dnia 16/07/2012
Ja ich już teraz błogosławie. (wznosi ręce)
Już teraz porównywano AA z Wagnerem więc jak przywiezie medal z Londka to stanie się żywym bogiem.
On naprawdę stworzył coś wyjątkowego. Naprawdę możemy być hegemonem nie do obalenia.
Szczęśliwi są polscy kibice siatkarscy bo oni nie muszą żyć tylko wspomnieniami, tak jak kibice piłkarscy.
o tak czuję się wyjątkowo rozpieszczana ponieważ jestem kibicem siatkówki. |
dnia 16/07/2012
Naprawdę możemy być hegemonem nie do obalenia.
Boże jaki balon pompowany! Czerwone wyluzuj, bo będzie jak w Pekinie - płacz i zgrzytanie zębów po niewykorzystanej szansie. Na F6 nie było na nas mocnych - ale zobaczymy co zrobią Rosjanie, Brazylijczycy, nie można ich lekceważyc... akurat którejś drużynie wyjdzie mecz z nami w cwiercfinale. Tam dużooo się decyduje w jednym meczu. Za dużo, żeby móc odtrąbic sukces. |
dnia 16/07/2012
Czerwone- ty jak czasami coś napiszesz, to ostro zirytować się można... |
dnia 16/07/2012
a żywym bogiem żaden człowiek być nie może... osiągnięciami także trochę bedzie mu brakowało np do Rezende albo Lang Ping |
dnia 16/07/2012
Czerwone wyluzuj, bo będzie jak w Pekinie - płacz i zgrzytanie zębów po niewykorzystanej szansie
Naprawdę wierzysz w klątwę tego portalu i sądzisz, że jak ktoś od nas napompuje balon i będzie pisał o hegemonii to wywoła klątwę ? Nie wiedziałem karotko, że wierzysz w przesądy. |
dnia 16/07/2012
Poza tym nie ma takiej możliwości abyśmy odpadli w ćwierćfinale bo mamy po prostu lepszą drużynę niż 4 lata temu. To są jakieś herezje. Ja przypominam, że wtedy to był rok gdy przegrywaliśmy z Estonią i Czarnogórą w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy. Graliśmy na Igrzyskach nie mając kwalifikacji do ME. ( zdobyliśmy ją dopiero po Igrzyskach w wymęczonym barażu z Belgią)
Tę drużynę od tamtej sprzed 4 lat dzieli kosmos. |
dnia 16/07/2012
Aby awansować do Pekinu to sprawy w swoje ręce musiał brać "Wujek Mirek" załatwiając najsłabszy turniej interkontynentalny ostatniej szansy z Portoryko, Indonezją i Portugalią. Drżeliśmy o awans do IO do ostatniej chwili. Baliśmy się nawet Portugalii. To jak można porównywać tamtą drużynę do tej. |
dnia 16/07/2012
Poza tym nie ma takiej możliwości abyśmy odpadli w ćwierćfinale bo mamy po prostu lepszą drużynę niż 4 lata temu. To są jakieś herezje. Ja przypominam, że wtedy to był rok gdy przegrywaliśmy z Estonią i Czarnogórą w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy. Graliśmy na Igrzyskach nie mając kwalifikacji do ME. ( zdobyliśmy ją dopiero po Igrzyskach w wymęczonym barażu z Belgią)
Tę drużynę od tamtej sprzed 4 lat dzieli kosmos.
I tak w ostatnim turnieju do Igrzysk nawet seta nie stracili.
W Lidze Światowej trafiliśmy na dwóch finalistów LŚ czyli Serbię i USA i pomyśleć że gdyby Winiar inaczej zaatakował to na pewno chłopaki graliby w ćwierć finale. Na IO przegraliśmy dwa mecze: z Brazylią oraz bardzo pechowo z Włochami w których jedna przepychanka dzieliła nas od czwórki .
Na Baraże z Belgią graliśmy wtedy całkowicie rezerwami: grał min Kurek Woicki Gruszka Wika.
Na IO jedna słabsza chwila i tracisz czwórkę, dlatego mówienie o tym jak pewny jest nasz medal i jak jesteśmy mocni. To nie ma żadnego znaczenia. Tam musisz pokazać się z dobrej strony i to tam musisz udowodnić swoją siłę. |
dnia 16/07/2012
Po triumfie w Lidze Światowej wielu uważa, że jesteśmy faworytami. Co pan na to?
Andrea Anastasi:a279; Ludzie mają bardzo krótką pamięć. Niewiele ponad rok temu wszyscy dyskutowali o brakach i słabościach mojej drużyny, oceniali powołania zawodników. Teraz nagle to ucichło i nikt nie próbuje ich oceniać, a tylko zewsząd słychać, że po Sofii jesteśmy już najlepszą drużyną na świecie. Na szczęście my nie zapomnieliśmy, gdzie byliśmy przed rokiem i nie dajemy się ponieść takim okrzykom. Stąpamy twardo po ziemi.
Warte przeczytania dla multiplikatorów opinii publicznej i zastanowienia się nad odpowiedzialnością za własne słowo.
Rozmawiał pan o tamtym spotkaniu z drużyną? Czterech obecnych kadrowiczów grało w tamtym meczu.
Andrea Anastasi:a279;a279;a279;Nie, nie rozmawialiśmy na ten temat, bo nie mamy czasu na pogaduchy. Musimy udoskonalać nasz system gry, a nie urządzać wieczorki wspomnieniowe. Jeśli już rozmawiamy, to tylko o przyszłości.
Lubię to! <zielony kciuk uniesiony do góry>
Ciekawy wywiad przedstawiający filozofię trenera na prowadzenie zespołu do sukcesów. W tym trener ogólnie unikający rozprawiania o bolączkach zawodników, ich chorobach, kontuzjach, problemach tudzież niedociągnięciach technicznych. Wywiady Alekno są ciekawym materiałem do analizy dla konkurencji. |
dnia 16/07/2012
Boże jaki balon pompowany! Czerwone wyluzuj, bo będzie jak w Pekinie - płacz i zgrzytanie zębów po niewykorzystanej szansie.
Karo to Ty wyluzuj
Balonik już jest czy tego chcemy czy nie i to nie ja go napompowałam. Napompował się sam wynikiem w LŚ. Zresztą sądzę że zespół jest na tyle silny że da sobie z tym radę. Na PŚ też jechaliśmy pod presja którą sami sobie wytworzyliśmy chcąc uzyskać awans na IO ponieważ byliśmy świadomi że wielu takich szans nie będzie. Wtedy się udało. Nawet jeśli taka presja jest nowym doświadczeniem dla zespołu to jeśli przejdą to razem to może to tylko ich wzmocnić. Trzeba wyluzować i razem dać radę |
dnia 16/07/2012
Na PŚ też jechaliśmy pod presja którą sami sobie wytworzyliśmy chcąc uzyskać awans na IO ponieważ byliśmy świadomi że wielu takich szans nie będzie
na PŚ mało kto wierzył w awans z turnieju i mówiło się raczej o zdobyciu punktów. |
dnia 16/07/2012
A propos balonika:
http://www.sport.pl/sport/10,67450,12134474,Siatkarze__Atmosfera_wokol_nas_jest_za_bardzo_napompowana_.html |
dnia 16/07/2012
A propos balonika
Mamy już pierwszego ochotnika, który mówi, że balon jest gotów przedziurawić
Igła : "Polacy już pompują balon oczekiwań, ale jeśli będzie trzeba, to go przebije" -> http://tnij.org/rfx7 |
dnia 16/07/2012
Na dole jest materiał video o kontuzji Gumy ( ponoć na szczęście niegroźna), ale która wykluczyła go na razie z treningów, o której nigdzie nikt nawet nie wspomina. |
dnia 16/07/2012
O kontuzji Zagumnego mówili w TVP. Sam zainteresowany pojawił się przed kamerą i powiedział, że to nic poważnego. |
dnia 16/07/2012
Dlatego widziałem Fabiana grającego na treningu |
dnia 16/07/2012
To bardzo ciekawe, że wg. TVP "popularny Guma" kulał, bo Krzysiu wspominał na blogu, że ból był odczuwalny "w okolicach mięśni brzucha"
Jeśli Igła pisał o tym na blogu to znaczy, że to nic poważnego |
dnia 16/07/2012
Ten balon jest już napompowany do granic możliwości...teraz to jakikolwiek medal który nie będzie złoty będzie rozczarowaniem. Nie lubię tego. Naszym dotychczas to nie służyło ....po 2006 fatalne ME...po 2009 katastrofalne MŚ...mam nadzieję, że chłopaki są już mądrzejsi o te doświadczenia i nic sobie z tego nie robią. |