Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Podsłuchiwać czy nie ?....oto jest pytanie. |
Plus Liga Trenerzy PlusLigi obawiają się obecności kamer i mikrofonów podczas przerw. Podczas meczu o Superpuchar Sebastian Świderski wiele energii poświęcił na to, żeby podczas przerw uciekać razem z zawodnikami przed kamerami Polsatu. Były niemiłe gesty, zasłanianie obiektywu kamery plecami i dwuznaczne pozdrowienia dla kibiców Polsatu.
Proszę więc sobie wyobrazić sytuację, że jest tie-break i wynik 13:13 a ja ustawiam konkretną akcję, być może najważniejszą w meczu. Rywale to słyszą i ustawiają blok, tam gdzie skierowana zostaje piłka. Przeciwnik nas blokuje i przegrywamy mecz - mówi Świderski.
O tym, że szpiegowanie w PlusLidze jest na porządku dziennym potwierdzają inni trenerzy.Przy obecnych możliwościach technicznych szybkie przekazanie uwag trenera drużyny przeciwnej i natychmiastowe zareagowanie nie jest problemem. Wiele klubów z tego korzysta podczas meczów telewizyjnych - mówi szkoleniowiec warszawskiej Politechniki Jakub Bednaruk.
Władze PlusLigi przyznają, że dostrzegają problem, ale przerzucają piłeczkę na stronę telewizji. - Polsat stawia twarde warunki, bo chce produkować widowisko na najwyższym poziomie - tłumaczy główny komisarz PlusLigi Cezary Matusiak.
Link | realista_pzps dnia 18/10/2013 ·
211395 Komentarzy · 2633 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 18/10/2013
Uznając argumenty trenerów Plus Ligi należy jednak dodać, że taki przekaz jest standardem telewizji Polsat która robi transmisje.
Zresztą to nie dotyczy tylko siatkówki. Popatrzcie sobie na mecze piłkarzy ręcznych czy koszykarzy.
Tam też telewizje wkraczają z mikrofonem podczas przerw. Kto znałby słynne 15 sekund Bogdana Wenty gdyby telewizja nie pokazała tego podczas meczu.
Zresztą można wypracować pewien kompromis skoro trenerom tak się nie podoba podglądanie decydujących akcji.
Zakaz podsłuchiwania po II przerwie technicznej. Z tego co wiem idzie to w tym kierunku. |
dnia 18/10/2013
A nie można po prostu skopiować sprawdzonego rozwiązania z Italii - przerwy techniczne są z mikrofonami, a przerwy na żądanie trenera - bez. Zapisać w regulaminie ligi i koniec awantur. |
dnia 18/10/2013
A nie można po prostu skopiować sprawdzonego rozwiązania z Italii
My nie musimy nic kopiować z Italii. A po co ? Żeby potem nas posądzono o wykorzystywanie czyichś pomysłów ? Sami możemy wypracować własne wzorce.
Uważam, że pomysł o podsłuchu do II przerwy technicznej włącznie jest równie dobry i jeszcze bardziej czytelny. Zarówno dla kamerzysty jak i dla widza który nie musi myśleć jaką aktualnie mamy przerwę - na żądanie czy techniczną.
Może dla wytrawnego widza to nie jest problem ale kamerzysta z mikrofonem musi się skupić na innych rzeczach niż ocena jaką mamy aktualnie przerwę.
Po prostu po 16 pkt w secie zabiera sprzęt do podsłuchu i ma wolne do początku następnego seta. |
dnia 18/10/2013
Dziwne, że przez tyle lat dało się grać z 'podsłuchem' i jakoś było. Teraz zaczyna to przeszkadzać? Dla mnie to dziwne. Bo tak de facto, jak ktoś coś będzie miał komuś przekazać.. To i tak zrobi
Jak dla mnie to teraz jest coraz mniej prawdziwej siatkówki, a coraz więcej szumnej otoczki. |
dnia 18/10/2013
Dziwne, że przez tyle lat dało się grać z 'podsłuchem' i jakoś było
Co w tym dziwnego ? Technika idzie do przodu. Kiedyś nie było tych wszystkich mikrofonów w uszach statystyków i trenerów, tabletów i bezpośrednich łączy satelitarnych z telewizją. |
dnia 18/10/2013
Oczywiście, że masz rację, ale od ładnych kilku lat coś takiego istnieje. Jak Skra zdobywała Mistrzostwa, czy teraz Resovia to jakoś się dało grać, nie prawdaż? I nikt nie miał problemu z tym, że słyszą się wzajemnie.
System trzeba było zmieniać kiedy po jednym ze spotkań finałowych przez jednego Pana - nazwisko pominę, bo nie chcę wywoływać burzy - zespół z Bełchatowa rzucił się na sędziego o to, że bloku nie było.
Wtedy jakoś podpowiadanie przeszło bez echa.
Wydaje mi się, że powinniśmy się zająć grą na najwyższym poziomie. Bo tego często brakuje. Są za to długie przerwy, nieporozumienia i kłótnie. Pierwszą rzeczą jaką powinni zrobić Ci na 'górze' to zakaz dyskusji z arbitrami, no chyba, że jest się kapitanem. Niby jest to oczywiste, ale są przypadki gdzie jeden czy drugi daje sobie wejść na głowę przez co naprawdę cierpi widowisko siatkarskie. |
dnia 18/10/2013
System trzeba było zmieniać kiedy po jednym ze spotkań finałowych przez jednego Pana - nazwisko pominę, bo nie chcę wywoływać burzy - zespół z Bełchatowa rzucił się na sędziego o to, że bloku nie było.
Wtedy jakoś podpowiadanie przeszło bez echa.
Bez sensu piszesz. W czym jest problem to możesz się dowiedzieć czytając artykuł pod którym piszesz. Chodzi o rozszyfrowywanie taktyki rywala w następnych akcjach. |
dnia 18/10/2013
Nie piszę bez sensu realisto. Pisze prawdę, bo czasami zaglądam na mecze Plusligi które są transmitowane i nie raz(!) widziałam jak się podpowiada. To nie było na zasadzie, że statystyk drużyny X mówi swojej drużynie co zagra zespół Y.
Przykład który podałam był tylko wypadkiem przy pracy który niestety wyszedł na jaw. |
dnia 18/10/2013
I bardzo dobrze, że wyszedł,
Jest mecz ale jest też show, zabawa i widowisko. W element widowiska wpisują się też skandale. Kibice to uwielbiają bo to się pamięta latami.
Na meczach hokejowych NHL elementem dobrego widowiska są bójki w które sędziowie nie wkraczają. My radzimy sobie inaczej. |
dnia 18/10/2013
Kibice uwielbiają skandale? Yhm.. Oczywiście, ale trzeba zaznaczyć, że skandal, skandalowi nie równy.
Trzeba wiedzieć gdzie są granice dobrego smaku, by je nie przekroczyć.
Ale wracając do tematu. Nie sądze by Skra, Resovia czy ZAKSA wygrała jakieś spotkanie bazując właśnie na podpowiedziach i rozszyfrowaniu taktyki. Nie uwierzę w to nigdy. W taki sposób można zdobyć punkt, ale jestem wręcz pewna, że w tak ważnych momentach jak 13:13 w tie breaku nikt przeciwnikiem się nie przejmuje, tylko tym by przede wszystkium przyjąć piłkę. To jest zbyt krótki czas na reakcję, bo kiedy statystyk-szpieg już wie, co zagra przeciwnik to jego zespół jest już na parkiecie. |
dnia 19/10/2013
Jeszcze dobrze nie zaczął pracować a już mu coś przeszkadza. Żenada. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|