Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Bartman szuka doskonałości |
Polska Reprezentacja M Siatkarz to zawód artystyczny. Tu nigdy nie osiąga się doskonałości, choć nieustannie trzeba do niej dążyć - komentuje Ryszard Bosek, który pochwala klubowe przenosiny Zbigniewa Bartmana.
Bartman to atakujący, Bartman przyjmujący już nie istnieje - oznajmił niedawno w jednym z wywiadów były już zawodnik Jastrzębskiego Węgla, Zbigniew Bartman. Sportowa metamorfoza tego 25-letniego reprezentanta Polski rozpoczęła się przed rokiem, kiedy to nowy selekcjoner naszej kadry, Andrea Anastasi, zdecydował się przekwalifikować swojego podopiecznego z przyjęcia na atak. Świeżo upieczony skrzydłowy biało-czerwonych przez rok występował w podwójnej roli, pełniąc w drużynie Jastrzębskiego Węgla rolę przyjmującego. Postanowił z tym skończyć, ale znalezienie nowego pracodawcy wcale nie będzie łatwym zadaniem.
Link | maqba dnia 16/05/2012 ·
211395 Komentarzy · 3828 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 16/05/2012
no co wy... news o Zbyszku, a tu zero komentarzy!
a tak poważnie, to nikogo nie zdziwiła/zszokowała ta wypowiedź?
Rok czasu upłynął i pewne rzeczy poszły w zapomnienie. Nie ma co się gniewać. Jego powrót do Politechniki teoretycznie jest możliwy, ale na razie musimy sfinalizować rozmowy ze sponsorem - charakteryzuje prezes warszawskiego klubu, Jolanta Dolecka. |
dnia 16/05/2012
A co napisać można bub? Wszystko to co wiemy.
Czy Bosek jest w zażyłych kontaktach z Teściem? Tak słodzi i cukruje Zibiemu że nawet mnie to razi. |
dnia 16/05/2012
Zbigniew bedzie miał trudnosc ze znalezieniem pracodawcy i nie zdziwie sie, jesli jeszcze z podkulonym ogonem wroci do JW na przyjecie |
dnia 16/05/2012
wręcz przeciwnie.
tak sądziłam. |
dnia 16/05/2012
czemu piszemy teścia z wielkiej litery? awansował na, jeszcze większą, szychę niż do tej pory był? |
dnia 16/05/2012
awansował na, jeszcze większą, szychę niż do tej pory był?
Ja napisałbym trochę inaczej:
awansował na jeszcze większą szychę, niż do tej pory był? |
dnia 16/05/2012
Czy Bosek jest w zażyłych kontaktach z Teściem? Tak słodzi i cukruje Zibiemu że nawet mnie to razi.
E tam. Podejrzewam, że Zibi ma po prostu nowego menadżera.
Zbyszek pewnie mógłby poczekać z kontraktem jeśli nie do IO, to przynajmniej do finału Ligi Światowej. Przy jego dobrej grze na młocie w reprezentacji, na którą wszyscy pewnie mamy pewnie nadzieje, jego kontraktowa wartość powinna wzrosnąć. Z drugiej strony, ale jeśli nie daj Bóg coś by mu się przydarzyło podczas gry w kadrze, teraz kiedy nie ma żadnej ważnej umowy z nowym klubem ( na wszelki wypadek od razu odpukuje w niemalowane), to zwiększona właśnie do 80 % suma ubezpieczenia zabezpieczonego przez PZPS, w zasadzie staje bezprzedmiotowa. Dlatego szczególnie dla siatkarzy grających w reprezentacji, znacznie bezpieczniej mieć w kieszeni podpisany kontrakt na nowy sezon, niż go nie mieć.
Wracając do artykułu, to podejrzewam, że jeśli chodzi o Polskę, to mimo wszystko kierunek Kielce, dla Zibiego jest w tej chwili znacznie bardziej prawdopodobny niż Warszawa. Tym bardziej "warszawka" Zibiego już nie kocha. "Warszawka" kocha teraz Pawła Mikołajczaka.
A i Grzesiek Szymański, obok młodego Olendereka, to chyba jedyny siatkarz Polibudy, który ma ważną umowę na przyszły sezon. |
dnia 16/05/2012
trep, słabe. nie przekonuje mnie |
dnia 16/05/2012
nie napisałam, że nie ma racji. tylko liczyła na jakieś bardziej wymyślne wytłumaczenie. przecież trep ma taaaaaaaką fantazję |
dnia 16/05/2012
Skoro już pozwalamy sobie na aluzje bezposrednio do konkretnych userow: niektórych racja nie przekonuje. Co tam zasady interpunkcji, profesor Miodek i cała reszta językoznawców |
dnia 16/05/2012
Barman trenuje w szóstce, która wyjdzie na mecz z brazylią razem z zygadlo, winiarskim i ... mozdzonkiem - swedrowski w polsat sport news |
dnia 16/05/2012
i Kurek też? |
dnia 16/05/2012
Bartman, zygadlo, nowakowski, mozdzonek, winiarski, kurek, ignaczak |
dnia 16/05/2012
Dziś myślę, że nie lubi czemuś Gumy i wpuszcza go tylko, jako karetkę pogotowia.
gdyby nie lubiał Gumy to w pierwszych meczach PŚ w szóstce grał Żygadło, a grał Guma. |
dnia 16/05/2012
Ach, że też człowiek musiał się urodzić taki mądry (piszę o sobie), wiedzieć wszystko lepiej od selekcjonerów i się zamartwiać ich błędami...
cholera, mam to samo
ale dziś przeczytałam, że "Anastazjemu się ufo", więc chyba muszę iść tym tropem
http://www.youtube.com/watch?v=ErJoKICuy2U
tak sobie jeszcze myślę, że może uznał, że musi mieć dwóch zgranych z drużyną rozgrywających, i że lepiej tego drugiego zgrywać teraz, a nie przed samymi Igrzyskami? Ech, Jędrzeju... |
dnia 16/05/2012
Przypominam ze zagumny był pierwszy na początku potem anastasi zaczął mówić dziwne rzeczy o tym jak to zadumy potrzebuje czasużeby zrozumieć jego filozofię gry i dlatego turniej kończył zygadlo |
dnia 17/05/2012
- W tym trzecim secie bardzo dobrze było widać Twoją świetną współpracę z Łukaszem Żygadło, mimo że nie mieliście dużo czasu na zgranie.
- Powiem tak, dobry rozgrywający nie potrzebuje dużo czasu na zgranie.
To do Maji Edyty i Bub o tym jak przyszły gracz Zaksy mówi w samych superlatywach o człowieku który jest konkurentem jego przyszłego kolegi z Kędzierzyna. Oj Guma się wścieknie |
dnia 17/05/2012
Ech, dobrze, że to będzie o 2 w nocy i spokojnie podejdę do wygibasów Możdżonka A może mnie MM czymś zaskoczy? |
dnia 17/05/2012
Mau - jeśli mamy się licytować, to dobry kumpel Żygadły, Kubiak jakieś trzy dni po rozpoczęciu zgrupowania w listopadzie stwierdził w wywiadzie, że z całym szacunkiem dla pozostałych, ale Zagumny jest zdecydowanie najlepszym rozgrywającym z jakim miał kiedykolwiek okazję grać |
dnia 17/05/2012
Tylko że to było dawno a i Kubiak tak mówił ponieważ jemu grało się lepiej z Gumą a Wiśnia czy Bartman tego z kolei nie potwierdzają |
dnia 17/05/2012
De gustibus....Valerio Vermiglio niedawno, w wywiadzie dla rosyjskiej gazety wypowiedział opinię, że jego zdaniem najlepszym rosyjskim rozgrywającym jest zdecydowanie Aleksander Butko. Ciekawe, jak do takiej delikatnej sugestii Valerio "gdzie on ma oczy?", odniósłby się trener klubowy Włocha, czyli Alekno, który w sbornej wciąż przecież jednak stawia konsekwentnie na Grankina.
A poza tym Valerio autorytatywnie stwierdził, że dobry rozgrywający to zwierzę na wymarciu. " Właściwie to jest nas tylko trzech: ja, Ricardinho i Ball" - powiedział - wywiad był przeprowadzono jeszcze przed zakończeniem sezonu w rosyjskiej superlidze, a więc także przed zakończeniem kariery przez Lloya.
Więc jak sami widzicie dobrych rozgrywających we współczesnej sitakówce - przynajmniej według Valerio - praktycznie nie ma wcale. Są tylko słabi, albo nawet bardzo słabi. Bruno Rezende według Valerio nieźle rokuje, ale jeszcze wiele musi się nauczyć. |
dnia 17/05/2012
wiecie, ze chociaż w polsce jak mantrę powtarza się od lat, ze guma to jeden z najlepszych na świecie, to u zagranicznych obserwatorów nie cieszy się wcale tak wielką estymą?
Cały czas to powtarzam. Ostatni raz grą Gumy zachwycałęm się w 2006 roku... Moim zdaniem on ma potencjał, ale jest nierówny w swej grze. |
dnia 17/05/2012
Tuż po pucharowych zmaganiach w Japonii zeszłego roku w jednym z wywiadów Paweł sam stwierdził, że on lepiej dogrywa do Kuby natomiast Łukasz lepiej do Zbyszka. Dodał również, że ze swojego udziału w tych kwalifikacyjnych zmaganiach jest zadowolony. W przypadku gdyby nie zagrał w żadnym ze spotkań byłby jednak "wściekły".
AA zrobił Zbyszkowi "rewolucję" i teraz będzie się starał udowodnić wszystkim trafność swego trenerskiego oka. Ponieważ Łukasz miał do tej pory więcej możliwosci zgrywania się z przestawionym atakującym (to sztuka chyba nawet trudniejsza od początkującego) można przypuszczać, że to właśnie ten tandem będzie w podstawowym składzie. |
dnia 17/05/2012
Z drugiej strony, ale jeśli nie daj Bóg coś by mu się przydarzyło podczas gry w kadrze, teraz kiedy nie ma żadnej ważnej umowy z nowym klubem ( na wszelki wypadek od razu odpukuje w niemalowane), to zwiększona właśnie do 80 % suma ubezpieczenia zabezpieczonego przez PZPS, w zasadzie staje bezprzedmiotowa. Dlatego szczególnie dla siatkarzy grających w reprezentacji, znacznie bezpieczniej mieć w kieszeni podpisany kontrakt na nowy sezon, niż go nie mieć.
bazin, to Twój cytat, czy dobrze zrozumiałam, że wtedy zawodnik nie otrzyma żadnego finansowego zadośćuczynienia? To byłoby trune do zaakceptownia, ponieważ powołanie do kadry otrzymuje się na podstawie ostatniego minionego sezonu a nie na poczet nowego jeszcze nawet nie rozpoczętego. W takim przypadku jeżeli zawodnik nie ma jeszcze nowego klubu i kontraktu powinna obowiązywac kwota z ostatniego sezonu. Ale oczywiście to tylko teoretyczne rozważania ponieważ limit wszelkich kontuzji w kadrze został wyczerpany na ten rok.
Zbyszek na pytanie o jego nowy klub napomknął o kierunku południowym. Italia i od czasu do czasu wspólne spaghetti z Kubą J.? |
dnia 17/05/2012
Tak Serku, to ten wywiad Valerio
wiecie, ze chociaż w Polsce jak mantrę powtarza się od lat, ze guma to jeden z najlepszych na świecie, to u zagranicznych obserwatorów nie cieszy się wcale tak wielką estymą? Przegapiłem, ale bardzo się cieszę, że go przetłumaczyłaś. I nie mam na myśli jedynie konkurentów na pozycji, ale trenerów, działaczy i dziennikarzy .
Pewnie jednak głównie dla tego, że we Włoszech grał krótko, w europejskich pucharach też nie miał okazji zbyt często się pokazywać. I dla tych obserwatorów, jest rozgrywającym kojarzonym praktycznie tylko z naszą reprezentacją narodową - a to niekiedy jednak trochę za mało, żeby ocenić klasę rozgrywającego.
Lloy Ball był wielki, bo on sprawdzał się w każdym zespole, w którym przyszło mu grać; nie tylko w klubie, ale także w reprezentacji. I potrafił dostosować charakterystykę rozegrania, do bardzo różnych stylów. W ostatnim sezonie, grając w Uralu Ufa, powiedział nawet coś takiego, że choć sezon superligi rosyjskiej jest w tym roku wyjątkowo krótki, to musi być znacznie bardziej skoncentrowany niż w poprzednich latach i rozgrywać dokładniej niż ostatnio- po prostu ma gorzej wyszkolonych technicznie partnerów niż w Zenicie.
Lloy był więc rozgrywającym naprawdę niezwykle uniwersalnym i elastycznym; obok swojej charyzmy, miał oczywiście swój styl rozgrywania, ale świetnie potrafił się odnaleźć w bardzo różnych drużynach i o boku siatkarzy dysponujących bardzo różnymi walorami i charakterystykami ataku. Czego nie za bardzo da się pewnie powiedzieć o Ricardinho, którego bardzo szybki i kombinacyjny styl rozgrywania sprawdzał się świetnie w ekipie Rezende, natomiast we włoskich drużynach klubowych, szczególnie w okresie kiedy Ricardinho grał w Modenie, był tylko cieniem samego siebie z reprezentacji. Brazylijczyk mimo że wielkim sypaczem jest, zwyczajnie po prostu nie potrafił dostosować swojego stylu gry do charakterystyki gry, oraz umiejętności partnerów
Wracając Gumy, to myślę, że nikt, także z zagranicznych obserwatorów, nie ma wątpliwości, czasami na boisku jest on prawdziwym wirtuozem rozegrania. Po za tym - co jednak także ważne - jest mocny punktem w bloku i świetnie gra w obronie ( jak mu się chce ). Natomiast, nie także chyba co kryć, że mimo upływu lat, Paweł pozostaje jednak ciągle rozgrywającym dosyć niestabilnym. Nie tylko jeśli chodzi o formę sportową w dłuższym dystansie, ale także trudne sytuacje boiskowe. Przykładowo, do ubiegłorocznego meczu z Rosją na PŚ w Japonii, ja byłem święcie przekonany, że taka sytuacja jak w Belgradzie w 2005 roku, kiedy na jednym ustawieniu tracimy punkty seriami i przegrywamy nie tylko seta, ale właściwie wygrany już mecz, nigdy więcej, kiedy Paweł prowadzi grę naszej drużyny narodowej, już się nie powtórzy. A tu proszę....
Jak z tego widać, Gumie mimo wszystko, wciąż od czasu do czasu zdarza się tracić głowę, w trudnych sytuacjach boiskowych i mimo lat gry i nabytego już niewiarygodnego doświadczenia i rutyny, tej zimnej krwi niestety jakby mu brakuje. Ale trudno z tego robić jakiś kardynalny zarzut. Bo co powiedzieć choćby o Grankinie, który znany jest z tego, że nie tylko błyskawicznie, ale nieoczekiwanie dla wszystkich, potrafi zjechać z bardzo dobrego poziomu gry, poziomu iście beznadziejnego? Fakt, że Rosjanin jest od Pawła sporo młodszy i być może kiedy swoją grę zdoła ustabilizować.
No nie, Valerio może Pawłowi wiązać sznurowadła w pantoflach
Myślę Trepie, że to jednak akurat za daleko idąca ocena. Valerio Vermiglio akurat w kategorii jakość dokładność/szybkość rozegrania, a także w kategorii stabilność formy trudno cokolwiek zarzucić. Na przestrzeni wielu sezonów, to jednak jeden z najrówniej grających, i kto wie czy obok Lloy Balla nie najrówniejszych w ogóle rozgrywających w światowej siatkówce. Poza tym, że jest w stanie stabilnie trzymać swoją formę sportową i ogólnie wysoki poziom rozegrania , jest rzadkim typem sypacza praktycznie tak samo dobrze wystawiającego zarówno do przodu i za plecy, nie mający też problemów z grą pierwszym tempem, czy pipe`em. Potrafiącego zarówno przetrzymać piłkę w palcach, jak i skrócić kontakt z nią do minimum r11; Valerio rozgrywa wtedy bardzo szybko, niemal z prostych ramion. Ustawienie ciała, w jego wypadku chyba tez niewiele zdradza, w rezultacie blokującym było i jest nadal bardzo trudno jego grę "przeczytać". Pewności siebie, czy nawet tupetu, cech przywódczych, jak widać po przetłumaczonym przez Serek wywiadzie, też mu nie brakuje, a to w sporcie wyczynowym akurat prawie zawsze bardzo się przydaje. Czego chcieć więcej? Gdyby Włoch miał trochę centymetrów więcej i lepszą zagrywkę, to byłby to zawodnik - na tej pozycji - kompletny.
Cały czas to powtarzam. Ostatni raz grą Gumy zachwycałęm się w 2006 roku... Moim zdaniem on ma potencjał, ale jest nierówny w swej grze.
Nie przesadzajmy w drugą stronę. Paweł wielkim rozgrywającym jest i 10 najlepszych rozgrywających świata, od lat się swobodnie mieści. Naprawdę niestabilny, to Guma był właśnie przed tym 2006 rokiem. AA ma akurat na tej pozycji kłopoty bogactwa i może nas to tylko cieszyć. Kto wie, czy sprytny plan naszego trenera nie polega właśnie na tym, żeby odsyłając Pawła na kwadratu, podrażnić jego sportowe ambicje? W każdym razie zdeprymować go chyba nie może - Paweł jest za starym siatkarskim wygą. A delikatny prztyczek w nos teraz, może spowodować, że Guma kiedy będzie miał okazję zmienić Żygadłę, dodatkowo się zmobilizuje i wyjdzie ze skóry, żeby pokazać kto tu jest faktycznie lepszy. Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, nawet na tak newralgicznej pozycji jaką jest w siatkówce rozegranie. Tym bardziej, że i Paweł i Łukasz to nie są przecież wcale młokosy. Tak więc, w naszej sytuacji dwóch równorzędnych rozgrywających to akurat na pewno spory atut reprezentacji. Który na IO, gdzie liczyć się będą nie tylko sportowe umiejętności i zaangażowanie, ale także nerwy, może znaczyć całkiem sporo Na stronach rosyjskich pojawił się właśnie wywiad z Wadimem Chamuckim - Broda mówi, że dobry rozgrywający to już pół drużyny. |
dnia 17/05/2012
W moim wpisie nie ma żadnej mowy o lubieniu ani tatusiu. Zmiany w zależności od formy lub dyspozycji dnia są oczywistą oczywistością i nie wymagają specjalnego podkreślenia. |
dnia 17/05/2012
Zbyszek na pytanie o jego nowy klub napomknął o kierunku południowym. Italia i od czasu do czasu wspólne spaghetti z Kubą J.?
No tak. Ale, żeby przekonać włodarzy klubów Serie A, że warto go zatrudnić, Zbyszek musi wpierw rozegrać kilka naprawdę spektakularnych spotkań na tej pozycji w naszej reprezentacji. Inaczej, obawiam się, że o angaż we Włoszech może być mu ciężko. Sporo klasowych, albo przynajmniej dobrze zapowiadających się atakujących na rynku, takich jak m.in David Konecny, Gundars Celitans, Marien Moreau, Oliver Venno jest jeszcze wolnych (bardzo prawdopodobne, że pójdzie na wypożyczenie z Trentino także Cwetan Sokołow, który całej kariery nie może przestać w kwadracie), a poza Rosją klubów siatkarskich, mogących zaoferować atrakcyjne kontrakt niezbyt doświadczonemu atakującemu - jakim jest dziś Zbyszek, z powodów ekonomicznych, zrobiło się jednak znacznie mniej. |
dnia 17/05/2012
bazin
wyjąłeś mi te słowa odnośnie zdrowej sportowej rywalizacji w tym przypadku na pozycji rozgrywającego z klawiatury, dzięki |
dnia 17/05/2012
serek dnia maj 17 2012 21:19:29
AA zrobił Zbyszkowi "rewolucję" i teraz będzie się starał udowodnić wszystkim trafność swego trenerskiego oka - brzmi to, jakby aa trzymał bartmana tylko po to, żeby udowodnić swoją słuszność, bez względu na to, jak będzie szło druzynie, i jeszcze dopasowywał od niego sypacza.
Tak, mogło tak zabrzmieć ale nie było to moją intencją.
bazin
Pełna zgoda odnośnie dalszej kariery Zibiego, podjął za sprawą AA odważny ale też ryzykowny krok. Teraz będzie się dwoił i troił, by jego akcje poszły w górę i oby mu się to udało, co będzie z pożytkiem dla wszystkich. Predyspozycje na solidnego atakującego wbrew nieprzychylnym mu opiniom jadnak posiada. Wystarczy obejrzeć sobie jego występy w PŚ w Japonii, szczególnie mecz z USA. Wydaje się, że właśnie na ataku Zibi jest w swoim elemencie. |
dnia 17/05/2012
bazin- ale ja napisalem dokladnie to co Ty- wielki potencjał, ale nierówna gra, czy;li innymi słowy brak stabilizacji formy. |
dnia 17/05/2012
ale ok, przesadzilem z tym 2006 rokiem, pozniej Paweł miał także swietne okresy gry |
dnia 17/05/2012
ej dzieciaki (serek +novalia) używajcie guzika quote, będzie się lepiej czytało |
dnia 17/05/2012
bazin- David Konecny jest wolnym zawodnikiem? Nie zostaje w Tours?
I jak oceniasz- czy nie lepiej dla Resovii byłoby zatrudnić Celitansa lub Konecnego, zamiast mającego ostatnimi miesiącami, a moze nawet latami kryzys Schopsa? |
dnia 17/05/2012
no mnie potrzebne, napawam się widokiem Ciebie także tu
serio, będzie się lepiej czytało (zaznaczasz tekst i klikasz quote) |
dnia 17/05/2012
<KLASZCZE>
|
dnia 18/05/2012
cała polska "nauka" opiera się na cytowaniu
Nie tylko nauka. W końcu czym jest życie ludzkie? "Tylko serią przypisów do jakiegoś wielkiego, mętnego i niedokończonego dzieła".
To oczywiście też cytat, z "Białego ognia" Nabokova, tyle że pewnie niedokładny, bo z pamięci.
Skądinąd, jako konsument wiedzy, nabywca literatury popularno-naukowej w dziedzinach które mnie interesują, ale w których jestem dyletantem, na przykład w historii, wiem, że kierowanie się objętością bibliografii zamieszczonej na końcu książki, może być jednak całkiem niezłym kryterium, czy warto sięgnąć po daną pozycję, czy nie. Bo jeśli ktoś przykładowo zabiera się opisywania wojen bałkańskich, a w przypisach widnieją na krzyż zaledwie dwa, lub trzy opracowania anglojęzyczne na ten temat, to chociaż moja wiedza w temacie wojen bałkańskich jest praktycznie zerowa, mogę jednak podejrzewać, że do ręki dostaje mało samodzielną i mało wnikliwą, kompilację kilku klisz. Odkładam więc książkę z wątłą bibliografią wątłą na półkę i wychodzę z księgarni. O wojnach bałkańskich oczywiście dalej nie mam bladego pojęcia - ale jaką mam satysfakcję, że nikt mnie nie nabił w butelkę. |
dnia 18/05/2012
Dlatego napisanie pracy naukowej i niezacytowanie kolegi to największy afront w środowisku akademickim.
Jak masz normalnych kolegów, to nie. |
dnia 18/05/2012
bazin - jak studiowałam filozofię to uczono mnie, że jak sięgam po książkę to powinnam sprwadzac indeks nazwisk, żeby wiedziec do kogo autor się odnosi |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|