Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Itas - Copra, czyli wielki finał scudetto. To już dziś !!! |
Seria A Panowie Po kilku latach obowiązywania chyba jednak mało fortunnej formuły V-day, czyli wyłaniania mistrza Włoch w siatkówce w pojedynczym spotkaniu, szczęśliwie wracamy w tym roku do starych zasad i w tegorocznych finałach, znów będziemy mogli się emocjonować minimum trzema spotkaniami pomiędzy tryumfatorem sezonu zasadniczego Itasem Diatec Trentino i największą pozytywną niespodzianką tegorocznych play offów Coprą Elior Piacenzą.
Zbieg okoliczności, a może zrządzenie losu sprawiło, że obie wymienione wyżej drużyny rywalizowały w finałach Serie A1 w 2009 roku, czyli wtedy, kiedy ostatni raz obowiązywał stary regulamin. Tamta pamiętana finałowa seria skończyła się zwycięstwem Copry nad drużyną Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadło dopiero po piątym spotkaniu i dramatycznym tie-breaku. Czy w obecnym sezonie możemy liczyć na podobne emocje?
Najbardziej utytułowana włoska męska drużyna siatkarska ostatniej dekady Itas DiatecTrentino, klub który w tym roku znalazł się w wielkim finale scudetto już po raz szósty z rzędu (!!!), praktycznie zawsze był faworytem do mistrzowskiego tytułu i to niezależnie od tego, z kim w tych ostatnich sześciu latach przychodziło tej drużynie w tym finale się zmierzyć: z Piacenzą, Cuneo, Maceratą, czy teraz ponownie z Piacenzą. Inna sprawa, że nie zawsze drużyna z Trydentu po tryumfie w sezonie zasadniczym później potrafiła rolę faworyta finałów unieść. Włodarze klubu i kibice Trentino niejednokrotnie zrzucali winę za taki, a nie inny stan rzeczy na emocjonującą i widowiskową, ale ich zdaniem jednocześnie trochę niesprawiedliwą formułę V-day, gdzie jeden, jedyny mecz finałowy na neutralnym terenie w pewnym sensie zawsze był loterią. Wskazywali także i na to, że walczącemu stale na dwóch frontach Trantino ( zarówno w finałach Serie A jak i w Final Four Champions League) bardzo trudno było na wiosnę w każdym sezonie wypracować aż dwa szczyty najwyższej sportowej formy. Jak wiemy jednak, w tym roku Itas nieoczekiwanie został wyeliminowany z rozgrywek Ligi Mistrzów dosyć wcześnie przez Dynamo Moskwa i w zasadzie już od początku roku kalendarzowego mógł się w pełni skoncentrować tylko i wyłącznie na krajowych, włoskich rozgrywkach ligowych. Zatem przy ewentualnej finałowej porażce Itasu z Coprą, dla trenera Stojczewa i jego sztabu szkoleniowego, akurat tym razem bardzo trudno będzie znaleźć jakieś sensowne usprawiedliwienie. Po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów, siatkarze Trentino, już nie tylko powinni, już nie tylko muszą, ale są wręcz skazani na to, żeby za wszelką cenę odzyskać tarczę scudetto, jeśli nie chcą, aby ten sezon sportowo był dla nich stracony,
Nawet trener Piacenzy Luca Monti przyznaje, iż Trentino, od wielu lat drużyna kadrowo najsilniejsza w całej Serie A1 i nie mająca jego zdaniem praktycznie żadnych słabych punktów, będzie zdecydowanym faworytem rywalizacji finałowej. Psychologicznym problemem dla drużyny z Emilia-Romana przed pierwszym gwizdkiem sędziego jest także to, że z potentatami włoskiej siatkarskiej ligi z północy Włoch, przynajmniej od dwóch lat zarówno w rozgrywkach ligowych, jaki i w pucharach, nie udało im się ani razu wygrać. To fatalne dla Piacenzy prawo serii w bezpośrednich pojedynkach z Itasem, oczywiście nie oznacza jednak wcale tego, że drużyna doświadczonych siatkarskich włoskich weteranów: Samuele Papi, Alessandro Fei, Hristo Zlatanova, kierowana przez najbardziej utalentowanego rozgrywającego dzisiejszej siatkówki Luciano De Cecco zamierza poddać się bez walki. Jak przyznaje trener Monti podjęcie równej walki z faworytem będzie jednak możliwe tylko wtedy, kiedy jego drużyna w wielkim finale wzniesie się na maksimum swoich możliwości, a przede wszystkim będzie potrafiła zabezpieczyć przyjęcie, aby argentyński rozgrywający miał okazję jak najczęściej przyspieszać grę na skrzydła i prowadzić grę kombinacyjną.
Również sztab i zawodnicy Itasu przed pierwszym gwizdkiem sędziego widzą w De Cecco i skuteczności środkowych Piacenzy największe zagrożenie. O ile doświadczeni, ale i wiekowi skrzydłowi Copry często już falują swoją formą i nawet w półfinałowych zmaganiach z Lube Banca Maceratą każdy z trójki znakomitych weteranów Fei, Papi i Zlatanow, nawet w jednym meczu, w poszczególnych setach miewał zarówno momenty porywającej gry, jak i te wyraźnie słabsze, to obaj blokujący Piacenzy: świetnie wszystkim znany z Robertlandy Simon, oraz Amerykanin Maxwell Holt wyrośli w drugiej połowie sezonu jeśli nawet nie najlepszą, to na pewno najbardziej wszechstronną parę centralnych blokujących całej Serie A1. Obaj nie tylko skuteczni w ataku, dobrze dający sobie radę bloku, ale dysponujący także atomową zagrywką, są najczęściej, obok Alessandro Fei, najgroźniejszymi zawodnikami swojej drużyny w polu serwisowym. Zatem ich vis-a-vis po drugiej stronie siatki doświadczonego włoskiego reprezentacyjnego środkowego Emanuele Birarelli i reprezentującego Grecję Serba Mitara Djurica czeka niewątpliwie w tych finałach bardzo trudne zadanie. Innym indywidualnym pojedynkiem "przez siatkę" na który w finałowej serii z całą pewnością warto zwrócić uwagę będzie wewnętrzna południowoamerykańska rywalizacja o tytuł najlepszego rozgrywającego Serie A1 tego sezonu pomiędzy Raphaelem De Oliveirą, a Luciano De Cecco, w której doświadczony i chyba wciąż nie doceniany należycie Brazylijczyk nie stoi wcale na straconej pozycji.
Choć przedmeczowe analizy szans w finale mimo wszystko zdecydowanie więcej szans na zdobycie tytułu w sezonie 2012/13 dają Trentino, to zespół Piacenzy, niesiony entuzjazmem niespodziewanej wygranej w półfinałach z obrońcą tytułu Lube Banca Maceratą, potencjalnie stać na pewno na kolejną niespodziankę także w wielkim finale. Przeciwko sobie będą mieli jednak nie tylko Juantorenę, Kazijskiego i Stokra, ale także własne szwankujące zdrowie i zmęczenie wynikające z długiego sezonu w lidze, oraz w europejskich pucharach ( nie zapominajmy bowiem tego, że Piacenza wygrała tegoroczny CEV Challenge Cup). Czy wiekowi skrzydłowi Copry: 40-letni Samuele Papi, 35-letni Alessandro Fei, 37-letni Hristo Zlatanov będą w stanie wytrzyma trudy rywalizacji w finałach i dotrwają w dobrym zdrowiu do ich końca? Na to pytanie bardzo trudno dziś jest dziś opowiedzieć. Niezależnie jednak od tego za którą drużynę będziemy trzymać dziś kciuki, wszyscy chcielibyśmy jednak, aby rywalizacja o tegoroczne mistrzostwo Włoch rozstrzygnęła się na polu czysto sportowym, zatem przed pierwszym gwizdkiem sędziego trójce siatkarskich weteranów Copry, chyba przede wszystkim właśnie zdrowia przede wszystkim gorąco życzymy. Jeśli tego nie zabraknie, to wielkie emocje w finałach, a może nawet i pięć spotkań, mamy chyba zagwarantowane.
Warto jeszcze przypomnieć, że po raz pierwszy mecz finałowy Serie A1 Itas Diatec Trentino - Copra Elior Piacenza pokaże na żywo polska publiczna sportowa stacja telewizyjna TVP Sport. Początek transmisji o godzinie 17:25
Itas Diatec Trentino - Copra Elior Piacenza 3:1 ( 20:25, 25:11, 25:19, 25:20 ) MVP: Stokr - Link
Alternatywna transmisja w internecie (RAI) godzina 17:30 -> Link
| bazin dnia 25/04/2013 ·
211395 Komentarzy · 2917 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 25/04/2013
O ile przyjęcie nie jest potrzebne do gry Trentino, tak Copra bez odpowiedniego odbioru zagrywki nie będzie istnieć. Zwłaszcza w ustawieniach z Papim pod siatką oraz niepewnym Feim na prawym skrzydle. No właśnie - jak Fei się ogarnie, to jestem w stanie wierzyć, że Copra może zagrozić Trentino. W innym wypadku - będzie o to ciężko, bo raczej młody Vettori jeszcze w tym sezonie Piacenzy nie zbawi - w przyszłym, kto wie.
Holt-Simon to najlepsza para środkowych w europejskiej siatkówce. Inna sprawa, że mają fenomenalnego rozgrywającego w zespole, który idealnie ich obsłuża.
Jestem ciekaw jak Trentino sobie poradzi na bloku przy rozegranej piłce, Birarelli jest szybki, ale w bloku generalnie co najwyżej niezły, Djuric ma problemy z poruszaniem się pod siatką (oczywiście jak na ten poziom), za to nadrabia warunkami fizycznymi i timingiem, gdy może spokojnie dojść do skrzydła. |
dnia 25/04/2013
De Cecco zostaje w Piacenzy na następny sezon |
dnia 25/04/2013
De Cecco zostaje w Piacenzy na następny sezon
Super Teraz niech tylko zostanie Simon. |
dnia 25/04/2013
ale kiszka, 3 bledy w jednej akcji.. |
dnia 25/04/2013
Zlatanov do zmiany |
dnia 25/04/2013
http://www.legavolley.it/DefaultRisultati.asp
tu jest lepsza jakosc transmisji |
dnia 25/04/2013
Zlatanov do zmiany
Monti naprawdę ma cierpliwość, albo zupelnie pustą ławkę |
dnia 25/04/2013
a juz wygladalo, ze koperki maja drugiego seta. zle przyjecie, blok i liczymy od zera. |
dnia 25/04/2013
Przed nami IV decydujący dla Piacenzy set. Oby dziś dla Copry nie okazało się, że miłe złego początki. |
dnia 25/04/2013
3/4 ptk straty - raczej sie ine zapowiada na przedluzenie spotkania |
dnia 25/04/2013
Matej łysieje w zastraszającym tempie |
dnia 25/04/2013
3/4 ptk straty - raczej sie ine zapowiada na przedluzenie spotkania
Nie da się wygrać meczy tylko środkiem. A juz na pewno nie z Trentino.
Na razie trochę rozczarowujący ten finał |
dnia 25/04/2013
za takie baloniki 5 metrów w aut powinni karać grzywnami :/ |
dnia 25/04/2013
Ech, Matej... Klasa, klasa, klasa |
dnia 25/04/2013
Kazijski egzekutor pozbawił Coprę złudzeń |
dnia 25/04/2013
Meczowa |
dnia 25/04/2013
do 20 ..3:1 |
dnia 25/04/2013
Kazijski był dziś kaiserem.
Trentino to chwile temu C.K. Monarchia i jak widać jest tam obecna ta sama tęsknota za Franciszkiem Józefem jak u nas w Krakowie. |
dnia 25/04/2013
Vettori dziś w ostatnim secie znowu zagrał bardzo dobrze, nie dość, że serwował znakomicie, to jeszcze w ataku kończył (chyba 4/6 z jednym błędem). Ciekawe, czy Monti będzie miał jaja i postawi w końcu na młodego Włocha - Fei dziś zaczął z wysokiego C, ale czym dalej w las, tym gorzej. Za to Vettori imponuje dynamiką i kontrolą ataku. |
dnia 25/04/2013
Stokr MVP - jakoś tak się składa, że on w finałach zawsze zdobywa ten tytuł, kiedy Trentino wygrywa. |
dnia 25/04/2013
Na rai pokazali jak Dececo zalicza bandy r-eklamowe.Dzik w żołędziach to nie był,ale zawsze... |
dnia 25/04/2013
Diuric 8 blokow..ale gra srodkiem to kiszka i tyle. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|