dnia 06/07/2012
Tym większy szacunek dla Blackwooda i jego podopiecznych za to że pomimo tych trudności dalej są w czołówce światowej i dalej są bardzo groźni dla każdego |
dnia 06/07/2012
oni na przygotowania do MŚ 2010 mieli 100 tys. $ |
dnia 06/07/2012
"W pogoni za żoną i za wolnością"
Hm. Na Kubie faktycznie wszystko jest postawione na głowie. Jeśli doszło do tego, że żona i wolność to koniunkcja, a nie alternatywa, to nie można zaprzeczyć, że jest w tym faktycznie jakaś dramatyczna, paradoksalna sprzeczność.
Biedni Kubańczycy. |
dnia 06/07/2012
ogromna strata dla siatkówki, że Kuba ma taki system jaki ma. Wyobraźmy sobie, że ci niezwykle utalentowani chłopcy mogliby grać bez ograniczeń poza Kubą... ehh szkoda ich, bo taki Leon rodzi się raz na wiele lat. |
dnia 06/07/2012
a teraz nawet Blackwood mówi, że tylko 50 tys. zdaje się, że Leon mówił inaczej, W każdym bądź razie nie zapomne jak powiedział, że we Włoszech mieli tylko jeden komplet koszulek |
dnia 06/07/2012
I pomyśleć że gdyby Ci Kubańczycy którzy uciekli dalej mogli grać w reprezentacji to chyba mielibyśmy niekwestionowanego dominatora na wiele lat |
dnia 06/07/2012
Kto to był Jorge Luiz Hernandez? Z całej plejady uciekinierów z 2001 r. nie widziałem go w żadnym meczu, przynajmniej nie przypominam sobie |
dnia 06/07/2012
Luis* |
dnia 06/07/2012
nie mają statystyka a pakują Brazoli 3:0. w MŚ 2010 grają w finale. Trenerze, druzyno - szacun! |
dnia 06/07/2012
Ile miały polskie panie i panny?
w tym kontekście to nieistotne, bo nie możesz przeliczać takich wydatków wprost; realia życia na Kubie i w Polsce są jednak zupełnie różne. |
dnia 06/07/2012
panie to nie wiem, panny to rozumiem określenie bezjajecznej ekipy DC, ztcp coś koło 8 mln pln, wyżej jest napisane 2,5 mln USD, ale nie pamiętam po ile wtedy dolar był. W każdym bądź razie dużo. |
dnia 06/07/2012
A czy to nie chodzi o Osvaldo Hernandeza, świetnego atakującego który potem grał wiele lat we Włoszech? Tzn. Osvaldo też uciekł, ale nie wiem w którym roku. To ten Kubańczyk przypominający mi Denzela Washingtona Najlepiej pamiętam go z gry w Perugii gdy Sebastian tam grał (Novotny był jego zmiennikiem), potem grał jeszcze w Romie, a potem przyznam że nie wiem co się z nim działo. |
dnia 06/07/2012
dużo wydali* |
dnia 06/07/2012
To chyba nie Osvaldo, bo ten grał już w barwach Olympiakosu Pireus w finale Pucharu Europy 1996 przeciw Bayerowi Wuppertal. No chyba, że miał pozwolenie
Tu go można obejrzeć w akcji, a jest co oglądać i jeszcze młody Giourdas
http://www.youtube.com/watch?v=KXx_KrZkLrw |
dnia 06/07/2012
no i kibice greccy w najlepszym siatkarskim wydaniu |
dnia 06/07/2012
mogliby wydalić kierownika drużyny i dziennikarza, a zamiast nich dołożyć 2 zawodników albo chociaż dodatkowego masażyste |
dnia 06/07/2012
Liczy się chęć osiągnięcia sukcesu
aż tak bym tego nie upraszczała |
dnia 06/07/2012
Dlatego Kuba jest jedną z moich ulubionych reprezentacji. Oni nie narzekają, że mają mało pieniędzy, tylko po prostu grają. Szkoda, że nie mają więcej wsparcia od swojego kraju i federacji, aż strach pomyśleć jak ta drużyna by wyglądała, gdyby właśnie takie wsparcie mieli. |
dnia 06/07/2012
A ja tak. Wystarczy popatrzeć na biografie brazyijskich piłkarzy czy siatkarzy.
1. Duża liczba ludności przekłada się na większą szansę zmontowania dobrej drużyny. Statystyka. Poza tym ważna jest popularność sportu. W Brazylii w nogę grają wszyscy.
2. Dzieci z biedniejszych rodzin mają mniej wariantów spędzania czasu pozaszkolnego. Rodziców nie stać na komputer, na lekcje języka obcego czy gry na jakimś instrumencie. Zatem dziecko po odrobieniu lekcji leci grać w piłkę (puszkę, skarpetę, świński pęcherz), bo nie ma nic innego do roboty.
Niedawno opublikowano wyniki badań dotyczących korelatów sukcesu w sporcie (konkretnie w nożnej). Wniosek dość prosty: jest kasa - jest sukces. Badanie jest korelacyjne, więc trudno o jednoznaczne wnioski dotyczące związków przyczynowo-skutkowych, ale podstawy do podejrzewania takiego związku są. |
dnia 06/07/2012
Na bułgarskiej stronie sportal.bg pojawił się dziś wywiad z asystentem Najdenowa Georgi Petrovem, który otwarcie mówi, że Bułgaria w półfinałach zdecydowanie woli spotkać się z Kubą, a nie Polską. Co ciekawe uważa, że nasz zespół jest faworytem nie tylko do wygrania LŚ, ale także IO w Londynie.
Stawia też tezę, że Kuba , jeśli chodzi o styl gry, jest dla Bułgarii zdecydowanie wygodniejszą drużyną. Liczy na to, że gorący doping 12 tysięcy bułgarskich kibiców może szybko wyprowadzić młodych kubańskich z równowagi. Podczas gdy Polacy na pewno" nie dadzą się tym zdeprymować". Zwraca też uwagę, że Kubańczycy grają cały czas tylko jedną szóstką, podczas gdy my mamy wartościowych zmienników.
Przekonywująco to wszystko brzmi, więc niewykluczone, że jeśli my dziś nawet przegramy z Kubą i zajmiemy drugie miejsce w grupie, to wieczorem Bułgarzy i tak mogą się podłożyć Jankesom, żeby później w 1/2 grać właśnie z Leonem i spółką. |
dnia 06/07/2012
Oczywiście dziś Bidżej mógłby dać pograć młodym obiecującym zawodnikom: Zagumny, Jarosz, Kosok, Możdżonek, Kubiak, Ruciak.
Otóż to. Trzeba stawiać na młodych. Będziemy śledzić ich kariery z wielkim zainteresowaniem. Szczególnie karierę młodego Gumy. |
dnia 06/07/2012
Oczywiście dziś Bidżej mógłby dać pograć młodym obiecującym zawodnikom: Zagumny, Jarosz, Kosok, Możdżonek, Kubiak, Ruciak.
Ech, szkoda, że AA nie wziął Wójcika. Byłby młody-zdolny libero do kompletu. |
dnia 06/07/2012
Jeśli doszło do tego, że żona i wolność to koniunkcja, a nie alternatywa, to nie można zaprzeczyć, że jest w tym faktycznie jakaś dramatyczna, paradoksalna sprzeczność.
Bazin,ty też byłeś trzy razy żonaty??? |
dnia 06/07/2012
mogliby wydalić kierownika drużyny i dziennikarza
Ale ten kierownik i dziennikarz niekoniecznie są kierownikiem i dziennikarzem |
dnia 06/07/2012
Bazin,ty też byłeś trzy razy żonaty???
Na razie to wielkie szczęście (jakim z pewnością jest małżeństwo) mnie ominęło. Ale że wypadki chodzą po ludziach..... |
dnia 06/07/2012
alarada - miałem na myśli: "strzałę Amora", uczucie co spada jak grom z jasnego nieba, a może bardziej - jak cegłówka na głowę, która sprawie, ze na krótszą, czy dłuższą chwilę mamy prawo być nieco zamroczeni i myśleć racjonalnie. Słowem, o skutkach zachorowania na ciężką i niestety czasami trudno uleczalną chorobę, jaką może być wielka miłość.
Cors jest z pewnością na tym polu znacznie lepszym specjalistą, więc nie chce się tutaj mądrzyć, ale mówią, że małżeństwo w takich wypadkach, to co prawda bolesna, ale prawie 100% skuteczna szczepionka na te wyjątkowo złośliwe i podstępne choróbsko. Przypomina to co prawda średniowieczną praktykę leczenia dżumy cholerą, ale cóż robić? Lekarstwo gorzkie, ale konieczne, Żenisz się - i miłość wcześniej, czy później, ale przeważnie sama przechodzi.
Bo tak wyłącznie z rozsądku, czy może bardziej z konieczności, to żenić się muszą w dzisiejszych czasach, już chyba tylko ci biedni Kubańczycy. |
dnia 06/07/2012
Na razie to wielkie szczęście (jakim z pewnością jest małżeństwo) mnie ominęło. smiley
Bazin, twoje stwierdzenie o wielkim szczęściu dziwnie kontrastuje z tym szerokim uśmiechem na myśl, ze cię to póki co ominęło |
dnia 06/07/2012
zgrabna, filigranowa kobieta
na zgrabną zgoda, ale dlaczego od razu filigranowa ? |
dnia 06/07/2012
a tak poza tym to odwal się od bazina
proszę ? |
dnia 06/07/2012
alarafa, masz jeszcze coś ciekawego do powiedzenia ? to bardzo proszę w punktach, w jednym poście |
dnia 06/07/2012
alarafa, albo mylisz osoby, albo nie wiesz, co piszesz |
dnia 06/07/2012
Swoją drogą ciekawe jest to, że większość demoludów mocno inwestowała w sport, bo władza dostrzegała propagandową wartość sukcesów sportowych. Nie orientuję się, czy Kuba nie była wyjątkiem, ale chyba nie. A to mogłoby oznaczać, że skoro nie dają rady porządnie finansować swojej drugiej co do ważności eksportowej drużyny, to reżim zbankrutuje szybciej niż myślimy.
Mały offtop: nie za dużo powyżej tych chamowatych postów pod rząd? |
dnia 06/07/2012
nie za dużo powyżej tych chamowatych postów pod rząd?
z tego właśnie powodu prosiłam o zebranie "myśli" w punktach w jednym poście |
dnia 06/07/2012
Właściwie to było pytanie do autorki. |
dnia 06/07/2012
no nie, wchodze pod temat newsa a tu shout box i oferty matrymonialne
A odpowie mi ktoś na pytanie,które zadałem? |
dnia 06/07/2012
trep ja też tak przeczytałam |
dnia 06/07/2012
ale chyba tylko dlatego, że znam kilka przedziwnych historii o małżeństwach rozsądku |
dnia 06/07/2012
Dyletant - ten Jorge Luis Hernandez to oczywiście nasz były znajomy z Trefla Gdańsk. Jego kariera faktycznie nie potoczyła się tak udanie jak losy pozostałych uciekinierów, ale trochę po świecie, grając w Hiszpanii, Polsce czy ... Bośni, Hernandez pojeździł. Ostatni sezon miał spędzić w Argentynie, w bardzo przeciętnym zespole Jujuy Voley, ale z tego co kojarzę, nie zagrał tam ani jednego spotkania. |
dnia 06/07/2012
jak cegłówka na głowę, Cors jest z pewnością na tym polu znacznie lepszym specjalistą
Chodzilo Ci Bazin o to,ze nie moge o sobie powiedziec : ''facet nie w ciemie bity" ?? |
dnia 06/07/2012
Zakochanie jest mocno przereklamowane przez literatów i szarpidrutów.
tralalalala, trepie |
dnia 06/07/2012
zgadzam się z trepem. |
dnia 06/07/2012
tzn. z przereklamowaniem zakochania. bo co do małżeństwa to absolutnie z bazinem. |
dnia 06/07/2012
Eder, tak z własnego doświadczenia ? |
dnia 06/07/2012
i owszem |
dnia 06/07/2012
Ale przy decyzji o ślubie nie powinno się go brać pod uwagę, jeśli nie ma poważniejszych powodów.
To prawda, ale przy małżeństwach z rozsądku bierzesz pod uwagę tylko te "poważniejsze powody", a wtedy jest to smutny układ, a nie małżeństwo.
@Eder - w tak młodym wieku masz już własne doświadczenia w obu tematach ? zaskakujesz mnie . |
dnia 06/07/2012
trepie, ale Ty rozpatrujesz przypadek niemalże dziś spotkanie - jutro ślub, tu się można omsknąć, chociaż nie zawsze Jednak przed decyzją o małżeństwie trochę czasu mija i wiesz z kim planujesz się związać. |
dnia 06/07/2012
Na mnie przez całe życie strzały Amora idą ulewą i czasami to nawet czuję się podziurawiony nimi jak durszlak.
Ale małżeństwa miałem udane i z wszystkimi żonami pozostajemy w przyjażni. |
dnia 06/07/2012
@Eder - w tak młodym wieku masz już własne doświadczenia w obu tematach ? zaskakujesz mnie
pozytywnie czy negatywnie? :-) |
dnia 06/07/2012
Jeśli obie osoby są wesołego usposobienia, będzie to wesoły układ (-:
...przez chwilę... |
dnia 06/07/2012
pozytywnie czy negatywnie? :-)
aż tak mocno się w temat nie zagłębiam, żeby się nad tym zastanawiać |
dnia 06/07/2012
najłatwiej zakochać się w wieku 11-13 lat a z małżenstwem zartowałem |
dnia 06/07/2012
dlatego nie poświęciłam myśleniu o Twojej wypowiedzi ani chwili myślenia |
dnia 06/07/2012
Boże, co ja piszę, jak palant
tak miało być
dlatego nie poświęciłam myśleniu o Twojej wypowiedzi ani chwili |
dnia 06/07/2012
Spotykacie się, dajecie kwiaty i inne prezenty. Aż tu nagle dowiadujecie się, że ona nie wie, że a razy a to a kwadrat.
Mam na Ukrainie przyjaciela który kiedyś poznał mnie z uroczą dziewczyną.Jakiś czas później pyta mnie,czy dziewcze mi się spodobało.
Odpowiadam : "Waniusza, ona krasawica no oczień durna"
- Ty sam prosta durak -odpowiedział Wania. -Ty szto, w szachy choczesz s niej grać ?: |
dnia 06/07/2012
Corsik wyczysc skrzynkę |
dnia 06/07/2012
Poczyściłem |
dnia 06/07/2012
W moim przypadku te trochę czasu to było kilka godzin. Oświadczyłem się w dniu, w którym poznałem Żonę (-: i zostałem przyjęty (-:
czyli nie jesteś taki całkiem trep lubię szalonych ludzi
a mogę Ci zadać osobiste pytanie ? czy Żona wiedziała, że a razy a to a^2 ? |
dnia 06/07/2012
maqbo- a czy ty umiesz programować w jakimś języku? tylko z czystej ciekawości pytam, bo matma w sumie blisko informatyki lezy |
dnia 06/07/2012
matma w sumie blisko informatyki lezy
tak jak biologia koło medycyny
nie widzę powodu, żebyś musiał o mnie wiedzieć aż tak dużo |
dnia 06/07/2012
to ja powiedziałęm , kiedy się zakochałęm, a tu takie odwzajemnienie <obrażony> |
dnia 06/07/2012
nie zaimponowałeś mi w żaden sposób pierwszy raz zakochałam się na zabój w wieku lat 6 i do dzisiaj się przyjaźnię z tym człowiekiem |
dnia 06/07/2012
FIK |
dnia 06/07/2012
To nie było szaleństwo, tylko przemyślane posunięcie (-;
nadzwyczaj |
dnia 07/07/2012
dzięki Brasil |