Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Prezes Przedpełski zapewnia:"Bociek może być spokojny" |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Nie ma takiej możliwości zawieszenia Boćka, sam powiedziałem temu młodemu chłopakowi, żeby się nie martwił. Ruszyły procedury, sprawę zbadamy, jeśli jednak Bociek otrzyma powołanie na ME, to na nie pojedzie - podkreśla prezes PZPS Mirosław Przedpełski.
Link | realista_pzps dnia 19/08/2013 ·
211395 Komentarzy · 4183 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 19/08/2013
No i sami widzicie jak Prezes broni zawodników. Dobrze go znam z tej strony. To jest człowiek o gołębim sercu który nie da zrobić nikomu krzywdy i wszystkim pomoże. Jak tylko ukazało się oświadczenie Zarządu Częstochowy to od razu napisałem, że dostaną prztyczka w nos. Ktoś pisał, że Bosek ma układy i że jest mocny. To ja się pytam gdzie ma te układy i wejścia ? Po prostu dostał kopa ze swoim Zarządem. |
dnia 19/08/2013
i tak nie pojedzie. Anastasi troll mode on |
dnia 19/08/2013
Dlaczego od razu przynależności klubowej nie ustalili? |
dnia 19/08/2013
W sprawie Boćka były do rozwiązania dwie kwestie.
1. Wniosek o zawieszenie
2. Przynależność klubowa.
Pierwszą kwestie Prezes rozwiązał od ręki a nad drugą muszą się pochylić prawnicy PZPSu i sprawdzić te kontrakty Boćka. To nie może być tak hop siup bo mamy do czynienia z prawem. Musi być uzasadnienie określonego stanowiska. |
dnia 19/08/2013
Ruch prezesa w dobrym kierunku.
Zresztą po praktycznie identycznej historii przed Mistrzostwami Europy z przynależnością klubową Michała Kubiaka sprzed dwóch lat i ówczesnym, nawet nieco kuriozalnym oświadczeniu wiceprezesa Plus Ligi Jana Zaremby " o tym gdzie będzie grał Kubiak zadecydujemy my" włodarze PZPS i PLS-u nie mogli postąpić inaczej, bo widać by było jak na dłoni już dla wszystkich, że są w tym całym cyrku równi i równiejsi.
Widoczne tym bardziej, że sprawa Kubiaka tym się jednak tym wyraźnie różniła od sprawy Boćka, że Politechnika miała na papierze dwuletni kontrakt, z którego Kubiak nie zamierzał się wywiązać. Fakt, że nie podpisany osobiście przez niego, a tylko przez menadżera siatkarza, któremu w międzyczasie Kubiak wymówił pełnomocnictwo. Ale papier to jednak zawsze papier. Z kolei Częstochowa nie ma niczego na papierze, za to jakoby posiada, tu cytat z samego Boska "słowną obietnicę Boćka, że w klubie zostanie". Ciekawe teraz czy to "słowna obietnica" samego Grzegorza, czy może obietnica jego dziewczyny, stryja, lub, kto to wie, może nawet i kumpla? I czy są billingi, albo nagrania tych " wiążących ustaleń" ? To by dopiero wypłynęły na wierzch "taśmy prawdy"
Zachodzę, więc w głowę, o co chodził Boskowi i Pakoszowi, że rozpętali burzę w szklance wody z kontraktem Boćka, mając w ręku tak słabe karty i żadnego ukrytego asa w rękawie?
Kto wie, czy to nie jest tylko robienie dobrej miny do złej gry na domowy użytek i pantomina głównie dla oczu właściciela i głównego sponsora klubu, bo nie da się ukryć, że sprawę z Boćkiem obaj panowie, jako menadżerowie skrewili wręcz popisowo. |
dnia 19/08/2013
Widoczne tym bardziej, że sprawa Kubiaka tym się jednak tym wyraźnie różniła od sprawy Boćka, że Politechnika miała na papierze dwuletni kontrakt, z którego Kubiak nie zamierzał się wywiązać. Fakt, że nie podpisany osobiście przez niego, a tylko przez menadżera siatkarza, któremu w międzyczasie Kubiak wymówił pełnomocnictwo. Ale papier to jednak zawsze papier.
Szkoda tylko, że biedacy "zapomnieli", że On jest WYPOŻYCZONY z Padwy i tego kontraktu tak naprawdę nie mieli prawa podpisać
A Bociek, jeśli AZS nie ma z nim żadnego kontraktu to robi sobie anty promocję |
dnia 19/08/2013
Bociek anty promocję, czy Bosek anty promocję?? |
dnia 19/08/2013
Bosek ocw jak nie ma z Boćkiem żadnego kontraktu |
dnia 19/08/2013
A to tak wolno wyreczac Prezesowi statutowy organ zwiazku co do tresci podjetej decyzji?
Bo jak swego czasu polski premier zasugerował tresc decyzji administracyjnej przed jej wydaniem wybuchło oburzenie.
Choc to dobrze swiadczy o tym ze komisja komisja statut statutem ale ostatecznie i tak najwazniejsze co postanowi Solaris. |
dnia 19/08/2013
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Prezes Przedpełski nie wydał żadnej decyzji o przynależności klubowej Boćka. Odniósł się tylko do nieformalnego wniosku Częstochowy o zawieszeniu Boćka jako reprezentanta Polski. W tym wypadku nie potrzebny jest żaden organ statutowy Związku bo klub nie ma mocy prawnej aby formalnie taki wniosek stawiać. Po prostu Prezes powiedział im " spadajcie na drzewo bo to nie wasza broszka" |
dnia 19/08/2013
Ustane zapewnienia Boćka.
Zaklekotał coś do Boska po Bocianiemu, ten nie zrozumiał. |
dnia 19/08/2013
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Prezes Przedpełski nie wydał żadnej decyzji o przynależności klubowej Boćka. Odniósł się tylko do nieformalnego wniosku Częstochowy o zawieszeniu Boćka jako reprezentanta Polski. W tym wypadku nie potrzebny jest żaden organ statutowy Związku bo klub nie ma mocy prawnej aby formalnie taki wniosek stawiać. Po prostu Prezes powiedział im " spadajcie na drzewo bo to nie wasza broszka"
No to prosze o podstawe prawna dla prezesa wynikajaca ze statutu PZPS upoważniająca go do rozstrzygania tego typu kwestii zamiast odpowiedniej komisji statutowej. Znaczy sie odpowiedni paragrał statutu wraz z uzasadnieniem. |
dnia 19/08/2013
Nie kwestionuje przy tym ze nie ma racji tylko to troche tak jak swego czasu pan Ziobro oswiadczył ze dr Mirosław G. jest winny. Aczkolwiek to i tak najmniejsze z przewinien opisywanych przez pewnego usera z zacietej godnym lepszej sprawy. |
dnia 19/08/2013
W sprawie Boćka były do rozwiązania dwie kwestie.
1. Wniosek o zawieszenie
2. Przynależność klubowa.
Pierwszą kwestie Prezes rozwiązał od ręki a nad drugą muszą się pochylić prawnicy PZPSu i sprawdzić te kontrakty Boćka. To nie może być tak hop siup bo mamy do czynienia z prawem. Musi być uzasadnienie określonego stanowiska .
Jak powiesz kto mu dał takie prawo zastepowania stosownej komisji regulaminowej to sie odczepie. |
dnia 19/08/2013
Jak powiesz kto mu dał takie prawo zastepowania stosownej komisji regulaminowej to sie odczepie.
Tygrysku - komisja regulaminowa, czy sąd polubowny PZPS-u tym się rózni od prawdziwego sądu, że zawsze może uznać się za ciało niekompetentne do rozstrzygania takiego sporu.
I znając życie, to w końcu Rycha dobrzy koledzy, pewnie tak zrobią. Przypomnij sobie, tak było dwa lata temu w sprawie Michała Kubiaka
- W piątek zebrał się Sąd Polubowny i nie ustosunkował się do całej sytuacji. Prawdą jest, że postanowił odrzucić pozew o unieważnienie kontraktu wPolitechnice, uznając, że nie leży to w jego kompetencji, ale uzasadnienie poznamy dopiero we wtorek.
Czy krótko mówiąc panowie umyli ręce. I teraz najciekawsza lekcja i morał z tamtej historii:
[quote]My, jako organizatorzy ligi, w środę podejmiemy decyzję, gdzie zagra Kubiak - powiedział wiceprezes PLS Jan Zaremba i podkreślił, że wezmą pod uwagę przede wszystkim dobro zawodnika.
- Michał chce grać, a to jest dla nas najważniejsze. My zastanowimy się w jakich barwach. Spróbujemy wybrać dla niego najlepsze rozwiązanie - zaznaczył Zaremba.
Jeśli w PZPS-e obowiązuje dobra tradycja anglosaskiego common law, to najważniejsze jest to, że tak jak dwa lata temu Kubiak Boćkowi w ogóle jeszcze chce się grać w siatkówkę. Teraz PZPS i PLS "kierując się dobrem zawodnika" zastanowi się gdzie będzie mu najlepiej. Gdyby nawet coś podpisał w Częstochowie ( a jak wiemy nawet nie podpisał) to w świetle stosunku PLS-u i PZPS-u do umów i kontraktów np Kubiak, nie ma to żadnego znaczenia.
Ale skoro w działaniach prawnych jednak zawsze liczy się konsekwencja, a nie to, że przepisy stosowane są arbitralnie w zależności kogo dotyczą i skoro niedawno mieliśmy głośny precedens z Kubiakiem, to ja się teraz przynajmniej cieszę z tego, że Rychu Bosek został teraz potraktowany dokładnie tak samo jak dwa lata temu prezes Dolecka.
Il y a des juges a Berlin. |
dnia 19/08/2013
Jak powiesz kto mu dał takie prawo zastępowania stosownej komisji regulaminowej to sie odczepie.
Ja powiem jeszcze inaczej niż Bazin. Prezes nie musi nikogo zastępować bo jest prezesem. A komisja jest ciałem jedynie opiniotwórczym dla Prezesa. I tak jak przypomniał Bazin przypadek Kubiaka. Komisja może zająć stanowisko ale nie musi. To Prezes podejmie ostateczną decyzję mając na względzie dobro zawodnika. |
dnia 20/08/2013
Ja powiem jeszcze inaczej niż Bazin. Prezes nie musi nikogo zastępować bo jest prezesem. A komisja jest ciałem jedynie opiniotwórczym dla Prezesa.
Nie jest to realisto prawda. W myśl polskiego prawa o stowarzyszeniach, a także statutu PZPS organem zarządzającym Stowarzyszeniem nie jest prezes tylko Zarząd, a w tym przypadku konkretniej Prezydium Zarządu PZPS. Prezes jak każdy prezes w Stowarzyszeniu pełni funkcję reprezentacyjną (podobnie jak Prezydent w naszym państwie). W organie zarządzającym Prezes ma taki sam jeden głos jak każdy inny członek zarządu. Decyzje zapadają większością głosów i Prezes musi je bezwzględnie wykonywać. Nawet oświadczenia woli nie może prezes deklarować i podpisywać jednoosobowo. Muszą je bezwzględnie podpisać dwie osoby prezes i wiceprezes bądź wyznaczony przez zarząd pełnomocnik zarządu, bądź dwaj wiceprezesi, tak więc zarząd może podejmować w pełni prawne decyzje bez woli prezesa. |
dnia 20/08/2013
No dobra ale Zarząd nie musi badać nieformalnych wniosków o dyskwalifikacje zawodnika z reprezentacji Polski bo taki wniosek nie ma podstaw prawnych. Bo jakie ma prawo Częstochowa taki wniosek postawić ?
Inaczej powiem skoro Tygrysek nie rozumie.
Formalnie TO JEST TYLKO PROŚBA do PZPSu o dyskwalifikacje zawodnika...a próśb nie musi rozpatrywać żaden organ. Może ustosunkować się sam Prezes. No to się właśnie ustosunkował. |
dnia 20/08/2013
Wystarczy przeczytać uważnie całe oświadczenie Zarządu Częstochowy które składa się z dwóch części: oficjalnej i uzasadnienia.
W części oficjalnej Zarząd Klubu informuje o nałożeniu kary a w uzasadnieniu - zaczynając od słów "w naszej ocenie" twierdzą, że zawieszenie to skutkuje niemożnością dalszego uczestnictwa Pana Grzegorza Boćka w przygotowaniach reprezentacji do Mistrzostw Europy, jak również udziału w tej imprezie.
To nie jest żaden wniosek formalny tylko ocenna sugestia do PZPSu co ma z Boćkiem zrobić.
To o jaki organ do rozpatrzenia tej sprawy Wam chodzi ?
Czy ktoś jeszcze nie rozumie ? |
dnia 20/08/2013
A co to w ogole za srodek "prosba"?
Bo prosbe to mozesz sobie skierowac do osoby fizycznej jak kierujesz ja do jakiegos organu to juz jest wniosek, ktory trzeba formalnie rozpatrzyc. |
dnia 20/08/2013
Koniec watku z mojej strony |
dnia 20/08/2013
I chwała Bogu bo widzę, że jesteś niekumaty |
dnia 20/08/2013
Powtorze nie ma czegos takiego jak prosba o zawieszenie zawodnika
Poprosic Solarisa to mozesz o to zeby ci pozyczył tysiaka na drobne wydatki (fakt ze jest prezesem spolecznie wiec teoretycznie moze nie miec z czego) jak wnioskujesz o zawieszenie gracza to jest oficjalny wniosek ktory trzeba rozpatrzyc i albo go uwzglednic/oddalic/odrzucic/ zwrocic.
No tak tylko zapomnialem ze to ma zastosowanie w procedurze ktora ma rece i nogi a jak widac w PZPS "prosi" sie nieformalnie o zawieszenie gracza na rok, ktos nie wiadomo kto ten wniosek "rozpatruje". |
dnia 20/08/2013
Bo inaczej to wyglada tak ze wy spraw nie rozpatrujecie a "załatwiacie" w potocznym znaczeniu w jezyku polskim. |
dnia 20/08/2013
Koniec watku z mojej strony
Czy ja dobrze zrozumiałem ? |
dnia 20/08/2013
[img]http://tiny.pl/hzfrr[/img] |
dnia 20/08/2013
Witam. Jestem nowa, ale mam nadzieję, że mogę wtrącić moje 3 grosze do dyskusji. Jako kibica ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, interesuje mnie sprawa Boćka. Z tego względu przeczytałam kilka dni temu Przepisy Dyscyplinarne PZPS, które można znaleźć na ich stronie. Istotne z punktu widzenia tej sprawy wydają się być szczególnie dwa punkty:
- § 10 pkt. 1."Organ orzekający musi wydać postanowienie nie później niż 30 dni od daty otrzymania żądania strony lub wszczęcia postępowania z urzędu. W przypadku sprawy większej wagi lub o szczególnie skomplikowanym charakterze lub wymagającej uzyskania opinii innego podmiotu, postępowanie może być wydłużone do 60 dni."
- § 16 pkt. 2 "Kluby i WZPS w stosunku do swoich członków mogą zastosować karę nie większą niż 12 miesięcy okresowego wykluczenia z działalności sportowej".
Z podanych przepisów wnioskuję, że sprawa rozwiązywana będzie w następujący sposób:
1. PZPS musi ustalić przynależność klubową Boćka - stwierdzić czy AZS Częstochowa miała/ma ważny kontrakt z zawodnikiem. Jeśli tak było to klub z Częstochowy ma podstawy na podstawie § 16 pkt. 2 zawiesić swojego gracza. Jeśli Bociek nie był/jest zawodnikiem AZS-u, to oczywistym jest, że klub nie ma prawa nic mu zrobić.
2. W pierwszym przypadku, gdyby okazało się, że GB w momencie podpisywania kontraktu z ZAKSĄ nadal był zawodnikiem klubu z Częstochowy, możliwe wydają się być dwa rozwiązania:
- strony dogadają się tak, że ZAKSA zapłaci AZS za zerwanie kontraktu czy jak by tego inaczej nie ująć
- strony nie dogadają się i Bociek zostanie zawieszony.
Na pewno też pozostaje możliwość odwołania się, ale nie wiem jak dokładnie to działa.
Nie jestem prawnikiem więc są to tylko moje dywagacje na podstawie informacji jakie posiadam.
Nie wiem czy PZPS lub ktoś inny ma możliwość sprawić, że w przypadku gdyby racja w sprawie przynależności klubowej była po stronie AZS Częstochowa, Bociek i tak w klubie nie zostanie zawieszony.
Takie jest moje spojrzenie na tę sprawę.
Pozdrawiam. |
dnia 20/08/2013
To prawda ale piszesz o kwestii przynależności klubowej Boćka. Przecież Przedpełski mówi wyraźnie: "Ruszyły procedury, sprawę zbadamy"
Ale tu jest jeszcze inna kwestia a mianowicie możliwości zawieszenia go jako reprezentanta Polski. I o tym jest artykuł
Co do tego nie ma żadnych przepisów ani żadnych terminów rozpatrzenia. Tu też prezes mówi wyraźnie: "Nie ma takiej możliwości zawieszenia Boćka" bo sam może podjąć taką decyzje |
dnia 20/08/2013
W takim razie sprawa zawieszenia jako reprezentanta Polski wydaje się mieć jakiekolwiek podstawy tylko w przypadku, jeśli przynależność klubowa Boćka zostanie rozpatrzona na korzyść AZS. A skoro ta procedura potrwa minimum 30 dni od momentu wpłynięcia pisma, to nie można chyba GB zawiesić wcześniej. Bo skoro nie udowodniono zawodnikowi "winy" - tj. bezprawnego podpisania kontraktu podczas gdy obowiązywał go jeszcze kontrakt wcześniejszy - to nie można go za to "karać", prawda? Bez względu na to, kto ostatecznie miałby tę karę prawomocnie wymierzać. |
dnia 20/08/2013
Freydhis - witamy na forum.
Ale ad rem - ja się naprawdę rzadko zgadzam z kolegą Realista na tym forum, ale tym razem on ma akurat 100% racji. Regulaminy są tak skonstruowane, że ostatecznie o tym gdzie będzie grał Bociek faktycznie decyduje zarząd PLS, czyli faktycznie Artur Popko ( jednocześnie wiceprezes PZPS i prezes Polskiego Ligi Siatkówki).
1) Bo po pierwsze, o przynależności klubowej zawodnika, w razie sporu prawnego pomiędzy klubami, decyduje wcale nie PZPS, tylko uwaga Sąd Polubowny przy Polskiej Lidze Siatkówki SA - a do tego grona prezes Popko desygnuje 2/3 członków ( nie należy mylić sądu polubownego przy PZPS z sądem polubownym PLS - to dwie różne instancje)
2) Po drugie - nawet nie wiemy, czy AZS Częstochowa w ogóle wniosła pozew do sądu polubownego przy PLS w sprawie Boćka, czy ograniczyli się w sumie do pustego gestu, jakim było żądanie w stosunku do PZPS, żeby na czas postępowania przed organem PLS ( które jak podejrzewam, prawdopodobnie nawet nie rozpoczęło!! ) zawiesić Boćka w prawach reprezentanta kraju.
3) Żeby sąd polubowny przy PLS-e się w ogóle zebrał, do pozwu oprócz podstawy prawnej muszą być dołączone wnioski dowodowe, czyli w przypadku zerwania przez siatkarza kontraktu, np. uwierzytelniony przez notariusza odpis. ( Skąd AZS miałby go wziąć, skoro sam Rychu Bosek przyznaje, że mieli tylko ustną umowę to już jego i prezesa Pakosza słodka tajemnica)
4) Punkt czwarty i pewnie najważniejszy - podobnie jak to było w sprawie Michala Kubiaka dwa lata temu ( spór pomiędzy Politechniką i Jastrzębiem) sąd polubowny przy PZPS zawsze może zrobić unik i uznać się za ciało niekompetentne do rozstrzygania sporu gdzie powinien grać zawodnik.
W piątek zebrał się Sąd Polubowny i nie ustosunkował się do całej sytuacji. Prawdą jest, że postanowił odrzucić pozew o unieważnienie kontraktu w Politechnice, uznając, że nie leży to w jego kompetencji
W taki wypadku gdzie zagra Bociek zadecyduje dwuosobowy zarząd Polskiej Ligi Siatkówki, czy prezes Artur Popko i wiceprezes jan Zaremba. Identyczna sytuacja była z Kubiakiem.
- Michał chce grać, a to jest dla nas najważniejsze. My zastanowimy się w jakich barwach. Spróbujemy wybrać dla niego najlepsze rozwiązanie - zaznaczył Zaremba |
dnia 20/08/2013
Punkt czwarty i pewnie najważniejszy - podobnie jak to było w sprawie Michala Kubiaka dwa lata temu ( spór pomiędzy Politechniką i Jastrzębiem) sąd polubowny przy PZPS
Ups - widzę, że sam się już w tych wyjaśnieniach odrobine pogubiłem - ale chodzi oczywiscie o sąd polubowny przy PLS SA, a nie sąd polubowny przy PZPS. Bo jak już była mowa, to wcale nie to samo. Generalna zasada jest taka, że o przynależności klubowej zawodnika decyduje firma - jaką jest ligowa spółka akcyjna PLS SA i powołane przez niego organ - "sąd polubowny", a wcale nie związek. Związek jakim jest PZPS natomiast ewentualnie może zawiesić siatkarza, lub siatkarkę w prawach reprezentanta kraju - ale tak naprawdę jest to tylko kara dodatkowa. |
dnia 20/08/2013
Dziękuję Bazin za te jakże obszerne wyjaśnienia.
Wychodzi więc na to, że PZPS jedyne co może, to podjąć decyzję o ewentualnym zawieszeniu reprezentanta. Ale aby mieć podstawę do tego musiałby się oprzeć na decyzji podjętej wcześniej przez PLS S.A. Który musi najpierw z kolei stwierdzić czy GB jest w ogóle zawodnikiem AZS. No bo jak nie jest, to jesteśmy w punkcie wyjścia - nie ma podstaw do jakiegokolwiek zawieszania.
Skoro, jak piszesz, AZS zwraca się ze swoim roszczeniem nie tam gdzie powinien, to dochodzi kolejne pytanie: co oznaczają stwierdzenia, że "ruszyły procedury" i "sprawę zbadamy", skoro jedyne, co badać należy to właśnie przynależność klubowa, która od samego PZPS nie zależy? Czy PZPS przekazał sprawę do Sądu Polubownego? |
dnia 20/08/2013
Czy PZPS przekazał sprawę do Sądu Polubownego
Nie podejrzewam, żeby tak się w ogóle mogło stać
AZS Częstochowa zawiesiła swojego ( jak uważa) zawodnika na 12 miesięcy i w tym zakresie jest w zasadzie prawie, bo ograniem orzekającym w pierwszej instancji w sprawach wykroczeń dyscyplinarnych są właśnie zarządy klubów sportowych. Swojego zawodnika na dobrą sprawę można zawiesić za wszystko:, a nie tylko za podpisanie kontraktu z innym klubem. Pretekst zawsze się znajdzie
Ale skoro Bociek nie uważa się już za zawodnika klubu AZS Częstochowa, to jego to zawieszenie akurat nic, a nic nie obchodzi. W zaistniałej sytuacji nie jest to także objęte kognicją żadnego z organów PZPS-u, jeśli sam Bociek się od tych decyzji nie odwoła ( jako do drugiej instancji, wobec orzeczenia klubu)
Wydział dyscyplinarny PZPS-u zajmuje się bowiem tylko wykroczeniami mającymi miejsce podczas zgrupować kadry narodowej, oraz rozgrywek sportowych na szczeblu ponad wojewódzkim, ale ważna uwaga z wyłączeniem lig profesjonalnych. Czytaj z wyłączeniem i Plusligi i Orlenligi
Natomiast instancją właściwą w tego typu sprawach, jest sąd polubowny PLS, który statutowo rozstrzyga wszystkie spory cywilne między akcjonariuszami spółki, wynikające z zawartych przez nich umów. Tyle, że pozew, wraz z uzasadnieniem i dowodami, który trzeba przygotować, żeby sąd polubowny przy PLS się w ogóle zebrał i rozpatrzył sprawę, ma jednak zupełnie inny ciężar gatunkowy, niż "informacja o zawieszeniu" swojego zawodnika przesłana do PZPS-u przez zarząd AZS Częstochowa, bo ta w zasadzie mogła nie być poparta żadnymi konkretnymi dokumentami ( za wyjątkiem uchwały zarządu AZS-u o zawieszeniu oczywiście, plus kilkoma enigmatycznymi zdaniami "uzasadnienia", które możemy przeczytać w mediach).
Jeśli Bociek ma w ręku swoją kartę zawodniczą (a jak się wydaje ma, bo do AZS-u był tylko wypożyczony z Bełchatowa), to ciężar udowodnienia, że pozostaje on zawodnikiem AZS-u Częstochowa, leży teraz jednak właśnie po stronie klubu Pakosza i Boska i to oni muszą przygotować solidnie udokumentowany pozew do sądu polubownego przy PLS SA. Oczywiscie, jeśli nadal chcą w ogóle ciągnąć dalej ten spór z ZAKS-ą i Boćkiem i są gotowi wyłożyć na to trochę grosza ( w przeciwieństwie do pisma do PZPS-u każdy pozew do sądu polubownego przy PLS-e zawsze jednak kosztuje )
Natomiast upublicznione pismo Częstochowy do PZPS-u, mi osobiście na razie wydaje jednak bardziej medialną hucpą, niż podjęciem realanych kroków prawnych w tej sprawie.
Realista jednak słusznie zauważył, że to nawet nie jest formalny wniosek, tylko informacja o zawieszeniu siatkarza w prawach zawodnika AZS Częstochowa, z dodatkową "sugestia", żeby i PZPS Boćka zawiesiła w prawach reprezentanta kraju. W tym ostatnim wypadku (sugestii) , na jakiej regulaminowej podstawie już nie za bardzo wiadomo.
Zresztą pozostała część dezyderatów Częstochowy wobec PZPS jest w ogóle wręcz kuriozalna, bo jak czytamy:
Jednocześnie Zarząd Klubu w myśl obowiązujących przepisów zwraca się do Władz PZPS o poinformowanie o zawieszeniu przez Klub w prawach Zawodnika Grzegorza Boćka międzynarodowych władz siatkarskich tj. CEV i FIVB w terminie 5 dniu od daty otrzymania uchwały wraz z uzasadnieniem.
Czyżby prezes Pakosza samodzielnie nie potrafił już nawet wysłać maila do CEV, czy FIVB z informacją, ze Grzegorz Bociek został zawieszony prawach zawodnika AZS-u Częstochowa, że musi się wyręczać sekretariatem PZPS-u? Oddzielna sprawa, że skoro nie mamy tutaj do czynienia z transferem wewnątrzkrajowym, czy raczej ze sporem wokół niego, to jasne jest, że nie jest to w ogóle obszar zainteresowania CEV, czy FIVB. Zatem w jakim celu pismo AZS-u powołuje się na obie organizację? Żeby poważniej, niż na to w ogóle zasługuje, wyglądało? Bo na to niestety to wszystko wygląda. |
dnia 20/08/2013
ograniem orzekającym
ups... organem orzekającym |
dnia 20/08/2013
Dzięki Tobie Bazin zrozumiałam w pełni komentarz pani prezes Nowosielskiej, że nie ma czego komentować. :D
Widzę, że rzeczywiście nie ma. I dobrze.
Dziękuję i pozdrawiam. :) |
dnia 20/08/2013
Ja również z wszystkimi przytoczonymi tu przez bazina wywodami się zgadzam, jedynie w jednej drobnej kwestii mam zdanie odmienne.
Czy PZPS przekazał sprawę do Sądu Polubownego
Nie podejrzewam, żeby tak się w ogóle mogło stać
Ja natomiast uważam, że i owszem jak najbardziej sprawa została przekazana do sądu polubownego przy pzps, nie przy pls bo jak słusznie zauważył bazin AZS Częstochowa nie ma praktycznie żadnych podstaw aby zwracać się do tego organu. Natomiast skierowali apel (prośbę) do pzps o zawieszenie zawodnika w prawach reprezentanta kraju i taki wniosek (no niestety nie wiem czy można to nazwać wnioskiem) powinien być skierowany i rozpatrzony przez sąd polubowny pzps. Takie są procedury, tak uważam.
Od decyzji tego sądu, każdej ze stron przysługuje odwołanie do Trybunału Arbitrażowego przy Komitecie Olimpijskim. |
dnia 21/08/2013
przy pzps, nie przy pls bo jak słusznie zauważył bazin AZS Częstochowa nie ma praktycznie żadnych podstaw aby zwracać się do tego organu
Może właśnie o to im chodzi? W końcu wszyscy wiemy w sporach sądowych, nie mając za sobą żadnych poważnych argumentów prawnych, nawet całymi latami można grać na obstrukcję, licząc na to, że ta druga strona w końcu w końcu się ugnie i uzna, że lepiej pójść teraz na ugodę i wypłacić nieraz duże pieniądze, niż w imię abstrakcyjnej sprawiedliwości tracić czas. Zatem można mieć jednak podejrzenie, że tak jest też w tym wypadku. Może właśnie celowo wysyłają pisma pod zły adres, właśnie po to, by zyskać na czasie? A za tydzień, lub dwa kiedy wreszcie wysmażą pozew i wyślą pod ten właściwy - czyli do sądu polubownego przy PLS, zanim cała maszyna biurokratyczno-urzędnicza ruszy i zostanie wyznaczone pierwsze posiedzenie ( niezależnie od wagi i czy nawet powagi zgromadzonych przez AZS dowodów i przywołanych świadków, zapewne nie ostatnie) start ligi będzie już za progiem. A wtedy prezes Nowosielska może uznać, że nie ma się co szarpać, kosztem tego, że Bociek opuści kilka pierwszych kolejek ligowych i zgodzi się wypłacić odszkodowanie. A o to w końcu pewnie AZS-owi chodzi? No chyba że, to jeden menadżer drugiemu menadżerowi transferem Boćka nadepnął boleśnie na odcisk i ta sprawa ma jeszcze trzecie, lub czwarte dno.
Natomiast skierowali apel (prośbę) do pzps o zawieszenie zawodnika w prawach reprezentanta kraju i taki wniosek (no niestety nie wiem czy można to nazwać wnioskiem) powinien być skierowany i rozpatrzony przez sąd polubowny pzps
Jureczku - sąd polubowny przy PZPS nie instancją odwoławczą od decyzji dyscyplinarnych, czy regulaminowych, tylko zajmuje się dokładnie tym samym co sąd polubowny przy PLS ( stosunki cywilnoprawne pomiędzy zawodnikami i klubami, zmiany przynależności, ustalenie ekiwalentu za wyszkolenie juniora przez klub macierzysty, umowy o pracę/dzieło/ czy zlecenie zawierane z trenerami, pracownikami klubów itd. itp) tyle tylko, że w odniesieniu do pozostałych zawodników/zawodniczek, czy trenerów nie grających ( bądź pracujących) w profesjonalnej Pluslidze, tylko w innych klasach rozgrywkowych. Precyzując nie wszystkich, a tylko tych którzy mają taki zapis w umowach z klubami, że sąd polubowny przy PZPS jest instancją do rozstrzygania sporów cywilnoprawnych. Bo o ile w Pluslidze ( i Orlen lidze - organizatorem męskiej i żeńskiej ligi jest bowiem ta sama spółka Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A) od dawna istnieje obligatoryjny obowiązek nałożony przez spółkę ( i to zarówno na zawodnika, zawodniczkę, jak i klu dołączenia do kontraktu deklaracji o poddaniu się decyzji sądu polubownego przy PLS we wszelkich konfliktach i sprawach wynikających ze stosunków cywilnopranych pomiędzy stronami umowy, to w przypadku innych klas rozgrywkowych takiego obowiązku nie było i nie ma. Jeśli w umowach klub- zawodnik(czka) na przykład z I, lub II ligi takiego zapisu brakuje, to w takim wypadku sąd polubowny przy PZPS nie ma nawet żadnej podstawy i tytułu, żeby w taki spór wkraczać i wydawać jakieś orzeczenia.
Wracając zaś do instancji która przy PZPS rozpoznaje skargi na wszelkie decyzje dyscyplinarne i regulaminowe jest sąd odwoławczy przy PZPS. Ale żeby sprawa tam trafiła, w poprzedniej instancji powinien się nie zająć Wydział Dyscypliny PZPS, który jak mówi status związku:
zajmuje wykroczeniami mającymi miejsce podczas zgrupować kadry narodowej, oraz rozgrywek sportowych na szczeblu ponadwojewódzkim, [[b]z wyłączeniem lig profesjonalnych/b]
Czyli wygląda na to, ze sprawa Boćka też wcale nie leży w kompetencji Wydziału Dyscypliny. Gdyby Bociek coś przeskrobał na zgrupowaniu kadry, lub odmówił gry w kadrze, to co innego, PZPS (a konkretnie Wydział Dyscypliny w pierwszej instancji) miałby regulaminową podstawę, żeby go ukarać. Ale tak... Od karania zawodników ligi profesjonalnej, jeśli chodzi o ich występy klubowe ( a w przypadku Boćka właśnie o tym mówimy) oprócz samych klubów, jest Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A, a nie związek, który scedował na spółkę ligową praktycznie wszystkie swoje kompetencje w tym zakresie. Scedował zresztą znacznie więcej, bo także kompetencje w zakresie karania klubów -
nawet ewentualna decyzja o degradacji, nie tylko za dług wobec siatkarzy (siatkarek), ale nawet jak mówi regulamin Plusligi wykluczenie z ligi profesjonalnej "za niski poziom sportowy", skutkujący przeniesieniem zespołu Plusligi do niższej klasy rozgrywek to teraz wyłączna i arbitralna kompetencja PLPS S.A. a nie PZPS-u. To Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej wydaje licencje na grę w Plus Lidze, czy Orlen Lidze i na swoim poletku sprawuje rządy absolutne- rządzi, dzieli, rozstrzyga wszelkie spory. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|