Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 14
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Mitja Gasparini królem pola serwisowego włoskiej ligi. |
Seria A Panowie Dobrze nam znany z hal PlusLigi i gry w ubiegłym sezonie w Jastrzębskim Węglu słoweński atakujący Mitja Gasparini, w dzisiejszym spotkaniu IV kolejki sezonu 2011/12 Marmi Lanza Verona - Fidia Padova, zakończonym zwycięstwem gospodarzy 3:2, pobił jedenastoletni rekord Kubańczyka Osvaldo Hernandeza dziewięciu asów serwisowych zdobytych indywidualnie przez jednego zawodnika, w jednym meczu włoskiej siatkarskiej ekstraklasy.
Słoweniec za jednym zamachem nie tylko pobił rekord, ale także, jako pierwszy w historii włoskiej siatkarskiej ligi, złamał granicę 10 asów serwisowych, bo zaliczył ich dziś aż 11.
Od 20 lutego 2000, kiedy Osvaldo Hernandez, jako pierwszy zaliczył w jednym spotkaniu 9 asów serwisowych, przez kolejnych dwanaście sezonów Serie A1, jeszcze sześciu siatkarzom udało się wyrównać rekord Kubańczyka. W tym roku nawet dwóm: najpierw w sezonie 2010/11, w styczniu tego roku, w meczu z Cuneo dziewięć asów zapisał na swoim koncie znakomity rodak Hernandeza, Osmany Juantorena. Natomiast zaledwie dwa tygodnie temu, w II kolejce obecnego sezonu, w meczu z Romą tytuł współrekordzisty padł łupem jedynego Włocha w tym doborowym towarzystwie, obecnego kapitana squadra azzurra - Cristiana Savaniego.
Jednak przez te dwanaście lat, żadnej siatkarskiej znakomitości włoskiej ligi nie udało się pobić tego rekordu, aż do dziś, kiedy to niewiarygodny wyczyn Gasparniniego spowodował, że od 16 października 2011 roku właśnie on stał się niekwestionowanym królem pola serwisowego Serie A.
A oto pełna historia serwisowego rekordu:
9 asów w jednym meczu do tej pory zaserwowali:
- jako pierwszy Kubańczyk Osvaldo Hernandez 20 lutego 2000 w pięciosetowym meczu Macerata-Roma 3:2
- jako drugi Brazylijczyk Anderson 25 października 2005 roku w czterosetowym spotkaniu Santa Croce-Cuneo 1:3
- jako trzeci Kubańczyk Ramon Gato w 30 stycznia 2006 roku w meczu Werona-Padwa 3:1
- jako czwarty Francuz Frantz Granvorka 24 lutego 2007 roku w meczu Taranto-Roma 3:2
- jako piąty Bułgar Matej Kazijski w meczu Trentino z Vibo Valentia w fazie play off 26 marca 2009
- jako szósty Kubańczyk (z włoskim paszportem) Osmany Juantorena 9 stycznia 2011 roku w meczu Trentino-Cuneo 3:0 w ubiegłorocznej XIII kolejce Serie A.
- jako siódmy Włoch Cristian Savani, 2 października 2011 w meczu II kolejki sezonu 2011/12 M.Roma Volley-Macerata, przegranym przez gospodarzy 0:3.
No i wreszcie - 11 asów w jednym spotkaniu Serie A1 jako pierwszy (i na razie oczywiście jedyny) zaserwował Słoweniec Mitja Gasparini 16 października 2011 roku, w IV kolejce sezonu 2011/12, w pięciosetowym spotkaniu Marmi Lanza Verona-Fidia Padova zakończonym zwycięstwem gospodarzy 3:2.
Słoweniec w tym spotkaniu ogółem 39 razy stawał w polu serwisowym i pomylił się tylko 6 razy. Wynika z tego, że as serwisowy przypadał średnio na 3.54 każdego serwisu Gaspariniego, a pomyłka w polu serwisowym, na 6.50 serwisu.
| bazin dnia 16/10/2011 ·
211395 Komentarzy · 3143 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 16/10/2011
a jak się to ma do innych lig?Czy tak jak załóżmy w niemieckiej lidze padł set 62:64 to zaserwował ktoś na świecie więcej asów? |
dnia 17/10/2011
Wydaje mi sie, ze rekord nie utrzyma sie zbyt długo. Męska siatkówka przechodzi metamorfoze. Siła i masa miesniowa siatkarzy staje sie coraz wieksza, a niektore zagrywki coraz czesciej naleza do kategorii "nie do przyjecia". Nawet najlepsi libero swiata sa czesto bezradni wobec swietnych, ale takze tych bardzo dobrych bombardierow. |
dnia 17/10/2011
To wychodzi troche ponad 2 asy na set i niby to inc wielkiego ale utrzymac taki setrwis przez cale spotkaine to juz co innego.
Edera ma sporo racji - coraz mocniej to teraz zasada siatkowki meskiej a i do zenskiej zaczela docierac. gdyby 20 lat temu ktos pokazal taka muskulature jaka obecnie ma wielu siatkarzy, to nikt by ine uwierzyl, ze graja w siatke |
dnia 17/10/2011
I co ? Może myślicie, że to dobrze świadczy o lidze włoskiej ? Bo ja myślę, że w lidze włoskiej są takie drużyny jak właśnie Marmi Lanza Verona czy Fidia Padova które by miały wielkie problemy z utrzymaniem się w Plus Lidze. A Gasparini, który w Jastrzębiu nie był pierwszoplanowym graczem nagle okazuje się, że jest gwiazdą drużyny włoskiej. I jeśli taki zawodnik bezkarnie punktuje rywala z zagrywki to co sądzić o przyjęciu i komunikacji w drużynie Fidia Padova. W Polsce Gasparini nie poszalał sobie na zagrywce bo mamy lepsze drużyny. U nas nawet Grozer tak nie szaleje. |
dnia 17/10/2011
A tajemnica cudownej formy Gaspariniego jest prosta. Czy w Plus Lidze są tak beznadziejni libero jak Garghella który w tym meczu popełnił 12 błędów w odbiorze ? Spojrzałem w statystyki to wiem....bo liga włoska zupełnie mnie nie kręci. Lepsze mecze są w Plus Lidze. Gdyby Grozer, Wlazly, Oivanen albo Rouzier grali w tym meczu na ataku w drużynie Verony to efekt byłby ten sam albo i lepszy. |
dnia 17/10/2011
A Gasparini, który w Jastrzębiu nie był pierwszoplanowym graczem
Na samym początku. Potem okazało się, że bez niego nie byłoby F4 i w konsekwencji jarania się srebrem JW sprzed kilku dni. |
dnia 17/10/2011
Mimo to nie znalazł uznania u Bernardiego i poszedł na wyprzedaż |
dnia 17/10/2011
To, że Łasko jest lepszy i że trzeba było zrobić miejsce dla zagranicznego środka i rozegrania, to nie znaczy że Gasparini się nie sprawdził. |
dnia 17/10/2011
Sprawdza się w lidze włoskiej...podobnie jak Jarosz i Gruszka, którzy też na naszą ligę byli za słabi.....a może napiszesz, że jest inaczej ? Oczywiście Gruszka był po kontuzji i tylko dlatego pracodawcy w Polsce nie znalazł. We Włoszech znalazł. |
dnia 17/10/2011
Tak się zastanawiam, że gdyby Żygadle odechciało się już podpierać ściany w Trentino i wrócić do Plus Ligi na pierwszego....to kto by go chciał zatrudnić ? |
dnia 17/10/2011
Owszem, sprawdza się. W naszej też się sprawdził. Czy to dowodzi czegokolwiek oprócz tego, że Gasparini to dobry gracz?
Czy Jarosz na naszą ligę był za słaby? Patrząc tylko na ostatni sezon - tak, patrząc na całokształt - nie.
Zresztą, z tą oceną, kto się sprawdza, a kto nie, warto poczekać trochę dłużej niż tych kilka spotkań. Czy jeżeli Troy ześle Jarosza na ławkę (a to jest dość prawdopodobne), to czy uprawniony będzie wniosek, że liga włoska jest silniejsza od naszej, bo Jarosza posłali do rezerwy zaledwie po kliku kolejkach, a w Zaksie dopiero pod koniec sezonu? |
dnia 17/10/2011
to kto by go chciał zatrudnić ?
Teraz, jak mają pełne składy i (co ważniejsze) rozplanowane budżety i w dodatku sezon w pełni? Pewnie nikt. Przed rozpoczęciem przyszłego sezonu? Pewnie wielu, ale nie wszystkich byłoby na to stać. |
dnia 17/10/2011
Na samym początku. Potem okazało się, że bez niego nie byłoby F4 i w konsekwencji jarania się srebrem JW sprzed kilku dni.
Dokładnie. Mitja w ataku ciągnął JW w najważniejszych meczach poprzedniego sezonu, a to że Bernardi miał inną koncepcję własnego zespołu? Nikt nie wie, czy to wypali. jest początek ligi i dopiero później będzie można zweryfikowac czy miał on rację czy też nie zmieniając skład personalny drużyny.
Realisto nie próbuj znów z nas robic 'ciemnego ludu', który da sobie wszystko wmówic, bo to się robi naprawdę nudne.
Kiedyś serek chyba napisała że większośc naszych obecnych kadrowiczów by znalazła zatrudnienie w Serie A i ja się z tym zgadzam, ale to czy by wywalczyli miejsce w '6', zależałoby tylko od nich samych i ich formy, od koncepcji trenera i wielu innych czynników.
Oczywiście Gruszka był po kontuzji i tylko dlatego pracodawcy w Polsce nie znalazł. We Włoszech znalazł.
Piotra Gruszkę większośc zespołów w naszej lidze, by wzięła jak to się mówi, z pocałowaniem ręki do składu, bo to bardzo doświadczony atakujący. |
dnia 17/10/2011
Ah i jeszcze jedno. Przecież Prandi doskonale wiedział w jakiej formie jest Jarosz, bo był w Polsce w czasie sezonu reprezentacyjnego i na pewno był informowany jak jego przyszły zawodnik się prezentuje.
To się mógł Prandi równie dobrze przestraszyc, ale dał mu szansę bo Jarosz wyszedł jako 1 w sobotę, a to że Amerykanin sportowo wygrywa z nim? |
dnia 17/10/2011
Nowhere. Nasi kadrowicze to mają w nosie ligę włoską, bo pierwszą opcją dla każdego jest Plus Liga. Oczywiście, że wszyscy by znaleźli zatrudnienie we włoskich klubach gdyby tylko chcieli...ale już nie chcą. Te czasy już minęły. Można zdobywać medale światowych imprez grając w Plus Lidze ?... można.
Kiedyś obowiązywał argument, że do ligi włoskiej idzie się po to aby się rozwijać. Dziś równe dobrze można rozwijać się w Plus Lidze bo poziom rozgrywek jest porównywalny, co podkreślają wszyscy przyjezdni gracze. |
dnia 17/10/2011
Nowhere. I zapamiętaj jeszcze jedno bo ja w tych sprawach się nie mylę (można zajrzeć do archiwum). Już 4-5 lat temu przepowiadałem marsz w górę Plus Ligi na sam szczyt. Pisałem, gdy przegrywaliśmy nie tylko z klubami włoskimi i rosyjskimi ale też z greckimi i Metalurgiem Żłobin. Pisałem "za 3 lata" ..."za 2 lata"..., za rok. A dziś piszę, że nie jesteśmy już gorsi od ligi włoskiej. Poczekaj na puchary w tym sezonie. |
dnia 17/10/2011
Realisto poczekam, a jakże, który rok już czekamy na sukcesy w pucharach i co roku ani widu ani słychu. |
dnia 17/10/2011
Czy w Plus Lidze są tak beznadziejni libero jak Garghella który w tym meczu popełnił 12 błędów w odbiorze ?
Andrea Garghella to akurat jeden z najbardziej doświadczonych libero w Serie A. Gra w niej regularnie 10 sezon i przez ten czas przyjął dzisiątki zagrywek takich bombardierów z linii dziwiątego metra jak Gato, Kazijski, czy Juantorena. I do tej pory nigdy mu się nie zdarzyło puścić tylu serwisów "za kołnierz". O
Z drugiej strony ma dopiero 29 lat, więc szczególnie jak na libero nie jest jeszcze wcale sportowym staruszkiem. Po spadku tej drużyny do Serie A2 po sezonie 2008-9, mimo propozycji, Garghella jako jedyny podstawowy siatkarz z poprzedniego składu, nie odszedł do innego klubu, co zapewniło mu dozgonną miłość miejscowych kibiców. I nawet 12 błędów w przyjęciu zagrwyki raczej na pewno tego nie zmieni.
Pamiętam, że o Garghelli, jako swoim mentorze i opiekunie podczas sezonu, kiedy występował w klubie z Padwy, bardzo ciepło wypowiadał się Michał Kubiak. Ciekawostka - kiedy nasz zawodnik w tym sezonie doznał urazu, który wyłączył go z gry na dłużej, to właśnie Garghella zastąpił go w wyjściowej szóstce na pozycji przyjęcie z atakiem Ówczesny trener Padovy, a był nim oczywiście Loreznzo Bernardi, po prostu sobie wtedy wykombinował, że wobec problemów kadrowych zaeksperymentuje i wykorzysta najbardziej doświadczonego zawodnika swojej drużyny nie tylko na przyjęciu, ale także na lewym ataku. Garghella przegrał na tej pozycji w tym seoznie kilka spotkań Serie A2 i trzeba powiedzieć, że nie zawiódł, bo atak na poziomie 40-45% dla siatkarza, który do tematej pory siedem, lub osiem lat występował nieprzerwanie na pozycji libero i przez ten czas piłki nie zbijał, to wręcz rewelacyjne statystyki. Swoją drogą to byłoby ciekawe, gdyby Bernardi powtórzył podobny eksperyment w Jastrzębiu z Pawłem Ruskiem. |
dnia 17/10/2011
Swoją drogą to byłoby ciekawe, gdyby Bernardi powtórzył podobny eksperyment w Jastrzębiu z Pawłem Ruskiem. smiley
Bazin, może niech nie Lorezno aż tyle nie kombinuje bo kto na libero? |
dnia 17/10/2011
Ależ Zycia ! W takim razie to nie poślizg tylko przyspieszenie w moich prognozach. |
dnia 17/10/2011
Zbigniew, skoro taki wszechstronny jak Giani chce być smiley
NIE! On ma zostac na jednej stałej pozycji, bo inaczej to ja Cie Zyto zamorduję, jak wykrakasz xD |
dnia 17/10/2011
Wiesz ze to był żart o zamordowaniu nie będę mogła poczytac Twoich modłów jakbym Cię pozbawiła życia i coś jeszcze, ale to drugie już nie będę pisac
a do tego uświadomiłam realistę w omylności jego prognoz na krozyść naszej PlusLigi, ze az pieszczotliwie "Zycia" mnie nazwał.
Jesteś genialna, nikomu się nie udało a Tobie tak |
dnia 17/10/2011
Z tymi siedmioma sezonami Garghelli na pozycji libero jednak przesadziłem, bo przed 2005 rokiem zdarzało mu się grywać także na przyjęciu z atakiem. Praktycznie od początku kariery, tylko i wyłącznie w klubie z Padwy. Dwa lata u boku Krzysztofa Stelmacha, rok Arka Gołasia i rok z Pawłem Zagumnym. Pamiętając jeszcze o Kubiaku, to mamy jednego z najbardziej zaprzyjaźnionych z polskimi siatkarzami włoskich zawodników Serie A1 4ever . Zarówno na to, jak i ze względu na "niegdysiejsze" przywiązanie do klubu z Padwy, postać zdecydowanie pozytywna i sympatyczna. |
dnia 17/10/2011
Gasparini był niesamowity Oczywiście w jakimś stopniu można to tłumaczyć fatalnymi problemami w przyjęciu Padwy, ale co najmniej 4 zagrywki, to były absolutnie nie do przyjęcia serwisy po ciasnej przekątnej, w szósty-siódmy metr, z pełną siłą i całkowitą regularnością - to nie zdarza się często. |
dnia 18/10/2011
No i bardzo fajnie pamiętacie mnie z repry gratulacje |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|