Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Subiektywne podsumowanie sezonu.... czyli AZS PW Warszawa |
Onico Warsz. Poprzedni sezon, czyli 2009/2010, nie był udany dla siatkarzy ze stolicy kraju. Wręcz przeciwnie, ubiegłoroczny sezon zakończył się fatalnie gdyż zawodnicy z Warszawy z hukiem spadli z Plus Ligi mężczyzn. Najpierw rundę zasadniczą zakończyli na ostatnim miejscu, a w walce o utrzymanie z Jadarem Radom przegrali rywalizację 4 do 2. Wielu myślało że to koniec siatkówki w stolicy na najwyższym poziomie. Nic bardziej mylnego, prezes Dolecka bo długich negocjacjach z prezesem Jadaru Radom, Tomaszem Kupidurą, odkupiła miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, sprawiając że Warszawa nadal pozostawała w siatkarskiej elicie. Po zakupie miejsca, przyszedł czas by pomyśleć o zawodnikach, którzy mieli w przyszłym sezonie walczyć o więcej niż o utrzymanie. Potrzebni byli nowi zawodnicy, posiadający lepsze umiejętności niż siatkarze którzy spadli z klubem z ligi. To oznaczało że w klubie potrzebna jest rewolucja kadrowa.
I rewolucja była. Z poprzedniego składu ostali się tylko libero, Damian Wojtaszek, rozgrywający , Bartłomiej Neroj oraz środkowy Janusz Gałązka. Zaskoczeniem było pozostawienie na stanowisku trenera Radosława Panasa ale jak widać pani Dolecka dostrzegła w nim trenera z charyzmą, który poprowadzi klub do sukcesów. Jako że pozostało tylko trzech zawodników rozpoczęto poszukiwania nowych, którzy zastąpią swoich kolegów. Pierwszym siatkarzem który wzmocnił zespół z Warszawy został reprezentacyjny przyjmujący, Zbigniew Bartman. Kolejnymi byli: Michał Kubiak, Robert Prygiel, Wojciech Żaliński, Marcin Nowak, Ardo Kreek, Maikel Salas, Krzysztof Wierzbowski i Ukrainiec Oleksander Statsenko. Skład na papierze wyglądał ciekawie, reprezentanci Polski plus młodzi obiecujący zawodnicy mieli uzyskać wyniki dużo lepsze niż te które osiągnięto w poprzednim sezonie. Potrzebne było jednak zgranie zespołu, a jak najlepiej je uzyskać? Rozgrywając spotkania towarzyskie. Akademicy z Warszawy rozegrali szereg gier kontrolnych z zespołami Plus Ligi a ich wyniki dawały efekt zadowolenia, widać było że ta drużyna ma spory potencjał. Podopieczni Radosława Panasa okazali się lepsi od m.in. swoich kolegów z Olsztyna, podobnie jak i drużyny z Bydgoszczy i niemieckiego VC Bad Durrenberg. Widać było że w zespole Politechniki jest chemia, szczególnie między przyjmującymi, Bartmanem i Kubiakiem, a scalenie i zgrywanie drużyny przyszło zadziwiająco szybko. Do nowego sezonu podchodzono z entuzjazmem, ale odpowiedzi na pytania co do formy zespołu, czy aby dobra gra w sparingach to nie 'przypadek'. Pierwsza kolejka Plus Ligi to pojedynek z zespołem Jastrzębskiego Węgla.
I niespodzianka, bo podopieczni Radosława Panasa pokonali za trzy punkty faworyzowaną drużynę Igora Prielożnego, 3:1. W spotkaniu otwierającym sezon, w warszawskiej hali 'Arena Ursynów' gospodarze zagrali bardzo dobrze,dominowali zarówno w ataku i jak w polu serwisowym ,świetnie zadebiutowali Bartman, mimo słabej skuteczności, i Kubiak, na plus także Statsenko. Kibice byli zadowoleni z takiego otwarcia i liczyli na więcej w kolejnych spotkaniach. Jednak kolejnym rywalem był zespół z Podkarpacia czyli siatkarze Resovii Rzeszów. I tu znowu rywale akademików z Warszawy byli faworytami do zwycięstwa. Jednak Radek Panas i spółka drugi raz wszystkich zaskoczyli, tym razem zwyciężając Resovię 3:2. Prym w ataku wiedli Bartman, Kubiak i Robert Prygiel, który zastąpił słabo spisującego się Ukraińca. W trzeciej kolejce zespół z Warszawy zawitał do Kędzierzyna-Koźle, gdzie miejscowa ZAKSA nie była zbyt gościnna dla przyjezdnych. Kędzierzynianie wygrali to spotkanie 3:1. Głównym bohaterem tego meczu był środkowy ZAKS-y, Jurij Gladyr, który zdobył aż 6 punktów blokiem. W kolejnym spotkaniu lepsi od drużyny ze stolicy okazali się siatkarze spod Jasnej Góry. Tamtejszy AZS pokonał na wyjeździe swoich kolegów z Warszawy 1:3. Następne trzy spotkania padają łupem siatkarzy Politechniki, na placu boju pokonani zostają Delecta Bydgoszcz, AZS Olsztyn i Pamapol Wieluń. Wszystkie trzy spotkania wygrano za trzy punkty, odpowiednio 3:1, 3:0 i jeszcze raz 3:1. W zespole z Warszawy liderami byli Zbyszek Bartman i Michał Kubiak, którzy rzadko kiedy zawodzili w ataku, a zwłaszcza w przyjęciu. Po pierwszych spotkaniach spędzonych na ławce, do pierwszej szóstki wskoczył Robert Prygiel, który zastąpił Oleksandra Statsenkę a dobrze sezon rozpoczął także libero AZS-u Damian Wojtaszek. Ósma kolejka to sensacyjna porażka po emocjonującym spotkaniu z beniaminkiem Plus Ligi, Fartem Kielce 3:1. Na zakończenie pierwszej rundy, stołeczni siatkarze gościli ekipę mistrza Polski, PGE Skrę Bełchatów. Zaskoczenia nie było, Bełchatowianie pewnie wygrali to spotkanie 0:3.
Druga runda rozpoczęła się od drugiego zwycięstwa nad Jastrzębskim Węglem, tym razem Warszawianie pokonali podopiecznych Lorenzo Bernardiego na wyjeździe 0:3. W jedenastej kolejce lepsi okazali się siatkarze Resovii, rehabilitując się za porażkę z początku sezonu. Tym razem wygrali 3:1. Następna kolejka to zamiana ról, faworyzowani Kędzierzynianie nie zdołali pokonać po raz drugi akademików ze stolicy, podopieczni Radka Panas pokonali zespół Krzysztofa Stelmacha 3:1. Trzynasta kolejka to spotkanie z drużyną z Częstochowy. Zawodnicy dowodzeni przez Marka Kardosa pokonali po raz drugi ekipę z Warszawy, takim samym wynikiem jak w pierwszej rundzie czyli 3:1. Poddenerwowani tym faktem siatkarze AZS-u Warszawa w kolejnym meczu nie dali szans zespołowi Delecty Bydgoszcz. Dobry mecz Michała Kubiaka ( 4 asy serwisowe ) który poprowadził swój klub do wygranej 3:0. W piętnastej kolejce niespodziewanie jednak musieli uznać wyższość graczy z Olsztyna, po zaciętym pięciosetowym boju to zespół z Warszawy wracał do domu na tarczy. W kolejnym spotkaniu zawodnicy Politechniki wystąpili w roli gospodarzy, tym razem gościli zespół Pamapolu Wieluń. Niestety goście nie doświadczyli Warszawskiej gościnności i ulegli gospodarzom 3:0. Świetny mecz Zbigniewa Bartmana i Michałą Kubiaka, słabo wypadł Robert Prygiel ( 18% skuteczności w ataku ). Przedostatnia kolejka to mecz z Fartem Kielce, tym razem zespół trenera Panasa pokonał beniaminka, ale nie bez problemów. Po pięciosetowym pojedynku zawodnicy AZS-u mogli podnieść ręce w geście tryumfu. Ostatni mecz pierwszej fazy to spotkanie ze Skrą Bełchatów, które klub z Warszawy przegrał. Zdołał jednak urwać jednego seta i przegrali 3:1. Pierwszą fazę stołeczni siatkarze ukończyli na piątym miejscu co było bardzo dobrym wynikiem, drużyna zapewniła sobie utrzymanie i zapewniła walkę o miejsca premiowane grą w europejskich pucharach.
Drugą fazę siatkarze AZS-u Warszawa nie rozpoczęli za dobrze. Pierwsze trzy spotkania przegrano, najpierw z Resovią Rzeszów 3:1, później polegli dopiero po tie-breaku z ZAKS-ą a w trzeciej kolejce ulegli swoim kolegom z Częstochowy 3:2. Czwarty mecz drugiej fazy przyniósł upragnione zwycięstwo, drużyna z Warszawy okazała się zdecydowanie lepsza od Delecty Bydgoszcz wygrywając 3:0. Piąta kolejka zakończyła się porażką z broniącą tytułu Skrą Bełchatów. Na tym etapie było już jasne że podopieczni Radosława Panasa nie zagrają o medale, pozostanie im walka z drużyną z Bydgoszczy o piąte miejsce, dające prawo do gry w Challange Cup. Szósta kolejka drugiej fazy to ponowna porażka ( trzecia w sezonie ) z ekipą Resovii, tym razem przegrali 2:3. Podobnym wynikiem zakończył się pojedynek z ZAKS-ą, który odbył się 3 dni później, znowu Kędzierzynianie górą. W obu spotkaniach dobrze spisywał się Michał Kubiak i Zbigniew Bartman oraz Oleksander Statsenko, który odzyskiwał zaufanie trenera Panasa. Ósme spotkanie to zwycięstwo nad akademikami z Częstochowy 3:2, doskonale zagrał środkowy Marcin Nowak ( 7 bloków ) a przyjmujący Wojciech Żaliński wspierał go równie dobrze. Przedostatnia kolejka to sensacyjna porażka z Delectą Bydgoszcz z którą Warszawianie mieli się niedługo zmierzyć w walce o piąte miejsce. Drugą fazę zespół ze stolicy zakończył z przytupem, pokonując po tie-breaku faworyzowaną Skrę Bełchatów. Cała drużyna zagrała dobry mecz, w pełni zasługując na zwycięstwo. Ten korzystny wynik zapewne podbudował Warszawiaków przed spotkaniami o piąte miejsce.
Rundę play-off siatkarze ze stolicy rozpoczęli od pewnego zwycięstwa 3:0 nad Delectą. Ekipa z Bydgoszczy była tylko tłem dla świetnie dysponowanych graczy z Warszawy, w ataku szaleli Oleksandr Statsenko ( 86% skut. 18/22 w ataku ) i Zbigniew Bartman który miał 54% skut. ( 14/26 w ataku ). W drugim spotkaniu gracze Politechniki ponownie okazali się lepsi od podopiecznych Waldemara Wspaniałego, tym razem AZS wygrał 3:1 a nie do zatrzymania byli Bartman, Żaliński i Statsenko. Dodatkowo szczelny blok warszawski spisał się bez zarzutu, aż trzynaście razy punktowo zatrzymując rywali. Stan rywalizacji w tym momencie to 2:0 dla Warszawy i mało kto przypuszczał by przy tak grających zawodnikach AZS-u ( lub też 'niegrających' Delecty ) gracze z Bydgoszczy mogli powalczyć o zwycięstwo w tej parze. Trzecie spotkanie, i jak się okazało ostatnie, rozegrano 12.04 w Bydgoszczy. Akademicy z Warszawy po raz trzeci w rundzie play-off pokonali Delectę i mogli cieszyć się z pełni zasłużonego awansu do europejskich pucharów. Trzeci spotkanie podopieczni trenera Panasa wygrali znowu 3:1 a w ataku brylowali Statsenko, Kubiak i Marcin Nowak który w bloku był nie do przejścia.
Podsumowując tegoroczny, ledwo co zakończony sezon, zawodnicy ze stolicy kraju mogą zaliczyć go do udanych. Po zeszłorocznych problemach, prezes Doleckiej udało się postawić klub na nogi, zakontraktować graczy wysokiego kalibru którzy pokazali pazur i ciągnęli grę zespołu. Pochwalić należy obieżyświata Zbyszka Bartmana i jego kolegę Michała Kubiaka którzy w przeciągu całego sezonu grali na równym, wysokim poziomie. Dodatkowo pod koniec sezonu dobrze zaczął grać Ukrainiec Statsenko, który był liderem w ataku akademików z Warszawy. Z dobrej strony pokazał się także Marcin Nowak, można powiedzieć o nim że jest stary, ale na pewno też i jary. Młody libero, Damian Wojtaszek również grał dobrze, biorąc na siebie ciężar gry w przyjęciu jak i w obronie. Teraz Radosław Panas i spółka rozjechali się na zasłużone wakacje, inni oczywiście mają je krótsze z racji zgrupowania reprezentacji Polski. Ale pani Dolecka nie może mówić o odpoczynku, wszak trzeba myśleć o nowym sezonie. Kto zostanie a kto odejdzie? I najważniejsze kto przyjdzie do Warszawy? Przekonamy się już nie długo.
Drugi odcinek 'Subiektywnych podsumowań' zakończony, czas na trzeci. Tym razem na tapetę pójdą świeżo upieczeni mistrzowie Polski ( znowu...) czyli PGE Skra Bełchatów, będziecie mogli poczytać o tym niedługo. Serdecznie zapraszam.
P.S. Opinie zawarte w tym artykule są opiniami autora i nie musisz się z nimi zgadzać. | Mariusz_Ols dnia 28/04/2011 ·
211395 Komentarzy · 1899 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 28/04/2011
Gdyby Jadar Warszawa miał lepszego atakującego to mógł wejśc do 4 |
dnia 28/04/2011
Ich celem był awans do 6 i im się to udało. |
dnia 28/04/2011
Ale i tak są siatkarskim pośmiewiskiem sezonu za przegranie 3:0 ze Skrą z Wlazłym na przyjęciu |
dnia 28/04/2011
Tak, a jeszcze w 2 secie prowadzili 20:12(chyba)
Dobra ja się już z nich nie śmieję. Każdemu może się zdarzyć |
dnia 01/05/2011
Co by nie mowic, ten set ze skra przejdzie do historii...ja jeszcze po meczu nie wierzylem, ze cos takiego sie zdarzylo...do tej pory nie jestem pewiem czy to byl sen czy jawa |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|