dnia 15/07/2012
szalony pomysł? dla mnie wcale nie jest szalony. Skoro mistrzostwa miały to dlaczego miałoby nie być podczas IO. Ranga imprezy tej drugiej większa - jestem za |
dnia 15/07/2012
Fajnie że ktoś w ogóle pomyślał o tym ale bądźmy realistami. W porównaniu z piłkoszałem wypadnie to bardzo blado. Miasta nie pałają optymizmem. Pomijam już aspekt finansowy bo nie sądzę by takie strefy na siebie samodzielnie zarobiły. Kolejny problem to sami kibice chyba. Kocham siatkę i będę bardzo przeżywać IO ale chcę przeżywać to sama lub ewentualnie z rodziną jeśli się zainteresują. Inny aspekt jest taki że dużo kibiców nie mieszka w dużych miastach lecz w mniejszych miejscowościach lub wsiach i nikt nie będzie do Gdańska lub Warszawy jeździł Także czarno to widzę. |
dnia 15/07/2012
cz.p. masz oczywiście rację, że z organizacją powiedzmy będzie "problem". Kibiców siatki jest na pewno mniej niż kopanej ale pomysł sam w sobie ok. Na IO już jestem umówiona z przyjaciółmi i robimy własną strefę kibica u mnie |
dnia 15/07/2012
ja tam wolę oglądać siatkówkę we własnym domu i to sama (ew. z mamą, która mnie już nie irytuje ), bo zwyczajnie denerwują mnie komentarze ludzi, którzy na siatkówce się nie znają |
dnia 15/07/2012
Przede wszystkim euro 2012 było imprezą która w Polsce będzie raz na 20 lat . Ludzie chcieli się bawić podczas Euro. Ta impreza była u nas i nikt nie żałował na nią pieniędzy. A publiki na meczach reprezentacji Polski było w strefach kibica w Warszawie ze 100 tysięcy a we Wrocławiu z 90 tyś. Takie coś z IO po prostu nie wypali. Euro promowane było dawno przed imprezą a IO w Polsce?
Euro to nie była tylko impreza sportowa ale też i biznesowa. Każdy chciał zarobić. Dlatego stworzono strefy kibica aby ludzie mogli się na miejscu najeść napić pobawić dopingować kupić szaliki i inne gadżety |
dnia 15/07/2012
ja tam wolę oglądać siatkówkę we własnym domu
No , ewentualnie w hali na zywo mogłabym się skusić |
dnia 15/07/2012
Pomysł świetny, z pewnością sprawdzi się podczas MŚ w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o IO, to mam wątpliwości. Godziny meczów nie są ustawiane pod nas, takich tłumów, jak podczas Euro na bank nie uda się zgromadzić. Oczywiście można byłoby stworzyć mniejsze strefy, a IO mają to do siebie, ze transmisje trwają niemal nieustannie, zawsze trafiłby się jakiś Polak/Polka któremu można byłoby kibicować.
Mnie też zawsze denerwują "specjaliści", ale o dziwo podczas Euro nie spotkałam ani jednego, tzn. w strefach wszyscy byliśmy zajęci oglądaniem spotkania i nikt nawet słowa nie pisnął, chyba że śpiewał |
dnia 15/07/2012
zwyczajnie denerwują mnie komentarze ludzi, którzy na siatkówce się nie znają
Otóż to. Denerwuje mnie, gdy ktoś ogląda ze mną mecz i gada głupoty. Często kłócę się z wujkiem, który jest niedzielnym kibicem i ma tyle pojęcia o siatkówce, co ja o fizyce kwantowej (czyli zerowe). Też wolę oglądać mecz sama. |
dnia 16/07/2012
Najgorzej jak babcia że mną ogląda. Pierwsze stałe pytanie czy gra Wlazły a drugie czemu nie gra. I tak co mecz |
dnia 16/07/2012
dla mnie takie strefy to utopia, być może przy okazji MŚ coś na wzór tych z ME w kopaniej mogłoby powstać, ale nie na IO, gdzie chociażby terminarz jest taki a nie inny i znaczna częśc kibiców w tych godzinach pracuje! Nawet półfinał i finał są w takich godzinach, że obejrzy je uczeń, student i desperat, który urwie się z pracy lub cichaczem włączy w necie trensamisje. |
dnia 16/07/2012
Strefy kibica muszą mieć sens. Przede wszystkim impreza musi rozgrywać się w Polsce. Podczas IO nigdy stref kibica u nas nie było bo to nie ma sensu. Igrzyska najlepiej ogląda się w domu ze względu na wielorakość dyscyplin. Tylko w domu z pilotem w ręku można to ogarnąć. Za to na pewno będą strefy kibica podczas mundialu 2014. Strefa kibica będzie także od piątku do niedzieli pod halą w Zielonej Górze ponieważ zapotrzebowanie na bilety kilkakrotnie przewyższyło pojemność tamtejszej hali. |
dnia 16/07/2012
A na allegro bilety na memoriał chodzą po 300 zł za sztukę. Takie jest teraz parcie na męską siatkówkę. |
dnia 16/07/2012
Takie jest, (przepraszam za wyrażenie) kurewstwo koników !!! którzy chcą dorobić się na czyimś sukcesie ! |
dnia 16/07/2012
Bez przesady. Normalne zasady rynku. Popyt kształtuje ceny. Wszędzie obowiązują podobne zasady nie tylko w sporcie. A ze sprzedażą biletów na Euro to jak było ? Tak samo.....a tam żadnego sukcesu przecież nie było.
Sam widzisz, że w Polsce nie mogą być tanie bilety na siatkówkę bo od razu kwitnie czarny rynek. W Bułgarii bilety na F6 były po 10 zl (przelicznik) a i tak żadnego problemu z kupnem nie było. |
dnia 16/07/2012
Oczywiście mówimy o siatkówce męskiej w Polsce....bo na żeńską na WGP można było kupić karnet na cały turniej za 30zł a i tak hala w Łodzi świeciła pustkami. Takie są prawa rynku. Popyt kształtuje ceny. |
dnia 16/07/2012
realista: zgadza sie, sport to teraz czysta ekonomia- nie zainwestujesz nie zarobisz, czego swietnym przykladem jest zenska siatkowka ( to chciales powiedziec , prawda?) |
dnia 16/07/2012
Inwestycja była - jak choćby Bonitta. Nie każda inwestycja się zwraca bo trzeba też wiedzieć w co się inwestuje. Nie zawsze się trafia z inwestycją w dobry materiał. Prawda ? |
dnia 16/07/2012
Żeby inwestycja przyniosła zysk, to trzeba trochę poczekać, a nie zakładać, że na już na drugi dzień po włożeniu pieniędzy będziemy mieli góry złota. Nie zawsze chce się czekać, ale wtedy trudno oczekiwać cudów. Prawda? |
dnia 16/07/2012
Nie każda inwestycja się zwraca bo trzeba też wiedzieć w co się inwestuje. Nie zawsze się trafia z inwestycją w dobry materiał. Prawda ?
nie do końca masz rację; inwestor musi sobie zdawać sprawę, kiedy oczekuje zysków z inwestycji; nie od razu można mieć kokosy - najeść się można i małą łyżeczką, ale jak się chce od razu wazową........ |
dnia 16/07/2012
May, wyjdź z mojej głowy, ale już !! |
dnia 16/07/2012
Bonitta pracował w Polsce z siatkarkami dwa sezony.....przez ten czas Anastasi zdążył wygrać 4 medale na światowych turniejach. Różnica jest po prostu w materiale ludzkim i w podejściu do zawodu siatkarek i siatkarzy. Siatkarkom się nie chce pracować i tu żaden mag nic nie pomoże. |
dnia 16/07/2012
Różnica jest po prostu w materiale ludzkim i w podejściu do zawodu siatkarek i siatkarzy.
materiał jaki jest każdy widzi; z tej samej gliny można zrobić barachło albo dzieło sztuki - w zależności od tego, czy jest się amatorem, rzemieślnikiem czy artystą; nie upraszczajmy realisto, bo to proste sprawy nie są i na efekt końcowy wpływ ma wiele czynników. |
dnia 16/07/2012
Po pierwsze, być może Anastasi jest lepszym trenerem niż Bonitta. Po drugie, w przypadku facetów, związek inwestował już trzy razy. A u babeczek, nie wiedzieć czemu, poprzestał na jednym. |
dnia 16/07/2012
Ja tylko odniosłem się do kwestii inwestycji. Bo od pewnego czasu czytam zarzuty, że PZPS inwestuje tylko w trenera dla siatkarzy. A to nieprawda. Siatkarki też miały trenera z najwyższej półki - Włocha, mistrza świata. |
dnia 16/07/2012
Realisto, czytasz to, co Ci pasuje; odnieś się do całości wypowiedzi |
dnia 16/07/2012
że PZPS inwestuje tylko w trenera dla siatkarzy.
Bo to prawda. W przypadku siatkarek, użycie czasu teraźniejszego byłoby błędem. |
dnia 16/07/2012
Całość odpowiedzi jest prosta i stanowi podsumowanie tego, co nie tylko ja napisałem.
Bo morał jet taki.
Jeśli raz zainwestujesz i poniesiesz straty to drugi raz tego samego nie zrobisz. Bo żeby zarobić to trzeba wiedzieć w co się inwestuje. |
dnia 16/07/2012
Jeśli raz zainwestujesz i poniesiesz straty to drugi raz tego samego nie zrobisz
trzeba być bardzo cienkim inwestorem, pozbawionym wyobraźni i wiedzy o biznesie, żeby dojść do takich wniosków - bez urazy; ktoś kto przewiduje, że droga biznesu to pasmo sukcesów z założenia już powinien się rozejrzeć za innym zajęciem. |
dnia 16/07/2012
Jeśli raz zainwestujesz i poniesiesz straty to drugi raz tego samego nie zrobisz.
W takim razie czemu przerywane były inwestycję pod nazwami "Lozano" i "Castellani" ? |
dnia 16/07/2012
Ale chyba nie mówisz o PZPsie. On znalazł swoją drogę do sukcesu. Jest drugi taki związek sportowy w Polsce, z takimi sukcesami ??? z faktami się nie dyskutuje. |
dnia 16/07/2012
Z faktami - nie. Z ich interpretacją - owszem. |
dnia 16/07/2012
Jeśli chodzi o siatkarki to teraz nie będzie żadnych fajerwerków. Świderek spokojnie - w cieniu siatkarzy będzie wykonywał swoją mrówczą pracę. W blasku siatkarzy będzie miał spokój. Może za rok, dwa z tej mąki upiecze chleb a wtedy będzie można pomyśleć o inwestycjach. |
dnia 16/07/2012
Gdyby inwestycję zrobić 2-3 lata temu, to chleb mógłby być już dawno upieczony. A na razie jest co najwyżej zakwas. Tylko niestety nie wiadomo, czy obecny piekarz odróżnia go od mięśniowego. |
dnia 16/07/2012
Świderek spokojnie - w cieniu siatkarzy będzie wykonywał swoją mrówczą pracę. W blasku siatkarzy będzie miał spokój. Może za rok, dwa z tej mąki upiecze chleb a wtedy będzie można pomyśleć o inwestycjach.
są piekarze, którym nie wiedzieć czemu wychodzi wyłącznie zakalec.... |
dnia 16/07/2012
realista: zapominasz czasem, ze tu ine onet
nie za czasow Lozano ugralismy najgorsze miejsce w historii na ME czyli 11( 2007) a na MS (2010) zalapano sie na 13/18?
i co dziwne dalej inwestowano w ten zespol- why?
dziewczyny bee a chlopcy jak zawsze cacy ( dla pzps ocw).
to tyle o uczciwosci inwestora
****
co do morowczej pracy trenera: sry , a wiesz jakim cudem do tej maki dodaje zawodniczki nie nadajace sie nawet do klubowych 7?
jaki bedzie chleb skoro piekarz nie ma pojecia o skladnikach?
|
dnia 16/07/2012
ciekawe pytanie...tez czekam na odpowiedz |
dnia 17/07/2012
Nawet półfinał i finał są w takich godzinach, że obejrzy je uczeń, student i desperat, który urwie się z pracy lub cichaczem włączy w necie trensamisje.
Całe szczęście, że urzędy nie pracują w weekend, bo na praktykach trzeba być grzecznym, więc o żadnym urywaniu się i oglądaniu cichaczem meczów nie byłoby mowy
trep: bardzo, ale to bardzo dobre pytanie. Może Skowronek kiedyś tam, w dalekiej przyszłości, udzieli nam odpowiedzi. |