"; to najbezpieczniejsza odpowiedź, a okazuje się, że i do takiej można dorobić morze złośliwych komentarzy. Kibic rozparty w fotelu, z butelką piwa w łapie wymaga !! e tam wymaga, żąda !! zawodnik ma grać, bo jest najlepszy! chromolić tam jego zdrowie i rodzinę (to nie kibica zdrowie i kibica rodzina); urlop ? wypoczynek ? inni nie wypoczywają, jemu też nie wolno; dziecko z dorastaniem poczeka, aż tata skończy karierę; nieśmiertelny temat skarpetek ? jest się czego czepić, prawda ? a ja widzę oczami wyobraźni jak taki Juantorena czy inny Milijkovic po treningu czy po meczu pierze te przysłowiowe skarpetki, bo człowiek w reprezentacji odpowiedzialny za zabezpieczenie sprzętu nie wywiązał się ze swoich obowiążków; żenada; w necie tylko obelgi; jeśli Wlazły jest taką "panienką", to dlaczego go chcecie ? dobry atakujący (a takim jest na bank) to nie tylko dobry wyskok, mocny atak i zagrywka, ale i mocny charakter na boisku - a tego mu odmawiacie; podsumowując, będę szczęśliwa, jeśli w reprezentacji zagra. |
dnia 04/10/2011
maqbo, Zyta ma rację, akurat na tej stronie zdecydowana większość nie potępia Mańka za brak chęci do gry w reprezentacji, tylko za brak chęci do powiedzenia o tym wprost. Co to jest za odpowiedź "Bez komentarza"? On jakiś dyplomata czy prawnik, że nie może za dużo powiedzieć?
Powiedziałby wprost, że mu natura nie dała końskiego zdrowia, że organizm mu nie wytrzymuje takich obciążeń, że nie chce po zakończeniu kariery być inwalidą z protezami kolan i że w związku z tym musi mieć przerwę między sezonami klubowymi i rezygnuje z gry w kadrze. I już. Znalazłaby się garstka takich, którzy i tak laliby na niego szambo, ale dla większości trzeźwo myślących kibiców sprawa byłaby załatwiona. Papke dał przykład.
dziecko z dorastaniem poczeka, aż tata skończy karierę
Jeśli się mylę, to mnie popraw, ale czy czasem siatkarz nie pracuje przez podobną liczbę godzin tygodniowo jak ludzie innych zawodów? Ile na co dzień siedzi w klubie? Chyba po powrocie do domu Wlazły ma czas, aby zająć się dzieckiem? I zdaje się, że nawet ci, którzy grają w reprezentacji mają czas na wyjazd na urlop z rodziną.
a ja widzę oczami wyobraźni jak taki Juantorena czy inny Milijkovic po treningu czy po meczu pierze te przysłowiowe skarpetki, bo człowiek w reprezentacji odpowiedzialny za zabezpieczenie sprzętu nie wywiązał się ze swoich obowiążków
A może zamiast zastanawiać się co zrobiłby Juantorena, pomyśl, co Ty byś zrobiła na miejscu Mańka? Czy czasem nie byłoby tak, że po wymianie kliku kąśliwych uwag z koleżankami z kadry na temat "profesjonalizmu" osób odpowiedzialnych za organizację zgrupowania, poszłabyś sama sobie uprać te skarpetki? I nie wylewała z tego powodu swoich żali w mediach? |
dnia 04/10/2011
W sumie to już się obudziliśmy, bo Mariusz odmawia, a my przestawiamy przyjmującego na prawe, bo nie ma komu grać na dobrym poziomie.
Ano właśnie. |
dnia 04/10/2011
Zyta, wypowiedzi przeczytałam bardzo dokładnie - w tym wątku i pozostałych. Odniosłam się ogólnie do opinii o Mariuszu w necie i tutaj.
nikt nie żąda od Mariusza grania z kontuzjami
taaa, nie żąda , oczywiście, tylko powątpiewa w ich prawdziwość.
Jednak argument o rodzinie mało trafiony, inni gracze też mają rodziny, a na kadrę jeżdżą
to nie miał być argument w dyskusji; przypomniały mi się po prostu komentarze w necie, kiedy Mariusz ze zgrupowania pojechał do domu, bo syn miał wypadek; dla większości było to niedopuszczalne postępowanie.
Nie było moim zamiarem rozpoczynanie kolejnej dyskusji; w temacie Mariusza prawie wszyscy są tak okopani na swoich pozycjach, że o normalnej dyskusji mowy być nie może; jest tylko powtarzanie setny raz swojego zdania - opartego na tym, co dziennikarze lub (w przypadku niektórych) tzw. dziennikarze powiedzą/napiszą.
Odniosę się jeszcze jednym zdaniem do słów Mariusza, że nie interesuje go opinia publiczna. Podniosły się głosy oburzenia, że on jest tym kim jest "dzięki nam"; błąd logiczny - on jest tym kim jest tylko dzięki sobie i tym, którzy z nim bezpośrednio pracowali/pracują; nie chciałabym, żeby ktoś mnie nosił na rękach na szczycie i puszczał na glebę z wysoka na najmniejszej przeszkodzie; może on też nie chce..... |
dnia 04/10/2011
taaa, nie żąda , oczywiście, tylko powątpiewa w ich prawdziwość.
Tylko że Mariusz w ostatnim wywiadzie wyraźnie powiedział, że nie miał nie wiadomo jakiej rozległej kontuzji, która by mu przeszkadzała w grze w kadrze. A przemęczenie sezonem? A który z tych chłopaków, którzy są obecnie w kadrze nie odczuwał jej? |
dnia 04/10/2011
Czy czasem nie byłoby tak, że po wymianie kliku kąśliwych uwag z koleżankami z kadry na temat "profesjonalizmu" osób odpowiedzialnych za organizację zgrupowania, poszłabyś sama sobie uprać te skarpetki? I nie wylewała z tego powodu swoich żali w mediach?
Nie, nie wylewałabym; wylewanie żali, jakby tu zeznać, nie bardzo leży w moim charakterze. Gdyby jednak doszło do wywiadu, w którym na opinię dziennikarza "jakie to świetne warunki ma kadra" - rzuciłabym tekst o skarpetkach, a potem z całego wywiadu tylko o tym by się mówiło, to szlag by mnie trafił.
* nie znoszę ręcznego prania, prasowania też nie |
dnia 04/10/2011
Wlazły to mój ulubiony siatkarz (jeśli chodzi o grę), ale jak się słucha jego wywiadów to aż zęby bolą.
Ja wciąż liczę na to, że w reprezentacji jednak zagra i to pasją jaką prezentuje niemalże na każdym meczu Skry.
Ale w sumie nie dziwię się tym tonom śmieci wylewanych zewsząd na jego głowę, bo swoim nastawieniem skutecznie zniechęca do siebie coraz większe grono kibiców.
"czy wrócisz do reprezentacji" - to jest proste pytanie na które można odpowiedzieć
a ) mam nadzieję, chcę bardzo o ile zdrowie dopisze i trener mnie będzie chciał
b ) nie, zdrowie nie pozwala , chciałbym ale nie dam rady
c ) nie, to temat zamknięty, nie zagram, mam swoje powody i już o to nie pytajcie więcej
a tu mamy telenowelę... 'trener zna moją sytuację', 'powiedziałem już wszystko' , 'bez komentarza', 'mogę porozmawiać' , 'nie skreślam się'
On po prostu sam nie wie czego chce.
Jest drużynie potrzebny, ale tylko jeśli samemu mu będzie zależało. Na miejscu jego kolegów/przyjaciół ze Skry kopnąłbym go w d* "weź się człowieku ogarnij, chcesz być zapamiętany jako 'publiczny wróg numer 1', który nie dość że nie chciał grać dla Polski to jeszcze nie miał odwagi tego wprost powiedzieć, czy może jednak spróbujesz z nami zdobyć ten siatkarski Mt.Everest" |
dnia 04/10/2011
nie znoszę ręcznego prania, prasowania też nie
Luz, chyba nie wymagaliby od Ciebie, żebyś grała w wyprasowanych
Na miejscu jego kolegów/przyjaciół ze Skry kopnąłbym go w d* "weź się człowieku ogarnij
Swoją drogą, to ciekawe, jak się na to wszystko naprawdę zapatrują kadrowicze ze Skry. Albo na przykład Winiarski, najbliższy przyjaciel Wlazłego, który właśnie zaczął walkę o powrót do kadry. |
dnia 04/10/2011
Odniosę się jeszcze jednym zdaniem do słów Mariusza, że nie interesuje go opinia publiczna. Podniosły się głosy oburzenia, że on jest tym kim jest "dzięki nam"; błąd logiczny - on jest tym kim jest tylko dzięki sobie i tym, którzy z nim bezpośrednio pracowali/pracują
Czyżby Maqbo ?
Gdyby nie ludzie, którzy kupują dekodery Polsatu, tylko po to, aby oglądać w domu na swoim TV mecze siatkówki, gdyby nie ludzie, którzy przychodzą tak tłumnie do hal mecze, i przez to budzą zainteresowanie sponsorów, to Mariusz Wlazły byłby w takiej samej sytuacji, jak na przykład polscy pingpongiści, rugbyści, czy sami siatkarze jeszcze 10, czy nawet 6 lat temu.
Jak powiedział niedawno podczas Memoriału Ambroziaka w wywiadzie z red. Wanio Krzysztof Stelmach, gdyby mógł, jako podstawowy polski zawodnik reprezentacyjny i olimpijczyk, zarabiać czwartą część pieniędzy, na którą siatkarze muszą liczyć teraz w klubach Plusligi, to nie musiałby przez te 15 lat tułać się po rożnych włoskich klubach za chlebem? Dodajmy, że często klubach drugoligowych.
Dlatego, coś mi się wydaje, że to jednak Ty popełniłaś tu błąd logiczny. "Opinię publiczną" to dokładnie gdzieś może mieć akurat w Polsce pingpongista, waterpolista, rugbysta, czy nawet do niedawna szczypiornista - bo mimo tego, że w skali światowej, wszystkie cztery dyscypliny były, są i pewnie będą w przyszłości znacznie popularniejsze od siatkówki, akurat u nas nie ciszyły się zbyt dużym wzięciem i nie były nigdy dyscypliną medialną.
Sportowcy, uprawiający takie rugby, czy waterpolo, mogą w porównaniu z siatkarzami liczyć na groszowe wynagrodzenie, ( jeśli w ogóle - bo większość polskich drużyn rugby, to w ogóle drużyny amatorskie) i na przysłowiowy chlebek i masełko muszą zarabiać gdzie indziej. Na przykład, jako trenerzy WF-u w szkole. A biedne dziatki w domku na tatkę pewnie też czekają do późnych godzin z pacierzem.
Wlazły nie, dlatego zarabia miliony, że jest dobrym siatkarzem. Zarabia miliony tylko, dlatego, że ktoś się jego grą w ogóle interesuje. Czyli zawdzięcza to wyłącznie opinii publicznej, ( którą ma gdzieś) i koniunkturze na siatkówkę. Oczywiście on sam, zwłaszcza swoimi występami w 2005 i na MŚ 2006 roku niewątpliwie także do tego boomu się przyczynił. Ale tak Bogiem a prawdą, Mariusz W najwięcej zawdzięcza pod tym względem, jednak nie sobie, a kolegom z pokolenia 77, dzięki którym siatkówka w Polsce stała się sportem narodowym i telewizyjnym, a nie "świetlicowym" i pół-amatorskim, jak to było jeszcze w latach 90-tych.
Brak sukcesów reprezentacji, brak zainteresowania opinii publicznej, będzie oznaczał odwrócenie sie sponsorów i powrót siatkówki do "świetlicy", a sami siatkarze znów bardzo szybko zaczną klepać biedę, bo z samej siatkówki trudno będzie im wyżyć. Tym bardziej, że na świecie - może poza Rosją, gdzie jednak obowiązują twarde limity dla cudzoziemców - na męską siatkówkę jest wyraźna dekoniunktura, i siatkarzom znacznie trudniej załapać sie na lukratywny kontrakt, niż kilka lat temu. Warto jednak o tym pamiętać. |
dnia 04/10/2011
Zgadzam się z Bazinem
To popularność dyscypliny wpływa na zarobki sportowców w niej występujących i po części (dosyć sporej) to dzięki nam kibicom Mariusz jest dziś zawodnikiem z jednym z największych kontraktów.
Przykładem może być szczypiorniak kobiet w UK. Dyscyplina jest tak mało popularna że nawet nie można drużyny narodowej skompletować, a kto wie czy nie mam tam największego talentu na świecie. Nie wiadomo bo przy tak małej popularności nie OPŁACA się jej uprawiać.
http://gwizdek24.se.pl/pilka-reczna/reprezentacja-angielskich-szczypiornistek-powolana-z-ogloszenia_207765.html |
dnia 04/10/2011
przykład może głupi ale ukazuje co oznacza ta "nielubiana" popularność |
dnia 04/10/2011
to dopiero 44556715415 odcinek? Myślałam że więcej |
dnia 04/10/2011
dzięki ci Panie za dziennikarzy, gazety i internet gdyby nie te cuda, to pierwszy trener reprezentacji Polski, nie wiedziałby czy zawodnicy chcą czy tez nie chcą grac w kadrze a tak chłopina sobie poczytał i już wie
może niech ktoś mu powie, że istnieje jeszcze coś takiego jak telefonia komórkowa i że sponsor telefony chłopakom rozdał ... może wtedy zadzwoni i się dowie co z tym Mańkiem, który w mediach określić się nie raczył
a tak poważnie to zaczyna być naprawdę męczące ....
co to za głupie gadanie "czytałem, że według niego (znaczy MW) sprawa nie jest przesądzona" ... trener czytał?? i co ? czeka aż następny dziennikarz przyciśnie Mańka i uzyska dokładniejsza odpowiedź? a może czeka aż PZPS przyciśnie Mańka i uzyska właściwą odpowiedź?
jasne, niech tak robi, tak wygodniej .... tylko potem niech nie liczy na szacunek u innych zawodników ... na mój zresztą też ... żeby być szefem trzeba mieć odwagę pewne sprawy załatwiać samemu (zwłaszcza te trudne i niepopularne) a nie czekać aż się same rozwiążą albo zrobią to inni |
dnia 04/10/2011
Czerwone - tak na oko strzeliłam |
dnia 04/10/2011
Edna
z teg co kiedyś słyszałam, to ponoc Mariusz od początku sugerował AA że nie będzie go w kadrze w tym roku więc jak to jest w końcu? |
dnia 04/10/2011
nowhere - mnie nie pytaj, bo ja nie wiem jak to jest i powiem szczerze średnio mnie to interesuje to AA bierze pieniądze za bycie I trenerem kadry, więc niech on się o to martwi ... a skoro nie umie się dogadać z zawodnikiem czy też tylko głośno powiedzieć o jego decyzji to już jest jego problem nie mój tylko na litośc boską niech nie opowiada, że informacje na temat decyzji poszczególnych zawodników czerpie z prasy czy internetu, bo to już przekracza granice absurdu .... nawet w takim śmiesznym światku jaki ostatnio jest eldorado |
dnia 04/10/2011
o AA bierze pieniądze za bycie I trenerem kadry, więc niech on się o to martwi ... a skoro nie umie się dogadać z zawodnikiem czy też tylko głośno powiedzieć o jego decyzji to już jest jego problem nie mój smiley
Edna akurat mam wrażenie że AA doskonale się dogadał już dawno z Mariuszem, bo z ust AA nie padło słowo o jakimkolwiek Wlazłym w kadrze, ba nasz trener wciąż podkreśla że ma dobro drużyny na celu i szczerze wątpię czy w takim przypadku jakim jest Wlazły, zechce go powołac i mam nadzieję że to zrobi.
I nie róbmy z Anastasiego że, będzie płakał do kamery że o zawodnikach dowiaduje się z prasy. Włocha nie podejrzewam o takie zachowania, bo to moim zdaniem zbyt inteligentny facet. |
dnia 04/10/2011
Może zdarzyć się tak, że w razie nieoptrznych posunięć zjawi się u niego minister kultury, miinister sportu oraz smutni panowie w kominiarkach. smiley Raul Lozano mógłby co nieco na ten temat opowiedzić. smiley
Ja coś czuję, że to się wcale nie stanie. |
dnia 04/10/2011
A dlatego, bo AA ma moim zdaniem swoje zasady i ich nie zmieni. |
dnia 04/10/2011
red kapturku
i miejmy nadzieję że AA tego nie zmieni |
dnia 04/10/2011
Odchodząc trochę od tematu mam nadzieję że AA zobaczy Kadzia w akcji na KMŚ, bo przecież Jastrzębski pojedzie oglądać |
dnia 04/10/2011
AA zobaczy Kadzia w akcji na KMŚ, bo przecież Jastrzębski pojedzie oglądać
Oby tylko nasi działacze nie zorientowali się, że Kadziu może zagrać w Dausze. Bo jeszcze oddadzą naszą dziką kartę Katarowi w zamian za obietnicę, że trener Al-Arabi zostawi go na trybunach, byle tylko AA go nie zobaczył |
dnia 04/10/2011
Jaki dowcipny tytuł. Moje gratulacje |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|