Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
MŚ, ME, MSiT...Z pamiętnika kadrowiczki - Julia Twardowska |
KS Pałac Bydgoszcz Z pamiętnika kadrowiczki - Julia Twardowska
Wpisany przez Małgorzata Armknecht
Na koncepcji odmładzania żeńskiej reprezentacji Polski skorzystały siatkarki naszego klubu. Jedna z nich, Julia Twardowska, mimo że ma dopiero 19 lat, miała okazję zagrać w tym roku w Lidze Europejskiej oraz World Grand Prix II dywizji. Specjalnie dla nas Julka opowiedziała o tym, jak jej okiem wyglądały minione trzy miesiące.
O reakcji na powołanie
Kiedy dowiedziałam się o powołaniu na sezon reprezentacyjny, byłam bardzo szczęśliwa. Cieszyłam się, że będę mogła grać z tak wybitnymi zawodniczkami jak Izabela Kowalińska czy Izabela Bełcik. To było dla mnie zaskoczenie, bo nie dostawałam wcześniej żadnych sygnałów, że mogę je otrzymać. Wiedziałam, że trener Makowski przychodzi na nasze treningi i nas obserwuje, ale nie spodziewałam się, że chodzi między innymi o mnie, bo było u nas więcej potencjalnych kadrowiczek. Ucieszyłam się, że będę mogła reprezentować kraj i że mimo moich zaledwie 19 lat trener na mnie postawił. Wiedziałam, że wiąże się z tym dużo ciężkiej pracy, ale była to okazja do zdobycia doświadczenia, które przeniesie się na grę w klubie.
Co prawda występowałam wcześniej w reprezentacjach młodzieżowych, ale powołanie do seniorskiej kadry to zdecydowanie większy zaszczyt. W młodzieżówce grałam ze swoimi koleżankami z SMS-u. Teraz to już jest dorosła siatkówka i okazja do grania z najlepszymi i najbardziej uzdolnionymi polskimi zawodniczkami.
O koleżankach z Pałacu w kadrze
Trener Makowski postawił w tym roku na młode zawodniczki, dlatego aż czwórka z nas znalazła się w składzie. Na pewno pomogło mi to w pierwszych dniach pobytu w kadrze. Wtedy jeszcze nie znałam zawodniczek z innych klubów i koleżanki mnie trochę wprowadziły do zespołu, lepiej je znała na przykład Kasia Połeć. Więc zdecydowanie ich obecność mi pomogła.
O początkach - byciu poza meczową dwunastką
Wiedziałam, że trener Makowski ma swój plan - rotował składem, dawał każdej zawodniczce szansę do gry. Jednym siatkarkom dawał odpocząć, żeby miały siłę na dalsze mecze, a drugie wtedy miały okazję do pokazania się. Kiedy byłam poza meczową dwunastką wiedziałam, że teraz kolej na inne dziewczyny, a w następnych meczach to wszystko może się zmienić i ja mogę wejść i grać. I później tak się stało.
O swoich występach w Lidze Europejskiej
Pierwszą okazję do gry dostałam w Hiszpanii. Było to dosłownie kilka piłek, więc nie mogłam pokazać pełni swoich możliwości. Znacznie dłużej zagrałam w Grecji, wyszłam wtedy w pierwszej szóstce. Niestety nie poszło nam zbyt dobrze, ale miałam już za sobą pierwsze poważniejsze doświadczenie w seniorskiej kadrze.
Moim najbardziej udanym występem były spotkania z Hiszpanią na zakończenie tegorocznej Ligi Europejskiej. Od początku pobytu w Koszalinie wiedziałam, że w pierwszym meczu będę w wyjściowej szóstce, co dodało mi motywacji, żeby ciężko przepracować ten tydzień. Wtedy nie spodziewałam się, że pojadę do Peru na World Grand Prix i pomyślałam, że to może być moja ostatnia okazja do pokazania się w kadrze. To dodatkowo mnie zmotywowało do zaprezentowania się z jak najlepszej strony. W tych meczach dużą rolę odegrała publiczność. Kibice stworzyli wspaniałą atmosferę, przy której bardzo dobrze nam się grało.
O powołaniu na turnieje World Grand Prix
Wiedziałam, że World Grand Prix to już turniej poważniejszej rangi. Myślałam, że zagram w tym roku tylko w Lidze Europejskiej, gdzie miały się ogrywać młode zawodniczki, a na WGP pojadą już bardziej doświadczone siatkarki. Byłam więc lekko zaskoczona moim powołaniem. Bardzo się ucieszyłam, bo to oznaczało wyjazd m.in. do Ameryki Południowej.
O najbardziej egzotycznym wyjeździe w życiu - Peru
To był mój pierwszy wyjazd na drugi koniec świata. Był egzotyczny ze względu na kierunek, ale także patrząc na organizację turnieju siatkarskiego. Warunki w miejscu, gdzie spałyśmy, były bardzo dobre. Ale jeżeli chodzi o halę… Często w trakcie treningu padał na nas deszcz. Dach był taki prowizoryczny, w niektórych miejscach dziurawy. Musiałyśmy biegać z mopami, żeby wycierać podłogę, co też nam trochę utrudniało trening. Przez ten deszcz było ślisko i mogło się to zakończyć kontuzją. Niekiedy zdarzały się sytuacje, że odchody gołębi spadały nam na głowę, czasami też jajka… Choć w trakcie samego treningu raczej się o tym zapomina, to takie rzeczy utrudniają pracę. Dodatkowo na parkiecie było bardzo twardo, bo teraflex był położony na betonie. Duża ilość skoków powodowała, że odczuwałyśmy to w kolanach, więc były to bardzo niesprzyjające warunki.
Na każdy trening i mecz ze względów bezpieczeństwa miałyśmy i z przodu i z tyłu eskortę w postaci dwóch radiowozów. Na szczęście jednak nie było żadnych niemiłych sytuacji z tym związanych.
W Trujillo miałyśmy jeden dzień wolnego i wtedy pojechałyśmy do ruin świątyni słońca. To miejsce, w którym ludzie kiedyś wyprawiali obrzędy, składali ofiary. To było dość ciekawe. Potem pojechałyśmy zobaczyć zachód słońca nad Pacyfik, co było bardzo ładnym widokiem.
W Peru dał się rzucić w oczy wzrost ludzi. Byli bardzo mali, rzadko się zdarzał ktoś powyżej 1,70m. Dlatego ludzie bardzo zwracali na nas uwagę. Ponadto kiedy my chodziłyśmy w krótkich spodenkach i krótkich koszulkach, wiele osób miało na sobie kożuchy i nawet kozaki, co nas zaskoczyło. Tam trwała zima, a było około 16-18 stopni. Jedzenia miejscowego właściwie nie spróbowałyśmy, miałyśmy bardziej europejskie menu w hotelach, żeby zapobiec zatruciom.
O występach w World Grand Prix
Początek World Grand Prix był naprawdę bardzo dobry w naszym wykonaniu. Potem kontuzja Asi Wołosz przyczyniła się do tego, że trochę nam się posypała ta gra. Ale mimo że Iza Bełcik bardzo krótko z nami trenowała, też dawała sobie radę, bo pierwszy mecz z nią w składzie wygrałyśmy. Później… Ciężko powiedzieć, co się stało. Na pewno wola walki w nas była, wszystkie bardzo chciałyśmy jechać do Tokio na Final Six. Treningi przed meczami wyglądały zawsze bardzo dobrze i obiecująco, trener był z nas zadowolony. Jak przyszło do meczów, to coś nie wychodziło. W sumie nawet nie wiem co. Nie znam przyczyny, dlaczego tak słabo nam poszło. Szanse w Final Four były, bo przecież w tej edycji już z Belgią wygrałyśmy. Gdybyśmy wyszły zwycięsko z tego spotkania, to będąc na fali i mając za sobą publiczność wygrałybyśmy także kolejne. A została nam tylko walka o trzecie miejsce...
O długich podróżach
W podróżach spędzałyśmy bardzo dużo czasu. Na przykład z Peru do Amsterdamu leciałyśmy 12 godzin, a łącznie z czekaniem na lotnisku na przesiadkę przelot trwał nieraz po 25 godzin. Czas przeznaczamy wtedy głównie na sen. Te podróże były męczące, ale nie tylko my byłyśmy w takiej sytuacji, więc nie można mówić o tym jako o przyczynie naszego niepowodzenia.
O pobycie w kadrze - podsumowanie
Była to dla mnie wielka przygoda. Poznałam wielu nowych ludzi - trenerów, zawodniczki. Dowiedziałam się czegoś o nowych kulturach, na przykład tej w Peru i pozwiedzałam trochę świata. Robiłyśmy dużo zdjęć, więc wspomnienia zawsze będą wracać przy ich oglądaniu. Ciężko przepracowałam te trzy miesiące i mam nadzieję, że przełożą się one na moją grę w klubie.
Od kiedy po raz pierwszy zagrałam w kadrze kadetek, nie miałam wakacji. Wtedy być może ze dwa tygodnie wolnego się zdarzyły, ale i tak ten czas wakacyjny był poświęcony siatkówce. Jestem do tego przyzwyczajona, z wakacjami już dawno się pożegnałam. Trochę to smutne, ale prawdziwe (śmiech).
O powrocie do treningów w Bydgoszczy
Przez cały okres wakacji byłam w ruchu, więc jestem dobrze przygotowana, ale jeszcze dużo pracy przede mną przed nowym sezonem. Muszę zwiększyć swoją wytrzymałość, siłę, skoczność, szybkość. Dziewczyny z klubu muszą zrobić to samo, więc mogę powiedzieć, że wszystkie nas czeka teraz ta sama praca. Muszę ciężko trenować przez ten okres przygotowawczy, który pozostał. Chcę zdobyć zaufanie trenerki, żeby jak najwięcej grać w sezonie.
O oczekiwaniach przed sezonem 2014/2015
Mamy chyba najmłodszy zespół w historii ORLEN Ligi. Jestem na treningach niecałe dwa tygodnie, ale od razu zobaczyłam, ile jest w dziewczynach zapału i ambicji. Walczą na treningach do upadłego, o każdą piłkę. Uważam, że w tym sezonie naprawdę możemy pokazać bardzo dużo. Wiadomo, brakuje nam doświadczenia, co będzie się wiązało ze stresem przedmeczowym, jak to zazwyczaj z debiutami bywa. Ale jestem dobrej myśli. Myślę, że z trenerką Agatą Kopczyk będzie się bardzo dobrze współpracować. Dużą rolę mogą odegrać turnieje przedsezonowe, żebyśmy mogły się ze sobą zgrać i żeby zszedł z nas pierwszy stres.
W przerwie…
Tęsknię trochę za… minisiatkówką. Mam bardzo miłe wspomnienia związane z grą w dwójkach, trójkach, czwórkach w moim klubie macierzystym, UKS Środzie Wielkopolskiej. Mimo że to nie była jeszcze ta prawdziwa siatkówka, to wracam do tego z sentymentem i czasem chciałabym się przenieść do tych czasów. Ale tylko na chwilę (śmiech).
To co, za rok znowu zobaczymy cię w kadrze?
Dołożę wszelkich starań, żeby tak było!
Gosia
www.kspalac.bydgoszcz.pl | ksdani dnia 06/09/2014 ·
211395 Komentarzy · 2962 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 06/09/2014
przy okazji wyniki piątkowych spotkań w turnieju juniorek
13:30 UKS Orzeł Malbork - PTPS Piła 1:2 (21:25, 18:25, 18:16)
15:00 SMS Police - Impel Młoda Gwardia Wrocław 2:1 (25:23, 21:25, 15:11)
16:30 PTPS Piła - Pałac II Bydgoszcz 0:3 (11:25, 14:25, 11:15)
18:00 Impel Młoda Gwardia Wrocław - Pałac I Bydgoszcz 3:0 (25:11, 25:14, 15:5)
19:30 UKS Orzeł Malbork - SMS Police 0:3 (15:25, 24:26, 12:15) |
dnia 06/09/2014
i drugi Sparing
PC Muszynianka Muszyna - Developres Skyre Rzeszow 2:2 ( 25:21, 23:25, 18:25, 26:24) |
dnia 06/09/2014
Staraj sie staraj...to nastepne wakacje bedziesz miala za 10 lat |
dnia 06/09/2014
sobota, 6 września
10:00 UKS Orzeł Malbork - Impel Młoda Gwardia Wrocław 0:3 (22:25, 20:25, 13:15)
11:30 Pałac I Bydgoszcz - SMS Police 1:2 (21:25, 25:23, 10:15)
13:00 UKS Orzeł Malbork - Pałac II Bydgoszcz 1:2 (20:25, 25:17, 10:15)
14:30 PTPS Piła - Impel Młoda Gwardia Wrocław 1:2 (24:26, 21:25, 15:12)
16:00 SMS Police - Pałac II Bydgoszcz 1:2 (16:28, 17:25, 15:10)
17:30 PTPS Piła - Pałac I Bydgoszcz 2:1 (20:25, 25:21, 15:13) |
dnia 07/09/2014
przy okazji
Wyniki i program turnieju w Węgrowie:
05.09. PGNiG Nafta Piła - Stod Volley 2:1 (25:21, 25:18, 23:25)
05.09. PGNiG Nafta Piła - Chymik Juzne 2:1 (25:17, 26:24, 23:25)
06.09. Orbita Zaporoże - PGNiG Nafta Piła 3:0 (23:25, 15:25, 23:25)
06.09. Nike Węgrów - PGNiG Nafta Piła 2:1 (25:17, 17:25, 25:19)
07.09.2014 godz. 12:00 PGNiG Nafta Piła r11; Dynamo Krasnodar 1:2 (25:20, 16:25, 19:25) |
dnia 07/09/2014
niedziela, 7 września:
9:00 Impel Młoda Gwardia Wrocław - Pałac II Bydgoszcz 1:2 (25:14, 21:25, 8:15)
10:30 PTPS Piła - SMS Police 1:2 (25:21, 19:25, 12:15)
12:00 UKS Orzeł Malbork - Pałac I Bydgoszcz 2:1 (25:23, 25:16, 8:15)
Klasyfikacja końcowa:M. Drużyna Punkty Sety
1. KS Pałac II Bydgoszcz 10 11:4
2. RSMS Police 9 10:5
3. Impel Młoda Gwardia Wrocław 8 10:5
4. PTPS Piła 7 6:9
5. UKS Orzeł Malbork 6 4:11
6. KS Pałac I Bydgoszcz 5 4:11
Zawodniczki wyróżnione w poszczególnych zespołach:
Adrianna Adamek - KS PAŁAC II Bydgoszcz
Ewa Bimkiewicz - RSMS Police
Aleksandra Bałkiewicz - Impel Młoda Gwardia Wrocław
Oliwia Urban - PTPS Piła
Klaudia Kostkowska - UKS Orzeł Malbork
Pola Nowacka - KS PAŁAC I Bydgoszcz |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|