Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Po 10 kolejce.. |
Orlen Liga Dwa punkty Impela w starciu z Budowlanymi
W meczu pomiędzy Impelem Wrocław a Budowlanymi Łódź góra były Impelki. Po wygranej w dwóch pierwszych setach do gry włączyły się również gospodynie. W końcówce tie-breaka więcej chłodnej głowy zachowały wrocławianki.
Początek seta do wyrównana walka punkt za punkt. Dopiero przed pierwsza przerwą techniczną na prowadzenie wyszły gospodynie. Szybko jednak dzięki atakom Kristin Hildebrand i czujnej grze na siatce Moniki Ptak, wrocławianki odrobiły straty i doprowadziły do remisu. Wynik remisowy utrzymywał się przez większą część partii. W końcowe błędy po stronie łodzianek, a także punktowe ataki Katarzyny Skowrońskiej – Dolaty zaważyły o zwycięstwie Impelek w pierwszym secie.
Walka punkt za punkt trwała również w drugim secie – do pierwszej przerwy technicznej. Potem dzięki atakom Skowrońskiej – Dolaty i Hildebrand, czy kiwkom Mileny Radeckiej, Impelki uzyskały dwupunktową przewagę, którą utrzymywały aż do kolejnej przerwy technicznej. Ataki Heike Beier zminimalizowały przewagę do jednego punktu (16:17) jednak wtedy wrocławianki włączyły piąty bieg i wygrały seta. W końcówce na boisku pojawiła się Magda Gryka, która skutecznie odrzucała gospodynie od siatki notując przy tym asa serwisowego.
O trzecim i czwartym secie kibice wrocławskiej ekipy będą chcieli zapomnieć najszybciej. Impelki pogubiły się w przyjęciu, a skuteczność w ataku niczym nie przypomniała tej z pierwszej czy drugiej partii. W zespole z Łodzi świetnie za to spisywała się para środkowych – Gabriela Polańska i Sylwia Pycia, które były nie do zatrzymania w atakach ze środka. Budowlane wyprowadzały dużo kontrataków, z czego znakomita większość kończyła się punktem dla gospodyń, które pewnie wygrały partię trzecią i czwartą.
O zwycięstwie zadecydować musiał wiec tie-break. Tu znów trwała zagorzała walka o punkt. W środku seta na prowadzenie wyszły łodzianki. Impelki konsekwentnie odrabiały straty i doprowadziły do remisu po 13. Wtedy w swoje ręce sprawy wzięła Katarzyna Skowrońska Dolata, swoim blokiem dając piłkę meczową. Impelki wykorzystały pierwsza szansę i w kolejnej akcji zakończyły spotkanie.
Budowlani Łódź : Impel Wrocław 2:3 (23:25, 18:25, 25:16, 25:13, 13:15)
Budowlani Łódź: Muresan (16), Polańska (14), Pycia (12), Beier (21), Brzezińska (12), Vincourova (3), Medyńska (L) oraz Tobiasz, Twardowska, Woźniczka, Grajber
Impel Wrocław: Ptak (10), Hildebrand (7), Sikorska (4), Radecka (5), Skowrońska – Dolata (23), Costagrande (8), Dürr (L) oraz Kossanyiova (3), Kaczor, Gryka (1)
MVP spotkania: Katarzyna Skowrońska - Dolata
Chemik przerwał passę pilanek
Chemik Police pokonał PTPS Piła 3:0. Policzanki po dziesięciu kolejkach mają na swoim koncie trzydzieści punktów.
Spotkanie rozpoczęło się od walki punkt za punkt. Gospodynie zdołały odskoczyć przy zagrywce Yonkairy Peny. Po dobrym ataku w kontrze Madelaynne Montano prowadziły 12:8. Festiwal plasów prezentowała Anna Werblińska. Przyjmująca Chemika przez pierwsze dwadzieścia punktów meczu nie zdecydowała się na atak siłowy, punktowała różnymi formami plasów i kiwek. Chemik utrzymywał czteropunktowe prowadzenie do samej końcówki. Pomimo asa serwisowego Joanny Sobczak przyjezdne nie dały rady odrobić strat.
Przy stanie 3:4 w drugiej odsłonie najdłuższą wymianę meczu wygrały siatkarki PTPS. Akcja trwała ponad minutę. Żadna ze stron nie mogła skończyć ataku. Po skutecznym bloku na Peni przyjezdne zeszły na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem. Gospodynie popełniały sporo niewymuszonych błędów. Nieporozumienia, brak komunikacji. O czas poprosił Giuseppe Cuccarini (13:14). Słowa trenera przyniosły oczekiwany skutek. Dobrym atakiem w kontrze popisała się Pena, skuteczny blok dołożyła Agnieszka Bednarek-Kasza. Chemik prowadził dwoma punktami (16:14). Pilanki chciały wrócić do gry z początku partii, jednak dwukrotnie w ataku pomyliła się Kiesha Leggs. Końcowy wynik seta to 25:18.
W dobrej formie była Montano. Kolumbijka kończyła większość akcji w ofensywie. Grała regularnie i efektywnie.
Pilanki jednak, zgodnie z przewidywaniami, nie poddawały się w żadnym momencie. Porażka w dwóch setach nie odebrała im ochoty do grania, dlatego set zaczął się od zaciętej walki punkt za punkt (12:12). Policzanki odskoczyły przy zagrywce Izabeli Kowalińskiej. W kontrze efektownym atakiem popisała się Pena, w kolejnej akcji pilanki popełniły błąd i w trakcie drugiej przerwy technicznej przegrywały 13:16.
Gra przyjezdnych się posypała. Zaczęły atakować w aut, straciły cierpliwość.
Chemik wygrał wszystkie spotkania w ORLEN Lidze i pozostaje liderem tabeli. Kolejny mecz mistrzyń Polski już w piątek. Przeciwnikiem będzie Developres SkyRes Rzeszów.
Chemik Police - PTPS Piła 3:0 (25:20, 25:18, 25:17)
Chemik: Werblińska (11), Pena (13), Mróz (7), Bednarek-Kasza (8), Montano (16), Wołosz, Zenik (l.) oraz Kowalińska, Bełcik (2).
MVP: Mariola Zenik
Bardzo ważne trzy punkty zostają w Muszynie!
Polski Cukier Muszynianka zwyciężył u siebie w meczu 10 kolejki ORLEN Ligi z BKS Aluprofem Bielsko-Biała 3 : 1 (21:25, 27:25, 25:19, 25:18)
Przed rozpoczęciem starcia w Muszynie oba zespoły znajdowały się w poobnej sytuacji - drużyna BKS zgromadziła tylko jeden punkt więcej od "Mineralnych" i plasowała się o jedną lokatę wyżej w tabeli ORLEN Ligi (Bielsko-Biała - 7 miejsce, Polski Cukier Muszynianka - 8 miejsce).
Spotkanie w Muszynie było niezwykle istotne w kontekście walki o czołowe lokaty w ligowej tabeli - zwycięstwo pozwalało zbliżyć się do ścislej czołówki i pozostać w walce o upragnioną "czwórkę". Obie drużyny miały na celu wywieźć z Muszyny komplet punktów, co zwiastowało fantastyczną walką w środowy wieczór w Muszynie.
Zespoły rozpoczęły spotkanie w następujących zestawieniach:
Polski Cukier Muszynianka: Julia Milovits, Adela Helić, Anna Grejman, Natalia Kurnikowska, Maja Savić, Justyna Sosnowska, Aleksandra Krzos
BKS Aluprof Bielsko-Biała: Helena Horka, Małgorzata Lis, Natalia Bamber-Laskowska, Nikola Radosova, Yael Castiglione, Kornelia Moskwa, Mariola Wojtowicz
Mecz zagrywką rozpoczęła Natalia Kurnikowska, jednak pierwszy punkt zdobyła atakiem z prawego skrzydła Radosova. W kolejnej akcji pięknymi obronami popisywała się libero Mariola Wojtowicz, jednak atak Sosnowskiej dał pierwsze oczko miejscowym siatkarkom. Kolejne trzy punkty zdobyła drużyna z Muszyny - po autowym ataku Bamber Laskowskiej, bloku na Moskwie i autowym ataku Radosovej (4:1). Złą serię przerwała dobrym atakiem Natalia Bamber-Laskowska. W kolejnych akcjach dał znać o sobie dobry blok Bielsko-Białej, natomiast zespół z Muszyny zaczał popełniać bardzo proste błędy. Od stanu 5:2 Aluprof zdobył sześć punktów z rzędu na pierwszą przerwę techniczną BKS schodził z trzypunktowym prowadzeniem (5:8). Po przerwie dobrą zagrywkę dołożyła Bamber-Laskowska i prowadzenie wzrosło do czterech punktów (5:9). "Mineralne" nie zamierzały odpuszczać i po pięknym bloku Kurnikowskiej zbliżyły się na dwa oczka. W kolejnej, bardzo długiej wymianie zatrzymana została Helić. W początkowych fragmentach meczu w obu drużynach dobrze funkcjonował blok i obie ekipy zdobywały dużo punktów tym elementem. Polski Cukier Muszynianka starał się odrobić straty, jednak rywalki grały dobrze i skutecznie wykorzystywały swoje szanse. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy dwupunktowym prowadzeniu BKS Aluprofu (14:16). Po przerwie zaskakującym atakiej popisała się Castiglione, następnie dobrze z lewego skrzydła punktowała Horka, co skłoniło trenera Serwińskiego o poproszenie o przerwę na żądanie (14:18). Poskutkowała dobrze, ponieważ po powrocie na boisko pięknym atakiem popisała się Helić. "Mineralne" popełniały sporo błędów serwisowych. Na zagrywce za Lis pojawiła się Natalia Stróżik. Po bloku na Horce "Mineralne" zbliżyły się na trzy punkty (17:20). W następnej akcji dobrze zapunktowała Kurnikowska, i szkoleniowiec BKS musiał prosić o przerwę dla swojej drużyny (18:20). Po przerwie ponownie Kurnikowska dobrze wykorzystała ręce blokujących i strata zmalała do jednego "oczka". Po błędzie po stronie gospodyń przewaga ponownie zwiększyła się do trzech punktów (19:22) i trener Serwiński poprosił o drugą przerwę dla swojego zespołu. W końcowych fragmentach seta obie ekipy popełniały błędy na zagrywce, jednak wypracowana przewaga punktowa dawała komfort Bielsko-Białej, która ostatecznie zapisała pierwszą odsłonę na swoje konto (21 : 25).
Na drugą partię w szóstce wyszła Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która zmieniła słabą dzisiaj dysponowaną Annę Grejman. Pierwszy punkt zdobyła drużyna Bielsko-Białej, jednak dwa kolejne zdobyły gospodynie (1:2). Początek seta był dość wyrównany i prowadzenie często się zmieniało. Bardzo wcześnie, bo już przy stanie 2:4 o pierwszą przerwę poprosił trener Bogdan Serwiński. Po przerwie gospodynie zapunktowały i odrobiły straty (4:4), aby chwilę poźniej znów przegrywać dwoma oczkami (4:6). Sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie i żaden z zespołów nie mógł utrzymać wypracowanej przewagi. Po autowym ataku Horki ponownie na tablicy wyników widniał remis (6:6). Jednak na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktowym prowadzeniem schodziła drużyna z Bielska (6:8). Po regulaminowej przerwie błąd w przyjęciu popełniła Natalia Kurnikowska i przewaga gości wzrosła do trzech punktów. Po długiej i ładnej wymianie z obu stron dobrym atakiem Helić Polski Cukier Muszynianka zniwelował przewagę do jednego oczka. Odrobiona strata przez Muszyny w kolejnej akcji została ponownie zwiększona do trzech oczek (9:12). Po błędzie Milovits na siatce Bielszczanki odskoczyły gospodyniom na cztery punkty (10:14). Na zagrywce za Savić pojawiła się Natalia Skrzypkowska. Rywalki nie pozwoliły sobie na roztrwonienie przewagi do drugiej przerwy technicznej (12:16). Siatkarki z Muszyny miały swoje szanse, jednak nie potrafiły ich skutecznie wykorzystać. Po przerwie na boisku pojawiła się Karolina Szczygieł i Kinga Hatala na klasycznej podwójnej zmianie. Drużyny grały punkt za punkt (14:18), co było z korzyścią na gości. Po autowym ataku Ciaszkiewicz-Lach strata Polskiego Cukru Muszynianki urosła do 5 punktów i o drugą przerwę poprosił trener Serwiński. Na plac gry powróciła Anna Grejman za Karolinę Ciaszkiewicz-Lach. Po przerwie Grejman została bardzo szybko "ustrzelona" zagrywką i prowadzenie Bielska wzrosło do sześciu punktów (14:20). Anna nie mogła przebić sie na lewym skrzydle (16:22) i sytuacja Polskiego Cukru Muszynianki w drugim secie robiła się bardzo trudna. W trzech kolejnych akcjach punktowały gospodynie i o przerwę musiał prosić trener Sbano (19:22). Po przerwie ponownie blokiem popisała się Savić i prowadzenie stopniało tylko do dwóch "oczek" (20:22). Doskonała zagrywka Grejman pozwoliła "Mineralnym" na zbliżenie się tylko na jeden punkt do rywalek (21:22). O drugą przerwę poprosił trener Sbano. W Bielsku pojawiła się Mucha za Horkę i Łyszkiewicz za Bamber-Laskowską. Po przerwie ponownie doskonałą zagrywką popisała się Grejman i...Polski Cukier Muszynianka doprowadził do remisu! (22:22). W kontrataku piłkę w aut wyrzuciła Hatala, a na plac gry powróciła Horka i Bamber-Laskowska. Błąd na siatce Castiglione dał gospodyniom piłkę setową (24:23). W grze na przewagi więcej zimnej krwi zachowały gospodynie i skutecznym atakiem Kurnikowskiej zwyciężyły w drugiej odsłonie 27:25.
Trzeciego seta Muszyna rozpoczęła w zestawieniu z Helić i Szczygieł. Pierwsze akcje podobnie jak w poprzednich partiach zwiastowały bardzo wyrównany przebieg seta. Drużyny grały "punkt za punkt" do momentu kiedy po dobrej zagrywce Savić Polski Cukier Muszynianka odskoczyła na dwa punkty (4:2). Po zepsutej zagrywce Savić i autowym ataku Helić na tablicy widniał remis (4:4). Dobra zagrywka Horki i skuteczny kontratak Radosovej wyprowadził BKS na dwupunktowe prowadzenie (4:6). Prowadzenie to utrzymało się do pierwszej przerwy technicznej, na której ponownie górował BKS (6:8). W kolejnych akcjach drużyny grały punkt za punkt, wciąż utrzymywała się dwupunktowa różnica (8:10). Bielszczanki popełniały sporo błędów na zagrywce, jednak grały skuteczniej w ataku, co pozwoliło im na zwiększenie przewagi do trzech "oczek". Skoniło to Bogdana Serwińskiego o poproszenie o przerwę na żądanie. Na plac gry powróciła Milovits, a zagrywkę już trzecią w niedługim odstępie czasu zespuła siatarka BKS Aluprofu. Dobra zagrywka i obrona Savić pozwolił na zniwelowanie straty do jednego punktu, a skuteczny blok Helić doprowadził do remisu. W kolejnej akcji atomowym zbiciem z prawego skrzydła popisała się Helić i "Mineralne" objęły prowadzenie (13:12). O czas dla swojego zespołu poprosił trener Sbano. Ta dobrze podziałała na przyjezdne siatkarki bo zdobyły dwa kolejne punkty (13:14). Jak w środowym meczu często bywało zespoły zdobywały punkty "małymi seriami". I tak trzy kolejne zdobyła Małopolska ekipa i schodziła na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem (16:14). Był to dobry fragment gry serbskiej atakującej Helić. Jak w ukropie uwijała się libero muszyńskiego zespołu - Ola Krzos. W BKS pojawiła się Trojan za Moskwę. "Mineralne" miały szanse na powiększenie przewagi, jednak nie potrafiły ich wykorzystać, wciąż prowadząc jedynie dwoma punktami (18:16). Po dobrym kontrataku Grejman przewaga wzrosła do trzech punktów i o czas porposił trener Sbano. Po autowym ataku Bamber-Laskowskiej "Mineralne" odskoczyły na cztery punkty i były bardzo blisko wygrania drugiej partii. Po dobrej zagrywce Grejman do swojej przewagi gospodynie dołożyły jeszcze "punkt", a kolejny zdobyty w kontrataku przez Helić dał Muszynie kolejne piłki setowe (24:18). Wykorzystały drugą po efektownym ataku Savić wygrywając 25 : 19.
Czwartą partię zagrywką rozpoczęła Horka, a przechodzącą piłkę skończyła Małgorzata Lis. W drużynie BKS pojawiła się Emilia Mucha za Radosovą oraz pozostała Trojan za Moskwę. W pierwszych akcjach lepiej punktowały przyjezdne (1:3), jednak Muszyna bardzo szybko zniwelowały straty, a nawet wyszły na prowadzenie (4:3). W tym fragmencie spotkanie na szczególne uznanie zasługiwała gra Natalia Kurnikowskiej.. Skuteczny atak Helić pozwolił Muszynie schodzić na pierwszą przerwę technizną z trzypunktowym prowadzeniem (8:5). Kolejne akcja przynosiły bardzo długie i ciekawe wymiany. BKS odrobił jeden punkt do gospodyń, jednak chwilę później "Mineralne" ponownie wyszły na cztery oczka przewagi (13:9). Dobrze grająca Helić skutecznie obijając Bielski blok zwiększyła przewagę drużyny z Muszyny do pięciu punktów. (14:9). O przerwę dla swojego zespołu poprosił trener Sbano. Po przerwie dobrze z lewego skrzydła zaatakowała Mucha. Po pięknym bloku Kurnikowskiej i Sosnowskiej i autowym ataku Trojan "Mineralne" schodziły na drugą regulaminową przerwę z sześcioma punktami przewagi (16:10). Podopieczne Bogdana Serwińskiego zdawały się kontrolować przebieg wydarzeń boiskowych (17:11). Siatkarki z Muszyny pewnie zmierzały po zwycięstwo w czwartej partii i całym spotkaniu. Rozpędzona Serbska atakująca raz po raz raziła rywalki swoimi atakami z prawego skrzydła. Przy stanie 19:12 o drugą przerwę dla swojej ekipy poprosił trener Sbano. Po przerwie asem serwisowym popisała się Sosnowska (20:12). W zespole z Muszyny "zdarzyło się trochę niesubordynacji" i "Mineralne" straciły trzy punkty z rzędu. Serię bardzo szybko przerwał trener Serwiński prosząc o przerwę (20:15). Po przerwie pięknym atakiem popisała się Grejman i przerwała złą passę straconych punktów. Autowy atak Natali Bamber-Laskowsiej dał Muszynie 23 punkt a piękna kolejna akcja w obronie i skuteczny atak Kurnikowskiej dał Polskiemu Cukrowi kolejne piłki setowe (24:17). Mecz zakończyła Adela Helić atakiem z prawego skrzydła.
MVP spotkania została świetnie grająca w obronie Aleksandra Krzos.
Następne spotkanie Polski Cukier Muszynianka rozegra już w sobotę, gdzie na wyjeździe będzie podejmować KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Relacjonował Artur Ziółko | ksdani dnia 02/12/2015 ·
211395 Komentarzy · 1982 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 04/12/2015
Sbano: ile jeszcze beda w B-B trzymac trenera ktory zupelnie oslepl na gre swojego zespolu?
Radosova- przyjecie 20%/7%, atak 21% + Horka ze skutecznoscia at. 20%+ Bamber 33% mialy wygrac mecz... Mialy duze szczescie, ze Mineralne graja ostatnio tak slabo ...
Impelki: podobny problem i szczescie, ze KSD ma jeszcze sile... Zeby tyle kosztujacy zespol przegrywal do 13 i 16 w jednym meczu z - ostatecznie - nie mistrzyniami LM to wstyd. |
dnia 04/12/2015
Katarzyna Skowrońska - Dolata liderką wrocławskiego Impela
Impelki zwycięzyły we wczorajszym, trudnym spotkaniu z Budowalnymi Łódź. Kiedy wdawało się, że mecz zakończy się w trzech odsłonach, do głosu doszły gospodynie doprowadzając do tie-breaka. Ostatecznie górą jednak wrocławianki, a statuetka MVP spotkania powędrowała w ręce Katarzyny Skowrońskiej - Dolaty.
Wczorajsze spotkanie Skowrońska-Dolata zakończyła z dorobkiem 23 punktów - najwięcej ze wszystkich zawodniczek na boisku. W pięciu setach 20krotnie punktowała atakiem, zanotowała jeden punktowy blok i posłała dwa asy serwisowe na stronę rywalek.
Od kilku spotkań to właśnie reprezentantka Polski jest główną siłą napędową wrocławskiej ekipy. W rankingu najlepiej punktujących zajmuje trzecie miejsce, ale do pierwszego brakuje jej tylko dwóch punktów. Mecz z Łodzią był dla Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty małym "jubileuszem". Po powrocie do gry w polskiej lidze po dziesięciu latach nieobecności, zdobyła swój setny punkt atakiem.
Po pierwszych dwóch setach wydawało się, że wyjedziemy z Łodzi z trzema punktami i zamkniemy ten mecz jak powinniśmy to zrobić. Często tak jest, że po dwóch wygranych setach spada koncentracja i my dałyśmy się rozegrać gospodyniom. W tie-breaku zdołałyśmy się jeszcze podnieść i wygrać całe spotkanie. W tym piątym secie zagrałyśmy głównie jako zespół, dzięki temu udało się odbudować swoją grę i wygrać - tak na gorąco, na łamach Siatkarska Liga TV mówiła Katarzyna Skowrońska r11; Dolata.
Warto spojrzeć również na inne zawodniczki Impela. Tu na pierwszy rzut oka wyróżnia się Lenka Dürr, która w meczu z Budowlanymi Łódź wyśrubowała 75 % pozytywnego i aż 54% perfekcyjnego przyjęcia, co w siatkówce nie zdarza się zbyt często. Lenka oprócz dobrej postawy w przyjęciu piłki równie dobrze radziła sobie w działaniach obronnych, często podbijając piłki z gatunku "niemożliwych".
Najbliższe spotkanie wrocławianki rozegrają ponownie na wyjeździe - w ramach 11. kolejki Orlen Ligi zmierzą się z BKS Aluprof Bielsko - Biała. Mecz w niedzielę, początek o 18:00. 9 grudnia Impelki po raz ostatni w tym roku zagrają we wrocławskiej Hali Orbita w meczu Ligi Mistrzyń z Fenerbahce Stambuł. Transmisja w mediach społecznościowych wrocławskiego klubu i telewizji Polsat Sport. |
dnia 04/12/2015
Sbano: ile jeszcze beda w B-B trzymac trenera ktory zupelnie oslepl na gre swojego zespolu?
Radosova- przyjecie 20%/7%, atak 21% + Horka ze skutecznoscia at. 20%+ Bamber 33% mialy wygrac mecz... Mialy duze szczescie, ze Mineralne graja ostatnio tak slabo ...
Impelki: podobny problem i szczescie, ze KSD ma jeszcze sile... Zeby tyle kosztujacy zespol przegrywal do 13 i 16 w jednym meczu z - ostatecznie - nie mistrzyniami LM to wstyd. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|