Siatkowka, komentarze, wyniki, wiadomosci
 
Komentuj!
Ostatnie Artykuły
TL 22/23
+L 22/23
+L 21/22
TL 21/22
TL 23/24
Newsy- kategorie
Reprezentacja Seniorek
Reprezentacja Seniorów
Reprezentacje Młodzież.
Siatkówka plażowa
Europejskie Puchary
Orlen Liga
Plus Liga
Ligi zagraniczne
Serie A Kobiet
Serie A
Superliga Brazylia
Informacje
Serie A - K 17/18
Serie A - M 17/18
SUPERLIGA - K 17/18
SUPERLIGA - M 17/18
SUPERLIGA Ros. 17/18
LIGUE A - K 17/18
LIGUE A - M 17/18
Bundesliga K 17/18
Bundesliga M 15/16
EthiasVolleyLeague (BE)
Term. LM 15/16
Wyniki-Tab. 16/17
Składy16/17
Term-Wyn. 17/18
Składy 16/17
Trening ZAKSY Prezentacja Olsztyna
Wystawa Herosów
MM Volleyball Camp Olsztyn
MM Volleyball Camp Warszawa
SWT 2012 Stare Jabłonki
Memoriał Agaty 1
Memoriał Agaty 2
Memoriał Agaty 3
Memoriał Agaty 4
Memoriał Agaty 5
Memoriał Agaty 6
Memoriał Agaty 7
Mem. Ambroziaka cz.1
Mem. Ambroziaka cz. 2
Mem. Ambroziaka cz.3
Gwardia Cup 2012 cz.1
Gwardia Cup 2012 cz.2
Gwardia Cup 2012 cz.3
Zaksa - Izmir 28.09.12
Impel - Tauron 17/11/12
Andrea w Krakowie
AGH Galeco - Chemik
Siódemka - Tauron 12/01/13
Impel - Muszyna 1
Impel - Muszyna 2
PP 2013
Impel - Piła 06.10.13

Klasyfikacja
Plus Liga 13/14
Plus Liga 14/15
Orlen Liga 12/13
OrlenLiga 13/14
OrlenLiga 14/15
IO Rio 2016
2011/2012
+L Term/Reg/Wyniki 14-15
+L Składy 2014/2015
OL Składy 2014/2015
OL Terminarz-Wyniki 14/15
OL Wyniki-Tabele 2012/2013
OLTerminarz 2012/2013
OL Składy 2012/2013
Puchar Polski K 2012/2013
1 liga K PlayOff-PlayOut
Składy 2013/2014
Terminarz-Wyniki 13/14
Puchar Polski 2012/2013

Serie A - K 14/15
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 416
Najnowszy Użytkownik: Marleen
PlusLiga:"Sytuacja jest dramatyczna"
Plus Liga Fart Kielce może nie zagrać w przyszłym sezonie w PlusLidze, kilka innych drużyn jest w poważnych tarapatach.

Nie chcę teraz powiedzieć: a nie mówiłem! Problemami finansowania klubów trzeba było się zająć poważnie już dwa, trzy sezony temu. Teraz sytuacja jest dramatyczna, uważa prezes Indykpolu AZS Olsztyn Mariusz Szyszko, który jest pomysłodawcą nowego podziału wpływów od sponsorów. Do tej pory kluby dostawały tym większe pieniądze, im lepsze miejsce zajęły w lidze (do rozdzielania było 4-5 mln zł). Nowa propozycja mówi o równym podziale, który najbiedniejszym da dodatkowe kilkaset tysięcy, ale oczywiście zabierze bogatszym. To jeden z pomysłów, który ma być kołem ratunkowym dla tonących ekip.

Link
maqba dnia 21/06/2012 · 211364 Komentarzy · 3817 Czytań · Drukuj

Komentarze
ksdani dnia 21/06/2012
czyli pytanie: czole kluby zrezygnuja z czesci dochodow czy nie nie.
Czy PLPS zaczine w koncu myslec o problemie, ktory coraz bardziej dotyka kluby, czy jak PZPS stwierdzi, ze trzeba sobie radzic samemu?
dyletant dnia 21/06/2012
A teraz pytanie- ile drużyn z zaplecza spełnia warunki, żeby grać w Pluslidze i zastąpi Czewe,100lice i Kielce? Przecież to nie było zamknięcie a otwarcie ligi...
Darth Vuillaume dnia 21/06/2012
Są drużyny na zapleczu, które i finansowo i sportowo warunki spełniają - problemem jest tylko hala ale jestem pewien, że w takiej Nysie szybciej by sobie z tą halą poradzili niż poradził sobie JW
realista_pzps dnia 21/06/2012
Jest taka teoria, że w przyrodzie nic nie ginie. Pada klub ale zawodnik przecież musi się gdzieś podziać więc szuka i znajduje sobie inny klub.
To samo jest we Włoszech. Padły dwa kluby więc zawodnicy muszą szukać sobie nowych klubów. A ponieważ w najsilniejszych i najbogatszych klubach jest już pełne obłożenie i nie ma miejsca więc zawodnicy siłą rzeczy trafić muszą do słabszych klubów lub zmienić ligę. Takie jest życie jak w dżungli. Naturalna selekcja. Silniejsi zjadają słabszych i zajmują ich miejsce. Tyle, że we Włoszech jest kryzys natomiast u nas wszystko zależy od zainteresowania władz samorządowych siatkówką oraz chęci i umiejętności w pozyskiwaniu sponsorów.
Jeśli padnie Fart to znaczy, że tych chęci nie ma ale na jego miejsce dołączy ktoś z pierwszej ligi który sprosta warunkom finansowym. Ma sponsora i poparcie samorządu. Na tym to polega.
Darth Vuillaume dnia 21/06/2012
Jeśli padnie Fart to znaczy, że tych chęci nie ma ale na jego miejsce dołączy ktoś z pierwszej ligi który sprosta warunkom finansowym. Ma sponsora i poparcie samorządu. Na tym to polega.


A czy ostatnio nie było mówione, że nikt z I ligi nie jest w stanie dołączyć na przyszły sezon?
Darth Vuillaume dnia 21/06/2012
Co więcej w opiniach fachowców Resovia miała być wtedy słabsza niż w poprzednim sezonie
Darth Vuillaume dnia 21/06/2012
nie tutaj smiley
dyletant dnia 21/06/2012
realisto to oświeć nas kibiców albo takich dyletantów jak moja skromna osoba i powiedz ile na dzień dzisiejszy drużyn z zaplecza Eldorado jest w stanie do niego przystąpić?ile drużyn ma budżet na poziomie 2,5 mln stabilnego sponsora i hale na 2 tys. ludzi?
realista_pzps dnia 21/06/2012
Co to znaczy "nie jest w stanie" ? Działają mechanizmy które podałem wyżej. A czy ktoś nie jest w stanie to oceni PZPS
Maynard dnia 21/06/2012
Jeśli chodzi o liczbę miejsc w hali, to ma być 2 tysiące czy 3?
dyletant dnia 21/06/2012
stanie to oceni PZPS
tak jak niejaki Cezary M, który stwierdził, że Fart sportowo się nie nadaje?
Darth Vuillaume dnia 21/06/2012
Chodziło mi o to, że własnie ze strony PZPSu padło jakoby żaden zespół nie dołączył do Plusligi w najbliższym sezonie. Jeśli jednak są na to szanse to się bardzo cieszęsmiley
dyletant dnia 21/06/2012
2 tysiące czy 3
nie może być 3, bo tyle nie ma ani Urania ani nawet ul smiley
realista_pzps dnia 21/06/2012
Zawsze może być dopuszczenie warunkowe. Przy poprzednim systemie spadków i awansów zawsze ktoś był który awansował i grał w Plus Lidze. To teraz też się znajdzie jeśli dostanie zaproszenie.
bubbles dnia 21/06/2012
Zawsze może być dopuszczenie warunkowe.

czy tylko ja mam wrażenie, że cała Plusliga na czele z zarządem wygląda momentami jakby była 'dopuszczona warunkowo'?
dyletant dnia 21/06/2012
Zawsze może być dopuszczenie warunkowe
to mi przypomina jak w Cafe futbol zapytany o licencje dla Górnika Zbigniew Koźminski powiedział, że dla takiego klubu jak Górnik można nagiąc przepisy...aż się Borek spytał-czy ja dobrze zrozumiałem,NAGIĄĆ?
Czerwone paznokcie dnia 21/06/2012
Masakra. Aż strach sobie wyobrażać jak może wyglądać nasza liga w przyszłym sezonie. Teraz wszystko w rękach władz Plusligi czy przymkną oko na sytuację Farta i jakoś mu pomogą. Miejmy też nadzieję że "wielka czwórka" zechce się podzielić...
maqba dnia 21/06/2012
Jeśli chodzi o liczbę miejsc w hali, to ma być 2 tysiące czy 3?


z regulaminu Plusligi

1. Mecze w charakterze gospodarza zespół rozgrywa w miejscowości - siedzibie Klubu.
2. W sytuacjach wyjątkowych, kiedy w siedzibie Klubu nie ma odpowiedniego obiektu lub w wyznaczonym terminie nie można
w nim rozegrać meczu, Zarządzający może zezwolić Klubowi na rozgrywanie przez jego zespół meczów lub meczu w
charakterze gospodarza poza siedzibą Klubu.
§ 24
1. Obiekt (sala sportowa), w którym rozgrywane mają być mecze w ramach rozgrywek lub zawodów profesjonalnych powinien
spełniać wymogi określone we właściwych przepisach PZPS oraz Regulaminie.
2. Trybuny w miejscu rozgrywania meczów powinny zapewniać co najmniej 1500 miejsc siedzących dla publiczności a
natężenie oświetlenia boiska, wynosić minimum 1500 luksów.
3. Zarządzający, przed rozpoczęciem każdego sezonu określa dodatkowe wymogi, jakie powinien spełniać obiekt, w
szczególności pod względem bezpieczeństwa, ekspozycji reklamowych i promocyjnych oraz przystosowania do potrzeb
relacjonowania meczów: zarówno transmisji telewizyjnych, radiowych, internetowych (m.in. miejsca dla kamer, mikrofonów,
stanowiska komentatorskie), jak i relacji prasowych (stanowiska dla dziennikarzy i fotoreporterów).
4. W wyjątkowych sytuacjach, na skutek zmiany istotnych okoliczności, których nie sposób było przewidzieć przed
rozpoczęciem sezonu, Zarządzający może określić wymogi, o których mowa w ust. 3, również w trakcie sezonu.
ksdani dnia 21/06/2012
eee tam, a klub, zwodnicy, kibice - kogo by to obchodzilo bo jak widac nie plps czy pzps, oni maja to gdzies!
Powtorze to co pisalem juz dawno temu: zamkniecie ligi przez zwiazek nie ma nic wspolnego ze sportem to tylko biznes.
Jakis klub ma problemy to kopa mu a panowie sobie wybiora cos z nizszej klasy - oczywiscie nie musi to byc zwyciezcac rozgrywek 1 ligi, o nie.. wladcy zdecyduja kto jest godzien pobytu w Eldorado ( oczywiscie calkowicie bezstronnie - czyli co sie bardziej im oplaci ).

Fart, Polibuda, Czewa ..wypad na drzewo..Leśnicy Rządzą
realista_pzps dnia 21/06/2012
I na tym polega siła PZPS....nie tak jak w Bułgarii gdzie ogon macha psem. Słuszność działania widać po wynikach reprezentacji
Czerwone paznokcie dnia 21/06/2012
Słuszność działania widać po wynikach reprezentacji


Słuszność działania ocenimy po kilku latach bo wtedy będą widoczne skutki.
ksdani dnia 21/06/2012
a ine po wzroscie liczby zepolow klubowych o wysokim poziomie sportowym, wzroscie liczby zawodnikow o wysokich umiejtnosciach w polskich klubach, wzroscie rywalizacji w lidze...
No tak, wystraczy kilku zespolowy CYRK OBJAZDOWY
Maynard dnia 21/06/2012
Reprezentacja jest w tej chwili mocna, ale za 5 lat już taka być wcale nie musi. Kadra to jest wierzchołek piramidy. Nie zbudujesz porządnego wierzchołka, jeśli nie masz porządnej podstawy w postaci dobrego systemu szkolenia i dobrej ligi. A jak się robi inaczej, to potem pierwszym atakierem zostaje facet przesunięty z przyjęcia.
maqba dnia 21/06/2012
zgadzam się z Maynardem; każdy, kto budował domki z kart wie, że jeśli postawi się krzywo pierwszą, drugą warstwę można coś jeszcze dołożyć; przy następnej - wali się w sekundzie smiley
realista_pzps dnia 21/06/2012
Liczebność ligi to żaden argument. Francuzi mają w lidze 14 drużyn. Czesi, Grecy i Niemcy po 11. No i co ? ma to jakieś przełożenie na reprezentacje ? Te ligi są słabe. Nie to co u nas. Ligi najlepsze są: polska, rosyjska i włoska ....i ma to przełożenie na siłę tych reprezentacji.
bazin dnia 21/06/2012
I to jest potwierdzenie mojej tezy. Nie ma systemu w Polsce kształcącego atakujących. W lidze większość z nich to import. A jedna wybitna jednostka przechodzi z przyjęcia na atak i w Lidze Światowej - na prawdziwych siatkarskich salonach - jest w pierwszej trójce punktujących i najlepszej skuteczności (a w tej klasyfikacji będzie pierwszy).


To nie jest w końcu aż tak wyspecjalizowana pozycja. Zdecydowanie trudniej jednak, z atakującego zrobić dobrego przyjmującego, niż odwrotnie

W końcu tacy bombardierzy, jak Michajłow, Połtawski, Igor Omrcen, Jan Stokr, Alessandro Fei, Angel Dennis - na atak też zostali przestawieni właśnie z przyjęcia, lub z pozycji środkowego. Niekiedy, jak w przypadku Połtawskiego, czy Omrcena, można nawet powiedzieć, że rozpoczęli "karierę" atakującego dosyć późno. Teraz Włosi, przynajmniej w klubie, zamierzają na atak przestawić Zajcewa, dla którego będzie to już druga zmiana pozycji w krótkim czasie. Pamiętamy w końcu przecież, że jeszcze niedawno był rozgrywający.

Nawet Georg Grozer, kiedy po raz pierwszy go mieliśmy okazję zobaczyć w Polsce w grudniu 2008 roku w meczach Ligi Mistrzów , grał właśnie na przyjęciu - podstawowym atakującym Friedrichshafen był wtedy Koreańczyk Sung-Min Moon i na niego bardzo mocno stawiał Stelian Moculescu. Dopiero w następnym sezonie obu przestawił - już wtedy 25 letni Grozer powędrował na atak VfB- to był przysłowiowy strzał w "10", a z Sung-Min Moona rumuński trener usiłował zrobić przyjmującego. Co się akurat zupełnie się nie udało.
ksdani dnia 21/06/2012
trep: jesli dla kogos wystarczy, ze 4-6 zespolow w kraju bedzie uprawialo jaks dyscypline i bedzie go pasjonwac ich walka to jego sprawa.
Prawdziwa sila dyscypliny jest jej masowosc.
Mozna zdobyc zloto IO bedac jedynym optawiajacym dyscypline w kraju? ano mozna. Ilu zawodnikow z krajow "biednych" trenuje np. w USA i zdobywaja medale a czy to swiadczy o poziomie dyscypliny w takim kraju?
Reprezentacje siatkarskie USA sa niezlym przykladem.
Tam co roku nastepuje selekcja i powstaja po dwa zespoly "kadrowe" ktore rywalizuja z zespolami amatorskimi z uczelni. Graja tez ocw z soba nawzajem. Z nich wylania sie reprezentacje. Zawodniczki, ktore w reprze sie sprawdza zwykle wyjezdzaja do krajow siatkarskich aby grac w "normalnych" klubach..

Jaka jest sila siatkowki USA - sila ich ligi ?

Jesli komus wystarcza Cyrk siatkarski - jego sprawa.
Mnie nie wystarcza.
Ja chce zeby powstawaly nowe kluby, zeby ten sport uprawialo coraz wiecej ludzi i nie bede klaskac grupie pseudo dzialaczy robiacych intersy i niszczacych ten sport.

Jesli pzps na pytanie o pomoc dla klubow majacych problemy ( z roznych poziomow rozgrywek ligowych ) odpowiada, ze to nie jego sprawa, to o czym to swiadczy?

po co komu jakis system szkolenia, jesli wiekszosc zawodniczek i zawodnikow nie bedzie miala gdzie grac?
Komu bedzie sie chcialo trenowac ryzykujac, ze nie znajdzie pracy jeslil nie bedzie wybitnym siatkarzem bo innych te kilka zespolow zatrudniac nie bedzie?

Trep: co ma piernik do wiatraka?
wg, ciebie lepiej zeby w siatke grala 100 osob ale zdobywalo medale niz 100.000 bez ..czemu bez - czy Rosjaine nie zdobywali medali w siatkowce i to wiecej niz usa>?

Sila Polskiej siatkowki to grozba BANKRUCTWA 3 zespolow z +L w jednym czasie!
a zwiazek ma to gdzies..jak i cala siatke.

P.S.
zwiazak siatkowki musi sie liczyc, ze osob myslacych podobnie do mnie troche sie znajdzie i ciekawe jak zareaguje na nastepna Petycje..do ministerstwa o calkowite skasowanie dotacji dla PZPS - bo ja nie chce zeby moje pieniadze z podatkow trafialy do tych cwainakow a przed wyborami ..taaa, no to zobaczymy jak to bedzie.
Maynard dnia 21/06/2012
Liczebność ligi to żaden argument. Francuzi mają w lidze 14 drużyn. Czesi, Grecy i Niemcy po 11. No i co ? ma to jakieś przełożenie na reprezentacje ?

Patrzę na swój wpis, patrzę i ni cholery tam nic na temat liczebności nie widzę.

Do wybitnego wyczynu nie potrzeba wielkiego systemu. Potrzeba wybitnych jednostek.

True. Tyle że posiadanie dobrego system szkolenia i wyławiania z tabunu dzieciarni i młodzików takich, którzy dobrze rokują, znacząco zwiększa szansę nie tylko na jednorazowy sukces, ale także na dłuższe utrzymanie się na szczycie. Chilijczycy zdobyli kiedyś brąz MŚ w nożną. Jakoś nie mogą się nawet zbliżyć do tego sukcesu.
A poza tym, trepie, odniosłeś się tylko do części cytowanego zdania, bo tam jeszcze jest coś o systemie szkolenia. A ten akurat Amerykanie mają dobry.

Nie ma systemu w Polsce kształcącego atakujących. W lidze większość z nich to import. A jedna wybitna jednostka przechodzi z przyjęcia na atak i w Lidze Światowej - na prawdziwych siatkarskich salonach - jest w pierwszej trójce punktujących i najlepszej skuteczności (a w tej klasyfikacji będzie pierwszy).

Ale ja nie o tym, że talent nic nie znaczy, tylko o tym, że w kraju, który (podobno) jest siatkarską potęgą, trzeba awaryjnie ściągać faceta z innej pozycji, bo ci, którzy grają w napadzie od lat nie są w stanie zagwarantować odpowiedniego poziomu. W maju zeszłego roku nikt nie wiedział, czy będziemy mieli atakierów, czy czarną dziurę. W reprze, która aspiruje do złota.

Liczenie tylko na talent, który jakoś tam sam wypłynie na bazie swojej motywacji to typowy przykład podejścia "jakoś to będzie". Tylko, że za parę lat się może okazać, że w następnej generacji jakoś się żaden super talent nie objawił. Ale nic to - poczekamy przez te kilka lat, bo prędzej czy później znowu się ślepa kura potknie o jakieś ziarno.
A poza tym ks ma rację - cała dyscyplina nie kręci się wokół repry. Wolelibyście model jankeski, w którym prawie wszyscy kadrowicze siedzą za granicą, a w sezonie ligowym to sobie można co najwyżej wpaść na mecz studenciaków, pykających w siatkę na chwałę swojego uniwerku?
Edyta dnia 21/06/2012
ksdani, nic tylko się podpisać obiema rękami pod twoim postem. Trep - i co z tego, że USA mają medale IO? I tak nikt ich nie zna we własnym kraju. Ostatnio przeczytałam gdzieś (chyba tu), że jakiś polski kibic spytał Amerykańskich znajomych, czy wiedzą kto to Lloy Ball - oczywiście nie znali najwybitniejszego rozgrywającego w historii swojej siatkówki i nawet nie wiedzieli, że Stany mają aktualnie mistrzostwo olimpijskie.

Dla mnie już 10-klubowa liga była czymś dziwnym w 40-milionowym kraju o takim statusie siatkówki jak u nas. 8-klubowa liga bedzie totalną kompromitacją PLPS. Tak jak mówi ksdani - masowość jest sensem dyscypliny. Niech to będą słabsze kluby, o mniejszym budżecie, ale niech na Boga będą te ośrodki rozwijające siatkówkę na jakimkolwiek poziomie.

Swoją drogą byłam pewna, że realista zaszyje się w mysią dziurę i nosa z niej nie wystawi, to by było przynajmniej w miarę przyzwoite zachowanie. A ten jeszcze usiłuje tworzyć jakieś bajki na obronę tego, czego obronić się nie da. Całe życie człowieka coś zaskakuje...
Edyta dnia 21/06/2012
Maynard - oczywiście chodzi też i o kształcenie zawodników, ale nie tylko. Jak dyscyplina może mieć aspiracje do miana jednej z najpopularniejszych w kraju, jeśli tylko 8-10 ośrodków uprawia ją na poziomie ekstraklasy??? W takim wielkim kraju! Jak można dawać impuls rozwojowi dyscypliny przy takich kompromitujących liczbach? Niech to nawet będą słabsze ośrodki, z małymi budżetami i bez nazwisk. Ale przyjadą tam reprezentanci Polski i innych krajów, przyjedzie telewizja, będzie ten impuls. Za tym może iść rozwój. Choć oczywiście nie musi. Ale jak nie będzie drużyny, to impulsu nie będzie na 100%.
Maynard dnia 21/06/2012
Trep, podejrzewam, że większość z nas zgadza się z Tobą co do tego, że silna liga nie jest warunkiem koniecznym do powstania silnej reprezentacji. Ja jednak uważam, że związek między siłą ligi a siłą kadry jest całkiem spory. Jego siła nie jest równa 1, zatem nic dziwnego, że możliwe są np. sukcesy USA. Ale jednak chyba raczej więcej jest przykładów wspierających tezę, że jak chcesz mieć sukcesy reprezentacyjne, to warto, żeby kadrowicze na co dzień grali w mocnej lidze.
Brasil dnia 21/06/2012
Ale ja nie o tym, że talent nic nie znaczy, tylko o tym, że w kraju, który (podobno) jest siatkarską potęgą, trzeba awaryjnie ściągać faceta z innej pozycji, bo ci, którzy grają w napadzie od lat nie są w stanie zagwarantować odpowiedniego poziomu. W maju zeszłego roku nikt nie wiedział, czy będziemy mieli atakierów, czy czarną dziurę. W reprze, która aspiruje do złota.


Dla Włochów, w porównaniu do których żadną potęgą jednak nie jesteśmy, Michał Łasko jest pierwszym od ponad dekady nominalnym atakującym - wcześniej, Włosi, jako trzykrotni mistrzowie świata, wielokrotni triumfatorzy Ligi Światowej, Mistrzowie Europy, medaliści olimpijscy, na atak musieli przestawiać przyjmującego Andreę Sartorettiego czy później, środkowego Alessandro Feiego.
Brasil dnia 21/06/2012
Michał Łasko jest pierwszym od ponad dekady nominalnym atakującym


Wróć - w 2009 roku, gdy Alessandro Feiego w reprezentacji Włoch na Mistrzostwach Europy nie było, to na ataku grała para Gavotto-Łasko. Niemniej...
Maynard dnia 21/06/2012
OK. Bartman - raz. Sartoretti - dwa. Fei - trzy. To moim zdaniem za mało przykładów, aby uznać, że normalną sytuacją jest szukanie podstawowego atakiera wśród graczy z innych pozycji. Uważam, że nie ma co podpierać się sformułowaniem, że "u innych też tak się zdarzyło" tylko kombinować jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
bazin dnia 21/06/2012
po co komu jakis system szkolenia, jesli wiekszosc zawodniczek i zawodnikow nie bedzie miala gdzie grac?
Komu bedzie sie chcialo trenowac ryzykujac, ze nie znajdzie pracy jeslil nie bedzie wybitnym siatkarzem bo innych te kilka zespolow zatrudniac nie bedzie?


Mam wrażenie, że jednak nie w tym tkwi główny problem. I tak nasza I liga, gdzie nie obowiązują żadne limity nakazującego klubom pierwszoligowym zatrudnianie w każdej drużynie przynajmniej kilku mieszczących się w limitach U-20, U-21, U-22 przypomina w tej chwili formę zatrudnienia socjalnego dla siatkarzy, którzy nie mieli widać wystarczającego talentu, żeby przebić się na poziom PLS-u, nie mówiąc już o reprezentacji. Brutalna prawda jest taka, że praktycznie w każdym sporcie, jeśli nie zrobiłeś kariery do 23-25 roku życia, to później jej już na pewno nie zrobisz.

Ale jest powiedziane, ze ci którzy zaczynają uprawiać siatkówkę, grają w nią na poziomie kadeta, czy juniora, muszą z niej później także żyć? Jeszcze przecież całkiem niedawno także młodzi siatkarze w Polsce, rzadko kiedy stawiali wszystko na jedną kartę, tylko starali się obok tego zdobyć jakiś zawód, skończyć studia. Jeden z najdłużej grających zawodników w naszej ekstraklasie - Radek Rybak, był na przykład z wykształcenia weterynarzem. Jeśli dobrze liczę, to on prawdopodobnie kończył studia w połowie lat 90-tych, kiedy raczej na pewno nie było jeszcze tyle szkół wyższych rozsianych po całej Polsce ile mamy dziś. Nie mówiąc, że Internet i wszystkie związane z tym udogodnienia komunikacyjne, także dopiero raczkował. Jeśli więc wtedy było można skończyć nawet takie studia jak weterynaria, to dlaczego nie można dziś? Nie mówmy, że dziś siatkarze trenują więcej niż wtedy, bo to na pewno nie prawda. Młody Rybak musiał przygotować się nawet do 3-godzinnych maratonów, bo tyle przed wprowadzeniem reformy punktacji potrafiły trwać ówczesne siatkarskie mecze, w tych czasach przed sezonem biegało się jeszcze dużo po górach, a teraz wytrzymałość w siatkówce nie ma już takiego znaczenia i ogólnie - szczególnie bez piłki - trenuje się mniej.

Gwarancji zatrudnienia w sporcie zawodowym nikt młodemu sportowcowi dać więc nie może, tak jak przykładowo nikt młodemu muzykowi, który ćwiczy nieraz i 8 godzin dziennie, nie da gwarancji, że będzie mógł w życiuęz tej muzyki się później utrzymać. Po ilu uczących się grać na fortepianie, zostaje potem koncertującymi pianistami? Sam nie wiem - 1 na 5 tysięcy, a może nawet 1 na 50 tysięcy?

A jednak chętnych nie brakuje. Z siatkówką zawsze będzie podobnie - bo to jednak wybór tej kariery to najczęściej pasja, czyli bardziej wybór serca, a mniej rozumu. smiley
Edyta dnia 21/06/2012
Ludzie, ale czy w danej dyscyplinie chodzi tylko o reprezentację? Dla mnie dyskusja, czy liga przekłada się na wyniki reprezentacji czy nie, jest tematem zastępczym, przynajmniej w tej konkretnej sytuacji. W sporcie chodzi też o popularyzację dyscypliny, o tworzenie ośrodków, o rozgrywki ligowe, o przyciąganie ludzi na hale, o integrację środowiska i utożsamianie się ze swoim klubem itp itd. Siła dyscypliny to jej masowość, nie tylko medale. Zabranie Częstochowie ekstraklasy (a może i w ogole sekcji) to jak wyrwanie serca tamtejszym kibicom.

A co do Stanów to gdyby siatkówka była tam popularna to by Lloy Ball nie był anonimowy. Nie chodzi tu wyłącznie o mnogość sukcesów USA, bo są dyscypliny i sportowcy, którzy nawet nie będąc futbolistami, lekkoatletami, tenisistami czy graczami NBA, nie mają anonimowych nazwisk jak siatkarze. Poza tym Stany są specyficznym krajem i ich przykład, ze osiągają sukcesy bez ligi wcale nie jest reprezentatywny.
Maynard dnia 21/06/2012
No też Amerykanie grają w mocnych ligach: rosyjskiej, włoskiej, brazylijskiej, polskiej.

Ha! Wiedziałem, że ten argument się pojawi smiley W takim razie powiedz, jak tam idzie reprezentacjom z krajów, w których ligach Amerykanie grają.
Edyta dnia 21/06/2012
Gwarancji zatrudnienia w sporcie zawodowym nikt młodemu sportowcowi dać więc nie może, tak jak przykładowo nikt młodemu muzykowi, który ćwiczy nieraz i 8 godzin dziennie, nie da gwarancji, że będzie mógł w życiuęz tej muzyki się później utrzymać. Po ilu uczących się grać na fortepianie, zostaje potem koncertującymi pianistami? Sam nie wiem - 1 na 5 tysięcy, a może nawet 1 na 50 tysięcy?


Tylko że tutaj dyskusja dotyczyła, zdaje się, nie tyle troski o zatrudnienie zawodników dla samego zatrudnienia, tylko troski o ich rozwój w imię dobra reprezentacji. Dlatego przykład z muzyką nietrafiony. Chodziło o to, ze zawodnicy muszą być gdzieś systemowo ogrywani, żeby potem był z nich pożytek i żeby miał kto stanowic o sile reprezentacji. Choć zgadzam się, że systemu dla młodych to u nas akurat brak.
karotka dnia 21/06/2012
problemem jest chyba to, że wszyscy naokoło chcą czerpac z siatkówki niewiele dając w zamian: Polsat wykopał siatkę do kodowanych coby zarobic. PZPS uznał, że tylko bogaci będę w Pluslidze, więc fajnie, sami sobie poradzą. Ups, bo sponsorzy wolą byc ostrożni w wydawaniu kasy. I tak dalej i tak dalej.
ksdani dnia 21/06/2012
bazin: nie bardzo moge sie z toba zgodzic.
Nie ma zadnego porownania z czasami PRL-u.
Przypomnij sobie kto i ile lat gral w jednym klubie.
Czym wtedy byla mozliwosc reprezentowania kraju a czym jest teraz.
Wobrazasz sobie w latach 70-tych odmowe Reprezentacji gry bo za malo za mecz im zaplaca?
Ile bylo dyskusji o kasie w reprze ?

jesli wiesz, ze bez wyjatkowego talentu ine masz zadnych szans zeby siatkowka zapewnila ci byt w przyszlosci to jasne- pojdziesz na studia.
Ilu znasz reprezentatow i reprezentantek majacych 20/22 lata ktore studiuja?
Akurat przymierzalem sie do napisania o Hatali - mloda bardzo utlentowna w dodatku o dobrych warunkach fizycznych..ale gra tylko w 1 lidze, dla czego? ano studiuje i musi godzic treningi, mecze ze nauka.
Zmieniasz klub i przenosisz sie na uczelnie w 2 koncu kraju, po roku znowu...wykonczona po treningu przygotowujesz sie do egzaminu..
Mozna ale ile osob zdecyduje sie na taka orke?

Wyjatki to nie regula, szczegolnie w dzisiejszej siatkowce.
Dobra, nie o tym chcialem..

Ilu nowych zawodnikow rocznie moze trafiac do sobrych zespolow?

Gwarancji zatrudnienia nie ma w zadnej dziedzinie - chodzi o szanse!

jeszcze nie tak dawno, pasjonat storzyl szkolke siatkarska w malym miescie po jakims czasie zaczely sie sukcesy najpierw kadetki, pozniej juniorki..powstala druzyna zaczela awansowac do 2ligi , do 1 do PLK...grajac w wiekszosci wychowankami, czasem jeszacze uczennicami..

Opowiadelm juz ta historia - kiedys miales szanse bez centralnego szkolenia i wielkiej kasy a teraz..krązy, krąży złoty pieniądz, Ludzi mamiąc a sport jedząc..

W przypadku "zwolnienia" sie miejsca w +L o tym kto to miejsce zajmie nie zdecyduje wygranie 1 ligi...
jesli dla kogos ma to jakis zwiazek ze sportem to moje gratulacje.
Ja sie nie zamierzam oklamywac - Cyrk to Cyrk a czy nazywaja to +L czy super-hiper Solarium to juz mnie malo obchodzi.

tylko pamietajcie: oficjalne stanowisko FIVB: nie ma Reprezentacji Polski - jest reprezentacja PZPS i to oni ustalaja co moze byc na koszulkach - Orzełek im nie pasuje, to go nie ma ...
karotka dnia 21/06/2012
Martałek studiuje. Tak btw.
Maynard dnia 21/06/2012
Rosjanie więcej, ale złota olimpijskiego nie mają od czasów ZSRS.

Trep, niesłusznie sprowadzasz tło dyskusji do tego, kto AKTUALNIE jest mistrzem olimpijskim, bo ja cały czas mówię o tym, że bez silnej ligi można mieć krótkotrwałe sukcesy, związane z konkretnym pokoleniem.

I nie jestem za tym, żeby państwo zabrało mi jeszcze więcej pieniędzy, żeby stworzyć "system szkolenia" siatkówki. Uważam, że jeśli w jakimś roku zabraknie przez to polskiej kadrze atakującego, będę w stanie to przeżyć (-:

Tylko, że ta kasa już jest Ci zabierana, a systemu jak nie było, tak nie ma smiley
realista_pzps dnia 21/06/2012
"Mogę tylko zapewnić, że do końca czerwca skład ligi będzie jasny" r11; deklaruje prezes PLPS Artur Popko.
Jak zobaczymy skład liczebny i personalny Plus Ligi to możemy porozmawiać bo na razie to jest dyskusja niewiadomo o czym albo o gruszkach na wierzbie.
bazin dnia 21/06/2012
Chodziło o to, ze zawodnicy muszą być gdzieś systemowo ogrywani, żeby potem był z nich pożytek i żeby miał kto stanowic o sile reprezentacji


Ale to można tylko zrobić w ten sposób, że tak jak na przykład we Włoszech, lub Brazylii wprowadzi się nakaz, żeby w 14-ce meczowej każdego zespołu ligowego znaleźli się młodzi polscy zawodnicy, Np. dwóch zawodników - powiedzmy U-21 i dodatkowo dwóch U-23.
Z drugiej strony, nie musi to być wcale takie dobre dla ich rozwoju, bo przy normalnym cyklu ligowym, taki trener ZAKS-y, Sovii, czy Skry i tak nie ma czasu pracować nad ich brakami technicznymi. No chyba, że jest to talent na miarę Kurka, wtedy taka inwestycja w szkolenia zawodnika, ma szansę mu się szybko zwrócić.

Włosi np. nie zdobyli medalu od ładnych kilku lat. Polska też mniej, niż Amerykanie


Trepie - w ubiegłym roku Włosi zostali przecież wicemistrzami Europy. smiley



bazin: nie bardzo moge sie z toba zgodzic.
Nie ma zadnego porownania z czasami PRL-u.
Przypomnij sobie kto i ile lat gral w jednym klubie


Tamtych czasów, to ja akurat nie pamiętam, więc trudno mi się do tego odnieść

"jesli wiesz, ze bez wyjatkowego talentu ine masz zadnych szans zeby siatkowka zapewnila ci byt w przyszlosci to jasne- pojdziesz na studia
Ilu znasz reprezentatow i reprezentantek majacych 20/22 lata ktore studiuja?".



Właśnie niewiele i sam się zastanawiam, dlaczego tak się dzieje? smiley Jeśli Gamowa - na tle polskich i nie tylko zresztą polskich, siatkarek - autentyczny prawdziwy krezus i milionerka, potrafiła się zmobilizować, żeby skończyć studia dziennikarskie, jeśli Michajłow - rocznik 88, ma dyplom, Grankin, Wołkow, czy Krugłow - wszysyc rocznik 85 też mają dyplomy i to w dodatku jeszcze często na naprawdę zdawałoby się niesportowych kierunkach jak np geografia (Abramow) to co właściwie stoi na przeszkodzie, żeby i polski siatkarz, albo siatkarka poza karierą siatkarską studiowali?

Podobnie jest na przykład w niemieckich klubach zawodowych - tam jak otworzysz listę nazwisk siatkarzy, po przy połowie, czy nawet 3/4 może przeczytać że są to studenci. Oprócz może VfB Friedrichshafen w pozostałych, siatkarskich zawodowców do jest 2 do 3 na całą drużynę Jeszcze do niedawno studentami między innymi byli dziś pierwszoszóstkowi siatkarze niemieckiej reprezentacji jak Schwarz, czy Kaliberda. Nie mówię już o Amerykanach, czy Kanadyjczyczkach, bo tak zasadniczo siatkówką, to sport akademicki i wybitnych siatkarzy, którzy nie ukończyli studiów można pewnie w reprezentacji USA policzyć na palcach jednej ręki ( mi do głowy przychodzi tylko Anderson). Czyli jeśli tylko się chce, to jednak można.

Warto może sobie uprzytomnić, że większa część polskich siatkarzy i siatkarek, którzy nie grają w reprezentacji mają w polskich warunkach przynajmniej 3.5-4 miesięczne wakacje ( sezon kończy się w połowie kwietnia, przygotowania do następnego w polskich realiach zaczynają się z reguły najwcześniej 1 sierpnia, a często 15 sierpnia, same rozgrywki koniec września- październik). Istnieje w ogóle drugi taki "zawód", w którym ludzie mogą pochwalić się dłuższym urlopem? Może reżyser filmowy? smiley
majka dnia 21/06/2012
Jeśli Gamowa - na tle polskich i nie tylko zresztą polskich, siatkarek - autentyczny prawdziwy krezus i milionerka, potrafiła się zmobilizować, żeby skończyć studia dziennikarskie, jeśli Michajłow - rocznik 88, ma dyplom, Grankin, Wołkow, czy Krugłow - wszysyc rocznik 85 też mają dyplomy

przykład Rosjan to nie jest dobry przykład o tyle, że Rosjanie po pierwsze kończą liceum dwa lata wcześniej niż my, a magistrem mogą zostać już w wieku bodajże 21 lat. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że łatwiej będąc siatkarzem studiować, gdy ma się lat 17, niż gdy się ma 23smiley

u panów dochodzi jeszcze dodatkowo problem poboru do wojska, nie wiem, ile oni tam teraz siedzą, ale nie najkrócej. Uwierzcie mi, to naprawdę dobry straszak. Przynajmniej moi znajomi mówią, że nie mają zamiaru bić się za "Matkę Rosję"smiley

choć w sumie nie wiem, może sportowcy są z tego obowiązku zwalniani? W każdym razie ten pierwszy czynnik ma na pewno BARDZO duży wpływ na ilość polskich i rosyjskich studentów wśród siatkarzysmiley
bazin dnia 21/06/2012
Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że łatwiej będąc siatkarzem studiować, gdy ma się lat 17, niż gdy się ma 23


Z tego co wiem, to na przykład Gamowa ma już dwa fakultety - najpierw ukończyła Uralską Akademię Wychowania Fizycznego, a w 2005 roku, czyli kiedy miała 25 lat zaczęła studia dziennikarskie - tu cytat -"żeby mieć co robić po zakończeniu kariery siatkarskiej"

A jest to przecież taka zawodniczka, która w przeciwieństwie do wielu siatkarzy i siatkarek ligowych gra w zasadzie cały rok - jeśli nie liga, ligowe rozgrywki pucharowe, to reprezentacja. Od występów w sbornej Jekaterina też się nigdy nie migała, mimo, że w każdym meczu, świątek, piętek, czy niedziela, musi wykonać swoją normę, czyli cierca 50 ataków. smiley

Pozornie wydawałoby się, że akurat ona - od wielu już najlepiej zarabiająca zawodniczka w całym siatkarskim świtowym biznesie, mogła by sobie akurat tym głowy tym co będzie robiła na sportowej emeryturze nie zaprzątać.

Jedno jest pewne, jako szalejącej reporterki Gamowej nie jest się w tłumie dziennikarzy nie zauważyć. smiley
bazin dnia 21/06/2012
Jedno jest pewne, jako szalejącej reporterki Gamowej nie da się w tłumie dziennikarzy nie zuważyć. smiley
dyletant dnia 21/06/2012
Dopiero w następnym sezonie obu przestawił - już wtedy 25 letni Grozer powędrował na atak VfB- to był przysłowiowy strzał w "10", a z Sung-Min Moona rumuński trener usiłował zrobić przyjmującego. Co się akurat zupełnie się nie udało.

Tak na dobrą sprawę postawił już na niego po drugim meczu LM przegranym przez VfB z Iskrą 1:3, w rewanżu z dobrem narodowym grał już Grozer a Moona zastąpił sprowadzony Alan van der Loo. Moon za to bardzo dobrze spisywał się w reprezentacji grając na przyjęciu.
dyletant dnia 21/06/2012
proponuję ograniczyć ligę do 4 zespołów, za następny rok odejdą PGE i ZAK i rozpoczniemy sezon finałem Resovia Jastrzębie- to dopiero będzie ewenement. Późnieej Góral stwierdzi, że znudziła mu się monotonna liga i skończy zabawe, a Jastrzębska spółka zacznie wspierać hokeistów i piłkarzy.Wówczas wyjścia są 2- tworzymy nową ligę w oparciu o młodzież i Polaków, albo chwalimy się ligą widmo, tak silną, że nie będziemy się nią publicznie chwalić smiley
ksdani dnia 21/06/2012
bazin: sry - raz, ze liga rosyjska zamknieta nie jest a przy sytuacji z naszj +L inaczej podchodzisz do siatki jako zawodu w ktorym masz szanse zapewnic godne zycie sobie i rodzinie ( studia mozna tez "zrobic" po zakonczeniu kariery ).
Moge przytoczyc bardzo wielu zawodnikow i zawodniczek ktore nie maja ukonczonych studiow i co z tego wynika?

Konsekwencja zamkniecia ligi jest: mniejsze szanse klubow z 1 ligi na pozyskaine sponsorow na dluzej niz jeden sezon. Moze dla ciebie to dziwne ale dla mnie oczywiste a sadze, ze taka sytuacja bedzie dotyczyc calej siatkowki.
Bez sponsorow nie ma siatkowki profesjonalnej bo nie ma za co jej robic.
Bo czym innym jest sponsoring jak nie reklama za pomoca sportu.
Mali sponsorzy, dzialajacy na rynku lokalnym nie sa wrazliwy na takie zmiany bo im wystarczy reklama w hali czy na "miescie" przy okazji meczow oraz ocw na koszulkach.
Duzym sponsorom dzialajacym na rynku krajowym i medzynarodowym zalezy na transmisjach tv a takich nie ma z meczy 2 czy 1 ligi.
To powoduje, ze kluby nie mogac awansowac ( +L zamknieta) nie maja szans na sciagniecie takich sponsorow.
Zostaja tylko "darczyncy", czyli sponsorzy ktorzy lubia jakas dyscypline i maja srodki zeby "wspomoc" jakis klub oraz przedsiebiorcy typu Wociechowskiego.
Ten ostatni przypadek jest dosc czesty: owszem dadza kase ale oczekuae sukcesow i to szybko- czyli wszystko ponizej +L odpada. Mozna bowiem nawet zgromadzic fundusze i zbudowac bdb zesol w 1 lidze ale nie daje to zadnych gwarancji, ze awansujesz do +L.
czyli wracamy do punktu wyjscia.
jesli dodamy, ze w Polsce duzych przedsiebiorstw jest o wiele mniej niz w Rosji, Wloszech czy Turcji to nasze mozliwosci finansowania sportu sa wlasnie o tyle mniejsze niz w wymienionych krajach i marnie rokuje na przyszlosc.
Juz mamy sytuacje w ktorej nawet kluby z +L sa zagrozone bankructwem.
PMimo, iz sam mam pretensje do Gronkiewcz to liczenie w obecnej sytuacij na jakies znaczace wsparcie poprzez samorzady jest mrzonka. One "robia"bokami" po kolejnych zdaniach "zsylanych" przez Rzad i stad m.in zamykanie szkol..

Kazdy upadek klubu, szczegoline w miastach gdzie siatkowka istnieje w swiadomosc ludzi wylacznie dzieki takiem klubowi do olbrzymia strata dla wszystkich.
Podchodzenie do tego w taki sposob jak demonstruje PZPS to oczywisty dowod na to, ze ci panowie maja siatke gleboko w..
Zamiast walczyc o zdobywanie nowych rejonow gdzie ten sport bedzie popularyzowny ( a to najlepiej robia kluby dzialajace w poblizu) to machaja reka i mowia, nie ten to bedzie inny.
Kibice z Kielc czy Czestochowy beda mogli sobie poogladac siatke w tv...innych druzyn...

pisze teroszke "emocjonalnie" i moze dla wielu "dziwnie" ale szlag mnie trafia jak tak lekko sie traktuje mozliwosc upadku klubu siatkarskiego.
O czym Wy wogle myslicie, bo nie o siatkowce, to pewne.
bocian dnia 21/06/2012
Generalnie to nie wiem, czemu w lidze nie może być np. 12 zespołów. Przecież kilka biedniejszych klubów by mogło być, a sezon po sezonie by były coraz mocniejsze i bogatsze.
maqba dnia 21/06/2012
W Polsce jeszcze jest pobór?


nie ma, ale kto o to pyta ? smiley kto ma wiedzieć, jak nie Ty ? smiley
bazin dnia 21/06/2012
Ksdani - ale ja wcale nie jestem obrońcą ligi zamkniętej. Pomysł ten nie podobał mi się już w ubiegłym roku i wiele razy pisałem dlaczego mi się nie podoba . Nie dość, że cierpią na tym emocje sportowe, jak i ambicje wielu lokalnych środowisk siatkarskich, to ekonomicznego punktu widzenia, utworzenie ligi zamkniętej na wzór amerykańskiej ligi zawodowej na naszym gruncie, to kompletne nieporozumienie. To się nie mogło i nie miało prawa udać z prostego powodu: kluby NBA, NHL, czy NFL są z reguły stabilne finansowo, bo same przynoszą duże zyski, z biletów, praw telewizyjnych, sprzedawanych gadżetów typu koszulki, czapeczki etc... Natomiast do naszych trzeba każdego roku dopłacać grube miliony i znalezienie sponsora, gotowego przez kilka lat na nie łożyć, niezależnie od koniunktury ekonomicznej nigdy nie będzie proste. Dlatego konieczny jest dopływ świeżej krwi, nowego lokalnych źródeł finansowania. Ktoś będzie bankrutował, ktoś będzie wycofywał się ze sponsorowania. Trudno, tak widać w ten siatkarski biznes to ryzyko musi być wkalkulowanie. Natomiast nie można lekceważyć i zamykać ligi na biedniejsze kluby i lokalnych sponsorów, w innym wypadku masz oczywiście rację, za rok, trzy dwa, grozi nam liga 4-drużynowa. A prawdziwy kataklizm, prawdę mówiąc, to będzie dopiero wtedy, kiedy ze sponsoringu siatkówki zrezygnuje Asseco, PGE, ZAKSA, lub Jastrzębska Spółka Węglowa . Że to się może kiedyś stać, z tym też na pewno trzeba się liczyć. smiley

Natomiast nie zgodzę się, że uprawianie akurat takiego sportu jak siatkówka i to właśnie wieku 20-25 lat o których pisała Majka, wyklucza szukanie dla siebie alternatywnego zawodu, czyli po prostu studiowanie. Być może nie możność skończenia studiów jest faktycznie dużym problemem, dla tych zawodników i zawodniczek, którzy całą przerwę w rozgrywkach klubowych poświęcają pierwszej reprezentacji. Choć jeszcze raz przywołam przykład niemiecki - pierszoszóstkowy środkowy kadry Vitala Heynena Max Günthör, który w tym roku został inżynierem od automatyki i robotyki pokazuje, że w dalszym ciągu jest możliwe pogodzenie studiów politechnicznych i gry w siatkówkę na poziomie reprezentacyjnym. Wracając jednak na nasze podwórko, czy nie uważasz, że siatkarze i siatkarki grający w I i II lidze, zwykle nie powoływani przecież do żadnej reprezentacji, a wiec mający nawet 4 miesiące wakacji od sportu w roku, równoległe studiowanie i szukanie sobie ewentualnego innego zajęcia powinni natomiast traktowa nawet jako swój obowiązek?

bazin: sry - raz, ze liga rosyjska zamknieta nie jest a przy sytuacji z naszj +L inaczej podchodzisz do siatki jako zawodu w ktorym masz szanse zapewnic godne zycie sobie i rodzinie ( studia mozna tez "zrobic" po zakonczeniu kariery ).


Masz oczywiście rację, że Rosji zarówno samych klubów, jak i klas rozgrywkowych, gdzie później zarabiać pieniądze na życie mogą siatkarze, jest znacznie więcej niż u nas. A że medal ma zwykle dwie strony, to trzeba uwzględnić także to, że tam tych siatkarzy, młodych, w średnim wieku, czy przed sportową emerytura, jest jednak dużo więcej niż u nas i związku z tym poszukiwanie pracy w zawodzie siatkarza, czy trenera, wymaga pewnie nieraz dużej wytrwałości . Na przykład ojciec Iwana Zajcewa r11; Wieczysław, legenda radzieckiej siatkówki i do niedawna trener drużyny Biełgorodu, oraz reprezentacji juniorów, został trenerem małego klubiku z Woroneża, grającego w wyższej lidze B, Dlatego jak się wydaje, w Rosji w dalszym ciągu istnieje świadomość, że siatkówka może być zawodem tylko dla nielicznych, natomiast dla pozostałych do tylko młodzieńcza pasja i hobby. Trzeba więc oprócz siatkówki mięć w rękach jakiś zawód, na wypadek kontuzji. Oczywiście pewnie najłatwiej skończyć studia w Akademii Wychowania Fizycznego, w specjalności trener siatkówki i wielu znanych siatkarzy i siatkarek rosyjskich, rzeczywiście może pochwalić się takim dyplomem. Zdaje się, ze nawet Muserski zdążył zostać już dyplomowanym trenerem siatkówki, bo już z rok temu chwalił się, że pisze pracę dyplomową na temat dzisiejszej metodyki treningu.... na pozycji libero. smileysmileysmiley

Dodam optymistycznie na koniec, że nasza przewagą na Rosją, czy Włochami polega jednak na tym, że wiele naszych klubów mlodzieżowych, jak Delic Pol Norwid Częstochowa, Metro, MOS Wola, MKS MDK Warszawa, które naprawdę odwalają czarną robotę i kształcą nam siatkarski narybek z tzw profesjonalną siatkówką PLS-em, czy nawet I ligą nie mają po prawdzie nic wspólnego. Nie mają nawet nie wspólnego PZPS-em, jeśli przypomnimy sobie sławny wywiad prezesa Metra, że jedyny dowód istnienia związkowej centrali, to puchar mistrzowski dla kadetów, czy tez młodzików jego klubu za zdobycie kolejnego tytułu mistrzowskiego.

Więc na przykład problem z kolapsem Sisleya Treviso, klubu, który w ostatniej dekadzie był głównym ośrodkiem kształcenia siatkarskiej młodzieży, utrzymywanego dzięki prywatnym pieniądzom sponsora (Benettona) , przez który przewinęli sie praktycznie wszyscy obecni reprezentacji Włoch, może być faktycznie znacznie poważniejszym ciosem dla całej włoskiej "piramidy szkolenia" niż u nas ewentualny kolaps AZS Częstochowa, Polibudy, czy Farta Kielce. Na szczęście żaden z tych klubów nie prowadzi nawet grup młodzieżowych i to jest w tym wszystkim pocieszające. Jeżeli tajfun kryzysu utnie nam nawet widowiskowy wierzchołek rozgrywek ligi profesjonalnej, to choć wielka szkoda że tak się stanie- i strata przede wszystkim dla samego widowiska, to większego przełożenia na podstawę piramidy szkolenia w Polsce mieć to nie będzie.

Z nią też nie jest najlepiej, to jak się okazuje, to zupełnie osobne problemy, nie mające aż tak wiele wspólnego z tym wielkim i tym trochę mniejszym ( powiedzmy I ligowym) sportem profesjonalnym
maqba dnia 21/06/2012
wybacz trepie, ale pierwsze skojarzenie z Twoim nickiem mam zawsze jednoznaczne, inne niż zamierzone przez Ciebie smiley
Edyta dnia 21/06/2012
Jeżeli tajfun kryzysu utnie nam nawet widowiskowy wierzchołek rozgrywek ligi profesjonalnej, to choć wielka szkoda że tak się stanie- i strata przede wszystkim dla samego widowiska, to większego przełożenia na podstawę piramidy szkolenia w Polsce mieć to nie będzie.

Na podstawę piramidy może i nie, ale na ilość miejsc do ogrywania i krzepnięcia tego narybku już tak.
chimer89 dnia 21/06/2012
wybitnych siatkarzy, którzy nie ukończyli studiów można pewnie w reprezentacji USA policzyć na palcach jednej ręki ( mi do głowy przychodzi tylko Anderson).

Ech, zawsze mi się wydawało, że za wcześnie do tej Korei zdezerterował smiley
dyletant dnia 21/06/2012
a co porabia cyborg? w 2009 r. kiedy zdobył tytuł ME zdał również maturę smiley
karotka dnia 21/06/2012
Bartek przecież studiuje. (studiował, nie wiem jak to w Rosji będzie)
ksdani dnia 21/06/2012
bazin: gdzie ja napisalem, ze nie mozna ukonczyc studiow bedac zawodnikiem?
Mozna ale ile osob zdecyduje sie na taka orke?

Wyjatki to nie regula, szczegolnie w dzisiejszej siatkowce.
Dobra, nie o tym chcialem..

Ilu nowych zawodnikow rocznie moze trafiac do sobrych zespolow?

Gwarancji zatrudnienia nie ma w zadnej dziedzinie - chodzi o szanse!

troszke glupio cytyowac samego siebie ale ine chce ciagle powtarzac tego samego.

uawaga 2: w USA liga to uniwersytety a studenci to zawodnicy wiec co to za argument, ze amerykaine maja skonczone uczelnie? Nie bardzo moga nie miec..
Inna sprawa, ze jeden a amerykanskich "bohaterow" sportowych studia mial ukonczone ale byl analfabeta, co zreszta nie jest niczym wyjatkowym w tym kraju.
***
Co do Rosji, ine bierzesz pod uwage, ze dla wielu sport jest w gruncie rzeczy jedyna szansa na"dobre" zycie. W pewnym stopniu podobnie jak dla mieszkancow amerykanskich slamsow.
Zeby powazenie rozmwiac o wyborach rosjan dotyczacych uprawiania sportu musielibysmy rozlozyc na czynniki pierwsze calosc ich zycia spoleczno-ekonomicznego, miejsca pochaodzenia, rozwoju regionow....itd.
Nie o to chodzi.
Drugi raz zacytuje siebie smiley
Gwarancji zatrudnienia nie ma w zadnej dziedzinie - chodzi o szanse!

W tym, ze zamkniecie +L oraz reszta dzialan zwiazku te szanse bardzo ogranicza, chyba sie zgadzamy, prawda?

Mozmy sobie dawac wiele roznych przykladow, argumentowac bardzo przekonywujaco ( lub ine bardzo ) ale - zeby tego ine robic - napisz znowu:
Kazde bankructwo klubu powoduje olbrzymie straty dla calej dyscypliny!

Co powoduje, ze jakas dziewczynka czy chlopak chce uprawiac siatkowke?
Czy to, ze w okolicach jest jakis klub siatkarski i mozna zobaczyc siatke na zywo, pomaga w tym, czy jest to obojetne?
Czy rozwoj dyscypliny w Kielcach, Czestochowie, Olsztynie, Warszawie ( ocw i w "okolicznych" miejscowosciach ) nic nie znaczy bo repra zdobyla medala i wszyscy w skowronkach a rozmowy o siatkowce to wylicznie ile razy pokonali Brazylie?
Tak dalej pojdzie to bedzie sie liczylo ile lat temu pokonalismy Słowacje..

Kazdy klub, kazde miejsce w Polsce gdzie uprawia sie NASZA dyscypline powinno byc chronione a ludziom pracujacym dla nas powinno sie pomagac albo siatkowka takze u nas stanie sie sportem niszowym.

Kazdemu kto uwaza, ze los Farta czy Czewy nie ma znaczenia dla calej siatkowki, proponuje zawolanie pasujace do takiej postawy:
Cyrk PZPS niech Zyje

P.S.
Trep: przepraszam ale w pewnym sensie posluzyles mi za "przyklad rozmowy o duperalach kiedy dom plonie"
ale wszystko cacy pojedzmy na IO zdobedziemy medal na chwale...hmm
moja hierarhia waznosci:
sprzedam zloto olimpijskie za sponsora dla klubu...

ksdani dnia 22/06/2012
Gdzie?
llllll dnia 22/06/2012
Jest taka teoria, że w przyrodzie nic nie ginie. Pada klub ale zawodnik przecież musi się gdzieś podziać więc szuka i znajduje sobie inny klub.
To samo jest we Włoszech. Padły dwa kluby więc zawodnicy muszą szukać sobie nowych klubów. A ponieważ w najsilniejszych i najbogatszych klubach jest już pełne obłożenie i nie ma miejsca więc zawodnicy siłą rzeczy trafić muszą do słabszych klubów lub zmienić ligę
Na resztę cytatu szkoda miejsca szkoda miejsca.
Jak czytam takie dyrdymały to krew mnie zalewa.
Jakim cynikiem trzeba być aby na publicznym forum wypisywać takie bzdury. Moralność komunistycznego kacyka, który w nowym ładzie politycznym odkrył w sobie wielkiego kapitalistę.
ksdani dnia 22/06/2012
z wywiadu na siatka.org

Jeszcze tydzień temu prezes PZPS Mirosław Przedpełski potwierdził grudniowe ustalenie, że pierwszoligowcy będą mieli czas wydłużony do końca kwietnia, a tymczasem wiceprezes PLPS Jan Zaremba odpisał nam, że czas dawno minął - mówi Dariusz Pięt cytowany przez Nową Trybunę Opolską.

Siatkarze Stali wygrali rozgrywki I ligi, ale klub nie zagra w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Wszystko przez decyzję PLPS o zamknięciu (otwarciu) PlusLigi, które zakłada, że na najwyższym szczeblu rozgrywkowym będą mogły zagrać tylko zespoły spełniające warunki PLPS. Aspekt sportowy został przesunięty na dalszy plan. Konsekwencje zamknięcia PlusLigi coraz wyraźniej widać na zapleczu PlusLigi. Sponsorzy nie chcą się angażować w kluby, których szanse na grę w ekstraklasie, nawet mimo wysokiego poziomu sportowego, są znikome. Argumentem zamknięcia ligi miała być stabilizacja klubów, które już w niej grają. Ostatnie doniesienia z Kielc czy też z Warszawy pozwalają sądzić, że również to nie udało się do końca.

- Skoro nas w ekstraklasie nie chcą, to chyba nie ma sensu się przepychać - dodaje Pięt.


to tak na "dokladke"
bazin dnia 22/06/2012
uawaga 2: w USA liga to uniwersytety a studenci to zawodnicy wiec co to za argument, ze amerykaine maja skonczone uczelnie? Nie bardzo moga nie miec..
Inna sprawa, ze jeden a amerykanskich "bohaterow" sportowych studia mial ukonczone ale byl analfabeta, co zreszta nie jest niczym wyjatkowym w tym kraju.



Mogą studiów po prostu nie skończyć jak Matt Anderson r11; który zrezygnował z robienia dyplomu wolał zarabiać pieniądze w Korei. Innym przykładem jest nowy rozgrywający mistrza Belgii Noliko Maaseik Kyle Caldwell, którego macierzysta uczelnia UCLA skreśliła z listy studentów, za fatalne wyniki w nauce, a potem przywróciła tylko warunkowo , za wstawiennictwem i rękojmia Ala Scatesa trenera-legendy amerykańskiej siatkówki akademickiej ( 19 tytułów mistrzowskich od lat 60-tych). Jednak po zakończeniu semestru, on też nie miał wyjścia, musiał opuścić uczelnię i szukać pracy w Europie. Są też jednak liczne przykłady, kiedy obiecujący obcokrajowiec junior, lub młody siatkarz dostaje "stypendium siatkarskie" na Uniwersytecie w Stanach i .... nauka staje się ważniejsze od siatkówki. Tak było z Niemcem Jan Umlaufem, który był najlepszym niemieckim siatkarzem w roczniku juniorskim Kurka i Bartmana. Więc to naprawdę bardzo różnie z tą nauką i sportem na amerykańskich uczelniach bywa.

Co powoduje, ze jakas dziewczynka czy chlopak chce uprawiac siatkowke?
Czy to, ze w okolicach jest jakis klub siatkarski i mozna zobaczyc siatke na zywo, pomaga w tym, czy jest to obojetne?

Czy rozwoj dyscypliny w Kielcach, Czestochowie, Olsztynie, Warszawie ( ocw i w "okolicznych" miejscowosciach ) nic nie znaczy bo repra zdobyla medala i wszyscy w skowronkach a rozmowy o siatkowce to wylicznie ile razy pokonali Brazylie?


Prawda, ale mówimy tutaj jednak przede wszystkim o popularności siatkówki, jako sportu rekreacyjnego. Który oczywiście też jest ważny. Na poziomie wyczynowym, najlepiej jednak jest zacząć trenować już w wieku lat 8 , czy 9-ciu. A w tym okresie najlepiej rokują dzieci siatkarzy, w przypadku których jest jeszcze dodatkowo taka szansa , że za 10 lat wyrosną z nich rosłe chłopy 2 metrowe, albo dziewczyny mierzące 190 cm. Nawiasem mówiąc, są zresztą takie metody, które pozwalają z dużą dokładnością to ustalić. I jeśli spojrzeć na biogramy wybitnych siatkarzy, to niezmiernie rzadko się składa, żeby ktoś z rodziny takiego delikwenta: mama, tata, wujek, sam nie był siatkarzem, lub przynajmniej wyczynowym sportowcem. Wydaje się, że nawet socjologicznie, siatkówka to jednak znacznie częściej niż w innych sportach swoiste "obciążenie pokoleniowe" i bardzo trudno się od niej uwolnić. W Rosji, czy na Ukrainie, skąd pochodzi wielu siatkarzy sbornej, ten schemat dziedzicznego zainteresowania siatkówką, działa być może nawet częściej niż w przypadku niż u nas, choć jeśli spojrzeć kto gra teraz w naszej męskiej reprezentacji to przynajmniej połowa, to dzieci zawodowych siatkarzy, trenerów, albo jak w przypadku Winiara, czy Zatorskiego - siatkarskich działaczy. smiley


Na podstawę piramidy może i nie, ale na ilość miejsc do ogrywania i krzepnięcia tego narybku już tak.


Zgoda, że jest to problem. Ale mimo wszystko podstawa piramidy i tak pozostanie ważniejsza niż wierzchołek ostrosłupa. Zawodnik kończący wiek juniora, czyli 21 lat powinien mieć przynajmniej zadatki na wybitnego siatkarza. Inaczej, kto na niego postawi? Pouczający jest przykład z poprzedniego sezonu, kiedy trener Ryś, który nim został szkoleniowcem Trefla, był przecież ze trzy lata trenerem reprezentacji młodzieżowej rocznika 1991/1992 oraz trenerem w Spale, jakoś nie znalazł w pierwszej szóstce swojej nowej drużyny żadnego ani jednego miejsca dla jakiegoś swojego byłego wychowanka, za to stawiał na takich siatkarzy jak Dmytro Wdowin - przed przyjściem do Trefla kijowska liga amatorska, czy Wojciech Serafin - pierwszy i zarazem ostatni rok na pozycji libero w karierze, świadczy pewnie o tym, że najpierw selekcji, a potem szkoleniu rocznika 1991/1992 popełniono jednak już wcześniej jakieś błędy. Przecież w 2003 roku nawet połowa złotych chłopców tego samego trenera Grzegorza Rysia: Winiar, Wlazly, Woicki, Ruciak, Gromadowski, trochę później Możdżonek, nie tylko była już gotowa, żeby praktycznie od razu zagrać w PLS-e, ale bardzo szybko r11; szczególnie ta pierwsza dwójka stała się jej największymi i najjaśniejszymi gwiazdami. A teraz z roczników 1991/1992 mamy w Pluslidze regularnie grającą w zasadzie tylko dwójkę Olsztyna , czyli Wojtka Ferensa i Piotka Heina, oraz libero Trefla Bartosza Kaczmarka. Ten ostatni w zasadzie nie miał innego wyjścia, jak zastąpić Wojtka Serafina, skoro ten z gra na nowej dla siebie pozycji zupełnie sobie nie radził. Jest jeszcze oczywiście metrykalnie należący do tego pokolenia Mateusz Mika, który grał jednak jeszcze, i to nawet sporo więcej, w roczniku 89 90, a ostatnie dwa lata przesiedział na ławce Sovii.... A dalej to w zasadzie już tylko pustka w głowie.
Jeśli trener Grzegorz Ryś bał się na któregoś z tych pozostałych chłopaków postawić, a pewnie istniała możliwość ściągnięcia któregoś do Trefa, to który inny trener ligowy zaryzykują takie posunięcie? smiley
ksdani dnia 22/06/2012
bazin: to o siatkowce na amerykanskich uniwersytetach to zart?
Sport w USA buduje szkolnictwo i nie ma co udowadnic, ze jest inaczej .
Jaki zwiazek z tematem duskusji maja sytuacje, ze jakis uzdolniony mlodzieinec wybiera inna droge rozwoju niz sport? To sa normalne wybory, takie same jak kierunk studiow, zawod itd - nic dla nas z tego nie wynika ( jesli chodzi o zasady i mozliwosci uprawiania siatkowki ).

Prawda, ale mówimy tutaj jednak przede wszystkim o popularności siatkówki, jako sportu rekreacyjnego. Który oczywiście też jest ważny. Na poziomie wyczynowym, najlepiej jednak jest zacząć trenować już w wieku lat 8 , czy 9-ciu. A w tym okresie najlepiej rokują dzieci siatkarzy, w przypadku których jest jeszcze dodatkowo taka szansa , że za 10 lat wyrosną z nich rosłe chłopy 2 metrowe, albo dziewczyny mierzące 190 cm.

Bez urazy ale to, ze zwody uprawiane przez rodzcow maja przelozenia na wybory dzieci jest oczywiste i dotyczy wszystkich profesji w tym " cywilnych" jak dziadek lekarz - syn- lekarz- za to wnuczka...Pani Doktor smiley .
Gdyb jednak przyznac ci racje to wkrotce ine mialby kto uprawiac siatkowki. Przy rodzinie 2+1 z kazdym pokoleniem ilosc osob uprawiajacych siatkowke spadalaby o .. 90% bo owszem bywa, ze dziecko idzie w slady rodzicow sportowcow ale wiekszosc wybiera inna droge. Sprawdz.
Ilosc osob uprawiajacych dana dyscypline profesjonalnie w glownej mierze zalezy od popularnosci dyscypliny oraz ocw od czynnikow takich jak np. mozliwosc jej uprawiania czyli popularnosc hokeja na lodzie w Zimbabwe zawsze bedzie mniejsza od hokeja na trawie czy od rzutu oszczepem... to lekki zart ale w dobrym kierunku smiley
Powaznie mowiac, liczba dzieci sportowcow uprawiajacych sport wyczynowo ine ma nic do rzeczy w tej dyskusji tak jak i wplywu na popularnosc siatkowki - to margines.

bazin: nie pamietam dokladnie liczb ale nasi wspaniali koledzy z hameryki maja "zbadane" jaki % z uzdolnionych dzieciakow rozwiine sie i zostaine sportowcami zawodowymi, jaki % zostanie gwaizadami a jaki % odpadnie.
Co to wnosi do naszej rozmowy? ano NIC.

Co do dziedziczonego wzrostu, to chyba nie zauwazyles, ale ja widze , ze kazde pokolenie jest wyzsze- taki "trynd" obsurujemy we wszystkich krajach rozwinietych - cywilizacja "lubi" wysokich smiley .

To, ze posiadanie rodzica zwiazanego z siatkowka pomaga w karierze to oczywiste ale ine to decyduje o sytuacji finansowej klubow czy popularnosci dyscypliny.
Wiesz ile dzieci alpinistow wspina sie po gorach?
Wiekszosc - a jaki to wplywa na masowosc uprawiania tego sportu? otoz nie wplywa.

i moze na tym zakonczmy rozwazania o genetyce.
Maynard dnia 22/06/2012
Bartek przecież studiuje. (studiował, nie wiem jak to w Rosji będzie)

Na pewno dotyczy to także Wlazłego i Winiarskiego. I jeszcze kogoś ze Skry.
karotka dnia 22/06/2012
Zatorski też studiuje. Zarządzanie o ile pamiętam.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.

. .
Administracja **** Strona Główna **** Redakcja SN
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
-
Szukaj
Forum
Skracanie linków
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

ksdani

Przyjmujący - Mikołaj Sawicki i Jan Martinez Franchi - od nowego sezonu nie będą reprezentować drużyny "gdańskich lwów"
ksdani

3 mecz: MKS Będzin pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:20, 25:23, 25:16) Będzin w +L.. Gratki smiley
ksdani

Choć nie udało się osiągnąć oczekiwanych rezultatów, to doceniamy jego zaangażowanie i wsparcie w trudnym dla nas czasie. Serdecznie dziękujemy za wkład w rozwój drużyny - powiedział Wiesław Deryło
ksdani

Skra: Trener Andrea Gardini nie będzie już prowadził zespołu PGE GiEK Skry Bełchatów. Włoch dołączył do bełchatowskiej drużyny w trudnym momencie i pełnił funkcję jej szkoleniowca od lutego 2023 roku.
ksdani

1 liga: MKS Będzin - BBTS Bielsko-Biała na PolSport 08.05 godz. 17:30 .. 3 mecz.. 2 wygrane Będzina..
ksdani

Joshua Tuaniga żegna się z Indykpolem AZS Olsztyn. Dziękujemy za wszystko i życzymy powodzenia!
ksdani

To czekamy na 2 mecz.. Aśka obiecala, że "dostanie" puchar..
ksdani

Staty wymienione..
ksdani

Ptoki zagrały fatalny mecz i przegrali do "0".. kicha..
ksdani

10 min meczu Trentino- Ptoki i wynik po 10 ...
ksdani

Sobta- meczo 3 m. transmitowany od 14:45 na PolSport.. Bydgoszcz- Chełm..
ksdani

MMPMłodzików: W sobotę finał: Metro Famili Warszawa kontra Gdańskie Lwy...
ksdani

Radomka: Roma Volley Club potwierdziła pozyskanie Marie Scholzel..
ksdani

Zaksa: Janusz "pokieruje grą" ...
ksdani

Z Łódzkimi Wiewiórami żegna się Valentina Diouf.