Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 20
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Jochen "Rola kapitana nie była aż tak ważna.." |
Asseco Resovia Rzeszów Reprezentacja Niemiec zakończyła rok 2012 na 5. miejscu w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, po raz pierwszy weszła do finału Ligi Światowej oraz pewnie zakwalifikowała się do Mistrzostw Europy w 2013r. Jochen Schöps weteran reprezentacji Niemiec sezon zakończył 257 meczem dla kraju. W "Interview der Woche" opowiedział swoje wrażenia o wspaniałym roku 2012, jego nowej roli przyjmującego oraz jego dalekosiężnym celu - Rio de Janeiro 2016.
Bardzo długi i udany rok dla drużyny narodowej dobiegł końca. Jakie wysnuwasz wnioski?
To był bardzo długi sezon z wieloma przełomowymi momentami. Z wyniku możemy być zadowoleni. Naturalnie jest zawsze coś, nad czym będziemy dalej pracować, przede wszystkim stale nad grą. Ale patrząc wstecz był to sezon, który sprawił mi wiele radości, przyniósł wspaniałą grę, przez co jestem bogatszy o nowe doświadczenie, będziemy jeszcze długo i chętnie to wspominać.
W lidze światowej po raz pierwszy doszliście do finału. Kiedy patrzy Pan na dotychczasową historię Ligi Światowej absolutny highlight prawda?
Jasne, pewnie udział w turnieju finałowym był dla wszystkich graczy highlightem tego sezonu. Wygraliśmy w grupie i byliśmy bardzo szczęśliwi, że pierwszy raz mogliśmy wziąć udział w finale. Świetna gra i wyniki były dla nas nagrodą samą w sobie.
Udane wystąpienie w lidze światowej to dobra perspektywa w kontekście IO, ale również przekleństwo?
Pewnie, forma nie była optymalna. Nie jest tak łatwo, osiągnąć coś takiego a potem odejść od tej euforii, która naturalnie się pojawiła i bezpośrednio w bardzo krótkim czasie znowu w pełni skoncentrować się na nowym wydarzeniu. Być może po naszym występie w LŚ oczekiwania wzrosły. Niemniej jednak musimy powiedzieć, że na IO nie pokazaliśmy całego naszego potencjału.
W Londynie reprezentacja natrafiła na"grupę śmierci" z czterema przeciwnikami światowej klasy i Tunezją. W ćwierćfinale udało się wygrać z Serbią (3:2) i Tunezją (3:0). Jak to uporządkowaliście?
Myślę, że w drugim meczu z Serbią przede wszystkim walczyliśmy o wejście do ćwierćfinału. Wiedzieliśmy, że grupa jest bardzo ciężka a my musimy pokonać jednego z wielkich i Tunezję oczywiście. Udało się przeciwko aktualnym mistrzom Europy, to było piękne. Niestety tutaj także trzeba powiedzieć, że w innych meczach obnażono nasze słabości. Fazami potrafiliśmy grać bardzo dobrze, ale też często nie mogliśmy sprostać zadaniu, to wszystko doprowadzało do końcówki seta, gdzie robiliśmy na koniec 1-2 błędy. Za dużo błędów i zbyt mało naciskaliśmy na przeciwnika. Trzy razy przegrać 0:3 zawsze wygląda głupio (Niemcy przegrały trzy razy po 0:3 z USA, Rosją i Brazylią r11; przyp. red.).
Później przyszedł ćwierćfinał przeciwko Bułgarii. Co się stało?
Ćwierćfinał ciężko opisać a my nadal nad tym się zastanawiamy. Także tutaj graliśmy fazami "naszą" siatkówkę. Oczekiwaliśmy, że półfinał przyjdzie, bo kilka razy już wygraliśmy w LŚ z Bułgarią. W każdym bądź razie każdy chciał trochę więcej i lepiej zrobić, każdy chciał odrobinę więcej wywalczyć. Niestety nie udało się, mieliśmy dobre zamiary, ale pojawiło się też napięcie, które jeszcze więcej nas paraliżowało. Wiele błędów z naszej strony i dobra końcówka meczu w wykonaniu Bułgarii zrobiła resztę. Przynajmniej tak to było w moim odczuciu.
Ta klęska rzuca cień na świetne piąte miejsce?
Ma się wyrzuty i bardzo dużo myśli o tym. To pozostało po klęsce w ćwierćfinale, ale na pewno nie po grze w IO. Potrafimy być dumni z uzyskanych kwalifikacji (to jest często trudny etap) a bardzo dobre 5. miejsce jest dla nas strasznie miłym wynikiem! Z czego jesteśmy także dumni!
Co było Pana osobistym, najważniejszym wydarzeniem w tym roku, LŚ, kwalifikacje do IO, parada Londyn 2012?
Tak na prawdę ciężko powiedzieć. Kwalifikacje w Berlinie były z pewnością bardzo ekscytującym wydarzeniem w moim życiu i myślę, że także dla kilku widzów :) mecze na IO z całą atmosferą były dla każdego sportowca poruszającym wydarzeniem , to zaszczyt móc brać w tym udział. Udział w finale LŚ nie był aż tak ważny, ale te dwa pozostałe wydarzenia były bardzo emocjonujące. Spośród wielu innych ten rok był z pewnością moim najjaśniejszym. Podjąłem właściwą decyzję, więc mogę powiedzieć: Wszystko, co robiliśmy na IO było moim highlight!
Staliście w tym roku często w drugim rzędzie za Georgiem Grozerem. Jak sobie z tym radziliście?
Całkiem dobrze. Georg jest fenomenalnym siatkarzem. Oboje mamy dobre podejście do siebie nawzajem, wzajemnie się wspieramy, pomagamy sobie. Oczywiście chcę grać, ale w tym roku byłem trochę zmuszony ograniczyć się. Moja kontuzja barku z poprzedniego meczu ligowego w Rosji trwała dłużej niż myślałem. Mam nadzieję, że w następnych latach stworzymy nieco większą konkurencję :) W końcu nie ważne, kto gra, najważniejszą rzeczą jest wynik.
W kwalifikacjach do ME były dla Pana dwie nowe role: Po pierwsze był Pan pierwszy raz kapitanem, po drugie zaplanowano Panu rolę przyjmującego. Jak to było?
Myślę, że rola kapitana nie była aż tak ważna. Naturalnie jest to zaszczyt i robię to bardzo chętnie, ale po tak długim czasie poznaliśmy się tak dobrze, że nie musiałem nic na nowo ustalać, nic rozwiązywać. Wszystko szło swoim normalnym tokiem, tylko, że mój numerek miał doklejony pasek. Pozycja przyjmującego dla mnie stanowiła dużą zmianę. To jest całkowicie inna rola i trochę to trwało zanim się odnalazłem. Do tego dochodzi również to, że ja przez ostatnie lata nigdy tak nie trenowałem. Sprawiło mi to radość, pozwoliło spojrzeć na wszystko z nieco innej perspektywy.
I to jest perspektywa dla Pana? Na stałe zostanie Pan przyjmującym?
Nie da się przewidzieć tego jak to dalej pójdzie. Teraz, tutaj w klubie, w Rzeszowie jestem, jako atakujący i tak też będę trenował. W tym roku będziemy się nad tym zastanawiać. Jedno jest pewne, w każdym przypadku muszę dużo, dużo trenować.
Kwalifikacje do ME - Czy łatwo było się zmotywować jeszcze raz po IO?
Wyobrażałem sobie, że będzie nieco trudniej. Ale tak naprawdę sprawiło nam to wszystkim wiele radości, całkowicie zaangażowaliśmy się w trening i opłaciło się.
Sezon reprezentacyjny był bardzo długi, nie miał Pan ani chwili wytchnienia. Wszystko odbywało się w krótkim czasie. Jest Pan teraz w Rzeszowie, w swoim nowym klubie. Kiedy zaczyna Pan sezon?
Bezpośrednio po kwalifikacjach 17 września przyleciałem do Polski. Rozpoczęliśmy już przygotowania, ja byłem ostatnim graczem, który dołączył do drużyny. Liga rozpoczyna się na początku października.
Jest Pan w formie? Czuje się Pan gotowy, by znowu ostro wziąć się do pracy?
Tak, zmiana z czasu dla reprezentacji na czas dla klubu jest dobra. Inne zadania, inny rytm gry, nowi koledzy z drużyny, tak jakby nowa przygoda. Cieszę się z tego.
Jakie cele są w Rzeszowie?
Jeszcze nic nie mówiono o celach. Myślę, że będziemy chcieli powtórzyć tytuł Mistrza Polski z poprzedniego sezonu albo, chociaż dostać się do finałów. W Lidze Mistrzów zobaczymy.
W niedługim czasie skończy Pan 29 lat. Jak długo zamierza Pan jeszcze tak ciężko pracować jak w tym roku?
To jest dobre pytanie. Ciało daje we znaki już w kilku miejscach. Mamy terminy do następnego roku, pewnie będziemy razem siedzieć i omawiać plan. Jest to bardzo potrzebne, jeden raz zrobić dłuższą przerwę!
Rio de Janeiro 2016 jest nadal możliwe? To dla Pana cel?
Cztery lata to długi czas a ja nie będę młodszy :) trzeba czekać, zobaczymy jak to wyjdzie. Naturalnie, jeśli będę w formie i będę mógł pomóc, IO 2016 w Rio będą olbrzymim celem, dla którego warto walczyć.
tłumaczenie: Alutka
http://www.volleyball-verband.de/
| Alutka dnia 03/10/2012 ·
211395 Komentarzy · 1562 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 03/10/2012
W Lidze Mistrzów zobaczymy. ja to bym chciala, zeby sie w LM powiodlo |
dnia 05/10/2012
33 lata na Rio jak najbardziej możliwy występ jeśli obędzie się bez kontuzji |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|