Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 13
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
AZS Olsztyn – Czarni Radom 1:3 (19:25, 22:25, 25:23, 25:27) |
Plus Liga Pierwszy set zaczął się od punktowego bloku Miłosza Zniszczoła, Indykpol AZS Olsztyn objął wtedy pierwsze, i zarazem ostatnie, prowadzenie w tym secie. Remis utrzymywał się do stanu 3:3, wtedy atakujący Czarnych Radom zaatakował w aut. Kolejne akcje toczył się już pod dyktando Radomian, Dirk Westphal popisał się asem serwisowym (3:6) a Daniel Pliński skutecznie zaatakował ze środka (4:8). Gospodarze mieli problem z grą w obronie, nie potrafili powstrzymać skutecznie atakujących gości. Ich przewaga powoli się powiększała, w głównej mierze przez błędy akademików, autowy atak Frantiska Ogurcaka i blok na Piotrku Hainie sprawił, że siatkarze z Radomia prowadzili już 11:16. Olsztynianie jednak nie poddali się i próbowali walczyć, błąd rozegrania Lucasa Kampy i skuteczna gra z kontry sprawiła, że AZS Olsztyn przegrywał tylko 19:21. Radomianie jednak pokazali, że to oni kontrolują grę, trzy skuteczne bloki na zawodnikach AZS-u wybiły im z głowy marzenia i wygraniu pierwszego seta, który padł łupem Czarnych Radom 19:25.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Czarnych Radom 0:4, skutecznie atakował Bartłomiej Bołądź. Po stronie gości z Radomia było siatkarskie szczęście, kończyli sporo, zdawałoby się, trudnych piłek (3:8). Przewaga wzrosła po atomowym ataku Wojtka Żalińskiego (4:11) ale po czasie wziętym przez trenera gospodarzy, szczęście odwróciło się w stronę Indykpolu AZS Olsztyn. Radomianie albo atakowali w aut albo byli blokowani przez parę Piotr Hain/Levi Cabral i zrobiło się na tablicy 10:11. Goście jednak otrząsnęli się z tego szoku i wzięli sprawy we własne ręce, nie do zatrzymania byli Bołądź i Westphal i było już 11:16 dla Czarnych Radom. Po bloku na Pawle Adamajtisie zrobiło się już 14:20. Olsztynianie postawili wszystko na jedną kartę, udało im się nawet doskoczyć na dwa oczka do rywala (22:24) po dwóch asach serwisowych Bartosza Bednorza ale Bartek Bołądź postawił 'kropkę nad i' (22:25). Czarni Radom wygrali również drugą partię i prowadzili już w całym spotkaniu 0-2.
Trzeci set zaczął się tak jak poprzednie czyli od prowadzenia gości. Po ataku Bartłomieja Grzechnika na tablicy było 0:3 dla Radomia. Olsztynianie wykorzystywali błędy rywali i dzięki temu dotrzymywali im kroku (4:6). Dwukrotnie zatrzymany przez Piotra Haina został Wojciech Żaliński i AZS Olsztyn po raz drugi w tym meczu wyszedł na prowadzenie (9:8). Gospodarze grali mądrze, nie popełniali błędów i powolutku odskakiwali rywalom, as serwisowy Miłosza Zniszczoła sprawił, że gospodarze prowadzili już 15:12. Siatkarze z Radomia próbowali dogonić przeciwnika i udała im się ta sztuka, w końcówce seta po błędzie Macieja Dobrowolskiego zrobił się remis, 23:23. Wojnę nerwów wytrzymali jednak gospodarze, autowy atak Żalińskiego dał AZS-owi upragnione zwycięstwo w secie numer '3' (25:23) i sprawił, że Czarni Radom prowadzili w całym spotkaniu już tylko 1-2.
Akademicy niesieni zwycięstwem w poprzednim secie już od początku postawili swoje warunki. Świetnie na zagrywce spisywał się Levi Cabral i gospodarze prowadzili 3:1. Goście nie dali jednak Olsztynianom odskoczyć, tak jak w poprzednim secie i strata do AZS-u wynosiła tylko dwa 'oczka' (5:3,7:5). Błąd dotknięcia siatki przez drużynę z Radomia skutkował 10. punktem dla Olsztyna (10:7). 'Czarni' zaczęli grać swoją siatkówkę i zniwelowali stratę do AZS-u aby po chwili samemu objąć wysokie prowadzenie, Dirk Westphal wykorzystuje niemrawość Olsztynian i jego drużyna prowadzi 12:15. Podopieczni trenera Roberta Prygla kontynuowali dobrą serię, punktowali m.in. Lukas Kampa i Bartłomiej Grzechnik i drużyna 'Czarnych' była o krok od zakończenia całego spotkania (15:22). Olsztynianie dokonują jednak cudu i doprowadzają do remisu 24:24, świetną robotę wykonał Bartosz Bednorz, który posłał dwa asy serwisowe. Zaczęła się kolejna wojna nerwów, tym razem więcej spokoju zachowali Radomianie, szczęśliwie posłał piłkę po taśmie na stronę rywala i Czarni Radom wygrali czwartą partię 27:25, wygrywając w całym spotkaniu 1-3. Walkę o 9. miejsce (do 2 wygranych) lepiej rozpoczęli siatkarze Czarnych Radom, którzy decydujący mecz zagrają u siebie. MVP dzisiejszego spotkania wybrano atakującego z Radomia, Bartłomieja Bołądzia.
Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Czarni Radom 1:3 (19:25, 22:25, 25:23, 25:27)
Indykpol AZS Olsztyn: Maciej Dobrowolski, Bartosz Bednorz, Lévi Cabral, Miłosz Zniszczoł, Piotr Hain, František Ogurčák, Michał Potera (libero) oraz Juraj Zaťko, Paweł Adamajtis.
Cerrad Czarni Radom: Bartłomiej Bołądź, Bartłomiej Grzechnik, Daniel Pliński, Wojciech Żaliński, Dirk Westphal, Lucas Kampa, Adam Kowalski (libero) oraz Mikko Oivanen, Michał Kędzierski, Jakub Wachnik.
MVP: Bartłomiej Bołądź.
źródło: Link | Mariusz_Ols dnia 11/04/2015 ·
211395 Komentarzy · 1905 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 12/04/2015
no oki, chlopaki walcza ale co jest z zespolem, ze przegrywajac 1-2 w setach kiedy w czwartym prowadza 10-7 nagle dostaja jakiegos zacmienia i "robi sie" 12:15 to jest 2:8 w tym fragmencie. To nie jest pierwszy raz tylko czesty obrazek u Indykow... |
dnia 12/04/2015
Pierwsze dwa sety były podobne z tym, że Radom nie spał na boisku. AZS wpuszczał wiele piłek, które normalnie byłby podbite nawet przez 'juniorów'. |
dnia 12/04/2015
ale co sie dzieje bo to nie pierwszy taki mecz - cos w zespole nie trybi.. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|