Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
"Nie rozumiem czemu pytają nas o atmosferę " |
Orlen Liga Druga kolejka Orlen Ligi, szlagier na Pomorzu - Atom Trefl Sopot uległ siatkarkom z Muszyny 3:1.
Zanim jednak zaczęło się wielkie granie trzeba było się porządnie rozgrzać. Jako pierwsze na parkiet wybiegły Helene Rousseuox wraz z Valentiną Sereną. Ganiały za piłką praktycznie po całym parkiecie robiąc różne "koszykarskie" zwody. Brakowało im tylko kosza. Kosza - oczywiście do koszykówki, nie..nie robię w tym miejscu żadnych aluzj do faktu, iz nie można było znaleźć w hali kosza na śmieci, który jak się później okazało stał na przejściu pomiędzy sektorem a boiskiem z drugiej strony.
Nieco ponad 30 minut do meczu. Obóz mineralnych podzielony. Jedne preferują kolanko na nogę i ploteczki na ławce. Wspomniane "koszykarki" na boisku wraz z rozgrzewającą swoje kończyny górne i dolne kapitan zespołu Ola Jagieło, wracającą do ekipy wicemistrzyń po urlopie macierzyńskim. Trener Bogdan Serwiński z uśmiechem na twarzy maszeruje i rozmawia z asystentem oraz zawodniczkami.
fot.mksmuszynianka.com
Po drugiej stronie Atomówki. Można by powiedzieć, że skupione i gotowe do gry ale nie do końca...Kilka czarnych chmur dało się zaobserwować nad Sopotem we wczorajszym dniu. Jednak jak wychodziliśmy z hali troszeczkę się rozjaśniło. Trener Jerzy Matlak również chciałby w końcu ujrzeć nad klubem promienie słońca. W spotkaniu na szczycie nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanej Sylwii Wojcieskiej, która w trakcie meczu przyszła o kulach wspierać koleżanki z drużyny. Kubanka Noris Cabrera z powodu "pewnych niedociągnięć" również oglądała spotkanie z trybun. Pod znakiem zapytania stał także występ Doroty Pykosz narzekającej na uraz palca. Ostatecznie "Czarna" pojawiła się w wyjściowym składzie. Ciekawiej ma się sprawa z Rachel Rourke. Sopocki bombardier oraz MVP poprzedniej kolejki w meczu z Legionowem nie mogła zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi z Muszyny - nie z powodu kontuzji lecz zawiłości transferowych. Dosyć niecodzienna sytuacja, która miejmy nadzieję zakończy się szczęśliwie dla Australijki.
Po rozgrzewce wreszcie czas na starcie gigantów.
Pierwszy punkt przed własną publicznością w nowym sezonie Orlen Ligi zdobyła Anna Podolec, która grała najrówniej w ekipie Mistrzyń Polski. Wcześniej dobrym atakiem popisała się Kinga Kasprzak, wcale nie gorzej spisująca się na polu siatkarka. Ekipa Bogdana Serwińskiego wypracowała dość szybko sześciopunktową przewagę i po alarmie oznajmującym przerwę techniczną drużyny opuściły na minutę boisko.(2:8) Zapewne reprymenda jaką usłyszały zawodniczki z Sopotu z ust szkoleniowca poskutkowała, bo w środkowym momencie seta zaczęły mozolnie odrabiać straty. Gra była dość wyrównana, kilka długich akcji obfitych w kiwki, nieporozumienia, bloki ,obrony i tak do stanu (22:23). Na zagrywce pojawiła się Kinga Kasprzak, która - jak się później okazało - była prawdziwym postrachem dziewiątego metra we wczorajszym spotkaniu. Dwa jej asy dały prowadzenie w wicemistrzyniom w meczu.
fot.atomtrefl.pl
Piosenka myślę z dobrze znanego nam filmu "Rocky Balboa" zaprosiła na drugą partię kibiców, a przede wszystkim zawodniczki. Dodała skrzydeł drużynie gości, gdyż z mocnym "tupnięciem nogą" zaczęły kolejnego seta (0:4). W tym momencie moje oczy wypatrzyły Pawła Zagumnego, który ukradkiem podglądał koleżanki po fachu. Do widzów niebawem dołączyli inni siatkarze z Kędzierzyna. Jednak ich obecność, przynajmniej na ta chwilę, nie podziałała na grę Sopocianek. Po asie serwisowym Sanji Popović Mineralne schodziły z niezłą zaliczką na przerwę techniczną (3:8) Po nawodnieniu organizmów i wysłuchaniu rad szkoleniowca, drużyna z Sopotu pomalutku odrabiała straty. Dobrze na boisku zaadoptowała się Justyna Łukasik, która popisywała się trudnymi zagrywkami i dobrymi atakami ze środka. Kalka z poprzedniego seta. Mocne otwarcie Gazowanych i w późniejszym etapie gonitwa Atomowych. Piękne i efektowne obrony Maj gryzły się z prostymi błędami innych zawodniczek z jej drużyny. Dorota Pykosz i Anna Podolec swoimi atakami rozstrzygnęły losy partii drugiej na swoją korzyść.(25:22).
Tym razem lepiej zaczęły sopocianki (3:1).W pewnym momencie usłyszeliśmy w hali utwór "Majorka", można go przerobić na.."Mariolka" gdyż libero sopockiej ekipy właśnie wpuściła trzy babole pod rząd w przyjęciu. Jednak trzeba oddać zespołowi z Muszyny to, że w swoich szeragach mają naprawdę silnie serwujące siatkarki takie jak Kinga Kasprzak czy Agnieszka Bednarek-Kasza. To one robiły różnice na zagrywce. Sopocianki zaliczyły tylko chwilowy zryw, bowiem na parkiecie Katarzyna Gajgał niczym Anioł, tudziez Anielica objawiła się Anicie Kwiatkowskiej i zatrzymała ją blokiem (6:13). Po drugiej przerwie technicznej mistrzynie Polski zanotowały małą serię, ale tak szybko jak ją zbudowały tak szybko ją straciły. Sopocianki w dalszym ciągu popełniały masę błędów, a Helene Rousseoux,która pojawiła się na parkiecie zakończyła trzecią odsłonę wbijając gwoździa z przechodzącej.(13:25)
Błędy, błędy i czapa Agnieszki Bednarek-Kaszy, która rozgrywała dobre zawody tamtego popołudnia. Już przy wyniku (3:0) o czas poprosił Jerzy Matlak. Siedziałam dosyć daleko od "obozu Atomu" lecz żar i emocje, które płynęły od charakternego szkoleniowca wisiały wręcz w powietrzu i każdy na hali wiedział, że "będzie się działo" na time-oucie. Po powrocie na boisko sopocianki z mocnym przytupem zaczęły punktować i tym samym objęły jednopunktowe prowadzenie na przerwie technicznej.(8:7)Fragment meczu, który nastąpił po czasie przeznaczonym na wycieranie nawierzchni nie był powalający. Wiele błędów i nieporozumień popełniały zarówno podopieczne Serwińskiego jak i Matlaka. Prawdą jest, że bardziej poukładaną grę w tym spotkaniu jednak prezentowały wicemistrzynie. Anna Podolec próbowała poderwać swoje koleżanki do walki okrzykami i dobrymi atakami, ale na ratunek było już za późno. Autorką ostatniego punktu była Agnieszka Bednarek-Kasza. (16:25)
Mvp:Agnieszka Bednarek-Kasza
fot.mksmuszynianka.com
Składy zespołów:
Trefl: Coimbra (6), Pykosz (6),Bełcik (4) Podolec (19), Szeluchina (10), Kaczorowska (5), Zenik (L) oraz Kwiatkowska(4),Wilk (1) Łukasik (4) Kuziak
Muszyna: Bednarek-Kasza (18),Popović (18),Werblińska (8), Dziękiewicz (4),Kasprzak (15), Serena (1), Maj (L) oraz Sieradzan (2), Kaczmar, Gajgał-Anioł (1), Rousseaux (6) Jagieło
Po spotkaniu udało mi się zamienić kilka słów z Agnieszką Bednarek-Kaszą,która w dobrym humorze opuszczała halę.
-To było trudne spotkanie. Przyjechałyśmy tu po zwycięstwo. Mamy trzy punkty i z tego powodu mogę się tylko cieszyć.- skwitowała krótko środkowa z Muszyny.
Zapytana przez mnie o to czy zamierza pobić rekord w zdobywaniu statuetek MVP z poprzedniego sezonu, odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
- Najważniejszy jest dla mnie wynik, jeśli przy okazji dostanę jakieś nagrody to jest na pewno bardzo miłe, że mogę się w ten sposób dołożyć. Natomiast tak jak mówiłam wcześniej, najistotniejszy jest ogólny wynik na który pracujemy całym zespołem a nagrody to tylko dodatkowy smaczek.
Wiele nowych nazwisk przybyło do ekipy Muszynianki z różnych stron Polski czy Europy, więc nie byłabym sobą gdybym nie zapytała popularnej "Dudi" o atmosferę w drużynie.
-Atmosfera jest dobra i nie rozumiem tylko dlaczego każdy zadaje nam pytania o atmosferę jakby miało się co najmniej coś dziać.Jest normalnie.(uśmiech) - powiedziała MVP dzisiejszego spotkania i przy okazji uroczo się uśmiechając, przekonała mnie do tego by w przyszłości nie zadawać już jej tego pytania ;-)
rozmawiała: Anna | karotka dnia 14/10/2012 ·
211395 Komentarzy · 3330 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 14/10/2012
ABK udziela wywiadów ?!
- świetna robota, Aniu |
dnia 14/10/2012
super |
dnia 14/10/2012
najwyraźniej Anka ma siłę przebicia, której nie ma nikt
brawo, rozbawiła mnie ta wypowiedź :
nie rozumiem tylko dlaczego każdy zadaje nam pytania o atmosferę jakby miało się co najmniej coś dziać |
dnia 14/10/2012
Wywiad z ABK? Gratuluję, bo zawodniczka ta raczej do wywiadów skora nie jest . |
dnia 14/10/2012
Sama się zdziwiłam i sama miałam ją za taką poważną,oficjalną damę dworu.A tu taka sympatyczna babka |
dnia 14/10/2012
To teraz poślemy Cie na Magnusa Jernemyra, jak przeprowadzisz z nim wywiad to uznam Cie za królową wywiadów |
dnia 14/10/2012
Matlak: Przemyśleć i wyciągnąć wnioski
niedziela, 14 października 2012 11:51
Przedstawiamy wypowiedzi z konferencji prasowej po meczu ATOMu Trefla Sopot z Bankiem BPS Muszynianką Fakro.
Aleksandra Jagieło (Bank BPS Muszynianka Fakro): Bardzo nas cieszy wygrana za 3 punkty. Ten mecz po raz kolejny pokazał, jak ważnym elementem gry jest zagrywkaJeśli nią gramy, łatwiej zdobywa się punkty. Jeśli pzy tym nie popełniamy własnych błędów, potrafimy wygrywać i to wysoko. Dlatego musimy pracować nad tym, by te wspomniane błędy eliminować.
Izabela Bełcik (kapitan ATOMu Trefla Sopot): Gratuluję Muszyniance. Nasza gra nie napawała optymizmem... Nie mieliśmy wsparcia dwóch zawodniczek, na których powrót czekamy. Mam nadzieję, że nasze kolejne mecze, już z ich udziałem, będą wyglądały zupełnie inaczej.
Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszynianki Fakro): Co tu dużo mówić - cieszymy się z wygranej za 3 punkty. Jaki był mecz, wszyscy widzieli. Te pierwsze mecze są bardzo specyficzne - każdemu zespołowi czegoś jeszcze brakuje, więc ich poziom być może nie jest najwyższy. Ligowe początki zawsze takie są. Mam nadzieję, że mój zespół będzie się piął, choć na razie widać sporo błędów i niedokładności. Zresztą, dzisiaj chyba popełniliśmy rekord we własnych błędach. Koniec końców - jesteśmy zadowoleni, że po długiej podróży wyjeżdżamy z kompletem punktów.
Jerzy Matlak (trener ATOMu Trefla Sopot): Nawiązując do wypowiedzi trenera Serwińskiego, my nie jesteśmy zadowoleni, że Muszyna wyjeżdża stąd z punktami... Pomimo trudności, z jakimi się zetknęliśmy, sądziłem, że będzie to wyglądało trochę inaczej. Że znajdą się dziewczyny, które zastąpią te dziś nieobecne. Tak się nie stało. Na pewno jest to sytuacja, którą trzeba przemyśleć i wyciągnąć z niej wnioski na przestrzeni nadchodzących tygodni. Ta porażka jest tym bardziej nieprzyjemna, że dwa ostatnie sety zostawiły spory niesmak. Nasza dezorganizacja przy przyjęciu zagrywki przeciwnika i gra na ich blok nie mogła przynieść nic dobrego. Ciężko jest tak grać. Wypada nam jedynie mieć nadzieję, że to się nigdy więcej nie powtórzy i w mocniejszym, silnejszym składzie będziemy grać o kolejne punkty.
źródło: Atom Trefl Sopot |
dnia 14/10/2012
Jak ktos sie sprawdza na boisku to sie go na nim zostawia ..
Jak komus mecz nie wychodzi to sie robi zmaine..
Lukasik grala hmm.. z pol seta ? zdobywa 4 pkt w tym serwisem i blokiem - Pykosz 3 1/2 seta zdobywa 6 pkt w tym zero blokow ( Dorota wyraznie rozkojarzona urazem )...
Biorac pod uwage, ze trzeba bedzie "wpuszczac" mloda w czasie spotkan LM to kazda chwila na boisku jest wazna..
Dziewczyny teraz potrzebuja wsparcia a nie krytyki ze strony trenera... |
dnia 14/10/2012
my nie jesteśmy zadowoleni, że Muszyna wyjeżdża stąd z punktami
złote myśli, panie Matlak, czas na tomik |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|