dnia 24/11/2011
W 5. secie nie graliśmy już tego, co potrafimy - wyjaśnia Michał Winiarski
kurcze, drugi raz odkryto ameryke. |
dnia 24/11/2011
Cały czas nie można jechać na farcie. Kiedyś nadchodzi czas, że aby wygrać, trzeba pokazać umiejętności... |
dnia 24/11/2011
Allah stał dziś po tamtej stronie.
nawet katarski sędzia sędziował z Allahem na ustach |
dnia 24/11/2011
Czy jak ktoś przegra niespodziewanie to znaczy, że zlekceważył rywala ? Przecież to niemożliwe aby Polacy lekceważyli Iran czy jakiegokolwiek rywala na Pucharze Świata. Tym bardziej, że z nim przegrali w sparingu. Może być wiele innych przyczyn ale nie lekceważenie. To jest siatkówka i mogą paść różne wyniki. A Iran wygrał też z Serbią i Japonią. Oni też ich zlekceważyli ? Ktoś musi przegrać aby wygrać mógł inny. Faworyci nie zawsze wygrywają. Dziś padło na nas. Nie ma już drużyny z kompletem zwycięstw. Każdy ma jakieś problemy. |
dnia 24/11/2011
Anastasi przeżywa na jawie klątwę tie-breaków z Iranem.
Sparring tuż przed PŚ też przegral w tiebreaku
Rok temu , na ostatnich MŚ jako trener Włochów z trudem się z nimi uporał (w 4.secie 26:28, w 5.secie 15:13).
Wtedy też Irańczycy wygrali z Japonią 3:1 (ale przegrali z Egiptem do 0). Prowadził ich jeszcze wtedy Irańczyk Maadani .Dziś boleśnie się przekonaliśmy, jaką nowy trener robi RÓŻNICĘ .
I na razie maią tyle samo wygranych meczów co my - wczorajsi pretendenci do medalu, bodaj nawet złotego. |
dnia 24/11/2011
Irańczycy wygrali 3 mecze ale mają też 3 punkty mniej od nas...a właśnie o duże punkty chodzi w tej zabawie. Tie break w takim turnieju to nie to samo co w meczu pucharowym albo playoff. Tam walczysz o całą pulę a tu tylko o większą część zysku niż rywal. Gdybyśmy wygrali 4 mecze (w tym 2 razy 3:2) to nasz wynik punktowy byłby identyczny jak teraz. |
dnia 24/11/2011
Każdy by tak chciał ale nie zawsze się udaje. Mało kto już dziś pamięta, że broniliśmy setbole z Serbią na 2:2. Wtedy się udało nie stracić punktów a teraz nie. Gdybanie nie ma sensu. Szczęście siedzi okrakiem na siatce i nie wiadomo gdzie spadnie. |
dnia 24/11/2011
wczorajsi pretendenci do medalu, bodaj nawet złotego.
A dzisiaj to kto stał sie pretendentem? Moze Iran?
Ot, "kibice"... |
dnia 24/11/2011
Dokładnie. To jest turniej w którym każdy ma jakieś problemy. A to co grała dziś Rosja (wiem bo widziałem) to jest porażka. Brazylia też się potknęła. To jest taki turniej. Wygra ten, kto będzie miał najmniej wpadek. Będzie to się jeszcze mieszać strasznie gdyż drużyny przyjechały nieprzygotowane. Trudno jest przygotować zawodników wyrwanych z ligi i zbudować zespół w trakcie trwania ligowego sezonu. Poziom jest słaby a będzie jeszcze słabszy bo sił ubywa. |
dnia 24/11/2011
Jeden mecz chyba od razu nie przekreśla naszych marzeń o kwalifikacji? Wiadomo, że lekko nie będzie, ale "przecież nikt nie obiecywał nam, że będzie łatwo." Przynajmniej ja w to wierzę, że będzie dobrze |
dnia 24/11/2011
my - wczorajsi pretendenci do medalu, bodaj nawet złotego.
Eder, a co ci się nie zgadza ? Przecież to fakt, że w euforii wygrywania zaczęliśmy (i wcale nie po cichu) mierzyc już nie tylko w podium ale i złoto !
Kto dziś się stał pretendentem ? - pytasz.
Nikt . Są ci sami: Brazylia, Rosja , Włochy. Tylko, że oni juz sobie nie zaszkodzą a mogą nam.
Więc jednego ubyło. Teraz możemy tylko liczyć na niespodziewane zwroty akcji. Takie, ze wygramy wreszcie z USA, Włochami, wyżej na razie się wstrzymam...
A inni pretendenci niespodziewanie przegrają z teoretycznie słabszym zespołem - tak jak my dzisiaj. |
dnia 24/11/2011
Usciślę, na wypadek, gdyby Eder znów miał kłopoty ze zrozumieniem mojego prostego toku myśli
Brazylia, Rosja , Włochy, USA
- oni juz sobie nawzajem nie zaszkodzą a mogą nam. |
dnia 24/11/2011
Czy Winiar przy okazji może wytłumaczyć, co to się dzieje,
że się tyle razy psuje setowe zagrywki ??!!!!
Z uporem maniaka w siatę, zamiast dać sobie SZANSĘ ! |
dnia 24/11/2011
Nie udawaj madrego- nie wychodzi ci. A pretendentow to niestety nie ty ustalasz. A jesli stawiasz USA ponad Polske przy obecnej formie obu druzyn, to nie mamy o czym rozmawiac- delektuj sie sam swoim genialnym w swej prostocie tokiem myslenia |
dnia 24/11/2011
USA od początku było faworytem, a to że są na turnieju wyraźnie pod formą. No zobaczymy, oby jutro Jankesi rąbnęli najlepiej za 3 Italię. |
dnia 24/11/2011
Eder, zanim swoje błyskotliwe myśli przelejesz na klawiaturę , pomyśl , o co się rzucasz.
Myslenie nie boli, choć nieprzyzwyczajonym szkodzir30;r30; |
dnia 24/11/2011
Rzucam sie o post nr 2. Byłoby zwyczajnie miło, gdybys swojej nieumiejetnosci dokładnego wysłowienia sie nie usprawiedliwial zalosnymi tekstami. Ale oczywiscie nie moge ci przez internet niczego narzucic- zrobisz jak ci twoje wychowanie podpowie. |
dnia 24/11/2011
Panowie,panowie... |
dnia 24/11/2011
Nasza dzisiejsza porażka nie była wpadką tylko wpadką wybitnie frajerską. Jeśli się chłopcy zdążą otrząsnąć do jutra jeszcze będzie pięknie, jeśli nie to będzie normalnie |
dnia 24/11/2011
Dlaczego mają się nie otrząsnąć ? Przypominam, że na ME po klęsce 0:3 z Włochami następnego dnia pyknęli Rosjan |
dnia 24/11/2011
Stało sie i tyle. Nie ma co płakać co nad rozlanym mlekiem tylko du.. e w troki i zasuwać w następnym meczu.
Takiej fury szczęscia jaką miał zespół z Azji w dzisiejszym meczu dawno nie było.
Turnirj długi więc nie ma co się dziwić AA ze dał pograć zmiennikom. |
dnia 24/11/2011
realisto otrząsną się, jestem tego pewna |
dnia 24/11/2011
Tak ---- a jeden bokser kiedyś dawno temu po trzykrotnym liczeniu wygrał walkę. |
dnia 24/11/2011
Mam nadzieję, że z Katarem nie będę zmagać się do maja. |
dnia 24/11/2011
Wierzę, że się otrząsną, ale nie potrafię całkowicie zapomnieć o argumentach, które wskazują, że ogarnięcie się po dzisiejszym meczu może być trudniejsze. Trudniejsze z oczywistych powodów...Bo było tak blisko, bo to Iran, bo w 9 meczach na 10 pewnie byśmy z nimi wygrali, itd. Szczerze przyznaje jednak, że na moją ocenę mogą również wpływać efekty frajerskich przegranych w poprzednich kilku latach, wiem, że to była całkowicie inna reprezentacja i trener, ale wciąż skutkują one moim ograniczonym zaufaniem do siatkarzy w takich sytuacjach |
dnia 24/11/2011
Jakby jutro przegrali z Japończykami którzy dotąd nie wygrali meczu to byłaby już klęska. A na razie to była po prostu wpadka....i to z dobrym rywalem który to potwierdził w poprzednich meczach. Obejrzałem na spokojnie powtórkę i zgadzam się z IIII, że Iran miał furę szczęścia. Najpierw Kurek nie skończył piłki na 2:0 w setach a w 4 secie nie dobiliśmy rywala prowadząc 16-11 i 20-16. Tak się nie gra. Kilka akcji szczęśliwie podbitych po naszych atakach ale mimo wszystko powinniśmy to dowieść. Ja nie wiem jak to można było przegrać z takiego stanu w 4 secie. |
dnia 24/11/2011
Dlatego realisto to była frajerska porażka. Irańczycy w pewnym momencie pewnie zaczęli grać lepiej niż potrafią, i dlatego obawiam się nieco, że naszym może zabraknąć kefiru na takiego kaca, jakiego pewnie mają po tym meczu. |
dnia 24/11/2011
Nie widziałem takiego meczu aby zdobyć aż 11 więcej małych punktów i przegrać mecz |
dnia 24/11/2011
Katar nieleczony trwa 7 dni, a leczony - tylko tydzień.
A ten katarski sędzia - pisałam- sędziował, by wspomóc Allaha w jego niezmierzonej łaskawości.
Irańczycy walczyli z takim ogniem bo - jak mówili na konferencji prasowej- zawsze grają dla Allaha.
I to było dziś widać. Wyławiali najgorsze piłki i bili się do końca. Nasi niestety nie mieli połowy tej determinacji.
Dzięki trepie za ciekawe info. O Iranie wiedziałam, że to Parsowie (jest też taka wysoka kasta w Indiach, która wywodzi się od króla Dariusza, jak mówią) .
Jednak ci Irańczycy wyraźnie powołują się na Allaha
nie wiem, trepie |
dnia 24/11/2011
Nie wiem trepie, czy masz zdolność jasnowidzenia ale chcę ci zaufać . Chcę a nawet muszę ! Dziś byłam taka wściekła na tę bezradność naszego najlepszego (!!!) składu, że słowa twoje to jak złota oliwa na wzburzone morze...może. |
dnia 24/11/2011
Nie widziałem takiego meczu aby zdobyć aż 11 więcej małych punktów i przegrać mecz
no cóz, jeśli się wygrywa seta do 8 (ośmiu, zaznaczam, to nie pomyłka) a potem z tym samym kimź=ś przegrywa na przewagi to tak jest.
Teoretycznie wszystko grali lepiej a tu ZONK! |
dnia 24/11/2011
Nie Parsowie, ino Persowie
W Indiach mieszkałam u szlachetnej rodziny Palia (b.bogatej) o jasnej cerze, którzy z dumą mówili o sobie , że wywodzą się od króla Dariusa (tak, od tego starożytnego!) i są PArsami. Ich słuzba była zas ciemnolica i przez nich wręcz niedostrzegana |
dnia 24/11/2011
Parsowie są potomkami Persów i rzeczywiście większość z nich żyje w Indiach i wyznaje zaratusztrianizm. |
dnia 24/11/2011
Co ciekawe, byli wyznawcami nie jednego boga lecz zywiołów - wobec czego swoimi ciałami po śmierci nie zanieeczyszczają ani ziemi (nie grzebią ciał) , ani wody ani powietrza ani ognia :w przeciwieństwie do większości Hindusów nie palą zwłok - (ani też zywych żon zarazem).
Co wobec tego robią ? Zagadka.
Ja mogłam zobaczyć tę ich Wieżę Milczenia tylko z daleka. Oni zresztą w większości też . |
dnia 24/11/2011
trochę za duży offtop robicie, to nie temat o innych kulturach itd. |
dnia 24/11/2011
Yes May. Nie chciałam tu się dodatkowo wymądrzać, ale moi przyjaciele są wyznawcami Zaratustry.
A ich ciała składane są przez kapłanów w wieży , która ma taki rampowy przekrój jak muzeum Guggenheima w N.Yorku (Wrighta). Pożerają je potem sępy.
Żywioły pozostają niezbeszczeszczone |
dnia 24/11/2011
aqa. dalsze dyskusje o religiach, wyznaniach, kulturach proszę priv sobie dyskutować. |
dnia 24/11/2011
trepie,
nie - ale mogę być |