Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Przedpełski pokazuje klasę - "Anastasi może spać spokojnie" |
Komentarze |
|
dnia 09/08/2012
Siatkarze rozpoczęli przygotowania już w kwietniu. Ciężko przez tak długi czas utrzymać formę. My, działacze, musimy się nad tym naprawdę zastanowić - podsumował.
zacznijcie od analizy tegorocznej LŚ, gdzie drużyny miały po 2 tygodnie przerwy między rozgrywkami. |
dnia 09/08/2012
trzeba przeanalizować kalendarz rozgrywek z udziałem reprezentacji, bowiem jego zdaniem jest on za mocno rozbudowany.
Mam deja vu. |
dnia 09/08/2012
Anastasi ma chyba ten sam problem co Barbolini. PŚ ok, ME ok, LŚ/GP ok, ale MŚ i IO to coś nie wychodzi do końca ... |
dnia 09/08/2012
Proszę, aby nie zapominać, że porażka z Rosją to przede wszystkim nasz dramat - siatkarzy, a nie kibiców czy dziennikarzy - powiedział Kurek.
Bartosz ---->http://sport.onet.pl/igrzyska/siatkowka,310/bartosz-kurek-to-przede-wszystkim-nasz-dramat,46961.html |
dnia 09/08/2012
Prawda jest taka, że pan prezes i tak nic więcej zrobić nie może, bo przedłużył kontrakt z AA jeszcze przed IO i zwolnienie trenera teraz byłoby dla nas zapewne bardzo kosztowne (zresztą również bardzo nierozsądne).
Swoją drogą Realisto, może działacze by się wreszcie zajęli sprawą reprezentacji kobiet? Sezon reprezentacyjny już się niestety skończył dla naszych obu reprezentacji, a w reprezentacji męskiej nie ma specjalnie kogo rozliczać, więc PZPS ma czas by się wreszcie rozliczyć trenera reprezentacji siatkarek.
Wiem, że jeszcze wszyscy przeżywamy porażkę siatkarzy i może trochę za wcześnie o tym mówię, ale dobrze by było by ten rok siatkarski miał jakieś konstruktywne i pozytywne dla polskiej siatkówki zakończenie. Skoro nie mogliśmy go skończyć medalem, to chociaż dajmy sobie szansę by w przyszłych sezonach o medale walczyły dwie a nie jedna reprezentacja. |
dnia 09/08/2012
trzeba przeanalizować kalendarz rozgrywek z udziałem reprezentacji, bowiem jego zdaniem jest on za mocno rozbudowany.
A ktoś już o tym pisał i w sumie ciężko się nie zgodzić, że naszym granie z marszu wychodzi dużo lepiej niż granie po jakichś wyrafinowanych przygotowaniach.
Pamiętam jak przed MŚ 2010 strasznie długo siedzieli w Spale, podnosili straszne ciężary i szykowali mega hiper formę a jak przyszło co do czego to formy nie było.
Teraz widzę pewną analogię. Przez całą ligę światową - od pierwszego meczu graliśmy dobrą siatkówkę, a mimo to słyszało się, że to są cały czas przygotowania, że prawdziwa forma to przyjdzie dopiero na IO. Nawet po pierwszym meczu z Włochami "to jeszcze nie to", "dopiero za tydzień przyjdzie szczyt formy". A wyszło na opak. Może w przypadku naszej dzielnej ekipy 'lepsze' jest wrogiem dobrego? Może zamiast próbować szukać jeszcze większej mocy po LŚ trzeba było spokojnie tym samym rytmem i grać to samo?
Tak tylko sobie głośno myślę. Nie oceniam, bo jestem laikiem. Nie wiem jak to jest z tym 'szykowaniem formy'. Ale skoro na początku sezonu z marszu graliśmy lepiej niż wczoraj to gdzieś jednak wkradł się bład. Oby AA go znalazł i nigdy więcej nie powtórzył. |
dnia 09/08/2012
Nie miał pan wrażenia, że mecz z Rosją wyglądał jak starcie dorosłych z dziećmi?
Jeśli napisze pan takie zdanie, popełni pan olbrzymi błąd. Trzeba mieć szacunek dla tych chłopaków. Mieli na piersi polską flagę, walczyli dla kraju. Ciężko pracowali, nie oszukiwali. Teraz łatwo ich krytykować.
r12;rozmawiał z Andreą Anastasim w Londynie Michał Kołodziejczyk
Krytyka konstruktywna swoje prawa ma. Taka nie zachwieje wiary w ich pracowitość i siatkarski kunszt. Jeszcze nie raz zawalczą. Już bogatsi o tak drogocenne doświadczenie, jakie przywiozą z Londynu. Trudno sobie wyobrazić lato bez tych biało-czerwonych koszulek śmigających nad siatką. |
dnia 09/08/2012
Nie miał pan wrażenia, że mecz z Rosją wyglądał jak starcie dorosłych z dziećmi?
na środku siatki niestety tak to wyglądało |
dnia 09/08/2012
A ktoś już o tym pisał i w sumie ciężko się nie zgodzić, że naszym granie z marszu wychodzi dużo lepiej niż granie po jakichś wyrafinowanych przygotowaniach.
Ze słów samych siatkarzy wynika, ze przygotowywali się do IO jak zwykle, czyli można przypuszczać, że tam jakiegoś specjalnego wyrafinowania nie było. To pierwsza kadra, która poszła za ciosem powielając sukcesy z poprzedniego roku. Tak więc ogromnych błędów w tej materii nie można się chyba doszukiwać. Powikłana trochę sprawa, bo jeżeli się bierze LŚ na powaznie, to trudno wymagać od siatkarzy, by się nie wysilali choć są w formie i mają ochotę do dobrej gry. Drugi wariant odpuścić sobie Ligę i skoncentrować się na MŚ czy też IO, gdzie również odpada się w ćwirćfinale. I teraz bądź mądry, pisz wiersze i harmonogram najefektywniejszego przygotowania do najważniejszej imprezy roku. Jeszcze do wczoraj obowiązywała reguła, wedle której zwycięzca LŚ zdobywał złoty medal. Rosja i Włochy w półfinale, a my i USA w drodze z Londynu do domu. |
dnia 09/08/2012
Małgorzato o czym Ty marzysz? ;/ Wiecznie drugi Alojzy jest nie do ruszenia. Kolegi się nie wyrzuca a na rzetelną ocenę zarówno Anastasiego czy Świderka nie ma co liczyć, bo kto ma tego niby dokonać? Zresztą papier wszystko przyjmie. Całą prawdę, półprawdę i nieprawdę.
Anastasiego jeszcze bronią powiedzmy wyniki i to, że kontrakt ma tak skonstruowany jak ma. Wydaje mi się, że jak na takiej klasy fachowca to jakichś kokosów nie zarabia.
Anastasi boski nie był, nie jest i nie będzie. Robienie z niego nadczłowieka było dla mnie śmieszne. |
dnia 09/08/2012
Bobaas, marzę o tym by Polska dołączyła do elity siatkarskiego świata, do krajów, które dokładają wszelkich starań by obie reprezentacje miały jak najlepsze warunki i trenerów by osiągnąć sukces. Skoro USA, Rosja, Włochy, Brazylia, mogą sobie pozwolić na utrzymanie dwóch reprezentacji w światowej czołówce, to czemu my, kraj w którym siatkówka pretenduje do bycia sportem narodowym, nie możemy tego dokonać?
Niestety pewnie masz rację, że nic się nie zmieni, ale pomarzyć zawsze można . |
dnia 09/08/2012
A Solaris to niech w końcu zamilknie, bo ta śpiewka o kalendarzu to od lat kilku jest a nic nie zrobił w tym kierunku i nic nie zrobi. Zewsząd słychać tylko peany o tym, że ile to on nie ma do powiedzenia w FIVB i kim to już tam nie miał być. Jak nie szefem to kim innym, a nie będzie nikim. Czego to on tam nie pozałatwiał w FIVB siatkarzom i siatkarkom. To czysty PR tylko. A tak naprawdę to za włażenie w dupska i tak nic nie ma. Bez Polsatu nic by nie znaczył dla FIVB.
Gdzie są polscy sędziowie na IO się pytam? |
dnia 09/08/2012
Gdzie są polscy sędziowie na IO się pytam?
dobre pytanie, zwłaszcza, że patrząc na wyczyny sędziów na tym turnieju to nasi arbitrzy biją kolegów po fachu na głowę |
dnia 09/08/2012
Jeśli napisze pan takie zdanie, popełni pan olbrzymi błąd. Trzeba mieć szacunek dla tych chłopaków. Mieli na piersi polską flagę, walczyli dla kraju. Ciężko pracowali, nie oszukiwali. Teraz łatwo ich krytykować.
generalnie nie jestem wielbicielką AA ale teraz ma racje, panom dziennikarzom warto przypomnieć że takie słowo jak szacunek naprawdę istnieje |
dnia 09/08/2012
Dokładnie bobaas, wiecznie drugi Alojzy został trenerem bo tak było wygodnie. Koledze się nie odmawia, choćby nawet nigdy drużyny samodzielnie nie prowadził, albo prowadził, w lidze, sto lat temu.
Przypomina mi się w tym miejscu scena z Alternatyw 4, kiedy doktor Kołek prosi dwóch majstrów z budowy żeby odstąpili dwie butelczyny wódki ze skrzynki.
Panowie, odstąpcie 2 flaszki. -Panie a co ja sklep z tym mam? to jest do użytku służbowego. co, koledze od ust odejme?
A kogo obchodzi konkurs? a kogo obchodzą wyniki? koledze od ust odejmą? |
dnia 09/08/2012
w sumie ciężko się nie zgodzić, że naszym granie z marszu wychodzi dużo lepiej niż granie po jakichś wyrafinowanych przygotowaniach.
Nie tu jest problem. Przed MŚ Raul wywalczył przesunięcie startu ligi na okres po mistrzostwach i katował chłopaków chyba przez 3 miesiące. Efekt pamiętamy.
Problem leży przede wszystkim w niereformowalnej psychice tych siatkarzy, którzy po prostu "pękają" gdy są uważani za faworytów i przychodzi czas potwierdzenia tego na naprawdę ważnej imprezie. |
dnia 09/08/2012
Przed MŚ w 2006 roku w Japonii, oczywiście. |
dnia 09/08/2012
w LŚ też byli faworytami.
Zbyszek po meczu ---->
http://londyn2012.tvp.pl/8212111/bartman-nie-mielismy-argumentow |
dnia 09/08/2012
Tylko, że LŚ nie jest aż tak ważną imprezą, szczególnie w roku olimpijskim. |
dnia 09/08/2012
Nie prawda, że zmęczenie jest przyczyną tej kompromitacji. Bułgarzy po sezonie ligowym zagrali dwa turnieje eliminacyjne do IO, grali pełną LŚ - czyli więcej niż my. I fizycznie prezentują się bardzo dobrze.
Nie wierzę w jakieś kardynalne błędy naszego sztabu w zaplanowaniu obciążeń. Po prosu są na to zbyt doświadczeni. |
dnia 09/08/2012
w LŚ też byli faworytami.
Ale chodzi o bycie faworytem w naprawdę ważnej imprezie - IO, MŚ.
Liga Światowa to impreza komercyjna, w tym roku potraktowana przez kilka największych drużyn wyjątkowo lekceważąco. |
dnia 09/08/2012
na LŚ byli w formie, na IO nie. I gadanie o niewytrzymywaniu presji jest bez sensu. |
dnia 09/08/2012
Liga Światowa to impreza komercyjna, w tym roku potraktowana przez kilka największych drużyn wyjątkowo lekceważąco.
Tak, tylko trzeba spojrzeć na metryki, staż oraz tradycję tych drużyn. Ci najwięksi ze starymi wyjadaczmi wielkich imprez, z tradycją w zdobywaniu medali. U nas od ponad 30 lat czekamy na medal IO. Po prostu dla tej kadry przeskok z ME i LŚ do IO w tak krótkim czasie był jeszcze zbyt trudny. Ale to właśnie oni (może po małych korektach personalnych) będą mieli największe szanse zaistnieć na MŚ i w Rio.
Poza tym również nie upatruję powodu klęski w zaniedbaniach lub nadgorliwości treningu siłowego. Dziwią mnie niezmiernie eksperci w studio tv typujący wieczorem tuż przed meczem z Rosją wynik dla nas korzystny, po czym na drugi dzień dopatrują się mankamentów w motoryce i braków siłowych.
Walka o medal rozegrała się sferze mentalnej. Najlepszym antidotum w tym wypadku jest doskonała technika będąca najlepszym psychologiem sportu. |
dnia 09/08/2012
Nie jest bez sensu. Bez sensu jest szukanie przyczyn porażki tam gdzie ich nie ma
W 2010 roku był DC, odpuszczenie Ligi Światowej, długie urlopy, całkowite wyleczenie kontuzji, przyjacielskie stosunki z trenerem i odpowiednio dużo czasu na przygotowania. Jaki był efekt - w dwóch decydujących meczach zobaczyliśmy drużynę roztrzęsioną, bezradną, nie podejmującą nawet prób nawiązania walki. I to z kim? Z Bułgarią, którą pokonaliśmy wcześniej 6300 razy, nawet się nie pocąc.
W 2012 roku wszystko było zupełnie inaczej, inny trener, inne relacje z drużyną, walka w LŚ, ciężkie treningi. Efekt - porażka za zero(!) punktów w meczu z drużyną z kraju siatkarskiego trzeciego świata i żenujące lanie od Rosjan, którym nawet Tunezja sprawiła większe kłopoty,
Częścią wspólną tych dwóch blamaży są: Nowakowski, Winiarski, Zagumny, Kurek, Możdżonek, Ignaczak. |
dnia 09/08/2012
na LŚ byli w formie, na IO nie. I gadanie o niewytrzymywaniu presji jest bez sensu.
Według mnie dla nich wszystko potoczyło się dosyć brawurowo i ciut za szybko, by móc to sobie wszystko w spokoju poukładać. W zeszłym roku trzy medale, w tym zdegradowanie kanarków i milion dolarów, potem MHW i kolejna wygrana z USA, świat wokół nich i oni sami pełni nadziei na złoto. Treningi tu, treningi tam, treningi w Londynie. Gdyby IO odbyły się we wrześniu, kto wie, może mieliby trochę więcej czasu na przyzwyczajenie się do roli faworyta i bardziej w niej okrzepli. |
dnia 09/08/2012
Jeśli sztab szkoleniowy dojdzie do wniosku, że za długo chcieliśmy utrzymywać jeden szczyt formy i do Igrzysk nie daliśmy rady to pewnie w następnych sezonach sukcesów w Lidze Światowej nie będzie. Nie da się ukryć, że te drużyny które odpuściły Ligę Światową to teraz świętują sukces. Za rok są mistrzostwa Europy w Polsce a za dwa lata mistrzostwa świata w Polsce więc to będą imprezy docelowe. |
dnia 09/08/2012
Fantastyczny tytuł. |
dnia 09/08/2012
w przyszłym roku i za 2 lata sytuacja jest inna, bo nie będzie 3 tygodni między imprezami docelowymi, tylko parę miesięcy. |
dnia 09/08/2012
5 miejsce to nie 13 jak na MS więc nie ma jakiejś straty punktów FIVB. Igrzyska są przegrane ale cały sezon nie. Nikt nam nie zabierze historycznego zwycięstwa w Lidze Światowej, miliona dolarów i 50 pkt FIVB. |
dnia 09/08/2012
Gdyby IO odbyły się we wrześniu, kto wie, może mieliby trochę więcej czasu na przyzwyczajenie się do roli faworyta i bardziej w niej okrzepli. W meczu, który miał decydować o pierwszym miejscu w grupie i rozstawieniu w ćwierćfinale, po sromotnie przegranym pierwszym secie nie pękli, a presja miała im związać nogi w meczu z Australią?? Nie czas na kiepskie żarty. |
dnia 09/08/2012
dobra mina do złej gry prezesa, a co ma teraz mówić jak przedłużyli już kontrakt? |
dnia 09/08/2012
Prezes uśpił Anastazego każąc mu przejrzeć swój profil na Naszej Klasie.
Chciał go zrelaksować po londyńskich turbulencjach.
Jest kimś więcej niż Prezesem, jest Ojcem...i Matką.
A chwilowy brak sukcesu nadrobimy. Przed nami jeszcze tyle...Memoriałów Wagnera do wygrania |
dnia 09/08/2012
W meczu, który miał decydować o pierwszym miejscu w grupie i rozstawieniu w ćwierćfinale, po sromotnie przegranym pierwszym secie nie pękli, a presja miała im związać nogi w meczu z Australią?? Nie czas na kiepskie żarty.
Nie żartuję kiepsko, nie wzdragam się jedynie głośno tutaj dywagować. Takie me prawo kibica. Forma falowała, ergo raz mieli siły, a za drugim razem nagle je tracili, ot tak za dotknięciem różdżki? A za trzecim znowu ją w trymiga budowali? Z rolą faworyta trzeba się jako sportowiec zżyć. W siatkówce nie mamy na tym polu ciągłych tradycji jak Brazylia. Jesteśmy na etapie budowania sobie pozycji drużyny potrafiącej przełożyć sukcesy regionalne na sukcesy globalne. Nie osiąga się tego chowając się po kątach przygotowując się jedynie co dwa lub co cztery lata na ważne imprezy. Kto wtedy będzie chciał z nami sparować? Osiąga się to drogą stałej konfrontacji z najsilniejszymi zespołami świata. Na odpuszczenie Ligi Światowej można sobie pozwolić wtedy, gdy taką pozycję już się w świecie siatkarskim uzyskało. Dopiero od sześciu lat z wieloma krokami w tył oscylujemy w okolicy miana silnego zespołu z dużymi zadatkami na potęgę.
Mnie rzekome błędy treningu siłowego nie przekonują więc szukam przyczyn gdzie indziej. Stawiam tezę nie o bezpośredniej presji w rozumieniu tremy przed rywalem i konieczności wygrania medalu na który czekają miliony. Moja teza dotyczy braku rutyny w zachowaniu się drużyny w pełni świadomej swojej wartości i umiejącej tę wartość na boisku sprzedać. To nie jest kiepski żart. Jesteśmy jednak na bardzo dobrej drodze stać się takim zespołem. Prezes Przedpełski tuż przed wylotem naszych orłów wykrzyknął "Niech się nas boją!" A tu się okazało, że wystraszyliśmy się swojej własnej siły tłamsząc ją w sobie. Drugi raz coś takiego nam się już nie przydarzy. A
ryzyko takiej sytuacji jest po tym londyńskim doświadczeniu dużo mniejsze. |
dnia 09/08/2012
A przynajmniej ryzyko* |
dnia 09/08/2012
trzeba przeanalizować kalendarz rozgrywek z udziałem reprezentacji, bowiem jego zdaniem jest on za mocno rozbudowany.
Moim zdaniem nie tu tkwi problem. Dali radę w zeszłym sezonie LŚ,ME i PŚ, dali
Przedpełski pokazuje klasę - "Anastasi może spać spokojnie"
Bez przesady z tą klasą. Prezes po prostu ratuję twarz ponieważ już z ponad dwa miechy temu powiedział że AA zostanie. Zresztą co ma zrobić jak kontrakt przedłużony.?? Zwalnianie AA byłoby bez sensu. jedna porażka nie jest podstawą.
Mnie rzekome błędy treningu siłowego nie przekonują więc szukam przyczyn gdzie indziej. Stawiam tezę nie o bezpośredniej presji w rozumieniu tremy przed rywalem i konieczności wygrania medalu na który czekają miliony. Moja teza dotyczy braku rutyny w zachowaniu się drużyny w pełni świadomej swojej wartości i umiejącej tę wartość na boisku sprzedać. To nie jest kiepski żart. Jesteśmy jednak na bardzo dobrej drodze stać się takim zespołem. Prezes Przedpełski tuż przed wylotem naszych orłów wykrzyknął "Niech się nas boją!" A tu się okazało, że wystraszyliśmy się swojej własnej siły tłamsząc ją w sobie. Drugi raz coś takiego nam się już nie przydarzy. A
ryzyko takiej sytuacji jest po tym londyńskim doświadczeniu dużo mniejsze.
Moim zdaniem przygotowanie fizyczne maiło znaczenie i cos tu poszło nie tak ale z resztą w stu procentach się zgadzam. Fizyka, presja, i to że chłopcy to w dużej mierze debiutanci zadecydowało że stało się tak jak się stało. |
dnia 09/08/2012
w pekinie nie plina nie dawal rady. siedzial na lawce. |
dnia 09/08/2012
* o jedno "nie" za duzo. sorry.
kolezanka policzyła: "Wiecie ile punktów w 6 meczach zdobyli w sumie trzej panowie [srodkowi]? 56... Ciekawa byłam jak to wyglądało w naszych najlepszych czasach, więc sobie sprawdziłam. W 6 pierwszych meczach na MŚ w 2006 tylko Kadziu i Plina zdobyli 103 pkt! (Grzybek dołożył 2) Jakby dołożyć do tego jeszcze 3 pozostałe mecze grupowe (w tym z Rosją i Serbią) to w sumie tych punktów było 155." |
dnia 10/08/2012
trepie a w jakich rozgrywkach graliscie? :-) i ile mieliscie wowczas lat? domyslam się ze chodzi o dwojkową plazowke? |
dnia 10/08/2012
trepie - nie, nie uważam że zmiana jest potrzebna, ale takie gadanie prezesa to takie nawijanie makaronu na uszy, gdyby to mówł w przededniu podpisania umowy to miałoby to inny wydźwięk niż dzisiaj. |
dnia 10/08/2012
Co za zaskakująca zmiana podejścia. Przed IO to tylko było słychać, że się wygra. A teraz raptem, że można i przegrać. Ano właśnie można i tak się w naszym przypadku stało. A już Trepie o medalach pisałeś. |
dnia 10/08/2012
Trepie wino będzie musiało poczekać |
dnia 11/08/2012
realista pzps oszalał? ze szczęścia , że dopuszczono go do komentowania w studiu TVP no cóż, jesli dla niego przedpełski wypowiadając się, że "jeden czy nawet dwa przgrane mecze" nie są ważne to gratuluję... głupoty! prezio nie zauważył, że mówimy o TRZECH(!) przegranych meczach, a na dodatek są to mecze o...wszystko w IO! niech on juz lepiej swoje krasnale ogrodowe robi , albo wróci do gry na perkusji bo o siatkówce, sporcie i honorze nie ma zielonego pojęcia! |
dnia 11/08/2012
janie filipie chociaż mam do Ciebie wielki szacunek za to co zrobiłęś w ręcznej, to chybna już ustaliliśy, że realista to nie pan Witold Roman, olimpijczyk posiadający 203 cm wzrostu?
Jest on zapewne jakimś anonimowym, podrzędnym pracownikiem pzpsu oddelegowanym do produkowania się w internecie. A moze w ogole nawet nie pracuje w psps... |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|