Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 17
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Nowy klub Żygadły - czterech atakujących i czterech trenerów. |
Rosja Superliga Po finale turnieju siatkówki męskiej na IO, w którym to jak pamiętamy Władimir Alekno wprawił w zdumienie cały siatkarski świat, przestawiając najlepszego atakującego świata na przyjęcie, a najwyższego blokującego na atak, nikt nie ma wątpliwości, że jeśli chodzi o uniwersalność zawodników (oraz zawodniczek: Natalia Obmoczajewa-Gonczarowa, czy Tatiana Koszeliewa w drużynach klubowych pełnią często rolę atakujących) i ich wymienność na pozycjach, Rosjanie wyznaczają w dzisiejszej siatkówce nowe standardy.
Jeśli chodzi o męską siatkówkę klubową, to w tym sezonie, obok "Biełogorje" Biełgorod, gdzie od dawna ekstrawagancki prezes-trener w jednej osobie Giennadij Szypulin forsował idee, że nie ma atakujących, przyjmujących, czy środkowych, są tylko dobrzy lub źli siatkarze i w ślad za tą myślą często przesuwa, nie tylko w trakcie całego sezonu, ale nawet między poszczególnym setami swoich siatkarzy Tarasa Chtieja, Muserskiego, czy Ilinycha, z pozycji na pozycję, ta nowa tendencja najsilniej zaznaczyła się w składzie nowego klubu Łukasza Żygadły "Fakiełu" Nowy Urengoj.
Po zatrudnieniu byłego atakującego "Lokomotiwu" Nowosybirsk "rosyjskiego" Kubańczyka Michaela Sancheza- Bożuliewa (podawaliśmy tę informację, jeszcze jako nieoficjalną przed IO - co prawda do tej pory Sanchez nie został jeszcze formalnie potwierdzony w składzie "Fakieła", ale wiemy i mamy dowody w postaci zdjęć, że obecnie MIchael Sanchez pod okiem Ferdinando "Fefe" De Giorgi przygotowuje się do nowego sezonu z całą drużyną w znanym włoskim ośrodku siatkarskim Costa Volpino) syberyjska drużyna ma już czterech nominalnych atakujących, w tym trzech o ktorych z pewnością można powiedzieć, że są to atakujący "klasowi". Mowa jest bowiem o: 1) Michelu Sanchezie- Bożuliewe, 2) świeżo naturalizowanym w Rosji Ukraińcu Konstantinie Bakunie ( od kilku już lat czołowy "bombardier" rosyjskiej superligi), 3) eks-reprezentancie Rosji, oraz aktualnym kapitana "Fakieła" Michaile Beketowie ( legendzie tego klubu, który wraca do "Fakieła", po jednym sezonie spędzonym w bankrutującym "Jarosławiczu" Jarosław). Do drużyny z Nowego Urengoju dołączył również jeszcze jeden młody atakujący Władimir Parchuta - siatkarz 22 letni (rocznik 1990), mierzący 204 cm, pozyskany przed sezonem z drużyny spadkowicza "Awtomobilista" Sankt Petersburg. Można podejrzewać, że tej sytuacji, przynajmniej dwójka z wymienionej czwórki atakujących "Fakieła" będzie musiała przekwalifikować się na przyjęcie, które obecnie jest z pewnością najsłabszą formację nowej drużyny Łukasza Żygadły.
Ciekawym i choć z pewnością kontrowersyjnym krokiem włodarzy klubu z Nowego Urengoju, jest też z pewnością powierzenie prowadzenia pierwszej drużyny aż czterem doświadczonym szkoleniowcom. W tym trzem, którzy w przeszłości prowadzili samodzielnie drużyny siatkarskie. Asystentami De Giorgi zostali, bowiem, nie tylko pracujący już w Rosji od 2008 roku, bardzo tam znany, ceniony i w przeciwieństwie do "Fefe" świetnie znający język rosyjski Nicola Giolito (w ubiegłych dwóch sezonach prawa ręka Andrieja Woronkowa - II trener, oraz "preparatore atletico" w "Lokomotiwie" Nowosybirsk, czyli w klubie gdzie do tej pory grał Michael Sancheza -Bożuliew). Do pomocy Fefe w prowadzeniu włodarze klubu dokooptowali także, wybieranego w przeszłości kilkakrotnie najlepszym trenerem klubowym w Finlandii, powracającego do Rosji Rusłana Żbankowa, a także Igora Czutczewa - wiecznego asystenta w Nowym Urengoju, ale i trenera, któremu w ostatnich latach, już dwa razy przez wiele miesięcy zdarzało się samodzielnie prowadzić "Fakieł' jako pierwszy szkoleniowiec - "strażak", po dymisjach dotychczasowych trenerów ( w sezonie 2010-11 Borisa Kołcznisa, a w następnym 2011-12 Siergieja Szlapnikowa). Jak będzie przebiegać praca z zespołem, jak z tego widać wyjątkowo rozbudowanego sztabu szkoleniowego "Fakieła" i czy uda się skutecznie pogodzić dla dobra drużyny ambicje kilku, mających nie tylko własne zdaniem, ale z pewnością wypracowane przez lata samodzielnej pracy z drużynami siatkarskimi własne metody treningowe szkoleniowców, pokaże czas.
| bazin dnia 18/08/2012 ·
211395 Komentarzy · 2067 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 18/08/2012
Sanchez Bozlueva kiedyś grał na przyjęciu także nie będzie miał raczej problemu. |
dnia 18/08/2012
Sanchez Bozlueva kiedyś grał na przyjęciu także nie będzie miał raczej problemu.
Zdjęcie z treningu Fakieła we Włoszech w Costa Volpino. Tyłem oczywiście Fefe, Sanchez siedzi z prawej, dalej Titicz i Krasikow. W drugim rzędzie Beketow i Parchuta, oraz drugi obok Sokołowa libero Nowego Urengoju Władimir Sziszkin- blondyn o wyglądzie cherubinka. Z tyłu stoi Rusłan Żbankow -> http://imageshack.us/f/641/27130389.jpg/ |
dnia 18/08/2012
Krasikow i Titicz to w tej chwili jedynie nominalni przyjmujący trenujący z drużyną "Fakieła", ponieważ ma zgrupowanie do Włoch pojechał Sanchez, ale nie pojechał inny Kubańczyk ( uciekinier z Kuby) - Leonardo Leyva. I nie wiem, co jest powodem, że go tam zabrakło: - ma problemy z wizą? - czy też może to, że uznano, że ten kubański przyjmujący, który po okresie dwuletniej dyskwalifikacji zagrał do tej pory tylko jeden sezon w lidze portorykańskiej (MVP poprzedniego sezonu na Portoryko) jest na razie po prostu za słaby?
Jeśli tak, to "Fakieł" może mieć problem, bo z dwoma przyjmującymi z prawdziwego zdarzenia, plus największym fuksiarzem w drużynie mistrzów olimpijskich, czyli "fałszywym libero, ksywka "dziurawe ręce" Aleksandrem Sokołowem, to daleko nie zajdą. W dodatku Krasikow drugą część poprzedniego sezonu - po kontuzjach Połtawskeigo i Bakuna, rozegrał zresztą także jako atakujący. Atakujących "Fakieł" ma więc 4 przyjmujących 2 ( w tym Krasikowa) + libero, który nie potrafi przyjmować. No nieźle. |
dnia 18/08/2012
Sanchez Bozlueva kiedyś grał na przyjęciu także nie będzie miał raczej problemu.
Krzysiu - Rosjanie również piszą już o tym, że w "Fakiele" Sanchez mógłby grać nie na ataku, tylko na przyjęciu. W dodatku na statusie cudzoziemca, bo choć ma rosyjskie obywatelstwo ( urodził się w ZSSR, a matka jest Rosjanką), to chyba nadal nie ma rosyjskiej licencji zawodniczej. ( choć ja czytałem w czerwcu wywiad z dyrektorem Lokomotiwu Nowosybirsk, w którym ten mówił, że Sanchez już taką licencję ma i jest teraz ). Czyli może chodzić o coś jeszcze innego - prawdopodobnie Sanchez i Bakun są "nowymi Rosjanami" i mimo, że mają rosyjską licencję, w papierach CEV i FIVB figurują nadal jako Ukrainiec i Kubańczyk. A z tego co pamiętam, kilka lat temu, bodaj w 2009 roku władze rosyjskiej federacji ustaliły, że w każdej drużynie, oprócz cudzoziemców może grać tylko jeden taki zawodnik który mimo, że posiada obywatelstwo rosyjskie, nie mógłby występować w reprezentacji Rosji. Przy czym prawo nie działa wstecz i dotyczy ono tych siatkarzy, którzy zostali naturalizowani przed wprowadzeniem tego przepisu - na przykład Mykoły Pawłowa ( w ubiegłym roku Dynamo Moskwa).
W tej sytuacji, w drużynie rzeczywiście "nowy Rosjanin" - Bakun, lub Sanchez musiałby grać na statusie obcokrajowca , a drugi Kubańczyk w Urengoju - Leonardo Leyva poszedłby na wypożyczenie. Ale to tylko moje spekulacje, bo jak jest z licencją Sancheza - czy ma rosyjską, czy nie ma, tego sami Rosjanie dobrze nie wiedzą.
W każdym razie wygląda na to, że "Fakieł" faktycznie chce przegrać cały sezon z dwoma przyjmującymi, w tym z Krasikowem, który nigdy nie słyną z końskiego zdrowia i już teraz jest cały obklejony plastrami.
Gdybym był Kubańczykiem, to pewnie mógłby to wszystko podsumować w ten sposób - jajajajajajaja.
Tylko Łukaszowi może nie być do śmiechu - prawdopodobnie ma przed sobą cały sezon biegania. |
dnia 18/08/2012
bazinie= a jak wyglądało zdrowie Krasikowa w poprzednim sezonie?? |
dnia 19/08/2012
bazinie= a jak wyglądało zdrowie Krasikowa w poprzednim sezonie??
Pierwszą połowę sezonu w zasadzie pauzował ( podobnie jak rok wcześniej, kiedy jesienią miał operację w Niemczech). Zaczął więcej grać od stycznia, ale do końca lutego nie był podstawowym ( szóstkowym) zawodnikiem Nowego Urengoju i zdobywał 2-4 punkty w meczu, Dopiero w marcu podczas meczów play-out, kiedy asystent Alekny Sergio Busato ( który przejął Fakieł w drugiej połowie sezonu, po zwolnieniu Szlapnikowa, zaczął wystawiać go na ataku, Krasikow zaczął zdobywać kilkanaście punktów w meczu ( najwięcej w spotkaniu z "Jarosławiczem" Jarosław -24 pkt).
Busato nie miał zresztą wyboru z przestawieniem Krasikowa na atak, bo w tym czasie obaj nominalni atakujące "Fakieła" - Połtawski i Bakun byli po operacji w niemieckiej klinice ortopedycznej.
Tutaj można znaleźć zestawienie spotkań w jakich grał Krasikow w ubiegłym roku i ile punktów zdobył w każdy meczu -> http://www.volleyservice.ru/index.php?option=com_volleyplayers&task=showplayer&act=games&pid=17&Itemid=61)
Jeśli chodzi o kontuzje, to w tym roku, włodarze Fakieła bardzo liczą nie tyle na "Fefe" De Giorgi, co na wspomnianego w notatce jego asystenta Nicole Giolito.
To akurat wyjątkowo wszechstronnie wykształcony trener - w "Lokomotiwie" Nowosybirsk w ostatnich latach zajmował się nie tylko taktyką, jako asystent Andrieja Woronkowa, ale był jednocześnie także trenerem od przygotowania fizycznego tej drużyny, która w dwóch ostatnich latach dwukrotnie sięgnęła po Puchar Rosji. W tej roli, wąsko wyspecjalizowanego preparatore ataletico, Giolito zresztą początkowo do Rosji przyjechał - ściągnął go do Uralu Ufa, już nie pamiętam, ale bodaj w 2007 roku Angiolino Frigoni. Później się okazało, że także na taktyce zna się wcale nie gorzej niż Frigoni, i Woronkow w 2010 roku zrobił go w Nowosybirsku swoim pierwszym asystentem. Ponoć Włoch miał bardzo duży wpływ na grę Nowosybirska - ta drużyna w trzech poprzednich sezonach rzeczywiście grała bardzo nierosysjką siatkówkę, i jeśli chodzi o organizację gry, systemy blok-obrona, asekuracja, gra kombinacyjna, wyróżniała się zdecydowanie na plus, w stosunku do innych drużyn z rosyjskiej ligowej czołówki.
Co ciekawe Giolito jest także dyplomowanym fizjoterapeutą. W każdym razie może poszczycić się tym, że w drużynach w których pracował, czyli w Uralu Ufa, a później Lokomotiwie Nowosybirsk, przez te 5 sezonów, ani jeden siatkarz nie miał poważnej kontuzji, która wyłączyłaby go z gry na kilka miesięcy !!!
Czyli absolutne przeciwieństwo sytuacji w "Fakiele", gdzie stara rosyjska szkoła trenerska, reprezentowana najpierw Łotysza Kolcznisa, a w ostatnim sezonie przez Szlapnikowa, doprowadziła do tego, że przez większość sezonu, w składzie było tylko 7-8 siatkarzy, a liderzy: Połtawski, czy Bakun, mieli przez ciężkie kontuzje cały sezon 2011/12 wręcz zupełnie stracony.
Giolito w "Fakiele" pełni również rolę tłumacza "Fefe", czyli jest dla niego osobą absolutnie niezbędną. De Giorgi co prawda obiecuje, że się nauczy rosyjskiego, ale może to trochę potrwać. |
dnia 20/08/2012
Strasznie szkoda mi Krasikowa. Z tego, co pamiętam, to w zeszłym sezonie miał kontuzję kolana, potem przyplątał się uraz kostki, a podobno miał problemy także z barkiem... Szkoda, bo ten siatkarz przecież całkowicie "na poważnie" przymierzany był do reprezentacji. Pamiętam, że w finałach LŚ 2010 zaprezentował się nawet lepiej od Birjukowa. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|