Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Camillo Placi: męska siatkówka się zmienia |
Bułgaria reprezentacja Camillo Placi, trener męskiej reprezntacji Bułgarii po zakończeniu Final Six Ligi Światowej w Argentynie w wywiadzie dla bułgarskiego portalu sportowego sportal.bg podsumował zarówno grę swojej reprezentacji, ale też postarał się spojrzeć na przebieg tego turnieju z szerszej perspektywy. Niektóre wnioski z tych przemyśleń, zwłaszcza dla polskich kibiców, mogą okazać się bardzo interesujące, a nawet krzepiące. Trener reprezentacji Bułgarii uważa na przykład, że w tym roku turniej finalowy ligi światowej pokazał, że element zagrywki w męskiej siatkówce, stał się mniej ważny, niż jeszcze był do niedawna. Wynikałoby z tego, że i nasze Orły dalej mają szansę na walkę o pozycje medalowe na Mistrzostwach Europy. Camillo dziękujemy, za te słowa i zwrócenia nam nadziei..
- Po zakończeniu Final Six Ligi Światowej, jakie wnioski trener reprezentacji może wyciągnąć z występów bułgarskiej drużyny. Na jakie elementy gry trzeba zwrócić największą uwagę
- Musimy zwrócić uwagę na takie rzeczy, jak wybór optymalnej zagrywki, lub wybór najlepszej formy ataku w kluczowych momentach meczów, takich jak piłki setowe. Żeby dokonywać dobrych wyborów w takich chwilach, trzeba mieć jednak odpowiednie doświadczenie gry na wysokim poziomie w najważniejszych meczach sezonu. Tego, jaki wariant zagrywki, lub ataku najlepiej jest w takich kluczowych momentach meczów wybrać, nie nauczysz się ani z książek, a ni z treningów. Ale kto ma za sobą doświadczenie takich spotkań także w drużynie klubowej, przy silnej konkurencji w play-off lig krajowych, lub europejskich pucharach, będzie potrafił zrobić użytek ze swojego doświadczenia.
- Mówi Pan o takich sytuacjach jak ta w meczu z Włochami w Mar del Plata, gdzie Bułgaria w jednym z setów prowadziła pięcioma punktami, ale ostatecznie partię przegrała.
- Owszem. Ale takie sytuacje zdarzają się wszystkim drużynom, nie tylko reprezentacji Bułgarii. Jeśli mamy w secie różnicę pięciu punktów, oznacza to, że także przeciwnik musiał popełnić dużą ilość błędów własnych. Trzeba jednak pamiętać, że błędy robią wszyscy, a cała filozofia polega na tym, żeby wytrzymać napięcie i zakończyć akcję własnym punktem przy stanie 24:23, a do tego potrzebna jest mocna psychika, bazująca na doświadczeniu wyniesionym z ważnych gier
- Podobała się Panu tegoroczna formuła rozgrywania Ligi Światowej?
- Absolutnie nie. Ten nowy system rozgrywania spotkań nie tylko jest potwornie męczący dla drużyn, jeśli chodzi o podróże, ale także z gruntu niesprawiedliwy w wypadku różnych reprezentacji. Kalendarz spotkań został opracowany przez FIVB i bazował na aktualnym rankingu międzynarodowej federacji, co moim zdaniem nie było wcale w porządku. Ponieważ Bułgaria nie mieściła się w górnej połówce rankingu, tylko pojedynki z dwoma rywalami miała prawo rozegrać we własnym kraju. Ale i tak największą wadą kalendarza było na pewno to, że niektóre drużyny, jak nasza musiały w tygodniu poprzedzającym Final Six w Mar del Plata rozgrywać jeszcze dwa ostatnie mecze grupowe, a inne w tym czasie miały już wolne.
Na przykład Włosi do Argentyny przylecieli tydzień przed turniejem, więc mieli nawet czas na aklimatyzację. Co nie oznacza oczywiście, że pierwszą, łatwą porażkę w grupie ze squadra azzurra zrzucam na karb tej jednej przyczyny. Myślę po prostu sobie, że bardziej sprawiedliwe byłoby, gdyby przed turniejem wszystkie drużyny dostały dwa, trzy dni na aklimatyzację. A było tak, że ledwo przylecieliśmy do Argentyny, a już następnego dnia musieliśmy grać pierwszy mecz,
- Rosja i Bułgaria wydają się dziś drużynami z zupełnie innej, wyższej półki niż reszta stawki. Ale Włochy, z którymi przegrywamy mecz o III miejsce w kolejnym ważnym turnieju po Igrzyskach Olimpijskicj w Londynie pozostają w naszym zasięgu?
- Drużyna włoska, to bardzo dobra drużyna, ale tez drużyna, która ostatnio została bardzo odmłodzona. Interesujące, jak poradzi sobie i jak wypadnie na Mistrzostwach Europy.
- Mam Pan odrobinę rozdarte serce, kiedy Bułgaria staje naprzeciwko drużyny włoskiej?
- Oczywiście, że trochę tak. Ale to już nie pierwszy raz, kiedy rywalizuje z drużyną włoską w roli trenera, lub wcześniej statystyka-analityka, siedząc na ławce rywala azzurri, więc jestem do takich uczuć już przyzwyczajony.
- Widzi Pan korzyści z technologii stosowanej obecnie w siatkówce? W tegorocznej Final Six Ligi Światowej ponownie stosowany był system video challenge.
- Tak, myślę, że było to bardzo pomocne dla wszystkich. Co prawda, monitorowanie dotknięcia bloku wymaga dalszego udoskonalenia, ale i w obecnej postaci jego stosowanie tego systemu jest wielką zaletą, bo pomaga on uniknąć wielu sędziowskich pomyłek
- W tegorocznym turnieju finałowym w Mar del Plata, sędziowie byli niekiedy bardzo surowi, niektórzy mieli też d nich pretensje, ze szafowali niepotrzebnie żółtymi i czerwonym kartkami. Czy Pan też oczekuje od nich bardziej klarownych decyzji w tym zakresie?
- Jak najbardziej. Ale mam świadomość, że to zależy od doświadczenia samych arbitrów międzynarodowych. Niektórzy z nich reprezentują egzotyczne championa ty krajowe i nie mają doświadczenia z sędziowaniem meczów siatkówki na tak wysokim poziomie
- Czy w tegorocznych finałach w Mar del Plata coś Pana zaskoczyło?
- Nie miałem wystarczająco dużo czasu, żeby na spokojnie przeanalizować grę wszystkich drużyn w tegorocznej lidze, ale muszę powiedzieć, że jestem trochę zaskoczony, że w tegorocznych Fianal Six nie widzieliśmy prawie wcale takich sytuacji, kiedy to element punktowej zagrywki rozstrzygał o ostatecznym wyniku setów i całych spotkań, natomiast decydował element bloku i gra w obronie. To oznacza, że współczesna siatkówka się zmienia. Do niedawna było tak, że często decydował jeden komponent gry, i jeśli nie miałeś dobrej zagrywki, to miałeś praktycznie zerowe szanse na zwycięstwo. Dziś już tak nie jest i często widzimy sytuacje, ze drużyna potrafi wygrać mecz nawet wtedy, kiedy serwuje źle.
źródło: sportal.bg | bazin dnia 26/07/2013 ·
211395 Komentarzy · 2991 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 26/07/2013
Aleksander Wołkow nie wie jeszcze, czy będzie mógł Aleksander Wołkow ma obawy, ze nie będzie mógł kontynuować kariery.
Środkowy reprezentacji Rosji i zenitu Kazań, Aleksander Wołkow przyznaje, że operowanym po Igrzyskach Olimpijskich kolanie, wciąż odczuwa ból i nie odzyskał pełnej sprawności ruchowej.
Niestety, dotąd nie udało mi się odzyskać sprawności fizycznej po kontuzji. Teraz wraz z drużyną Zenitu Kazań jadę na zgrupowanie do Włoch, będę tam uczestniczył w treningach skocznościowych i dopiero po nich się okaże, czy będą mógł kontynuować karierę zawodowego siatkarza, czy też nie. Jeśli kontuzja się odnowi, to będzie jasne, że gra w siatkówkę na profesjonalnym poziomie już nie mogę - powiedział Aleksander w wywiadzie dla gazety "Biznes Online".
W ubiegłym roku mówiłem o tym, że na pewno nie żałowałem tego, że wziąłem udział w Igrzyskach Olimpijskich, choć co tu kryć, ta decyzja miała bezpośredni wpływ na obecny stan mojego kolana. Od tego czasu minął rok i mogę to powtórzyć, ani sekundy nie żałowałem tamtego wyboru - dodaje złoty medalista Igrzysk Olimpijskich z Londynu.
źródło: championat.com |
dnia 26/07/2013
Przykład Żilina trochę obala tezę założną przez Placiego. Przecież to zawodnik Lokomotiwu Nowosybirsk wchodził na zagrywkę i w decydujących momentach seta, gdy gra szła na równi potrafił pomóc odjechać Rosjanom na kilka cennych puntów. Chociaż też ma sporo racji, bo oprócz tejże zagrywki bardzo dobrze funkcjonował rosyjski blok i nie tylko punktowy, ale późniejsze dogranie, często nawet zza boiska dawało szansę kontry, które Grankin prowadził zazwyczaj bardzo dobrze i jego koledzy nie mieli problemów z ich kończeniem. Swoją drogą przydałyby się takie całościowe statystyki ze skutecznością pierwszej akcji i kontrataku z finałowych spotkań. |
dnia 27/07/2013
Camillo dziękujemy, za te słowa i zwrócenia nam nadziei..
nic dodać nic ująć |
dnia 27/07/2013
Szkoda, że nie dodał jeszcze, że gra zawodników na pozycji atakującego nie jest też rozstrzygającym elementem. Wtedy kibice polskiej repry byliby już całkowicie spokojni... |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|