Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 16
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
AZS Olsztyn - ZAKSA K-K 3:1 - relacja ze spotkania |
Plus Liga Kolejne zwycięstwo 3:1 i kolejne z medalistą mistrzostw Polski! Indykpol AZS Olsztyn przed własną publicznością pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:20, 26:24, 17:25, 34:32)
Indykpol AZS Olsztyn: Maciej Dobrowolski, Rafał Buszek, Grzegorz Szymański, Matti Oivanen, Piotr Hain, Piotr Łuka, Michał Żurek (libero) oraz Piotr Łukasik, Grzegorz Pająk, Bartosz Krzysiek.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Dan Lewis, Grzegorz Pilarz, Łukasz Wiśniewski, Wojciech Ferens, Grzegorz Bociek, Piotr Gacek (libero) oraz Dominik Witczak, Paweł Zagumny, Jurij Gladyr, Dick Kooy.
Po wyjazdowym zwycięstwie nad Jastrzębskim Węglem, Indykpol AZS Olsztyn przyjmował, na inaugurację sezonu w hali Urania, srebrnego medalistę z poprzedniego sezonu, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Ciekawostką był fakt, że ZAKSA od dwóch lat nie wygrała w Olsztynie.
Pierwszy punkt meczu zdobył Dan Lewis, który skutecznie zaatakował w narożnik boiska. Chwilę potem gospodarze świętowali swój pierwszy punkt spotkania po zepsutej zagrywce Kanadyjczyka właśnie. Początek seta był wyrównany, ale obie strony nie ustrzegły się błędów. Po autowym ataku Rafała Buszka na tablicy pojawił się wynik 1:3, a parę akcji później Grzegorz Bociek popełnił błąd, wyrównując stan spotkania (4:4). Hala Urania od początku wypełniona była gorącym i głośnym dopingiem. Przodowali w tym oczywiście członkowie Klubu Kibica, którzy nie przestawali dopingować swoich ulubieńców. Po pierwszej przerwie technicznej nadal byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Skuteczny w tej fazie był Rafał Buszek, który atakiem z lewego skrzydła wyprowadził AZS na prowadzenie 13:11. Siatkarskim sprytem popisał się również Grzegorz Szymański i przepychając piłkę po dłoniach rywali zdobył upragniony 16. punkt (16:13). Po drugiej przerwie technicznej ZAKSA grała nerwowo. Goście nie kończyli swoich ataków co skrupulatnie wykorzystywali gospodarze. Decydujące znaczenie tej partii mógł mieć blok Rafała Buszka na Grzegorzu Boćku, który sprawił że na tablicy pojawił się wysoki wynik 21:15. Trener Sebastian Świderski robił co mógł. Czas na życzenie nic nie pomógł, bo rozpędzony AZS był trudny do powstrzymania. W obronie szalał Michał Żurek, w ataku Grzegorz Szymański. Seta zakończył autowym atakiem Dick Kooy. Indykpol AZS Olsztyn wygrał pierwszą partię 25:20 i w spotkaniu objął prowadzenie 1:0.
Druga partia rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszego seta. Akademicy nie odstawali od rywali. Dzięki błędom ZAKSY olsztynianie wyszli na prowadzenie 7:6. Sprytna kiwka Macieja Dobrowolskiego przyczyniła się, że na pierwszą przerwę techniczną obie drużyny schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 8:7. AZS Olsztyn, niesiony dopingiem publiczności, świetnie spisywał się na siatce. Para Łuka/Oivanen skutecznie powstrzymywała Grzegorza Boćka. Gospodarze grali ambitnie i to się bardzo opłacało, bo nie pomogło ani wprowadzenie Dominika Witczaka za Grzegorza Boćka, ani Pawła Zagumnego za Grzegorza Pilarza. Nieskuteczne ataki ZAKSY były wodą na młyn dla AZS-u. Po kontrze Rafała Buszka olsztynianie objęli prowadzenie 19:17. Końcówka partii była bardzo dramatyczna. Napięcia nie wytrzymali goście, którzy mimo prowadzenia 21:22, nie zdołali zakończyć jej na swoją korzyść. Świetną partię rozegrał Grzegorz Szymański będąc skutecznym na kontrach. Dwa błędy ZAKSY w grze na przewagi przyczyniły się do tego, że to Indykpol AZS wygrał 26:24 i prowadził już w meczu 2:0.
Trzecia partia rozpoczęła się ponownie od walki punkt za punkt. W AZS-ie skutecznie grali środkowi, którzy od razu wykorzystywali swoje szanse zdobywając punkt po punkcie. Po pierwszej przerwie technicznej coś zahamowało gospodarzy, którzy zaczęli popełniać błędy. Szymański i Buszek nie trafiali w boisko, więc ZAKSA szybko wyszła na prowadzenie 13:9. Kolejne błędy akademików powiększały tylko i tak już wysoką przewagę. Trener Krzysztof Stelmach postanowił wprowadzić Bartosza Krzyśka. Nadzieje w sercach kibiców AZS-u odżyły, gdy Krzysiek od razu zapunktował. Ale przede wszystkim błędy własne i szczelny blok Kooya i Gladyra zniweczył plan na zwycięstwo w trzech setach. Tym razem to goście byli górą. Trzeciego seta zakończył Dominik Witczak (25:17) i ZAKSA przedłużyła swoje szanse na zwycięstwo w tym meczu.
Na czwartą partię gospodarze wyszli zmotywowani. Dało się to zauważyć w pierwszych akcjach. Również ZAKSA tanio skóry nie sprzedawała. Obie drużyny walczyły zacięcie. Indykpol AZS grał przede wszystkim o zakończenie meczu trzema punktami, a ZAKSA o tie-breaka, który zapewniłby podział punktów. Trudno było opanować emocje, zarówno na boisku jak i na trybunach. Hala Urania prawie odleciała od szalonego i głośnego dopingu kibiców, którzy wypełnili ją po same brzegi. W decydującej fazie seta AZS zmarnował trzy szanse na zakończenie meczu. Przy stanie 24:22, goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Zaczęła się gra na przewagi. Obie strony chciały jak najszybciej zakończyć tę partię na swoją korzyść. Ogromne nerwy przyczyniały się również do tego, że to AZS raz miał piłki meczowe, a raz ZAKSA piłki setowe. W Indykpolu AZS skutecznie w tym momencie grał Piotr Łuka, a po stronie ZAKSY Wojciech Ferens. Potrójny blok akademików na Dominiku Witczaku zapewnił upragnione zwycięstwo w czwartym secie 34:32 i w całym spotkaniu 3:1. Trzy punkty zostały w Olsztynie!
MVP meczu ponownie został wybrany atakujący Indykpolu AZS Olsztyn - Grzegorz Szymański.
źródło: www.indykpolazs.pl | Mariusz_Ols dnia 20/10/2013 ·
211395 Komentarzy · 3081 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 20/10/2013
ale start indykow, dwie wygrane i to z zespolami z czolowki
swoja droga..szosa czy tez aleja..w nastepnej kolejce Skra
Jastrzebie=>Zaks-a=>Skra
no to czekamy |
dnia 20/10/2013
Wspomniałeś o składzie zaksy. Może coś o kontrowersyjnych decyzjach sędziów? |
dnia 20/10/2013
Indyki to w tym sezonie stare, cwane ligowe wilki (nie tylko polsko-ligowe). Sądząc po tych pierwszych meczach, Stelmach dobrze to wszystko poukładał. |
dnia 20/10/2013
tym razem bez niespodzianki |
dnia 20/10/2013
Początek mają udany, zobaczymy czy w Play-Offach coś ugrają. |
dnia 20/10/2013
Stelmach zawsze początki miał dobre Najważniejsze jak się kończy, ale brawa dla Indyków! |
dnia 21/10/2013
Nawet kibice z Olsztyna będący na meczu piszą że sędzia sie pomylił i przy stanie 32:32 Łuka popełnił błąd. Oczywiście to nie przez tą decyzje ZAKSA przegrała, po prostu jest bez formy.
Oczywiście najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają kochani resoviacy, oj jak nudne były by fora i strony siatkarskie bez waszych codziennych zaczepek, pozdrowionka ;* |
dnia 21/10/2013
Przegrali, bo wystawili drugi skład. Na przyjęciu szalał zawodnik, który chyba od 3 lat grał jako libero |
dnia 21/10/2013
Przegrali, bo wystawili drugi skład. Na przyjęciu szalał zawodnik, który chyba od 3 lat grał jako libero
To prawda. Lewis w Bledzie i reprezentacji Kanady przez cztery ostatnie lata grał stale jako libero, choć już wcześniej mu się zdarzało
Oczywiście to nie przez tą decyzje ZAKSA przegrała, po prostu jest bez formy
Tradycja została podtrzymana, bo przecież ZAKS-a co roku tradycyjnie przegrywa w Olsztynie. Ja bym szukał przyczyny albo w fatum, albo w tym, że mieszkańcy Kentucky to wyjątkowi tradycjonaliści. |
dnia 21/10/2013
Przegrali, bo wystawili drugi skład.
Na początku tak , ale potem wszedł Guma w drugim secie Kooy Witczak czy potem Gładyr. Kooy na 5 piłek skończył 2 więc znowu poszedł na ławę, tak jak Guma, Witczak pociągnął grę w 3 secie obecny lider KK ale starczyło tylko na jednego seta. Więc mówienie, iż Zaksa przegrała bo wystawiła 2 skład jest dużym nadużyciem |
dnia 21/10/2013
Ty sie lepiej módl żeby kochana reska nie trafiła na włoski zespół w LM znowu będzie wstyd ^^ |
dnia 21/10/2013
Na początku tak , ale potem wszedł Guma w drugim secie Kooy Witczak czy potem Gładyr. Kooy na 5 piłek skończył 2 więc znowu poszedł na ławę, tak jak Guma, Witczak pociągnął grę w 3 secie obecny lider KK ale starczyło tylko na jednego seta. Więc mówienie, iż Zaksa przegrała bo wystawiła 2 skład jest dużym nadużyciem smiley
Maugrim, a mecz widzieliśmy? Zaksa dwa pierwsze sety grała drugim składem, bo Guma i Kooy weszli dosłownie na dwie czy trzy ostatnie akcje w drugim secie, więc nie żartujmy, że mogli cokolwiek zmienić. Zwłaszcza że nierozgrzany Kooy bez sensu dostał od razu ostatnią piłkę do ataku i bodajże dostał czapę. Na trzeciego seta poza Boćkiem wróciła znowu wyjściowa szóstka i dopiero pod koniec tego seta Świder wprowadził Gładyra.
Nie umniejszam w ten sposób AZS-owi, przeciwnie, wspaniale oglądało mi się mecz i cieszyłam się jak dziecko Ale nie sposób twierdzić, że drugiego seta przegrał pierwszy skład Zaksy, bo tak nie było. |
dnia 21/10/2013
W tym wszystkim najlepsza jest postawa Grzesia Szymańskiego Po pierwszym meczu śmieliśmy się w domu, że już wyrobił całą normę z ubiegłego pobytu w AZS-ie (jego najlepszy i jedyny naprawdę świetny w 1/2 finału PP z JW), a po meczu z Zaksą stwierdziliśmy, że przekroczył już liczbę obron z dwóch poprzednich sezonów w Olsztynie
Ale ciii..., bo się popsuje. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|