Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Boso przez ligę |
Boso przez ligę
Tym razem prawie już centralna Polska, ale tu też pył i węgiel? (w końcu w Bełchatowie coś wybierają...) mamy pecha, gdzie się ruszymy, tam kurz! Nawet tryskające z chodników na głównym deptaku fontanny nie pomagają.
Syndrom oblężonej twierdzy
W 1957 roku powstała w Bełchatowie sekcja siatkarska, którą wziął pod swoje skrzydła związek o wdzięcznej nazwie Ludowe Zespoły Sportowe. Była przez wiele lat raczej formą spędzania wolnego czasu, niż klubem, który w czymkolwiek miałby na serio się liczyć. Dopiero w 1991 roku patronat Elektrowni Bełchatów odmienił wszystko. EKS Skra, bo tak nazwano zespół, zaczął systematycznie piąć się w górę. Mistrzostwo III ligi, mistrzostwo II ligi i po schodkach na sam szczyt. Historyczny awans do elity nastąpił w sezonie 1999/2000. Pod wodzą trenera Pawła Blomberga, z rozgrywającym Jackiem Nawrockim i grającym wówczas na skrzydle Maciejem Bartodziejskim, bełchatowianie wkroczyli na salony. Ale na salonach, jak to na salonach - nie wystarczy ubrać się we frak, trzeba jeszcze wiedzieć, jak się go nosi. Szybko się okazało, ze beniaminek z frakiem ma nie lada problem.
Pierwsze przegrane z ówczesnym tuzami - AZS-em Częstochowa czy Mostostalem tragedią nie były, bo po nich przyszła seria wygranych - z Jastrzębiem Borynią, Legią Warszawa, Płomieniem Sosnowiec i AZS-em Olsztyn. Jednak końcówka pierwszej rundy - przegrana ze Stilonem Gorzów (z Sebastianem Świderskim w składzie), Warką Czarnymi Radom i Hochlandem Citroenem Nysa zwarzyły nieco humory i pewność siebie beniaminka. Nieudana zupełnie runda rewanżowa pozostawiła Skrę w strefie spadkowej. Mimo zmiany trenera (drużynę objął Zbigniew Zarzycki) bolesny upadek i liczne obrażenia z nim związane nie kazały na siebie długo czekać. Powrót na zaplecze ekstraklasy był nieodwracalny.
Skra się jednak nie poddała. Po rocznej przerwie zapukała ponownie do drzwi extraklasy pod wodzą trenera Wiesława Czai.Tym razem nie tylko utrzymała się w niej, ale sprawiła prawdziwą niespodziankę. Wywalczyła... brązowy medal!
Chyba za sensacyjnie i za szybko, bo to właśnie wtedy po raz pierwszy w Bełchatowie rozpoczęto budowę murów obronnych i kopanie fosy. Wtedy też zadano sobie pytanie, jak się okazało, z gatunku historycznych, bo brzmi do dziś: "Czy jesteśmy już potęgą?"
To pytanie co roku zadają sobie działacze i zawodnicy - którzy, jak głosi plotka, podpisują cyrograf na długowieczne granie w Bełchatowie oraz niczym Jarząbek z kultowego "Misia' - powtarzają: "Bo Skrze się nie odmawia". Jedno jest pewne - presja ciągle rośnie, a mury bełchatowskiej twierdzy razem z nią.
Przegląd wojska
W myśl powtarzanej jak mantra prawdy "Skrze się nie odmawia", zdecydowanie łatwiej odpowiedzieć na pytanie, który z czołowych zawodników PlusLigi nie grał w Armii Napoleońskiej.
Sebastian Świderski - jakoś nigdy nie patrzył w tamte strony. Paweł Zagumny - jemu też nie po drodze... chociaż przewrotnie i kokieteryjnie stwierdził przed odejściem z greckich Koniczynek, że "gdyby dostał ofertę, to by ją rozważył, ale nie dostał". Trudno się dziwić, zakładając, że dla wielu kibiców Skra Bełchatów równa się Mariusz Wlazły - a Panowie (co widać gołym okiem) jakoś się nie kochają. Może to i zdrowo, trudno do końca rozstrzygnąć ten problem. Nie grał Paweł Papke - autor sprawdzającego się od kilku lat, jak klątwa, powiedzenia: "Kto ma Mariusza Wlazłego, ten ma Mistrzostwo Polski"... No i w Skrze nie grał jeszcze Łukasz Kadziewicz, ale przecież mają tylu dobrych środkowych, że rywalizacja trwa nawet o miejsce na trybunach, a co dopiero pod siatką. Tyle PlusLiga.
W Skrze nie grali także Dante Amaral - wybrał RJX, pewnie ze względu na większą halę sportową Maracanazinho w Rio de Janeiro. Murilo - bo nie wiedział, który to klub w Polsce się o niego stara i spóźnił się na podpisanie umowy (albo Skra się spóźniła, jakoś tak). Nie grali też Kubańczycy - Leal i Simon, ale podobno są na dobrej drodze, żeby naprawić ten błąd - chociaż w przypadku Robertlandiego nasili się pewnie problem środka. Do Skry nie zawitał również żaden z dwójki "włoskich" cyborgów, czyli panowie Juantorena i Kazyiski (widocznie wolą unikać przegrania rywalizacji o miejsce w pierwszej szóstce z naszym rodzimym cyborgiem). W Skrze nie gra już także, a szkoda, jeden z najlepszych obcokrajowców, jacy zawitali do PlusLigi - Stefan Antiga. Wszyscy eksperci i kibice są w tej kwestii jednomyślni - to największy błąd, jaki włodarze klubu popełnili w tym okienku transferowym.
No dobrze, bo za chwilę okaże się, że w Skrze Bełchatów nikt nie gra, a od siedmiu lat Mistrzostwo Polski wygrywa się samo. Nie, nie - w Skrze grają reprezentanci Polski, dużo ich, więc wszystkich nie będziemy wymieniać, pozwolimy sobie wybrać wedle woli i uznania. W Skrze gra Michał Winiarski - swoją drogą, jak to nigdy nie wiadomo, kiedy z siatkarza przyjdzie się przekwalifikować na hokeistę. Winiarowi zajęło to jeden sezon. Po raz pierwszy od 2005 roku, a po raz drugi od 2009 - śpiewa już z innymi kibicami, na innych trybunach, inne piosenki. Grają także Bartosz-Cyborg-Kurek, bożyszcze nastolatek, Marcin Możdżonek, któremu wprawdzie wielu kibiców zarzuca, że pod siatką Wolniej-Się-Nie-Da - ale nie zmienia to faktu, że to właśnie Marcin został uhonorowany tytułem najlepszego blokującego w tegorocznym Pucharze Świata rozgrywanym w Japonii. Michał Bąkiewicz, jeden z głównych filarów "złotej" drużyny Mistrzostw Europy w Izmirze, od dłuższego czasu nuci pod nosem "To-Były-Piękne-Dni". W poprzednim sezonie popularnemu Bąkowi przybyła jeszcze jedna "ksywka" - Persona, do czego znacząco przyczynili się jego klubowi koledzy. Ach te wywiady! Armia Napoleona ma też swojego kapitana i to - powtarzając za Pawłem Papke - główny przyczynek do sukcesów. Kapitan Mariusz-Król-Lew-Wlazły (sprawdzałyśmy, jest naprawdę zodiakalnym Lwem!), ma jednak problem. Jak twierdzi jego długoletni przyjaciel, Winiarem zwany, nie lubi filmów grozy i w związku z tym na zgrupowania w Spale Misiek musiał zabierać filmowe bajki (zawsze mieszkali w jednym pokoju), bo Mario po oglądaniu horrorów bał się i krzyczał w nocy. Ale za dnia jest zdecydowanie lepiej. No cóż, "Hakuna Matata" Mariusz.
Fortuna kołem się toczy
"Dobro narodowe" - bo chyba ten synonim wyraża wszystko najpełniej - ma jednak swoje "wewnętrzne" i "zewnętrze" problemy i ograniczenia. Niewątpliwe pasmo sukcesów, jakim jest siedem mistrzowskich tytułów z rzędu, przyćmiewa nieustannie historia niefortunnych potyczek w Lidze Mistrzów. Dwa brązowe medale Final Four, które wywalczyli jako organizatorzy imprezy, nie potrafią zrekompensować kibicom porażek, które drużyna ma na swoim koncie w fazach play-off, kiedy to organizatorem nie była. Najbardziej spektakularną okazała się wszakże porażka ubiegłoroczna. Bełchatowianie przegrali w Łodzi z Zenitem Kazań mecz, którego przegrać nie powinni, i mimo zdecydowanej wygranej w Kazaniu, polegli w końcówce "złotego seta". Nie zakwalifikowali się do upragnionego finału, który był tak blisko, jak chyba nigdy dotąd. Czary goryczy dopełnił awans do tegoż finału wywalczony poprzedniego dnia przez Jastrzębski Węgiel. Skra nie tylko pożegnała się z FF, ale - jak się w konsekwencji okazało - także z udziałem w Klubowych Mistrzostwach Świata i tytułem klubowego wicemistrza, który powędrował na Śląsk. No cóż, życzymy, żeby nie trzeba było myśleć o FF w Łodzi, by móc znów grać w Doha.
Rozpoczęła się runda rewanżowa zmagań PlusLigi. Czy bełchatowianom udało się na tyle wzmocnić mury swojej twierdzy, żeby po raz ósmy zdobyć tytuł mistrzowski? Łatwo nie będzie, ale zobaczymy. Przed nami jednak Puchar Polski i gorący półfinał z Resovią Rzeszów. Gorący podwójnie, a może nawet potrójnie. Po pierwsze dlatego, że to zawsze "gorące" pojedynki. Po drugie dlatego, że tegoroczny finał Pucharu Polski rozgrywany jest w ostoi "Wilków" - na Podpromiu, a tam atmosfera zawsze osiąga temperaturę wrzenia. Po trzecie - pamiętamy już taki pojedynek sprzed dwóch lat, który skończył się porażką Skry i rewanżowym meczem o awans w Bełchatowie. Resoviakom wystarczył jeden wygrany set, aby awansować do finału. Wystarczył i został wygrany. I może nikt by tego aż tak nie pamiętał, gdyby nie owo słynne "Game over", które Klub Kibica Resovii w środku meczu wywiesił gospodarzom. W Rzeszowie trwa pewnie pilna i staranna renowacja transparentu. Podobne prace trwają w Bełchatowie. Tam odnawiana jest szczególnie pierwsza część napisu: "To my decydujemy, kiedy jest..." Czy, dla kogo i który Klub Kibica tym razem wzniesie swój transparent, o tym przekonamy się już w drugiej połowie stycznia.
Autor: Hanna Moszczeńska/ Marta Surmacewicz | ksdani dnia 11/01/2012 ·
211395 Komentarzy · 13550 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 11/01/2012
Dobre brawo. Świetna lektura obowiązkowa dla tych którzy twierdzą, że sukces Skry opiera się jedynie na pieniądzach PGE.
A to nieprawda. Doskonała polityka kadrowa i przywiązanie do klubu do podstawa sukcesu. Trenera Nawrockiego to Skra wychowała sama. To rodowity mieszkaniec ziemi łódzkiej z Tomaszowa Mazowieckiego przywiązany do klubu od dzieciństwa. To samo Mariusz Wlazły wychowanek ziemi łódzkiej z Wielunia.
Skra podpisuje długoterminowe kontrakty a nie na rok czy dwa jak inne kluby. Bartosz Kurek ma kontrakt do roku 2015 a Mariusz Wlazły kontrakt do końca kariery. Skra nie łapie wysłużonych i drogich graczy tylko wychwytuje perełki które rozwijają się w Bełchatowie i podnoszą swój poziom. Tak jak w tym sezonie podpisano długoterminowe kontrakty z Atanasijewiczem i Cupkowicem. Te transfery będą procentować później. Inne kluby skarżą się, że Skra ma wszystkie najlepsze gwiazdy...ale na tym polega potęga Skry. Ma gwiazdy ale sama je znalazła i wyszlifowała.
A inni, tak jak Resovia miotają się co roku wymieniając pół składu. |
dnia 11/01/2012
no cóż Skra na pewno "wyszlifowała" Plińskiego, Gruszke, Bakiewicza ( jego "Szlif" ostatnio oslepia), i wielu Innych , o Antidze nie wspomnę. |
dnia 11/01/2012
dziewczyny biję pokłony... świetnie to napisałyście!! |
dnia 11/01/2012
Realisto - wczoraj już "zmanipulowałeś" tytułem o Mańku plany przygotowań AA do olimpiady
udajesz, czy naprawdę nic nie rozumiesz? |
dnia 11/01/2012
Ależ Hanno. Czy ja ingeruję w Twój doskonały artykuł ? Ja go tylko komentuję. O jakiej manipulacji więc prawisz ? |
dnia 11/01/2012
a ja myslalam, ze realista nie lubi nabijania sie ze skry. |
dnia 11/01/2012
a ja myslalam, ze realista nie lubi nabijania sie ze skry.
|
dnia 11/01/2012
poza tym, że wszystko fajnie: dziewczyny zapomniałyście o Lucku |
dnia 11/01/2012
a ja myslalam, ze realista nie lubi nabijania sie ze skry. smiley
sonrisa , chyba się myliłaś |
dnia 11/01/2012
Realista chyba nie zrozumiał przesłania teksu, ale może to i dobrze? |
dnia 11/01/2012
jak zaczęłam czytać fragment o tych wielkich 'transferach' to miałam taaaaaaaaaaaaki uśmiech na twarzy |
dnia 11/01/2012
ooo dooooobre jak zobaczylam ze tym razem o Skrze to mysle: czy bedzie wzmianka o tym, ze brakło 24 h na podpisanie umowy z Murilo i jest - nie zawiodłam się |
dnia 11/01/2012
Nabijać się z drużyny która od 7 lat nie ma sobie równych w Polsce to karkołomne zadanie. Jeśli takie było przesłanie to jest to czarny humor. Ja tak tego nie odebrałem. |
dnia 11/01/2012
Moi drodzy, inezaleznie od wlasnych "przekonan" Skra jest najlepszym zespolem ostatnich lat. Podoba sie czy ine fakty mowia ( a nawet wolaja). natomiast smiech to zdrowie szczegoline jesli nie jest zlosliwy a ten artykul ma przeslanie ale z przymruzeniem oka.. |
dnia 11/01/2012
realisto - nie nabijamy się z drużyny tylko z tego co dzieje się wokół. to nie do końca to samo. |
dnia 11/01/2012
świetne,należało jeszcze tylko w spomnieć o koradzie ****** ***** *********** |
dnia 11/01/2012
To ja chyba nie mam poczucia humoru... |
dnia 11/01/2012
poza tym, że wszystko fajnie: dziewczyny zapomniałyście o Lucku
No właśnie! Argentyńczyk miał przecież sprawy rodzinne we Włoszech i nie mógł grać dla Skry
Świetny artykuł, gratulacje |
dnia 11/01/2012
Argentyńczyk miał przecież sprawy rodzinne we Włoszech i nie mógł grać dla Skry
ale na szczęście ma nadzieję, że w przyszłych sezonach będzie mógł grac w PlusLidze. Nie wiem tylko czy zdąży zebrać szlify Falaski zanim ten zakończy karierę... |
dnia 11/01/2012
czy zdąży zebrać szlify Falaski zanim ten zakończy karierę...
|
dnia 11/01/2012
u Falaski* miało byc |
dnia 11/01/2012
presja ciągle rośnie, a mury bełchatowskiej twierdzy razem z nią
http://www.youtube.com/watch?v=ixoluzcA4d8 |
dnia 12/01/2012
Lineczka
Zgadzam się niestety... |
dnia 12/01/2012
Lineczka i gwiazdka To jest wasze prawo i wasza opinia że tak jest. Natomiast Ja (Jako kibic Jastrzębia) może nieobiektywnie ale inaczej to postrzegam. Ten artykuł jest z przymróżeniem oka na niektóre sprawy. Bo dla mnie komiczne jest to że pan Piechocki mówi że zabrakło do podpisania z Murillo 24 godzin kontraktu a z kolei Murillo mówi że owszem Skra interesowała się nim ale na pewno nie był szczególnie blisko podpisania umowy. Albo z tym transferem De Cecco którzy szykowali go na zmiennika Falasci. (To jest dla mnie śmieszne albo raczej komiczne ). To sam z Resovią jak mówią że wreszcie będą mieli mistrza że zdobędą inne puchary a co z tego wychodzi nie muszę mówić (żeby nie było Ja Reskę bardzo lubię).
Wydaje mi się że te artykuły w ten sposób pokazują błędy prezesów i klubów i że każdemu nawet najlepszym potrzebna jest pokora i trochę skromności |
dnia 12/01/2012
To jest oczywiste, że jak ktoś nie lubi Skry do się z niej nabija. Ja np. nie lubię Resovii, ale w życiu się z niej nie śmiałam... |
dnia 12/01/2012
gwiazdka czy Ja się z niej nabijam? |
dnia 12/01/2012
Nie chodziło mi o Ciebie Chociaż czasem też mnie wkurzasz |
dnia 12/01/2012
To jest oczywiste, że jak ktoś nie lubi Skry do się z niej nabija. Ja np. nie lubię Resovii, ale w życiu się z niej nie śmiałam...
I wy się dziwicie dlaczego wielu kibiców tak was nie lubi? |
dnia 12/01/2012
gwiazdka tylko że my to powiedzmy iż to inna sprawa |
dnia 12/01/2012
May ja się nie dziwię. W sumie mało mnie to obchodzi czy wy ją lubicie czy nie... |
dnia 12/01/2012
gwiazdka - to nie do konca tak jest. Bo Skra jest świetnie zorganizowanym klubem, na pewno ich polityka transferowa zapewni im pomyslnosc dalej (jeśli będą sponsorzy, a raczej będą).
Śmiejemy się z takich rzeczy, które są ewidentnym nadmuchiwaniem balonika: ot z Murillo. Że niby on z małżonką, ale zabrakło im 24h po czym dzień po ukazaniu się artykułu w Polsce para ogłasza, że spodziewają się dziecka. Ktoś ściemnił, żeby zrobic szum i w sumie po co?
Albo De Cecco: pewnie była propozycja, ale on wolał isc do Włoch to cała otoczka ze zmiennikiem. |
dnia 12/01/2012
karotka Ja w sumie to samo powyżej napisałem |
dnia 12/01/2012
Przepraszam, ten mój ostatni tekst to do Maugrima. Pomyliłam się. |
dnia 12/01/2012
Gwiazdeczko, czy Ty czasem nie chciałaś napisać "Mau" zamiast "May"? |
dnia 12/01/2012
taa...to late, to late |
dnia 12/01/2012
Maugrim wiem chciałam Cię wesprzec |
dnia 12/01/2012
May nie martw sie Ty taki dzisiaj surprajsowy jesteś |
dnia 12/01/2012
dzięki Karolcia |
dnia 12/01/2012
karotka wiem z czego się śmiejecie. Jak tylko zaczęłam czytać ten tekst wiedziałam, że niestety nie będzie na poważnie. Mnie to nie śmieszy. Nie wiem czemu. Może dlatego, że jestem kibicem Skry, może dlatego, że nie mam poczucia humoru. Nie wiem...
Śmiejemy się z takich rzeczy, które są ewidentnym nadmuchiwaniem balonika
Dobra, a co ma do tego to, że Maniek boi się horrorów? |
dnia 12/01/2012
gwiazdka łooo ale podpadłaś |
dnia 12/01/2012
trudno... |
dnia 12/01/2012
jezu czy wy wszystko musicie traktować poważnie? a poza tym nie miałam na myśli Skry tylko to, że mylisz facetów. Troszkę dystansu, kocham Resovię i sama czasami się z niej śmieje. A ten artykuł jest z przymrużeniem oka i na pewno nie jest czymś co szkaluje drużynę. |
dnia 12/01/2012
Mi jest teraz trudno brać cokolwiek na żarty... |
dnia 12/01/2012
gwiazdka - śmialibyśmy się gdyby chodziło o kogokolwiek innego |
dnia 12/01/2012
fajny pomysł
Bełchatów jest najlepszym zespołem kilku ostatnich lat, a ze troche przy tym bufonady. No cóż zzwyciężcom można (podobno) więcej. |
dnia 12/01/2012
zabawne i fajnie się czyta, ale naprawdę nie wiem, czy nie warto było rzeczywiście poprosić o pomoc kogoś, kto ma choć trochę serca do tego zespołu...
szczególnie jak się porównuje poprzednie odcinki. Tamte miały w sobie mniej lub więcej humoru, ale jednak raczej opierały się na faktach. Tutaj wyszedł raczej pamflet jakiś, nie wiem, czy o to Wam chodziło |
dnia 12/01/2012
Dziewczyny: to jest autorski cykl Marty i Hani i piszą tak jak im się podoba to jest ich zdanie i ich punkt widzenia, na skrę jest taki. |
dnia 12/01/2012
Cykl jest autorski - i chociaż to nie blog, to ja dwa słowa...
kibicuję Skrze jak nikomu w lidze, z różnych powodów - także na przekór niechęci, jaka wokół nich sie wytworzyła -
i mam nadzieję, że i w tym roku zleją wszystkie Wasze ukochane zespoły!!!!
a jak tego nie zrobią, to będzie mi pewnie przykro i jeszcze bardziej z nich będę kpiła - bo drużyna to jedno - a wypowiedzi i "wpadki" klubu - z których pozwoliłyśmy sobie zakpić to drugie!
Forza Skra!!! |
dnia 12/01/2012
|
dnia 12/01/2012
Forza Skra!!!
Chyba raczej forza ze dworza
Hannowemu (Hanninemu?) kibolstwu należy powiedzieć stanowcze... "niekoniecznie" |
dnia 13/01/2012
O Mamma mia Maynardo: perke non kibolio?
dove siusiando fare? |
dnia 13/01/2012
Boże, Szefie..... |
dnia 13/01/2012
dove siusiando fare?
Toi-Toio. |
dnia 13/01/2012
http://www.youtube.com/watch?v=pn6e8yqdElA
ed: wideo dodane na strone
ks |
dnia 15/01/2012
fajny filmik,ale najbardziej rozwaliło mnie to...
jak się oficjalnie z własną żoną wita |
dnia 21/01/2012
"ksiegowy przez duze G".
i tylko pani sprzataczka w belchatowie nie ma imienia. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|