Polski Związek Piłki Siatkowej mógł sobie w spokoju, nie niepokojony przez nikogo, przygotowywać przyszłoroczny mundial. Wydawać miliony przelane na jego konto przez miasta ”wyznaczone” do roli gospodarzy oraz międzynarodową federację siatkarską i liczyć już przyszłe zyski. Mógł, ale tego nie zrobił. Sam sprowokował opinię publiczną do zadawania pytań upominając się o 16 milionów złotych z państwowej kasy. 16 milionów – uwaga! – BRAKUJĄCYCH by domknąć budżet mistrzostw. To najbardziej skandaliczna prośba o dotację w historii polskiego sportu.