 Komentuj! |
|
| Ostatnie Artykuły |
|
| Newsy- kategorie |
|
| Informacje |
|
| Użytkowników Online |
|
 Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
 Wielki Finał, czyli Muszyna kontra Sopot |
Orlen Liga Subiektywne porównanie
Przyjęcie
Teoretycznie większe problemy w przyjęciu ma Trefl, ale ostatnie mecz pokazały, ze w Muszynie zagotować się może nawet Dżagilo, a niepełna dyspozycja Stam również mocno chwieje przyjęciem, co skutkuje tym, że trio Sawicka-Okuniewska-Frąckowiak lepiej sobie radzi w tym elemencie od Zenik-Dżagilo-Stam.
Zespoły w przyjęciu stosują różne warianty - Muszyna gra klasycznie na trzy przyjmujące, natomiast Chiappini po odejściu Rinieri uparł się na wariant z dwiema przyjmującymi, co czasem sprawia spore problemy. Dużo większa odpowiedzialność spoczywa wtedy na sopockiej libero, która w praktyce asekurować musi całe boisko, niezależnie od tego, czy przyjmuje akurat z Neri czy z Dorotą, bo i Świeniewicz lubi jej czasem w ostatniej chwili uciec od piłki. Chimeryczność Ozsoy jest znana - jeśli ona dobrze zacznie w odbiorze, to w ataku będzie nie do zatrzymania. Natomiast ustrzeliwana zagrywką może stracić swoją pewność.
Jeśli chodzi o Muszynę, to zarówno Dżagilo, jak i Stam w swoich normalnych dyspozycjach to klasowe przyjmujące. Problem w tym, ze Holenderka znów ma problemy z plecami, Dżagilo robi na boisku za 4, a Zenik przyjmuje gorzej niż Okuniewska.
Ze zmienniczkami bywa różnie. Kasprzak, co wejdzie, to 2 piłki w trybuny. Kacza z kolei bywa nieprzewidywalna, bo potrafi zacząć przyjmować naprawdę solidnie, a potrafi też wprowadzić taki chaos na boisku, że nic już nie wiadomo.
W Sopocie trener nie lubi zmian, najczęściej oglądać możemy Nuszel, która wchodzi za Fatiejewą. Jej krótkie epizody ocenić można dosyć pozytywnie. Sieka gra jeszcze mniej, najbardziej pamiętam ją z meczu z Muszyną, kiedy tak naprawdę odwróciła losy spotkania. Lepiej radzi sobie w ataku niż w przyjęciu.
Lekkie wskazanie na Muszynę.
Zagrywka
Muszyna swego czasu słynęła ze świetnej zagrywki, teraz to się jakby zmieniło. Ani Ola ani Aśka Kaczor już tak tym elementem nie straszą (pytanie: "dlaczego?"), natomiast śmiertelny flot Dudka wraca z niebytu, a Milena jak kosiła, tak kosi. Dobrym serwisem dysponowała też Kaczorowska, ale ona gra tak rzadko, ze pewnie zapomniała, jak to się robi.
Wydaje mi się, ze i Śrutowska nie zagrywa już tak skutecznie, jak choćby we wcześniejszej części sezonu.
Na początku play-offów dobrze prezentowała się zagrywka Stam.
Zagrywkowy koszmar to na pewno balony Gajgał.
Jeśli chodzi o Trefla, to ostatnio na czoło zdecydowanie wysuwa się Maculewicz. Swoimi skrótami kilka zespołów doprowadziła już do rozpaczy. Niezmiennie groźna jest Ozsoy, choć i tutaj mam wrażenie, że w rundzie zasadniczej ta jej zagrywka była agresywniejsza. Dąbrowę zupełnie pogrążyła Śliwa, której precyzyjna zagrywka zawsze była atutem. Świeniewicz też miewa swoje serie.
Bełcik, po zmianie sposobu serwowania, w ogóle straciła atut zagrywki. Fatiejewa niczym specjalnym pochwalić się nie może.
Szkoda, ze Chiappini tak mało korzysta z Koniecznej, której bardzo regularna i mocna zagrywka z wyskoku robi wrażenie.
Równo.
Blok
Jedna z silniejszych broni obu zespołów. Co by się w Muszynie nie działo, tam przeważnie był dobry blok. Bednarek, Wensink, Sadurek, Kaczor, Dżagilo, Stam, czasem Gajgał (jak ma dobry dzień). Również Magda Piątek w swoich wejściach wcześniejszych atakowała może marnie, ale w bloku potrafiła popracować.
Blok Trefla opiera się przede wszystkim na Kindze, która w statystykach ma zapisane najwięcej punktów zdobytych blokiem - 90. Ama radzi sobie w tym elemencie nieco gorzej. Dosyć solidna w bloku jest Neriman, Bełcik przy swoim wzroście powinna być o wiele lepsza w tym elemencie. Fatalnie blok ustawia Fatiejewa.
Więcej zawodniczek dobrze blokujących jest w Muszynie, ale Sopot ma Maculewicz ;)
Równo takoż.
Atak
Pięta achillesowa obu drużyn, ale większy problem ma jednak MKS. Kaczor ledwo snuje się po boisku, w całym sezonie naprawdę wyszedł jej jeden mecz - ten z Treflem. Kiedy wydawało się, ze po nim nastąpi zwyżka formy albo chociaż jej stabilizacja, to Aśka niestety wróciła do plasowania. Ostatnie spotkania to dramat w jej wykonaniu, widać że nie ma kompletnie siły i że pilnie domaga się odpoczynku. Magda Piątek dała dobrą zmianę w meczu z Bielskiem, ale w trakcie jej poprzednich wejść trudno jej było zmieścić piłkę w boisku. Cała gra Muszyny opiera się na przyjmujących i środkowych, na prawym kolejny rok jest czarna dziura. Sytuacyjne piłki idą do Dżagilo. Serwiński ratował się już w tym sezonie wprowadzaniem przyjmujących na atak (Kasprzak), ale było to robione na mniejszą skalę niż w poprzednim sezonie.
Przez pół sezonu na tej pozycji w lidze rządziła i dzieliła Ozsoy, której dynamika, siła zwalały z nóg. Obecnie na ataku gra tutaj Fatiejewa aka Mimoza, która w plasach ściga się z Kaczor, a w poruszaniu na boisku z ciężarną żółwicą. Miewa przebłyski gry, kiedy zje obiad/podwieczorek/ciasto i pokazuje jak się uderza nad blokiem. Z niewiadomych przyczyn Chiappini trzyma ją często na boisku, choć jest całkowicie zbędna i nie robi dosłownie nic. Chcąc mieć Neri na przyjęciu, na ataku spokojnie mogłaby grać Konieczna, którą aż miło się ogląda - tego oczekuje się od prawoskrzydłowej, pewnych, mocnych, zdecydowanych ataków. I kombinacji kiedy trzeba - był taki mecz, kiedy popisywała się kapitalnymi kiwkami tuż za siatkę. Kilka razy odwróciła już mecze, kiedy wchodząc z ławki robiła 50% w ataku.
W tym elemencie przewagę ma Sopot.
Rozegranie
O Bełcik napisano już całe tomy, jej gra doprowadza mnie do białej gorączki. Niedokładności biją na głowę wszystko, a szalone pomysły doprowadzają do frustracji najczęściej koleżanki z drużyny. Wystarczy jednak, ze rozgrywa w miarę poprawnie, a cała gra Sopotu wygląda o niebo lepiej. Problem w tym, żeby ta 'miara' zdarzała się częściej niż raz na 7 spotkań.
Z dobrej strony pokazywała się ostatnio Śliwa. Z dokładnością też bywa u niej różnie, ale jednak gra spokojniej niż Iza. A do tego dokłada świetną zagrywkę, obronę i jest taka 'zorganizowana' na boisku. Dobrze się ustawia, sporo podbija. Jedyny minus to wzrost i możliwość ataku przeciwniczek nad nią, ale i Plchotova mocno się zdziwiła widząc jej Ręce Znikąd nad siatką B)
I jeszcze wspomnę o Lenie, która mogłaby czasem zastąpić Izę. w drugim meczu z Dąbrową w Treflu grały dwie rozgrywające - Śliwa i Dziękiewicz.
Najlepsza muszyńska libero, czyli rozgrywająca Milena Sadurek. Specjalistka od wystaw z kolan/parkietu/półobrotu. Ostatnio wahnięcia formy i kompletny brak zgrania z Wensink. Po półtorarocznych problemach w grze z Dudkiem, od kilku tygodni ich współpraca wreszcie funkcjonuje, dzięki czemu możemy oglądać piękne gwoździe. Nierozpieszczana przez atakującą, czasem traci pewność na boisku. O jej atutach w zagrywce, obronie i bloku już pisałam.
Od czasów PP Śrutowska działa na mnie, jak płachta na byka, niegdyś Najlepsze Koło Ratunkowe w Lidze, straciła zupełnie swoje atuty. Za czasów Izy jednak grała więcej, to i może to wszystko lepiej wyglądało, obecnie żadnych cudów i 'ratowania tyłka Muszynie' w jej grze nie widzę, ma podobne problemy z grą ze środkowymi, jak Mila.
Hmm.
Mila.
I Śliwa, bo.. no bo to Śliwa.
Libero
Majka, Majka i po trzykroć Majka. Na parkiecie haruje za cztery, przyjmuje 3/4 boiska, asekuruje, lata z jednej strony na drugą, broni, podbija, wystawia dokładniej niż rozgrywająca, tylko w ataku jej brakuje.
Jak dla mnie w tym roku w lidze królowały trzy zawodniczki. I dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie grają na libero - Majka, Agata Sawicka i Magda Saad.
Zenik gra mniej więcej 10% tego, co chociażby za Bonitty, o przyjęciu zapomniała prawie w ogóle, w obronie najczęściej ostatnio jest na kolanach zanim jeszcze piłka przeleci przez siatkę, a do tego ma koszmarną tendencję do 'olewania' piłek, do których trzeba się choć trochę ruszyć. Biegnie do nich, jakby chciała a nie mogła, piłka wpada w boisko, a na twarzy Marioli uśmieszek, który już dawno temu przestał być śmieszny. Gdzie Zenik, która potrafiła być tak wkurzona na koleżanki, że mało w nie ławką nie rzuciła?
Mobilizacja
Niezmiennie Ola Dżagilo i jej podskoki.
Milena 'musimy k... ruszyć dupy' Sadurek
Majka i jej energia.
Kinga ze swoimi okrzykami.
Neri wskakująca w trybuny po udanych akcjach.
| estranged dnia 20/05/2011 ·
211395 Komentarzy · 3364 Czytań
· 
|
|
 Komentarze |
|
dnia 20/05/2011
A po co wzór? Piszę, co widzę. Że ty widzisz coś innego, to twoje prawo. |
dnia 21/05/2011
Brakuje mi jeszcze jednej kategorii, w której majowa panienka bezapelacyjnie wiedzie prym. |
dnia 21/05/2011
Jak Bodzio da dużo pograć Wensink, to supremacja Maculewicz na siatce nie musi być taka duża, może nawet w ogóle zniknąć. |
dnia 21/05/2011
Bieganie z jednej strony na drugą nie musi oznaczać chaosu, tylko tzw. 'bycie wszędzie', czyli na bandzie reklamowej, jak potrzeba, albo na krzesełkach dla zawodniczek rezerwowych, bo tam akurat leci piłka. Przynajmniej nie stoi i nie patrzy się nie wiadomo na co, kiedy piłka jest 3 metry od niej. Majka nie biega jak kot z pęcherzem po boisku, bez ładu i składu, tylko jest tam, gdzie potrzeba - w obronie, asekuracji, koło koleżanek, które czasem stwierdzają, że 'e, może jednak się odsunę'.
A poza tym, chaos bywa twórczy.
Nie wnikam, co powiela się w necie, albo co kiedyś powiedział Niemczyk. Jak klęka, to piszę. Gdyby nie klękała, to bym o tym nie wspomniała. |
dnia 21/05/2011
" lata z jednej strony na drugą " tak, to dobre podsumowanie gry Pauliny. Chaos na boisku zawsze był piętą achillesową tej libero.
Sprint zakończony skutecznym padem, względnie robinsonadą, to nie chaos. To sztuka. |
dnia 21/05/2011
PO pierwsze w lidze krolowala Kruk i tuz obok czy nawet ciupke za nia te 3 libero a jeszcze troszke i Dorota Wilk.
Od konca: mobilizacja...to final wiec oba zespoly beda walczyc do upadlego ( nie chce pisac "upadlej"  )
Libero: Pszczolka ale a noz sie moja krajanka obudzi ( czego jej zycze)
Atak to w tym sezonie domena Trefla - jak duzo daje tej druzynie Swieniewicz to trudno przecenic.
Rozegranie: w polfinale Srutowska byla lepsza niz Milena, ktora starcila koncentracje i nie mogla jej odzyskac ( szczegolnie mecze w bielsku). Duzo zalezy jak Sadurek zniesie presje..ma z tym problemy. W zasadzie tutaj jest rowno.
Przyjecie: hehe po tym co sie dzialo w tym roku to nikt niczego nie moze byc pewien.
Serwis: dodalbym Fernandez ale to u niej zalezy od dnia - w kazdym razie bywa bardzo niebezpieczna w tym elemencie chociaz ja sie ciagle zastanwiam co ona wogle robi na boisku....
3-1w meczach i mistrzostwo dla Muszynianki |
dnia 21/05/2011
Ktoś tu zdecydowanie nie przepada za Olgą Fatiejewą... |
dnia 21/05/2011
Po pierwsze dzięki za fajny wstęp do finałowych rozgrywek.
Po drugie jak się dokładnie przeczyta ten wstęp, to widać że Gazowane nie mają żadnych szans z Atomem, bo choć w kilku elementach dorównują Atomówkom, to w pozostałych są już zdecydowanie gorsze. Chyba to jest dość subiektywna opinia, bo przecież wielu fachowców właśnie w Muszyniance upatruje faworyta, a skoro są takie słabe to jaki z nich faworyt.
Ja jednak pozwolę sobie mieć na ten temat inne zdanie. Uważam, że jak Muszynianka zagra na swoim najlepszym poziomie to po prostu zmiecie Atom z boiska, albowiem ten zespół w swojej najlepszej krasie nie jest w stanie grać na takim poziomie jak Muszynianka. Kłopot jest jedynie w tym, że Muszynianka bardzo rzadko gra swoją najlepszą siatkówkę, zatem, suma summarum szanse się wyrównują i oceniam je 50/50%. |
dnia 21/05/2011
@Zorro, to aż tak widać?
@jureczek
Opinia zawsze jest subiektywna, zresztą napisałam, że takie to też porównanie. A czy to, że fachowcy mają odmienne zdanie, automatycznie oznacz, że ich opinia jest bardziej obiektywna? Jest tak samo subiektywna, jak moja. Tyle że oni zwą się szumnie 'fachowcami', a ja jestem tylko szarym kibicem (i trenerką Wariatów z Buszu ).
Nie było moim zamierzeniem pisanie, że jedna któraś z drużyn nie ma najmniejszych szans z drugą (przeczytałam jeszcze raz wstęp bardzo uważnie i nie wiem jak doszedłeś do tego wniosku, no ale to w końcu Twoja interpretacja), zresztą wcale tak nie uważam. Sama nie mogę się do końca zdecydować, który z tych zespołów jest faworytem i który ma większe szanse.
Są takie zespoły, których gra zależy czasem od 1-2 elementów, jak tam 'styka' to zespół gra i nie ogląda się na nic. W przypadku Muszyny i Sopotu, ich dyspozycja zależy od tak wielu czynników, że chyba nie sposób nawet wszystkie wymienić.
Z kolei ja nie zgodzę się z Twoim twierdzeniem, że Atom w pełnej krasie nie jest w stanie grać na takim poziomie, jak Muszyna. Trefla w pełnej krasie mieliśmy w tym sezonie okazję oglądać rzadko, np. w tie-breaku w Muszynie. I tam jakoś MKS nie zmiótł ich z boiska
Muszyna ma dużą przewagę w jednym - dziewczyny w większości się znają, grały ze sobą nie raz nie dwa i nie dziesięć. Natomiast kiedy ostatni raz Świeniewicz grała z Bełcik? Albo Iza z Leną? O reszcie nie wspominam.
I dodam jeszcze na koniec, że gdyby to była 'stara' Muszyna, te moje 'Ciotki z Muszyny' z Mirek, Czarną, Sylwią, to bez wahania postawiłabym na nie. Powtarzam to kolejny raz, ale to nie jest już 'ta' Muszyna, co kiedyś. |
dnia 21/05/2011
Muszynianka w tym roku ma ostatnią szansę na Mistrzostwo Polski, bo nadchodzi era Trefla. Trefl skazany jest na hegemonię. Jeśli Piechocki bierze się za coś, to tylko po to aby zbudować wielki zespół na miarę Skry.
Ta drużyna systematycznie będzie się wzmacniać i w kolejnych sezonach będzie już nie do pokonania na krajowym podwórku.
W tym roku celem było wywalczenie miejsca w pucharach. Co by się nie działo w finale, to cel już został zrealizowany.
Nawet Skra w pierwszym sezonie występów w Plus Lidze nie zdobyła żadnego medalu a Trefl będzie co najmniej wicemistrzem Polski.
Teraz czekamy na Final Four Ligi Mistrzyń w Ergo Arenie.
Prezes Polskiej Spółki Energetycznej Tomasz Zadroga założył się z Konradem Piechockim, że Trefl ubiegnie Skrę i pierwszy od niej wygra Koronę Ligi Mistrzyń. Może mieć rację. |
dnia 21/05/2011
i na pewno nie zabraknie częstego pokazywania na ekranie telewizora Konrada Piechockiego. A jak Atom wygra to realista zacznie głosić peany, że Konrado stworzył potęgę w męskiej siatkówce i teraz tworzy ją w żeńskiej.  |
dnia 21/05/2011
haha jeszcze nie wygrały a już je głosi... |
dnia 21/05/2011
estranged
Po pierwsze, jeszcze raz wyrażam swoją wdzięczność, za to, że podjęłaś temat.
Po drugie, te nasze słowne utarczki traktuję trochę z przymrużeniem oka, bo sam także w żadnej kwestii nie czuję się fachowcem.
A teraz do rzeczy: "(przeczytałam jeszcze raz wstęp bardzo uważnie i nie wiem jak doszedłeś do tego wniosku, no ale to w końcu Twoja interpretacja)" zatem wyjaśniam jak ja doszedłem do takich wniosków po przeczytaniu wstępu.
Przyjęcie - Lekkie wskazanie na Muszynę.
Zagrywka - Równo.
Blok - Równo takoż.
Atak - W tym elemencie przewagę ma Sopot.
Rozegranie - Mila. I Śliwa, bo.. no bo to Śliwa. (zakładam, zatem że równo)
Libero - Majka, Majka i po trzykroć Majka.
Mobilizacja - (z opisu zakładam, że też równo)
Zatem z takiego matematycznego punktu widzenia, wychodzi mi zdecydowana przewaga Atomu. Choć muszę powiedzieć, że zwłaszcza ten atak tak na mnie działa psychicznie. Pewien niepokój zasiewa we mnie fakt, takiej drobnej sprzeczności. Że niby Majka trzy razy lepsza libero, a w sumie przyjęcie Muszynianek lekko lepsze od Atomu. Coś mi tu trochę nie gra. Ale, to tam taki drobiazg. |
dnia 21/05/2011
jureczek,
Bo ja wiem, czy to zaraz 'utarczki'?
Wiesz, z kolei z mojego matematycznego punktu wychodzi, że Trefl prowadzi 1 punktem w tym 'zestawieniu', i to na pozycji libero. Bo reszta się równoważy. A czy to taka zdecydowana przewaga, to już pozostawiam do własnego osądu
A tak na poważnie. Pamiętaj, że przyjęcie nie ogranicza się tylko do Majki czy Marioli. Tutaj biorę też pod uwagę możliwości Ozsoy, kondycję Świeniewicz i normalną dyspozycję Dżagilo i Stam (kiedy Deb nie ma problemów z plecami). Turczynka jest wielce chimeryczna, Dorota wytrzymuje średnio 1,5 seta w meczu. Dżagilo to klasa, która nie zawodzi, choć jak się zagotowała w trzecim meczu z Bielskiem, to sama nie wiedziałam co o tym myśleć.
No i tak, jak pisałam, oba zespołu stosują inną taktykę przyjęcia, bo Trefl gra na dwie, gdzie Majka pokrywa praktycznie całe boisko, a Muszyna gra klasycznie, przyjmują wszystkie trzy zawodniczki i mają swoje, w miarę równo, wydzielone strefy. Zauważ też, że inaczej wyglądała gra Sopotu, kiedy na boisku była Rinieri i kiedy zespół grał tym samym system, co Gazowane.
No i libero to nie tylko przyjęcie, obrona, asekuracja i cała ta 'czarna robota' i biorąc pod uwagę te wszystkie elementy, oceniam Paulinę wyżej |
dnia 21/05/2011
realisto
"Muszynianka w tym roku ma ostatnią szansę na Mistrzostwo Polski, bo nadchodzi era Trefla. Trefl skazany jest na hegemonię." - oj żebyś się czasem nie zdziwił, jakim to hegemonem będzie trefl Sopot ?
Sądzę, że po pierwsze Muszynianka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, a sponsora mają także solidnego. Na początku czerwca zarząd ma posiedzenie ze sponsorem i będą układali plany zespołu na następny rok. Jak dojdą do wniosku, że Muszynianka ma zawojować LM to może i więcej pieniędzy się znajdzie i nowszy trener, kto wie ?
Także Bielsko z Wiktorowiczem, który robi na mnie pozytywne wrażenie nie jest bez szans. |
dnia 21/05/2011
Liczę na zwycięstwo Muszynianki i podwójną koronę.Jeśli Muszynianka zagra dobry mecz to Trefl ma małe szanse w tej konfrontacji.W Muszyniance jest problem atakującej.Joasia ma kłopoty kondycyjne.Trefl można łatwo pogonić zagrywką. |
dnia 21/05/2011
A ja będę miał dziś chyba niezłego schizola, bo moje serce jest z jednej strony tradycyjnie przy "mineralnych", a z drugiej strony, człowiek by jednak chciał, żeby Magda Śliwa wywalczyła to złoto na finiszu kariery ( za Dorotę Świeniewicz też trzymam kciuki, ale Ona jednak już krążek ma za ubiegły sezon ma)
Mimo wszystko im dłużej będzie trwała ta rywalizacja i im bardziej zażarte będą to spotkania, to tym lepiej dla ekipy Bodzia. Bez Doroty na boisku Trefl naprawdę sporo traci, a nikt nie ma wątpliwości, że dziewczyny Serwińskiego wezmą ją na celownik i będą się starały zamęczyć i wyeliminować zagrywką już od pierwszej minuty meczu. Muszynianka nie dość, że ma jednak sporo młodsze zawodniczki na przyjęciu, to i jeszcze dodatkowo trochę większe możliwości manewru. No chyba, że i Ewelina Sieczka zaskoczy nas czymś ekstra i błyśnie jakąś superformą w tych finałach. Mimo wszystko "Mineralne" - biorąc pod uwagę całą serię - są jednak wyraźnym faworytem. Choć gdyby to był jeden mecz decydujący o mistrzostwie- taki włoski V-day - to pewnie mogłoby być różnie. |
dnia 21/05/2011
estranged
ponownie podziekowanie za ten przeglad. Czy przewaga Pauliny nad Mariola okaze sie tak duza, jak Ty ja po dotychczasowych meczach oceniasz, pokaza tak naprawde te nadchodzace mecze. Do tej pory Majka byla bezapelacyjnie lepsza, ale w tym decydujacym spotkaniu z Bielskiem Zenik przestala "przygladac sie" spadajacej przy niej pilce i przyjmowala znacznie lepiej, a to wskazuje -przynajmniej mam taka nadzieje- na "obudzenie sie" Malej i zapowiada jakby jej chec podjecia rywalizacji z do niedawna jeszcze depczacej jej po pietach ale w tym sezonie juz plasujacej sie przed nia Pauliny. I tu pewnie nie chodzi o rywalizacje o reprezentacje, bo z niej na ten rok Mariola zrezygnowala (najprawdopodobniej), ale o pokazanie, ze w kazdej chwili moze podjac rownorzedna walke z Paulina (czy Agata) o miano najlepszej libero. |
dnia 21/05/2011
@bazin
"nikt nie ma wątpliwości, że dziewczyny Serwińskiego wezmą ją [Świeniewicz] na celownik i będą się starały zamęczyć i wyeliminować zagrywką".
Ja mam wątpliwości - równie, albo i bardziej celowe, jest męczenie i deprymowanie zagrywką pierwszej strzelby Atomu Neri "Boskie Uda" Ozsoy |
dnia 21/05/2011
Bazin, mam podobnie. W prawdzie w tym sezonie nie mam faworyta, ale przeważnie z sentymentu wracam do mineralnych. Dużo dobrych wspomnień z dziewczynami się wiąże. Do tego zespół okrzepł, posiada swoją jakość. Choć w sezonie Muszyna grała różnie, w ważnych momentach robiła to, co należało - wygrywała Sopot jest dopiero na początku drogi, jednak już ma wyrobioną markę. A Magdzie to złoto się należy, ona wciąż wchodzi na parkiet i pomaga. Z przyjemnością ogląda się jej grę, zachowanie podczas meczu. Magda, to kawał historii naszej żeńskiej siatki, Dorota podobnie... i znów sentyment człowieka dopada. W ogóle Sopot ma sympatyczny skład. Jeszcze jakby Ciapek dawał więcej szans naszym młodziakom byłabym w pełni usatysfakcjonowana niech wygra lepszy |
dnia 21/05/2011
@best
O subiektywne odczucie piękna? |
dnia 21/05/2011
Tak, eupho, niech lepszy wygra
Podobnie jak Ty i bazin nie wiem, za kim w tym finale bardziej jestem, bo decyduja o tym sympatie do poszczegolnych zawodniczek. W moim przypadku sa z jednej strony Magda (i jeszcze raz Magda ), Majka i Lena (choc prawie nieobecna na boisku w calym sezonie), z drugiej zas Ola i jeszcze Milena i dwie Holenderki. Dorota to tez KTOS ale to juz czysto sportowo, bo szczegolny sentyment mam do tych wczesniej wymienionych.
No to niech sie zaczyna ten boj o MP. |
dnia 21/05/2011
Wracajac jeszcze do Pauliny, trzeba przyznac, ze ona ma znacznie trudniejsze zadanie jako libero w zespole Sopotu niz Mariola w Muszynie, bo jest odpowiedzialna za znacznie wieksza czesc boiska. Trzymam kciuki Majka! |
|
| Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| Oceny |
|
| . . |
|
|
| Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| - |
|
| Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
