| 
| 
|  Komentuj! | 
 | 
 
| 
|  Ostatnie Artykuły | 
 | 
 
| 
|  Newsy- kategorie | 
 | 
 
| 
|  Informacje | 
 | 
 
| 
|  Użytkowników Online | 
 | 
 
|  Gości Online: 2 Brak Użytkowników Online
 
 
  Zarejestrowanch Uzytkowników: 417 
  Najnowszy Użytkownik: Barry | 
 | 
|  Czy Fabian Drzyzga odbiega poziomem od Vincica? Nie. | 
 
| 
| Plus Liga W dzisiejszym siatkarskim "dodatku" do Przeglądu Sportowego bardzo ciekawy felieton Grzegorza Wagnera, który rozwodzi się na tematy naszej przyszłości na rozegraniu oraz podejrzanych obcokrajowców, których na tej pozycji w Pluslidze można znaleźć. 
 Syn legendarnego trenera nie jest też najwyraźniej fanem talentu Dejana Vincica, którego transfer oraz umiejętności w zaskakująco brutalny sposób demaskuje. Poniżej fragment:
 
 Wracając do PGE Skry i Vincica. Czy ten zawodnik gwarantuje wysoką jakość gry? Wątpię. Czy Fabian Drzyzga odbiega poziomem od Vincica? Nie. Czy dla rozwoju polskiej siatkówki warto było dać mu szansę występu w PGE Skrze? Tak.
 
 Więcej w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
 |  |  Darth Vuillaume dnia 27/09/2012 ·
211462 Komentarzy  · 2740 Czytań
 ·   | 
 | 
 
 
| 
|  Komentarze | 
 | 
 
| 
| dnia 27/09/2012 Oczywiście warto uświadomić sobie, że w tym wypadku dla włodarzy PGE najważniejszym kryterium w doborze rozgrywającego jest dobro Skry a nie reprezentacji polski - i nie ma w tym nawet cienia jakiejkolwiek "zaborczości" klubu z Bełchatowa bo taka jest naturalna kolej priorytetów.
 
 Skoro jednak nie udało się sprowadzić, żadnego klasowego rozgrywającego (no bo nie żartujmy jednak z tym Vincicem) to czy Fabian Drzyzga od Dejana Vincica jest słabszy? Co więcej angaż Polaka dałby Jackowi Nawrockiemu większe pole manewru w rotacji składem z powodu swojego obywatelstwa. Oglądnąłem wszystkie dostępne w internecie fragmenty z Vincicem plus jego mecze w Bledzie w CEV oraz kwalifikacje ze Słowenią... Nie wiem czy w słabszym sezonie Drzyzgi, którym był 2011/2012 zdarzały mu się tak słabe występy jak Słoweńcowi
  |  
| dnia 27/09/2012 Coś czuję, że ten Vincić nas jeszcze zaskoczy
  Pod warunkiem, że będzie zdrowy |  
| dnia 27/09/2012 
 Syn legendarnego trenera nie jest też najwyraźniej fanem talentu Dejana Vincica, którego transfer oraz umiejętności w zaskakująco brutalny sposób demaskuje. 
 Demaskuje umiejętności Vincica, czy demaskuje umiejętności Fabiana?
 
 Czy może w ten sposób, zestawiając i porównując ich, demaskuje obu?
  |  
| dnia 27/09/2012 Wystawia Vincicowi niezbyt piękną laurkę powątpiewając w jego klasę sportową - i w zasadzie przez cały felieton pisze o Drzyzdze więc można powiedzieć, iż demaskuje ich obu
  
 Słowo "demaskuje" zastosowałem humorystycznie gdyż w Bełchatowie Vincic został sprowadzony jako następca Falaski który ma znacząco podnieść poziom drużyny. Więc Wagner pisząc o braku umiejętności demaskuje prawdę o Słoweńcu
  |  
| dnia 27/09/2012 
 Czy dla rozwoju polskiej siatkówki warto było dać mu szansę występu w PGE Skrze? Tak 
 Czy przed rozgrywającym, który dostaje szansę gry z lepszymi partnerami, z automaty otwiera się szansa, żeby stać się lepszym sypaczem ?
 
 Pewnie i tak i nie. Doświadczenie gry w meczach na wysokim poziomie faktycznie procentuje. Z drugiej strony, gorsi, mniej elastyczni partnerzy, wymuszają na rozgrywającym większej precyzji gry, bo oni jego błędów często nie są w stanie naprawić.
 
 Lloy Ball w trakcie ostatniego sezonu w Ufie, z pół roku temu powiedział w wywiadzie coś takiego: "w Zenicie Kazań, miałem takich siatkarzy, którym mogłem dawać mniej precyzyjne wystawy i oni zawsze coś z tego potrafili zrobić. A tutaj w Ufie, mając takich a nie innych siatkarzy ( Stanley już wtedy wyjechał do Stanów) musze być superdokładny i uwierzcie, że gra na pełnej koncentracji non-stop bywa czasami naprawdę bardzo męcząca
 
 Dlatego gorsza drużyna i gorsi partnerzy, dla rozgrywającego mogą być niekiedy nawet lepszą szkołą siatkówki.
 |  
| dnia 27/09/2012 
 Dlatego gorsza drużyna i gorsi partnerzy, dla rozgrywającego mogą być niekiedy nawet lepszą szkołą siatkówki. Zgadzam się, najlepszy przykład to Depestele, który najlepiej grał w teoretycznie najsłabszym Roeselare. Najsłabszym w porównaniu do klubów w jakich Belg grał czyli Biełgorod,Koniczynki (Agamez,Geric,Herpe,Andrae) czy ostatnio Iskra.
 Rozgrywający sam musi mieć pomysł na grę (chyba,że tak jak w Knack jest to z góry ustalona koncepcja trenera grania piłek na zabicie), a to przecież nie sztuka grać w zesole,gdzie do każdego można posłać piłke w ciemo i partner będzie wiedział w jakim tempie i na jakiej wysokości dostanie piłkę. Pije tu głównie do Ricardo,który był artystą w reprezentacji, ale już w Modenie czy Sisleyu...niekoniecznie.
 Są też takie przypadki jak Pujol, gdzie presja gry z bardziej utytułowanymi kolegami przeszkadza w kreatywnym lub nawet tylko dokładnym,starannym prowadzeniu gry.
 A Fabian do Skry nie przeszedł wydaje mi się z namowy ojca, wszyscy wiemy jak złotousty Wojciech podpadł włodarzom dobra narodowego...
 |  
| dnia 27/09/2012 
 czy Sisleyu... 
 Ricardo w ogóle w Sisleyu rozegrał jakieś mecze? Mi się wydawało, że on tam właściwie tylko figurował w składzie ale czy coś pograł to nie pamietam
  Co do reszty - pełna zgoda |  
| dnia 27/09/2012 
 Ricardo w ogóle w Sisleyu rozegrał jakieś mecze? http://www.legavolley.it/Statistiche.asp?TipoStat=2.4&Serie=1&AnnoInizio=2009&AnnoFine=2012&Ruolo=3
 |  
| dnia 27/09/2012 Ok
  |  | 
 
 
| 
|  Dodaj komentarz | 
 | 
 
| Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. | 
 
 
| 
|  Oceny | 
 | 
 
 
| 
|  .                                                           . | 
 | 
 | 
| 
|  Logowanie | 
 | 
 
| 
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ  żeby się zarejestrować. 
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ .
 | 
 
| 
|  - | 
 | 
 
| 
|  Shoutbox | 
 | 
 
| Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 | 
 |