Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
2. kolejka PlusLigi przed nami. |
Plus Liga AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel
Pierwsze spotkanie 2. kolejki zacznie się się w Częstochowie, gdzie miejscowa drużyna AZSu podejmie gości z Jastrzębia. Ten mecz będzie okazją dla zespołu prowadzonego przez Lorenzo Bernardiego do zmazania plamy po porażce w pierwszym meczu sezonu, gdzie Jastrzębianie ulegli drużynie Indykpolu AZS-u Olsztyn 1:3. 'Ptoki' tamto spotkanie zagrały słabo i pytanie brzmi czy Michał Łasko i spółka podnieśli się po tym blamażu? W przeciwnym razie ich kibiców może czekać srogie rozczarowanie początkiem sezonu. Natomiast gospodarze chcą pokazać że inauguracyjne zwycięstwo z Transferem Bydgoszcz nie było przypadkowe i stać ich na więcej niż walkę o utrzymanie, jak to miało miejsce rok temu. Wzmocniona drużyna spod Jasnej Góry może okazać się teraz wymagającym rywalem a Jastrzębski Węgiel musi udowodnić, że porażka w pierwszej kolejce była przypadkiem i obrona brązowego medalu z zeszłego roku, jest w ich zasięgu. Bo chyba nie tak miał wyglądać początek sezonu dla Jastrzębia, nie tak.
BBTS Bielsko-Biała - AZS Politechnika Warszawska
Drugie spotkanie najbliższej kolejki to pojedynek beniaminka, BBTS-u Bielsko-Biała z akademikami z Warszawy. Pierwszy mecz sezonu lepiej wspominają Warszawianie, którzy ograli u siebie ekipę Effectora Kielce, 3:0. Mimo zwycięstwa w trzech setach samo spotkanie było wyrównane, chociaż to bardziej zasługa błędów popełnianych w końcówce przez zawodników ze stolicy. Z kolei BBTS uległ na wyjeździe ZAKSie Kędzierzyn-Koźle i to zbliżające się spotkanie, przed własną publiką, to dobra okazja do sprawienia swoim fanom miłej niespodzianki i odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie. Ciężko jednak oczekiwać aby goście okazali się na tyle wyrozumiali i nie podniesli rzuconej im rękawicy. Goscie liczą na dobrą dyspozycję Artura Szalpuka, który w pierwszym meczu został wyróżniony statuetką MVP. Gospodarze natomiast wierzą że Jose Gonzalez będzie tym, który zapewni BBTS-owi pierwsze punkty albo i zwycięstwo. Czas pokaże kto będzie świętował.
Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów
Trudne zadanie przed gospodarzami. Najpierw, na inaugurację, był mecz z ZAKSĄ a teraz Resovia. Beniaminek musi sobie poradzić z mistrzem kraju i nie zespół Andrzeja Kowala nie będzie silił się na uprzejmości. Chociaż z drugiej strony, Resoviacy mogą czuć w kościach niedawną batalię o Superpuchar Polski. 'Czarni' wiedzą że beniaminek nigdy nie ma łatwego zadania i muszą wznieść się na wyżyny umiejętności, jeżeli myślą o dobrym wyniki. Trener Kowal natomiast może na to spotkanie wystawić rezerwowy skład, 'drugi garnitur' powinien godnie zastąpić swoich kolegów i pokazać się przed szkoleniowcem. Dla niektórych może to być szansa częstszą grę w zespole. A Czarni? Mimo rozszerzenia ligi ostatnia 'czwórka' i tak zawalczy w play-outach o '12' miejsce, a wzmocnienia jakich wszystkie kluby dokonał wskazują że rywalizacja aby nie znaleźć się w 'grupie spadkowej' będzie spora. Tylko czy beniaminek wytrzyma presję jaka na nim ciąży?
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Kolejne spotkanie drugiej kolejki zabierze nas do Olsztyna, gdzie miejscowy AZS podejmie srebrnego medalistę poprzedniego sezonu, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Po udanej inauguracji nowego sezonu, gdzie zespół prowadzony przez Sebastiana Świderskiego pokonał beniaminka 'Czarni Radom' 3:0, fani zespołu z Kędzierzyna liczą na podobny rezultat w meczu z Olsztynem. Ale gospodarze tanio skóry nie zamierzają sprzedać co pokazali w ubiegłym tygodniu. Skazywany na porażkę Indykpol AZS Olsztyn w poprzedniej kolejne odniósł niespodziewane zwycięstwo nad drużyną Jastrzębskiego Węgla 1:3 i teraz kibice AZS-u zaostrzyli apetyty co do samego spotkania i wyniku ale na sezonowe cele. I mają prawo być 'głodni sukcesów', skoro ostatnie lata były 'bardzo chude'. Ale czy są w stanie powalczyć z teoretycznie lepszymi zespołami?. Tak, rok temu udowodnili że na faworytów potrafią się sprężyc, czego dowodem była ubiegłoroczna walka u siebie z ZAKSĄ czy z Resovią, mecze te były na wysokim poziomie. Nie obyło się bez kartek w tamtym meczu, które podgrzały atmosferę. Maciej Dobrowolski i spółka będą chcieli udowodnić że zwycięstwo nad Jastrzębskim Węglem nie było przypadkiem i w zespole drzemie potencjał. ZAKSA jeżeli myśli o pokazaniu swoich ambitnych planów na nowy sezon, walce o złoto mistrzostw Polski i o sukces na arenie europejskiej, musi to spotkanie wygrać. Tutaj wszystko może się zdarzyć.
Effector Kielce - Skra Bełchatów
W czwartym pojedynku 2. kolejki Effector Kielce zmierzy się we własnej hali ze Skrą Bełchatów. Pojedynek zdaje się mieć tu pewnego faworyta, jest nim drużyna z Bełchatowa, która po inauguracyjnym zwycięstwie nad Treflem Gdańsk pragnie pokazać swoje mocarstwowe plany co do tego sezonu. Wyrównany, mocny skład Skry sprawia że na parkiecie możemy zobaczyć praktycznie każdą, wyjściową '6' i tak to goście powinni wrócić do domu z tarczą. W poprzednim spotkaniu wiodącą postacią w zespole Skry był Wojciech Włodarczyk, kto będzie nim teraz? Samuel Tuia czy może Facundo Conte, o ile wystąpią? Effector stoi przed trudnym zadaniem, w poprzedniej kolejce ulegli zawodnikom AZS-u Politechniki Warszawskiej a teraz kibice chcieliby zobaczyć pierwsze zwycięstwo, dodatkowo we własnej hali. Czy im się to uda? Czy Cristian Poglajen poprowadzi kielecki zespół do zwycięstwa nad bardzo trudnym rywalem? Czy uda się Effectorowi urwać chociaż jeden punkt czy też Skra będzie dominowała od początku do końca?
LOTOS Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz
Ostatnie spotkanie zapowiada się interesująco. Naprzeciwko siebie staną dwie drużyny, które w poprzedniej kolejce nie wygrały i zrobią wszystko by smaku zwycięstwa ich rywal jeszcze w tym sezonie nie poznał. Ciężko wskazać tu faworyta chociaż własna hala może pomóc zespołowi LOTOSu Gdańsk. Gdańszczanie, którzy wzmocnili się przed sezonem Kubą Jaroszem i Krzysztofem Wierzbowskim, mają odpowiednie karty w rękach aby pokazać Bydgoszczanom, że nie mają czego szukać na Wybrzeżu. Zwłaszcza że dyspozycja ekipy Transferu, podczas pierwszego spotkania z AZS-em Częstochowa, pozostawała sporo do życzenia. I ten mecz jest okazją do udowodnienia że tamten występ był wypadkiem przy pracy. Yasser Portoundo i Bartosz Janeczek, również mają sporo do pokazania, dla pierwszego szansa do pokazania się w Europie po grze w Iranie a Janeczek? Cóż, on musi udowodnić że pozycja atakującego w kadrze nadal musi się należy a najlepsza droga do tego to dobra i skuteczna gra w tym sezonie. Kto wygra? Wydaje się że własne ściany i doping kibiców z Gdańska powinny pomóc ale czy to wystarczy?
18.10. AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel 0:3 ( 20:25, 20:25, 20:25 ) MVP: Masny- Statystyki
19.00 BBTS Bielsko-Biała - AZS Politechnika Warszawska 3:1 ( 18:25, 25:21, 29:27, 27:25 ) MVP: Fijałek- Statystyki
19.10 Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 ( 25:20, 26:24, 17:25, 34:32 ) MVP: Szymański- Statystyki
19.10 Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 ( 22:25, 22:25, 21:25 ) MVP: Ignaczak - Statystyki
20.10 Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów 1:3 ( 18:25, 20:25, 25:14, 16:25 ) MVP: Antiga -Statystyki
21 października
LOTOS Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszc 3:1 ( 25:22, 25:18, 16:25, 25:22 ) - Statystyki | Mariusz_Ols dnia 18/10/2013 ·
211395 Komentarzy · 3686 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 18/10/2013
Czy po każdym zwycięstwie AZSu Olsztyn będziesz pisał o plamie i blamażu drużyny przeciwnej ?... Tak nisko oceniasz drużynę ze swojego miasta ? |
dnia 18/10/2013
Niespodzianki nie było AZS Częstochowa gładko przegrywa z Jastrzębiami 0:3 |
dnia 18/10/2013
Fajnie zobaczyć Bąkiewicza w pełnym wymiarze. Toż to cud, że nie zardzewiał Najciekawiej zapowiada się starcie Gdańska i Bydgoszczy. |
dnia 18/10/2013
coraz bardziej podoba mi się gra Piechockiego, miał dzisiaj kilka bardzo dobrych obron. |
dnia 18/10/2013
Jastrzębskiemu ta wygrana była potrzebna jak tlen, wszak już we wtorek zaczynają swoje zmagania w LM i rywala na sam początek mają z najwyższej półki.
Życzę im jak najlepiej, ten zespół musi w końcu pokazać na co go stać. |
dnia 19/10/2013
Chociaż, wróć. Nie jak tlen, a jak powietrze. Czysty tlen sam w sobie tak prawdę mówiąc nas zabija. Wolno, ale jednak.. |
dnia 19/10/2013
Nie widziałam jeszcze meczu Czewy w tym sezonie i mam małe pytanie. Kuba Vesely na stronie klubu jest wpisany jako PRZYJMUJĄCY, a w reprezentacji Czech grał zawsze jako środkowy. Zmienił pozycję, czy to błąd? |
dnia 19/10/2013
Vesely gra na środku i w klubie. To musi być jakiś błąd na stronie. |
dnia 19/10/2013
Dzięki, właśnie wydało mi się to bardzo dziwne Gdyby to była zmiana na froncie przyjmujący-atakujący lub przyjmujący-libero, to pewnie nie zwróciłabym na to uwagi, ale ze środka na przyjęcie mało kto przechodzi |
dnia 19/10/2013
dzisiaj po pierwszym secie musiałam wyjść i myślałam, że azs wygra za 3 punkty, a tu proszę, takiego obrotu spraw się nie spodziewałam |
dnia 19/10/2013
AZS Olsztyn 3:1 Zaksa Kędzierzyn Koźle (25:20, 26:24, 17:25, 34:32).
MVP: Szymański |
dnia 19/10/2013
Pytanie do Mariusza_Ols.
Czy to też jest plama i blamaż Zaksy ? |
dnia 19/10/2013
Witaj realisto.
Cóż...skoro od trzech lat z rzędu ZAKSA nie potrafi wygrać w Olsztynie to coś jest na rzeczy, ta magia Uranii. Ale skoro srebrny medalista poprzedniego sezonu przegrywa za trzy punkty z ostatnią drużyną tamtego sezonu to owszem, dla wielu to jest blamaż. Bo kto normalny zakładał że AZS, mając na rozkładzie JW i ZAKSE, zdoła zdobyć komplet punktów? Trener Stelmach naprawdę robi dobrą pracę w klubie, co widać na treningu, podejściu do zawodników. Sami zawodnicy też wydają się bardzo zmotywowani, chyba bardziej niż za Panasa. Ale na pewno to że murowani faworyci polegli z Olsztynem to jest swego rodzaju dla nich blamaż. |
dnia 19/10/2013
*Bo kto normalny zakładał że AZS, mając na początku sezonu na rozkładzie JW i ZAKSE, zdoła zdobyć komplet punktów? |
dnia 19/10/2013
Zaksa nie może się przełamać w Olsztyńskiej hali. Niezłe jaja |
dnia 19/10/2013
Byłem na meczu w Urani
Trzeba na początku stwierdzić, że ZAKSA nie wyszła w swoim najsilniejszym składzie. Grała cały mecz bez Zagumnego i bez Ruciaka, który jest kontuzjowany. Początkowo także przez 1,5 seta bez Witczaka. AZS natomiast trzeba to obiektywnie stwierdzić natychmiast to wykorzystał wygrywając w zasadzie gładko 1 seta i zdobywając przewagę w secie drugim. W końcówce seta drugiego na parkiet wszedł już Witczak i Zagumny, ale nie zdołali już odwrócić losów tego seta i set padł łupem AZS-u. Od seta trzeciego ZAKSA już grała z Witczakiem na ataku, co natychmiast przełożyło się na wygranie seta 3 i w secie czwartym gra toczyła się punkt za punkt. Pod koniec seta 4 Olivanen swoją dobrą zagrywką wypracował dla AZS-u 2 punkową przewagę. Wydawało się że AZS wygra ten mecz spokojnie, bo w piłce setowej przyjęcie zagrywki było w punkt. Maciek rozegrał do Buszka na pojedynczy blok, lecz ten wywalił piłkę w aut. Odtąd gra toczyła się na przewagi, raz jedna drużyna miała setowe raz druga. W końcu los uśmiechnął się do akademików i wygrali 34:32.
W ZAKSIE fajnie grali Witczak i Ferenc a w AZS-ie bezapelacyjnie Szymański no i w przyjęciu i defensywie Łuka z Żurkiem. Naprawdę trzymali przyjęcie i wiele piłek wybronili. Co ciekawe to i Gelu także wybronił dziś kilka piłek. Defensywa Olsztyna zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Bardzo dobrze jest poukładana. |
dnia 20/10/2013
Bez przesady, Gelu grał falami. Moim zdaniem MVP to Żurek, który grał przyzwoicie w przyjęciu i w obronie. Gelu miał momenty gdy zawodził i potem to się mściło. Buszek w ataku też często psuł a Łuka rzadko uruchamiany, podobnie jak środek. |
dnia 20/10/2013
Bez przesady, Gelu grał falami.
Tak to se można, napisać o każdym zawodniku w każdym meczu i dodatkowo zawsze będzie się miało racje. Bo nikt nie atakuje ze 100% skutecznością. Gelu dostawał te najtrudniejsze piłki do skończenia i większość z nich kończył i na tym polega jego wielkość. Według mnie to właśnie on czyni różnicę w AZS na ataku. Jak grał Krzysiek to najczęściej takich piłek nie miał kto skończyć i to była największa słabość olsztyniaków.
Żurek oczywiście zagrał przyzwoicie, ale żeby za przyzwoitą grę dostawać MVP, to w mojej opinii trochę dziwne i niepoważne. Podobnie do Żurka w przyjęciu zagrali zarówno Buszek jak i Łuka przyjęli natomiast więcej od niego piłek, więc bez przesady. |
dnia 20/10/2013
Trzeba zaznaczyć, że Zaksa wyszła na mecz drugim składem i 2 pierwsze sety Świder tak grał, nie patrząc na wynik. To mnie trochę dziwiło, bo wyglądało jakby nie zależało mu na wyniku. Może grać 1-2 zawodników rezerwowych, ale wypuszczanie całego drugiego składu i trzymanie się go mimo przegrywania kolejnych setów to jednak zaskakujące. Świder pękł dopiero w trzecim secie, kiedy musiał ratować punkty. Pilarz grał dalej (podobno Gumę boli achilles), ale pojawił się Witczak, po jakimś czasie Gladyr, czasami wchodził Kooy. Ale nic to nie dało, AZS grał naprawdę dobre zawody.
Bez względu na to, co napiszą hejterzy, Zaksa rzeczywiście ma pecha do sędziów, bo wyrównaną końcówkę to jednak sędzia spaprał. Było 24:22 dla Olsztyna i zrobiło się 25:24 dla Zaksy. Dalej było pkt za pkt i ostatecznie błąd sędziego przesądził sprawę. Mimo to AZS zasłużył na punkty, bo z drugim składem Zaksy wygrywał dość wyraźnie, a z częściowo pierwszym grał jak równy z równym.
O występie Boćka lepiej zapomnieć, czapa za czapą, Dominik miał dobre wejście tylko w trzecim secie, w 4 już dość słabo (statystyki to oddają, 37%). Nieźle Ferens. Pilarz poprawnie, środkowi Zaksy dość marnie. Za to Gacek dobrze przyjmował i dużo bronił. Ogólnie mecz miał dużo długich wymian, obron, sporo emocji i niezły poziom.
W AZS-ie najpierw grę ciągnął Buszek wspomagany przez Grzesia, ale Buszek strasznie dużo atakował i przyjmował i w końcu spuchł. 2 ostatnie sety to jego ciągłe błędy w ataku. Wtedy Szymański przejął pałeczkę (choć wcześniej też nieźle) i raczej też jemu dałabym mvp. Łuka trzymał przyjęcie, dobry prognostyk. Mało środka jak na mój gust. Ale Oivanen ma kopa na zagrywce, miła odmiana po polskich flotowcach (czy raczej flakowcach ) ze środka.
Urania zdała egzamin, był fajny doping i szaleństwo po meczu. |
dnia 20/10/2013
Bez względu na to, co napiszą hejterzy,
.....to ja mam rację.
To nam chcesz powiedzieć Edyto ?
Zastanów się najpierw czy sama nie jesteś hejterem skoro tak traktujesz innych użytkowników forum nazywając ich potencjalnymi hejterami.
" kto się z moją opinią nie zgadza jest hejterem"
Spójrz w lustro czy czasem też nie hejtujesz innych użytkowników forum np: moją skromną osobę. |
dnia 20/10/2013
Więc ja trochę pohejtuje.
Meczu nie widziałem ale jeśli rzeczywiście sędziowie nie lubią Zaksy (w co wątpię), to może niech najpierw sztab szkoleniowy i zawodnicy Zaksy zaczną od siebie.
Zagumny przestanie kontestować decyzje sędziowskie i obrażać ich personalnie. Tak, jak wypowiadał się tydzień temu o sędziach to jest chamstwo i buractwo.
Może tak trenerzy i zawodnicy Zaksy przestaną odpychać kamery Polsatu i przestaną utrudniać pracę operatorom.
Z przyjemnością oglądałem piątkowy i sobotni mecz Plus Ligi. Pełen profesjonalizm. Nikt tam żadnych cyrków z unikaniem kamer i mikrofonów nie robił. Tylko Zaksa pajacuje. |
dnia 20/10/2013
Świder pękł dopiero w trzecim secie, kiedy musiał ratować punkty.
Ja uważam, że już w końcówce 2 seta, kiedy to różnica punktowa pomiędzy AZS-em a ZAKSA-ą była dwupunktowa, a na boisko wszedł Witczak, Zagumny i Kooy. Jednak ci zawodnicy nie zdołali poprawić wyniku i AZS dowiózł przewagę do końca.
Bez względu na to, co napiszą hejterzy, Zaksa rzeczywiście ma pecha do sędziów, bo wyrównaną końcówkę to jednak sędzia spaprał.
No właśnie ja jestem tym hejterem, bo się zupełnie z tą opinią nie zgadzam. Co więcej takie stawianie sprawy uważam za hejtowanie na rzecz ZAKSY. Ta słynna końcówka to były pretensje o podwójne odbicie. Wiadomo, że jest to jednak sprawa uznaniowa przez sędziów i skoro sędzia puszcza grę to należy grać dalej. Kilka akcji wcześniej Marcin Możdzonek wygarniał piłkę spod siatki i ponieważ siedziałem bardzo blisko tej akcji to widziałem osobiście jak piłka odbiła się od jego ramion a następnie wygarnął ją dłonią, dla mnie było to podwójne odbicie którego sędzia również nie zauważył. Maciek poszedł protestować ale nic nie wskórał, trzeba było grać dalej.
Natomiast szopka jaką odstawili zawodnicy ZAKSY po meczu to naprawdę była żenująca sprawa. Przykro było patrzeć na zachowanie takich zawodników jak Zagumny, Gacek, Pilarz. |
dnia 20/10/2013
Natomiast szopka jaką odstawili zawodnicy ZAKSY po meczu to naprawdę była żenująca sprawa. Przykro było patrzeć na zachowanie takich zawodników jak Zagumny, Gacek, Pilarz.
a co zrobili? |
dnia 20/10/2013
To samo co rok temu. Otoczyli sędziego po spotkaniu i próbowali mu wmówić że popełnił błąd, który kosztował ich zwycięstwa w secie ( o ile można tak to powiedzieć ). Sytuacja podobna jak rok temu, gdy wtedy sędzia wręczał im żółte kartoniki w tie-breaku. Dziś 'żółtko' zobaczył ich masażysta. |
dnia 20/10/2013
Dziś 'żółtko' zobaczył ich masażysta.
God please, jaki masażysta FIZJOTERAPEUTA |
dnia 20/10/2013
Cicho, to jest szczegół. W info. prasowym ZAKSA ma dwóch fizjoterapeutów, trzeba było jednego 'wyróżnić'. |
dnia 20/10/2013
Ta słynna końcówka to były pretensje o podwójne odbicie.
Nie o odbicie (to było wcześniej, choć też w tym fragmencie gry na przewagi) tylko o to, że będący w drugiej linii Łuka wziął udział w ataku pod siatką. |
dnia 20/10/2013
jureczku
Ferens a nie Ferenc, dlaczego uparcie trzymasz się tego c? to taka ksywa? Trochę niefortunna, niczym Kórek. |
dnia 20/10/2013
Edyto
tych hejteów mogłaś sobie darować, znowu ZAKSA i znowu krzywdzeni przez sędziów, koło się zamyka |
dnia 21/10/2013
jureczku
Ferens a nie Ferenc
Dzięki lila, może już będę pamiętał.
ale ten typ (tzn. ja) już tak ma że przekręca różne literki. |
dnia 21/10/2013
Nie o odbicie (to było wcześniej, choć też w tym fragmencie gry na przewagi) tylko o to, że będący w drugiej linii Łuka wziął udział w ataku pod siatką.
Chyba masz rację Edyta. Także wyczytałem gdzieś, że chodziło o przebicie Łuki. Sam choć byłem bardzo blisko tej akcji, nie jestem w stanie ani to potwierdzić ani zaprzeczyć. Bo mi na ten moment chyba Buszek stanął na linii wzroku i nic dokładnie nie widziałem. A doping był na dole tak wielki, że nie słyszałem co mówił konferansjer. Tym nie mniej sędzia uznał, że piłka była dobra, czyli odbita poniżej taśmy. Zresztą bez przesady nawet gdyby sędzia się pomylił to co ? Nie pierwszy mecz, w którym sędziowie popełniają pomyłki. Dla przykładu napisałem, że również w drugą stronę. Ponadto nie była to ostatnia piłka meczu. To była piłka na przewagę dla AZS. Potem ZAKSA przyjmowała wyprowadziła atak przez Witczaka, który nadział się na blok. To była piłka meczowa. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|