Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Nadzieje kibiców Politechniki okazały się płonne |
Onico Warsz. Józef Wojciechowski niedawno poinformował w Cafe Futbol że jest zainteresowany sponsorowanie Politechniki. Wycofał się ze sponsorowania Polonii po kolejnym kiepskim sezonie tego klubu.
Teraz jednak jeden z najbogatszych Polaków zmienił zdanie.
Chce dalej sponsorować Polonię a nawet jakby znalazł się dla niej sponsor to i tak mniejsza część udziałów przypadłaby panu Wojciechowskiemu.
Sądząc iż niejednokrotnie ten pan zmieniał decyzję co do Polonii to i tym razem też nie było podstaw aby miało być inaczej. Co prawda były wstępne rozmowy z Panią Dolecką i jak widać te wstępne rozmowy zakończyły się fiaskiem z powodu braku rzeczywistego zainteresowania sponsorowaniem Politechniki.
Sytuacja Azsu zaczyna naprawdę robić się nieciekawa gdyż już odeszli: Żaliński, Kreek Steuerwald,Gorzkiewicz oraz trener Panas, a bliscy odejścia są:Wojtaszek dodatkowo Krzysztof Wierzbowski też ma oferty z innych klubów. Jeśli szybko nie znajdzie się jakiś sponsor to zdaje się że Politechnika niestety chyli się ku upadkowi.
Link
| Maugrim dnia 02/06/2012 ·
211395 Komentarzy · 2211 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 02/06/2012
Jeśli szybko nie znajdzie się jakiś sponsor to zdaje się że Politechnika niestety chyli się ku upadkowi.
Chylić to się pewnie chyli, ale pogłoski o jego śmierci, są jednak zdecydowanie przesadzone. To w końcu klub ze stolicy, a jak widomo, nie od razu Rzym zbudowano, ale też nie od razu potem Rzym upadł. Polibuda nawet bez sponsora strategicznego, trochę tych pieniędzy będzie miała, bo tylko z kasy miejskiej w 2012 otrzyma dotację 800 tysięcy złotych. Od drobniejszych sponsorów typu "Tramwaje Warszawskie" klub pewnie swobodnie zbierze przynajmniej drugie tyle, więc na wystawienie jakiejś drużyny pod szyldem "Politechniki" w sezonie 2012/2013, choć raczej na pewno bez znanych nazwisk, do rozgrywek PLS-u, oraz Młodej Ligi, pieniędzy raczej na pewno wystarczyć.
"Nieciekawie" to zacznie się robić, dopiero wtedy, gdyby zabrakło w kasie forsy na pensje dla zarządu. To byłby dopiero kataklizm. Ale nie spodziewam się.... |
dnia 02/06/2012
Wiesz bazin tylko zdaje się Politechnika ma parę długów i z tego co mi się wydaje nie wszystkie z nich umorzono. Ten rok jeszcze ewentualnie bez sponsora strategicznego mogą przetrwać ale potem będzie już coraz gorzej |
dnia 02/06/2012
w PW to nawet pracownicy administracyjni odchodzą sami.. |
dnia 02/06/2012
Wiesz bazin tylko zdaje się Politechnika ma parę długów i z tego co mi się wydaje nie wszystkie z nich umorzono
Nie znam sprawy bliżej, ale prawdopodobnie dla samej "Polibudy", najważniejsze mogą być nie długi wobec zawodników, tylko długi wobec samego miasta - czyli głównie wobec Ośrodka Sportu i Rekreacji m.st Warszawy, np. za użytkowanie hali "Urysnów". Zgodnie z prawem, dotacja miejska, albo jak sie to nazywa "wykupienie usług na promocję" miasta, jest możliwa wtedy, kiedy klub wobec samego magistratu nie ma długów. A Polibuda ponoć takie zaległości faktycznie miała. Stąd, do tej pory, przyrzeczonych i zarezerwowanych w budżecie miasta pieniędzy nie mogła w ogóle podjąć. Ale jeśli Doleckiej uda się w końcu rozwiązać ten problem, a jest to możliwe nawet taki z sposób, że ułoży się w końcu OSiRem i ten podmiot zgodzi się na odroczenie spłaty zadłużenia wobec klubu sportowego, to Dolecka otrzyma w końcu te swoje 800 tysięcy złotych, zaklepanych już w grudniu 2011 w budżecie Warszawy dla Politechniki na następny rok. Co więcej przyrzeczonej jej, że w 2013 z dla Politechniki z pieniędzy miasta ma pójść dotacja przekraczają milion złotych.
Wbrew temu co mówi w wywiadach sama pani prezes, to mimo wszystko całkiem pokaźnie i znaczące zasilanie z kasy miejskiej, które przy wsparciu pomniejszych sponsorów, od których zawsze można coś zebrać, powinno umożliwić domknięcie budżetu na sezon 2012/2013. Bo odnieśmy 800 tysięcy, czy nawet 1 milion pochodzących tylko z kasy miasta, do budżetów klubów siatkarskich z I ligi. Tam takich, które mogą liczyć na więcej niż 1.5 mln na koncie, po prostu nie ma. |
dnia 02/06/2012
To nie są długi tylko wobec zawodników. To są długi też wobec miasta ale i długi wobec Kupidury za odstąpienie miejsca Jadaru w +Lidze a Kupidura mówił o tym że nie dostał należnych mu pieniędzy |
dnia 02/06/2012
To są długi też wobec miasta ale i długi wobec Kupidury za odstąpienie miejsca Jadaru w +Lidze a Kupidura mówił o tym że nie dostał należnych mu pieniędzy
Z tego co pamiętam, to Kupidurze tych pieniędzy nie wypłacił konkretnie na czas PLS a nie Polibuda. Dolecka umówiła się z władzmi ligi, że te zamiast na konto jej klubu, wypłacą dotację przeznaczoną dla jej klubu ( bo PLS też wypłaca klubom grającym w superlidze dotację, pochodzącą od sponsora rozgrywek - Plusa, a teraz pewnie także i od drugiego sponsora, czyli Orlenu) Kupidurze. Miała to być rekompensata finansowa dla jego Jadaru, za odstąpienie miejsca w PLS-e Polibudzie. I to zarząd PLS-u, przynajmniej wedle słów samej Doleckiej, nie wywiązał się wtedy na czas, z tej trójstronej umowy. Ale to było jakiś rok temu - od tego czasu nie zetknąłem sie z informacją, jakoby Kupidura dalej domagał się spłaty zadłużenie, więc cała sprawa została zapewne już dawno uregulowana.
Przy okazji, dobrze że przypomniałeś mi o tej dotacji "sponsorskiej" i za prawda telewizyjne dla każdego klubu pochodzącej z kasy PLS-u. W ten sposób mamy następne kilkaset tysięcy złotych, które możemy dołożyć do minimum 800 tysięcy -1 miliona na które Dolecka może liczyć z kasy Warszawy. Można więc założyć, że wystarczy jej zebrać od pomniejszych sponsorów już tylko 0.5 - 1 miliona, aby dysponować 2 - 2.5 milionowym budżetem. To faktycznie nie jest żadne finansowe eldorado, ale właściwie poza jednym jedynym sezonem 2010/11, kiedy w Politechnika dysponowała sumą zamykającą sie w przedziale 5 -6 mln zł, i mogła pozwolić sobie na ściągniecie Bartmana, czy Kubiaka, w pozostałych latach dla warszawskiego klubu taka właśnie wielkość budżetu, i to od początków gry w PLS-e, była właściwie standardem. |
dnia 02/06/2012
Bazin,nie wiesz czy Kuba Bednaruk ma zastąpić Panasa ? |
dnia 02/06/2012
Bazin,nie wiesz czy Kuba Bednaruk ma zastąpić Panasa ?
Nie wiem. A też wydaje mi się, że w tej sytuacji Kuba jest naturalnym kandydatem na następcę Panasa. Wiem, że jest gotowy się tego podjąć. Tak z miesiąc, czy półtora miesiąca temu, na pewno już po finale Challenge Cup z Częstochową. Iwańczak zadał mu w swoim programie pytanie - "to co teraz będzie? przy waszych problemach finansowych, jest chyba właściwie przesądzone, że nie utrzymacie tego składu i praktycznie wszyscy zawodnicy z pierwszej szóstki odejdą? będziecie grali juniorami?" A Kuba dziarsko: "będziemy grali juniorami". |
dnia 02/06/2012
To chyba wiem kto zagra na lewym |
dnia 02/06/2012
Kto Corsie? |
dnia 02/06/2012
Chyba, że to tajemnica. Wiadomo, konkurencja nie śpi. Teraz wszyscy, no prawie wszyscy, chcą, albo po prostu muszą, grać juniorami. |
dnia 02/06/2012
Pamiętam że Kupidura upominał się że to PW mu nie zapłaciła należnych pieniędzy nie PLS
Dodatkowo PW miała problemy z wypłacaniem pensji w poprzednim sezonie a teraz sytuacja zapowiada się na gorszą a wątpię aby nawet junior żył w niepewności czy dostaje pieniądze czy nie. Dodatkowo obowiązujący kontrakt mają jeszcze Szymański i Nowak więc nawet te prawa telewizyjne mogą PW nie pomóc . |
dnia 02/06/2012
Bazin,to taka moja żartobliwa supozycja .Myślałem o Wojtku Włodarczyku,który po "przestawieniu się '' na przyjęcie robił furorę w pierwszej lidze broniąc barw BBTSu.
I to właśnie Kuba pierwszy namawiał go na zmienę pozycji jeszcze w czasie przygody Wojtka w PW,więc może się dogadają |
dnia 02/06/2012
zapowiada się na gorszą a wątpię aby nawet junior żył w niepewności czy dostaje pieniądze czy
Akurat w warszawskich siatkarskich klubach młodzieżowych MOS Wola, MKS MDK, czy Metrze, kadeci i juniorzy nie tylko nie mogą liczyć np. na 1000 zł stypendia, jak mlody siatkarski narybek w kilku innych ośrodkach, ale sami płacą ( a raczej ich rodzice) za zajęcia. Prezes Dolecka ma więc akurat sporo szczęścia, że jej klub ma swoją siedzibę w najmocniejszym w Polsce ośrodku siatkówki młodzieżowej. Młodych, uzdolnionych siatkarzy, którzy się zgodzą się grać w PLS-e, nawet za przysłowiową "czapkę gruszek", akurat w W-we nie brakuje. Choć oczywiście, trzeba jeszcze mierzyć te umiejętności i siły na zamiary. |
dnia 02/06/2012
W PW wielu młodych zagra za czapkę gruszek jeśli tylko będą mieli możliwość studiowania |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|