Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Poleci głowa Giovanniego Miale. Zagumny i Wlazły na ratunek. |
Polska Reprezentacja M Sporo mówi się o błędach popełnionych przez Giovanniego Miale, specjalisty od przygotowania fizycznego. Jeśli Anastasi uważa, że Miale jest dobrym fachowcem, niech go obroni przekonującymi argumentami - mówi wiceprezes PZPS ds. szkolenia Witold Roman.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że działacze PZPS będą namawiali Anastasiego, by sięgnął po najlepszego polskiego rozgrywającego i poróżnionego z selekcjonerem atakującego. - Czemu nie? Wszystkie ręce na pokład. Na bok powinny pójść animozje - mówi Bosek. - Widzimy potrzebę wzmocnień na kluczowych pozycjach i będziemy o tym z Anastasim rozmawiać - dodaje Roman.
Link | realista_pzps dnia 15/07/2013 ·
211395 Komentarzy · 5265 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 15/07/2013
Biedny Miale. Nie ma to jak zrobić z kogoś kozła ofiarnego. No bo przecież na siatkarzy nie zgonią czy na AA To jest tak śmieszne, że aż wcale
Jeszcze lepsze są teksty, że przegrywamy bo nie ma Bieleckiego |
dnia 15/07/2013
Nie widzę w tym nic śmiesznego. Jeśli są symptomy złego przygotowania fizycznego siatkarzy to jest też odpowiedzialny człowiek za to przygotowanie. Skoro siatkarze mieli dwa tygodnie temu zrobione badania krwi i wyszły fatalnie to znaczy, że zawalił spec od przygotowania fizycznego. Jeśli Anastasi uważa, że Miale jest dobrym fachowcem, niech go obroni. |
dnia 15/07/2013
Biorę to na swoje barki
http://liga-swiatowa-2013.przegladsportowy.pl/Siatkowka-Anastasi-biore-to-na-swoje-barki,artykul,175847,1,1049.html
Oh, dziękujemy ci o boski...
Będą zmiany? Wróci Paweł Zagumny?
Nie czas na takie pytania. Teraz jest czas dla zawodników, którzy będą walczyć z całych sił, a nie takich, którzy uważają, że po prostu dobrze jest grać w reprezentacji. To mój pomysł na resztę sezonu.
To jak to jest, zgoda czy jednak kosa? |
dnia 15/07/2013
A Anastasi to swojego rozumu nie ma? Zapomniał wół jak cielęciem był? Rozumiem, że Miale sobie robił co chciał, dawał im końskie dawki, zajechał ich na śmierć a ten się temu tylko przyglądał, bo jest "spec" od przygotowanie fizycznego to ja już nie muszę. Dawniej to trener robił wszystko sam, a dzisiaj to widzę, że za potrzebą będzie musiał chodzić z jakimś specem |
dnia 15/07/2013
To mamy kolejne nazwisko na czarnej liście Anastasiego. Miała być rzeczowa rozmowa i urlop, a jest? Kolejny zawodnik, który u AA już nie zagra. |
dnia 15/07/2013
Też się zastanawiam, co to będzie jak wywalą Miale a kadra dalej będzie grać kaszanę
No bo przecież na siatkarzy nie zgonią czy na AA
Oj tam, taki np. Marian Kmita w dzisiejszym PS znalazł całą furę przyczyn porażek: cisza na treningach, reklamy, znęcanie się AA nad młodym Drzyzgą, mentalne ograniczenie naszego kapitana, od wyboru do koloru, każdy może sobie coś wybrać. |
dnia 15/07/2013
Jest jeszcze zabawniej, bo w papierowym wydaniu PS (w necie nie umiem tego znaleźć) jest komentarz Mariana Kmity, w którym autor stawia tezę, że AA mści się na Fabianie za krytykującego ojca. Podobno ostry felieton. Jakby ktoś miał możliwośc, to niech go zeskanuje i wrzuci. W końcu jesteśmy żądni krwi. |
dnia 15/07/2013
Kmita to słynie z takich różnych "mądrości". To nie pierwszy raz bierze się za analizę |
dnia 15/07/2013
Akurat Marian Kmita to nie jest człowiek z branży. Zupełnie nie zna się na siatkówce. On przemawia mając jedynie na względzie interesy Polsatu. A Polsat dużo stracił z powodu braku Polaków w turnieju finałowym LS. |
dnia 15/07/2013
Podobno ostry felieton.
raczej żałosne szukanie na siłę winnych |
dnia 15/07/2013
maji, jak zwał tak zwał. Grunt, że coś się dzieje. |
dnia 15/07/2013
Wojciech Drzyzga jest wściekły, że Fabian nie dostał szansy gry w Lidze Światowej ale niezręcznie mu o tym mówić na antenie podczas studia.
Wczoraj jednak gdy po meczu Mielewski zaprosił do Warny na wywiad Swędrowskiego z Fabianem Drzyzgą to Wojciech nie wytrzymał i wypalił:
"W ogóle nie powinien udzielać wywiadu" |
dnia 15/07/2013
bubbles, widzę, że lubisz, jak jest rozróba
Pewnie i tak rozejdzie sie wszystko po kościach. AA pójdzie na dywanik, potem wygłosi kilka okragłych frazesów, dowiemy sie, że liczy na złoto na ME. Nikogo nie wywalą, nikogo nie dowołają, i tyle. |
dnia 15/07/2013
Ale się pismaki napracowały przez weekend.
http://liga-swiatowa-2013.przegladsportowy.pl/Siatkowka-Anastasi-pozostanie-trenerem,artykul,175807,1,1049.html#
To mógł być główny powód porażek?
Mirosław Przedpełski: Nie wiem jeszcze, może więcej dowiem się po rozmowach i raporcie.
Panie i panowie, będzie raport! |
dnia 15/07/2013
Paweł Zatorski przesiedział na trybunach 2 lata, teraz siedzi Wrona choć patrząc na Kosoka, diabli wiedzą dlaczego, i jakoś nikt szat nie rozrywał z tego powodu. No ale Fabian.... |
dnia 15/07/2013
Ale dlaczego Fabian miał dostać jakąś poważną szansę gry w tej Lidze Światowej? Dlaczego wszyscy (nie chodzi mi już o tatusia) mają o to do Anastasiego pretensje? |
dnia 15/07/2013
Panie i panowie, będzie raport!
No i ....? A gdzie tu jest powiedziane, że raport musi być pisemny ? Raportować możne też ustnie. |
dnia 15/07/2013
Ale dlaczego Fabian miał dostać jakąś poważną szansę gry w tej Lidze Światowej?
Bo to jest kluczowa pozycja w zespole. Jak np: Żygadło złapie kontuzje to leżymy i kwiczymy. |
dnia 15/07/2013
No i ....?
Nie prowokuj.
alarafa - weź się ogarnij. |
dnia 15/07/2013
Yeah, mam zdjęcie felietonu Kmity!
http://imageshack.us/scaled/landing/189/z7oy.jpg
[mail](sorry, że bokiem, ale na szybciocha)[/mail] |
dnia 15/07/2013
Wg.mnie nie powinni narzucać zawodników AA bo to się skończy jeszcze gorzej niż jest |
dnia 15/07/2013
Bo to jest kluczowa pozycja w zespole. Jak np: Żygadło złapie kontuzje to leżymy i kwiczymy.
Mam zły humor, więc napiszę tak. Jeżeli Fabian charakter odziedziczył po ojcu, to niespecjalnie się dziwię, że Anastasi go nie lubi.
Graliśmy o wynik w tej Lidze Światowej praktycznie do samego końca, a Fabian w żaden sposób nie jest w stanie swoją grą pomóc reprezentacji. Nie pasuje do koncepcji Anastasiego, a przy jego charakterystyce gry główne problemy naszej kadry byłyby jeszcze bardziej widoczne. Ciekawe który z naszych ekspertów w ogóle byłby w stanie wysnuć takie wnioski, a co dopiero je napisać - to przykre, jak hermetyczne jest środowisko, które reprezentuje m.in. tym 'artykułem' Pan Kmita. |
dnia 15/07/2013
Nie pasuje do koncepcji Anastasiego, a przy jego charakterystyce gry główne problemy naszej kadry byłyby jeszcze bardziej widoczne.
I w ten sposób osiągnęliśmy nowy poziom absurdu. |
dnia 15/07/2013
Nie jestem za Drzyzga, ale skoro był i wszyscy mówią, że jest to przyszłościowy rozgrywający dlaczego nie dostał szansy?
Zagumny to już chyba melodia przeszłości. |
dnia 15/07/2013
Do koncepcji AA to mało kto w sumie pasuje. Tych pasujących uzbierało się (w porywach) 7-8 zawodników. |
dnia 15/07/2013
I w ten sposób osiągnęliśmy nowy poziom absurdu. smiley
Drzyzga najgorzej robi to, co powinien u Anastasiego najlepiej - gra do skrzydeł stosunkowo wolno i niedokładnie. |
dnia 15/07/2013
Do koncepcji AA to mało kto w sumie pasuje. Tych pasujących uzbierało się (w porywach) 7-8 zawodników.
To co Anastasi zrobił z tą kadrą to i tak majstersztyk. |
dnia 15/07/2013
Oczywiście, że majstersztyk, tylko, że przynosi on sukcesy tylko wtedy, gdy wszystko działa w 100%. Opieranie kadry tylko na jednej szóstce jest bardzo ryzykowne. |
dnia 15/07/2013
Pewnie, że piszesz absurdy Brasil. Jeśli Drzyzga nie pasuje do koncepcji Anastasiego to czemu w ogóle jest w kadrze jako drugi rozgrywający ?
Co ? jednym rozgrywaczem chce obskoczyć całe mistrzostwa świata ? |
dnia 15/07/2013
Opieranie kadry tylko na jednej szóstce jest bardzo ryzykowne.
Anastasi nie miał innego wyjścia. |
dnia 15/07/2013
No okej, ale w takim razie (jeśli AA ma takie same odczucia jak Brasil) - co on w ogóle robi w tej reprezentacji? Komedia jakaś. |
dnia 15/07/2013
Jeśli Drzyzga nie pasuje do koncepcji Anastasiego to czemu w ogóle jest w kadrze jako drugi rozgrywający ?
Bo naszym trzecim najlepszym rozgrywającym jest Grzesiu Łomacz, dlatego. Ewentualnie 30-letni Paweł Woicki.
Co ? jednym rozgrywaczem chce obskoczyć całe mistrzostwa świata ?
Włosi tak grają, Bułgarzy tak grają. |
dnia 15/07/2013
Może coś w tym jest (w tym jak AA postrzega Drzyzgę młodego) bo 2 lata temu na mistrzostwach Europy, gdy zdobyliśmy brązowy medal to Fabian o ile pamiętam grał tylko w meczu ze Słowacją, który z definicji należało przegrać.
Nie jestem zwolennikiem teorii, że GDYBY Drzyzga grał to nasza gra by była lepsza, ale totalny brak zmian dla Żygadły "żeby chwilę odetchnął i popatrzył z boku" jest mocno zastanawiający. Drzyzga praktycznie wchodził tylko w momentach jak mecz był przegrany.
Inna sprawa, że felieton pana Kmity to dno a szukanie motywu, że traktowanie Drzyzgi przez AA to zemsta za tatusia to dno i 10 metrów mułu. Raz, że stary Drzyzga wcale jakoś AA totalnie nie krytykował a dwa, że szukanie takich szczeniackich zachowań u trenera, który nam wygrał 4 medale pod rząd jest po prostu idiotyzmem. |
dnia 15/07/2013
Włosi tak grają, Bułgarzy tak grają.
nie pamiętam czy Włosi obskoczyli 11 spotkań na Pucharze Świata jednym rozgrywającym. W każdym razie my graliśmy dwoma rozgrywającymi.
W przyszłym roku na mistrzostwach świata trzeba będzie też zagrać 11 spotkań. 5 w grupie, potem 4 w drugiej a na końcu 2 mecze o miejsca. |
dnia 15/07/2013
Przepraszam, ale co mają zdobyte medale do sposobu prowadzenia kadry? Sposobu, który od dłuższego czasu budzi zastrzeżenia, ale właśnie przez te 'wygrane 4 medale pod rząd' są one zamiatane pod dywan i nikt się nad nimi nie pochyla. Dlatego osobiście nie dziwi mnie, że ta bomba w końcu eksplodowała (przy użyciu mniej lub bardziej eleganckich metod ). |
dnia 15/07/2013
r11; Rozmawialiśmy z Andreą o szansie dla najmłodszych graczy, o ich ogrywaniu r11; przyznaje prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który nakłaniał selekcjonera, by znalazł miejsce dla m.in. Fabiana Drzyzgi czy Mateusza Miki.
r11; Zastanawialiśmy się nad tą sytuacją i doszliśmy do wniosku, że po EURO usiądziemy z Anastasim do rozmów i pomyślimy nad zmianą zapisów w jego kontrakcie. Teraz jest tak, że zarabia dobrze tylko, gdy uzyskuje dobry wynik. Dlatego trudno się dziwić, że stawia na sprawdzonych graczy. W przyszłości wolelibyśmy, żeby był bardziej skupiony na rozwoju młodych talentów, żeby mógł myśleć o przyszłości polskiej siatkówki. Stąd pomysł ze zmianą umowy i jej przedłużeniem r11; przyznaje prezes.
Tyle o pozycji Drzyzgi w kadrze. |
dnia 15/07/2013
nie pamiętam czy Włosi obskoczyli 11 spotkań na Pucharze Świata jednym rozgrywającym.
Grają w ten sposób odkąd Berruto objął kadrę. Oglądałem większość meczów Włochów pewnie od tego czasu i przypominam sobie tylko dwa spotkania, w których w dłuższym okresie czasu pojawił się na parkiecie rezerwowy rozgrywający Dante Boninfante - w drugim secie meczu z Brazylią w Londynie (przy stanie jakoś 10-22) i w czwartym secie meczu z Kubą na Pucharze Świata, gdy Włosi mieli już przegrany mecz. Zresztą o to Berruto pokłócił się pewnie z Baranowiczem. |
dnia 15/07/2013
To wywiad sprzed Euro 2011. |
dnia 15/07/2013
Teraz jest tak, że zarabia dobrze tylko, gdy uzyskuje dobry wynik. Dlatego trudno się dziwić, że stawia na sprawdzonych graczy.
Jak to jest, że wszyscy przestrzegali o tym jakoś dwa lata temu, a Przedpełski ogarnął się dopiero teraz? |
dnia 15/07/2013
To wywiad sprzed Euro 2011.
Aha, czyli jednak Przedpełski ogarnął się wtedy. |
dnia 15/07/2013
Tyle o pozycji Drzyzgi w kadrze. smiley
Czyli co? Fabian nie jest w kadrze po to , żeby go gnębić i mścić się za potencjalną krytykę ze strony Wojciecha, tylko po to, żeby zapisu w kontrakcie pilnować? |
dnia 15/07/2013
Ogrywamy młodzież przecież. Pewnie gdyby Miro nie truł Anastasiemu to Woicki by był w dwunastce jako 3 zagrywający. |
dnia 15/07/2013
A co nas obchodzi jak grają Włosi Brasil ?
Z Anastasim graliśmy na Pucharze Świata Zagumnym i Żygadło. W tak długim turnieju nie można mieć przygotowanego tylko jednego rozgrywacza. Żygadlo ma już swoje lata a jeszcze dochodzą wypadki losowe. |
dnia 15/07/2013
Pozwolę sobie wkleić opinię OldTimera z konkurencyjnego forum, która moim zdaniem jest warta zacytowania:
"Ostatnie sukcesy naszych siatkarzy uaktywniły wielu znawców dyscypliny i jednoznacznie ustaliły winnych. Jest to na pewno trener Anastasi i w nieco dalszej kolejności wszyscy bez wyjatku siatkarze. Proponuję znaleźć jeszcze jednego winnego. Jest nim Telewizja Polsat i wszyscy zatrudnieni w niej komentatorzy, byli mistrzowie olimpijscy, mistrzowie świata i byli srebrni medaliści mistrzostw Europy, ludzie Ci łącznie z redaktorem Mielewskim wiedzą o siatkówce dużo. Dziwne tylko, że ta wiedza wypłynęła po ostatnich przegranych. Telewizja Polsat zawłaszczyła narodową i klubową siatkówkę w ostatnich latach bez reszty. Niewątpliwi znawcy tematu opowiadali brednie np o niebotycznych zasięgu Nowakowskiego, świetnych atakach Bartmana i nieludzkich wręcz możliwościach Kurka, a wnikliwi obserwatorzy, do których się zaliczam nie bardzo wiedzieli czego cały problem dotyczy. Z marketingowego punktu widzenia rozumiem zachowania R. Boska, który kilka tygodni temu mówił o Nowakowskim jako o jednym z najlepszych środkowych świata, powtarzam z marketingowego punktu widzenia, bo jako fachowiec powinien dostrzec, że jest to jeden ze słabszych środkowych obecnej edycji LŚ. Dopiero kilka solidnych porażek spowodowało, że wymienieni przeze mnie fachowcy plus trener Ireneusz Mazur zaczęli mówić ludzkim głosem. " |
dnia 15/07/2013
A co nas obchodzi jak grają Włosi Brasil ?
Skoro Włosi odkąd trenerem jest Mauro Berruto, na każdej imprezie walczą o medale (poza LŚ w tamtym roku), pomimo tego, że faktycznie grają tylko jednym rozgrywającym, i to zdecydowanie mniej stabilnym niż Łukasz Żygadło, to jednak da się 'obskoczyć całe mistrzostwa' z jednym sypaczem.
Zresztą Anastasi na MŚ trzy lata temu miał podobną sytuację - 35-letni Valerio Vermiglio i młody, nieograny rezerwowy Dragan Travica. I wtedy przez cały turniej Travica praktycznie nie pojawiał się na parkiecie, więc mam wątpliwości, czy Anastasi specjalnie chętny byłby do zmiany koncepcji teraz. |
dnia 15/07/2013
Co do Nowakowskiego to widzę, że ci co nazywają go słabym środkowym zapomnieli jak grał w roku ubiegłym i jak grał na Pucharze Świata.
Teraz Jest on koronnym przykładem braku formy ale nie braku klasy sportowej. |
dnia 15/07/2013
Rzeczywiście, na początku sezonu pisało się o tym, że Zagumny pozostaje w kadrze i w razie potrzeby zostanie powołany (chyba nawet PZPS wydał oświadczenie w tej sprawie). Ile w tym było prawdy, a ile dyplomacji, nie wiadomo. Ale problemem to chyba jest to, że Zagumny po prostu nie pasuje do stylu obecnej reprezentacji i tyle. Żeby było śmieszniej, nie pasuje też Drzyzga. Naczelną zasadą obecnej kadry jest minimalizacja ryzyka i wszystko, co się z tym wiąże - czyli trudniejszy środek, druga linia itp. tylko jako ozdobniki, podstawa - gra skrzydłowymi. To się sprawdza, ale oczywiście warunkiem koniecznym jest posiadanie odpowiednich skrzydłowych.
Poprzednio reprezentacja grała z większym ryzykiem, co oczywiście raz wychodziło lepiej, raz gorzej. Ale na ME w półfinale Bułgarzy podwójnym blokiem skakali do naszej krótkiej, a Guma wtedy wystawiał na skrzydło. A teraz ? szkoda gadać ...
Pamiętam dwie ostatnie piłki naszego meczu z Włochami na Pucharze Świata. 14:12 dla nas, Guma wystawia do Możdżonka, ten nie kończy. Anastasi bierze czas i ochrzania Zagumnego za to zagranie. Kolejna piłka i co - znów do Możdżonka. Ten kończy mecz, a ja mam wrażenie, że to też w pewnym sensie "koniec" Gumy u Anastasiego.
Naprawdę ktoś uważa, że Guma teraz rzeczywiście pomoże ? Jak to jest możliwe, skoro obecna reprezentacja gra zupełnie inaczej niż drużyny, w których on jest "mózgiem"? A Wlazły to już kompletna abstrakcja, jak on mógłby sie dogadac z trenerem po tylu "nieporozumieniach" ? Mleko się rozlało i już.
Może Kurek odzyska formę. Może Bartman się czegoś nauczy. Może Żygadło się ogranie. Może zdobędziemy jakiś medal na ME. Tylko mnie się coraz mniej chce oglądać te siatkarskie "wypociny". No ale to już mój problem, jak by powiedziało wielu. |
dnia 15/07/2013
Ja bym na miejscu AA pojechał hardcorem, powołałbym tylko tych, którzy się wyróżniali w klubach, zero kredytów zaufania, bo to tylko demobilizuje siatkarzy. I choćbym miał spaść do Ligi Europejskiej albo paraży LŚ, to potem zwróciłoby mi się to w przyszłości, bo ci którzy chcieliby w tej kadrze grać, zaczęliby udowadniać, że naprawde na nią zasługują a nie na zasadzie "p****l gre w klubie, zostań kapitanem reprezentacji" albo niech Niemiec teraz pogra... |
dnia 15/07/2013
baraży* |
dnia 15/07/2013
@Jania miałaś pokaz tej ryzykownej i kombinacyjnej gry w f4 LM, środkowi grali na skuteczności 35% a niedokładne piłki do skrzydeł załatwiły ZAKsie porażke z Cuneo
I to nie była jednorazowa wpadka, bo w finałach z RR, poza czwartym meczem, gdzie zasłużenie zdobył MVP grał jak na niego poniżej oczekiwań.
Tak więc najpierw wraca stary dobry Zagumny ligowy, potem myślimy o ratowaniu nim reprezentacji, nie na odwrót, bo to się będzie kończyło dramatem. |
dnia 15/07/2013
Bo Paweł Zagumny nie odzyskał do końca sezonu formy sprzed kontuzji w meczu z Politechniką. Ten typ tak ma - pamiętam, co się działo przed kwalifikacjami olimpijskimi 2008 - zaczął grac dobrze dopiero w ostatnim secie meczu z Portoryko, wcześniej rozwalając np. kwalifikacje do ME. Za to potem było trochę poezji ... zakończonej zimnym prysznicem |
dnia 15/07/2013
Paweł jest słaby fizycznie i dlatego gra dużo słabszych meczy. Na OS w hydeparku temat - Czy Polska siatkówka po przegranych w LŚ jeszcze istnieje czy coś podobnego |
dnia 15/07/2013
Paweł był w bardzi kiepskiej dormie pod koniec sezonu, ale już finały nie miał akich zły, niemniej wolę Pawła wypoczętego do sezonu ligowego a nie zjechanego przez kibiców, bo nie ratuje reprezentacji. To samo radziłbym Wlazłemu |
dnia 15/07/2013
Zgadzam się z tobą , a wszyscy myślą , że jak oni wrócą to nagle będziemy ze wszystkimi wygrywać. Przecież Guma raczej byłby w stanie dociągnąć tylko do MŚ 2014 a co potem? On i tak raczej ma taki charakter , że ciężko mu się godzi bycie drugim |
dnia 15/07/2013
http://www.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,124022,14278849,Kibice_Mariusza_Wlazlego_przygotowuja_petycje_do_wladz.html
Hahahahahahahahahahahahahahahaha. Czy ten dzień może być jeszcze bardziej szałowy?
krzysiu - najpierw męczyłeś kreta z tematem Antka, a teraz widzę, że zabrałeś się za kondycję Zagumnego. Jesteś jak zepsuta płyta. |
dnia 15/07/2013
Ja tylko stwierdzam fakty , zgadza się może za często , przepraszam |
dnia 15/07/2013
Trener Reprezentacji Polski mężczyzn otrzymał poparcie kierownictwa Związku w zakresie przyszłych decyzji merytorycznych i personalnych, które służyć mają poprawie jakości gry zespołu narodowego i osiąganiu wysokich wyników.
http://www.pzps.pl/Spotkanie-Prezydium-PZPS-z-trenerem-meskiej-Reprezentacji-Polski-Andrea-Anastasim.html |
dnia 15/07/2013
Przedstawiciele krajowej federacji pytali także szkoleniowca o współpracującego z nim trenera od przygotowania fizycznego Giovanniego Miale. Eksperci zarzucali w ostatnich dniach, że drużyna narodowa zwłaszcza pod tym kątem nie prezentowała się odpowiednio.
- Trener podkreślił, że ma do niego pełne zaufanie i na tym poprzestaliśmy - stwierdził Roman.
no i wszystko jasne |
dnia 15/07/2013
Ale problemem to chyba jest to, że Zagumny po prostu nie pasuje do stylu obecnej reprezentacji i tyle. Żeby było śmieszniej, nie pasuje też Drzyzga. Naczelną zasadą obecnej kadry jest minimalizacja ryzyka i wszystko, co się z tym wiąże - czyli trudniejszy środek, druga linia itp. tylko jako ozdobniki, podstawa - gra skrzydłowymi. To się sprawdza, ale oczywiście warunkiem koniecznym jest posiadanie odpowiednich skrzydłowych
Gra kombinacyjna jest możliwa, kiedy rozgrywający ma dograną piłkę w punkt, czyli albo przy tak zwanym dwuplusowym przyjęciu, albo po bardzo dobrym dograniu po obronie. Sęk w tym, że naszym głównym problemem są sytuację, kiedy tego dogrania na czoło nasz rozgrywający nie dysponuje. Przy pozytywnym przyjęciu, to nawet w tym pierwszym, piątkowym, przecież kompletnie nie udanym i przegranym meczu z Bułgarami mieliśmy 63% w ataku. Natomiast przy negatywnym 35%, podczas gdy Bułgarzy prawie 50%. I to robiło różnicę. Wcale nie wyprowadzenie ataku z rozegranych piłek, tylko nieumiejętność kończenia piłek wysokich. Plus problemy naszego systemu blok-obrona, bo jeśli nie tylko Sokołow i Aleksiev, ale nawet Valentin Bratoev atakuje z wysokiej piłki i to i to ze skrzydła z 4 metra, a piłka przechodzi przez nasz trójblok i wpada nam w boisko, to znaczy że bloku praktycznie w ogóle nie mamy
Wracając jeszcze do systemów wyprowadzania ataków, to w porównaniu z drużyną Castellaniego z Gumą, drużyna AA obiektywnie jednak gra akurat znacznie, ale to znacznie bardziej urozmaiconą siatkówkę. Choćby środkowi. U Castellaniego nie widzieliśmy przesuniętej krótkiej - w reprezentacji AA środkowi grają na całej szerokości siatki, co przynajmniej w teorii powinno pomagać zgubić blokującego rywali i przeszkodzić w szybkim dochodzeniu do skrzydeł. Tyle, że analityka siatkarska też nie stopi w miejcu i scouci coraz lepiej czytają te schematy. Kto nie idzie do przodu, ten już się cofa, więc jest naturalne, że z roku na rok dochodzą tutaj nowe elementy, - w obecnym sezonie przykładowo w P2 Marcin Możdżonek idzie na krótką z tyłu. czygo nie gral nigdy w karierze, ani w Olsztynie, ani w Bełku, ani w Zaksie, ani w reprezentacji. Pytanie, czy taki system ataku się faktycznie sprawdza to oddzielna sprawa, jak MM zdobędzie w ten sposób jeden punkt w meczu, to i tak jest dużo - AA pewnie bedzie to musiał sobie teraz przeanalizować.
Ale to faktycznie szczegół - ogolnie staramy się grać zdecydowanie szybszą siatkówkę niż za kadencji Castellaniego i królowania na rozegraniu Gumy, ataki z II linii wyprowadzane są nie tylko częściej, ale także ze wszystkich stref boiska - łącznie w VI strefą
"Kiedyś było lepiej" - taka jest po prostu natura pamięci, ale proponuje łatwo to sprawdzić samemu i przypomnieć sobie, choćby na youtubie mecz Polska-Francja w Izmirze w 2009 roku -> http://www.youtube.com/watch?v=4VgoM670B5c, dzięki któremu Polska zdobyła złoty medal Mistrzostwa Europy. Świeca na prawe, świeca na lewe ( dopóki grał Kurek) przy dobrym dograniu środek. Ataków z pipe`a praktycznie wcale - zresztą przy Bąkiewiczu w II linii uruchamianie VI strefy zawsze było sporym wyzwaniem.
Oj, to nie na pewno nie była wcale kombinacyjne siatkówka, a raczej właśnie - "minimalizacja ryzyka i wszystko, co się z tym wiąże ". Tyle, że na tamtym turnieju właśnie taka gra przyniosła nam największy medalowy sukces w ostatnich latach. Tak czasami bywa, bo jedna sprawa jak się samemu gra, a inna jak grają rywale i jakie warunki stawiają. |
dnia 15/07/2013
w obecnym sezonie przykładowo w P2 Marcin Możdżonek idzie na krótką z tyłu
Sorry P6 oczywiście. |
dnia 15/07/2013
Żeby uścislić Możdżonek chodził na krótką z tyłu, ale z Grzesiem |
dnia 15/07/2013
Żeby uścislić Możdżonek chodził na krótką z tyłu, ale z Grzesiem
Muszę się przyznać, że przegapiłem, albo zapomniałem.
Ale jeśli nawet Pilarz grał z MM takie zagranie, to podejrzewam, że tylko na kontrze, podobnie jak Drzyzga junior z Marcinem Nowakiem na kontrze czasami pokazują atak z obiegnięcia, z jednej nogi.
Natomiast AA w tym sezonie tak to sobie wymyślił, że w P6 MM zawsze idzie na krotką z tyłu, więc w zasadzie w tym ustawieniu, oczywiście przy dograniu w punkt, każdy atak z prawego skrzydła w pierwszej akcji, niezależnie czy Bartmana (albo Jarosza) z 2 strefy, czy krótka z tyłu MM będzie kombinacją. Pamiętam, że Amerykanie przygotowali podobną kombinacje, graną standardowo po pozytywnym przyjęciu na prawym skrzydle specjalnie na IO w Londynie i trzeba powiedzieć, że im to wtedy wychodziło jednak znacznie lepiej niż nam. Inna sprawa, że mieli lepsze przyjęcie i mogli częściej tą krótką z tylu uruchamiać. |
dnia 15/07/2013
Pewnie też mieli lepszych środkowych. Jednak Holmes czy Lee to zawodnicy nieporównywalnie lepsi, szczególnie w ataku, od naszego MM. Już na pewno bardziej dynamiczni i elastyczni w tym ataku są. A to jest duży atut. Tak samo Zagumny grał ze swoimi lepszymi w ataku środkowymi krótką z tyłu. Mowa o Gladyrze (z nim to już czego on nie grał) oraz Wiśniewskim. Z tym drugim jakoś słabo szło zgranie Żygadło, ale jak wiemy Łukasz i środek to średnia opcja. |
dnia 15/07/2013
Sęk w tym, że z Kurkiem na "przyjęciu" nie ma przyjęcia i tym samym gry kombinacyjnej.
Trepie - można się tylko zgodzić. Z Kurkiem jest trudno o dobre przyjęcie i o grę kombinacyjną, bez niego nie ma kto atakować wysokiej piłki. To się nazywa kwadratura koła. Co prawda Kurka zawsze można w przyjęciu kryć - w ostatnim, czy II meczu z Bułgarami przez V setów Bartek przyjął raptem ....7 piłek. Natomiast Zatorski, Kubiak i Ruciak łacznie 81
A w piątek Bartek przez trzy sety przyjął.... 1 piłkę, (słownie jedną) z 56. Dokładnie tyle samo co r30;Kosok Fakt, że Kurek w przyjęciu tylko asystuje, nie oznacza oczywiście, że jego słaba gra w tym elemencie nie jest naszą wielką bolączką i można powiedzieć problemem systemowym tej drużyny. Jasne jest, że cudów nie ma i krycie Bartka musi się niekorzystnie odbić na jakości przyjęcia pozostałej dwójki przyjmujących.
Powraca pytanie, czy mając problem z Bartkiem nie warto by było sięgać do zarzuconej specjalizacji Zibiego. Taki Schops, w reprezentacji Niemiec ostatnio grając nominalnie na ataku przyjmował w każdym meczu tej edycji LŚ zawsze 7-10 piłek, wyręczając mającego podobne ofensywne walory (204 cm), ale równie słabego w przyjęciu co Bartek Christiana Fromma.
W ostatnim turnieju, w którym AA miał cojones, w niezwykle ważnym meczu z Włochami, który już tutaj Jania przywoływała, Włoch wprowadził dwóch defensywnych i Gumę, który mając piłkę na siatce zrobił z blokujących Italii wiatrak i odwrócił losy meczu, a Ruc kończył, jak chciał
Trepie - to prawda, ale siatkarski świat niestety nie stoi w miejscu. Zakładając, że naszymi przeciwnikami są Bułgarzy, lub Francuzi - to na przykład cztery lata temu bułgarscy skrzydłowi i rozgrywający byli wyraźnie niżsi niż dziś ( na lewym blokuje dziś albo Sokołow 207 cm, albo Bratoev 202 cm, a nie Żekow, czy Bazin którzy wcale nie byli wyżsi od Ruciaka, francuscy środkowi nie mieli nawet 2 metrów, dziś na środku siatki straszy Kevin Le Roux - 209 cm)
Druga sprawa - na przykład tacy środkowi bułgarscy na pewno nie przesuwali sie tak szybko do skrzydeł, i nie byli tak dobrze przygotowani od strony taktycznej jak dziś. Więc dziś z powodów obiektywnych takim siatkarzom jak Ruciak będzie po prostu trudniej skończyć atak niezależnie od rozegrania. Chyba, że mają takiego "skoka" oraz dynamikę i ale także i tak świetną techniką ataku jak Ngapeth, czy Lynnel.
Ponadto nie można zapominać, że przyjęcie jego jakość zależy także od siły ciosów. Jeśli Zajcew, Travica, Sokołow, czy Muserski puszczą bombę ponad 120 km/h, to takiej piłki nie przyjmuje się w punkt, tylko broni do góry, a potem wystawia się na skrzydło do najlepszego rozgrywającego, licząc że ten jakimś cudem to skończy. Więc nawet przy dwóch najlepszych przyjmujących defensywnych, nigdy nie będzie tak, że wszystkie zagrywki rywala zostaną przyjęte w punkt. Musi znaleźć się więc ktoś, kto je na wysokiej piłce, czy podwójnym, a często i potrójnym bloku skończy.
W Izmirze prawie cały mecz finałowy, to prawda, graliśmy z dwoma defensywnymi przyjmującymi, ale nie zapominajmy, że tego dnia swój dzień konia miał nasz atakujący Piotrek Gruszka, który właśnie za to, że pokazowo czyścił nam finale wszystkie takie trudne sytuacje zasłużenie został wybrany MVP mistrzostw. |
dnia 15/07/2013
a potem wystawia się na skrzydło do najlepszego rozgrywającego
ups ... najlepszego atakującego |
dnia 15/07/2013
W kontekście rozmów o tym czy można całą imprezę grać tylko jedym wystawiającym.
W składzie reprezentacji Polski na wygrane Igrzyska Olimpijskie w Montrealu w ogóle znalazł się tylko jeden nominalny rozgrywajacy Wiesław Gawłowski. Trener Wagner stwierdził, że i tak będzie grał tylko Gawłowski, kontuzje eliminujące z gry zdarzają się rzadko, więc szkoda miejsca w kadrze na grugiego rozgrywajacego, lepiej zabrać na to miejsce siatkarza uniwersalnego. Czyli można wygrać olimpiadę mając w dwunastce jednego rozgrywajacego. Dla porównania ZSRR miało w skłądzie 3 wystawiających, którzy się zminiali i nie pomogło to im wygrać z nami... |
dnia 15/07/2013
Bazin, a nie uważasz, że granie 3-metrowych krótkich przesuniętych z Nowakowskim to głupota? Pit mało dynamiczny i słaby technicznie, a Żygadło zaniża notorycznie wystawy. Efektem masa problemów i często kiepska skuteczność. Prawe skrzydło się otwiera i Bartman może hulać bez bloku, ale czasami aż się płakać chce po kolejnej minie Nowakowskiego pt. "cholercia, trochę nie wyszło". |
dnia 16/07/2013
Bazin, a nie uważasz, że granie 3-metrowych krótkich przesuniętych z Nowakowskim to głupota? Pit mało dynamiczny i słaby technicznie, a Żygadło zaniża notorycznie wystawy. Efektem masa problemów i często kiepska skuteczność. Prawe skrzydło się otwiera i Bartman może hulać bez bloku, ale czasami aż się płakać chce po kolejnej minie Nowakowskiego pt. "cholercia, trochę nie wyszło".
Fujar - to zawsze musisz rozpatrywać takie zagranie w ramach całego systemu wyprowadzenia ataku, a nie tylko tego, czy Nowakowski powinien grać przy rozgrywającym, czy atakować z przesuniętej krótkiej. Nowakowski gra na "6" więc na jego trzy ustawienia pod siatką, Bartman dwa razy znajduje się w drugiej linii. Wiadomo, że właśnie atak z drugiej linii to nie jest mocna strona ZIbiego, więc jest sprawą kalkulacji, czy bardziej na skuteczny atak Nowakowskiego z krótkiej w pierwszym tempie, co i tak może się udać tylko przy dobrym przyjęciu, czy nie bardziej opłaca się absorbować środkowego rywali przesuniętą krótką Nowakowskiego i próbować go odsunąć go w ten sposób od naszego prawego ataku.
Przesunięta krótką jest też oczywiście elementem kombinacji na lewym skrzydle - zwłaszcza przy wystawach do takich skrzydłowych jak właśnie WIniar, czy Kubiaka najczęściej atakujących z niskich, przyspieszonych piłek. Czasami widzimy w dzisiejszej siatkówce takie sytuacje, ze środkowy imitujący atak z przesuniętej krótkiej sięgnie piłkę wystawioną po niskiej trajektorii, która została wystawiona na lewe skrzydło. Jeśli on ma problem z oceną takiej sytuacji, czyja to piłka, to blokujący i skrzydłowi rywali tym bardziej mają. A muszą podjąć decyzję do kogo skoczyć błyskawicznie. Dzięki temu często jest więc tak, że blokujący wieszają się przy środkowym idącym na przesuniętą, podczas gdy skrzydłowy na lewym może atakować na pojedynczym bloku.
Więc to, czy jakieś zagranie jest dobre dla jednego siatkarza, trzeba chyba rozpatrywać w szerszym kontekście. W końcu taki Lucas też wcale nie musi atakować z piłek przesuniętych, bo facet na i zasięg, dynamikę i siłę, która pozwala mu skończyć krótką niezależnie kto skacze po drugiej stronie siatki. Ale system wyprowadzenia ataku canarinhos jest taki, że i on skacze do piłek przesuniętych. Zadaniem środkowego, jeśli chodzi o ofensywę, jest przecież nie tylko zdobywanie punktów, ale także absorbowanie bloku rywali. |
dnia 16/07/2013
Bazin, a nie uważasz, że granie 3-metrowych krótkich przesuniętych z Nowakowskim to głupota? Pit mało dynamiczny i słaby technicznie, a Żygadło zaniża notorycznie wystawy. Efektem masa problemów i często kiepska skuteczność. Prawe skrzydło się otwiera i Bartman może hulać bez bloku, ale czasami aż się płakać chce po kolejnej minie Nowakowskiego pt. "cholercia, trochę nie wyszło".
Fujar - to zawsze musisz rozpatrywać takie zagranie w ramach całego systemu wyprowadzenia ataku, a nie tylko tego, czy Nowakowski powinien grać przy rozgrywającym, czy atakować z przesuniętej krótkiej. Nowakowski gra na "6" więc na jego trzy ustawienia pod siatką, Bartman dwa razy znajduje się w drugiej linii. Wiadomo, że właśnie atak z drugiej linii to nie jest mocna strona ZIbiego, więc jest sprawą kalkulacji, czy bardziej na skuteczny atak Nowakowskiego z krótkiej w pierwszym tempie, co i tak może się udać tylko przy dobrym przyjęciu, czy nie bardziej opłaca się absorbować środkowego rywali przesuniętą krótką Nowakowskiego i próbować go odsunąć go w ten sposób od naszego prawego ataku.
Przesunięta krótką jest też oczywiście elementem kombinacji na lewym skrzydle - zwłaszcza przy wystawach do takich skrzydłowych jak właśnie WIniar, czy Kubiaka najczęściej atakujących z niskich, przyspieszonych piłek. Czasami widzimy w dzisiejszej siatkówce takie sytuacje, ze środkowy imitujący atak z przesuniętej krótkiej sięgnie piłkę wystawioną po niskiej trajektorii, która została wystawiona na lewe skrzydło. Jeśli on ma problem z oceną takiej sytuacji, czyja to piłka, to blokujący i skrzydłowi rywali tym bardziej mają. A muszą podjąć decyzję do kogo skoczyć błyskawicznie. Dzięki temu często jest więc tak, że blokujący wieszają się przy środkowym idącym na przesuniętą, podczas gdy skrzydłowy na lewym może atakować na pojedynczym bloku.
Więc to, czy jakieś zagranie jest dobre dla jednego siatkarza, trzeba chyba rozpatrywać w szerszym kontekście. W końcu taki Lucas też wcale nie musi atakować z piłek przesuniętych, bo facet na i zasięg, dynamikę i siłę, która pozwala mu skończyć krótką niezależnie kto skacze po drugiej stronie siatki. Ale system wyprowadzenia ataku canarinhos jest taki, że i on skacze do piłek przesuniętych. Zadaniem środkowego, jeśli chodzi o ofensywę, jest przecież nie tylko zdobywanie punktów, ale także absorbowanie bloku rywali. |
dnia 16/07/2013
Pewnie i tak rozejdzie sie wszystko po kościach.
Ale ile radochy wczoraj mieliśmy. No, przynajmniej ja. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|