Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Gdzie się podziały tamte zespoły….. |
SN Sierpień 2008 Brazylijki zdobywają złoty medal olimpijski pokonując w finale USA 3-1. Sierpień 2012 Brazylijki zdobywają złoty medal olimpijski pokonując w finale USA 3-1. Czym to się różni? Na pierwszy rzut oka tylko rokiem zdobycia medalu, ale czym jeszcze? W Pekinie Brazylijki grały kosmiczną siatkówkę, przegrywając tylko jednego seta. W Londynie grały tak, że konieczne było trzymanie kciuków za postawę fair-play USA oraz liczenie na wsparcie z niebios, aby wejść do ósemki, a szanse były na 9 miejsce. To co napisałem poniżej będzie o reprezentacjach żeńskich, a przykład Brazylii jest jednym z wielu, na to, jaką zmianę przeszła siatkówka w wykonaniu pań na przestrzeni kilku lat.
Dla kibiców, którzy oglądają siatkówkę z meczu na mecz i z turnieju na turniej, liczy się gównie siatkówka, gra, emocje, walka o zwycięstwo czy realizacja wyznaczonych celów. Czy to są IO, czy ME, czy mecze ligowe, właściwie większego znaczenia nie ma. Tu grają, tam grają, tu emocje, tam emocje i wszystko jest OK. Jak z koszykówką amerykańską, grali w latach 90-tych, grają obecnie, wtedy NBA, teraz NBA. Niby to samo, ale jednak nie do końca. A co zrobić z kibicami, którzy nie tylko oglądają mecze, ale coś porównują, i co gorsze, podsumowują i wyciągają wnioski? Z tymi jest problem, bo oni oczekują tego co było lepsze, a to co było lepsze często już nie wróci, tak jak nie wrócą komedie z czasów PRL-u.
Kiedyś nabrałem odwagi, aby napisać parę zdań o reprezentacji Polski w siatkówce żeńskiej, zdając sobie sprawę z tego, że o siatkówce pań powinno się pisać albo dobrze albo wcale. Część osób dała mi do zrozumienia, że pisać prawdy raczej nie wypada, lepiej pisać ogólnie, zrozumiałem, że najlepiej o niczym, wtedy wszyscy się zgodzą i nie będzie kontrowersyjnie. Generalnie pisałem o tym, co było słychać u siatkarek w kadrze , ale gdy głębiej poszperać, to podobnie dzieje się w całej siatkówce reprezentacyjnej na świecie. Gdy trenerem kadry był Jerzy Matlak było takie hasło głoszone przez jednego z użytkowników "kadra kwitnie", wtedy dopisałem, że widzę w tym kwitnięciu niepokojące procesy gnilne. Czy siatkówka kwitnie? Nie będę pisał o polskiej siatkówce, bo za to pewnie bym oberwał, ale napiszę o innych reprezentacjach, z nadzieją, że wyjdę z tego w całości albo przynajmniej w taki stanie, który umożliwi dalszą egzystencję.
Pięć/sześć lat temu zadając kibicom siatkówki pytanie, kto należy do czołówki światowej w żeńskim wydaniu, większość odpowiedziałaby podobnie: Rosja, Włochy, Kuba, Chiny, USA, Brazylia, część dodałaby pewnie Serbia, Holandia. Polscy kibice widzieliby jeszcze Polskę, ale raczej w tej szerszej wersji czołówki światowej. Przy pierwszym zetknięciu wzrokowym z tymi zespołami, widać, że zestaw ten jakby trochę uległ zmianie i obecnie wszystkich nie da się podciągnąć pod listę najlepszych na świecie. Kto powinien być na tej liście, kogo już nie ma i dlaczego tak się stało?
Pamięta ktoś jeszcze Holandię? Taki zespół, z którym najpierw rywalizowaliśmy o miejsce w rankingu w 2007 w kontekście Igrzysk, a w 2009 na ME kibicowaliśmy mu, aby wygrał mecz z Rosją, bo jak nie to kaplica. W 2007 Holenderki wygrały WGP nie przegrywając meczu w finale. Fantastyczny skład z Flier, Stam, siostrami Staelens, Visser czy Van Tienen, zwracał uwagę na siebie nie tylko dobrą grą, ale równie dobrą formą. W 2009 cała siatkarska Polska trzymała kciuki, aby wygrać z pomarańczowymi seta, i z tego co pamiętam, wyrwaliśmy im tego seta, przegrywając w sezonie kilkanaście. Co z nimi obecnie się dzieje, z Holenderkami, które zgłaszały aspiracje do bycia wśród najlepszych? Po niezbyt długich poszukiwaniach znalazłem takie informacje: 22 miejsce w rankingu, 11 miejsce na MŚ, 7 na ME, nie grały na IO, nie grały w GP 2012, zmieniły trenera. Urwały nam seta w Ankarze.
Kto zdobył Mistrzostwo Świata 2002? Włoszki ze średnią wieku koło 23/24 lata, ale Bonitta prowadząc kadrę Włoch powoływał zawodniczki nie starsze jak 28 lat, więc ta średnia nie mogła być nigdy za wysoka. Jego następca zmienił politykę kadrową i powoływał siatkarki nie młodsze niż 28 lat (żart). U nas czasami dodawano do tego mistrzostwa świata, że zdobyte fuksem, ponieważ w finale nie zagrała Prikeba, bo jakby zagrała Prikeba, to Włoszki by nie wygrały. W czasach Frigoniego i Bonitty włoska liga i kadra były kuźnią talentów. Piccinini, Togut, Rinieri, Lo Bianco, Anzanello, Barazza, Gioli, Ortolani, Guiggi, Ferretti, Cardullo, itd. W pewnym momencie wszystko przystopowało i zaczęto ratować się zaciągiem zagranicznym w gwiazdorskiej obsadzie Aquero czy Costagrande i to one miały pomagać w wygrywaniu najważniejszych trofeów. Jak się okazało one też nie pomogły w najważniejszych turniejach i Włoszki dysponując jednym z najsilniejszych i najbardziej doświadczonych składów na świecie ani medalu olimpijskiego ani medalu mistrzostw świata nie zdobyły. Jak dorzucimy brak medalu na ME 2011, a w tegorocznej edycji GP mało zaszczytne 10 miejsce, to obraz kadry nie rysuje się zbyt barwnie. Chcąc ubarwić całą sytuację dorzućmy wywiad sprzed kilku tygodni jaki udzieliła Francesca Piccinini na temat kadry Massimo Barboliniego, jest już coś bliskie arcydziełu. Czuję, ze po tym wywiadzie i wywołanym nim skandalem, Francesca i Massimo nie będą już razem snuć planów o medalu olimpijskim.
Opuszczam Europę i przenoszę się na chwilkę do jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w historii żeńskiej siatkówki. W latach dziewięćdziesiątych Kubanki robiły co chciały i zdobywały co chciały. W późniejszym okresie, z tym zdobywaniem zgodnie z własnym chęciami, bywało różnie, ale bez wątpienia była to ścisła czołówka światowa przeciwko, której nikt nie chciał z wielką radością grać. Na widok takich siatkarek Bell, Torres, Costa czy Carvajal, a później Ruiz, Carillo, Ramirez, Santos, Calderon większość zespołów już w myślach podchodziła pogratulować zwycięstwa. Ostatnia konkretniejsza wzmianka o Kubankach, to 4 miejsce na IO w Pekinie i tyle ich widziano. Od 2009 są cieniem dawnego zespołu. Gdyby komuś zachciało się odnaleźć Kubanki, podpowiadam w jakich klimatach siatkarskich poszukiwać. Rankingowo są to rejony koło trzynastego miejsca, MŚ to gdzieś dwunastka, na Igrzyska do Londynu nie pojechały. Szkoda tego zespołu, bo było to jeden z najbardziej charakternych i niesamowitych teamów w siatkówce, który jak atakował czy serwował, to widać było, że coś się dzieje, że nie jest to zabawa. Niestety, kwestie polityczne, finansowe zrobiły swoje, jak też zapewne brak trenera Eugenio George, który stworzył potęgę kubańskiej siatkówki, choć on jeszcze w różnych konfiguracjach pojawiał się przy siatkarkach kubańskich, czy jako doradca, czy jako drugi, czy nawet pierwszy.
Co było największą sensacją MŚ 2006? Miejsce Polek? NIE. Największą sensacją było zdobycie brązowego medalu przez Serbki. Zespół dowodzony przez Zorana Terzica mając w składzie siatkarską młodość jak: Spasojevic, Brakocevic, Cebic, Molnar, Vesovic, Ognjenovic, Krsmanovic, Djerisilo, dokonał czegoś, czego się nikt nie spodziewał, tym bardziej, że rok wcześniej na ME zespół ten zajął 7 miejsce, więc w gronie faworytów nikt go nie wymieniał. Serbki miały argumenty siatkarskie, aby przez kolejne lata należeć do najlepszych na świecie. Miały trenera, bardzo dobry zespół i miały napływ młodych, uzdolniony siatkarek. Nigdy na dłużej nie zadomowił się wśród najlepszych, miały przebłyski, potrafiły czasami załapać, ale nic więcej. Sądzę że dużą rolę odegrały kwestie pozasportowe i bardzo popularne w naszym zespole, sprawy atmosferyczne. Jestem przekonany, że Serbki w składzie ze Spasojevic, Citaković i Djerisilo, to byłby o klasę lepszy zespół. Rok 2012 to kompromitacja tego zespołu 11 miejsca w GP i 11 miejsce w IO. W Ankarze ani jednej wygranej, w GP 3 wygrane: dwie z reprezentacją Argentyny, która nie wygrała żadnego meczu i jedna z drugim składem Włoch, na IO wygrane dwa sety (słownie: dwa), tyle co Algieria. Co musiały prezentować zespoły na turnieju interkontynentalnym, że Serbki z niego awansowały na IO? W ostatnim meczu z Japonią było sporo emocji, chodziło o wynik (jak zawsze w sporcie), ale wszystko się dobrze dla Serbek skończyło. Na usprawiedliwienie zespołu serbskiego przemawiają liczne absencje, głównie spowodowane kontuzjami, ale z drugiej strony brak kilku siatkarek nie oznacza, że przestaje się grać.
Specyficznym zespołem jest zespół rosyjski. Gdyby zapytać kilkanaście lata temu jak silny jest to zespół , to padłaby jedna odpowiedź: jeden z najlepszych zespołów świata zdobywający seriami medale IO, MŚ i mistrzostwa Europy. A jak ocenić Rosjanki w ostatnich latach? Złośliwie można powiedzieć, zespół jednego turnieju, mistrzostw świata. Kiedy ten zespół wygrał IO, GP czy ME?. Pewnie w lata 90-te trzeba by się cofnąć. Po epoce Karpola nikomu nie udało się utrzymać wysokiego, równego poziomu na kolejnych turniejach. Po odejściu Gamovej, Estes czy Sokolovej straci on połowę swojej wartości, a Gonczarova czy Kosheleva, to nie jest ten kaliber siatkarski, który godnie zastąpi największe światowe gwiazdy ostatnich kilkunastu lat. Negatywny wpływ na siatkarki ma też zamknięcie ligi na zagraniczną myśl szkoleniową i wiara, że najlepsi tylko Rosjanie, więc coś podobnie jak u nas. Rodzima myśl w klubie + rodzima myśl w kadrze = rozwój potencjału zawodniczego. Do tego limity siatkarek zagranicznych w klubach, wszystko to powoduje, że trudno podejrzewać siatkarki rosyjskie o jakiś burzliwy rozkwit wielkiego talentu i następczynie Liubov, Ekateriny czy Jewgeniji. W GP 2013 nie biorą udziału, przyjadą pewnie bez formy na ME, tam zajmą miejsca koło szóstego, czyli typowy mistrz świata.
Kilka zdań o Amerykankach. Niby wszystko ok, ale coś z nimi jest jednak nie do końca ok. Przez wielu uznawany za najlepszy zespół ostatnich lat. Najbardziej kompletny, zgrany, mogący rozbić każdego, mający do dyspozycji dwa równe zespoły, w każdym turnieju główny faworyt do złota, fantastyczny trenerem, genialna współpraca całego sztabu z zespołem, profesjonalizm i atmosfera w zespole wzorowa . Spokojnie można im wręczać złote medale wszelkich turniejów jeszcze przed startem rozgrywek bez ryzyka, że wręczający się pomyli. I kiedy Amerykanki mają postawić kropkę nad i, gdzieś im się zapodziewa kropka, i jej nie stawiają. Gdy przychodzi gra o najwyższą stawkę, nie zdobywają złota, ani na MŚ, ani na PŚ ani na IO, zdobywają złote medale GP, ale nie zdobywają złota na trzech setkach rankingowych. Najlepszy team bez złotego medalu, dziwnie brzmi, ale coś w tym jest. Przyznać należy, ze jest to jeden z nielicznych zespołów, który prezentują w siatkówce żeńskiej wysoki poziom w każdym turnieju, a sprawa kropek? A kto by się kropkami zajmował.
Chiny to była potęga światowa, a gra ich to poezja siatkarska . Szybkość, precyzja, obrony, radość po zdobytym punkcie. Grać przeciwko Yang, Zhou, Zhao, Li, Liu, Zhang czy Feng to sama radość, nie wiem czy dla przeciwników, ale zapewne dla kibiców. Po złocie IO 2004 i brązie IO 2008, zespół ten przeszedł rewolucję kadrową wraz ze zmianą trenera. Postawiono w 2009 na dwudziestolatki z nadzieją,że nawiążą do największych sukcesów. Na MŚ 2010 walczyliśmy z Chinkami o miejsca 9-12. Dla nich to była katastrofa, dla nas podobno sukces. Na IO 2012 w Londynie, zajęły piąte miejsce. Czy nawiązały do złotej ery? Nie. Czy nawiążą? Obawiam się, że nie. Dodać należy, ze kontuzje Xue czy Wang, bardzo mocno osłabiają Chinki, ale czy z nimi obecny zespołów przypominałby chińską maszynę sprzed lat? Trochę mi ten zespół przypomina kadrę Niemiec. Jak rywal jest słabszy, to potrafią zagrać siatkówkę na wysokim poziomie, a jak przeciwnik jest lepszy i ma bardziej zorganizowaną grę, oni są bezradni i wszystkie braki wychodzą jak na dłoni.
O Japonkach już kiedyś pisałem, one grają podobnie jak grały ale, że mają tak dysponowanych przeciwników, to mogą po kilkudziesięciu latach zdobywać medale IO I MŚ. W czasach normalnej gry sprzed paru takich zespołów jak Rosja, Włochy, Kuba, Chiny, USA czy Brazylia, Japonia nie miała szans na medale, bo gdzie i z kim? Zostawała im tylko walka na kontynencie azjatyckim. A w sytuacji, gdy prawie wszyscy grają "siatkarski kosmos", to nawet Koreanki mogą być w półfinale IO, a to już jest "siok". Gdyby mieć bardzo pojemną wyobraźnie, czy trudno sobie wyobrazić Japonki i Koreanki w czwórce MŚ 2006, PŚ 2007 czy IO 2008?
Jeszcze o zespole od którego zacząłem - Brazylia. Ktoś kto sięgnie pamięcią do gry Brazylijek sprzed paru lat, to widzi perfekcyjny team, z kim wygrać może tylko najlepszy, a wygrać seta udaje się nielicznym. A od 2009? Przegrywa z Japonią czy Koreą, co kiedyś nie przechodziło nikomu przez myśl, toczy zacięte pięciosetowe mecze z zespołami, których by nikt o to nie podejrzewał, trener Matlak przechodzi do historii po wygraniu pierwszego seta z Brazylią w GP 2009, choć plotka głosi, że to Andrzej Niemczyk wygrał pierwszego seta na jakimś turnieju chyba w 2004, trener Świderek przechodzi do historii z powodu dwóch wygranych setów na GP 2012. Na PŚ 2011 Brazylijki zajmują 5 miejsce, na IO trzymają kciuki za zwycięstwo USA, aby wejść do ćwierćfinału. Prawie ta sama Brazylia jak w 2008, bez Fofao czy Walewskiej, ale jakby trochę inna, jakby już nie ta sama co kiedyś.
Czy są jakieś zespoły, które dawniej były trochę dalej, gdzieś się dobijały, coś chciały udowodnić, ale im nie wychodziło, ale odpaliły? Przychodzi mi na myśl Turcja, która od dwóch lat notuje co występ w turnieju, to historyczne osiągnięcie. Czy to zasługa nowego trenera, czy zasługa coraz większych pieniędzy i lepszej ligi, czy coraz lepszego zespołu czy coraz słabszych rywali, z którymi muszę zmagać się, czym może wszystko po trochu. Czy Turcja grając, to co grała w Ankarze miałaby szanse na awans na IO z Halle? Sądzę, że nie. W Halle Rosja, Holandia, Serbia czy Niemcy nadawały na inny falach, a finał w Halle i finał w Ankarze, to trochę inne mecze, w jednym trzeba było wznieść się na wyżyny, w drugim głównie serwować i nie robić błędów.
Z tym co napisałem, zapewne część osób się zgodzi, część powie, że poziom jest ten sam i siatkarki to samo grają co kiedyś i nic się nie zmieniło, część pewnie stwierdzi, że obecnie to jest dopiero siatkówka, a nie to co kiedyś, flaki z olejem. Raczej będę się trzymał opinii, którą starałem się jakoś uzasadnić. Część zespołów przestała istnieć na mapie czołowych zespołów świata, duża część obniżyła poziom gry, a Japonia z Turcją zaistniały na dużą skalę w rozgrywkach światowych. A Polki? I co mam napisać? Istnieją, grają na swoim poziomie, a czy zaistniały na szerszą skalę w rozgrywkach światowych? Były blisko IO w Londynie (jakoś wybrnąłem).
A co jest przyczyną, że siatkówka zmieniła się w porównaniu z tym co było kiedyś? Sądzę, że nie ma jednej odpowiedzi i pewnie nikt jej nie udzieli, bo nikt w 100% nie wie. Można próbować szukać. Czyżby w latach siedemdziesiątych nastąpił wysiew uzdolnionych zawodniczek, które w ostatnich latach zakończyły kariery, a właśnie one stanowiły o sile światowych zespołów? Czy na przełomie lat 80/90 nie narodziło się tyle potencjalnych gwiazd, które mogłyby zastąpić te największe? A może problem tkwi w trenerach? Jest ktoś nowy na trenerskiej ławce reprezentacyjnej, który wybija się szczególnie w ostatnich sezonach? A może chodzi o długość pracy trenerskiej, gdzie po pewnym czasie zamiast współpracy jest męczarnia na linii zawodnicy-trener i nic nowego nie można wnieść do zespołu? A może chodzi o to, że wielu trenerów, którzy tworzyli potęgi swoich zespołów już nie prowadzi reprezentacji, a następcy nie potrafią tego co poprzednicy? U Kubanek i Chinek zabrakło największych gwiazd po IO w Pekinie, u Włoszek i Rosjanek zabraknie po IO 2012, Niemki pewnej bariery nigdy nie przekroczą. I kto zostanie? Brazylia z USA gdzie potencjał jest niewyczerpalny. U Polek też nie lepiej. Kasia Skowrońska w czerwcu 30 lat, Ania Werblińska w lidze tak sobie radzi jak do tej pory, w maju już 29 lat, Izabela Żebrowska awansowała do niższej ligi, powodów do optymizmu za wiele nie ma. Strach zadać pytanie, kto zagra w reprezentacji Polski czy Włoch na IO 2016. Kilkadziesiąt gwiazd światowego formatu pokończyło kariery bądź zakończy, a znaleźć następczynie, to jest tak jak zrozumieć do końca Matrixa . Być może coś u juniorów zawodzi, że tylu nie dopływa na dobrym poziomie do kadr seniorskich? Pytań jest wiele, a odpowiedź pewnie jedna, wszystko będzie dobrze, więc jak będzie dobrze, to powoli kończymy. Napisałem o siatkówce żeńskiej, ale męskiej też nie ma powodów do hurraoptymizmu. Gra Brazylii, USA, Serbii, problemy kubańskie itd. W męskiej jest podobnie, tylko nie na taką skalę i nie w takim natężeniu. Jeżeli skłócona Bułgaria, bez kilku podstawowych zawodników gra półfinale, przepraszam, że pytam, to co prezentowały pozostałe zespoły? Polska wiem co, a inni? Kto dziś zalicza się do czołówki światowej w siatkówce kobiecej ? Brazylia, USA, Rosja, Japonia ... Dziękuję.
Pisząc spoglądałem czasami na www.fivb.org. | w oparach absurdu dnia 09/11/2012 ·
211395 Komentarzy · 2929 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 09/11/2012
Nie wiem czy akurat w tym względzie Brazylia to dobry przykład. Drużyna ta grała w pierwszym tygodniu IO słabo, ale to chyba wynika z faktu, że one szykowały formę na drugi tydzień rozgrywek i w finale widzieliśmy już zupełnie inną Brazylię.
WOA jestem ciekawa twoich analiz na temat męskiej siatkówki (tutaj też widać tę samą tendencję, którą na którą sam też zwróciłeś uwagę), mam nadzieję, że i o tym artykuł napiszesz. |
dnia 09/11/2012
Warto jeszcze zwrócić uwagę na inną, ciekawą tendencję. Poziom żeńskiej siatkówki klubowej raczej wzrasta, co zapewne przełoży się już niedługo na wyższy poziom siatkówki w ogóle.
Z drugiej strony zastanowiłabym się nad tym, czy faktycznie teraz poziom jest dużo niższy niż np. w 2000 roku. Podczas IO w Sydney na 4 miejscu uplasowała się drużyna USA, która w latach wcześniejszych notowała bardzo słabe wyniki (MŚ 1998 bodajże 13 miejsce, IO 1996 7 miejsce), a dodatkowo była to bardzo mało doświadczona reprezentacja (Logan Tom 19 lat, Heather Bown 22, Stacy Sykora 23, Kerri Walsh 22). Można się zastanawiać, czy to drużyna ta była tak mocna, czy może po prostu poziom innych drużyn nie była wcale taki dużo wyższy niż obecnie. |
dnia 10/11/2012
WOA: siatkowka sie zmienia jak wszystko dookola.
W jednych druzynach mlode (popatrz np. na amerykanki) sie rozwijaly i poziom ich repry wzrastal.
W innych skald sie "wykruszyl" a zminniczki nie maja tej klasy co popzredniczki..itd. itd
Patzrac wczoraj na final me 2005 pomyslalem, ze obie druzyny na IO w Londynie mialyby miejsce w 4 ale pozniej porownalem sklady i to jak graly poszczegolne zawodniczki.
Czy KSD byla lepsza strodkowa ( szczegolnie ze juz w klubie grala na mlocie) niz Bednarek czy Okuinewska?
Czy mieleismy lepsze rozgrywajace? ...a meilismy lepszy zespol.
Teraz niemal wszystkie zespoly staraja sie grac szybko, coraz szybciej i gonic w tym mezczyzn.
Jedno pokolenie odchodzi, przychodzi nowe - potencjalne nastepczyine sa ale co z nich "wyrosnie" ... |
dnia 10/11/2012
Muszę szczerze przyznać, że lubię czytać twoje przemyślenia i bardzo się cieszę, że jest jeszcze ktoś, kto w ogóle ma jakieś przemyślenia na temat siatkówki. Wbrew pozorom, powszechności wszelakich forów, rozmaitości i mnogości wszelakich wypowiedzi, przemyśleń nie ma zbyt wiele. Zdecydowanie przeważa opis własnych odczuć, wrażeń, czy mi się coś podobało czy też nie i dlaczego ? Czyli zdecydowanie przeważa zmysłowość, a nie tam jakiś rozum
Wracając jednak do twoich przemyśleń, tak by z nich wyglądało jakby siatkówka się nam psuła coraz bardziej, a talentów rodziło się coraz mniej ?
Osobiście nie do końca zgodzę się z takimi wnioskami, może nawet zupełnie się z nimi nie zgodzę. A dlaczego ?
Zacznę zatem od początku, czyli od twoich obserwacji. Tu pełna zgoda, jesteś naprawdę wnikliwym obserwatorem i trudno się nie zgodzić z twoimi obserwacjami, że w siatkówce współczesnej nie ma zespołów, które gwarantowałyby stały wysoki poziom gry, zespołów które bez względu na rodzaj imprezy zawsze wychodzą z niej z medalami. Tak po prostu jest. Zatem dlaczego tak się dzieje ?
Moje przemyślenia są następujące:
Po pierwsze siatkówka zdecydowanie przyśpieszyła. Kiedyś szybko grali jedynie Brazylijczycy. Obecnie nawet Rosjanie i Rosjanki starają się grać szybszą siatkówkę i prawie każda drużyna z dalekiego kraju stara się pod tym względem naśladować Brazylijczyków, bo to oni pierwsi wyznaczyli ten trend w siatkówce i na długi czas zdominowali tę dyscyplinę. Szybkość gry, to jednak broń obusieczna, z jednej strony daje przewagę nad przeciwnikiem, a z drugiej niebezpieczeństwo kiepskiego, niedokładnego rozegrania jest zdecydowanie większe. Stąd według mnie, pojawia się większa niestabilność gry poszczególnych zespołów.
Po drugie: taktyka. To co było przez długi czas dominacją włochów i włoskich drużyn, stało się obecnie dobrem powszechnym. Ich systemy gry, ich przemyślenia, są obecnie dostępne praktycznie dla całego świata. Nawet Kubanki przestały już grać na dwie rozgrywająco-atakujące i zaczynają naśladować włoski styl gry.
Podsumowując: Siatkówka na świecie, bardzo się do siebie zbliżyła i potencjał poszczególnych drużyn bardzo się wyrównał. Nie ma już tak charakterystycznego kiedyś stylu rosyjskiego (mocny atak wysokich zawodniczek, świeczki na rozegraniu, i słaba postawa w obronie), także fizycznie następuje wyrównanie poszczególnych drużyn. Japonki już wcale nie są takie małe, a koreańska atakująca Kim liczy sobie 192 cm wzrostu. Wszystkie zespoły nawet te z dalekich krajów zaczynają grę w siatkówkę traktować profesjonalnie i w związku z tym potencjały poszczególnych ekip bardzo się wyrównały. Stąd moim zdaniem tak duża obecnie nieprzewidywalność poszczególnych wyników i niemożność wyłonienia tych najlepszych.
Z drugiej strony, może to i lepiej, bo dzięki temu siatkówka stała się bardziej nieprzewidywalna a w z wiązku z tym bardziej emocjonująca. |
dnia 10/11/2012
Małgorzata
Gdyby Amerykanki nie wygrały ostatniego meczu, to Brazylijki z formą budowaną na drugi tydzień, chyba musiałyby jechać do domu Mógłbym napisać o męskiej. O Argentynczykach, którzy kilka lat temu postawili na młodość z nadzieją, że za kilka lat zbiorą tego plony, ale ta koncepcja doszła do ściany, nie chcąc zrobić kroku dalej i może nic z tego nie wyjść. O Polakach, gdzie jest tylko dwóch przyjmujących z przyjęciem koło trzydziestki, a z jednego trener zrobił zawodnika od zagrywki, czyli praktycznie jest jeden. O Polskm środku, gdy przyszło do meritum, to graliśmy bez środka na IO w Londynie. O Brazylijczykach, którzy w niczym nie przypominają Brazylijczyków sprzed 5/8 lat. O tym jak z kadry USA odejdzie Stanley i Priddy, to kadra amerykańska może być podobna do kadry serbskiej bez Ivana Groźnego, o odchodzących zawodnikach z kadry Kuby, o Niemcach, Bułgarach czy Japończykach itd. Zadałbym pytanie co prezentowali Polacy, że przy takiej postawie pozostałych, że nie awansowali nawet do półfinału IO. Jeżeli Australia i okrojona Bułgaria wymiatały, co robili pozostali? Dałem sobie czas do Rio, żeby odpowiedzieć w pełni, jak polscy siatkarze mogli nie znaleźć się nawet w czwórce mając wszystko po swoje stronie w drodze do półfinału. Gdybym tak wszystko opisał, to nikt by nie uwierzył, że całą siatkówkę coś dotknęło, a tak część kibiców męskiej jest przekonanam, że męska kwitnie i jest fajnie. I tego się trzymajmy. Mam nadzieję, że to co napisałem, zostanie między nami i nikt o tym się nie dowie. Nie można zasmucać fanów męskiej, bo oni i tak są w marnym nastroju po występie olimpijskim
ksdani
ME z IO bym nie łączył, to trochę inna bajka, a poza tym medaliści ME najczęściej wielkiej kariery na IO nie robią. Ale, gdyby finalistów ME 2005 przenieść do Londynu 2012 myślę, że szanse byłyby ogromne na czwórkę. A jak temat Włoszek: Włoszki na IO 2008 grały z trzema atakujacymi i dwiema przyjmującymi (z tego co pamiętam), a na IO 2012 trenerowi było nie po drodze z blisko połową kadry, więc zabrakło chociażby Anzanello, Centoni, Guiggi, Ferreti czy Ortolani. Im jest trudno przy takich koncepacjach kadrowych i sytuacji atmosferycznej coś osiagać. Nie piszę nic o formie (tej sportowej) na IO, bo ją trudno było w większych ilościach u nich dostrzec. Z pokoleniami jest różnie. W latach 40/50 narodzili się bardzo dobrzy polscy piłkarze nożni, w latach 60-tych genialni koszykarze amerykańscy, w Polsce rocznik '77 siatkarzy itd. (Draft 1984 w NBA )
jureczek
Zgadzam się z tym co napisałeś, choć z tą szybkością gry to nie wiem czy tak szybko grają, czy aż takie jest przyjęcie i idealane i rozgrywający tak kombinacyjni i szybcy, ale bez wątpienia nastapiła zmiana na lepsze. Szkoła włoska kiedyś była tematem tajemniczym dla innych, a dziś wszyscy wiedzą o co chodzi i jest trudniej o wielką dominację jednego teamu. Warunki fizyczne, przygotowanie, specjaliści od każdego elementu siatkarskiego, sztaby, profesjonalizm, praktycznie wszędzie jest już normą. Trudno kogoś czymś zaskoczyć, różnica miedzy zespołami sprowadza się głównie do potencjału siatkarskiego oraz wiedzy i doświadczenia trenerskiego. Pozostałe elementy znaczenia wielkiego nie mają, chyba, że chodzi o Kubę, gdzie nie ma pieniędzy na stastystyka plus inne sprawy, głównie polityczne. Zawsze może pojawić się pytanie prz tematcie wyrównywania poziomów, czy to na arenie miedzynarodowej czy klubowej, czy przy procesie wyrównywania poziomów nie ma najczęściej obniżenia pioziomu? Przy wyrównianiau poziomów, dostrzegłem, że często przy tym idzie lekki zjazd tych górnych do tych średnich |
dnia 10/11/2012
Przy wyrównianiau poziomów, dostrzegłem, że często przy tym idzie lekki zjazd tych górnych do tych średnich Niech żyje rozkład normalny Średnich jest więcej niż najlepszych, zatem istnieje większa szansa na to, że ci mniej liczni obniżą poziom niż na to, że ci bardziej liczni gremialnie podniosą. |
dnia 10/11/2012
W oparach absurdu, fakt, faktem, gdyby nie postawa fair play Amerykanek to Brazylijki w finale by się w ogóle nie znalazły, ale mimo wszystko ich poziom gry w drugim tygodniu, a w szczególności w finale nie odbiegał zbytnio od ich poziomu z 2008 roku. Zresztą w 2008 roku była podobna sytuacja z Amerykankami, co prawda ich wyjście z grupy nigdy nie było zagrożone, ale niestety poziom, który ta drużyna pokazywała w pierwszych meczach nie był najwyższy (przegrały seta ze słabiutką Wenezuelą), ale z czasem grały coraz lepiej i zasłużenie znalazły się w finale.
Zresztą muszę przyznać, że ja osobiście aż tak dużego pogorszenia poziomów nie widzę. Może to dlatego, że przez ostatnie 2 miesiące regularnie włączam sobie mecze siatkarskie sprzed lat np. IO 2000, MŚ 2002, więc dość dobrze pamiętam jak ta gra wtedy wyglądała. Różniła się ona od tego co widzimy współcześnie i miała swoje dobre strony, ale miała także i złe.
Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że analiza męskiej siatkówki byłaby bardziej przydatna, nasi siatkarze mają na swoim koncie lepsze wyniki w ostatnich dwóch latach, więc warto byłoby przeanalizować szanse naszej drużyny (na tle innych drużyn) na kolejne osiągnięcia w zbliżających się latach. Ale rozumiem, że możesz nie chcieć takich analiz obecnie przeprowadzać, w sumie mógłby się to okazać bardziej kontrowersyjny temat niż omawianie poziomu siatkówki kobiet. |
dnia 10/11/2012
Małgorzata
Jak mam ruszyć męską? Kadra męska to potęga, trenerem jest Boski, a w lidze Eldorado. To grozi ekskomuniką. Każde pytanie pod kodeks podpada - co robił Zagumny w kadrze, co robił Pliński poza kadrą, na co mieliśmy formę w turnieju, gdzie wszyscy odpuścili, jak wyglądał szczyt formy na IO, tak absurdalnie nie potrafię pisać ? |
dnia 10/11/2012
Zmiany w sporcie są nieuniknione. Całe szczęście, poziom wcale nie schodzi w dół. Choć IO w Londynie były najnudniejsze w historii, to jest nadzieja. Jedni odchodzą, drudzy przychodzą, jedne zespoły słabną, inne się rozwijają... Dużo lepiej to wygląda u pań, bo do czołówki puka coraz więcej zespołów, zaś u panów do ścisłej czołówki dołączyliśmy ostatnio tylko my |
dnia 10/11/2012
Wspomniałam o IO 2000, więc pomyślałam, że znajdę jakiś ciekawy mecz, żeby pokazać jak wtedy gra wyglądała i żeby można było jakoś porównać poziom obecny z poziomem sprzed 12 lat.
Fragment meczu Chiny (wicemistrzynie olimpijskie z Atlanty) r11; USA (tak jak wspominałam młoda, niedoświadczona drużyna). Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla USA.
http://www.youtube.com/watch?v=EY-lD4Matjo |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|