Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 35
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Michajłow - zwycięstwo w LŚ jest kluczem do złota w Londynie. |
Rosja reprezentacja - Inaczej, niż w poprzednich latach, w tym roku mogłeś wykorzystać pełny okres urlopu. Jak go spędziłeś?
- Faktycznie, tak długich wakacji nie miałem już trzy, lub cztery lata. Spędziłem je głównie w Dubaju, potem jeszcze bawiłem się na dwóch weselach, spotkałem się z przyjaciółmi.
- A ty sam swojego małżeństwa na razie nie planujesz?
- Nie wiem, zobaczymy (uśmiech).
- W ubiegłym roku rosyjski zespół wygrał Ligę Światową. Czy obrona tego tytułu w tym roku jest dla was ważnym priorytetem?
- Zwycięstwo daje nam pewność siebie. Zwłaszcza, że poziom sportowy Ligi Światowej jest obecnie naprawdę wysoki. Chciałoby się zwyciężyć drugi raz z rzędu, i to właśnie z tego powodu, że poznaliśmy słodki smak zwycięstwa w roku poprzednim. Obronić tytuł jest zawsze ciężko, ale jeśli to się już człowiekowi uda, to i satysfakcja jest wtedy jakby podwójna.
- A czy nie należy traktować tegorocznej Ligi Światowej, raczej jako etapu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Londynie, a także dobrej okazji do wypróbowania kilku nowych zawodników w drużynie narodowej?
- No nie wiem. Myślę, że w ten sposób można traktować tylko początkowy etap rywalizacji. Bo można spojrzeć na przykłady innych reprezentacji. Jedne dążą do najważniejszych startów, inne wręcz traktują Ligę Światową wyłącznie jako trening. A później, start na imprezie docelowej i tak im często zupełnie nie wychodzi. Uważam zatem, że determinację i nastawienie na odnoszenie zwycięstw, trzeba odnaleźć w sobie już podczas turnieju finałowego Ligi Światowej. A następnie, to samo bojowe nastawienie trzeba zawieść do Londynu. Na demobilizację, psychiczny i fizyczny odpoczynek po turnieju w Sofii, nie można będzie sobie pozwolić, skoro dystans czasowy między finałem Ligi Światowej i początkiem Igrzysk Olimpijskich jest tak bardzo krótki.
- Do Japonii, na mecze pierwszego turnieju tegorocznej Ligi Światowej polecieli jednak głównie rezerwowi. Uważasz, że w następnych turniejach z waszym udziałem będą grali już tylko siatkarze podstawowi sbornej?
- Nie nazwałbym tamtych siatkarzy rezerwowymi. Jest to raczej próba dla tych zawodników, którzy do tej pory grali bardzo mało, lub nawet wcale w drużynie narodowej. Bo jedna sprawa grać w drużynie klubowej, a zupełnie, co innego - występować w reprezentacji. Ja sam przez to przechodziłem i świetnie rozumiem różnicę. Ci chłopcy najpierw muszą się poczuć ważnymi elementem reprezentacji. Ale po tym oczywiście nastąpi selekcja i zostaną w kadrze najsilniejsi.
- Władimir Alekno powiedział, że rosyjska reprezentacja ma teraz kilka pozycji w drużynie, przy których można postawić znak zapytania. Trener sbornej nie ukrywał, że jedna z nich, to pozycja rozgrywającego, od którego gry zależy przecież bardzo dużo.
- Nie powiedziałbym, że jest to pozycja, która powinna budzić jakieś szczególne wątpliwości i zaniepokojenie. Choć być może, faktycznie wygląda ona ciut, ciut blado w porównaniu z innymi pozycjami. Rosyjska reprezentacja narodowa zawsze była znana ze świetnego ataku, bloku, zagrywki. Jednak w ostatnich latach Siergiej Grankin i Aleksander Butko zrobili wyraźny progres. Świadczą o tym ich osiągnięcia w ostatnim roku, zarówno w sbornej, jak i w drużynach klubowych.
- Siergiej Grankin nie pojechał na listopadowy Pucharu Świata do Japonii. Udało się wam wygrać te imprezę z Aleksandrem Butko w roli pierwszego rozgrywającego. Czy to oznacza, że zawodnik Lokomotiwu Nowosybirsk jest teraz numerem jeden na tej pozycji w reprezentacji Rosji?
- To nie całkiem tak. Na Igrzyska Olimpijskie koniecznie musi pojechać dwóch mocnych rozgrywających. Turniej jest długi, wyjątkowo mocno obsadzony i spotkań o pietruszkę tam nie będzie. Więc jeśli jednemu nie będzie szła gra, to ten drugi powinien dać dobrą zmianę. Powinniśmy posiadać dwóch rozgrywających i wolno nam ich z góry dzielić na numer jeden i numer dwa. W drużynie narodowej powinna obowiązywać zdrowa konkurencja!
- A jakie są Twoje najbardziej żywe wspomnienia z poprzedniej Olimpiady w Pekinie?
- Z Igrzysk sprzed czterech lat pamiętam przede wszystkim atmosferę wioski olimpijskiej. Wychodzisz wcześnie rano i widzisz, że połowa wioski już biega, a ktoś inny gdzieś z boku boksuje. Wchodzisz do stołówki, a tam na każdym kroku ludzie, których widywałeś w telewizji. Atmosfera walki i napięcia. To wszystko jest we mnie wciąż żywe. Zawsze chciałem pojechać na Olimpiadę. Znaleźć się tam, to było moim największym marzeniem.
tłumaczenie: bazin
źródło: agencja r-sport. | bazin dnia 31/05/2012 ·
211395 Komentarzy · 2570 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 31/05/2012
Apropo Pekinu. Pamiętacie jeszcze, chyba największego pechowca turnieju siatkarskiego tamtych Igrzysk Aleksieja Ostapienkę? W Pekinie, ten wtedy jeszcze bardzo młody, bo zaledwie 22-letni środkowy, charakteryzujący się świetną mocną i bardzo regularną punktową zagrywką, dograł w pierwszej szóstce sbornej do końca turnieju, ale przepłacił to pogłębieniem urazu z którym grał. Praktycznie zaraz po Olimpiadzie trafił więc na stół operacyjny, a potem, przez długie półtora roku praktycznie nie grał wcale. Później, co prawda udało mu się dojść do normalnej dyspozycji fizycznej, ale przez te cztery lata, który minęły już od Pekinu, Ostapienko nigdy nie wrócił do dawnej formy sportowej i nigdy nie zagrał ponownie w reprezentacji. W ostatnich dwóch latach nawet w klubie, czyli w drużynie Dynama Moskwa był zaledwie czwartym, lub trzecim środkowym. A czasami występował nawet w drugiej drużynie Dynama, grającej w niższej klasie rozgrywkowej.
Po cichu liczyłem na to, że teraz, po odejściu z Moskwy Davida Lee, który odchodzi, bo musiał zrobić miejsce dla Bartka (limity), to właśnie Ostapienko dostanie szansę gry w pierwszej szóstce stołecznej drużyny. Ale dziś okazało sie, że Aleksiej odchodzi z Dynama do Niżnego Nowogrodu, nie będzie wiec w przyszłym sezonie kolegą z drużyny Bartka Kurka. Smutna historia. A liczę na to, że
Płamenowi Konstantinowi, który będzie trenerem Aleksieja w Niżnym Nowogrodzie, w końcu uda sie wyciągnąć tego bardzo sympatycznego chłopaka z życiowego dołka. |
dnia 31/05/2012
ja nie ukończyłem na ten przykład a Ty Serku? |
dnia 31/05/2012
Kapitalny wywiad - brawo Bazin ! |
dnia 31/05/2012
pewnie dlatego bazin o tym nie wspomniał
Serek mnie przejrzała na wylot. Jasne, że z czystej zazdrości, żeby nie powiedzieć zawiści pominąłem przy tłumaczeniu ostatni fragment wywiadu. Bo bardzo trudno polubić gościa, któremu wszystko się udaje. A Michajłow, czego się nie dotknie, to zawsze kończy. Po tym się ponoć poznaje prawdziwego faceta - no nie?
Szkoła gry na gitarze? Skończył. Studia pedagogiczne? W tym samym wywiadzie, mówi, że niedawno skończył. I co więcej odgraża się, że w przyszłości skończy jeszcze drugi fakultet.
Jest więc w ogóle coś takiego, czego Michajłow nie potrafił skończyć? Na szczęście jeszcze jest !!! Nie skończył ataku, przy piłce meczowej w tie-breaku meczu półfinałowego Rosja- USA w Pekinie w 2008 roku.
Uff. No kamień z serca....D |
dnia 31/05/2012
Przyjmujący Denis Kalinin, który w ubiegłym roku wraz z Veresem stanowił parę przyjmujących Dynama Moskwa, wraca na stare śmieci, czyli do Iskry Odincowo.
A z Iskry, oprócz Werbowa i Spirydonowa, odchodzi także Abramow. Jest bardzo prawdopodobne, że "desant z Odincowa" w komplecie, znajdzie się w przyszłym sezonie w nowej drużynie Miguela Falaski, czyli w Uralu Ufa. |
dnia 31/05/2012
, teraz częściej kończy
Jak będzie wszystko kończył, to nie pozostawi mi wyboru. Mus, to mus - trzeba będzie gościa znienawidzić. Szkoda, bo zanim nie został perfekcjonistą wydawał się wielce sympatyczny. No cóż, gdyby nie ta jedna "słabość" ... |
dnia 31/05/2012
Dyskusja Serka z Baziniem - miodzio
Jak będzie wszystko kończył, to nie pozostawi mi wyboru. smiley
Jak decydującą piłkę w Londynie w meczu o medal np z nami nie skończy (daj boże), to wybaczymy mu, tak? |
dnia 31/05/2012
dodam tylko do waszej ciekawej dyskusji, że facet musi kończyć, ale w odpowiednim momencie |
dnia 31/05/2012
Chimer!
Tak, kończyć tą najważniejszą piłkę która decyduje o zwycięstwie |
dnia 31/05/2012
Zobaczyć minę Maxima po przeczytaniu dyskusji sprowokowanej przez wywiad z nim - bezcenne |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|