Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Przegląd |
Różne PlusLiga siatkarzy: Polski przystanek do wielkiej kasy
Link
Niemczyk: Plusy? W tej chwili kadra nie ma żadnych
Link
Obcokrajowcy dołączyli do BBTS
Link
Perugia zagra w ZAKSIE
Link
Ivan Kolev ostatnim wzmocnieniem "polibudy"
Link
Porażki z najlepszymi wiele nas nauczyły - rozmowa z Piotrem Makowskim, trenerem reprezentacji siatkarek
Link | ksdani dnia 21/08/2013 ·
211395 Komentarzy · 3228 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 21/08/2013
Inni liczyli na więcej, bo zespół miał dość dużo czasu na przygotowania.
Andrzej Niemczyk: Nasze siatkarki trenowały zaledwie kilka tygodni i już musiały jechać na Grand Prix. Ten zespół jeszcze nie wygląda tak, jak powinien wyglądać. Dajmy trenerowi więcej czasu. Niech te dziewczyny, które już są się ogrywają i niech dojdą te, których zabrakło.
tzn Sieczka i srodkowe niech sie ogrywaja. inne przeciez juz sa ograne..
Zadnych plusow nie ma ale w tekscie wylicza blok i serwis..czy byly trener wie co mowi, oto zgwozdka |
dnia 21/08/2013
Były trener jest obecnie na takim etapie, na którym już tylko wie, że mówi.
To jego przywilej.
Zasłużony przywilej. |
dnia 21/08/2013
Musimy zapomnieć o sukcesach. Najważniejsze są teraz igrzyska w Rio
Jak za starych dobrych czasów - średnio, klapa, katastrofa, a na IO czy MŚ walczymy o medal. Chcąc wystapić na IO trzeba grać, i to na poziomie, i co gorsza, w kolejnych turniejach i kolejnych latach. Zespół musi być coraz lepszy, a konto rankingowe najlepiej coraz większe. Nie da się trzy lata "budować" i odpuszczać, a chwila przed IO ogłosić światu - jesteśmy gotowi walczyć o Rio, wtedy może być za póżno. Kilka reprezentacji w roku poolimpijskim gra lepiej jak w olimpijskim, a są jeszcze takie, które zrobiły skok poziomowy, zaczynając od ławki trenerskiej . Zaczęły ostro i przy okazji stawiając na przyszłość, my pewnie też ...
Moim zdaniem nie można było ugrać nic więcej
Serio? 58 punktów w meczu z Niemkami i Japonkami u siebie czy pięć setów z Argentyną to nasze maksimum? Mało optymistycznie brzmi
Nasze siatkarki trenowały zaledwie kilka tygodni i już musiały jechać na Grand Prix.
Jak zaczyna się zgrupowanie w czerwcu, a na dodatek nie gra się na turniejach, a sparingpartnerem jest zespół z drugiej setki, to tak czasami jest
Na nich nie będzie lepiej, no może odrobinę.
ME to ME, ale najważniejsze dla nas, to kwalifikacje do MŚ. Jak nie zagramy w MŚ, to może być tragedia Tam za 12 miejsce, jest tyle punktów, co za złoto ME
W 2015 roku polska drużyna powinna być już przygotowana na walkę z najlepszymi. Do tego czasu dajmy temu zespołowi spokojnie pracować i zbierać doświadczenie .
Jednak z IO I MŚ może być średnio ... |
dnia 21/08/2013
Czemu te nasze siatkarki tak trudno namówić do gry w reprezentacji? Niemki jednym składem grają 4-5 lat. A my... w 2011 rep. była sklecona, na WGP przegrałyśmy z Dominikaną, na ME 5 miejsce. w 2012 na turnieju kwalifikacyjnym do IO ogrywamy Rosjanki, Serbki, Niemki... 2013- znowu jakieś ligowe średniaczki nawet nie młode... Jak chcemy zdobywać wyniki (czy prezentowac jakis poziom)to musimy sklad ustabilizować |
dnia 21/08/2013
Moim zdaniem musimy zapomnieć o sukcesie nie tylko w mistrzostwach Europy, ale także przyszłorocznych mistrzostwach świata we Włoszech. Tam trzeba ugrać co się da, ale nie oczekujmy wielkich wyników. Liczę, że swoją siłę Polki zaprezentują za dwa lata, gdy będziemy walczyć w mistrzostwach Europy, a przede wszystkim w olimpijskich kwalifikacjach
Czyli trener Niemczyk mówi dokładnie to samo, o czym mówił Świderek pół roku temu. Że nie mamy nie mamy już składu żeby myśleć o walce o czołowe pozycje mistrzostwa Europy, a tym bardziej świata i trzeba zacząć pracę z szeroką kadrą, żeby w ogóle myśleć o tym, żeby zakwalifikować sie w 2016 do Rio. Choć czytając między słowami, w tym co mówił Świderek, to Rio to też dla niego było jednak zbyt bliska perspektywą, czyli stanowiło cel mało realny
A ten plan Świderka stworzenia bardzo szerokiej reprezentacji, a najlepiej dwóch reprezentacji z młodych, czy nawet bardzo młodych zawodniczek, w naszej sytuacji pewnie jest jedyną możliwą ścieżką, żeby w ogóle myśleć o powrocie, przynajmniej do europejskiej czołówki w której za kadencji Niemczyka , Bonity i Maklaka na pewno przez kilka byliśmy. Ale nie łudźmy sie, że stanie sie to w roku 2015, czy 2016.
Tym bardziej, że PZPS decydując się na zwolnienie Świderka po prostu go odrzucił i w efekcie w tym roku nie wystawiliśmy drużyny "młodych" w lidze Europejskiej ( co postulował Świderek) a w World Grand Prix graliśmy składem, w którym największy potencjał jeśli chodzi o progres i możliwości (może oprócz młodziutkiej i mającej rzeczywiście świetne warunki fizyczne Agnieszki Kąkolewskiej) jest Skowrońska..... w roli przyjmującej. Fakt faktem, nie tylko wierzę, ale nawet mam pewność, że za dwa lata Kaśka będzie przyjmować lepiej niż obecnie. Natomiast mówiąc całkiem szczerze w wielki sportowy progres indywidualny przez te dwa lata w przypadku zdecydowanej większości pozostałych wybranek Makowskiego jak po prostu wiary nie mam niestety za grosz,. I w tym punkcie nie mogą zgodzić sie z trenerem Niemczykiem, bo trudno uznać, że ta kadra jest perspektywiczna i za dwa lata będzie ją stać na pokazanie jakościowo innej siatkówki niż dziś. Tutaj nie decyduje jednak zgranie, wypracowane schematy taktyczne, a głównie potencjał indywidualny. A ten jaki jest, choćby w wypadku praktycznie wszystkich skrzydłowych poza Skowrońską, każdy może ocenić sam Kobietom co prawda nie wypada zaglądać w metryki, ale w końcu wiemy, że kadra Makowskiego była nie tylko najgorszą reprezentacją europejską w WGP, ale także - gorzka prawda - z tych wszystkich drużyn z naszego kontynentu w sumie jedna, ze starszych.
Świderek miał jednak wyraźny plan i pomysł na pracę z reprezentacją, zrobić szeroką kadrę i ogrywać młode zawodniczki w lidze europejskiej. Przykład Bułgarek, czy Czeszek pokazuje, że i tam można zbudować bardzo silną drużynę . Jaki pomysł ma Makowski? I czy w ogóle jakiś ma, czy trzyma się nadziej, że jakoś to będzie? Czyżby wszyscy liczyli na to, że jak Makowski podczas kolejnych przygnębiających i sromotnych porażek nasze reprezentacja zacznie na wizji siwieć, a telewizja Polsat to pokaże, to przykładowo Barańska, albo Skorupa sie zlitują nad biednym trenerem i przynajmniej na jeszcze jeden turniej w 2014, lub 2015 zgodzą się wrócić do kadry?. Pytanie, czy takie pospolite ruszenie coś na jeszcze da? Ja w to wątpię, choć w końcu jeszcze rok temu faktycznie niewiele brakowało, żeby dziewczyny wygrały majowe tureckie eliminacje i pojechały do Londynu i pospolite ruszenie stać było na wygranie spotkań z cała europejską czołówką, rzecz jasna poza gospodyniami. Ale umówmy się, taki awans musiałby zostać wywalczony, nie tylko dzięki maksymalnemu zaangażowaniu i mobilizacji naszych wszystkich gwiazd, ale także dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności ( słabsze przygotowanie pozostałych drużyn do turnieju kwalifikacyjnego) i sporej dozie szczęścia. Taka niecodzienna mobilizacją i krótkotrwały zryw kilku czołowych gwiazd naszej kobiecej siatkówki, które normalnie wyraźnie wymigują się od kadry, niestety nie tylko PZPS owi, ale także ekspertom jak Niemczyk zaciemnieją obraz sytuacji. Dalej, podobnie jak było z Wlazłym, wszyscy się łudzą nadzieją, że kilka gwiazd, czy gwiazdeczek, która najwidoczniej nie mają ochoty dłużej grać w kadrze, zechce wrócić i zbawić żeńską siatkówkę A jeśli nie zechce, to co bedzie? Świderek miał jednak rację, że trzeba na to machnąć ręką i stawiać konsekwentnie na młodzież, jeśli nie w 2016, to w 2020 powinno to przynieść efekty. Natomiast nie ma sensu apelować, prosić, błagać tych którzy migają się od występów w reprezentacji, bo z góry wiadomo, że te zaklęcia i tak nic nie dadzą. Przestać się wreszcie łudzić. Przypadek Wlazłego zarówno związek, ale także selekcjonerów męskiej i kobiecej kadry powinien wreszcie nauczyć.
Jednak z IO I MŚ może być średnio
Gdyby było "średnio", to by nie było wcale źle. Ja sam mam raczej obawy, ze z tym średnio możesz się okazać niepoprawnym optymistą. |
dnia 21/08/2013
Jaki pomysł ma Makowski? I czy w ogóle jakiś ma, czy trzyma się nadziej, że jakoś to będzie?
Niestety patrząc na ciągłe zmiany koncepcji muszę stwierdzić, że trener Makowski nie tylko nie ma pomysłu na przyszłość naszej reprezentacji, ale nie wie nawet w jakim ustawieniu zagramy w najbliższych spotkaniach. Przed WGP podczas sparingów trenowaliśmy głównie wariant z dwiema przyjmującymi (z czego z jedną ofensywną przyjmującą). Później nastąpiła zmiana koncepcji i na początku WGP wydawało się, że trener podjął ostateczną decyzję i że KSD będzie na 100% grać na przyjęciu (z tego co pamiętam nawet jedna z naszych reprezentantek mówiła, że to ustawienie jest przede wszystkim trenowane na treningach). Pod koniec WGP znowu nastąpiła zmiana w ustawieniu, Kasia wróciła na atak i można było odnieść wrażenie, że Kasia-przyjmująca odeszła do historii. Okazuje się jednak, że tak wcale nie jest, bo trener w najnowszym wywiadzie stwierdził:
Katarzyna Skowrońska-Dolata grała raz jako przyjmująca albo na prawym ataku. Na jakiej pozycji pan ją widzi?
- Nie upieram się przy którejkolwiek koncepcji. Będziemy grać, aby osiągnąć jak najlepszy wynik w turnieju. Wierzę, że koncepcja z Kasią na przyjęciu też może funkcjonować. Mamy przygotowane dwa warianty, a wiele też będzie zależeć od dyspozycji innych zawodniczek.
Widać zatem, że szkoleniowiec, mimo wielu eksperymentów, nadal nie podjął decyzji kto i na jakiej pozycji będzie grać podczas zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Europy. |
dnia 21/08/2013
Link do cytowanego przeze mnie fragmentu wywiadu z trenerem Makowskim:
http://www.sportowefakty.pl/siatkowka/379270/porazki-z-najlepszymi-wiele-nas-nauczyly-rozmowa-z-piotrem-makowskim-trenerem-re |
dnia 21/08/2013
sklad z meczu wgp`12 z wloszkami:
1 12 Zebrowska Izabela 20 4 10 34 58.82
2 17 Skowronska-Dolata Katarzyna 16 5 16 37 43.24
- 3 Kosek Karolina 4 3 10 17
- 5 Okuniewska Berenika 7 2 3 12
- 6 Bednarek-Kasza Agnieszka 6 2 3 11
- 10 Kasprzak Kinga 2 3 6 11
- 8 Skorupa Katarzyna 1 - 1 2
- 9 Sieczka Ewelina 1 - - 1
- 14 Wolosz Joanna 1 - - 1
- 7 Kaczor Joanna - - - -
- 13 Maj Paulina - - - -
- 18 Tokarska Maja - - -
sklad na PJ `12
Reprezentacja Polski na PJ
Krystyna Strasz, Aleksandra Wójcik, Ewelina Sieczka, Kinga Kasprzak, Aleksandra Sikorska, Ewelina Tobiasz, Joanna Wołosz, Maja Tokarska, Paulina Głaz, Zuzanna Czyżnielewska, Iga Chojnacka, Agnieszka Kąkolewska
Wyjsciowa 7 w pierwszym meczu: Strasz, Sieczka, Kasprzak, Wolosz, Tokarska, Czyzniekewska, Kakolewska
Taa, tu sie kilka rzeczy az "cisnie" na klawiature..Jelcyn byl zaraz po wgp i mozna zrozumiec, ze te najlepsze byly zmeczone i Swiderek wystawil ..no wlasnie kogo? Pare Sieczka - Kasprzak na przyjcie bo nie zdazyl zauwazyc jak graly?
Od nich mlode mialy sie uczyc czy co?
Makowski nie mial wiadomosci o postawie "trojcy" w poprzednim roku, na co liczyl i liczy dalej?
Kasprzak przestwiona na atak i druzyna grala znacznie lepiej..tego tez nowy kolcz nie wie?
Kazdy kto ogladal mecze na pj a kto potrafi patrzec, widzial co sie dzialo z Wojcik, jak zminiala sie jej gra i kazdy dostrzegl, ze ta dziewczyna juz byla lepsza od starszych kolezanek a w przyszlosci duza nadzieje na przyjmujaca nie tylko klasy Wreblinskiej.
Uniwersjada: Dorota Wilk, Marta Szymańska, Anna Grejman, Justyna Raczyńska, Aleksandra Sikorska, Natalia Kurnikowska, Ewa Śliwińska, Agata Durajczyk, Tamara Kaliszuk, Justyna Łukasik, Katarzyna Połeć, Dorota Medyńska.
co sie dzialo na tegorocznym wgp wszyscy pamietamy.
Makowski niemal skopiowal pomysl Swiderka z dwiemareprezentacjami i to wlasnie jest blad a koncepcja malo przekomywujaca. W uproszczeniu to gra repra juniorek+ kilka kadetek i kadra podstawowa w skladzie ..jakim?
Ta "wylicznaka" jest tylko dla jednego malego pytanka: kto ustalal sklad reprezentacji i po co taka repra pojechala na wgp ?
Dwie kadry w naszej sytuacji to zly pomysl bo nie mamy kogo do nich wstawiac.
Nie chodzi o to zeby kadetki w swoim skladzie graly LE bo to bzdura kiedy "pierwsza" przy takim skladzie i ustawieniu dostalby becki od wiekszosci rywalek.
Mlode powinny sie uczyc od naszych najlepszych a nie kisic we wlasnym sosie i chociaz kazdy mecz z dobrymi zespolami sie liczy to musimy tworzyc druzyne na eliminacje do MS, MS, WGP `14, ME i IO..
Wbrew pozorom jest bardzo malo czasu i radze popatrzec na wspomniane niemki - nie tylko na to ile graja razem ale po ile mialy lat jak zaczynaly przygode z reprezentacja.
To powinna byc jedna wyselekcjonowana grupa trenujaca razem i uczaca sie takich samych schematow i ustawien.
Trener powinien miec pomysl na styl, sposob gry zepsolu i przygotowywac nie kilkanascie ale kilkadzisiea dziewczyn oraz dac dokladne wytyczne trenerom klubowym i do SMSu co i jak maja cwiczyc. |
dnia 22/08/2013
Gdyby było "średnio", to by nie było wcale źle. smiley Ja sam mam raczej obawy, ze z tym średnio możesz się okazać niepoprawnym optymistą.
Ja również taki wariant "średni" uważam za bardzo, bardzo optymistyczny. A po tegorocznej WGP spodziewam się raczej wszystkiego najgorszego tzn., że na obecnych ME nie wyjdziemy z grupy i będziemy musieli walczyć o następne ME w eliminacjach. Ponadto, że nie zakwalifikujemy się ani do MŚ ani do olimpiady i dopiero wówczas może nasi wspaniali decydenci się obudzą.
Bo trzeba to w końcu powiedzieć otwarcie, wspaniały plan prezesa Przedpełskiego na polską reprezentację kobiet to po prostu amatorszczyzna i liczenie na cud.
Po udanym, nieudanym epizodzie naszej kadry z Bonitą, nastąpiła era amatorów. Pierwszy amator wielki Jerzy Matlak. W jego przypadku liczenie na cud miało jeszcze na początku jakieś swoje uzasadnienie. Ostatecznie trener, który w naszej lidze wygrał worek medali mógł budzić zaufanie. Choć w prowadzeniu reprezentacji nie miał żadnego doświadczenia, a jego krótki wcześniejszy z nią epizod zakończył się co tu dużo gadać klapą. Jednak w nowych, komfortowych warunkach zapewne kadra pod okiem Matlaka zaprezentuje się no powiedzmy - przyzwoicie. Po dwóch latach jego rządów okazało się, że w praktyce ten doświadczony trener kładł lachę na reprezentację, nie za bardzo go obchodziło co się z nią dzieje, a działo się coraz gorzej, zaś z pozycji selekcjonera zrobił sobie całkiem ciepłą posadkę. Oczywiście miał swoje usprawiedliwienie, bowiem los doświadczył go w tym okresie boleśnie. Tym nie mniej cudu nie było, a wręcz przeciwnie, działo się w reprezentacji coraz gorzej, bo zawodniczki na potęgę zaczęły unikać powołania. Rozstano się zatem w dość bolesnych i nieprzyjemnych okolicznościach z amatorem pierwszym i powołano na jego miejsce amatora drugiego.
Alojzy Świderek, również na początku mógł wzbudzać zaufanie. Dobre wykształcenie trenerskie we Włoszech wraz z praktyką. Nieco otrzaskany z kardą, bo przecież terminował trochę u Niemczyka i całkiem sporo u Lozano. Miał wizję jak ma wyglądać gra reprezentacji. Tym nie mniej była to wizja amatora, bo przecież sam nigdy do tej pory żadnej reprezentacji nie prowadził. Już wkrótce się okazało, że wizja wizją, a praktyka praktyką, czyli że nie ma kim tej wizji realizować. Po dwóch kolejnych latach eksperymentów, kiedy to już było wiadomo, że cudu nadal nie ma i co więcej, trener mówi, że nie będzie, a trzeba zacząć pracę od podstaw aby budować reprezentację na kolejną olimpiadę, trenera co szybciej zwolniono i powołano na jego miejsce miłościwie nam panującego kolejnego trenera amatora Piotra Makowskiego.
Bo jakie Piotr Makowski ma doświadczenie w prowadzeniu kadry - żadne. Zatem zaczęły się kolejne lata amatorszczyzny, szukania składu, ustawienia, taktyki, eksperymentów i czekania na cud. No bo kiedyś Makowski musi zdobyć swoje doświadczenie, a lata lecą a jakość gry kadry leci w dół razem z jej latami. A cudu i tak nie będzie.
Zrozumiałbym postępowanie prezesa Przedpełskiego, jeżeli po czterech latach rządów amatorów w końcu powiedziałby, dość. Czas skończyć z eksperymentowaniem na żywym organiźmie i czas powierzyć naszą reprezentację komuś, kto ma już doświadczenie w tej kwestii i będzie wiedział co nalezy, zrobić aby podnieść jej poziom. Ale przekreślić dwa lata doświadczeń Świderka i powierzyć ją komuś kto nadal musi eksperymentowć, żeby do czegoś dojść, i kolejne liczenie na cud, to dla mnie już trochę za dużo. |
dnia 22/08/2013
Gdyby były jakieś problemy z rozegraniem kontrolnych meczów przed ME, to mam propozycje, aby rozegrać je z nami Na szybko powołana kadra II:
Skorupa, Bełcik
Glinka, Werblińska, Skowrońska, Grejman
Bednarek, Gajgał, Dziękiewicz
Żebrowska, Podolec
Zenik
Rywal trudny, ale zawsze lepiej grać z lepszymi
Bo jakie Piotr Makowski ma doświadczenie w prowadzeniu kadry - żadne
Teraz już ma, całe GP rozegrane i cztery punkciki do rankingu. Oby nie redukowali 40 za MŚ , bo będzie u nas dziura rankingowa. Pierwszy trener zawsze może liczyć na drugiego, więc zapewne cenne uwagi trenera Kosmola są przekazywane sztabowi i siatkarkom Inne osoby ze sztabu, chyba maja wiedzę i doświadczenie z zakresu siatkówki reprezentacyjnej na poziomie światowym czy wszyscy się uczą? |
dnia 22/08/2013
Musimy zapomnieć o sukcesach. Najważniejsze są teraz igrzyska w Rio
Ciekawe zdania. Jeżeli teraz zapomnimy o sukcesach, to prawdopodobnie możemy zapomnieć też o Igrzyskach, ponieważ z powodu dalekiego miejsca w rankingu mogą nie dopuścić nas do turniejów kwalifikacyjnych do IO. Zakładając wersję pesymistyczną - brak awansu na MŚ - to zostaje nam garść punktów z GP (jeżeli tam zagramy) i z ME. Mając np. 20 punktów, to dziś byśmy byli między Trinidadem i Tobago, a Kamerunem, choć obecnie tez nie mamy dużo lepszych sąsiadów (Kenia/Algieria) Gdyby doszły jakieś kwalifikacje do GP i ME, to nie wiem czy takimi pewniakami jesteśmy do awansu. Ta kadra może zostać pozbawiona jakichkolwiek punktów. A my w roku poolimpijskim zamiast postawić na dwie młode przyjmujące, to stawiamy na trzydziestoletnią atakującą na przyjęciu, aby potem dojść do wniosku, że to nie był dobry pomysł i jesteśmy znowu na początku budowy. Nie pospolite ruszenie, tylko okrągły stół, i nie eksperci od turnieju kontynentalnego, tylko eksperci od światowego volleya
My mieliśmy trudnych rywali? To co ma powiedzieć Wenezuela w grupie D MŚJ? Brazylia, Rosja, Włochy, Francja? |
dnia 22/08/2013
Prezes Przedpełski zamierza skorzystać z rad Andrzeja Niemczyka który uważa, że ciągłe zmiany na stanowisku trenera reprezentacji do żadnego celu nie prowadzą. Ostatnio Andrzej Niemczyk oskarżył działaczy, że cyt: "przez nieodpowiedzialną politykę działaczy, który zafundowali kadrze prawdziwą trenerską karuzelę. W latach 2006r11;2013 żeńską kadrę prowadziło aż pięciu trenerów przez co znowu jesteśmy europejskim kopciuszkiem" Dlatego teraz będzie inna koncepcja. Trener Makowski dostanie dużo czasu na spokojną pracę i odbudowanie potęgi żeńskiej siatkówki minimum 4 lata. |
dnia 22/08/2013
A my w roku poolimpijskim zamiast postawić na dwie młode przyjmujące, to stawiamy na trzydziestoletnią atakującą na przyjęciu, aby potem dojść do wniosku, że to nie był dobry pomysł i jesteśmy znowu na początku budowy.
No cos Ty, to nie wiesz, ze nie mamy zadnych ciekawych mlodych przyjmujacych w wieku "poborowym" a dopiero u kadetek mozna kogos...hmm ..chyba..?
Taa, to zdanie fachoFcow w studio czyli samej smietanki specow od zenskiej siatki -co sie dziwic Makowskiemu? |
dnia 22/08/2013
W latach 2006/2013 żeńską kadrę prowadziło aż pięciu trenerów przez co znowu jesteśmy europejskim kopciuszkiem
Sześciu
1/ Cesarz (2006)
2/ Uczeń Cesarza (2006)
3/ Ten co spuścił kadrę w dół (2007/08)
4/ Profesor (2009/10)
5/ Uczeń Cesarza i Małego Rycerza (2011/12)
6/ Uczeń Profesora (2013)
Prezes Przedpełski zamierza skorzystać z rad Andrzeja Niemczyka
Fajnie
Trener Makowski dostanie dużo czasu na spokojną pracę i odbudowanie potęgi żeńskiej siatkówki minimum 4 lata
Jest mały problem - będąc trenerem kadry nie ma czasu na spokojną grę, eksperymenty, zbieranie doświadczeń, są kolejne turnieje, jeden ważniejszy od drugiego, na których trzeba wygrywać jak najwięcej. To nie jest klub, gdzie 5 miesięcy grasz kaszanę, a formę łapiesz na ostatnie tygodnie i zostajesz mistrzem. W kadrze kilka nieudanych turniejów i decyzji personalnych i parę lat w plecy |
dnia 22/08/2013
Skoro sama śmietanka fachowców od żeńskiej siatkówki wypracowała taki wniosek to znaczy, że mają rację. Ja też tego nie podważam.
Ale widzę, że na tym wortalu są mądrzejsi.
Ciekawe czemu Polsat korzysta z ich usług a nie Twoich ksdani ? Ty zawsze masz inne zdanie niż uznani fachowcy. |
dnia 22/08/2013
prawda?:-) |
dnia 22/08/2013
Realisto_PZPS... Jeszcze nie tak dawno pisałeś, że Świderek został zwolniony, bo chciał grać samymi młodymi i w związku z tym nie było pozwolenia na przegrywanie i odpuszczanie ME 2013. Że trzeba tam ugrać ile się da. Mniej więcej takie wnioski można było wyciągnąć z Twoich wpisów.
Zatrudniliście Makowskiego, by te wyniki były. Ale ich nie ma (choć musimy poczekać jeszcze 2 tygodnie z niewielkim hakiem na ME).
Na dodatek obok braku wyników (chyba, że najgorsze miejsce w historii WGP, przegraną od 1999 roku z Niemkami, w meczu na ME, MŚ, WGP, kwal. IO) to wyniki, których chcieliście. Już nie chce nić mówić, ale tak 0-3 w dwóch setach do 17 to pewnie nigdy nie przegraliśmy z nimi
Kadra pod wodzą tego pana nie ma żadnej wizji, gramy archaiczną siatkówkę, wystawy jak u karpolowskiej Rosji, piłki stojące pod sufit. Ewidentnie Makowski nie wie co robi i mota się, błądzi jak dziecko we mgle. Ma swoje pupilki i faworyty, które grać muszą jego zdaniem, choćby grały nie wiadomo jaką padlinę. Nie jest w żadnym stopniu obiektywny i błędy niektórych jakby bardziej kolą go w oczy. Brak mu jakiejkolwiek konsekwencji w działaniu. Jego myślenie jest bardzo ograniczone. Wszystko jest na tu i teraz. Zero myślenia o tym, co będzie jutro. To WGP pokazało to niejednokrotnie. Miał w czterech literach czy Wołosz sobie pogra na pełnym dystansie, miał jeszcze głębiej to czy Kaczor rozegra pełny mecz. Jak tylko wyczuł, że jest szansa na ugranie coś z Chinkami (skończyło się na 1 secie) to od razu wpuścił swoją "wirtuozerkę wystawy", która częstuje świecami raz za razem i Kaśkę Skowrońską, która jak twierdził była przeziębiona. Tak mocno chciał dać szansę wejść w grę Kaczor, że aż ją w 2 secie definitywnie zmienił, choć miała do tej pory 4/9 w ataku i nie zrobiła nic złego. To samo z Majką Tokarską. Też zeszła a miała grać. Weszła Efimienko, czyli jego szóstkowa. W meczu z Argentyną ta dziewczyna zawaliła 4 seta. W ataku nie grała nic, tylko klepała piłkę. Miała 8 bloków. No super, kij że wszystkie z sytuacyjnych piłek, gdzie mogła zdążyć bez problemu. Zmiany się nie doczekała, bo przecież jest takim odkryciem Sezonu nie grała w lidze całego, miała tyle przerwy. Radzi sobie jako tako, niech gra. Trzeba wieścić i sobie zapisywać ją po stronie plusów, choć nim tak na prawdę nie jest żadnym.
Zmierzam do tego, że zwolniliście Świderka, który by z pewnością nie grał samą młodzieżą, bo w to nie wierzę. Miało nie być wyników teraz, miało być ogrywanie młodych i zdolnych. W zamian chcieliście Makowskiego. Który miał mieć wyniki. Dzięki Wam nie mamy nic. Ani nikogo ogranego, nadziei na przyszłość, ani tym bardziej na teraźniejszość. Jedyne co mamy z Makowskim to staczanie się na dno i osiąganie historycznych wyników... a może lepiej histerycznych. |
dnia 22/08/2013
Wbrew pozorom jest bardzo malo czasu i radze popatrzec na wspomniane niemki - nie tylko na to ile graja razem ale po ile mialy lat jak zaczynaly przygode z reprezentacja.
Rzeczywiscie mniej niż nasze dziewczyny? Jeśli na spokojnie prześledzimy kariery, przykładowo tegorocznych wybranek Makowskiego i dziewczyn Giovanni Guidettiego to tezę, że Niemki zaczynały przygodę z kadrą wcześniej i miały więcej czasu na zgarnie i wyrobienie automaty zmów w grze trudno jednak będzie obronić. Czy Guidetti wyraźnie postawia na Kożuch, Heike Beier, Maren Brinker, czy nawet na Kathleen Weiss podczas swoich trzech pierwszych lat w roli selekcjonera niemieckiej reprezentacji, czyli w latach 2006-2008? Bo to jednak chyba jednak nie Kożuch, Brinker (obie rz 1986), czy Beier (rocznik 1983)stanowiły o sile Niemek na MŚ w Japonii 2006, Mistrzostwach Europy 2007, czy w eliminacjach IO, a zawodniczki starsze jak Grun, Pachale,, Cornelia Dumler, czy Tanja Hart. Kozuch w tym okresie, a była już wtedy najlepiej punktującą siatkarką ligi niemieckiej i miała za sobą dwa bardzo udane sezony we włoskiej Serie A1, wówczas bezdyskusyjnie najsilniejszej lidze świata grała u Guidettiego w reprezntacji ogony w meczach towrzyskich, na przykład na turnieju w Montreux. Ale w poważnych startach grały niemieckie weteranki, nie ona. Pamiętam, żebudziło to nawet zdziwienie obserwatorów po przegranym dramatycznym meczu kwalifikacyjnym do IO w 2008 roku Polska-Niemcy w Halle pojawiały się wówczas nawet plotki, że w takiej sytuacji wyraźnie niedoceniana (wówczas) przez Guidettiego Kożuch nie zdecyduje się na zmianę reprezentacji i po odczekaniu dwuletniej kadencji nie zacznie występować dla dla Polski. Dopiero po tych nieudanych dla Niemek eliminacjach do IO w Pekinie w 2008 roku, gdzie naszą bohaterką była Ania Podolec, ta stara niemiecka kadra włoskiemu trenerowi dosłownie się rozsypała. Grun i Dumler w ogóle zrezygnował z dalszej kariery jeśli chodzi o halową siatkówkę ( ta pierwsza później jeszcze do niej wróciła), a Pachale i Hart zrezygnowały ostatecznie z kadry. I w kolejnym roku poolimpijskim , czyli w 2009 Guidetti, któremu z podstawowej 6 zostały na dobrą sprawę tylko środkowe i libero nie miał po prostu innego wyjścia: musiał postawić na skrzydłach na te siatkarski, na które co prawda bywały w szerokiej kadrze podczas poprzednich trzech lat, ale na które na pewno nie stawiał jako na przyszłe liderki drużyny. Miał akurat farta, bo 23-latki jakimi były w 2009 roku Kożuch, Brinker, czy bardzo doswiadczona i w sumie też bardzo późno debiutująca w niemieckiej kadrze 26 letnia Beier miały jednak umiejętności, które pozwoliły im już w pierwszym roku gry w "6" reprezengacji Niemiec wywalczyć III miejsce na World Grand Prix, czy potem IV miejsce w mistrzostwach Europy w Polsce. Ta nowa niemiecka drużyna pokazała jakość gry praktycznie od samego początku i już na starcie miała wyniki lepsze niż Grun i jej koleżanki w poprzednich latach, Okazało się, że Kozuch jest już gotowa, żeby zastąpić Grun w roli liderki drużyny. Ale powiedzmy sobię prawdę, zapracowała na to głównie pracą i progresem jaki stał się jej udziałem we włoskiejSerie A1, w Kerakoll Sassuolo, czy później w Noavarze, bo to tam głównie błyszczała i zbierała doświadczenie, a nie nielicznymi występami w kadrze Guidettiego, w okresie kiedy miała te20-23 lata. W momencie, kiedy Włoch na nią wreszcie postawił, była już nie tylko gotową, ukształtowaną siatkarką, ale ukształtowaną liderką drużyny!!!!. Podobnie jak doświadczona Beier ( o której od dawna wiadomo było że znakomicie przyjmuje i broni, bo w niemieckiej kadrze podczas eliminacji do IO 2008 roku zastąpiła na libero kontuzjowaną Tzscherlich ), czy może w najmniejszym stopniu z tej trójki, ale pewnie i także, dotyczy to wówczas 23-letniej Brinker.
Spójrzmy teraz na nasze siatkarki. Jeśli chodzi o powołania do kadry tak zwanej "młodzieży", tutaj naprawdę trudno narzekać na polityke naszych trenerów, poczynajac od Niemczyka, a na Makowskim kończąc.. Nawet w obecnej kadrze, ze świecą trzeba szukać takie siatkarki, która formalnie nie zadebiutowały w kadrze seniorów przez 20 rokiem życia ( przykładowo Kinga Kasprzak debiutowała jeszcze za Niemczyka), a już takich, którym jako nastolatkom nie zdarzyło się powołanie do szerokiej kadry i nigdy nie trenowały z pierwszą drużyną seniorów przed dwudziestką, może poza jedna Sadure,k praktycznie nie ma wcale ( np. Zuza Efimienko miała już okazję trenować z szeroką kadrą Marko Bonitty)
Tylko trzeba zadać sobie pytanie, czy powołanie juniorki do kadry seniorek, rzeczywiście daje jakąkolwiek gwarancję, że jej talent rozwinie się szybciej niż wtedy, kiedy takiego powołania by nie otrzymała? Kwestia pod dyskusję. Jak pamiętam takiej Klaudii Kaczorowskiej już od wieku juniorki wszyscy kolejni trenerzy kadry od Marco Bonitty poczynając, dawali szansę trenowania z kadrą, a w niej, jeśli chodzi o jej pozycję, z zawodniczkami klasy Glinki, Barańskiej, Przybysz. Dostawała też na pewno sporo szans, i otrzymała dużo czasu gry jako bardzo młoda zawodniczka. Awansem, bo wszyscy wiedzieli w niej przyszłość naszej reprezentacji. A rozwinęła się nam jakoś wybitnie? Chyba jednak nie bardzo.
Pytanie teraz, czy obecnie w wśród kadetek i juniorek, faktycznie wyraźnie ujawniły się talenty na skalę talentów Glinki, lub Werblińskiej, które zadebiutowały w ekstraklasie bardzo wcześniej, w wieku 17-18 lat, a wieku 20-21 były rzeczywistymi liderkami czołowych polskich drużyn ( wracają do przykładu niemieckiego podobna historia była zresztą z Kożuch, która zanim zdążyła skończyć 20 lat była najlepiej punktującą siatkarką Bundesligi). Czy tylko mamy na widoku siatkarki, które "obiecująco rokują". podobnie jak to było jeszcze dwa, trzy lata temu ze wspomniana Klaudią Kaczorowską?
Jeśli jednak to drugie, to niestyety, chyba jednak nie mamy innego wyjścia i po prostu musimy, dokładnie tak jak to postulował Świderek, zorganizować jak najszerszą kadrę z tak zwanych "młodych". Skoro wielkich talentów nie ma, to kto wie, może właśnie ilość przejdzie w jakość? To w końcu też tradycyjna, dobra niemiecka zasada, stosowana nie tylko w sporcie prawda. Oczywiście obie kadry powinny trenować razem, choć może nie dlatego, żeby młode miały się od kogo uczyć, bo dziś Grejman, Kurnikowska, czy nawet Wójcik lepsze siatkarskie wzory i nauczycielki na swoich pozycjach mogą jednak znaleźć w swoich drużynach klubowych, niż w kadrze, ale argument, żeby wszystkie wdrażały się w grę w tych samych schematach taktycznych i w razie dobrej formy prezentowanej w kadrze B w każdym momencie były gotowe, aby przejść do tak zwanej kadry A, wydaje się trafny. W tym roku po Uniwersjadzie udało sie awansować nie tylko do pierwszej reprezentacji, ale nawet do "6"-ki Makowskiego w ostatnich meczach WGP Medyńskiej i uważam, że taki sportowy awans, za formę i wysoki poziom jaki w danym momencie ktoś prezentuje, nie za to, że ktoś tylko dobrze rokuje, tylko to jest zdecydowanie lepsza ścieżka.
Nie chodzi o to zeby kadetki w swoim skladzie graly LE bo to bzdura kiedy "pierwsza" przy takim skladzie i ustawieniu dostalby becki od wiekszosci rywalek.
Mlode powinny sie uczyc od naszych najlepszych a nie kisic we wlasnym sosie i chociaz kazdy mecz z dobrymi zespolami sie liczy to musimy tworzyc druzyne na eliminacje do MS, MS, WGP `14, ME i IO..
Wbrew pozorom jest bardzo malo czasu i radze popatrzec na wspomniane niemki - nie tylko na to ile graja razem ale po ile mialy lat jak zaczynaly przygode z reprezentacja
Start w Lidze Europejskiej, ale na pewno bez Skowrońskiej w składzie, też bardzo by się nam pewnie jednak przydał, bo mimo odnoszonych także w tych rozgrywkach bardzo prawdopodobnych porażek z Niemkami, Belgijkami, Turczynkami lub Bułgarkami, w kilku innych meczach z Węgierkami, czy z Izrealem, pewnie by dzielnie powalczyły, nie bez szans na zwycięstwo. I właśnie takich meczach, bez presji wyniku i najważniejsze zastrzeżenie, bez udziału Skowrońskiej i jej 70 prób ataku w meczu, Kurnikowska, Wójcik, czy Grejman może i by przegrywały mecz za meczem, ale miałyby szansę rzeczywiście się czegoś cennego się nauczyć. W WGP, nawet gdyby Makowskie jest zabrał, nie nauczą się niczego, bo tam chcemy tego, czy nie, zawsze będzie telewizyjna transmisja, i każdy, nie tylko działacze PZPS i trener, ale same zawodniczki, będą chciały taki mecz wygrać, zamiast poświęcać swój czas, wysiłek, a często także i nerwy, dla uczenia nieraz i abecadła siatkarskiego rzemiosła młodszych koleżanek. I w sumie trudno im się dziwić, bo w sumie za jakie grzechy i w imię czego właściwie mają to robić, szczególnie w sytuacji, kiedy kilka innych czołowych polskich siatkarek całymi latami wymiguje sie od gry w kadrze? Nie dziwmy się więc, że Skowrońska atakuje 70 razy i zdobywa po 40-parę oczek w meczu. Każdy sportowiec w pierwszej kolejności chce wygrywać i to jest naturalne. Gdyby miał powołanie, że uczyć cudze dzieci i się temu poświęcać, to by skończył AWF i poszedł pracować w szkole. "Młode" muszą same powalczyć o swoje, a z takimi umiejętnościami, jakie mają dziś, po prostu nie są gotowe, żeby spełniać już rolę liderek pierwszej drużyny w takich startach jak WGP, czy ME. Natomiast Liga Europejska, a tym bardziej Puchar Jelcyna, albo turniej w Montreux to akurat inna inszosć. To bardzo dobre miejsce na naukę i większość reprezentacji tak te starty z reguły traktuje. Uniwersjada w Kazniu, gdzie oprócz Rosjanek inne kraje przysłały mniej lub bardziej przypadkowe uczelniane ekipy, często (jak w przypadku z USA) dosłownie z łapanki była już poligonem pewnie nawet zbyt łatwym, żeby traktować ten start poważnie. |
dnia 22/08/2013
W tym roku po Uniwersjadzie udało sie awansować nie tylko do pierwszej reprezentacji, ale nawet do "6"-ki Makowskiego w ostatnich meczach WGP Medyńskiej i uważam, że taki sportowy awans, za formę i wysoki poziom jaki w danym momencie ktoś prezentuje, nie za to, że ktoś tylko dobrze rokuje, tylko to jest zdecydowanie lepsza ścieżka.
Mam wątpliwości czy to był faktycznie awans, czy tylko zastępstwo. Z tego co czytałam to Krysia Strasz dostała wolne po pierwszym weekendzie WGP ze względu na sprawy rodzinne (jakiś ślub w rodzinie?), obawiam się, że gdyby mogła grać, to Dorota raczej nie byłaby w ogóle brana pod uwagę w składzie na WGP. |
dnia 22/08/2013
Tegoroczne wyniki WGP mozna by zaakceptowac, gdyby w kadrze gralo wiecej naprawde mlodych przyszlosciowych zawodniczek i Makowski mial pomysl na ta kadre. Niestety zle wybral i postawil na te niby "doswiadczone" ale to zupelnie nie wypalilo, bo czesc z nich nie tylko ze niewiele grala w ligowym sezonie i zjawila sie w kadrze chyba raczej za nazwiska i nadzieje w nich ciagle pokladane. To na nasze nieszczescie nawet nie potwierdzily slusznosci wyboru szkoleniowca, bo zawodzily na boisku.
Jesli ktos nie jest w formie, to nie wiem, czy WGP jest tym miejscem, by go na oczach wszystkich probowac doprowadzac do niej. W ten sposob mozna "zniszczyc" zawodniczki, przypomne Swieniewicz czy Kaske S-D u Matlaka.
Co innego jest, gdy szanse gry dostaja mlode siatkarki. Im wybacza sie duzo i slusznie, bo one zbieralyby dopiero doswiadczenia i ogranie, ale taka Kaczor? Albo jakie perspektywy maja dac naszej reprezentacji Rozycka, Konieczna, Kasprzak? Czy Efimienko to przyszlosc naszego srodka, z jej powolnoscia i wrazliwoscia?
Po tym WGP posypala sie krytyka na Makowskiego , i ... sluszna! To byly jego wybory!
W tej chwili nie pozostaje nic innego jak czekac na ME i miec NADZIEJE , ze trener lepiej trafi z wyborami i ze cos "zaskoczy" w tej druzynie i nie trzeba bedzie sie wstydzic wystepu Polek.
A po ME to juz naprawde budowanie zespolu na przyszlosc! |
dnia 22/08/2013
przypuszczam podobnie, ze gdyby nie brak Strasz i przeziebienie Maj to by Medynska nie dostala szansy na wejscie na boisko.
bazin
moze nasze "mlode" nie sa jeszcze gotowe do wystepow na WGP ale ich porazki bylyby mniej bolace i wstydzace niz tych naszych "doswiadczonych" siatkarek i dalyby im cos na przyszlosc. Jakie pozytki ma n.p. Kaczor i nasza obecna kadra z jej wystepow w WGP? |
dnia 22/08/2013
Czy Efimienko to przyszlosc naszego srodka, z jej powolnoscia i wrazliwoscia?
Akurat jeśli chodzi o środek, to trudno mieć do Makowskiego pretensję. Przecież nie tylko zadebiutowała w kadrze, ale też dostała bardzo dużo okazji do gry młodziutka Agnieszka Kąkolewska. Jedna całkowita debiutantka w kadrze seniorów na danej pozycji i tak dużo. Tu się w dużym stopniu zgodzę z Ksdanim, trudno budować coś z niczego i stawiać na same juniorki. A Efimienko jakiś w staż w reprezentacji jednak posiada i także od niej Kąkolewska może się czegoś tam nauczyć i coś podczas wspólnych treningów podpatrzeć.
Co innego jest, gdy szanse gry dostaja mlode siatkarki
Gaga - a Ty na miejscu Makowskiego, na kogo byś konkretnie postawiła np, na przyjęciu? Bo jak rozumiem Ksdani postawiłby już teraz na Wójcik. Natomiast inni optują za Kurnikowską, a jeszcze inni na Grejman. Powszechnej zgody, którą z nich "najlepiej rokuję "jakoś jednak nie ma
I tutaj mamy już pierwszy problem. Jeśli mamy tylko wąską "reprezentację A" i a "młode" miałyby mieć w reprezentacji wsparcie kogoś starszego i dostawać nie tylko symboliczną szansę gry, to niestety, obawiam, że trzeba by było na którąś z nich postawić konsekwentnie już teraz.
Podobna sytuacja jest z młodymi atakującymi "Stawiajmy na młodych", czyli właściwie na kogo konkretnie? Ale skoro jest ( na całe szczęście) w kadrze Skowrońska, to jedno, nie a nie dwa, trzy. lub cztery nazwiska. |
dnia 22/08/2013
Nie wiem na ile to prawda ale z tego co czytałem to Piotr Makowski zaprosił na zgrupowanie przed WGP Karolinę Jarmoc siostrę Tomasza Jarmoca, więc nie jestem pewien czy trener Makowski jest tak niechętny co do "młodych" |
dnia 22/08/2013
Agnieszka Kąkolewska całkowitą debiutantką jednak nie jest, w zeszłym roku grała podczas WGP, rozegrała np. prawie cały mecz z Tajwanem, więc już jakieś doświadczenia z kadrą ma, choć oczywiście trzeba przyznać, że w tym roku trener Makowski kontynuował wprowadzanie tej młodej zawodniczki do kadry, co powinno dać pozytywne efekty w przyszłości. |
dnia 22/08/2013
Nie wiem na ile to prawda ale z tego co czytałem to Piotr Makowski zaprosił na zgrupowanie przed WGP Karolinę Jarmoc siostrę Tomasza Jarmoca, więc nie jestem pewien czy trener Makowski jest tak niechętny co do "młodych"
Obawiam się, że bilet z Kanady PZPS nawet nie stać, więc te pomysły z były z góry skazane na niepowodzenie. Nie mógł nasz trenejro rozejrzeć sie bliżej? Pewnie nawet nie miał czasu zajęty prowadzeniem Delecty
Tacy Belgowie są wyraźnie skuteczniejsi w wyszukiwaniu talentów od Makowskiego, bo kilka tygodni temu nie tylko przyznali swoje obywatelstwo urodzonej w Polsce córce byłego świetnego siatkarza "Czernych" Radom Dariusza Grobelengo - Kajce, ale dziewczyna zdążyła już wystąpić w seniorskiej reprezentacji Belgii właśnie w lidze Europejskiej ( Belgijski zajęły w niej II ,miejsce, przegrywając w finale z Niemkami) -> http://www.topvolleybelgium.be/2013/06/kaja-grobelna-belgische/
18 lat bo rocznik 1995 i 188 cm wzrostu. Ponoć naprawdę wielki talent.
Można było się zainteresować i przynajmniej zaproponować tej bardzo utalentowanej i mającej wspaniałe warunki siatkarce która jeszcze kilka tygodni temu miała tylko jedno polskie obywatelstwo, przyjazd na zgrupowanie polskiej, a nie belgijskiej kadry? Żal |
dnia 22/08/2013
Myślę, że dla tej drużyny, która pod względem personalnym jest praktycznie nowa, każde przetarcie z takimi przeciwnikami jak w tegorocznym World Grand Prix daje możliwość nauki i powinno przynieść rezultaty w przyszłości. Oczywiście nie zawsze przegrywanie jest najlepszym sposobem na naukę. W jakimś sensie fajnie byłoby grać ze słabszymi rywalami i budować morale zespołu na zwycięstwach, ale dla tego zespołu, w kontekście najbliższych czterech lat, występy w WGP na pewno będą cennym doświadczeniem - zapewnia najbliższy współpracownik selekcjonera Maciej Kosmol.
http://www.sportowefakty.pl/siatkowka/379363/maciej-kosmol-dla-sportowefaktypl-brakuje-ogrania-z-najlepszymi
Strasznie denerwują mnie takie tłumaczenia i wmawianie wszystkim, że skład jest nowy i nieograny. Gramy praktycznie tymi samymi zawodniczkami, które grały w kadrze przez ostatnie 2-3 lata, zatem ostatnie słowo jakie pasuje do naszej reprezentacji to "nowa". Chyba, że trenerowi chodzi o sztab trenerski. |
dnia 22/08/2013
Jamroc? ojj
Skład polskiej kadry na mecz ze Szwajcaria
Izabela Bełcik, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Joanna Wołosz, Karolina Różycka, Milena Radecka, Joanna Kaczor, Katarzyna Konieczna, Paulina Maj, Zuzanna Efimienko, Kinga Kasprzak, Maja Tokarska, Ewelina Sieczka, Elżbieta Skowrońska, Krystyna Strasz, Monika Martałek, Patrycja Polak, Agnieszka Kąkolewska, Aleksandra Wójcik i Karolina Jarmoc.
Kozuch?
Der Grund seiner Zeit: Mit Judith Sylvester und Tina Gollan fielen die zwei etatmäßigen Diagonalspielerinnen aus, und Lee muss seine Spielformation umkrempeln. Grün oder Thumm mussten auf die Diagonalposition und fehlten somit in der Annahmeachse. Und so war es auch ein Verdienst von Kozuch, dass bei der WM-Qualifikation 2005 in Dresden gegen Serbien & Montenegro, Polen und Griechenland der erste Platz heraus sprang. Bei der WM in Japan zeigte Kozuch bei ihren Einsätzen ihr großes Potenzial und steuerte einige wichtige Punkte bei, es sollte das große Ziel Olympische Spiele 2008 folgen...
1. Platz 8-Nationen-Turnier (Jugend-NM) 2001
5. Platz Jugend-EM in Kroatien 2003
7. Platz Juniorinnen-EM in der Slowakei 2004
11. Platz WM in Japan 2006
2007 EM in Belgien & Luxemburg 6. Platz
2009 CEV Cup 1. Platz
2009 Grand Prix 3. Platz
2009 EM in Polen 4. Platz und beste Punktesammlerin der EM
2010 WM in Japan 7. Platz
Volleyballerin des Jahres 2010, 2011
2011 EM in Serbien 2. Platz und beste Angreiferin der EM
2012 Polnischer Meister
2013 3. Platz Champions League, 1. Platz European League
Kozuch nie grywala tylko ogonow chociaz masz racje i nie byla ulubienica kolcza. W kazdym razie grywala w reprze nie tylko od przypadku do przypadku. Prawde mowiac to niej pomyslaem kiedy pisalem ten fragment o niemkach..
Glinka, Swieniewicz, KSD czy Sliwa - czy je uksztaltowala repra czy gra we wloszech?
I wiesz, ze to Mirek a nie Goska byla nr 1 przed ME 2003? Przynajmniej ja tak to pamietam
No tak ale przeciez nie o to w gruncie rzeczy chodzi.
Nie jestesmy w sytuacji gdy mozna w miare spokojnie wprowadzac nowe zawodniczki ktore w przyszlosci zastapia starsze, bardziej doswiadczone..
Mamy i to od kilku lat, niemiecki rok 2009! mamy KSD i Werblinska ( jezsli zdrowa i w formie ) i to wszystko. Piszesz, ze Guidetti "MUSIAL" a Makowski to nie musi?
O tym, ze mamy "problem" wsrod ..23-26 latek pisalem nie raz. Niestety, te na ktore, nie tylko ja liczylem, nie rozwinely tak jak mialem/ mielismy nadzieje. Czy z tego wynika, ze teraz kiedy na parkiet wbily nastepne talenty mamy dalej, na sile powolywac te ktore sie nie sprawdzily? Przeciez to bzdura i o tym pisze nie tylko ja ale zdecydowana wiekszosc userow.
sry ale nie moglem tego tak zostawic
"Młode" muszą same powalczyć o swoje, a z takimi umiejętnościami, jakie mają dziś, po prostu nie są gotowe, żeby spełniać już rolę liderek pierwszej drużyny w takich startach jak WGP
o czym to jest? Bazin, na milosc Boska, jakie mlode? Caly sezon ligowy w OL to za malo? Komu Grejman ma udowadniac i gdzie, ze przyjmuje lepiej niz Kasprzak czy Sieczka?
Kasprzak suma przyjec 378 - bledow 38 - negatywnego 186- efektywnosc 0.09
Grejman - 587 - bledow 42 - negatywnego 203 - efektywnosc 0,21
No co ma udowadniac?
No dobra wiem, ze czasem chwale mlode troch na wyrost ale co Was napadlo zeby uwazac, ze jak mlodsza o kilka lat to gorsza we wszystkich elementach siatkarskich? No ludzie!
Moge od reki wymienic dzieciaki potrafiace odbierac zagrywke lepiej od Kasprzak i Sieczki i nie gorsze technicznie w innych elementach a czesem lepsze.
Jesli ktos jest w reprze kilka lat i ciagle nie moze sie sprawdzic to ma dalej w niej byc bo te mlodsze moge sie nie rozwinac...oo zobaczylem czarnego kota..czyli 10 nastepnych tez takich bedzie tylko cholerka skad sie wzial tutaj ten piesek?
Bazin: nie lubie pisac w imieniu innych osob wiec tylko za siebie- nie chodzi o to zeby gorsze graly a lepsze siedzialy tylko jeszcze trzeba wiedziec co ktora potrafi teraz i co moze pokazac za rok czy dwa.
W tej chwili Wojcik i Grejman sa lepszymi zawodniczkami niz Kasprzak i niestety Sieczka, udowodnily to - jedna w OL a druga na PJ 2012 gdzie wlasnie to mozna bylo zobaczyc na wlasne oczy.
To nie "mlode" ale lepsze zawodniczki.
Zaraz bedzie krzyk to dodam - uczyc musza sie wszystkie i stale a swietnym przykladem jest Kaska.. |
dnia 22/08/2013
o to wlasnie chodzi z krytyka Makowskiego, ze kadra zainteresowal sie na dobre dopiero po zakonczeniu sezonu Delecty i na wiele spraw bylo juz za pozno! A on jeszcze udawal zdziwionego, ze z Memorialem nic nie wyszlo, ze gier kontrolnych brakowalo i sparingpartnerow wlasciwie nie bylo. Jak sie widzi takie podejscie trenera poparte jeszcze przez zwiazek, to trudno liczyc na wyniki.
Mimo tego stawianie na Kaczor, ktora juz dlugo nic nie gra, na Kinge jako przyjmujaca, ktora sie w naszej lidze tez nie sprawdzala, jest dosc naiwne. Czym przekonuje Rozycka, zeby byc w kadrze?
Jesli wybieral te doswiadczone, to dlaczego zrezygnowal z Eli Skowronskiej? Ktora z mlodych przyjmujacych powinien wybrac Makowski, to powinien on wiedziec, ale brac tylko te "starsze" i liczyc na "odpalenie" ktorejs, nie swiadczy o rozeznaniu szkoleniowca.
Innego wyboru srodkowych trener rzeczywiscie nie mial, ale dlaczego teraz na WGP nie graly wiecej Tokarska czy Martalek za powolna Zuze? Wchodzenie na kilka minut z pewnoscia nie dawaly im mozliwosci "wejscia" w gre i pokazania, na ile je rzeczywiscie stac. Miala Efimienko wiecej reprezentacyjnego doswiadczenia? I czego moglaby sie Kakolewska uczyc od Zuzy? |
dnia 22/08/2013
o czym to jest? Bazin, na milosc Boska, jakie mlode? Caly sezon ligowy w OL to za malo? Komu Grejman ma udowadniac i gdzie, ze przyjmuje lepiej niz Kasprzak czy Sieczka?
Kasprzak suma przyjec 378 - bledow 38 - negatywnego 186- efektywnosc 0.09
Grejman - 587 - bledow 42 - negatywnego 203 - efektywnosc 0,21
No co ma udowadniac?
Ksdani - kierowanie się statystykami ligowymi dotyczącymi przyjęcia, jak sam na pewno dobrze wiesz jest bardzo, ale to bardzo ryzykowne.
Procenty w ataku Cię nie oszukając, natomiast % w przyjęciu to w dużej mierze ocena uznaniowa, i decyduje o niej profesjonalizm, tolerancyjne oko, a często po prostu zwyczajne widzimisię statystyka własnej drużyny, który wystawia ci przynajmniej 50% wszystkich ocen w sezonie
Ze statystyk drużynowych np. wynika, ze najlepsze przyjęcie w Orlenlidze miały siatkarski Budowlanych Łódź, na drugim miejscu byłaby Piła, na trzecim Impel, Bydgoszcz też jest tutaj wysoko, bo na miejscu czwartym.
Natomiast siatkarki Muszyny, Sopotu, BB, Dąbrowy pod względem statystyk przyjęcia zajmują miejsca od 5 do 10. Jednym słowem ligowa tabela na opak. Zatem jedno z dwojga, albo przyjęcie w siatkówce, przynajmniej na gruncie naszej ligi nie decyduje już o niczym (prawa klasycznej logiki mówią, że jeśli wniosek jest ewidentnie fałszywy, to przyczyn trzeba poszukać w przesłankach ). albo musimy w tym wypadku przyznać racje Markowi Twainowi, który mawiał, że są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.
Ale wracając do tych często kłamliwych statystyk, to przykładowo w meczu z Rosjankami na Uniwersjadzie, Grejman miała tylko 6%, czyli notę wręcz kompromitującą Obiektywne, lub nie, statystyk CEV, lub rosyjski, też mógł być do Grejman szczególnie uprzedzony, to nie da się ukryć, że Rosjanki zagrywali w strefę Anki z premedytacją cały mecz, a my dobrego przyjęcia w tym meczu jednak na pewno nie mieliśmy. |
dnia 22/08/2013
Ale masz racje tylko, ze one klamia w "obie"strony i przyejcie Wojcik, Grejman a Kasprzak to jednak jest roznica i to na korzysc tych dwoch mlodszych.
Przeciez sam pisalem, ze stay kalmia i podawalem przyklady i blednych danych.
Tylko mozne ich jednak uzywac w porownaniach, bo ci sami "liczyli" wszystkie. NIe chodzi o jeden mecz ale z calego sezonu mozna jednak pewne wnioski wyciagnac, szczegolnie jesli zgadzaja sie one z tym co bylo mozna zobaczyc na parkietach.
Chodzi o konkretne zawodniczki - cos sie przeciez o nich wie i kilka razy widzialo jak graja..
O statystykach CEV ..ta..chyba przestalem je dodawac do wynikow.. |
dnia 22/08/2013
Ze statystyk drużynowych np. wynika, ze najlepsze przyjęcie w Orlenlidze miały siatkarski Budowlanych Łódź, na drugim miejscu byłaby Piła, na trzecim Impel, Bydgoszcz też jest tutaj wysoko, bo na miejscu czwartym.
Natomiast siatkarki Muszyny, Sopotu, BB, Dąbrowy pod względem statystyk przyjęcia zajmują miejsca od 5 do 10.
Skąd pochodzą te statystyki? |
dnia 22/08/2013
Skąd pochodzą te statystyki?
Opary - nie gniewaj się, że wcześniej nie odkopałem Twoich statystyk i świetnego podsumowania za poprzedni sezon (->http://www.siatkanews.tnb.pl/news.php?readmore=4034, tylko na szybko sprawdziłem te udostępnione na stronie Orlenligi: przede wszystkim na przyjęcie b.dobre na set.
Przy takim kryterium statystycznym, żadnej czterech najlepszych drużyn sezonu nie było nawet piątce i o tym właśnie pisałem. Ale mozna to w sumie nawet jeszcze jakoś zrozumieć, bo wygrywające drużyny generalnie przyjmują przecież najczęściej mniej piłek.
Natomiast jeśli liczyć % efektywność przyjęcia, to w pierwszej piątce najlepiej przyjmujących ekip z drużyn z czołówki byłaby faktycznie Muszyna, natomiast Sopot, Dąbrowa i BB dalej wypadają w przyjęciu (a raczej w statystykach przyjęcia, bo to jednak różnica) gorzej niż Piła, Bydgoszcz, Wrocław, czy Łódź.
Mam nadzieję, ze nie będziesz miał mi złe, że wkleję fragment Twojego świetnego podsumowania statystyk Orlenligi za poprzedni sezon?
NAJWYŻSZA EFEKTYWNOŚĆ PRZYJĘCIA
26,87% Piła (415-74/1269)
26,53% Muszyna (362-68/1108)
23,33% Łódź (463-110/1513)
20,04% Wrocław (379-93/1427)
19,53% Bydgoszcz (377-115/1341)
|
dnia 22/08/2013
Rzeczywiście, OL podaje trochę inną kolejność
Najlepsze przyjęcie:
Piła, Muszyna, Łódź
Najgorsze licząc od końca:
Legionova, Białystok, Bielsko-Biała
Tym niemniej, choć jak czytam sobie wypowiedzi ks i zgadzam się z nimi w większości tak z jednym zgodzić się nie mogę:
przyejcie Wojcik, Grejman a Kasprzak to jednak jest roznica i to na korzysc tych dwoch mlodszych.
Według mojej skromnej oceny nie jest to prawda. Po bardzo udanej lidze Ani Grejman, bardzo chciałem zobaczyć ją w reprezentacji i z wielką uwagą śledziłem jej poczynania zarówno w turnieju Jelcyna, jak i na uniwersjadzie, to co zaobserwowałem bardzo mnie rozczarowało, ta dziewczyna przynajmniej obecnie ma przyjęcie dużo słabsze od Kingi, potrafi całymi seriami przyjmować w buraki, a fakt że nie tylko Rosjanki szukały jej przyjęciem był naprawdę znamienny. Kreowanie jej na osobę, która mogłaby przyjmować jak rasowa przyjmująca, to według mnie bardzo, ale to bardzo duże nadużycie.
Fakt, że grała cały sezon w OL a np. Kinga Kasprzak nie wynikał tylko z faktu, że Ania grała w Bydgoszczy. Zapewne w następnym sezonie w Policach będzie grzała ławę podobnie jak Kinga w Muszynie. |
dnia 22/08/2013
Bazin
Odrobinę się gniewam
To efektywność przyjęcia z sezonu zasadniczego, a z całego sezonu (przyjęcie bardzo dobre)
ZESPÓŁ NAJLEPIEJ PRZYJMUJĄCY
33,59% Piła (638/1899)
32,94% Muszyna (642/1949)
29,80% Łódź (571/1916)
29,47% Bydgoszcz (512/1737)
28,76% Sopot (651/2263)
Teraz trochę lepiej wygląda |
dnia 22/08/2013
sorry
nie szukały jej przyjęciem
tylko szukały jej zagrywką |
dnia 22/08/2013
Ania faktycznie miała gorsze momenty w tym sezonie reprezentacyjnym, ale Kinga również w przyjęciu nie błyszczała. W sparingu ze Szwajcarią była kopalnią punktów dla przeciwniczek, które nie prezentują zbyt wysokiego poziomu. Jeśli miałabym porównywać ogólnie umiejętności obu tych zawodniczek w elemencie przyjęcia, to Ania uzyskała by u mnie jednak wyższą notę. |
dnia 22/08/2013
Nie prezentowanie wysokiego poziomu, jako drużyna nie czyni z danego zespołu kogoś kto nie potrafi zagrywać. Akurat większość potrafi wykonać akurat ten element siatkarskiego rzemiosła na zadowalającym poziomie. Szwajcaria tym bardziej sroce spod ogona nie wyleciała.
Na usprawiedliwienie każdej z nich trzeba powiedzieć, że to był jeszcze nadal okres przygotowawczy i obciążenia z pewnością dawały o sobie znać. Po Kosie tego widać nie było, ale jak wszyscy wiemy ona na nogach nie pracuje i przyjmuje samymi rękoma |
dnia 22/08/2013
Nie prezentowanie wysokiego poziomu, jako drużyna nie czyni z danego zespołu kogoś kto nie potrafi zagrywać.
Nie twierdzę, że Szwajcarki nie potrafią zagrywać, ale w meczu z nami nie prezentowały jakichś wyjątkowych umiejętności w tym zakresie. |
dnia 22/08/2013
A to bardzo ciekawe. Bo ja pamiętam, że trochę tych punktów na nas zrobiły i to zdaje się na każdym, co grał na przyjęciu. |
dnia 23/08/2013
A to ciekawe, bo z tego co pamiętam, to nasza ekipa asem w przyjęciu nie jest i miewa problemy z przyjęciem nawet stosunkowo łatwej zagrywki. |
dnia 23/08/2013
Jak się siedzi w fotelu... Wtedy jest najłatwiejsza
Już na prawdę nie róbmy z naszych zawodniczek jakichś totalnych przyjęciowych zer. Bo mam wrażenie, że do tego to wszystko zmierza. Albo przeciwnik słabo zagrywa, albo my nie umiemy przyjmować. A może by tak na odwrót? Przeciwnik dobrze zagrywa a my przyjmujemy dobrze, ale nie wszystko da się przyjąć w punkt? |
dnia 23/08/2013
Niestety nasze zawodniczki chyba w żadnym z tegorocznych spotkań nie przyjmowały dobrze i to niezależnie od tego jaką zagrywkę prezentowały przeciwniczki, dlatego ciężko nawet stwierdzić jednoznacznie jak dobrze przeciwniczki serwują. Oczywiście Polki nie są przyjęciowymi zerami, ale na pewno w tym elemencie nie błyszczą.
Zresztą wracając do punktu wyjścia (czyli dyskusji o przyjęciu Kingi), to w meczu ze Szwajcarią chyba nie dograła ani jednej piłki do rozgrywającej, a to jednak, bez względu na poziom serwisu przeciwniczek, wynik jak na przyjmującą fatalny. |
dnia 23/08/2013
Małgosia
Nie chcę się z tobą spierać, tylko dla zasady, a mecz ze Szwajcarią już nieco zatarł mi się w pamięci, ale ja sobie kojarzę jakoś tak 50% na 50% . W każdym bądź razie na pewno były piłki dograne w punkt. |
dnia 23/08/2013
przepraszam, ze pytam ale co jest teraz tematem rozmowy bo mi przez moment przelecialo cos w rodzaju ..Kinga i stabilne, dobre przyjecie..a to przeciez jakis matrix |
dnia 23/08/2013
Statystki są dla DEBILI
Statystyki są dla tych, którzy wiedzą, jak zostały one policzone, co zostało uwzględnione we wzorze i w związku z tym, czego dana statystyka nie pokaże. Ale jak ktoś jest niedouczony i wyciąga nieuprawnione wnioski ze statystyk, to dziwnym nie jest, że mu się potem nic nie zgadza.
A z tym "patrzeniem" to jest tak, że często widzimy, co chcemy widzieć i pamiętamy, co chcemy pamiętać. |
dnia 23/08/2013
Jureczku, nie będę się upierać, że Kinga nie miała żadnego dobrego przyjęcia, ale zdecydowanie więcej miała przyjęć słabych niż dobrych w tym meczu. Grała w sumie tylko w pierwszym secie i popełniła chyba 5-6 błędów w przyjęciu, to zdecydowanie za dużo.
Dodam jeszcze, że liczę na to, że w Chinach, gdzie jest lepsze szkolenie w tym elemencie, Kinga poprawi przyjęcie i dzięki temu będziemy mieli w reprezentacji przynajmniej jedną ofensywną przyjmującą z przyzwoitym przyjęciem. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|