Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Po Novarze...przed Developresem... |
Trefl Proxima Kraków O meczu w Novarze i zdrowiu z Katarzyną Zaroślińską
W lidze polskiej zostało Wam jeszcze jedno spotkanie, ale w środę zagrałyście ostatni mecz w tym roku w Lidze Mistrzyń. Jak ocenisz wczorajsze starcie z Igor Gorgonzolą Novara?
Katarzyna Zaroślińska: Na pewno źle zaczęłyśmy pierwszego seta, bo dałyśmy odskoczyć naszym rywalkom. W dalszej części partii zaczęliśmy odrabiać straty, ale to było już odrobinę za późno. Gdybyśmy obudziły się chwilkę wcześniej, może udałoby nam się wygrać nawet 3:0. Trenerzy przygotowali nas do tego spotkania bardzo dobrze, więc rywalki niczym nas nie zaskoczyły. Kluczowa była na pewno nasza dobra zagrywka i to dało nam przewagę, mimo że Igor Gorgonzola grała we własnej hali i to było ich dużym atutem. Spodziewałyśmy się więc tego, że zagrają lepiej, ale też miałyśmy w głowach, że chcemy grać dalej. Cel ustawiłyśmy sobie bardzo śmiały, ale ambitnie mierzymy w turniej Final Four. No, i co najważniejsze naprawdę pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną i każda z nas jest gotowa do gry, nawet gdy dzieje się coś zdrowotnego. Mówiąc krótko: cały nasz zespół zagrał dobre spotkanie, które poprowadziło nas do wyniku 3:1 i w zasadzie pewnego już awansu do dalszej fazy rozgrywek.
Zdrowotnie w ostatniej chwili okazało się, że będziecie musiały poradzić sobie bez Danicy Radenković, ale też ty zeszłaś z boiska w trakcie drugiego seta.
Tak, ale tu właśnie wyraźnie było widać, że jesteśmy silne jako zespół. We Włoszech nie dawałam sobie zbyt dobrze rady na boisku, ale to wynika z wcześniej odniesionego urazu. W pierwszym meczu z Novarą nabawiłam się kontuzji kręgosłupa, miałam około tygodnia przerwy od treningów. Mój występ w meczu z PTPS wynikał z ustaleń z trenerem – było to dla nas jedno z najważniejszych spotkań tej rundy, po którym miałyśmy zachować pozycję wicelidera. Zdecydowałam się walczyć i z Piłą, i z doskwierającym coraz mocniej bólem. Mecz z KSZO opuściłam, nie trenowałam też w pełni, bo kręgosłup uniemożliwia mi trening z większym obciążeniem. Nie ma więc mowy o budowaniu formy, ciężko też zbudować siłę. Podobnie było w Novarze, gdzie chciałam pomóc zespołowi, ale bez pełnego przygotowania jest to po prostu niemożliwe.
To kontuzja mechaniczna, czy też odzywa się brak okresu przygotowawczego do ligi?
Na pewno. Brak okresu przygotowawczego niestety wychodzi i braliśmy pod uwagę, że tak się stanie. W moim przypadku przygotowań nie było, od razu zaczęła się liga. Poza problemami z kręgosłupem, od czasu do czasu puchnie mi kolano, które może się odzywać w ten sposób co jakiś czas. Do tego dochodzą dolegliwości związane z barkiem… To wszystko się jakoś nieszczęśliwie skumulowało.
A przed nami turniej kwalifikacyjny do IO. W takiej sytuacji jest opcja, że faktycznie na nim wystąpisz?
Tak naprawdę wszyscy walczymy teraz trochę z czasem. Jak widać, kondycji nie da się oszukać. Bariery czasowej też nie można przeskoczyć. W tej chwili, co pokazał mecz z Novarą, nie czuję się na siłach pomóc zespołowi – obojętnie, czy to mój klub, czy reprezentacja Polski. Rozmawiałam z selekcjonerem kadry, więc wie, w jakiej znajdujemy się sytuacji. Gra w reprezentacji jest dla mnie zawsze dużą nobilitacją, ale jeżeli nie będę gotowa do gry, nie będę chciała zajmować miejsca komuś, kto może pomóc wprowadzić zespół do igrzysk olimpijskich.
Podróż do przeszłości w klimacie świąt!
Ostatni mecz siatkarek PGE Atomu Trefla Sopot w tym roku będzie nie lada atrakcją dla wszystkich przybyłych gości. Poza tym, że klub przygotował dla kibiców fantastyczną, bardzo oryginalną i świąteczną niespodziankę, którą ujawni w trakcie niedzielnego spotkania, na przybyłych fanów będzie czekać mnóstwo innych atrakcji związanych z tematycznym okresem przypadającym na ten właśnie mecz – przeszłością.
Przeszłość podczas meczu Atomówek nawiązywała będzie nie tylko do świąt Bożego Narodzenia, ale to z tym czasem wiąże się sporo aktywności. Ponieważ święta są już za pasem, kibice, w tym także dzieci, będą mogli przy specjalnym stanowisku ozdobić świąteczne pierniki. W tym celu przygotowano m.in. kremy dekoracyjne, lukier czy różne kolorowe posypki.
Przy okazji świąt dodatkową atrakcję zyska także kącik zabaw. Poza standardowymi aktywnościami zostaną także zorganizowane warsztaty, w których ze zwykłych skarpetek powstaną prawdziwe cuda! Wystarczy, że każde z dzieci przyniesie ze sobą jedną czy nawet kilka skarpetek – im będzie ich więcej, tym liczniejsze będą postacie, jakie można będzie z nich zbudować. Do kibiców na trybunach wyrzuconych zostanie zaś kilkadziesiąt czapeczek mikołajkowych.
W czasie cofniemy się jednak do dużo, dużo bardziej. Na boisku zagoszczą także bohaterowie sprzed wielu stuleci – będą ubrani w zbroje i całość rycerskiego ekwipunku. Ich pokaz będzie całkowicie profesjonalny. Jeżeli będą rycerze, nie może zabraknąć jednak także twierdzy! Dmuchany zamek będzie czekał na dzieci w strefie przeznaczonej do zabaw.
Wspomniana niespodzianka dla kibiców zostanie ujawniona po drugim secie. Co nią będzie? Niech jedynym uchyleniem rąbka tajemnicy pozostanie, że nie będzie to wcale nagranie nowej świątecznej kolędy. Z jednej strony klub zaplanował dla kibiców coś namacalnego, co każdemu będzie mogło towarzyszyć podczas świąt Bożego Narodzenia, a z drugiej okraszone bardzo ciekawym filmem z udziałem zawodniczek i trenera.
Atomówki kończą siatkarski rok kalendarzowy z Developresem SkyRes
Mecz z Developresem SkyRes Rzeszów będzie ostatnim spotkaniem w roku kalendarzowym, ale też pierwszym, jakie rozpocznie rundę rewanżowa tego sezonu. Zespół z południa Polski boryka się obecnie z kilkoma problemami i wydaje się, że nie powinien zagrozić sopociankom. Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot zdają sobie jednak sprawę, że w siatkówce nikt nie przyznaje nikomu punktów za darmo.
Atomówki przystąpią do spotkania z Developresem SkyRes po wygranej 3:1 z sensacją ligi, PTPS Piła. Poprzednie spotkanie w ERGO ARENIE było bardzo emocjonujące i dramatyczne, ale najważniejsze, że trzy punkty pozostały w Sopocie.
- Czwarty set był bardzo emocjonujący i bywało w nim różnie, ale mimo tego, ze przeciwniczki fajnie punktowały, my z każdym naszym kolejnym punktem powtarzałyśmy sobie, że ten mecz jest po prostu nasz. Nasze ambicja i wola walki sprawiły, że komplet punktów pozostał w naszej hali i z tego jesteśmy bardzo szczęśliwe – podsumowała spotkanie przyjmująca PGE Atomu Trefla, Klaudia Kaczorowska.
Teraz przed sopociankami rywal teoretycznie dużo, dużo słabszy. Developres SkyRes wywalczył do tej pory zaledwie 4 punkty zwyciężywszy z SK bankiem Legionovią Legionowo i KSZO OSTROWIEC, ale dopiero po tie breakach. Z drugiej strony rzeszowianki przegrały z KS PAŁACEM Bydgoszcz, ale potrafiły urwać seta Chemikowi Police. Wydaje się jednak, że to wciąż zbyt mało, by pokusić się w Sopocie o sensację. Tym bardziej zresztą, że w tym tygodniu klub rozwiązał za porozumieniem stron umowę z dotychczasowym pierwszym trenerem, Mariuszem Wiktorowiczem. Sytuacja w przedostatniej drużynie tabeli nie jest zatem zbyt wesoła.
Czym jednak przyjezdne mogą zagrozić Atomówkom? Jeżeli już, to na pewno blokiem. To jedyny element, w którym przepaść między zespołami nie jest aż tak wielka. Dotychczas sopocianki zdobyły blokiem 136 punktów, a ich rywalki 106. W tym elemencie prym wiodą Ana Otasević i Magdalena Hawryła. Obie zdobyły dla drużyny 51 punktów blokiem, a duet Maja Tokarska – Zuzanna Efimienko 52 „oczka”. W innych elementach zespoły dzieli jednak sporo więcej – Atomówki zaserwowały dotąd 80 asów, a rzeszowianki tylko 35. Znaczące różnice są także w procentach przyjęcia i ataku. Liderka atakujących po stronie Debelopresu SkyRes, Agata Skiba, ma w tej chwili zdobyte 104 punkty i jest jedyna siatkarką tego zespołu, której udało się przekroczyć trzycyfrowa liczbę. Po stronie PGE Atomu Trefla najlepiej punktującą jest Maret Balkestein (124 punkty), a zaraz za nią plasuje się Katarzyna Zaroślińska, którą trener Lorenzo Micelli stara się jeszcze co nieco oszczędzać.
Warto przypomnieć, że mecz z Developresem SkyRes pomimo wcześniejszych ustaleń ligowego kalendarza jest ostatnim, jakie drużyny ORLEN Ligi rozegrają w tym roku. 13. kolejka została bowiem przeniesiona na 3 lutego, więc pierwszym meczem Atomówek w nowym roku będzie starcie z KS PAŁACEM Bydgoszcz. To spotkanie zespoły rozegrają w sobotę, 16 stycznia, o godzinie 18:00 w Hali 100-lecia Sopotu.
Katarzyna Wirkowska - Atom Trefl Sopot | ksdani dnia 11/12/2015 ·
211395 Komentarzy · 1465 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|