dnia 29/11/2011
Wyjsciowe szostki:
Impel Gwardia: Willson, Mroczkowska, Czypiruk, Jaszewska, Haładyn, Efimienko i Medyńska (L).
Maritza: Nikolova, Kovacheva, Adreeva, Mincheva, Todorova, Jankova i Monova (L). |
dnia 29/11/2011
1 wygrany do 10 w drugim 11:7 |
dnia 29/11/2011
i jak to zwykle bywa, za latwo poszlo to sie rozkojarzyly - 14:13 |
dnia 29/11/2011
3:0 na inaugurację Challenge Cup we Wrocławiu
Autor: Bartosz Senderek/Impe lGwardia
Impel Gwardia Wrocław na inaugurację rozgrywek Challenge Cup we Wrocławu pokonała Maritzę Plovdiv 3:0. Wrocławski zespół od awansu do kolejnej fazy rozgrywek dzieli zaledwie jeden set!
Wicemistrzynie Bułgarii spotkanie rozpoczęły od dwupunktowej przewagi. Gospodynie potrzebowały jednak zaledwie kilkudziesięciu sekund na to by przewagę drużyny przyjezdnej zniwelować do 3:3. Wtedy podopieczne trenera Rafała Błaszczyka rozpoczęły rmarszr1; po zwycięstwo w pierwszym secie. Z remisu szybko zrobiło się 8:3 dla zespołu z Wrocławia. Bułgarkom nie pomogły ani przerwy rna żądanier1;, ani rotacje w składzie. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:10 dla Impel Gwardii.
W drugiej partii gra nieco się wyrównała. Z początku znów na prowadzenie wyszły siatkarki Maritzy, jednak na pierwszą przerwę techniczną z przewagą dwóch punktów schodziły podopieczne trenera Błaszczyka. W późniejszej fazie gry różnica punktowa nie była już tak duża jak w secie inauguracyjnym, jednak Bułgarki nie zdołały zagrozić siatkarkom ze stolicy Dolnego Śląska. Impel Gwardia Wrocław zakończyła tę partię 21.
Trzeci set okazał się formalnością. Siatkarki z Bułgarii początkowo prowadziły 5:3, jednak siatkarki z Wrocławia stratę odrobiły i ponownie rozpoczęły konsekwentny marsz po zwycięstwo. Gorąco zrobiło się tuż przed końcem trzeciego seta. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 23:20 i Rafał Błaszczyk poprosił o czas. Tuż po przerwie wrocławianki zdobyły punkt, jednak drużyna z Plovdiv odpowiedziała aż trzema. Szczęśliwie po rkiwcer1; Marty Haładyn siatkarki Impelu Gwardii wygrały |
dnia 30/11/2011
Poczatek BKS z iller 5:2. kurcze 3 mecze i wez ogarnij.. |
dnia 30/11/2011
muszyinanka 8:4, Aluprof 13:6, Stal- AZS po 10 |
dnia 30/11/2011
jak się nazywa libero BB ? Miyahiro czy Miyashiro ? dałbym głowę, że to pierwsze nazwisko miała w niedzielę na plecach. |
dnia 30/11/2011
ja mialem podane przez klub: Tamari Miyashiro ale sprawdze u nich a noz cos im sie " zmienilo"  |
dnia 30/11/2011
http://siatkowka.bks.bielsko.pl/pl/ |
dnia 30/11/2011
czyżby Barańska wyleciała z szóstki ? no to sobie z Gajgał, na ławie pograją w warcaby. |
dnia 30/11/2011
po tym co sie dzialo w 2 secie..to chyba powinna wyjsc druga 6 |
dnia 30/11/2011
Z TAKA gra one chca podbic europe?? Niech nie zartuja...
czyżby Barańska wyleciała z szóstki ? no to sobie z Gajgał, na ławie pograją w warcaby.
No chyba jednak nie pograja bo z tego co widzialam to Gajgal nie wyladowala nawet na rezerwie tylko siedzi za stolikiem razem z druga libero... |
dnia 30/11/2011
Bielsko wygrywa 3:0. rywalki zdobyły tylko 43 punkty. |
dnia 30/11/2011
No cóż, pierwsze koty za płoty. Wszystkie nasze drużyny w tych pierwszych meczach u siebie wygrywają dość gładko. Brawo dla wszystkich i oby tak dalej. Mnie cieszy zwłaszcza fakt, że już na normalnym dystansie w meczu gra Kinga Kasprzak i wcale nie tak źle. Jak sobie przypomnę jak długo do jakiej takiej formy po kontuzji dochodziła Barańska, to wobec niej Kinga to Błyskawica  A ja bardzo lubię Kingę i bardzo się z jej gry cieszę.  |
dnia 30/11/2011
co do meczu BKSu to moze mala "ilustracja"- set pierwszy od 14:9 do 19:10, set drugi poczatek 6:1i 12:4, set 3 od 6:7 do14:7 ( w tym przypadku 11kolejno zdobytych punktow!). Roznica dwoch klas. |
dnia 30/11/2011
Oj, ciężko się tą Muszyną dziś oglądało... No ale trzeba się już przestawić z poziomu PŚ (który u kobiet był baaaaaaardzo wysoki) na "normalną" kobiecą siatkówkę |
dnia 30/11/2011
http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=23268 Statystyki |
dnia 30/11/2011
jaki sklad, tylko libero Polka! |
dnia 30/11/2011
grzenio- to samo miałam pisac :/ |
dnia 30/11/2011
do patologii doslzo jak w kopanej ;/ |
dnia 30/11/2011
matko jaka Glass niedokładna  |
dnia 30/11/2011
jak sobie megan przyjęła to Turczynkę zablokowali :I |
dnia 30/11/2011
Pan Drzyzga ukradł pseudonim smerfowy Radeckiej..a tak poza tym,uwielbiam jak komentatorzy koniecznie chcą udowodnić,że znają przebieg kariery danego zawodnika/zawodniczki,ale ktoś powinien im powiedzieć,że przeczytanie na wiki informacji tak na szybkiego się nie liczy Jeszcze jedno,niech sprawdzą sobie statystki innych spotkań,a wtem gadają,że te siatkarki to mizeria,nic nie grają itd.Bo zakładam,że poza meczami wyznaczonymi do komentowania,nie śledzą poczynań plk.A teraz coś o Muszynie.Kasprzak jest rewelacyjna,aż dziw bierze dlaczemu nie gra Rachel.. |
dnia 30/11/2011
Hoho, Megan Hodge- najlepsza siatkarka pls! Do boju! |
dnia 30/11/2011
plk* |
dnia 30/11/2011
z jednej strony chcę żeby Atom wygrał, a z drugiej chce, żeby moje zdanie o błędnym budowaniu zespołu się potwierdziło. |
dnia 30/11/2011
a klub kibica atomu drze sie po poslku, to wątpię, żeby dziewczyny zrozumiały. |
dnia 30/11/2011
atomowa obrona to chaos totalny. |
dnia 30/11/2011
Hodge albo źle przyjmuje albo blokowana  |
dnia 30/11/2011
Sieka na boisku znowu mogę im kibicowac |
dnia 30/11/2011
Sieka as |
dnia 30/11/2011
Hodge jeszcze sie rozkreci, dajmy jej odrobine czasu. |
dnia 30/11/2011
Piękne czapy na "atomowym" ataku. |
dnia 30/11/2011
Bełcik na boisku, amerykańskie mega gwiazdy na ławeczce. brawo! |
dnia 30/11/2011
A Hodge się rozkręci, kiedy w końcu do niej dotrze, że na tym boisku nie ma i nigdy nie będzie koszy |
dnia 30/11/2011
grunt żeby ciapek się rozkręcił i wiedział, ze w żeńskiej siatkówce musi byc przyjęcie  |
dnia 30/11/2011
w zeszłym sezonie nic nie grały w obronie (poza Maj) i w tym na razie też nie : |
dnia 30/11/2011
Jaka piękna katastrofa |
dnia 30/11/2011
no i Glass znowu. Zurich świetnie broni, w zasadzie broni wszystko. |
dnia 30/11/2011
Atom to niestey nie zespół, lecz zlepek zawodniczek-chyba gwiazd z Mega(n) gwiazdą Hodge-Ja jestem Z Innej Bajki.Będzie szybkie 3:0 dla zurychu, tam nie graja gwiazdy, ale zespół.
niestety. |
dnia 30/11/2011
No, Atom się sprężył, gotów wyjść z piętnastki. |
dnia 30/11/2011
no niestety to bylo do przewidzenia z takim antytrenerem ;/ |
dnia 30/11/2011
No, Atom się sprężył, gotów wyjść z piętnastki.
cóż smutne to... |
dnia 30/11/2011
25:14 jednak nie sprostały wymaganiu. Honor utracony. |
dnia 30/11/2011
W Sopocie same armaty tylko amunicji (przyjęcia) do nich brak... |
dnia 30/11/2011
zespol ktory nie mial przyjecia kupuje zawodnczke bez przyjecia.. zespol ktory zaczynal sie jako tako zgrywac zostal rozwalony..atom nie ma trenera
Jaki trener wstawia dwie rezerwowe ktore ine graly meczy w swojej reprezentacji i oczekuje, ze cos pokaza na boisku?
Ciapek mi sie ine podobal w ub. sezonie i ine podoba w tym.
W ubieglym: fatiejewa gra slabo- wchodzi konieczna i jest najlepsza na boisku - nastepny mecz i Kaska w rezerwie a w 6 Olga. To samo bylo z Sieczka ..
Teraz jest tak samo, sieka 2 razy mvp i zostaje wyslana do rezerwy bo hodge przyjechala..i mamy co mamy.
Nic ine mam do Glass bo dziewczyna bez zgrania z zawodniczkami za wiele nie moze a sie stara co widac na placu ..siatka to gra gdzie liczy sie powtarzalnosc - bez wielu wspolnych treningow nie bedzie dobrego zespolu. |
dnia 30/11/2011
Zgadzam się, ksdani. Ciapek przywiązał się strasznie do nazwisk i nie umie posadzić na ławce Hodge, która na dobrą sprawę ledwo co zaaklimatyzowała się w Europie i strasznie brakuje jej gry, bo ostatnie parę miesięcy stała w kwadracie.
A może Atom myślał, że na Volero mogą się pozgrywać, bo to słaby zespół?
W każdym razie gratuluję decyzji transferowych. Po ogłoszeniu transferu Hodge zapytałam dramatycznie "A kto tam będzie przyjmował????" i trochę się naśmiewałam. Teraz mi nie do śmiechu, bo jednak bym chciała, żeby polski zespół coś osiągnął LM. |
dnia 30/11/2011
Sopot postanowił jednak trochę pograć w tym meczu, zobaczymy jak silne jest to postanowienie. |
dnia 30/11/2011
to raczej volero zaczęło grac słabiej. I kożuch jest skuteczniejsza. |
dnia 30/11/2011
dobra lepiej grają w obronie i Megan się obudziła. |
dnia 30/11/2011
ależ zagrywka Fernandez |
dnia 30/11/2011
kosi tą zagrywką aż miło. |
dnia 30/11/2011
ta 2 amerykanki, 2 niemki, hiszpanka i turczynka a na doczeoke libero ..ooo nasza |
dnia 30/11/2011
Bez szczęścia w siatkówkę grać się nie da ... |
dnia 30/11/2011
nasze uczą się na treningach. |
dnia 30/11/2011
Trening to cenna rzecz... |
dnia 30/11/2011
Właśnie też się zastanawiałam, gdzie się podziały Polki w polskim zespole i dlaczego ja ich braku wcześniej nie zauważyłam . |
dnia 30/11/2011
dwa sety w jedną, dwa sety w drugą i mamy tajbrek. |
dnia 30/11/2011
Bałkańskie piekiełko jednak zdobyte!
W ostatniej chwili do armat dowieziono prochu... |
dnia 30/11/2011
no i 3:2 dla atomu, żeby nie było żem uprzedzona: Megan zaczęła grac lepiej.
Miałam duże problemy żeby kibicowac Atomowi, no ale cóż... Maj i Gosia Kożuch są tego warte. |
dnia 30/11/2011
volero zaplacilo za latwo wygrane 2 pierwsze sety - bylo zbyt latwo, koncentracja poszla na spacer i nie chciala wrocic. |
dnia 30/11/2011
W taki sam sposób dziś Modranska przegrała. No ale cieszmy się z tych dwóch punktów Oby to był dobry prognostyk |
dnia 01/12/2011
Brawo dla Sopotu za to, że po dwóch słabych setach potrafił się podnieść i dziewczyny zagrały zdecydowanie lepiej i wygrały mecz. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach pójdzie już zdecydowanie lepiej. Bo przynajmniej awans z grupy, aż się tu prosi. Amerykańska rozgrywająca nadal robi na mnie dobre wrażenie. |
dnia 01/12/2011
Patrze na sklad wyjsciowy Atomu i nie wierze w to co widze. 2 Amerykanki, 2 Niemki, Turczynka, Hiszpanka i AZ jedna Polka!;/ a gdzie reszta? Gdzie Sieczka, ktora ostatnio spisywala sie dobrze, gdzie Swieniewicz, ktora ponoc miala grac w PLK mniej zeby miec sily na LM? Co Chiapinni chce osiagnac wystawiajac na przyjeciu razem Hodge i Ozsoy? Przeciez ta pierwsza we wloszech byla prawie caly czas kryta a u nas kto ma to robic skoro Ozsoy do orlow odbioru nie nalezy;/
Przepraszam bardzo ale jesli tak bedzie wygladac pierwsza szostka Atomu na LM to ja od razu mowie ze los tej druzyny w tych rozgrywkach jest mi absolutnie obojetny. Ja chce kibicowac druzynie z Polkami a nie zespolowi, ktory polski jest tylko z flagi na koszulce. |
dnia 01/12/2011
Muszyna: Caroline Wensink (8 sk.-50%), Agnieszka Bednarek-Kasza (9 sk-64%), Joanna Kaczor (17 sk.-50%), Kinga Kasprzak (13 sk.-38%, pz.52%/33%), Milena Radecka (4), Debby Stam-Pilon (9 sk.-38%, pz.-68%/53%), Mariola Zenik (L, pz-79%/79%)
Anna Werblińska (2), Rachel Rourke (4), Vesna Djurisic (1)
Pz.-61%/49%, Sk.At.-46%. bl.-10
Belgrad: Jadranka Budrovic (8), Tamara Rakic (11), Bojana Radulivic, Ana Bjelica (11), Mina Tomic (8), Jovana Stevanovic (7) Marta Valcic (L), Olivera Kosic (2)
Pz.-49%/32%, Sk.At.-38%, Bl.-5 |
dnia 01/12/2011
staystyki z meczu atomu :
http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=23243 |
dnia 01/12/2011
M_M - wyzej napialem w zasadzie to samo - tylko gra jedynej polki mnie interesuje tzn. no gra nasza wiec zycze zwyciestwa ale podobine jak druzynie Goski z Turcji czy Kaski z Chin. |
dnia 01/12/2011
Wypowiedzi trenerów i zawodniczek po meczu CEV CUP BKS Aluprof Bielsko-Biała - Iller Bankasi Ankara
Tugce Atuci (kapitan Illeru Bankasi Ankara): - Zaczęliśmy dobrze. Później zaczęły się problemy. Bielszczanki zagrały bardzo dobrze od początku do końca.
Karolina Ciaszkiewicz (kapitan BKS-u Aluprof): - Jest to dobra zaliczka na rewanż. Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się w zagrywce. Przełożyło się to na skuteczny blok i wyprowadzanie kontr. Mecz zaliczony do udanych. Jedziemy na rewanż do Ankary i tam również chcemy wygrać.
Burhan Saik Canbolat (szkoleniowiec Illeru Bankasi Ankara): - Mamy młody zespół. Mieliśmy problem w ataku i przyjęciu. Zespół z Bielska-Białej zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Dla nas ważny będzie Challenge Cup, ponieważ tam powinniśmy się odnaleźć.
Mariusz Wiktorowicz (szkoleniowiec BKS-u Aluprof): - Cieszymy się ze zwycięstwa. Zagraliśmy bardzo dobrze w każdym elemencie. Mieliśmy zagrać dobrze zagrywką, co miało się przełożyć na blok. Tak też się stało (16 asów, 13 bloków). Przyjęcie również było bardzo dobre (66%). Dzisiejsze zmienniczki pokazały się z dobrej strony. Mamy wyrównany zespół, gdzie wszystkie zawodniczki się uzupełniają. Zrobiliśmy pierwszy krok. Za tydzień chcemy dopełnić formalności. |
dnia 01/12/2011
Crvena Zvezda wyjeżdża z Muszyny bez wygranego seta. Serbska ekipa nie była jednak załamana wynikiem środowego spotkania. Goście podkreślali, że nie zaprezentowali się z bardzo złej strony, a z kilku fragmentów meczu mogą być zadowoleni.
- W porównaniu do ubiegłego sezonu straciliśmy cztery liderki zespołu. Teraz mamy młodszy zespół, część zawodniczek pochodzi z ekipy juniorskiej. Myślę jednak, że dzisiejszego wieczoru pokazaliśmy, że nawet z tym zespołem jesteśmy gotowi do rywalizacji na najwyższym poziomie - mówił po zakończeniu środowego spotkania trener gości, Ratko Pavlicević.
Siatkarki Crvenej Zvezdy mogły, a nawet powinny wygrać drugą partię. Prowadziły już 23:21 i były na najlepszej drodze do pomyślnego zakończenia tej partii. To jednak muszynianki zdobyły cztery punkty z rzędu i schodziły z boiska zwycięskie. - Możliwe że zabrakło jednej piłki, jednego punktu aby wygrać drugiego seta. Musimy nadal nabierać doświadczenia i to jest dla nas najważniejsze - podsumował Ratko Pavlicević.
Przesadnego smutku z powodu porażki nie widać było również po liderce serbskiego zespołu. Ana Bjelica z uśmiechem odpowiadała na pytania dziennikarzy. - Mamy bardzo młody zespół. Może mogłyśmy grać lepiej w ataku czy obronie, jednak nie było bardzo źle. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zagramy lepiej. Jeśli chodzi o końcówkę drugiego seta powiem tyle: nie mamy ataku. Gdyby był lepszy pewnie byśmy wygrały tego seta - oceniła atakująca Crvenej Zvezdy.
Bjelica została zapytana o porównanie meczu z tego roku i z poprzedniego sezonu. - Grałam dziś, grałam w zeszłym roku i muszę powiedzieć, że świetnie mi się grało za każdym razem. Przy takiej publiczności siatkówka to przyjemność. Jestem pewna, że za kilka tygodni zespół z Belgradu będzie znacznie mocniejszy niż dziś - zakończyła zawodniczka.
*****
Bogdan Serwiński nie ukrywał, że celem jego drużyny była wygrana 3:0 na otwarcie tegorocznej Ligi Mistrzyń. Po meczu z Crveną Zvezdą szkoleniowiec cieszył się z rezultatu i nie miał większych pretensji o trochę nerwową końcówkę drugiego seta.
- Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie 3:0. Tak założyliśmy, ze nie możemy tutaj stracić punktów, setów gdyż to może liczyć się w bilansie. Jestem z tego zadowolony mimo, że było trochę przestojów w drugim secie i trochę nerwowa końcówka. Nie można mieć pretensji bo zespół wyszedł z tego spokojnie i zawodniczki zrealizowały to co zakładaliśmy - mówił o sytuacji z końcówki drugiej partii Bogdan Serwiński.
Wielu kibiców zdziwiła obecność Kingi Kasprzak w wyjściowej szóstce. Przyjmująca reprezentacji Polski długo leczyła kontuzję mięśni brzucha i dopiero w ubiegłym tygodniu wróciła do gry. - Nie możemy poradzić sobie z kontuzją mięśni brzucha Anny Werblińskiej, stąd Kinga - może jeszcze nie w pełni gotowa do gry - wystąpiła. Zdrowotnie gotowa, lecz sportowo jeszcze nie do końca. Myślę, że pozytywnie można ją ocenić, nawet bardzo pozytywnie - mówił Bogdan Serwiński i dodał: - Kinga jest w tym momencie w ścisłej czołówce na pozycji przyjmującej w Polsce. Niestety kontuzja ciągnie się od sierpnia, a dzisiaj mamy koniec listopada i dopiero wraca do gry. Po takiej długiej przerwie odbudowa zdrowotna się udała, ale na odbudowę sportową trzeba jeszcze poczekać - podsumował szkoleniowiec.
Trener muszynianek nie chciał wyróżniać konkretnych zawodniczek. - Trenerowi jest zawsze ciężko wybierać MVP. To jest bardziej atrakcja dla kibiców, dziennikarzy. Ja patrzę przez pryzmat całego zespołu i wydaje mi się że zespól dobrze funkcjonował i mogę wyróżnić całą drużynę - zakończył Bogdan Serwiński.
mksmuszynianka.com |
dnia 01/12/2011
cóż czyli mamy taką sytuację: Werblińska nie jest zdrowa, Kasprzak nie jest w formie. Czyli czołówka przyjęcia w naszym kraju leczy kontuzje. A Werblińska już od roku nie może dojsc do siebie. |
dnia 01/12/2011
Można boki zrywać jak czyta się dokumentacje wpisów do godziny 21.30. "Fachowcy" zapomnieli, że Trefl jest drużyną nową w tym składzie i wymaga ogrania się. Dwa sety zajęło Atomowi Trefl zgranie się i włączenie piątego biegu. Ale gdy Atomówki odpaliły to nie było co zbierać. Młodsze dziecko Konrada Piechockiego będzie takim samym hegemonem jak starsze - wielka Skra. Atom Trefl skazany jest na sukces. Ta drużyna z roku na rok będzie mocniejsza. Organizacyjnie i sportowo mają wszystko aby zostać wielką drużyną. |
dnia 01/12/2011
realisto chcę żebyś miał rację, ale pamiętaj, że to dopiero początek sezonu. |
dnia 01/12/2011
Pewnie realista ma rację , ale to zgranie jeszcze trochę potrwa.
Oby nie za długo! |
dnia 01/12/2011
oczywiście, realista ma rację. to pierwszy mecz tego zespołu. atom musi tak naprawdę zgrywać dwie rożne wyjściowe siódemki. na lm i na plk. |
dnia 01/12/2011
w lidze sie ine "zegraja" nie wyjdzie 6 dziewczyn z zagranicy i polska libero... |
dnia 01/12/2011
Ja bym się nawet z realistą również zgodził, ale pozostaje małe coś, co może pokrzyżować szyki wielkim działaczom. Tym małym czymś jest trener Sopocianek. Owszem włoska szkoła ale podejście tego trenera do gry zespołu zupełnie mnie nie przekonuje i pomimo wielkiego potencjału siatkarskiego tego zespołu (uważam, że obecnie największego w plk) sądzę że w LM co najwyżej wyjście z grupy a w PLK znowu drugie a może nawet trzecie miejsce w lidze.
Muszą włodarze pójść jednak po rozum do głowy w i przyszłym sezonie wymienić trenera, bo inaczej wielkich sukcesów nie będzie. |
dnia 01/12/2011
Czyżby tym "nowym" miałby być ojciec sukcesów drużyny znad Popradu? |
Komentuj!
Puchary
Komentarze
