Siatkowka, komentarze, wyniki, wiadomosci
 
Komentuj!
Ostatnie Artykuły
TL 22/23
+L 22/23
+L 21/22
TL 21/22
TL 23/24
Newsy- kategorie
Reprezentacja Seniorek
Reprezentacja Seniorów
Reprezentacje Młodzież.
Siatkówka plażowa
Europejskie Puchary
Orlen Liga
Plus Liga
Ligi zagraniczne
Serie A Kobiet
Serie A
Superliga Brazylia
Informacje
Serie A - K 17/18
Serie A - M 17/18
SUPERLIGA - K 17/18
SUPERLIGA - M 17/18
SUPERLIGA Ros. 17/18
LIGUE A - K 17/18
LIGUE A - M 17/18
Bundesliga K 17/18
Bundesliga M 15/16
EthiasVolleyLeague (BE)
Term. LM 15/16
Wyniki-Tab. 16/17
Składy16/17
Term-Wyn. 17/18
Składy 16/17
Trening ZAKSY Prezentacja Olsztyna
Wystawa Herosów
MM Volleyball Camp Olsztyn
MM Volleyball Camp Warszawa
SWT 2012 Stare Jabłonki
Memoriał Agaty 1
Memoriał Agaty 2
Memoriał Agaty 3
Memoriał Agaty 4
Memoriał Agaty 5
Memoriał Agaty 6
Memoriał Agaty 7
Mem. Ambroziaka cz.1
Mem. Ambroziaka cz. 2
Mem. Ambroziaka cz.3
Gwardia Cup 2012 cz.1
Gwardia Cup 2012 cz.2
Gwardia Cup 2012 cz.3
Zaksa - Izmir 28.09.12
Impel - Tauron 17/11/12
Andrea w Krakowie
AGH Galeco - Chemik
Siódemka - Tauron 12/01/13
Impel - Muszyna 1
Impel - Muszyna 2
PP 2013
Impel - Piła 06.10.13

Klasyfikacja
Plus Liga 13/14
Plus Liga 14/15
Orlen Liga 12/13
OrlenLiga 13/14
OrlenLiga 14/15
IO Rio 2016
2011/2012
+L Term/Reg/Wyniki 14-15
+L Składy 2014/2015
OL Składy 2014/2015
OL Terminarz-Wyniki 14/15
OL Wyniki-Tabele 2012/2013
OLTerminarz 2012/2013
OL Składy 2012/2013
Puchar Polski K 2012/2013
1 liga K PlayOff-PlayOut
Składy 2013/2014
Terminarz-Wyniki 13/14
Puchar Polski 2012/2013

Serie A - K 14/15
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
Obiecanki cacanki, a kibicom …żal
SN Prolog

Żeby zrozumieć losy polskiej reprezentacji siatkarek w roku 2011, trzeba sięgnąć aż do roku 2010.
Listopad roku 2010, siatkarki wracają do kraju po wywalczeniu dziewiątego miejsca na Mistrzostwach Świata. Wynik lepszy niż wynik siatkarzy, ale jednak rozczarowujący. Zawiedzione były siatkarki, zawiedzeni byli kibice, jedynie działacze byli umiarkowanie usatysfakcjonowani (w końcu trener Matlak miał być w ósemce i o jedno miejsce nie ma się sensu spierać). Pomimo umiarkowanej satysfakcji działacze mieli rozsądzić, czy trener Matlak zostanie na swoim stanowisku. Jerzy Matlak chciał na swoim stanowisku pozostać, kibice chcieli, by odszedł (patrz: Petycja kibiców o odwołanie trenera Matlaka), a siatkarki z małymi wyjątkami wstrzymały się od głosu (choć milczenie wydaje się być jednak bliższe brakowi poparcia). Dnia 9 grudnia została ogłoszona decyzja: trener Matlak zostaje.

Działacze odetchnęli z ulgą, bo problem żeńskiej kadry udało się szybko zamieść pod dywan, tzn. szybko rozwiązać i można było zająć się ważniejszymi sprawami, czyli wyborem trenera dla kadry siatkarzy. Odetchnął także trener Matlak, w końcu z jego pomocą kolejny rok uda nam się utrzymać nasze miejsce w szeregu. Zmartwili się kibice, bo o opuszczeniu naszego miejsca w szeregu w kolejnym sezonie nie mogło być mowy.

Co przekonało działaczy PZPS? Z informacji na oficjalnej stronie związku mogliśmy dowiedzieć się, że "plan szkolenia (trenera Matlaka) i szlifowania pewnych błędów, pokrywał się z wizją członków Zarządu" (Źródło: Jerzy Matlak zostaje na stanowisku, www.pzps.pl). Tuż po decyzji PZPS trener Matlak zapowiedział, że wyciągnie wnioski ze swojej dotychczasowej pracy. Zapytany o konkrety w jednym z wywiadów stwierdził: "Minęły dopiero trzy tygodnie od powrotu z Japonii, nie było jeszcze czasu, by się dokładnie zastanowić. Nie wiedziałem, co postanowi PZPS, więc nie segregowałem tego w głowie. Nie chcę strzelać kulą w płot, mam wiele do przemyślenia i nie są to tylko minusy, ale także plusy." (źródło: Trener polskich siatkarek dla Sport.pl: Kadra to 26 osób, nie tylko Matlak, gazeta.pl). Biorąc pod uwagę tę wypowiedź, ciężko stwierdzić, jaki tak naprawdę plan miał trener Matlak w stosunku do kadry na rok 2011 (w końcu nie miał, jak sam stwierdził, zbyt dużo czasu na przemyślenia) i w jaki sposób ów plan w przekonujący sposób przedstawił działaczom, niemniej jednak na stanowisku trenera pozostał i tak zakończył się rok reprezentacyjny 2010.

Sezon ligowy bez większych niespodzianek

W między czasie rozpoczął się sezon ligowy. Jak co roku trener Musyznianek Bogdan Serwiński przebył w jego trakcie długą drogę, którą w skrócie można opisać jako drogę od zera do bohatera i z powrotem do pozycji wyjściowej, czyli od nauczyciela WF (po przegranej w finale Mistrzostw Polski w sezonie 2009/2010) do trenera światowej klasy (po zwycięstwach w Lidze Mistrzyń z zespołami takimi jak, Zarieczje Odincowo i MC-Carnaghi Villa Cortese oraz dojściu do 1/6 finału tegoż turnieju) i z powrotem do nauczyciela WF (po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń po dwóch przegranych 3:0 meczach z Rabitą Baku), a skończył zapewne gdzieś pomiędzy (po wygraniu Mistrzostwa Polski z Muszynianką). Inne drużyny w sezonie 2009/2010 w rozgrywkach europejskich nie radziły sobie lepiej od Muszynianek. Aluprof co prawda wyszedł z grupy, ale odpadł w pierwszej fazie play-off Ligi Mistrzyń, a Organika Łódź wygrała w tych rozgrywkach tylko jeden mecz. Zaskoczeniem tego sezonu była bardzo dobra postawa Tauronu MKS Dąbrowy Górniczej w rozgrywkach Pucharu CEV, Drużyna z Dąbrowy doszła aż do półfinału i przegrała dopiero po złotym secie z Dynamem Krasnodar.

Sezon ligowy 2010/2011 zakończył się dość przewidywalnie. Zwyciężył Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna, druga była potęga w budowie, czyli Atom Trefl Sopot, a trzeci BKS Aluprof Bielsko Biała. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w omawianym sezonie ligowym mieliśmy do czynienia z ciekawym eksperymentem, do tej pory nie spotykanym w rozgrywkach ligi kobiet w Polsce. Tym eksperymentem był (a właściwie nadal jest) klub Atom Trefl Sopot. Dlaczego eksperymentem? Bo po raz pierwszy pojawił się w kobiecych rozgrywkach ligowych zespół budowany od podstaw z tak dużymi pieniędzmi, tworzony po to, by wygrywać nie tylko z najlepszymi w Polsce, ale również w Europie. Zatrudniono znanego trenera, sprowadzono znane zawodniczki i jak na razie trwa niecierpliwe oczekiwanie, kiedy te inwestycje się zwrócą.

Mówiąc o sezonie 2010/2011 nie można oczywiście zapomnieć o naszych siatkarkach grających za granicą. W czasie gdy nasze drużyny zaliczały wzloty i upadki w Lidze Mistrzyń oraz w PlusLidze Kobiet, nasze dwie najbardziej utytułowane siatkarki, Małgorzata Glinka- Mogentale i Katarzyna Skowrońska-Dolata, udowadniały, że bezsprzecznie należą do siatkarskiej elity. Nasze Złotka zdobyły wiele tytułów w sezonie 2010/2011, w tym zgarnęły dwa najważniejsze czyli MVP Klubowych Mistrzostw Świata (Katarzyna Skowrońska-Dolata) i MVP Ligi Mistrzyń (Małgorzata Glinka- Mogentale).

Reprezentacja i nagły zwrot akcji

Rozgrywki ligowe zbliżały się ku końcowi, kiedy to działacze związku z prezesem na czele przypomnieli sobie o istnieniu reprezentacji kobiet. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego prezes Przedpełski ogłosił, że polskie siatkarki są prawie pewne udziału w Pucharze Świata, gdyż "jesteśmy pierwsi na liście oczekujących na dziką kartę" (Źródło: Polki prawdopodobnie zagrają w Pucharze Świata, ale bez gwiazd, www.siatka.org). Niedługo po tej wiadomości zaczęły się przygotowania do pierwszego zgrupowania kadry, wraz z nimi rozpoczęły się również "podchody" PZPS-u mające zapewne na celu sprzątnięcie bałaganu, który pół roku wcześniej zgrabnie został zamieciony pod dywan i który przez swoje zwiększające się rozmiary był coraz bardziej widoczny dla osób postronnych. Okazało się zatem, że wspaniały trener Jerzy Matlak nie jest już wspaniały, a jego wizja kadry wcale nie pokrywa się z wizją działaczy (choć w grudniu się pokrywała) i przed pierwszym zgrupowaniem (kiedy to trener nie zdążył jeszcze nic zbroić i przyznaję to, choć zwolenniczką pana M. nie jestem) został wezwany przed majestat działaczy. Podobno powodem spotkania były problemy kadrowe w reprezentacji, ale trener Matlak sytuację działaczom wyjaśnił i by zachować stanowisko obiecał wszystko, co obiecać mógł, czyli kolejny worek medali (zapewne dodał jeszcze do tego złote góry i gruszki na wierzbie, ale te obietnice nie zostały odnotowane przez media). Wyjaśnienia i obietnice (bez pokrycia?) wystarczyły działaczom i trener Matlak został na swoim stanowisku - na razie. Sytuacja szybko uległa zmianie. Rozpoczęło się zgrupowanie i okazało się, że zjawiło się na nim 13 zawodniczek, w tym aż 3 libero. Przedstawiciele związku byli zaskoczeni tą sytuacją, bo któż mógł przewidzieć, że straty kadrowe będą aż tak wielkie? Cóż, przewidzieli kibice, ale kto by ich tam słuchał, mówił o tym (podobno) także sam trener na majowym spotkaniu, ale obiecywał również medale, więc zapewne informacja o rozmiarach kłopotów kadrowych działaczom umknęła. Pod koniec czerwca pojawiała się zatem okazja, by wypróbować kolejną platformę komunikacji na linii PZPS - trener reprezentacyjny, po zwalnianiu za pomocą SMS, przyszedł czas na przesyłanie hiobowych wieści przy użyciu Internetu. Skończyła się zatem era Jerzego Matlaka, czyli trenera, który w sezonie 2011 nie zdążył nawet przegrać. Oczywiście PZPS znany ze swojego wyczucia czasu, podjął decyzję o zwolnieniu szkoleniowca reprezentacji siatkarek rychło w czas, czyli już w trakcie trwania zgrupowania i tuż po zgłoszeniu składu na World Grand Prix. Doszło zatem do dość kuriozalnej sytuacji, chyba pierwszy raz w historii polskiej siatkówki mieliśmy sytuację, w której selekcjoner i trener reprezentacji wystąpił w dwóch osobach (trener Matlak wyselekcjonował, a jego następca wytrenował). Kto zastąpił Jerzego Matlaka w tym niezwykle trudnym momencie, w sytuacji, w której doświadczenie cenione powinno być ponad wszystko? Otóż PZPS postanowiło wreszcie dać szansę Alojzemu Świderkowi (który od lat ubiegał się o to stanowisko) nazywanemu przez niektórych kibiców "wiecznie drugim", ze względu na niezbyt bogate CV jeśli chodzi o pracę na stanowisku pierwszego trenera.

W taki oto sposób (ujmując sytuację metaforycznie) giermek został dowódcą, stanął na czele nie swoich wojsk i ruszył do walki w najważniejszych bitwach w wojnie o Igrzyska Olimpijskie. Zaczęła się nowa era, era trenera Świderka.

Początek ery trenera Świderka: czyli nowe nadzieje i stare zmartwienia

Sezon reprezentacyjny nasze siatkarki zaczęły od gry w Pucharze Jelcyna. Prowadzone przez tymczasowego trenera Wiesława Popika zajęły 4 miejsce (na 6 drużyn). Biorąc pod uwagę całe zamieszanie wokół reprezentacji i brak wielu podstawowych zawodniczek w składzie, wynik, jaki osiągnęły Polki, nie był zły. Ba nawet dawał lekkie powody do optymizmu, w końcu w trakcie tego turnieju polski zespół, złożony z wielu młodych i niedoświadczonych zawodniczek, pokonał drużynę Holandii oraz podjął walkę z obecnymi Mistrzyniami Świata, Rosjankami, przegrywając z nimi dopiero po tie-breaku.

Poza Pucharem Jelcyna w pierwszych dniach lipca mieliśmy do czynienia z innym ważnym i niezwykle zaskakującym wydarzeniem. W jednym z wywiadów prezes Przedpełski posypał głowę (o dziwo swoją) popiołem i wziął na siebie odpowiedzialność za całe zamieszanie związane z odwołaniem trenera.

Następnie zaczęły się rozgrywki World Grand Prix, bardzo istotne dla naszej drużyny, gdyż po słabym wyniku w Mistrzostwach Świata nasze miejsce czwartej drużyny europejskiej było zagrożone. Dwa z trzech turniejów, w których brały udział Polki, były rozgrywane w Polsce, a rywalki, z jakimi miały się nasze zawodniczki mierzyć, w zdecydowanej większości nie należały do światowej czołówki. Wydawało się, że nasze reprezentacja nie powinna mieć większych problemów z dotarciem do turnieju finałowego. Okazało się jednak, że zadanie to było zbyt trudne dla naszej młodej reprezentacji, Polki zajęły ostatecznie 10 miejsce i zdobyły tylko 8 punktów do rankingu światowego. Nasza sytuacja przed Mistrzostwami Europy nie wyglądała najlepiej.

Zaczęły się przygotowania do najważniejszej imprezy roku 2011. W okresie tym nie obyło się bez kłótni między trenerem reprezentacji a trenerem klubowym. Tym razem problem powstał, ponieważ Bogdan Serwiński, trener Muszynianek, nie chciał by zawodniczki Muszyny, Joanna Kaczor i Katarzyna Gajgał, uczestniczyły w zgrupowaniu w Legionowie. Powód? Bo muszą przechodzić rehabilitację, bo lekarz im zabronił jechać (choć podobno w klubie trenowały z pełnym zaangażowaniem), a w ogóle w Legionowie nie są zapewnione odpowiednie warunki, by jego zawodniczki tam trenowały (co ciekawe zarówno dla Małgorzaty Glinki- Mogentale, która trenowała tam w roku 2010, jak i dla Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, która na zgrupowaniu się zjawiła, warunki były wystarczające). Panowie oczywiście zamiast od razu omówić problem w cztery oczy, postanowili prowadzić dyskusję przez media. Pojawiła się w pewnym momencie inicjatywa spotkania, ale podobno zamiast dyskusji z trenerem Serwińskim trener Świderek wolał pooglądać żużel (w sumie kto by nie wolał). Niestety summa summarum panowie się nie dogadali, w konflikcie Serwiński - Świderek nikt nie wygrał, ale przegrały za to siatkarki, które na Mistrzostwa Europy nie pojechały.

W okresie przygotowawczym mieliśmy do czynienia również z dobrymi wiadomościami. Do kadry wróciły Katarzyna Skowrońska-Dolata i Agnieszka Bednarek-Kasza, a wraz z nimi powróciła nadzieja, że jeszcze jakoś to będzie. Nadzieja wzrosła po Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej, w którym nasze zawodniczki zajęły drugie miejsce i przegrały jedynie z Rosjankami, po raz kolejny po pięciosetowej walce. Wysoka forma liderki naszego zespołu Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty i dobra atmosfera w drużynie pozwalały spojrzeć na zbliżające się mistrzostwa kontynentu z większym optymizmem.

Przegrana ostatnia szansa

Jeszcze przed Mistrzostwami Europy z ust prezesa Przedpełskiego dowiedzieliśmy się, że Polki, pomimo wcześniejszych zapewnień prezesa, nie dostaną dzikiej karty na Puchar Świata i będą musiały o nią same powalczyć. Jednak niedługo później do kibiców dotarła bardzo kojąca wiadomość, prezes miał proroczy sen, śnił się mu złoty medal siatkarek, więc występ w Pucharze Świata był prawie pewny.

W Mistrzostwach Europy Polki szły jak burza. Trzy pewne wygrane z "potęgami" europejskimi: Izraelem, Czechami i Rumunią, spowodowały, że wielu kibiców i fachowców widziało Polki na podium. Oczywiście nastroje zmieniły się drastycznie po ćwierćfinale z Serbią, kiedy to przyszłe Mistrzynie Europy z łatwością pokonały Polki i zamknęły im drogę do półfinałów. Niestety o wywalczeniu biletu na Puchar Świata nie mogło być mowy, a co gorsza okazało się, że proroczy sen prezesa Przedpełskiego nie był tak naprawdę proroczy.

Zaczęło się zastanawianie, co dalej, czy start w Pucharze Świata jest jeszcze możliwy, czy Polki w ogóle zagrają na Igrzyskach? Prezes PZPS podjął, jak twierdził, starania o dziką kartę na Puchar Świata dla kadry siatkarek, choć podkreślał, że szanse na jej uzyskanie nie są duże. Zmagania o nią z polskim związkiem wygrali działacze z Włoch i Argentyny i zgodnie z oczekiwaniami Polki dzikiej karty nie dostały, zresztą trzeba przyznać, że na nią jednak nie zasłużyły (osoby bardziej złośliwe w tym miejscu zapewne wspomniałyby o tym, że po błędach popełnionych w tym roku przez działaczy wielu z nich na swoje stanowiska nie zasłużyło, a mimo wszystko nadal je zachowali, ale ja złośliwa nie jestem i wypominać nic nikomu nie będę).

Brak Polek na Pucharze Świata okazał się problemem nie tylko dla kadry, ale również dla drużyn PlusLigi Kobiet. Kalendarz tych rozgrywek przewidywał przerwę na czas trwania Pucharu, co oczywiście nie powinno dziwić skoro jeszcze w marcu mówiono o tym, że nasze siatkarki prawie na pewno w nim wystąpią. Terminarz rozgrywek postanowiono zmienić, by reprezentacja miała więcej czasu na przygotowania do turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich. Pomysł ten nie przypadł do gustu niektórym trenerom klubowym, gdyż zmieniał zaplanowany cykl przygotowań. Koniec końców nowy terminarz przyjęto, choć trener Atomu Trefla Sopot Alessandro Chiappini był przeciw, a trener Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyny, Bogdan Serwiński, był za a nawet przeciw.

Tak właśnie zakończył się rok reprezentacyjny 2011. Obecnie trwa liga i jak co roku szansę na wygraną ma Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. Z Muszyniankami o tytuł Mistrza Polski powalczą zapewne potęga w rozsypce, Atom Trefl Sopot, a także BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. W rozgrywkach Ligi Mistrzyń walczą ze zmiennym szczęściem Muszynianka i Atom. Za granicą jak zwykle nie zawodzą Małgorzata Glinka-Mogentale oraz Katarzyna Skowrońska-Dolata.

A w roku 2012...

Co czeka nas w 2012 roku? Ciężko powiedzieć. Zapewne pojawi się wiele komentarzy podobnych do tych z końca roku 2011, czyli mówiących o tym, jakie to siatkarki są leniwe, mało ambitne i niespecjalnie utalentowane, szczególnie w porównaniu z pracowitymi, ambitnymi i wyjątkowo utalentowanymi siatkarzami, którzy jeszcze rok temu byli tymi leniwymi, mało ambitnymi i niespecjalnie utalentowanymi. Rok 2012 będzie się wiązał również z oczekiwaniami na działania prezesa Przedpełskiego, w których przejawiałby się odpowiedzialność wziętą za całe zeszłoroczne zamieszanie. Jednak jedyną pewną rzeczą w roku 2012 jest to, że czeka nas wiele sportowych emocji, szczególnie tych związanych z niezwykle trudnym turniejem kwalifikacyjnym, który jest jedyną szansą naszych zawodniczek na awans do Igrzysk Olimpijskich i którego wygranie wydaje się graniczyć z cudem.

Jako, że 2012 rok zapowiada się na rok niezwykle ciężki dla żeńskiej kadry, to nie pozostaje nam, kibicom siatkówki, nic innego, jak życzyć siatkarkom szczęścia w kwalifikacjach olimpijskich i najzwyczajniej w świecie liczyć na cud. Oczywiście można też próbować liczyć na wsparcie PZPSu, jednak, biorąc pod uwagę lata doświadczeń kadry kobiet, z tych dwóch ostatnich opcji, to mimo wszystko cud wydaje się bardziej prawdopodobny.

Podsumowanie w linkach

A oto artykuły mówiące o wydarzeniach z roku 2011, które posłużyły mi do napisania niniejszego podsumowania:
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link

Autor: Małgorzata Owczarek, sfrustrowana kibicka żeńskiej kadry

Malgorzata dnia 02/01/2012 · 211365 Komentarzy · 3575 Czytań · Drukuj

Komentarze
Italiano dnia 02/01/2012
Sfrustrowany kibic żeńskiej kadry bije brawo za powyższy tekst.
Maciek dnia 02/01/2012
Zapewne pojawi się wiele komentarzy podobnych do tych z końca roku 2011, czyli mówiących o tym jakie to siatkarki są leniwe, mało ambitne i niespecjalnie utalentowane, szczególnie w porównaniu z pracowitymi, ambitnymi i wyjątkowo utalentowanymi siatkarzami, którzy jeszcze rok temu byli tymi leniwymi, mało ambitnymi i niespecjalnie utalentowanymi.


No i znów w koło Macieju smiley podsumowanie pań ale trzeba wbić szpilę ... panom
Rok się skończył zapominamy o tym co złe, pamiętamy to co dobre i TRZYMAMY kciuki za nasze panie.
Może i jestem głupi (nadzieja matka głupich) ale uważam ze nasze siatkarki mają jeszcze szansę na IO, wiele razy pokazywały że w Europie nie ma na nie mocnych.
Malgorzata dnia 02/01/2012
Italiano, dziękuję smiley.

Maćku, ta szpilka była wbijana dziennikarzom i niektórym kibicom, którzy są jak chorągiewki na wietrze i co sezon mają inną opinię. Według nich w jednym roku ktoś jest największym talentem w dziejach, a w następnym kompletnym amatorem bez perspektyw (oczywiście trochę wyolbrzymiam) i to jest dość irytujące. W zeszłym roku ofiarą takich opinii padli siatkarze, w tym siatkarki.
samsonka dnia 02/01/2012
Fajny tekst, brawo smiley
Italiano dnia 02/01/2012
Ja nie dostrzegam krytyki panów.
Malgorzata dnia 02/01/2012
Lineczka, odsyłam Cię do mojej odpowiedzi kierowanej do Maćka. W żadnym razie nie miałam zamiaru krytykować siatkarzy tylko pewną atmosferę, która się tworzy wokół obu reprezentacji po nieudanym sezonie.

Nowhere, dzięki smiley.
karotka dnia 02/01/2012
cytat podany przec macka jest ironią, a Gosia raczej pokazuje problem jakim są wypowiedzi niektórych: same sobie leniwe babki zapracowały na taki stan i mają.
Waldi dnia 02/01/2012
Jak ktoś chce, to wszędzie dopatrzy się krytyki panów smiley
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Waldi dnia 02/01/2012
Zapomniałem, super tekst smiley
karotka dnia 02/01/2012
właśnie Gosia: super super smiley
Maciek dnia 02/01/2012
żeby nie było, gratulację za włożoną pracę smiley fajnie się czyta
step by step dnia 02/01/2012
Małgorzata Owczarek, sfrustrowana kibicka żeńskiej kadry
smiley smiley
matsuflexia dnia 02/01/2012
świetny tekst.Przedstawiony w taki sposób,że aż chce się czytać,poza tym niech mi ktoś powie,że to nie jest prawda..prezio się nie liczy smiley
Maciek dnia 02/01/2012
Realny przeczytał tytuł i jednak nie wszedł smiley
M_M dnia 02/01/2012
WOW naprawde dobry tekstsmiley, szkoda tylko ze w 100% zgodny jest z tym co teraz dzieje sie z kadra zenskasmiley
A co gorsza rok 2012 zapowiada sie niewiele lepiej;/ I choc serce wierzy w mega cud i kwalifikacje to rozum zaraz protestuje i podpowiada, ze to sie nie uda...
Shiba dnia 02/01/2012
Gratuluję, świetny tekst. Mój problem polega na tym, że niestety nie wierzę w cuda... A szkoda...
jerzyk_ dnia 02/01/2012
"sfrustrowana kibicka żeńskiej kadry"
Trzeba powiedzieć, że nie tylko sfrustrowana, ale także obdarzona bardzo dobrym ciętym dowcipem smiley i dlatego tak się fajnie to czyta. Brawo Gośka smileysmileysmiley
Ja również nie dostrzegam żadnej aluzji do kadry męskiej, to jest po prostu przykład, tym bardziej ciekawy, że to co kiedyś było "be", teraz jest jak najbardziej "cacy". Może zatem i dziewczyny choć teraz są "be" jutro okażą się wspaniałymi siatkarkami na miarę Gosi Glinki czy Kasi Skowrońskiej. Już teraz widać pewne jaskółki jak chociażby Berenika Okuniewska czy Kaśka Skorupa, które okazuje się że całkiem nieźle sobie poczynają w lidze włoskiej. Jakby tak dobrze poszukał to zapewne i jeszcze kilka dobrych siatkarek w Polsce by się znalazło.
Może w żeńskiej reprezentacji całe zło, to po prostu brak szkoleniowca z najwyższej półki, który potrafiłby się dogadać z naszymi siatkarkami i brak ciągłości w prowadzeniu kadry. Może wszystko co należałoby zrobić, aby przywrócić świetność tej reprezentacji to zatrudnić na co najmniej 4 lata dobrego trenera wraz z dobrym sztabem szkoleniowym. smiley
realista_pzps dnia 03/01/2012
No i co ? Był Bonitta który z kadrą Włoszek odnosił sukcesy nie mniejsze niż jego odpowiednik Anastasi ....a z naszymi laluniami też sobie nie poradził. To nie jest kwestia trenera tylko podejścia siatkarek do swoich obowiązków. Już to pisałem i teraz też powtórzę. Coraz więcej osób traci serce do żeńskiej siatkówki bo laluniom się w głowach poprzewracało. Dlatego jak nie będzie awansu do Igrzysk to potrzebne są radykalne kroki które zapowiedział Świderek.
I ma w tym temacie pełne poparcie PZPSu. Nie będzie już ciągłej wymiany trenerów. Będzie wymiana siatkarek.
Italiano dnia 03/01/2012
Laluniami...? Laluniom...?
M_M dnia 03/01/2012
realisto
Tak tylko przypomne, ze m.in dzieki tym "laluniom" PZPS zarabia kase wiec moze troche szacunku wypadaloby do nich miec. A jesli takie nastawienie jak Twoje w stosunku do dziewczyn panuje w calym PZPS-ie to co tu sie dziwic, ze nie chca grac?
Co do Bonitty, to radzil sobie i z naszymi dopoki szanowny pan Tietianiec sie nie wtracil i powstaly kwasy.
majka dnia 03/01/2012
ja w tym tekście akurat nie widziałam żadnych szpil w stosunku do siatkarzy, a pewnie bym zauważyłasmiley

świetny tekst. Poukładany, sensowny i lekki. W końcu się dowiedziałam, osoho, bo nie ogarniam babek gdzieś od czasu Matlaka i jego worków...

a na realistę nie zwracajcie uwagi smiley nie trzeba nikogo przekonywać, że dziewczyny nie są ani lepsze (noo.. tu nie wiem, co z ks), ani gorsze od panów. Ot... takie sobie, z różnymi podejściami, charakterami, celami. Jak wszystkie zespoły.

jedyne co je różni in minus, to chyba jednak skłonność do konfliktów. Panowie mogą się kłócić, ale powiedzą sobie parę słów i grają ze sobą, jakby nigdy nic --> patrz rok 2008 (noże w plecach itd.) i 2011 (powrót Żygadło). A z paniami cały czas słychać głosy, że ta z tą grać nie będzie, bo coś tam, coś tam. Nie mam pojęcia na ile to prawda i ktoś kompetentny mógłby się na ten temat wypowiedzieć, ale czasem się ma wrażenie, że to taki Dom Wiecznego PMS smiley ale to taka cecha kobiet, więc trudno mieć do nich o to pretensje...

osobiście mam nadzieję, że kadra zostanie w tym roku oparta na młodych dziewczynach (w awans nie wierzę, wybaczciesmiley ), i schemat ten będzie kontynuowany aż do Rio. Trzeba sobie stworzyć zespół, tak jak zrobili to Niemcy czy Argentyńczycy i wydaje mi się, że mamy do tego podstawy. Trzeba nam tylko odrobiny spokoju, niech dziewczyny zostaną wyselekcjonowane i spokojnie, bez mediów i zadym trenują i przegrywają, niech się ograją i niech PZPS im nie przeszkadza...
Perla dnia 03/01/2012
Małgorzato, super pigułka!

świetny, jest sporo prawdy psychologicznej w przedstawieniu zachowań kobiet. Jednak najmłodsze , najbardziej utalentowane muszą być szkolone przez odpowiedniego fachowca. Ja w Polsce takiego nie widzę. Być może, że źle patrze, ale chyba na tym odcinku mamy dziurę. Czasy Niemczyka już minęły.
Eder dnia 03/01/2012
osobiście mam nadzieję, że kadra zostanie w tym roku oparta na młodych dziewczynach


Ale jednak w tym zepole miejsce dla takich siatkarek jak Skowrońska, Barańska, Bednarek czy nawet 29-letnia Zenik. Młode muszą się od kogoś uczyć i kadra musi mieć jakieś liderki...
kojonkoski dnia 03/01/2012
merytoryczny i interesujący tekst, który się świetnie czyta.

bez żadnych cudów, Polki mogą wygrać spokojnie turniej kontynentalny. warunek jest jeden. Glinka.

w przeciwnym wypadku potrzebne będzie coś w rodzaju cudu.
Malgorzata dnia 03/01/2012
Wiem, że to walka z wiatrakami, ale podejmę ten syzyfowy trud.

Realisto, po pierwsze nie lalunie, tylko siatkarki, trochę więcej szacunku.
Po drugie, nie wiem czy pamiętasz, ale ten sam Bonitta odnoszący sukcesy z zespołem Włoch, niedługo później swoje stanowisko opuścił po konflikcie z czołowymi zawodniczkami, więc sam najlepszego charakteru nie miał.
Po trzecie, w obecnym roku podejście siatkarek było chyba nie najgorsze (tych oczywiście, które w reprezentacji grały), gdyż jedyne konflikty, które zauważyłam to konflikt na linii PZPS-Matlak i Srewiński-Świderek, jak widzisz w żadnym z nich siatkarki nie uczestniczyły.
Po czwarte, faktycznie coraz więcej osób traci serce do siatkówki, ale nie tylko pań ale w ogóle i nie jest to bynajmniej wina siatkarek, czy też siatkarzy. Oglądalność siatkówki w ostatnich latach spada i nawet sukcesy siatkarzy niewiele tę sytuację poprawiły (mogłabym w tym miejscu napisać cały wywód na temat wyników oglądalności, ale nie chcę wszystkich tutaj po raz kolejny tym tematem zanudzać smiley). Choć oczywiście mam nadzieję, że może w roku olimpijskich będzie lepiej.
Po piąte, może zainteresowanie siatkówką kobiet spada, ale zainteresowanie niektórymi siatkarkami jest nadal duże, więc obawiam się, że pomimo twoich usilnych starań by zapomnieć o siatkarkach i o problemach jakie kadra kobiet miała w tym roku (które w dużej mierze zafundował im PZPS), temat żeńskiej kadry nie zniknie.



A wszystkim wypowiadającym się w temacie dziękuję za komentarze, dobrze wiedzieć, że nie jestem odosobniona w takiej a nie innej opinii na temat żeńskiej reprezentacji i jej losów w tym roku.
jerzyk_ dnia 03/01/2012
Był Bonitta który z kadrą Włoszek odnosił sukcesy nie mniejsze niż jego odpowiednik Anastasi ....a z naszymi laluniami też sobie nie poradził.

Na takie zarzuty odpowiada sam trener reprezentacji:
Wbrew temu co się mówi i pisze chcę podkreślić, że w pracy w kadrze nie było żadnych problemów. Wszystkie zawodniczki do swoich obowiązków podchodziły profesjonalnie, trenowały solidnie i z ogromnym zaangażowaniem. Nie mam wątpliwości, że dalej będzie tak samo. Kadrowiczki, które w kwietniu przyjadą na zgrupowanie podejdą do obowiązków reprezentacyjnych tak samo r11; powiedział Alojzy Świderek.

Ja w zasadzie nic więcej nie mam do dodania.

Co zaś się tyczy oglądalności siatkówki w tv, to osobiście sądzę iż największą rolę w umniejszaniu telewidzów ma niestety Polsat smiley , który z jednej strony robi za dobrego wujka i w początkowym okresie bardzo się przyczynił do popularyzacji tej dyscypliny, jednak obecnie pomimo zawartych kontraktów z PZPS sukcesywnie wycofuje się z prezentowania meczy siatkówki w programach ogólnopolskich, a ogranicza się głównie do komercyjnego polsatu sport, to w mojej opinii przyczynia się głównie do zmniejszenia widowni.
realista_pzps dnia 03/01/2012
Te co grały u Świderka to podchodziły profesjonalnie. Ale tu chodzi o te co nie były u Świderka a były u Bonitty
Gaga dnia 03/01/2012
Malgorzata
swietnie to wszystko ujelassmiley lepszego podsumowania minionego roku zenskiej siatkowki nie znajdzie sie chyba nawet w tej "siatkarskiej" prasie. Slowa uznania i podziekowania! Czyta sie to naprawde z przyjemnoscia, choc fakty sa tak smutnesmiley. Kompletny przeglad sytuacji.
W cuda tez nie wierze, ale one sie jednak zdarzaja. Tak trzymam na 2012!
Gaga dnia 03/01/2012
Tych sfrustrowanych kibicek (i kibicow) zenskiej siatkowki jest chyba wiecej, ale nawet to nie odwroci nas od naszej ukochanej dyscypliny i tak drugorzednie traktowanych dziewczyn! Na przekor, wlasnie teraz!!!
CocoJambo dnia 03/01/2012
Nasze Panie to mają chyba talent do tych konfliktów. Ja nie wiem jak można się np. pokłócić o numer na koszulce lub o funkcję kapitana. One powinny stworzyć zespół, jeden zgrany zespół! Zakopać wszelkie topory wojenne, odrzucić dumę na bok, a nie zajmować się jakimiś pierdołami. Jakby nie było dla nich ważniejszych rzeczy w życiu-> mam na myśli wyniki w siatkówce i dobrą grę. Panią potrzeba ostrego trenera, a nie takiego z którym mogą zrobić wszystko
moro dnia 04/01/2012
jednak obecnie pomimo zawartych kontraktów z PZPS sukcesywnie wycofuje się z prezentowania meczy siatkówki w programach ogólnopolskich, a ogranicza się głównie do komercyjnego polsatu sport


A ja twierdzę, że tych transmisji ogólnie dostępnych jest więcej niż było. Transmisje są dostępne w przekazie Naziemnej Telewizji Cyfrowej.
Z informacji na stronie internetowej Emitel wynika, że w ramach drugiego multiplexu (MUX2) umieszczone zostały następujące programy: Polsat, TVN, TVN7, TV4, TV Puls, TV6 i Polsat Sport News i mogą być odbierane przez ok. 90 % populacji po 31.07.2011r.
Z tego co zauważyłem przy lekturze programu Polsat Sport News transmisje siatkówki i nie tylko są w większym wymiarze niż na analogowym Polsacie. Na przykład jutro (4 stycznia) w PSN będzie transmisja z ligowego spotkania Dąbrowa Górnicza - Muszyna.
jerzyk_ dnia 04/01/2012
A ja twierdzę, że tych transmisji ogólnie dostępnych jest więcej niż było. Transmisje są dostępne w przekazie Naziemnej Telewizji Cyfrowej.
Z informacji na stronie internetowej Emitel wynika, że w ramach drugiego multiplexu (MUX2) umieszczone zostały następujące programy: Polsat, TVN, TVN7, TV4, TV Puls, TV6 i Polsat Sport News i mogą być odbierane przez ok. 90 % populacji po 31.07.2011r.


Zgodzę się ze stwierdzeniem, że obecnie transmisji z meczów siatkówki jest więcej, ale są one prezentowane potencjalnie mniejszej ilości telewidzów. Nie rozumiem tych danych jakie podajesz. Jestem skłonny przypuszczać że te 90% dotyczy tych co posiadają telewizory wyposażone w dekodery telewizji cyfrowej. Do mnie bardzie przemawiają dane zaczerpnięte z rocznika statystycznego który podaje że 97,2% gospodarstw domowych w Polsce posiada TV kolorową tj. ok 13 mil potencjalnych telewidzów. Z tego jak podaje sama tv polsat sport poprzez satelitę i telewizje naziemne kablowe dociera do 3,5 mil gospodarstw domowych. Zatem jest to ok 27 % telewidzów. Zatem nadal utrzymuję, że rezygnacja z pokazywania siatkówki w programach otwartych tv ogranicza jej oglądalność i przyczynia się do zmniejszenia ilości widzów średnio na mecz.
moro dnia 04/01/2012
Dane, które podałem dotyczą tylko przekazu w ramach NTC (naziemnej telewizji cyfrowej). Prawdopodobnie ze względu na dynamiczne zmiany rocznik statystyczny tego nie obejmuje. Faktem jest, że zainteresowanie odbiorców naziemną telewizją cyfrową jest stosunkowo niewielkie. Sytuacja w tym zakresie gwałtownie się zmieni gdy będzie wdrażany harmonogram wyłączania przekazu analogowego. Spodziewam się wyczekiwania do ostatniej chwili a później lamentów. Taki nasz "folklor "
Harmonogram wyłączeń przekazu analogowego:
http://www.polskacyfrowa.org/index.php?id=11

Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.

Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [606 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [606 Głosów]
Dobre Dobre 100% [606 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [606 Głosów]
Słabe Słabe 100% [606 Głosów]

. .
Administracja **** Strona Główna **** Redakcja SN
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
-
Szukaj
Forum
Skracanie linków
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

ksdani

Wiewióry: Aleksandra Gryka odchodzi ..
ksdani

Kolejny sezon Bartosza Mariańskiego w siatkarskim GKS-ie Katowice
ksdani

Po 2 latach prowadzenia Trefla Gdańsk trener Igor Juričić opuszcza stolicę Pomorza
ksdani

Bułgarski środkowy Iliya Petkov nie będzie dłużej zawodnikiem PGE GiEK Skry.
ksdani

Nicolas Szerszeń będzie bronił barw Indykpolu AZS Olsztyn w kolejnym sezonie!
ksdani

Serbia - Dominikana transmisja o 01:45 na PolSp1 ..
ksdani

Japonia - Turcja na PolSport3 - 25:23, 25:21, 23:25, ... https://tiny.pl/ddf9p
ksdani

Rumuński przyjmujący Adrian Aciobanitei nie będzie dłużej reprezentował barw PGE GiEK Skry Bełchatów
ksdani

Jakiś rozgrywający by się męskiej reprze bardzo przydał...
ksdani

Sparing to sparing.. ...
ksdani

Łukasz Usowicz - Środkowy siatkarskiej GieKSy przedłużył umowę z Klubem.
ksdani

Moustapha M`Baye i Bartosz Makoś opuszczają Jastrzębski Węgiel
ksdani

Błażej Bień - MVP ostatnich MPJ i jeden z najzdolniejszych rozgrywających młodego pokolenia podpisał długoletni kontrakt z PGE GiEK Skrą Bełchatów.
ksdani

Ewelina Wilińska zostaje w Budkach.. smiley
ksdani

WIELKIE GRATKI DLA DZIEWUSZEK smiley