Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Boso przez ligę |
Boso przez ligę
Asseco Resovia Rzeszów, czyli mistrzowie jednego sezonu
Hala Podpromie w Rzeszowie to na pewno dla wielu sympatyków siatkówki w Polsce miejsce znane, choćby ze względu na drużynę Asseco Resovii Rzeszów i gorącą atmosferę na trybunach. Zespół z Podkarpacia to obok Jastrzębskiego Węgla druga drużyna PlusLigi, która w okienku transferowym dokonała kolejnej rewolucji w składzie. Jeden z najstarszych polskich klubów siatkarskich próbuje od kilku sezonów powrócić na mistrzowski tron. Problem w tym, że próbuje w nieco jednostajny sposób - wymieniając niemal połowę zawodników.
"Mistrz polowania w tym roku, bardzo dobre transfery"!
Z takimi komentarzami Resovia rozpoczynała sezon - no właśnie... nie ten sezon i nawet nie poprzedni, kiedy do drużyny ściągnięto Georgy Grozera, Ryana Millara i Mateja Cernica.
Z takimi komentarzami Resovia rozpoczynała kolejne sezony od 2006 roku, kiedy klub na powrót odnalazł swoje miejsce w czołówce drużyn siatkarskiej ekstraklasy. Kiedy po niezadowalającym sezonie 2006/2007 w okienku transferowym pojawili się w zespole Serbowie: Aleksander Mitrović i Ivan Ilić, Kubańczyk Hernandez Rivera, a wśród Polaków Krzysztof Ignaczak i Paweł Papke, nadzieje kibiców na medal poszybowały w górę. Resoviacy sezon zaczęli nierówno, zespół trapiły kontuzje, ale nadal wszyscy oczekiwali dobrej gry. Załamanie nastąpiło nieoczekiwanie - pojawiły się kolejne informacje o złej atmosferze wewnątrz drużyny (między innymi o konflikcie trenera Jana Sucha z Piotrem Gabrychem, czemu trener zaprzeczył, mówił za to o braku porozumienia z Serbami, barierach językowych itp.). Potem było już tylko gorzej. Na początku grudnia 2007 roku zawrzało, rezygnację z prowadzenia zespołu złożył Jan Such. Reska została bez trenera.
Andrzej Kowal - runda pierwsza
Pełniący funkcję asystenta, Andrzej Kowal, w obliczu kryzysu, jaki nastąpił, wrzucony został na "głęboką wodę". Zespól musiał zacząć grać, zwłaszcza, że czekały go jeszcze trudne mecze w Pucharze Challenge. Obawom towarzyszyła nadzieja, że trener podoła wyzwaniu. Obraz gry uległ poprawie, otucha wstąpiła w serca kibiców po awansie do półfinału Pucharu Challenge, ale kiedy w tymże półfinale rzeszowianie przegrali z Modeną 2:3, emocje znowu sięgnęły zenitu. Kowal zebrał pasmo złych recenzji, pojawiły się opinie, że nie potrafi zapanować nad "gwiazdorską" drużyną, oczekiwano "twardszej" ręki. Na forach internetowych zawrzało, w sportowej prasie ukazała się seria artykułów. Dominowało w nich jedno hasło: "Resovia - zespół nieudanych transferów". Sezon zakończył się bez medalu, a Andrzej Kowal miał ponownie zostać jedynie asystentem. Szykowano wielkie zmiany!
Epoka Ljubo Travicy
Nowe nadzieje wlały w serca kibiców nie tylko dobre transfery w sezonie 2008/2009, pojawili się między innymi Mikko Oivanen i Paweł Woicki, uważany wówczas za drugiego po Zagumnym najlepszego rozgrywającego Polaka w naszej lidze. Także wypowiedzi Marka Karbarza były jak zwykle przepełnione pewnością, że to już to, na co wszyscy liczą. Na deser zaserwowano drużynie nowego trenera. Chorwat, Ljubomir Travica, zabrał się ostro do dzieła, zwłaszcza ostro do zbudowania odpowiedniej kondycji fizycznej i zagonił wszystkich na ciężka siłownię. Nastroje wśród kibiców były znów optymistyczne, a zapowiedzi zdetronizowania Skry Bełchatów ponownie podgrzewały atmosferę. Klub pokazał też wilcze kły i pazury, i to dosłownie, w postaci nowej klubowej maskotki, która została przyjęta entuzjastycznie i stała się inspiracją do opublikowanego rok później kalendarza Resovii, z którego spoglądało dwunastu resowiackich "wilków" w klubowych koszulkach.
I znów kolejne sezony, i znów kolejne wielkie oczekiwania.W poprzednim miały być trzy finały, nie było ani jednego, miał być przynajmniej jeden złoty medal, był - jeden - brązowy. "Gdzie te finały, Travica, gdzie te finały" - skandowali kibice Asseco Resovii w Kędzierzynie-Koźlu po trzeciej porażce w półfinale play-off siatkarskiej PlusLigi z ZAKSĄ. Przy okazji Ljubo "zmienił" nazwisko na Tragica. Do historii również przeszedł 'system' Travicy o 'budowaniu formy na play-offy', który jak legenda odbił się szerokim echem wśród kibiców, a który tak naprawdę nigdy nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.
Marcin Lew na swoim blogu napisał: "I choć została jeszcze walka o brąz, dla wielu sezon już się skończył Miało być słodko, pięknie, radośnie. Miały być medale, puchary, awans do Ligi Mistrzów. Jest odwrotnie - smutek, żal, załamanie. Maksymalnie brązowy medal, choć jeszcze niepewny. A nawet jeśli uda się go zdobyć, to krążek ten sezonu już nie uratuje. Sezonu szumnych zapowiedzi, wielkich transferów, wielkich nadziei i niestety, wielkich porażek." W niedługim czasie dodał kolejny wpis zatytułowany: "Wojna przegrana, będą ofiary!". Tak oto czas Ljubo Travicy - mimo że przyniósł umocnienie zespołu w czołówce Plus Ligi - powoli, "piłka za piłką", minął.
Andrzej Kowal - runda druga
Okres transferowy w 2011 roku zapowiadał się burzliwie, spekulowano wprawdzie na temat trenera, ale większość była zgodna, że Resovia da drugą szansę Andrzejowi Kowalowi, zwłaszcza, że współpracował z poprzednim trenerem reprezentacji, Danielem Castellanim i wstępnie został zaproszony do współpracy przez trenera Andreę Anastasiego. Sprowadzo Lukasa Tichacka, czeskiego rozgrywającego, jednego z bardziej utalentowanych rozgrywającyh w Europie, Marco Bojica z Czarnogóry - MVP ligi greckiej ubiegłego sezonu, Paula Lotmana - przyjmującego reprezentacji USA. Szeregi rzeszowskiej ekipy zasilił również najlepszy ze środkowych naszej obecnej kadry - genialny "Cichy Pit" - Piotr Nowakowski. Wszystko po to, by Resovia mogła kolejny sezon stanowić zagrożenie w walce o mistrzostwo Polski. Czy "nowy-stary" trener osiągnie to, czego nie udało się osiągnąć jego utytułowanemu poprzednikowi?
Mamy już niemal końcówkę pierwszej części sezonu i po raz kolejny zespół z Podkarpacia nie potrafi pokazać swojego potencjału. Lucas Tichacek ma póki co wyraźny problem ze zgraniem się z własnymi skrzydłowymi, Marco Bojic nie ma możliwości zbyt częstej gry w "6", do tego doszła na początku sezonu kontuzja Oliega Achrema, przez co siła ataku na lewym skrzydle wyraźnie osłabła. Znowu daje o sobie znać brak zgrania, ale czy przy takiej polityce transferowej jeszcze to kogoś dziwi? Chyba nie, zwłaszcza że kolejna zmiana rozgrywającego sprawia, iż musi minąć sporo czasu, nim gra odpowiednio "zatrybi". No właśnie - kolejna zmiana - słowo klucz do tajemnic Resovii i jej nowego-starego trenera. Bo co z tą zmianą, Panie trenerze, pytają nieustannie kibice - a trener, z uporem godnym lepszej sprawy, zdaje się być wiernym odbiciem swego ostatniego mistrza i konsekwentnie realizuje zasadę zmian, których jak nie było w odpowiednich momentach meczów, tak nie ma.
Wyraźny brak cierpliwości nie przynosi pożądanych efektów. Chęć osiągnięcia sukcesu najszybciej, jak to możliwe, sprawia wrażenie, jakby w Rzeszowie zapomniano, że w grach zespołowych osiąga się najlepsze rezultaty, kiedy drużynę buduje się stopniowo. Tylko wtedy można myśleć o zwycięstwach w lidze, a także w pucharach.
Na razie Asseco Resovia nie zachwyca, a jeśli i w tym sezonie nie sięgnie po mistrzostwo, albo przynajmniej po zapowiedziany przez włodarzy klubu jeden złoty medal, to koncepcję jej budowania będzie można nazwać Jedną Wielką Zmianą.
Autor: Hanna Moszczeńska & Marta Surmacewicz
| ksdani dnia 13/12/2011 ·
211395 Komentarzy · 13065 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 13/12/2011
Dziewczyny.. Jestem z Was dumna! |
dnia 13/12/2011
Lineczko - jakiego kryzysu? pytasz, może nie pamietasz - to odpowiem - na początku grudnia 2007 roku, kiedy Jan Such zrezygnował, klub stanął pod ścianą, nie tak prosto w grudniu znaleźć nowego trenera |
dnia 13/12/2011
Lineczko - do tekstu o Skrze założymy buty, żeby było poważnie |
dnia 13/12/2011
ale ktoś się niepotrzebnie spiął po przeczytaniu tego tekstu |
dnia 13/12/2011
Pozwolę sobie przekleić tę zapowiedź
Dlaczego boso? - zapytacie, bo to nie jest "wysoce profesjonalny przegląd klubowy", o nie, nie. Taki przegląd pozostawiamy ekspertom, znawcom i badaczom. Proponujemy Wam spacer rześki i zdrowy, masaż stóp na wyboistej drodze, którą w każdym sezonie pokonują nasze drużyny, aby dotrzeć do mety opromienionej blaskiem złota. Trochę faktów podanych z przymrużeniem oka, trochę złośliwostek - niewinnych, trochę ocen - czyli spojrzenie kibica, tak po prostu kochającego ten sport.
miłej zabawy |
dnia 13/12/2011
Zgadzam się z Lineczką, po to są komentarze aby pisać jakie jest nasze zdanie
Co do tego nieumiejętnego prowadzenia Resovi to jest jeszcze małe ale "PECH". Niestety na koniec poprzedniego sezonu, posypało się kilka kontuzji, głównie Alka i tej nieszczęsnej ręki Georgija. |
dnia 14/12/2011
to Chińczyk przeskoczył na naszą stronę, a nie Kuba na ich |
dnia 14/12/2011
trep
Oljega albo Alka |
dnia 14/12/2011
@trep
Jeżeli to ma być żart, to doprawdy kiepskiej próby. Jeżeli insynuacja, to dość podła.
@majka
Bo co do Wlazłego, to przecież "myśmy wszystko zapomnieli", prawda? |
dnia 14/12/2011
maćku, ale czy te kontuzje to wynik pecha, czy jednak Travica sam się o to prosił (choroby Grozera nie liczę)? Strategia nieustannej eksploatacji kluczowych zawodników prędzej czy później tak się kończy. Pech to by był, gdyby taka sytuacja miała miejsce mimo dobrzej zaplanowanego rotowania składem. |
dnia 14/12/2011
pewnie masz rację, ale zawsze jest tak że trzeba mieć odrobinę szczęścia, a tu niestety go zabrakło. Alek przeciążony i Grozer z "zimną ręką". posypało się praktycznie wszystko |
dnia 14/12/2011
majka
Oj, wydawało mi się, że to nie Chińczyk przeskoczył na naszą stronę
maciek
Czy pech, czy nieumiejętne dysponowanie siłami zawodników? |
dnia 14/12/2011
Hanno, Marto - ciekawie się zapowiada ta seria.
Boso ale w ostrogach... he he
No to czekam na następny postój |
dnia 14/12/2011
Artykuł całkiem, całkiem. Warto przeczytać i się zgodzić lub nie.
Wg mnie w Rzeszowie jest prasja i to duża. Miejsce niby dobre ale gra na kolana nie powala ( jak większości zespołów).
Odpowiedź na postawione pytania poznamy nakoniec sezonu - rozlicza się za osiągnięte wyniki.
Czy ktokolwiek zwolnił by Trawicę gdyby wygrał?
Skład personalny miał niezły i co z tego. Do najważniejszych meczy przystąił bez najważniejszych graczy. |
dnia 14/12/2011
Jeszcze jedno.
Ostatnio na foum przeważnie osobiste wycieczki pod adresem innych userrów. Coraz mniej chce mi się w tym uczestniczyć.
P.S. po kiego grzyba Realista swój ostatni artykuł opatrzył takim tytułem. Komu chce udowodnić swoją wyższość. |
dnia 14/12/2011
7 patyczków w rozmiarze 7XL
nie przesadzaj. Nie wiem w czym ci uchybił tytuł , który nadał realista swojemu newsowi. Przecież to prawda, że kibice kochają Skrę. Nie napisał , ze WSZYSCY kibice kochają Skrę. Jeśli to ci pomoże się lepiej poczuć dodaj następnego newsa z tytułem : "Kibice kochają Reskę" (lub wstaw itu inną nazwę).
I też to będzie prawda .
Kluby sportowe sa przecież do kochania.
PS. Co wam się stało, że jesteście tacy drażliwi teraz ... ?
b]Grypa empatyczna ?[/b] |
dnia 14/12/2011
Aqa
Nie ma skuteczniejszej osoby w mnożeniu antyfanów Bełchatowa. |
dnia 14/12/2011
wtedy Maniuś zadaniowo przeskoczył na drugą stronę i wyeliminował najroźniejszego przeciwnika
czytałam to zdanie kilkanaście razy i w dalszym ciągu nie wierzę, że to widzę
rozumiem trep, że według twojej teorii 6.12.2009 roku Zaksa tak bardzo bała się Czewy, że w ramach pozbycia się najgroźniejszego przeciwnika wysłali Rucka, żeby złamał mu nogę wiesz co, nawet jakbym tysiąc lat myślała, to takiej bzdury bym nie wymyśliła
ludzie zastanówcie się zanim postukacie w klawiaturę, można kogoś trochę nie lubić, bardzo nie lubić i można nie znosić, ale chyba to "nielubienie" czy nawet nienawiść nie powinna zaślepiać aż tak ...insynuowanie że którykolwiek zawodnik mógłby z premedytacją doprowadzić do kontuzji przeciwnika to już naprawdę przegięcie ... i trochę się dziwię moderatorom, że takie insynuacje nie spotykają się z reakcją z Waszej strony, można na zawodników narzekać, można z nich żartować, ale chyba są jakieś granice ... no chyba że się mylę, że w dzisiejszym świecie wszystko wolno
ed:
nie, nie wolno, post usuniety: przepraszam ale organizujemy redakcje strony no i przy okazaji zawalilismy tutaj a moze i jeszcze gdzies..;(
ks |
dnia 15/12/2011
przecież to było w formie żartu napisane, ludzie nie zesrajcie się z tej spinki !!!!!!!!!! |
dnia 15/12/2011
Jeżeli komuś się jakiś żart nie podoba, to spokojnie można napisać, że jest nieśmieszny lub niesmaczny. Ale żeby z tego powodu zarzucać komuś nienawiść, to jest chyba lekka przesada? |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|