Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Piotrek jest bohaterem każdego meczu, każdego treningu |
Indykpol AZS Olsztyn SN: Na początek gratulacje, zapewniliście nam kibicom doskonałe widowisko. Czy nie odczuwa Pan żalu, że można było wygrać tutaj w Olsztynie za dwa punkty, z obecnym mistrzem Polski, a skończyło się tylko na jednym. Jak Pan uważa czy to można uznać za sukces?
Wojciech Ferens: Z punktu widzenia przedmeczowego bralibyśmy ten punkt w ciemno, ale po przebiegu całego spotkania jest ogromny żal. bo to spotkanie było nasze i na pewno boli ta przegrana. Szczególnie, że zagraliśmy dobry mecz i cieszymy się, że daliśmy kibicom wiele radości, dla nas to było bardzo ważne i...i boli, na pewno boli ta przegrana. Mogliśmy to wygrać a roztrwoniliśmy przewagę.
Pana nowy kolega z zespołu, Piotrek Gruszka, dołączył do was niedawno i tak po pierwszych spotkaniach z jego udziałem, może Pan powiedzieć jak wpływa obecność Piotra Gruszki na Was? Czy jesteście bardziej spokojni, mniej tych nerwowych sytuacji na meczach jest?
Tak, Piotrek w swojej karierze takich spotkań rozegrał tysiące i dla nas jest to ogromny autorytet. Facet wprowadza ogromny spokój do naszego zespołu, gdzie w poprzednich meczach wkradało się bardzo dużo nerwowości a on swoją charyzmą i swoim doświadczeniem potrafi w naprawdę świetny sposób nas ostudzić, dać dobre rady i robi to w naprawdę odpowiednich momentach. Ogromne ukłony dla niego bo, nie oszukujmy się, jest cichym bohaterem każdego meczu, każdego treningu, naszej całej pracy i oby więcej takich spotkań.
Kolejne spotkanie z AZS-em Częstochowa, czy powtórka z pierwszego spotkania, gdzie wygraliście u siebie 3:0 jest możliwa czy jednak szykuje się nowy mecz z zupełnie innym przeciwnikiem?
Na pewno każdy w jakiś sposób rozgrywa swoje spotkania, każdy dochodzi do swojej formy, każdy o nią walczy i na pewno Częstochowa robi to w sposób najlepszy jaki potrafi. My zagraliśmy pierwsze spotkanie bardzo dobrze, nie pozwoliliśmy Częstochowie nawet na chwilę doskoczyć do nas. Cóż, jedziemy tam by wywalczyć jak najwięcej punktów, dla nas jest to mecz o ogromnym znaczeniu, z przeciwnikiem z naszej półki, gdzie powinniśmy wygrać i z takim nastawieniem tam jedziemy ale nie oczekujemy że scenariusz będzie identyczny jak z meczu tutaj w Uranii. Jedziemy tam z ogromnym szacunkiem do przeciwnika, który dysponuje dużym potencjałem i damy tam z siebie wszystko by wyszarpać to, co jest nasze. Jeżeli zagramy tak jak w ostatnich spotkaniach to damy sobie radę.
Puchar Polski zmienił swoją formułę, dawniej w nagrodę za zwycięstwo był awans do Ligi Mistrzów, obecnie tylko zapełnia gablotę z klubowymi trofeami. Czy już z trenerem Panasem rozmawialiście na temat podejścia do tego spotkania, czy to będzie pojedynek aby go rozegrać czy też nastawiacie się na odniesienie sukcesu w tych rozgrywkach?
Ciężko mówić o sukcesie bo tak naprawdę w tym sezonie ani jednego spotkania w tym pucharze jeszcze nie rozegraliśmy, ale dla nas najważniejszym jest by zaprezentować się z jak najlepszej strony a jak wszyscy wiemy, mecze w Pucharze Polski, w tej początkowej fazie mają troszeczkę mniejszą presję co jest dla nas bardzo istotne, by w tych spotkaniach ugrać jak najwięcej. Jedziemy na spotkanie z Bydgoszczą żeby dać z siebie wszystko i tu nie ma żadnej taryfy ulgowej, gramy po to żeby wygrać.
W Olsztynie rozmawiał - Mariusz Kraszewski | karotka dnia 02/12/2012 ·
211395 Komentarzy · 2439 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 02/12/2012
komplet na małej |
dnia 02/12/2012
chyba troszkę przeceniają rolę Gruszki |
dnia 02/12/2012
chyba troszkę przeceniają rolę Gruszki
Kto to wie. Emirycznie sprawdzalne fakty są takie, że drużyna Panasa po przyjściu Gruchy, zaczęła jednak zdobywać punkty - najpierw ciężko wywalczone zwycięstwo w Gdańsku, a wczoraj przegrana dopiero po tie-breaku ( i co może ważniejsze, ponoć po bardzo dobrym meczu) z drużyną mistrza Polski, mówią jednak same za siebie. Może Piotrek nie zdobywa już zbyt wielu punktów atakiem, ale widać sama jego obecność na boisku i podczas treningów, daje pozytywnego mentalnego "kopa" drużynie w której występuje.
A skoro to działa, to być może w takim razie Waldemar Fornalik powinien poważnie zastanowić się, czy nie powołać Gruszki do reprezentacji piłkarskiej, a niemiecki następcę Wenty do reprezentacji szczypiorniaka?
Jeśli się okaże, że jest to patent skuteczny i piłkarze, oraz szczypiorniacy zaczną wygrywać ważne mecze, to będzie można wtedy z naszym Gruchą nakręcić podobną reklamówkę, jaką Brazylijczycy zrobili sobie z Federerem -> [url]http://www.youtube.com/watch?v=hUBYkFubCIk&feature=player_embedded[/url |
dnia 02/12/2012
Jeszcze raz -> http://www.youtube.com/watch?v=hUBYkFubCIk&feature=player_embedded |
dnia 03/12/2012
Jak przeczytałam tytuł to myślałam, że Wojtek mówi o Piotrku Hainie
Szczególnie, że zagraliśmy dobry mecz i cieszymy się, że daliśmy kibicom wiele radości, dla nas to było bardzo ważne i...i boli, na pewno boli ta przegrana. Mogliśmy to wygrać a roztrwoniliśmy przewagę.
Jak ja lubię taką postawę Będą z niego ludzie |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|