Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Złoty set a prawda materialna |
SN Na gruncie wydarzeń fazy play- off tegorocznej Ligi Mistrzów rozgorzała debata na temat słuszności formuły złotego seta. Podczas transmisji z meczu Vakifbank- Atom jeden z redaktorów Polsatu obiecał przygotować analizę dotyczącą ilości porażek faworytów w złotym secie. Ta analiza wydaje się jednak mieć błędne założenie metodologiczne - samo wskazanie faworyta w danym meczu często jest zagadnieniem niełatwym, a już na pewno utrudnia to obiektywizm danej analizy.
Dlatego ja w tym małym opracowaniu pokusiłem się o sklasyfikowanie wszystkich złotych setów rozegranych w rozgrywkach Ligi Mistrzów w przeciągu ostatnich 3 sezonów według następujących 2 kryteriów :
1) czy w złotym secie zwyciężył zespół, który uzyskałby awans na podstawie starych zasad,
2) jak wygląda struktura zwycięstw w złotym secie gospodarzy i gości.
LM mężczyzn:
2010/2011
Na 9 spotkań w fazie play -off w aż 6 rozstrzygnięcie zapadło po rozegraniu złotego seta. Tylko w jednym z nich zwycięstwo przypadło drużynie gości (Noliko- Jastrzębski). Remisem zakończyło się porównanie zwycięzców złotego seta z teoretycznymi zwycięzcami według starej formuły. Jednak porażki zespołów o lepszym bilansie dwumeczu miały miejsce w drugiej fazie play-off więc ich znaczenie było większe.
2011/2012
W następnym sezonie rozegrano zaledwie 3 złote sety. W dwóch przypadkach zwyciężył w nich gospodarz. Dwukrotnie też formuła złotego seta okazała się krzywdząca dla zespołu, który według starych zasad uzyskałby awans.
2012/2013
W tym sezonie dwukrotnie mieliśmy do czynienia z dodatkowym setem. Za każdym razem zwyciężał zespół gości. Niestety też w obydwu przypadkach była to drużyna, która przegrałaby rywalizacje według starego systemu.
LM kobiet:
2010/2011
O awansie do kolejnej fazy rywalizacji złoty set decydował w 3 przypadkach. Dwukrotnie górą były gospodynie. Także 2 razy zwyciężały drużyny o lepszym bilansie dwumeczu.
2011/2012
Rozegrano 4 złote sety. W 3 przypadkach ze zwycięstwa cieszył się zespół gospodarzy. Niestety także 3 razy lepszy okazał się zespół, który miał gorszy bilans dwumeczu.
2012/ 2013
Do tej pory rozegrano tylko jeden złoty set. W rywalizacji tej lepsze okazały się gospodynie, które awans uzyskałyby także według starej formuły.
Reasumując w dotychczasowej historii złotego seta w rozgrywkach Ligi Mistrzów, dodatkowy set wyłaniał zwycięską drużynę 19 razy. W 11 przypadkach (58%) formuła ta okazywała się być korzystna dla zespołu gorszego na przestrzeni dwumeczu. 13 razy złotego seta wygrał zespół gospodarzy (68%), co obrazuje nam znaczne uprzywilejowanie drużyn, które kończą dwumecz spotkaniem w swojej hali. Oczywiście próba spotkań jest za mała aby wydawać jakieś kategoryczne sądy, ale wydaje się, że obecna formuła rozgrywek wypacza nieco równą rywalizację. W tym systemie pierwszy mecz ma znacznie mniejsze znaczenie niż w przypadku starych zasad. W kilku przypadkach nawet wyraźne zwycięstwo 3-0 w pierwszym spotkaniu nie pozwoliło na awans do dalszej fazy rywalizacji. Znaczące wydają się tu być przykłady spotkań Arkas- Lokomotiv czy Cannes- Vakifbank gdzie z rywalizacji odpadła drużyna wyraźnie lepsza na przestrzeni dwumeczu. Niewątpliwie jednak formuła złotego seta jest bardzo widowiskowa - końcowy rezultat pozostaje niewiadomą aż do ostatniej piłki meczu. Wyklucza to sytuacje, gdzie wobec wygrania pierwszego seta mecz niejako kończy się i wszyscy obserwujący oczekują już końca spotkania. Nie ulega więc wątpliwości, że każdy z tych systemów ma swoje zalety i wady. Stoimy więc przed koniecznością wyboru co jest dla siatkówki ważniejsze: wyłonienie bezsprzecznie lepszego zespołu czy też zagwarantowanie widzom emocji aż do ostatniego gwizdka. Moim zdaniem szale powinna przeważyć jednak prawda materialna czyli wyłonienie zespołu lepszego na przestrzeni dwóch spotkań. Dlatego wydaje mnie się, iż reforma rozgrywek według, której złoty set będzie rozgrywany jedynie w przypadku remisu setowego jest rozwiązaniem słusznym. Eliminuje to liczenie małych punktów, co chyba jest reliktem obecnej siatkówki, gry gdzie o zwycięstwie decyduje ilość wygranych setów, a nie poszczególnych piłek. | dommak dnia 05/02/2013 ·
211395 Komentarzy · 3768 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 05/02/2013
13 razy złotego seta wygrał zespół gospodarzy (68%), co obrazuje nam znaczne uprzywilejowanie drużyn, które kończą dwumecz spotkaniem w swojej hali
Przy podobnej klasie zespołów przewaga własnego boiska jest zawsze sporym atutem i także w normalnym meczu, więc niezależnie czy to będzie pierwsze spotkanie, czy rewanż, drużyna która jest gospodarzem spotkania będzie uprzywilejowana.
Jednak akurat w przypadku Champions League to uprzywilejowanie i przywilej grania meczu rewanżowego w swojej hali wynika z wyników osiągniętych w fazie grupowej, więc ja niczego niewłaściwego w tym nie widzę.
Znacznie gorzej jest w przypadku Pucharu CEV i Challenge Cup - bo tutaj przywilej grania meczu rewanżowego u siebie wynika z arbitralnego rozstawienia.
Nie ulega więc wątpliwości, że każdy z tych systemów ma swoje zalety i wady. Stoimy więc przed koniecznością wyboru co jest dla siatkówki ważniejsze: wyłonienie bezsprzecznie lepszego zespołu czy też zagwarantowanie widzom emocji aż do ostatniego gwizdka. Moim zdaniem szale powinna przeważyć jednak prawda materialna czyli wyłonienie zespołu lepszego na przestrzeni dwóch spotkań
No to od przyszłego sezonu, w nowym-starym systemie będę z kolei preferowane zespoły mające przywilej grania swoich spotkań w nietypowych halach ( nie tylko zresztą małych, ale także bardzo dużych typu łódzka Atlas Alrena), do których drużynom przyjezdnym trudno jest się przyzwyczaić. Mając tę przewagę własnej niewygodnej hali tym zespołom znacznie łatwiej będzie wygrać pierwszy mecz 3:0, lub 3:1 na własnym terenie i potem spróbować ugrać dwa sety wystarczające do awansu w meczu rewanżowym. Czy będą one faktycznie obiektywnie siatkarsko silniejsze, czy tylko będą potrafiły wykorzystać kruczki nowego regulaminu? Cóż więc jest prawdą? Czy istnieje w ogóle jakiś sprawiedliwy system? A może każdy jest sprawiedliwy? Przecież zwycięzców się ponoć nie sądzi. |
dnia 05/02/2013
Ad 1) Zgadza się, gospodarz stoi na uprzywilejowanej pozycji , dlatego też fakt rozgrywania złotego seta na danym boisku może wpłynąć na szansę awansu drużyny niekoniecznie lepszej pod względem sportowym.
W Lidze Mistrzów wspomniana przez Ciebie sytuacja ma miejsce jedynie w pierwszej rundzie. Później już ta reguła nie obowiązuje. Wnioskuje tak z faktu, iż w meczu Moskwa - Kazan to w Moskwie zostanie rozegrany rewanż mimo że Zenit wygrał grupę a Dynamo awansowało z 2 lokaty.Możliwe, iż Dynamo przejęło sytuacje Trentino ale wtedy z uwagi na bilans setów nie zmienia to faktu, że to Zenit powinien być rozstawiony.( jest to tylko moje swobodnie wnioskowanie- nie zadałem sobie trudu sprawdzenia regulaminu)
Ad 2 Argument ten można odnieść przecież to każdych rozgrywek. Nawet w lidze drużyna posiadająca nietypową halę byłaby trzymając się takiego toku rozumowania uprzywilejowaną. Wydaje mnie się , że o ile hala spełnia obiektywne wymogi CEV nie można mówić o sytuacji uprzywilejowania. To każdy klub decyduje gdzie ma rozgrywać mecze u siebie i nic nie stoi na przeszkodzie wynajęciu hali nie będącej domowym obiektem danej drużyny o ile spełnia ona wymogi techniczne - idealnie obrazuje to sytuacja Skry w Lidze Mistrzów. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|