Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Już po przerwie, wracamy na parkiet - '14' kolejka przed nami |
Plus Liga BBTS Bielsko-Biała : ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (07.01.14 godz. 19.00)
Święta i Nowy Rok za nami a to oznacza, że po okresie odpoczynku przychodzi czas na powrót do pracy, powrót na siatkarskie parkiety. Jako pierwsi zmierzą się siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Faworytami są goście i trudno się dziwić. Patrząc na tabelę, już widzimy przepaść pomiędzy tymi zespołami. ZAKSA po I rundzie fazy zasadniczej jest na 3. miejscu, na 11. natomiast znajduje się BBTS. Nie wydaje mi się, aby przerwa świąteczna źle wpłynęła na podopiecznych Sebastiana Świderskiego, którzy powinni wygrać ten mecz bez problemu. Goście wyjdą na parkiet z Boćkiem i Zagumnym a gospodarze, którzy punktów bardzo potrzebują, z Gonzalezem i Fijałkiem. Spotkanie powinno być jednostronne na korzyść ZAKSY.
Asseco Resovia : Jastrzębski Węgiel
Spotkanie na szczycie, oba zespoły są faworytami do medalu i w tym pojedynku na pewno dadzą z siebie wszystko. Według trenera Bernardiego, Jastrzębski Węgiel zwyżkuje z formą i na ten mecz jego podopieczni powinni wyjść zwarci i gotowi. Rzeszowianie, obecny lider, przystąpią do spotkania razem z przebywającymi obecnie na zgrupowaniach swoich reprezentacji zawodnikami, Akhremem, Schoepsem i Penchevem, którzy do zespołu dołączą przed środowym spotkaniem. Pozostaje liczyć, że będą mieli siły po podróży, ale zawsze trener Kowal może wystawić w ich miejsce np.: Konarskiego czy Lotmana. Jastrzębski liczy na dyspozycję Michała Łaski i Simona van der Voode, ten ostatni przebywa na zgrupowaniu kadry Belgii, wróci też tuż przed meczem.
Czarni Radom : Transfer Bydgoszcz
Mecz, który zapowiada się ciekawie. Bydgoszczanie pod dowództwem Vitala Heynena, który w debiucie pokonał Effector Kielce liczą, że i tym razem będą świętowali zwycięstwo. Transfer musi to spotkanie wygrać jeżeli marzy o tym, aby zachować cień szansy na grę w play-offach, a w realizacji tego zadania mają pomóc Paweł Woicki, Carson Clark i najnowszy nabytek, amerykański przyjmujący, Garrett Muagututia. Czy im się uda? Trener Heynen miał mało czasu, aby popracować z zespołem. Z kolei Radomianie, ich rywal, to prawdziwa sensacja tego sezonu. Zajmujący obecnie 5. miejsce w PlusLidze, zawodnicy Roberta Prygla, w tym sezonie odprawili z kwitkiem m.in. Skrę Bełchatów i Jastrzębski Węgiel. Czy najsłabsza drużyna tego sezonu stanie się ich kolejną ofiarą? Prawdopodobnie tak.
AZS Częstochowa : AZS Politechnika Warszawska
Czwarte spotkanie to akademickie derby, AZS Częstochowa gości u siebie siatkarzy ze stolicy kraju. Ciężko przewidzieć kto wygra to spotkanie, kto jest faworytem. Tabela i 'papier' wskazuje, że najbliżej zwycięstwa jest AZS Politechnika Warszawska, która w tym sezonie spisuje się może ciut poniżej oczekiwań, ale przeważnie wygrywa z drużynami, które znajdują się w jej zasięgu. Warszawianie będą chcieli powtórzyć wynik z trzeciej kolejki, gdy pokonali zespół z Częstochowy 3:0. Ten mecz to okazja dla gości aby zrewanżować się rywalom, pokazać, że tamten mecz był wypadkiem przy pracy. Siatkarze spod Jasnej Góry pragną w końcu wydostać się z tej strefy 'play-out' a zwycięstwo w tym meczu będzie takim krokiem. Hebda i Kamiński, czyli młode wilki postarają się o sprawienie niespodzianki. Ale na ich drodze staną doświadczone wygi jak Gontariu i Nowak. Jak w każdych derbach akademickich - emocje gwarantowane. Ciekawe tylko czy na parkiecie czy na trybunach?
LOTOS Trefl Gdańsk : Effector Kielce
Kolejne spotkanie odbędzie się w Gdańsku, gdzie tamtejszy LOTOS Trefl zagra z Effectorem Kielce. Gdańszczanie są tegorocznym rozczarowaniem, mają na papierze skład, który może nie daje szans gry o medale, ale o to minimum szóste miejsce owszem, a okupują miejsce dziewiąte. Dlatego ten mecz jest taki ważny, starcie z sąsiadem z tabeli pokaże na co stać podopiecznych trenera Panasa. Kuba Jarosz i Wojtek Żaliński mają wiele do udowodnienia sobie i kibicom i ten mecz będzie takim testem. Effector natomiast wie, że ta wygrana sprawi, że uciekną reszcie stawki, umocnią się na 8. miejscu w tabeli. Uczynią kolejny krok ku grze w play-offach. Zostało co prawda kilka spotkań do rozegrania i sporo punktów do zdobycia i wiele może się zmienić, ale ten pierwszy krok zostanie zrobiony. Cristian Poglajen i Piotr Lipiński będą chcieli znowu sprawić radość swoim kibicom, tak jak w ostatniej kolejce, gdy wygrali 3:1 z BBTS-em.
Indykpol AZS Olsztyn : Skra Bełchatów
Ostatni mecz najbliższej kolejki to starcie olsztyńskiego AZS-u ze Skrą Bełchatów. Faworytami są tutaj goście, którzy przyjadą do Olsztyna bez kontuzjowanego Nicolasa Uriante, którego możliwe że zastąpi trener Skry, Miguel Falasca. Reszta drużyny nie narzeka na urazy i powinna wystąpić w 'najsilniejszym' składzie. Naprzeciw Skrze stanie były rozgrywający tej drużyny, a obecnie kapitan Indykpolu, Maciej Dobrowolski. Pod jego przywództwem AZS Olsztyn spisuje się naprawdę dobrze, zajmuje 6. miejsce i kto wie, czy po paru latach posuchy w końcu olsztyński klub zacznie grać o wyższe cele niż walka o utrzymanie. Będący w dobrej formie Pablo Bengolea i Bartosz Krzysiek będą chcieli sprawić niespodziankę przed własną publicznością, ale bełchatowianie zrobią wszystko aby popsuć gospodarzom humor. Mariusz Wlazły i spółka liczą, że to zwycięstwo da im awans na pozycję lidera, ale najpierw trzeba to wygrać. Tak czy siak, to oni mają wszystko co potrzeba do zainkasowania trzech punktów, pierwszy mecz w tym sezonie zapisano na ich konto, ciekawe jak będzie teraz.
07.01.
BBTS Bielsko-Biała : ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 19:25, 11:25) MVP: Ruciak Statystyki
08.01.
Asseco Resovia : Jastrzębski Węgiel 3:2 ( 25:23, 22:25, 25:20, 24:26, 15:12) MVP: Drzyzga Statystyki
Indykpol AZS Olsztyn : Skra Bełchatów 0:3 ( 21:25, 18:25, 22:25 )MVP: Brodjovic- Statystyki
Czarni Radom : Transfer Bydgoszcz 0:3 ( 21:25, 26:28, 20:25) MVP: Janeczek Statystyki
AZS Częstochowa : AZS Politechnika Warszawska 1:3 (25:15, 29:31, 20:25, 18:25 ) Statystyki
LOTOS Trefl Gdańsk : Effector Kielce 3:0 (29:27, 25:18, 26:24)MVP: Jarosz- Statystyki
| Mariusz_Ols dnia 06/01/2014 ·
211395 Komentarzy · 2772 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 08/01/2014
Póki co Reska miażdży blokiem Jarząbki.. Pytanie tylko jak długo. |
dnia 08/01/2014
ta 6 z rzedu dla potokow i taki blad wojtaszka |
dnia 08/01/2014
Brzydki mecz, baaardzo brzydki.. |
dnia 08/01/2014
Jedyny plus po stronie Reski to Konarski, mam też nadzję, że trener Kowal da pograć Lotmanowi, bo potrzeba mu gdy jak rybie wodyy |
dnia 08/01/2014
Reska gra teraz jak w Budvie.. |
dnia 08/01/2014
Katastrofalna gra Resovi. Wchodzi Lotman, a poprawy przyjęcia nie ma Myślałam, że Pol jest spragniony gry, na treningach szaleje, a tu masz Ci los...
Licze, że do wtorku się obudzą bo Rose ich przejedzie. |
dnia 08/01/2014
obudzą się na finał plusligi |
dnia 08/01/2014
dylek, to wiadomo bo forma jak mówi stara rzeszowska tradycja : forma przyjdzie na po - więc tak być musi..
Wkurza mnie to, że Reska spina tyłek tylko wtedy gdy musi bądź gdy po przeciwnej stronie siatki jest Skra.. Tak to nigdy, a szkoda, bo byłoby zdecydowanie łatwiej. |
dnia 08/01/2014
tak się denerwuje tym złotym setem, a tu może nie ma czym |
dnia 08/01/2014
No dylek, bo do goldena nie dojdzie Daj spokój! |
dnia 08/01/2014
no w sumie Knack ma potencjał by wygrać 2 mecze |
dnia 08/01/2014
Reska też To idzie w dwie strony.. Im będzie ciężko w Rze, a Resce w Roeselare.. Teraz do wtorku Perła powinien testować Igłę, Alka i Veresa, a o wynik będę spokojna |
dnia 08/01/2014
Im będzie ciężko w Rze, a Resce w Roeselare dlatego właśnie denerwuje się na zapas |
dnia 08/01/2014
gra Mikołaj Marszałek? |
dnia 08/01/2014
Nie, zszedł z boiska, bo go Reska zaczapowaałaa.. |
dnia 08/01/2014
Alek po lekkim odpoczynku jest w gazie, obyś chłopie był taki we wtorek! |
dnia 08/01/2014
Veres zaczapował Kubiaka.. To chyba za to spier.. |
dnia 08/01/2014
Tak musiało być, tak musiało być.. Reska gra jak za starych, dobrych czasów, a Jarząbki to jednak zespół zdecydowanie lepszy od Budvy.. Tak szczęście, że mamy tylko tie break, bo normalnie każdy Reskę strzeliłby już 3:0.. |
dnia 08/01/2014
tak patrze, to RR nie radzi sobie z 1/2 pierwszej 6 jarząbków |
dnia 08/01/2014
Skoro nie radziła sobie z Budvą to czego dylek oczekujesz?! Poza tym pisałam wcześniej, że Reska mnie wkurza bo spina tyłek tylko na Skrę i wtedy gdy musi.. Jak idzie gra o zwykłe punkty to gra jak.. Szkoda gadać.
Dobre i 2 oczka. Plus to gra Konara i Alka, nic więcej. Ilość zepsutych zagrywek wręcz kosmiczna!! |
dnia 08/01/2014
komiczna
Resovia ma w zwyczaju zapadać w krótką drzemke, tak od listopada do marca, ale potem... |
dnia 08/01/2014
W tym roku ten sen trwać będzie do soboty.. We wtorek wielka pobudka i jedziemy z koksem
Chociaż jedynym plusem jest fakt, że Roeselare to flotowcy, a dzisiejszy mecz pokazał, że jak ktoś zacznie strzelać jak z armaty to Reska nie istnieje. No i Igła z roku na rok coraz starszy, a więcej boiska do pokrycia ma.. Pradoks |
dnia 08/01/2014
Jak na grę bez dwóch skrzydłowych, żadnego atakującego to jeden punkt w Rzeszowie to nie taki najgorszy rezultat A i Fillipov się ograł także nie ma co narzekać. |
dnia 08/01/2014
Mau - śmiem twierdzić, że to Filippov to 1 oczko zgarnął. |
dnia 08/01/2014
FIllipov i środek w każdym razie to była miazga . I powiem szczerze spodziewałem się lania, a tu jeden punkt, Radom przegrał mecz, oby z Malinowskim nie było nic strasznego bo podobno chory, a tak naprawdę same dobre wieści . Marechal dopiero wchodzi w sezon ale ładnie poserwował, Jarmoc na początku nieźle potem to co można się było spodziewać. Gierczyński który wieku nie oszuka i widać było gorszą formę "rezerwowy" środek, bardzo dobrzy w ataku na bloku są słabsi. I tak naprawdę to Sovia ten mecz wygrała blokiem i brakiem skrzydeł JW ba braku atakującego |
dnia 08/01/2014
No i Alek pociągnął Reskę. 6 bloków, 75% w ataku i to ani jednego błędu! Oczywiście przyjęcie wręcz FATALNE, no ale nie ma źle.
W każdym razie Mau, w tej 1/4 LM będzie i Ptokom i resce ciężko |
dnia 08/01/2014
W każdym razie Mau, w tej 1/4 LM będzie i Ptokom i resce ciężko smiley smiley smileysmiley
Tak poważnie mówiąc jak do JW nie wróci atakujący i Gierczyński w formie, a Resovia nie postawi w końcu ostatecznie na któregoś z atakujących, to obie drużyny odpadną już teraz :\ |
dnia 08/01/2014
NIE! Nie będzie tak źle! Przecież każda drużyna ma słabe punkty. Skoro Ptoki dałe radę z Juantoreną i spółką bez Michała to i z Tours da radę
A w Resce nie jest problemem atakujący, bo dzisiejszy mecz pokazał, że Konar jednak w tym Rzeszowie kompletnie nie zapomniał jak się gra w siatkówkę. Problemem jest mentalność i podejście do meczu. Przecież taka Budva nie jets lepsza od Resovi, ale walczyła, a Reska tylko statystowała.. Chęci, chęci, chęci.. Mieć 12stu takich Kubiaków i Achremów.. <marzy> |
dnia 08/01/2014
A w Resce nie jest problemem atakujący, bo dzisiejszy mecz pokazał, że Konar jednak w tym Rzeszowie kompletnie nie zapomniał jak się gra w siatkówkę. Problemem jest mentalność i podejście do meczu. Przecież taka Budva nie jets lepsza od Resovi, ale walczyła, a Reska tylko statystowała.. Chęci, chęci, chęci.. Mieć 12stu takich Kubiaków i Achremów.. <marzy>
Pozabijaliby się . Z tymże Konarski przy wysokich piłkach zdobył tylko 5%, ale Jochen też specjalnie na wysokiej piłce nie bryluje. Kluczem jest Alek i żeby Kowal jednak zbytnio nie rotował składem w trakcie meczu. A codo Tours to oni pokonali Piacenzę, a Belgowie w tym sezonie chyba są niepokonani |
dnia 08/01/2014
No tak, u nas najważniejszym zawodnikiem jest Alek i to od ładnych paru lat. To do niego lecą te świece, ale Heniu jak jest w formie to też potrafi doprowadzić przeciwnika do szału - zwłaszcza tymi obiciami blok-aut.
Wieeem, Tours pokonało Piacenze, ale trzeba zaznaczyć, że włoska ekipa na początku strasznie falowała. Bardzo przeciętna dyspozycja Vettoriego i cały zespół traci jakies 40%.
Roeselare niepokonane, ale wbrew pozorom ZAKSA wcale się im nie postawiła, Fryderyki podobnie. Grają piękną siatkówkę, ale liczę, że ktoś im się w końcu postawi i będzie to Reska. I Rzeszów i Roeselare to ekipy liczące przede wszystkim na własną halę. No i cieszy mnie fakt, że Knack nie zagrywa aż tak agresywnie, w sensie, zagrywką z wyskoku bo z tym Resovia ma ogromny problem. |
dnia 08/01/2014
a Belgowie w tym sezonie chyba są niepokonani
zgadza się, mieli 2 tie breaki z Puurs w lidze i VfB grając już z pewnym pierwszym miejscem |
dnia 08/01/2014
nie rozumiem, Olsztyn bardziej postawił się w Bełchatowie Skrze z Uriarte a sam grając bez Bengolei.
Brdjovic - środek super
skrzydła- dramat |
dnia 09/01/2014
jak "inni" widz powrot Conte
The return of the heir - Facundo Conte
http://tiny.pl/qf8j5 |
dnia 09/01/2014
Piotr Lipiński (kapitan Effectora Kielce): Gratuluję zespołowi z Gdańska. My mamy młody zespół, który jest jeszcze niedoświadczony. Brakuje naszym zawodnikom ogrania, przede wszystkim wychodzi to w końcówkach. Na początku pierwszego seta graliśmy dobrze, a w samej końcówce zagraliśmy słabo. I to jest nasz problem. Idziemy łeb w łeb z przeciwnikiem i nagle przytrafiają się dwie gorsze akcje.
Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): Cieszymy się ze zdobytych punktów. Są nam one bardzo potrzebne. Po tej przerwie świątecznej, można powiedzieć, że zaczęliśmy dobrze ten okres grania. Mam nadzieję, że to się dalej utrzyma. Co do samego meczu z Effectorem, to zagraliśmy walecznie jako drużyna i tak musimy grać dalej.
Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Zwycięstwo drużyny z Gdańska było w pełni zasłużone. My możemy mieć pretensje tylko do siebie. W pierwszym secie prowadziliśmy dwoma punktami i w końcówce mocno się pogubiliśmy. Kilka złych rozwiązań, dwie zepsute zagrywki i nie dowieźliśmy spokojnie wyniku do końca, a pozwoliłoby to nam grać łatwiej w kolejnych odsłonach. Drugiego seta graliśmy w miarę równo, aż straciliśmy 6 punktów w jednym ustawieniu. Z trzecej partii możemy wyciągnąć jedyny taki pozytyw, że po słabszym początku, potrafiliśmy się w miarę pozbierać. Ponownie mieliśmy prowadzenie, ale nie postawiliśmy kropki nad "i". Szkoda tego meczu, bo mógł on trochę dłużej potrwać.
Radosław Panas (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa z kilku względów. Przede wszystkim udało nam się zrewanżować za przegrany mecz w Kielcach. Po drugie odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo po tej serii kilku porażek z rzędu, no i zanotowaliśmy pierwszą wygraną w nowym roku. Powiedziałem chłopakom, że nowy rok chcemy zacząć od zwycięstwa, że zapominamy o tej pechowej "13". Mam nadzieję, że teraz ruszymy do przodu. Tak jak zostało już wspomniane, były momenty w spotkaniu kiedy zespół z Kielc prowadził, ale my nie pękliśmy i doprowadziliśmy do gry na przewagi. Równie dobrze ten mecz mógł się potoczyć w drugą stronę. Cieszę się, że okres świąteczno-noworoczny dobrze przepracowaliśmy i robiliśmy różne, inne fajne rzeczy. Myślę, że to przyniosło efekty. |
dnia 09/01/2014
Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): To ogromnie ważne trzy punkty dla nas. Cieszymy się z tego. Można śmiało powiedzieć, że pierwszego seta przespaliśmy. Może rywale zagrali po prostu bardzo dobrze, ale wydaje mi się, że to nasz zespół nie wszedł dobrze w mecz. Rezultat był bardzo wysoki na korzyść częstochowian. W drugim secie dopiero od stanu 8:2 zdobyliśmy kilka punktów z rzędu i wtedy uwierzyliśmy, że możemy dobrze zagrać. Od tego momentu graliśmy nieźle i ten set był decydujący. Wygrana na przewagi pozwoliła nam uwierzyć, że wywieziemy stąd trzy punkty. Tak też się stało.
Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): W naszej grze po raz kolejny wyszły błędy, które nie powinny mieć miejsca. W drugim secie mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Wtedy byłoby 2:0 i podejrzewam, że gra wyglądałaby całkiem inaczej. Niestety, ten set był najważniejszy w tym spotkaniu. Po dziesięciominutowej przerwie już się nie podnieśliśmy. Szkoda, bo naprawdę wierzyliśmy, że możemy powalczyć z Politechniką. Momentami nawet to nieźle wyglądało, ale wracamy do naszych starych błędów, które chyba cały czas siedzą gdzieś w naszych głowach. Szkoda, bo u siebie liczymy na zdobywanie punktów. Po raz kolejny nam się to nie udało. W sobotę gramy w Kielcach i będziemy tam szukać swoich szans.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Nie będę ukrywał, że bardzo się cieszę z tych trzech punktów. Drugi raz z rzędu wywozimy z obecnego terenu pełną pulę. Przed świętami wygraliśmy w Gdańsku, a teraz w Częstochowie. Może na sam koniec rundy będzie się to liczyło. Bardzo się obawiałem tego meczu z dwóch powodów. Przede wszystkim, z tego, jak będziemy wyglądać po świętach. Praktycznie przez dwa i pół tygodnia nie mieliśmy żadnego sparingu. Przez ten okres nie mieliśmy obu rozgrywających do dyspozycji. Musieliśmy kombinować, ale w zasadzie trenowaliśmy bez rozgrywających. To jest bardzo duży problem. Obawiałem się początku i to się potwierdziło, ale trzeba oddać rywalom, że grali bardzo dobrze. Częstochowianie w pierwszym secie nas zmiażdżyli i nie ma co dyskutować. Nie mieliśmy żadnego argumentu, ale potem wejście Adamajtisa pomogło nam w ofensywie. Dodatkowo, muszę wyróżnić jednego zawodnika, którego powinienem wprowadzić już do wyjściowego składu i nie robić żadnych rys na tym organizmie, ale zawodnicy sami się ode mnie dowiedzą kogo mam na myśli. Potem wróciliśmy do takiego stylu gry, jaki prezentowaliśmy w grudniu. Graliśmy fajną i radosną siatkówką z agresywną zagrywką. Jeśli serwujesz, to wygrywasz. Między nami, a zespołem z Częstochowy właśnie w tym elemencie była różnica. Poza tym, na ataku przy wysokiej piłce, bo mieliśmy Adamajtisa, a nawet Kolew lepiej spisywał się na podwójnym, czy potrójnym bloku, niż na pojedynczym. Lepiej wyglądaliśmy w tym elemencie, bo częstochowianie mieli wtedy problemy. Tutaj rozstrzygnął się ten mecz.
Marek Kardos (trener AZS-u Częstochowa): Dobrze przeczytaliśmy grę rozgrywającego Politechniki i fajnie to wyglądało mniej więcej do stanu 8:2 w drugim secie. Później w jednym ustawieniu spanikowaliśmy i straciliśmy jedenaście punktów z rzędu. Wróciliśmy do gry, ale na przewagi nie potrafiliśmy wygrać, choć mieliśmy już w górze piłkę setową. Potem zespół się rozpadł i trzeba to powiedzieć szczerze. Cała koncepcja legła w gruzach, a mentalnie jesteśmy po prostu słabi. Przez pierwsze dwa sety graliśmy bardzo dobrze. Na wysokiej piłce praktycznie nie popełniliśmy błędu. Potem w momencie popełniliśmy sześć błędów w ataku. Tak się nie da grać i to jest właśnie nasza bolączka. Muszę obiektywnie powiedzieć, że nie możemy opierać się na jednym liderze. Musimy takowych mieć minimum dwóch lub trzech na boisku. Niestety, takiego lidera nam brakuje. W ekipie z Warszawy było trzech wyróżniających się graczy, a Adamajtis wziął ciężar gry na siebie. Ja mogę pochwalić Michała Kaczyńskiego, który kolejny mecz zagrał na bardzo wysokim poziomie. Był jednak osamotniony. To niestety na wygranie meczu w PlusLidze nie wystarczy. Znów musimy pracować nad mentalnością niektórych zawodników. Jest mi niezmiernie przykro, bo cała praca po dwóch setach idzie na marne. |
dnia 09/01/2014
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Transferu Bydgoszcz): Na pewno duża radość dla nas, nowy rok wygląda o wiele lepiej niż końcówka starego. Wygrywamy i zdobywamy bardzo cenne dla nas punkty. Nasza gra nie wygląda tak, jak byśmy sobie tego życzyli, ale najważniejsze, że byliśmy skuteczni.
Bartłomiej Neroj (kapitan Cerrad Czarnych Radom): Gratulacje dla przeciwnika, bo zasłużyli na zwycięstwo. My natomiast zagraliśmy bardzo słabe spotkanie, chyba w żadnym elemencie na pozytywnym poziomie. Ta przerwa świąteczno-noworoczna nam nie posłużyła, mam nadzieję, że szybko wrócimy do naszego rytmu.
Vital Heynen (trener Transferu Bydgoszcz): Dało się odczuć, że w rozgrywkach PlusLigi była trzytygodniowa przerwa. Oba zespoły nie grały siatkówki płynnej i przyjemnej dla oka. Nie było mnie przez ten czas, dlatego na treningach będziemy teraz nadrabiać. Oczywiście z wyniku jestem bardzo zadowolony.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Można powiedzieć, że mamy powtórkę spotkania z Kielcami. Niby gramy, niby nam się chce, a w konsekwencji i tak nic z tego nie wychodzi. Identycznie jak z Kielcami oddajemy w końcówce punkty z zagrywki, choć było powiedziane, że mieliśmy serwować spokojnie. Mamy więc kolejny kubeł zimnej wody. |
dnia 09/01/2014
Michał Kubiak (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Gratulacje dla Resovii. Z przebiegu całego spotkania jesteśmy wściekli na siebie, że nie potrafiliśmy wywieźć zwycięstwa z Rzeszowa.
Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Cieszymy się z wygranej. Było bardzo ciężko. Mieliśmy problemy w przyjęciu. To był mecz na charaktery. Mamy dużo do poprawienia.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Ciężko się gra, jeśli z takim przeciwnikiem jak Resovia zaczynamy sety od stanu 0:5, tak jak dzisiaj. Jest jednak pozytywny aspekt, że potrafiliśmy te przewagi odrobić. W tie-breaku decydująca jest każda piłka.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Cieszę się, że rozpoczynamy nowy rok od wygranej. Nie ma znaczenia, czy wygrywamy 3:2, czy 3:0, choć to są tylko 2 punkty, a nie 3. Spodziewaliśmy się chimerycznej gry z obydwu stron. Mieliśmy swoje szanse w czwartym secie, ale straciliśmy przewagę. Dużo pracy przed nami, aby wrócić na właściwe tory. Mieliśmy jeden wspólny trening po dłuższej przerwie. Jeszcze apel do tych kibiców, którzy gwizdali na MVP meczu. To jest nagroda dla całego zespołu, a jeśli ktoś gwizdał, to pokazał brak szacunku nie tylko dla wybranego zawodnika, ale też całego zespołu i dla mnie jako trenera. Potrzebujemy prawdziwych kibiców i wsparcia bez względu na wynik, szczególnie w trudnych momentach. Wtedy kibic pokazuje swoją klasę. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|