Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Niemczyk: oni niszczyli ten zespół |
Kwalifikacje IO CEV ...
- To było najgorsze spotkanie rozegrane przez oba zespoły w całym turnieju, dotyczy to zarówno Polek jak i Turczynek. Zawodniczki nie wytrzymały nerwowo. Szkoda pierwszego seta, bo gdyby udało się go wygrać byłaby szansa odwrócenia wyniku spotkania na 3:0 dla nas - mówi Niemczyk w rozmowie z WP.PL.
- Znam Turczynki, pracowałem tam 6 lat, one nie wytrzymują presji i to było widać. W pierwszym secie oddały nam sześć punktów zepsutymi zagrywkami. Ich najlepsza atakująca Neslihan Darnel miała tak sztywną rękę, że nie mogła trafić w piłkę - ocenia były selekcjoner naszej reprezentacji.
Zdaniem Niemczyka wpływ na nie najlepszy poziom spotkania miał fakt, że dla obu zespołów był to mecz o wszystko. Przegrany nie dostawał nic. - Kwalifikacje dostawała tylko pierwsza drużyna turnieju i było takie granie jakie było - komentuje szkoleniowiec "Złotek".
Grzegorz Wojnarowski, Wirtualna Polska/
Link | ksdani dnia 06/05/2012 ·
211395 Komentarzy · 2009 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 06/05/2012
World Grand Prix w zeszłym roku, mistrzostwa świata w 2010 roku - gdzie mogło być 3. miejsce, a było 9. Wie pan, ile tam straciliśmy punktów?! - zżyma się Niemczyk. - I teraz mamy taką sytuację, że Niemki, Rosjanki i Serbki jadą na międzykontynentalny turniej kwalifikacyjny, a nasze siatkarki nie - dodaje.
Co Ten Niemczyk bredzi ? Przeciez wiadomo że tylko Ruskie i paskudne serbki jadą na interkontynentalny |
dnia 06/05/2012
a tam od razu bredzi..przejezyczyl sie pewnie.
ja akurat mam inne zdanie i uwazam, ze trzeba budowac zespol owszem na bazie tej kadry ale powolujac mlode i utalentowane zawodniczki bo inaczej wlasnie pogrzebia sitke dziewczyn
Anny Podolec, Izabeli Żebrowskiej - sry ale potrzeba nam skrzydlowych z dobrym przyjeciem i atakiem a nie 27 latki ktore maja sie uczyc teraz odbierac. To nie lepiej zamiast nich brac dziewczyny 20/22 letnie? Znowu mamy sie budzic z reka w nocniku bez nastepczyn? |
dnia 06/05/2012
Chwila chwila...
Andrzej Niemczyk start w PŚ co prawda sam sobie wywalczył złotem w Turcji 2003 ale nasz występ tam był debiutem w grze ze światową siatkówką. Style azjatycki czy południowoamerykańskie były nam w praktyce nieznane, tzn. nie umieliśmy z nimi wyrywać, podobnie jak teraz, i prosze mi nie mówić, że prawie wygraliśmy z Koreą w Bydgoszczy podczas ostatniego wgp. Niemczyk zajął tam 7 miejsce ale trzeba pamiętać, że w tamtej edycji występowały silne Chinki, których w 2007 zabrakło a potem wróciły w najmocniejszym składzie na IO u siebie. Andrzej Niemczyk trzeciej szansy z dziewczynami nie dostał, przegrał właśnie trudne kwalifikacje kontynentalne podobnie jak Bonitta, a w dwóch turniejach też nie mógł zrobić tyle punktów by przesunąć się wyżej w rankingu i zagrać w turnieju Inter. Teraz byliśmy w tak samo trudnej sytuacji. Dziką karte dostała wtedy Nigeria co było kpiną ze strony FIVB. Przypomne że przed erą Niemczyka byliśmy w rankingu gdzieś w okolicach Czech i Ukrainy. Choć dziś Czeszki podbijają ligę Włoską.
Na Bonitte też bym wszystkiego nie zwalał, jednaj to za jego czasów toczyliśmy zacięte boje z naprawde silnym Chinkami podczas WGP słynne tie-breaki i słynna wygrana z nimi w Hong-Kongu, graliśmy coraz lepiej. Dostał dziką kartę od Polsatu, i bez niej pewnie nie zagrałby na IO ale to nie był jedyny warunek. On te punkty jednak zbierał. A kadre zniszczył, bo miał problemy z komunikacja z zespołem tak jak u Włoszek. Aby Marco zagrał z dziewczynami na IO potrzebny był też: Półfinał ME. Wyautowanie Holenderek z Halle (tam oprócz naszego zwycięstwa urządzał nas triumf Serbek lub Rosjanek), potem niebezznaczenia było 6 miejsce na PŚ i 40 pkt do rankingu, no i zwyciestwo w Tokio na interze. |
dnia 06/05/2012
A poza tym. Był Niemczyk, Glinka i słynne Ningbo. Był Bonitta, Świeniewicz i słynny Szczyrk, była Barańska i słynny Pekin. Był Matlak były numerki, opaska kapitana, i decyzje personalne, spektakularne odmowy. W życie każdego pokolenia Polaka i jak widać w życie każdej kolejnej żeńskiej ekipy jest gdzieś wpisana wojna, walka czy coś z tych klimatów A nie myślicie że może już czas by było inaczej ? To znaczy normalnie. |
dnia 06/05/2012
nie wiem jak inni, ja mysle |
dnia 07/05/2012
Niemczyk ma rację a prezes Przedpełski przeciął ten wrzód trochę za późno. I żeby była jasność to ja optowałem za wywaleniem Matlaka zaraz po mistrzostwach świata i mam na to dokumentacje na tym forum. |
dnia 07/05/2012
zgadzam się z Niemczykiem
teraz to każdy może to powiedzieć, ale ja też miałam przed meczem pewność, że jesli Nasze wygrają tego pierwszego seta to później już pójdą za ciosem a Turczynki nie wytrzymają presji
Po tym pierwszym secie, widząć t a k i e błędy własne oczekiwałam już tylko porażki.
To ta cholerna psychologia przegrała - nie umiejętności |
dnia 07/05/2012
Aqa, przegrało jedno i drugie; czas teraz na wyciąganie wniosków. Jak wyżej napisano - potencjał jest. Zostało do zrobienia niewiele wyszkolić sportowo i mentalnie - i będą medale.
Wbrew opinii wielu osób, zawsze uważałam, że psycholog w grupie, która chce się bić o medale jest niezbędny. Trener nie jest omnibusem i nie zastąpi wyszkolonego do takiej pracy specjalisty. |
dnia 07/05/2012
A nie myślicie że może już czas by było inaczej ? To znaczy normalnie.
Ja jednak jestem niepoprawnym optymistom i wierzę, że może być w kadrze kobiet NORMALNIE !!!
maqba
Psycholog, owszem jest w stanie pomóc ci rozwiązać jakiś problem który cię męczy. Poradzić sobie z trudną sytuacją, ale niestety nie wierzę że jest w stanie wzmocnić mentalnie drużynę, dla mnie to zwykły mit współczesności. Drużyna dojrzewa i wzmacnia się mentalnie, że tak powiem w "boju" czyli grając w kolejnych ważnych turniejach. Ucząc się nawzajem swoich zachowań i wyciągając wnioski z kolejnych porażek. Dla naszej drużyny był to pierwszy ważny turniej, nie mieli ani potrzebnego zgrania ani doświadczenia. Trudno w takich warunkach w najważniejszym meczu sezonu zachować zimną krew i koncentrację.
Ja osobiście nie mam do dziewczyn pretensji, zrobiły co mogły. Jednak słowa besta, że nie sposób zbudować silniej reprezentacji z łapanki w 3 tygodnie, były jak najbardziej prorocze. Powiem szczerze, że liczyłem trochę na Skowrońską, na jej doświadczenie i że stanie się prawdziwym liderem tej drużyny, nie tylko w sensie sportowym, bo w tym sensie bezsprzecznie jest, ale że będzie także liderem mentalnym. W tym najważniejszym meczu Kasi jednak zwyczajnie nie wyszło, ale nie tylko jej. Jak bardzo posypała się Paulina Maj i w obronie i w przyjęciu zagrywki. Jak bardzo wczoraj żałowałem, że nie mogła być do pomocy również Zenik. Jednak stało się, awans odjechał z drużyną Turecką. Wierzę podobnie do Niemczyka, że ta drużyna może być jeszcze wielka, i że może być w kadrze normalnie. Ja w to wierzę. |
dnia 07/05/2012
Cieszę się również, że nie tylko ja wierzę dalej w ten zespół.
Kasia Skowrońska:
Pracowałyśmy na ten awans bardzo ciężko, ale to nie koniec, tylko początek budowy nowej reprezentacji Polski. Ta kadra, po wszystkich problemach, z jakimi się borykała w ostatnim czasie, po wszystkich perypetiach znów może walczyć o ważne cele, od nowa.
Alojzy Świderek:
Przede wszystkim chciałbym podziękować za to, że dziewczyny mi zaufały i uwierzyły w to, na co umówiliśmy się dzień przed rozpoczęciem zgrupowania w Szczyrku. Myślę, że to nie koniec, ale początek czegoś nowego. W tym sezonie chcemy wypaść jak najlepiej w Grand Prix, zdobyć trochę punktów, żeby awansować w światowym rankingu. |
dnia 07/05/2012
Trener z którym Polki nie pojechały na IO 2004, usprawiedliwiając trenera z którym Polki nie pojadą na IO 2012 obwinia trenera z którym Polki pojechały na IO 2008.
Za przegranie meczu z Turcja winę ponosi Bonitta?
Na turnieju kontynetalnym 2004 Niemczyk przegrał z Turcją w pólfinale i nie pojechaliśmy na IO, na turnieju kontynetalnym 2012 Świderek przegrał w finale z Turcją i nie pojdziemy na Igrzyska , a na turnieju kontynetalnym 2008 Bonitta wygrał z Turcją, a żeby nie było wątpliwości kto jest lepszy czy Polki czy Turcja to po pół roku w GP 2008 wygralismy z Turcją 3-0 grając drugm składem.
Był kiedyś taki dowcip który trochę przerobiłem na siatkarsko.
Spotyka się dwóch kibiców i
- jeden pyta: jak Polki wypadły na turnieju w Ankarze?
- drugi odpowiada: REWELACJA - pokonaliśmy mistrzynie świata, mistrzynie Europy, mistrzynie GP...
- a jak gralismy?
- LEPIEJ NIE PYTAJ - ani przyjęcia, ani zagrywki, ani ataku, ani rozegrania,
Best Scorer drobne sprostowanie
- występ na PŚ 2003 nie był debiutem w grze ze światową siatkówką tylko MŚ 2002
- Niemczyk nie zajął tam siódmego miejsca tylko ósme (siódme zajęła Turcja a my byliśmy ostanim zespołem z Europy)
- co do trudnych kwalifikacji 2004 - wystarczyło pokonać w półfinale i finale słabsze zespoły od nas Niemcy i Turcję i pojechać na IO, a jeszcze mogliśmy sobie pozwolić na "planowe" przegranie jednego meczu więc chyba aż tak trudno nie było
Trener NIemczyk mówi: "Mi udało się wywalczyć dobre miejsce, szybko awansowaliśmy z dalekiej lokaty na pozycję w pierwszej szóstce."
Żartobliwie odpowiem: po Igrzyskach w Atenach na których nie zagralismy awansowaliśmy nawet na piąte, a po MŚ 2006 na którym zajelismy 15 miejsce byliśmy przez chwilę w rankingu nawet na trzeciej pozycji. Byc może pamięc mnie myli ale po której światowej imprezie bylismy na 6 miejscu i mielismy gdzieś tak ponad 100 punktów aby tak wysoko awansować ? Obecnie na miejscu 6 jest Serbia i ma 145, a my tak o 90 mniej, więc nam nic by raczej nie pomogło aby pojechac na interkontynentalny.
W 2013 są chyba kwalifikacje do MŚ i jako 6 zespół z rankingu z Europy w jakiej my się znajdziemy grupie? Ale jak to wszyscy odpowiedzą - pokonalismy mistrzynie świata, mistrzynie Europi, mistrzynie GP więc nam nic nie straszne i tego się trzymajmy - miłego dnia |
dnia 07/05/2012
"opary absurdu"
Aleś przywalił, nie powiem - ciężka rączka. Przerobiony dowcip jednak fajny, coś w tym jest. |
dnia 07/05/2012
W oparach absurdu, z faktami jakie podajesz nie można dyskutować. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Andrzej Niemczyk był również przeciwny zatrudnieniu Alojzego Świderka, cyt. Świderek? To przecież śmiechu warte - irytuje się Niemczyk. - A dlaczego przestałby być asystentem w moim zespole? Bo go nie lubiły siatkarki. A dlaczego nie zostaje przy męskiej reprezentacji? Bo nie akceptują go siatkarze. Najlepiej by zrobił, gdyby zaczął pracować na własny rachunek w jakimś ligowym klubie." .
http://www.volley24.pl/index.php/200809182638/Mistrzostwa-Europy/Slowa-Niemczyka-wywolaly-oburzenie
Niemczyk ma syndrom starego mistrza, któremu nie pasuje żaden następca, każdy jest gorszy |
dnia 07/05/2012
I jeszcze dwa słowa o żeńskiej kadrze. Trzeba przyznać, że 6 lat temu eskapadą na MŚ dziewczyny przegrały coś więcej niż tylko mecze. Przegrały to samo co na mundialu w 2010. Wówczas od 3 lat budowana repra dwukrotnych mistrzyń Europy. Poległa. I faktycznie potem nie było nic. Bonitta dostał w spadku zgliszcza drużyny i te chyba 20 punktów za 15 miejsce. Pamiętam też, jak Skowrońska mówiła, w wywiadzie do Krzycha Wanio, że nie są w ogóle przygotowane do turnieju, że nie są skoczne, nie są dynamiczne, do tego kontuzja kolana i achillesy Bełcik, choroba Skorupy, która siedziała w pokoju chyba z anginą i brak Glinki, brak Niemczyka. A trener Kłos może i chce pomóc, ale nie umie. U Bonity być może relacje na linii trener zespół, też nie były najlepsze i do wnętrza drużyny on nigdy nie umiał dotrzeć, a może nie chciał? Nie mniej na na każdą impreze pod jego wodzą nie licząc decyzji podczas ME oraz krótkiego czasu na przygotowania do Interu w Tokio- zespół był przygotowany. Wszyscy podkreślali warsztat Bonitty ale bagatelizowali przyczyny i okoliczności w jakich rozstał się z rodzimą reprezentacją. Jak szło 100% to Marco mówił, że dziewczyny realizują taktykę, jak się gra sypała to że jej nie realizują. Podejmował arbitralne decyzje w Szczyrku, bez wysłuchania jakichkolwiek tłumaczeń. Trudno I w sumie to go podziwiam, stworzył ten zespół na nowo, biliśmy się jak równy z równym z najlepszymi, i do dziś olbrzymim sentymentem darzę WGP 2007 i tamtą drużynę, a później walnie przyczynił się by to zniweczyć. To dopiero talent.
Na turnieju kontynentalnym w Halle można było przeczytać wywiad z Ze Roberto, który przyjechał podglądać przed IO swoje rywalki oraz przede wszystkim Kasię Skowrońską, która miała przejść chyba wtedy do niego do Pesaro. Chwalił wtedy postawę polskich siatkarek tymi słowami -"Pamiętam dobrze z waszej drużyny także Eleonorę Dziękiewicz i Annę Barańską. Po raz kolejny zrobiły na mnie duże wrażenie. Marco Bonitta ma do dyspozycji nie tylko pierwszą szóstkę. Również w rezerwie są mocne zawodniczki jak Anna Podolec, czy rozgrywająca Katarzyna Skorupa. Wasz zespół podoba mi się także, jeśli chodzi o atak. Prezentuje poza tym większą regularność niż kiedyś. Po prostu dojrzał do gry na wysokim poziomie" -podkreślił Guimaraes. Czytając ten fragment aż ciśnie się na usta pytanie, gdzie są teraz niektóre siatkarki albo gdzie były albo jak grają? Obcy trener mówił o nas, że dojrzeliśmy, że prezentujemy regularność. I to należało kontynuować. A nie zaprzepaścić i zaczynać od początku. Ile razy można zaczynać od początku? W Pekinie Polki przegrały cztery mecze odnosząc jedno zwycięstwo nad egzotyczną Wenezuelą. Byliśmy rozczarowani wynikiem, mówiono, że ćwierćfinał to była postawa życzeniowa kibiców, że turniej odzwierciedlił ranking i realne możliwości drużyny. Naszej najsilniejszej drużyny, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Owszem z ówczesnymi ekipami Kuby, Chin, Japonii i USA mieliśmy wtedy ujemny bilans spotkań, niezależnie od składu w jakim grały, na jakim turnieju grały i jaki trener je w tych meczach prowadził. Nie oznacza to jednak wcale, że dziewczyny nie mogły wygrać choćby meczu z Japonią czy USA. Było blisko, tylko jak to się często słyszy czegoś zabrakło. Zabrakło tego samego czego zabrakło w meczu otwarcia z Japonią na MŚ, choć Matlak szczycił się, że tyle razy wygrał z JAP w Europie. Zabrakło nam czegoś żeby Świderek mógł awansować z dziewczynami do fianłu WGP, zabrakło nam czegoś żeby walczyć z Serbkami w jedynym poważnym meczu na ME o ćwierćfinał i ciągle na nam czegoś lub kogoś brakuje. Tylko, że nikt nie wie co to takiego. Raz brakuje zawodniczki, raz brakuje trenera, treningu, raz brakuje formy, innym razem czasu, jeszcze innym zgrania, potem zdrowia, doświadczenia, pewności siebie, ogrania i można tak wymieniac długo. Ciągle czegos nam brakuje. Oczekiwaliśmy dzikiej karty na PŚ ale gdybyśmy na ten turniej pojechali składem z ME 2011, to wygralibyśmy tylko z Mistrzem Afryki.
Jak widziałem co się dzieje z siatkarkami po odejściu Bonitty, to płakać mi się chciało. I sam nie wierzę, że to piszę. Miał rację, kto wróżył wtedy, że jeszcze będziecie płakać za Bonittą. Miał racje, ten kto, przepowiadał i ostrzegał, że już nie zobaczymy naszych siatkarek w takiej dyspozycji długo. On miał szalone problemy z dogadaniem się z dziewczynami ale każdą sportowo wycisnął jak cytryne. Były w życiowych formach. Były lepszymi wersjami samych siebie. On ustawiał obok siebie Glinkę, Podolec i Zenik, i jakoś to się sprawdzało a myśleliśmy, że on się nie martwi o nasze przyjęcie. Bo woli grac wysoko i na siłe, ale jakoś do tamtych jego osiągów nie możemy się zbliżyć. A dziś patrzę na niektóre siatkarki i widze jak zabito siatkarke w znakomitej siatkarce. Mieliśmy skład, że teraz nie zrobiłbyś im w takim zestawieniu zdjęcia nawet za milion dolarów. Zdjęcia, a co tu dopiero mówić o zebraniu w kupę na zgrupowaniu. Dziś jest smutek, który jakby się zastanowić trwa od kilku sezonów, więc to nie jest stan wyjątkowy, który trzeba jakoś okiełznać. Po prostu, ci kibice, którzy pamiętają czasy naszej drużyny za Niemczyka, kiedy miał kto przyjmować zagrywkę, kiedy siłą naszej gry była kombinacyjna gra i różnorodność rozwiązań na rozegraniu - ci kibice tak już mają. Że są smutni. I szczerze mówiąc, osoba, która nie widzi powodu, żeby być smutną, patrząc jak żeńska siatkówka w Polsce marnieje jest dla mnie z gruntu podejrzana. Niestety dziewczyny, siedliśmy na laurach, bo zwyczajowo liczymy na czyjąś pomoc albo nie rozumiemy, że kadra to zobowiązanie przynajmniej na 4 lata. A wczoraj nie wygralibyśmy seta z żadnymi Turczynkami, które z roku na rok grają w silnej lidze u boku najlepszych, a Neriman Ozsoy, która u nas była niekwestionowaną gwiazdą ligi tam nie wychodzi w szóstce, bo atakującą to oni mają lepszą od niej a i przyjmujące też.
Aby były sukcesy musimy bazować na jakiejś ciągłości, a nie na przypadku, naprawdę mamy kim grać co pokazał ten turniej ale potrzebujemy drużyny , która nie wyszła z prowizorki i która pogra ze sobą i trenerem cały 4 letni cykl. Na prawdę chciałem żeby wywalczyły tą kwalifikacje i mam duże poważanie dla dziewczyn, dlatego naprawdę im mówie, że mi na pewno jest szkoda. |
dnia 07/05/2012
A kto płacze za Bonittą ? Drużyna Świderka jest w porządku i czeka ją obiecująca przyszłość |
dnia 07/05/2012
I jeszcze dwa słowa o żeńskiej kadrze
Best, to NIE SĄ dwa słowa i dobrze
W obliczu tego wszystkiego o czym tutaj się mówi, awans na igrzyska byłby niesamowitym uśmiechem losu jak mówiła Kaśka.
Jestem bardzo ciekawa pracy jaką wykona teraz Świderek z kadrą, to jest ważny moment |
dnia 07/05/2012
Best, to NIE SĄ dwa słowa smiley i dobrze
u besta jedno słowo to jeden akapit tylko zazdrościć łatwości pisania |
dnia 07/05/2012
A myślicie że w takim składzie pojedziemy na WGP? Bo coś czytałam że nie wiadomo czy Skorupa i Werblińska pojadą, bo ludzie pisali że one dlatego były w kadrze bo IO, ale jak się nie udało awansować to nie wiadomo czy będa chciały dalej grać, wiecie coś może na ten temat czy to tylko plotki? |
dnia 07/05/2012
Podoba mi się wypowiedź Niemczyka, mówi jasno, otwarcie i to co myśli... Akurat ja myślę podobnie. Z tą siatkówką to sami sobie komplikujemy życie... |
dnia 07/05/2012
Best - Neriman nie grała w szóstce nie dlatego, że była słabsza, ale dlatego że Esra prezentowała się na tyle dobrze we wcześniejszych meczach, że nie było potrzeby męczyć Neriman i jej barku, z którym najlepiej nie jest i w sumie powinna się leczyć po lidze. W półfinale i finale bez niej Turczynki straciłyby połowę tego co grały w tych meczach.
Co do Bonitty to są to święte słowa. Nie można mu zarzucić tego, że zespół był kiedyś nieprzygotowany. Bez względu na to czy miała 2 tygodnie, 3 czy więcej grały to co mogły za wyjątkiem okresu, gdzie widoczne było to, że się z zespołem nie dogaduje. Jego odejście po IO w Pekinie było nieuniknione. Można zapytać czemu my go zatrudniliśmy? Przecież wiadome było, że to człowiek trudny, trener wybitny to fakt ale jak to pokazywał przykład włoski na długą metę z nim ciężko jednak było wytrzymać. Później wszystko zwalono na to, że on po polsku nie mówił, że dotrzeć do nich nie mógł, że rozmawiać w cztery oczy nie miał szans i stąd te problemy i nieporozumienia. Ale z rodaczkami też się porozumieć nie potrafił?
Zmierzam do tego, że po jego odejściu w PZPS i mediach głośno było o tym właśnie, że trener musi być z Polski, bo tak i basta. Ja się pytam czemu nie zatrudniono innego trenera zagranicznego? Pieniędzy było szkoda? To, że się z Bonittą nie dogadały nie znaczyło, że się by nie dogadały z kimś innym. Co gorsze co to za pomysł z polskim trenerem jak tak prawdę mówiąc kandydata żadnego nie było? Matlak swoją szansę już w latach 85-86 miał. Świderek co miał za doświadczenie?
Czemu po Lozano w męskiej kadrze zatrudnili Castellaniego? Trzeba im było dać Polaka ;p |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|