Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Przegląd wojsk - część ostatnia. Libero. |
Przegląd wojsk Chyba najkrótszy tekścik z całego cyklu: bo i nie ma o kim pisać. To znaczy oczywiście, że jest, ale zawodniczek na tej pozycji jest mniej, a mimo to w Polce mamy urodzaj. Być może w grę wchodzi większa selekcja dziewczyn i te niższe muszą sporo pokazać, zanim umieści się je na boisku w koszulce o innym kolorze.
Bank Bps Muszynianka Fakro Muszyna
Mariola.
Ach Mariola. Gdzie jesteś?
Dokąd się udała Twa forma?
Do lasu chyba.
Ten krótki utwór powyżej (mojego autorstwa) obrazuje sytuację Marioli, która miała swój czas w światowej siatkówce, stała się gwiazdą, jedną z najlepszych na swojej pozycji: I gdzie jesteś? Ostatnie przebłyski chwały miała w sezonie 2008/2009, w którym w finałach (Muszyna 3 razy pokonała Aluprof, za każdym razem w tie-breaku) grała znakomicie i wyciągała niesamowite piłki. Ostatni mecz w tej rywalizacji, Bielsko prowadziło 2:1 i wysoko w czwartym secie, na zagrywce Asia Kaczor zrobiła serię, na przewagi, Bielsko ma meczową, przechodząca piłka i Kaśka Gajgał kończy - nie, nie kończy, bo na drodze stoi Mariola Zenik, a jej zespół wygrywa po tie-breaku i zakłada na szyję złote medale Mistrzostw Polski. Potem był Jerzy Matlak, jego powołania do kadry, jego narzekania i oceny zawodniczek. O Marioli powiedział (i chyba miał rację; zdaje się, że był to wywiad dla Super Volleya): wszystkie dziewczyny w PlusLidze omijają ją zagrywką, więc dziewczyna się nie rozwija. Ciężko się nie zgodzić, zwłaszcza jeśli jej klubową towarzyszką była Joanna Mirek. W kadrze koleżanki lepiej przyjmowały i w którymś meczu Mistrzostw Europy (chyba grupowy z Holenderkami) przeciwniczki obstrzeliwały Mariolę z wcale niezłym skutkiem. Kolejny sezon klubowy: Muszynianki nic wielkiego nie ugrały, porażka w pierwszej rundzie play off Ligi Mistrzyń, porażka z Organiką w finale PP i porażka z Aluprofem w finale MP. Zenik po sezonie zgłosiła jakieś problemy zdrowotne trenerowi kadry, do dziewczyn dołączyła później, w pierwszym turnieju WGP 2010 w Gdyni zagrała tylko jako zawodniczka zadaniowa, czego zespół nie odczuł, bo w tych trzech meczach znakomicie zagrała Paulina Maj. Paulina w nagrodę za świetne mecze wylądowała na trybunach, a my - kibice - i zawodniczka przeżywaliśmy katusze związane z grą Marioli. Grała źle. Jak zresztą cały zespół, ale w tym przypadku była zmienniczką, która pokazała dobrą dyspozycję. Ale zmienniczka za młoda, za mało doświadczona (co z tego, że grała już na MŚ 2006, była czołową Libero ligi, a także ograła się w Lidze Mistrzyń). Zenik grała fatalnie i przykro było patrzeć na nią i różnicę między nią, a pozostałymi Libero WGP, czy później Mistrzostw Świata. Kolejny sezon w Muszynie i play offy rozegrane przynajmniej solidnie, zwłaszcza w obronie. Przerwa reprezentacyjna i znów sezon ligowy i Mariola znów gra dobrze w obronie. To nie jest to, co kiedyś, gdy była tam, gdzie piłka planowała spaść, ale wraca do swojej dobrej dyspozycji. Mam nadzieję zobaczyć jeszcze Zenik z jej najlepszych czasów. Oby w Londynie w tym roku, choć konkurencja jej rośnie co nie miara.
Drugą Libero muszyńskiego zespołu jest Paulina Gajewska, która nie pojawia się za często na boisku. Została sprowadzona do Muszynianki w "pakiecie" z Bednarek - jeśli cztery środkowe to i druga Libero była potrzebna. Rozegrała jeden pełny mecz i na "oko" można powiedzieć, że zagrała co najmniej solidnie i w przyjęciu, i w obronie. Trochę dziwi, że pomimo ogromnych problemów "Mineralnych" na przyjęciu nie jest to zawodniczka zadaniowa wprowadzana do drugiej linii, ale cóż. Wola trenera.
Atom Trefl Sopot
Atom Trefl Sopot na braki na pozycji Libero nie może narzekać. Ma do dyspozycji dwie nie tylko zdolne, ale i doświadczone zawodniczki. Pierwszą z nich jest Paulina Maj, czyli nasza tegoroczna Libero reprezentacyjna. Każdy, kto miał okazję oglądać jej grę w ostatnich latach, wie, że jest ona Libero kompletną, dobrze przyjmuje, świetnie również broni i na pewno zasłużyła na swoje miejsce w kadrze. Szkoda, że musiała tak długo czekać, by stać się zawodniczką szóstkową. Wydaje się, że jej brak w podstawowym składzie reprezentacyjnym był dość często powodowany nadmiernym przywiązaniem trenerów do nazwiska, a nie jej słabą formą, czy też mniejszym talentem. O jej umiejętnościach świadczy na pewno fakt, że trener Allessandro Chiappini, który jest zdecydowanym zwolennikiem zawodniczek z niepolskim paszportem, nie widział powodów, by na pozycję Libero w Atomie szukać innej, zagranicznej zawodniczki. W meczach Ligi Mistrzyń jest jedyną Polką w polskim zespole, co jest nie lada osiągnięciem.
Drugą Libero w zespole Atomu jest o dziwo również Polka, Magdalena Saad. W poprzednich sezonach reprezentowała ona drużynę z Białegostoku, w roku 2011 była w szerokim składzie naszej reprezentacji, znalazła się nawet w kadrze na World Grand Prix, jednak na Mistrzostwa Europy już nie pojechała. Przy dobrze grającej Maj nie miała w tym sezonie zbyt wielu szans, by pokazać swoje umiejętności, jednak kiedy wchodziła, prezentowała się z dobrej strony. Zastanawiające jest, czemu ta doświadczona zawodniczka, przymierzana do reprezentacji, zdecydowała się na grę w Atomie Treflu Sopot. Wiedziała, że raczej zbyt wielu szans na grę w podstawowym składzie nie dostanie. Jest to siatkarka utalentowana, jednak pozycja rezerwowej na pewno nie wpłynie dobrze na dalszy rozwój jej kariery. Wydaje się, że przy obecnej konkurencji o miejscu w kadrze w obecnym roku może raczej zapomnieć.
Tauron Mks Dąbrowa Górnicza
W Tauronie mamy kolejną reprezentantkę Polski: Krystynę Strasz. Do kadry w tym roku dołączyła przed Mistrzostwami Europy i nie miała problemów z "wygryzieniem" ze składu Magdy Saad. Bardzo solidna zawodniczka, od paru sezonów podpora klubu z Dąbrowy Górniczej. Jej mocniejszą stroną jest obrona, w przyjęciu wciąż ma duże rezerwy, które powoli topnieją. Jest to z pewnością wyróżniająca się zawodniczka na tej pozycji w lidze, jednak w kadrze ustępuje Paulinie Maj.
BKS Aluprof Bielsko-Biała
Choć BKS ma w swoim szerokim składzie wpisane aż cztery Libero, to jest to pozycja, z którą klub miał najwięcej problemów w tym sezonie. Główną przyczyną tej sytuacji jest kontuzja barku Agaty Sawickiej, która wykluczyła ją z gry na kilka miesięcy. To na pewno wielka strata dla Aluprofu, gdyż Sawicka jest z jedną z najlepszych Libero w naszym kraju, już kilkakrotnie była powoływana do reprezentacji i ma na swoim koncie m.in. tytuł najlepszej Libero Superpucharu Polski, najlepiej przyjmującej zawodniczki turnieju finałowego Pucharu Polski i najlepiej broniącej zawodniczki turnieju finałowego Pucharu Polski.
Początkowo Agatę Sawicką zastępowała młodziutka (rocznik 1992) Daria Michalak, jednak szybko okazało się, że zawodniczka ta nie jest jeszcze gotowa do pełnienia funkcji pierwszej Libero. Rozpoczęto zatem poszukiwania innych Libero i po ponad miesiącu od rozpoczęcia ligi znaleziono dwie nowe zawodniczki, Magdalenę Banecką i Tamari Miyashiro.
Magdalena Banecka w poprzednim sezonie grała w BKS Szóstka Biłgoraj, zespole drugoligowym, w obecnym sezonie miała grać w Rumii, jednak została ściągnięta do Aluprofu w listopadzie 2011 roku. Nie jest to oczywiście zawodniczka bez doświadczenia w najwyższej lidze siatkówki kobiet w Polsce. Wcześniej grała m.in. w Muszyniance, Stali Mielec czy też Celisii Kalisz. Jak na razie w tym sezonie nie miała zbyt wielu okazji do gry, a kiedy już była na boisku, to niczym specjalnym się nie wyróżniła.
Obecnie podstawową Libero drużyny jest amerykańska siatkarka, Tamari Miyashiko. Jak na razie spisuje się dobrze, choć na pewno nie dorównuje umiejętnościami Agacie Sawickiej.
KS Pałac Bydgoszcz
"Młodzieżowy" klub, ale na Libero postawił na zawodniczkę doświadczoną: Martę Kuehn-Jarek. Trzecie miejsce w rankingu przyjęcie (średnia ważona), choć chyba najlepszym elementem w jej grze jest obrona, potrafi wyciągać niesamowite piłki.
Budowlani Łódź
Zespół Budowlanych Łódź ma do dyspozycji jedną Libero, jest to Katarzyna Ciesielska. Zawodniczka ta jest wychowanką ŁKS Łódź i od 2006 gra w Budowlanych Łódź, z którymi odniosła swój największy do tej pory sukces, wygrała Puchar Polski, podczas którego zresztą została uznana za najlepszą przyjmującą. W tym sezonie gra podobnie jak cała drużyna, czyli ze zmiennym szczęściem, w niektórych meczach gra prawie perfekcyjnie, w innych traci 5-6 punktów w przyjęciu zagrywki.
Impel Gwardia Wrocław
Gwardzistki grały z Olą Krzos na Libero - jest to jedna z tych zawodniczek, które jako młode i zdolne dostały szansę od trenera, jednak, w mojej opinii, nie wykorzystały jej. Gra w podstawowym składzie do czegoś powinna jednak zobowiązywać i nawet trener Błaszczyk stracił cierpliwość: szansę gry, w (step by step) coraz większym wymiarze dostaje Dorota Medyńska, 18 latka, która albo wchodzi na poprawę przyjęcia, albo wymienia się z Olą Krzos, albo jest szóstkową zawodniczką. Mnie osobiście gra tej młodszej podoba się o wiele bardziej i będę jej kibicować przy wyborach trenera.
PTPS Piła
Drużyna z Piły na ten sezon zgłosiła dwie zawodniczki na pozycji Libero, Katarzynę Wysocką i Martynę Tracz, jednak jak na razie gra praktycznie tylko pierwsza z nich.
Katarzyna Wysocka gra w PTPS Piła od 2010 roku, była jedną z zawodniczek, która wywalczyła awans do PlusLigi Kobiet w poprzednim sezonie. W sezonie 2005/2006 zdobyła złoty medal podczas Mistrzostw Polski juniorek, a w 2007 roku wywalczyła wraz z kadrą B. złoty medal na Uniwersjadzie. W tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, przewodzi w rankingu na najlepiej przyjmującą zawodniczkę (ranking: przyjęcie (pz)). Warto śledzić poczynania tej zawodniczki, kto wie, może już niedługo zobaczymy ją w reprezentacji Polski seniorek, szczególnie jeśli trener Świderek postanowi wprowadzić w życie swój plan B.
AZS Białystok
Zespół AZS-u dysponuje w tym sezonie jedną nominalną Libero, jest nią Agata Durajczyk. W drużynie z Białegostoku zawodniczka ta gra od tego sezonu, wcześniej reprezentowała barwy Stali Mielec. Mimo stosunkowo młodego wieku (rocznik 1989) ma na swoim koncie parę ciekawych osiągnięć. Była najlepszą Libero Mistrzostw Polski juniorek w 2007 roku, zajęła pierwsze miejsce w Mistrzostwach Polski Juniorek w 2008 roku, a w ubiegłym roku wraz reprezentacją Polski B zajęła 5. miejsce na Uniwersjadzie. Choć jej drużyna nie prezentuje w tym roku zbyt dobrzej formy, to ona w klasyfikacjach indywidualnych znajduje się na czołowych pozycjach. Zajmuje m.in. pierwsze miejsce w rankingu przyjęcie-średnia ważona. Jest to zawodniczka, która już niedługo może zawitać do naszej kadry seniorskiej.
KPSK Stal Mielec
Mariola Wojtowicz (z domu Barszcz), Libero mieleckiej drużyny z całą pewnością nie zachwyca swoją grą (jak zresztą cała drużyna). W kategorii: przyjęcie na set, zajmuje odlegle 31 miejsce z notą 1,21.
Podsumowując, na pozycji Libero (tak samo jak w przypadku środkowych) potencjał mieliśmy, mamy i zapewne będziemy mieć. W lidze grają zarówno starsze stażem, już utytułowane zawodniczki, jak i młode, może mniej doświadczone, ale utalentowane Libero. Aż żal pomyśleć, że szansę na grę w kadrze mają tylko dwie zawodniczki na tej pozycji (z których jedna gra raczej rzadko). Zatem reasumując, kapitał ludzki na pozycji Libero jest, pozostaje jedynie pytanie, czy trener kadry będzie potrafił go wykorzystać?
Przemyślały i napisały: Małgorzata Owczarek i Karolina Styczeń | karotka dnia 27/01/2012 ·
211395 Komentarzy · 16069 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 27/01/2012
Jest to wielka strata dla Aluprofu, gdyż Sawicka jest z jedną z najlepszych Libero w naszym kraju, już kilkakrotnie była powoływana do reprezentacji i ma na swoim koncie m.in. tytuł najlepszej Libero Superpucharu Polski, najlepiej przyjmującej zawodniczki turnieju finałowego Pucharu Polski i najlepiej broniącej zawodniczki turnieju finałowego Pucharu Polski.
Powiem szczerze, nie wiem skąd ta teoria. Sawicka zawsze była jedną z słabszych libero, robiła więcej szkody własnym koleżankom, niż pomagała. Co z tego, że dostawała powołanie, jak regularnie odpadła z składu przed imprezami? To że poprzedni sezon grała tak dobrze, to tylko zasługa Wagnera, który narzucił mocny trening Sawickiej. raz że schudła, a dwa - grała jak nigdy wcześniej.Te nagrody z poprzedniego sezonu, to właśnie efekt pracy Wagnera i tylko to.
I kompletna bzdura (z całym szacunkiem do waszej pracy) na temat Wysockiej. Przypomnijcie sobie jak grała jeszcze w Pałacu, i w paru meczach Makowski na libero wstawiał nominalną przyjmującą,bo podstawowa libero grała tak źle. Natomiast mocno zaniżona opinia o obecnej libero Bydgoszczy. Kuehn-Jarek może nie jest jakąś czołową libero, ale na pewno lepszą niż Wysocka. |
dnia 27/01/2012
Nowhere, oczywiście szanuję twoją opinię, ale jednak będę bronić tego, co zostało zawarte w artykule.
To że poprzedni sezon grała tak dobrze, to tylko zasługa Wagnera, który narzucił mocny trening Sawickiej. raz że schudła, a dwa - grała jak nigdy wcześniej.Te nagrody z poprzedniego sezonu, to właśnie efekt pracy Wagnera i tylko to.
Wiesz nie mogę oceniać zawodniczki po tym jak grała 5 lat temu, tylko jak gra obecnie. W przypadku Sawickiej jest to niemożliwe, bo obecnie nie gra, ale w poprzednim sezonie była jedną z najlepszych libero w lidze (o czym świadczy zresztą tytuł najlepiej broniącej zawodniczki Pucharu Polski). Może i był to efekt pracy Wagnera, ale mimo wszystko sam nie pracował, Sawicka także musiała dołożyć coś od siebie.
I kompletna bzdura (z całym szacunkiem do waszej pracy) na temat Wysockiej. Przypomnijcie sobie jak grała jeszcze w Pałacu, i w paru meczach Makowski na libero wstawiał nominalną przyjmującą,bo podstawowa libero grała tak źle.
Tak jak powiedziałam wcześniej, nie mogę oceniać zawodniczki po tym jak grała kiedyś. Nie mogę przecież napisać, że gra słabo jak statystyki mówią co innego. |
dnia 27/01/2012
Sredina wywazona:
1. Durajczyk
2. Zenik
3. Kuehn-Jarek
4. Wysocka
Strasz siódma a Krzos 10.
czegos nie rozumiem- Mariola w tym sezonie miala bodaj 2 slabe mecze w przyjeciu ( na 16) i to raz "dzieki" kolezankom wpadajacym w jej strefe.
Przyjmuje swietnie i gra dobrze w obronie a z Waszego tekstu wynika, ze grala zle w ub. sezonie reprey a teraz nie jest lepiej..
Krzos - no sry ale to jescze mloda zawodniczka i chociaz moze to nie jest jej sezon ( gra w kratke) to wiele zalezy od ustawien i sytuacji na placu.
Porownujemy statystyki ktore nie mowia, ze np. jedna libero kryje 2/3 boiska lub polowe a inna stale przjemuje 1/3 bo ma niezle przyjmujace do pomocy. Pszczolka jest dobryn przykladem - pamietacie jeszcze poprzedni sezon gdzie kryla 2/3 boiska a czesm i "wiecej" - i jak oceniac jej gre przez statystyki? W tym sezonie ma moze troche lzej, ale nie tak bardzo .
Zgadzam sie z podsumowaniem: mamy swietne libero, utalentowane i pracowite tylko miejsc w reprze malo..ehh |
dnia 27/01/2012
Nie będe już pisać tych zgranych zdań, że Zenik ma naturalne czucie, że świetnie broni. Że czyta grę. A chwilami powiedziałbyś: że czyta atakującym w myślach. Że, że, że. Bo choć, to zdania prawdziwe, są powtarzane dostatecznie często w polskiej siatkarskiej biosferze. Przykład? Komentarz Wanio- Wójtowicz, decydujący mecz finałowy w Sopocie, dający Muszyniance czwarte Mistrzostwo Polski. Bodajże czwarty set, Zenik stoi właściwie gdzieś niewiadomo gdzie, troche poza boiskiem, troche jakby za blokiem, troche poza meczem, i za chwile z sobie tylko znanym spokojem asekuruje piłe w długiej akcji, dogrywając ją palcami do rozgrywającej. Znów mogą grać wszystko. Włosi w takim momencie cmokali by z zachwytu krzycząc: copertura! Cmokali też komentatorzy. Ona jest pierwszym elementem obrony drużyny, który widzi wszystko i głośno poprawia ustawienie zespołu, a gdy koleżanki popełniają błędy, biegnie z pomocą. Nie broni aktywnie? Potrafi być ciężką kotwicą w piątej strefie czekającą na cios. I nikt w tej lidze nie broni ataków po skosie tak jak ona, to znaczy tak, że z perspektywy zgryźliwego kanapowca z brzuchem wygląda to jak bułka z masłem. Widząc z jaką łatwością to jej wychodzi, masz wrażenie, że i tobie szłoby tak dobrze. Uczono ją, że do piłek trzeba się ustawiać. Ale wie też, jak poruszać się po boisku, zdążyć do piły i być jakby cie nie było. Za dużo przenośni? obejrzyjcie ją na parkiecie i wtedy zrozumiecie dlaczego piszę w ten sposób. Dzięki niej ta gra w obronie i z kontry stawała się łatwiejsza. W poprzednim sezonie plotki okazały się prawdziwe. Mała Zenik w końcu uznała, że odpoczynek, nie tylko fizyczny jest ważniejszy niż siatkówka. Od momentu kiedy Andrzej Niemczyk rozesłał powołania na PŚ 2003, grała w tej kadrze bez przerwy. Jej równa gra wprawiała skautów rywali w zakłopotanie. Stawiała się na kadre na każde zawołanie. Mimo to, sezon temu kibice, najwspanialsi na świecie, potrafili pisać, /kończy się/, /Zenik out/, /Zenik z boiska/. To tylko potwierdziło starą prawdę o sporcie, że jesteś tak dobra jak twój ostatni mecz. Tak jej podziękowali. A chyba w tym momencie fanom żeńskiej repry powinno zrobić się smutno. Ówczesnemu trenerowi reprezentacji zabrakło odwagi by dokonać zmiany na tej pozycji w kadrze, choć miał do dyspozycji drugą libero. Męczyła się na boisku sama ze sobą za jego przyzwoleniem, a trener wrzodowiec patrzył przy bocznej linii boiska jak giną ludzie. Tak więc decyzją o wakacyjnym odpoczynku, sama ułatwiła trenerom kolejną selekcję a sobie być może oszczędziła linczu. O czym nie można mówić o tym trzeba milczeć. Każda zawodniczka, której podziękowano w klubie, którą trener sportowo upokorzył, czy, której czas w reprezentacji być może mija, choć pewnie w mediach powie coś innego, w pierwszym odruchu czuje się odrzucona. Oddaje swoje serce i lata, zdrowie dla zespołu, kibiców a potem idzie w odstawke. Kiedy zostajesz w taki sposób wymieniony, twoim pierwszym uczuciem jest zawód. I nie ma znaczenia, że czołowy zespół ligowy cie chce i wiele innych oddałoby coś wartościowego, żeby cię dostać. To jest ta ludzka strona sportu. To jest pierwsza reakcja. Ja pisałem zawsze inaczej. Chciałem przybliżyć trochę gracza, znakomitą siatkarke, o której po latach złośliwie mówiono "ta libero co czeka na piłke". Tą samą libero, która na kilka sezonów zdominowała u nas grę na tej pozycji tak bardzo, która nie raz ratowała nam tyłki a w pewnym momencie dołączyła do czołówki nie tylko w Europie. Tą samą, która grała tyle lat - na długo przed zmianą przepisów o lotnych zmianach i dwóch libero w składzie - ze świadomością, że nie ma w tym turnieju dla niej zmiany. Niektórzy zaraz powiedzą, że broniłem Zenik, jak ludzie pierwotni bronili ognia. Będą mieli racje. Choć chyba nie zdążyłem jej jeszcze beatyfikować ;-) Potrafiłem wytłumaczyć ją ze wszystkiego. Grała słabo MŚ? no ale Matlak tak je przygotował, że nie wiedział kogo i kiedy ma w jakiej formie. Grała na niskiej skuteczności w przyjęciu? No, ale to wina treningu, i tego, że nikt w lidze długo na nią nie zagrywał. Nie pomaga koleżankom w odbiorze? jest omijana zagrywką. Nigdy nie przewodziła w statach aż w trzech elementach po fazie grupowej WGP? No ale przeciwko jakim drużynom w jakiej formie i w jakich składach- grała? etc. W końcu nie były to wypowiedzi obiektywnego felietonisty na oficjalnej stronie PLK czy PZPS tylko kibica. Forumowicza, a na forum mogłem sobie stwierdzić, że według mnie Zenik jest najlepszą libero ligi i repry - ever, przy całej względności tego pojęcia. Nie zawsze miała najlepsze statystyki w lidze, nigdy nie dostała indywidualnego wyróżnienia na dużej międzynarodowej imprezie. Jestem zdania, że na pewno nie wolno ignorować liczb, ale podobno najlepszych w statystykach zamknąć się nie da. Czasem te poszczególne statystyki choćby jednego elementu pozwalają zawodniczkę dostrzec a czasem ominąć. Obejrzyjcie film Moneyball. Historia managera Baseball'a z Oakland Billy'ego Beane'a i geniusza matematyki z Yale Paula DePodesta, którzy sprowadzili w Baseball'u mecz, trening a nawet transfery do ciągu liczb. Mając mały budżet, wytyczyli nowy kierunek zestawiania i prowadzenia drużyny, próbując za pomocą programu komputerowego zamienić grę w naukę ścisłą. Z ich pracy korzystają teraz inne dysycpliny w zawodowym sporcie na czele z piłką nożną. Jednak mimo, że matematyka wtargnęła na boiska sportowe, wykonawcami są nadal żywi ludzie. Zwłaszcza w zawodowym sporcie, gdzie oprócz pięniędzy, technologii, medycyny, taktyki, całej tej kuchni - wciąż rządzą emocje. Możemy poznać poziom zakwaszenia organizmu, procent ataku w danym ustawieniu, liczbę uderzeń serca przy stanie po 15 w piątym secie ale nie siedzimy im w głowach i raczej nikt nie jest stale jak japońska elektronika wojskowa - perfekcyjny i wymierny. Kiedyś na reprezentacji.net, zamieszczono sylwetke Małej Zenik. Tytuł: stworzona do siatkówki. Ludzie zazwyczaj kojarzą pojęcie tworzenia gry z rozgrywającymi. A przecież kreator to również ktoś, kto potrafi robić z piłką takie rzeczy, których inni nie umieją, tak jak robiła to Zenik na libero. Pokazała inteligentniejszą stronę siatkówki i to, że nie do końca w tej grze, duży może więcej. Faktycznie z czasem można było odnieść wrażenie, że potrafi skoncentrować się na mecz już tylko z wymagającymi ekipami. Jakby miała po prostu dość siatkówki. Jakby nie mogła patrzeć na piłke. Mozart też chwilami miał dosyć fortepianu a podobno też nie cierpiał fletu. Zupełnie jakby wzrastał ten próg pobudzenia. Poruszała się wtedy spokojnie, podbijała, przyjmowała i poprawiała po wszystkich. Innym razem zdarzało jej się być obok meczu, jakby wyczuwała w sobie, w koleżankach, że nie ma dziś na placu chęci, walki, dawnej formy. Nie wiem czego. Całość to coś więcej niż suma elementów. I wtedy też wiedziała jak dalece to co się dzieje na boisku odbiega od tego jak być powinno. Rzadko kiedy się uśmiechnie, ale jej gra nie raz wyśmiewała ataki przeciwniczek. Przyznacie to. Nigdy nie grała ekspresyjnie, to jest z pewnością dobry sposób na okazywanie meczowych emocji ale czy jedyny? Nigdy nie była liderką mentalną, nie była też medialną i chyba dlatego tak trudno jest niektórym zaliczyć ją do grona naszych znakomitych siatkarek. Skromna libero drugiego planu. Media nie upominały się o nią, a jeśli już- nauczyła się również kontaktów z nimi. Miała "tylko" talent, pracowitość i z czasem zdobyte doświadczenie. Niedoprzecenienia. Dziś? Już nie dominuje pozycji libero, ale nadal umie. To wygląda wtedy tak, jakby grała w białych rękawiczkach. Coś więcej niż solidne, ligowe rzemiosło. Od niedawna na video PLK jest dostępny film. Po ligowym meczu z BKSem, ostatnim w starym roku, opowiada o potrzebie letniej przerwy, zmęczeniu psychicznym, startowym stresie - mimo, że przecież przez tyle sezonów jej znakiem rozpoznawczym było to opanowanie, koncentracja jakaś fizjologiczna odpowiedź na stres, na silne meczowe emocje. Tak, chyba jednak jest tylko człowiekiem. Co za ulga. Jest siatkarką, która wielokrotnie udowodniła na boisku co umie, i że potrafi wystrzec się czarnych serii błędów, dźwignąć w meczu, w którym przeciwnik chce cię zdjąć z placu, tak jak w rewanżu LM Pesaro zdjęło nam Kasprzak. Dźwignęła się jak teraz, po słabym minionym sezonie. To ze względu na CV dużo więcej się od niej wymaga - zwłaszcza regularności i skuteczności, na której każdy trener chciałby bazować, budując grę w przyjęciu i obronie swojego zespołu. Sama jest sobie winna. I również dlatego, słabsze mecze w jej wykonaniu -zaskakiwały. Wtedy była niedopoznania i wówczas trudno było zwykłemu kibicowi, te statystyki, które lecą na łeb, na szyję, przyjąć- na klatę. Tak więc, czasem się myli i właśnie to słowo czasem sprawia, że można być zaskoczonym. Jak na IO - ostatnim tak na prawdę jej dobrym turnieju - z Chinkami w końcowym fragmencie czwartego seta, obroniła dwa ciosy z lewego Wang Yimei i przeżyła, by móc o tym opowiedzieć a potem przebiła piłkę na aut. Tak jak na MŚ czy w poprzednim sezonie gdy nie czuła się zbyt pewnie w odbiorze. Ale nie o wytykanie błędów tu chodzi. Nie o późno zakupioną maszynę do trenowania przyjęcia - Attacker. Ta omylność pozwala też spojrzeć na swoją grę inaczej. Przywrócić czujność. Ulepszyć komunikację. Odpocząć. Bo ciężko się cofnąć w czasie by naprawić błąd. I dystans w tym i jakaś siła. Czy to wina treningu w klubie? w kadrze? braku impulsu do rozwoju? wcześniejszego braku rywalizacji na tej pozycji w kraju? jakiegoś wypalenia? Hard to say. Niemczyk i Bonitta umieli wydobyć to co najlepsze. Nie tylko z niej. O to kto jest najlepszą libero w Polsce, prześcigać się będą z dziewczynami jeszcze nie raz, mecz w mecz. Bywało już trudno. A potem potrafiła odebrać i podbić najważniejsze piły w meczach z Bielskiem, Atomem czy w Lidze Bluszczowej. Jednym zagraniem sprawić, że dało się zapomnieć o błędach i oglądać grę z odruchowym rozdziawieniem ust. A Mała Zenik? już chyba nawet nie udaje, że zależy jej na tym aby być tym kim chcemy by była - nie musi już niczego udowadniać. Wcale jej się nie dziwie. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. To też znamy. Inny obrazek, po wspomnianym finałowym meczu zeszłego sezonu, komentator Galiński w deszczu spadających confetti pyta ją o reprezentację. Chyba wszyscy łącznie z godpodyniami domowymi w małopolsce, wiedzieli, że w tym roku w tej kadrze już nie zagra, poza nim. Powiecie, nie zasłużyła na powołanie. Pewnie tak, a z każdym swoim wejściem na boisko ryzykowałaby czytanie pomeczowych komentarzy na temat swojego końca w tej drużynie. Autorstwa kibiców, którzy po każdej złej piłce rechotaliby jak pół sejmu po przemówieniu Biedronia. Nigdy nie dowiemy się, czy swoją grą wyszłaby temu na przeciw. Nie pozwoliła nam się dowiedzieć. Popsuła dziennikarzowi narracje. Popsuła być może nasze najlepsze nagłówki. A przecież w kończącym sezon meczu wybrano ją zawodniczką MVP. Kto to jeszcze pamięta? Pismaki i kibice muszą szukać sobie nowych historii i innych zawodniczek. Z pewnością je znajdą, czy im też kiedyś tak /podziękują/? Są jednak tacy, którzy pamiętają, że Mariola Zenik była niewątpliwie kluczem do zwyciestwa w wielu meczach repry i klubów w których grała. Co ja mówię. Jest nadal. Tak więc, jeśli jej nie należą się słowa uznania, jeśli nie należy jej się prawo do słabszego sezonu, wreszcie, jeśli jej nie należy się czas na powrót do formy, to komu w tej lidze się należą? Już teraz gołym okiem widać, że po przerwie jest lepsza do oglądania niż w poprzednim sezonie, gdy potykała się o własne nogi wpuszczając piłe przed linie. Do tego notuje coraz lepsze staty na mecz przewodząc w przyjęciu libero po 13 kolejkach i coraz bardziej zaczyna wyglądać w grze jak... jak ona? kontrolując siebie i piłkę z precyzją i swobodą jakiej nie widzieliśmy u niej dawno. Jak wygląda? Otwórzcie kalendarz Muszynianek 2012 na dziewczynie listopada... kobieca fotografia, która ociera się o siatkówke. Znakomite zagrania, tysiące odbić, ma je wszystkie przecież zapisane w pamięci włókien nerwowych. Już zawsze też będą one zapisane w highlight'stach z jej kariery. Tak. Są rzeczy, które warto przypominać. Hmm... Miał racje Billy Beane, ten pasjonat z Oakaland polegający na liczbach... mimo wszystko, jak tu nie traktować baseball, tfu, tfu, siatkówki uczuciowo?
Czy ona zagra jeszcze w reprezentacji? Ja tego nie wiem. Bo jak śpiewał Młynarski, "nie ma jasności w temacie Marioli". Pewnie chodzi o ukryte treści nt żeńskiej kadry w tym utworze ... |
dnia 27/01/2012
P.S. miałbym też parę uzupełniających uwag co do ocen pozostałych libero. |
dnia 28/01/2012
trep: |
dnia 28/01/2012
w zasadzue to nie chcę sie powtarzac bo co miałam napisac to napisałam, ale:
nie twierdzę, że Mariola gra źle, tylko, że nie gra tego co mogłaby, czy raczej powinna patrząc na klasę (czy raczej doświadczenie) zawodniczki. Gdybym to ja miała wybierac bez wahania postawiłabym na Maj. Bo w zasadzie Mariola niczym nad nią nie góruje. Bardzo mi z tego powodu przykro bo rezygnujemy z gwiazdy, ale takie życie.
best - podziel się z nami |
dnia 28/01/2012
Dla mnie od dzisiaj tylko Krystyna Strasz |
dnia 28/01/2012
Obejrzałem video na PLK z libero Muszynianki. W końcowym fragmencie Rafał Bała zapytał o repre. Nie musimy wybierać. Ona chyba już wybrała. |
dnia 02/02/2012
Jak się poczyta komentarze pod tym artykułem, to nieodparcie odnosi się wrażenie, że w dziedzinie libero mamy najwięcej fachowców, wśród tego szanownego forum. Każdy się zna i każdy wie co tu jest najważniejsze. Zatem i ja napiszę parę słów, bo też jestem w tej dziedzinie fachowcem i obserwatorem nie od parady i swoje zdanie mam.
Po pierwsze - proszę o wybaczenie panią Małgosię, ale ja troszkę inaczej czytam statystyki. Pierwsza pozycja Wysockiej w pozycji przyjęcia, wcale dla mnie nie wynika z jej znakomitej dyspozycji lecz wręcz odwrotnie. To Wysocka przyjęła najwięcej zagrywek z pośród libero PLK w liczbie 364, na drugim miejscu jest Ciesielska w liczbie 348, a to świadczy, że wszyscy bardzo chętnie zagrywają na te zawodniczki, a to nie świadczy dobrze o libero. Dla porównania podam, że Maj przyjęła 129 zagrywek, a Zenik 192. Widać wyraźnie na jakie libero lubi się w lidze zagrywać a na jakie nie, sami sobie odpowiedzcie - dlaczego ?
Jeżeli przyjrzymy się % dobrego przyjęcia i efektywności to wówczas mamy Paulina Maj 44% Mariola Zenik 43% dobrego przyjęcia i Zenik 38% Maj 36% efektywności dobrego przyjęcia. Pozostałe libero niestety są dużo słabsze w tych statystykach.
Tak właśnie dla mnie kształtuje się poziom obecnych libero. Zenik, Maj ewentualnie Maj, Zenik pozostałe jeszcze muszą trochę popracować na swoją pozycję i nie zmieni tego jeden czy drugi zagrany dobrze mecz.
Po drugie - nie zgodzę się z tezą, że w tej dziedzinie mamy urodzaj i dostatek. Wręcz przeciwnie mamy urodzaj przeciętności. O ile za czasów najlepszej gry Marioli Zenik mogliśmy mówić o najwyższym poziomie światowym o tyle obecnie nasze najlepsze libero: Maj i Zenik to poziom jak najbardziej średni światowy i do topu brakuje nam bardzo dużo. |
dnia 03/02/2012
Wczoraj, mogliśmy obejrzeć sobie mecz Muszynianka - Cannes. Po jednej stronie Mariola Zenik po drugiej Paola Cardullo. Pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu te obie libero grały na podobnym poziomie. Dziś każdy nawet laik mógł się przekonać o dzielącej je różnicy. Niestety to Paola jest obecnie tą lepszą libero, a według mnie może najlepszą.
Ponieważ Mariola w ostatnich latach bardzo obniżyła swoje loty, to niektóre libero w Polsce dorównują obecnie naszej kiedyś najlepszej, a nawet w niektórych sytuacjach ją przewyższają. Stąd według mnie rodzi się wśród wielu obserwatorów mylny wniosek, że mamy prawdziwy wysyp talentów na tej pozycji. Według mnie to mylny wniosek. Wystarczy popatrzeć jak grają na tej pozycji prawdziwe mistrzynie (patrz Paola Cardullo) aby wrócić do rzeczywistości. |
dnia 10/02/2012
Jureczek, na pewno masz wiele racji, że najczęściej serwuje się na zawodniczkę najsłabszą w przyjęciu i faktycznie Wysocka przyjmowała najwięcej, ale zarówno jej średnia ważona, procent przyjęcia jak i efektywność też są na dość wysokim poziomie w porównaniu do innych libero (jest 4 jeśli chodzi o średnią ważoną, 4 jeśli chodzi o efektywność i 3 jeśli chodzi o % bardzo dobrego przyjęcia). Przy pisaniu tego artykułu nie zwracałam uwagi jedynie na jedną kategorię w statystykach, ale przeanalizowałam wszystkie i z nich wynika, że gra w tym sezonie dobrze. Nie miałam wielu okazji by ją oglądać w tym sezonie, ale jakoś jej gra nie rzuciła mi się w oczy, co w moim przypadku oznacza, że grała przynajmniej przyzwoicie w meczach które oglądałam. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|