 Komentuj! |
|
| Ostatnie Artykuły |
|
| Newsy- kategorie |
|
| Informacje |
|
| Użytkowników Online |
|
 Gości Online: 6
Użytkownicy Online: ksdani
Zarejestrowanch Uzytkowników: 416
Najnowszy Użytkownik: Marleen
|
|
 Praca na treningach przez pół roku zaowocowała |
KS Cuprum Krotoszynianin Łukasz Kaczmarek debiutuje w Plus Lidze. To pierwszy sezon dla Łukasza gdzie może sprawdzić się w profesjonalnej lidze i grać przeciwko największym nazwiskom w polskiej i światowej siatkówce. W sobotę wyszedł po raz pierwszy na boisko w meczowej szóstce i od razu zapisał pierwszy poważny sukces na swoim koncie. Łukasz i jego drużyna zagrała świetne zawody przeciwko aktualnemu Mistrzowi Polski Asseco Resovii Rzeszów. W wygranej duży udział miał Łukasz, który nieoficjalnie został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Łukasz minęło troszkę czasu zanim trener przekonał się do Ciebie i wpuścił Cię na boisko?
- zgadza się, zdecydowanie tak.
Wszyscy, którzy Cię znają wiedzą, że jesteś niesamowicie ambitnym sportowcem. Kwadrat rezerwowych musiał być dla Ciebie niezwykłą próbą?
Tak. Czekałem. Dostałem w środę szansę w meczu z Bielskiem. Wszedłem na boisko w drugiej partii i zagrałem trzy sety. Trener przekonał się do mnie i postanowił w sobotę wystawić mnie w pierwszym składzie. Wygraliśmy 3:0 z mistrzem Polski. Muszę powiedzieć, że był to wymarzony debiut. Pierwszy mecz w Plus Lidze w mojej karierze w pierwszym składzie i od razu wygrany 3:0 . I to jeszcze z mistrzem Polski! Praca na treningach przez pół roku zaowocowała i pokazała, że warto być cierpliwym. Warto pracować i czekać na swoją szansę a jak już się ją dostanie to wykorzystać ją w 100%. Myślę, że mnie się to udało. Bardzo się cieszę, mój klub również pokonując zespół z Rzeszowa.
W spotkaniu z Resovią dołożyłeś ogromną cegiełkę do wygranej. Przez kibiców zostałeś okrzyknięty MVP spotkania..
Nie ma to dla mnie większego znaczenia, wybiera komisarz. Nie jestem łasy na tego typu statuetki. Dla mnie najważniejsza jest drużyna. Nieważne czy dostałbym ja czy Robi (Robert Täht przyp. Red.), czy ktoś inny. Dla nas ważne są 3 punkty. Nie ma co wymieniać pojedyncze osoby, stworzyliśmy dobry zespół i zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Z tego się cieszymy.
Kiedyś powiedziałeś mi, że jak bić to mistrza, zatem jak to jest bić mistrza?
Mieliśmy ostatnimi czasy trochę gorszy okres. Wygraliśmy z MKS Będzin 3:2, porażka z zespołem z Kielc 2:3, gdzie prowadziliśmy 24:21 i niestety nie udało się rozstrzygnąć na naszą korzyść. Później w środę przegraliśmy z drużyną z Bielska 1:3. Kto by pomyślał, że tak szybko, w dwa dni, się pozbieramy i pokonamy mistrza Polski. Drużyna z Rzeszowa nam leży, pokonaliśmy rzeszowian na ich własnym terenie 3:2 i udało nam się wygrać z nimi u siebie. Jedynie z zespołem z Kędzierzyna przegraliśmy 0:3 a z czołówką czy to z Lotosem, Skrą, czy właśnie z Resovią toczyliśmy pojedynki pięciosetowe na prawdę na bardzo wysokim poziomie. Zostały nam mecze z górą tabeli, pewnie cieszy to kibiców bo zapowiada się ciekawa rywalizacja. Miejmy nadzieje, że mecze będziemy rozstrzygać na naszą korzyść.
Twoja forma rośnie z meczu na mecz. Występem w meczu z Resovią przypieczętowałeś swój udział w Plus Lidze i pokazałeś, że na wiele Cię stać?
Jeszcze rok czy dwa lata temu oglądając Bartka Kurka czy innych zawodników nie myślałem o tym, że będę kiedyś przeciwko nim grał czy będę z nimi rywalizował. Teraz stało się to faktem. Grałem przeciwko Bartkowi, jednemu z najlepszych, o ile nie najlepszemu atakującemu świata. Przeciwko Fabianowi Drzyzdze czy Krzyśkowi Ignaczakowi Mistrzom Świata z 2014 r. Wspaniałe przeżycie grać przeciwko mistrzom i pokonać mistrzów. Nie osiadam jednak na laurach, od poniedziałku zaczynam siłownię. Zwycięstwo jeszcze bardziej zachęca mnie do pracy i do tego żeby stawać się jeszcze lepszym, jeszcze więcej osiągać, jeszcze więcej wygrywać.
Mecz z Resovią był takim rmeczem życiar1; dla Twojego zespołu. Czy Cuprum stać na powtórzenie zwycięstwa z zespołami z góry tabeli?
Zdecydowanie stać nas na to. Mamy fajną dwunastkę, są tam tacy zawodnicy jak Szymek Romać, Wojtek Włodarczyk czy inni, którzy z pewnością będą chcieli udowodnić, że im się należy miejsce na boisku. Zostało nam sześć spotkań do końca i będziemy ciężko pracować żeby jak najlepiej wypaść w tych ostatnich meczach. Myślę, że jesteśmy w stanie powtórzyć taki wynik jak z Rzeszowem z każdym innym zespołem.
Cuprum obecnie zajmuje 7. miejsce w tabeli. Teoretycznie wszystko się może zdarzyć?
Tak, jasne. Patrząc w tabelę tracimy do trzeciego czy drugiego miejsca 6 punktów. To nie jest jakaś wielka strata, raczej nie potrzebnie pogubione punkty w meczach z dołem tabeli. Tak jak powiedziałem będziemy walczyć o komplet punktów i o to, żeby piąć się w tabeli jak najwyżej, a na koniec żeby zagrać o jak najwyższe miejsce.
Genialny na przyjęciu i genialny na ataku. Łukasz Kaczmarek r11; siatkarz wszechstronny?
<śmiech> Moja nominalna pozycja to przyjęcie. Trener po meczu z Bielskiem wziął mnie na słowo i powiedział rŁukasz w sobotę wychodzisz na atakur1;. Trenowałem przez dwa dni na ataku, ale to nie były treningi na wysokich obrotach. Nie było za dużo czasu żeby się przygotować na pozycję atakującego. Powiem szczerze, że dla mnie to nowość. Trenowaliśmy z Grześkiem i fajnie, że się udało nam zgrać. Mogło być lepiej, ale też nie było najgorzej. Zobaczymy jak dalej zdecyduje trener czy wrócę na przyjęcie czy będę grał na ataku. Pozostawiam to jemu.
Nie wiadomo, zatem jak długo będziesz grał na ataku?
Nie. Z tego, co wiem to pewnie pod nieobecność Mateusza przez jakieś 2-3 tygodnie będę rywalizował z Szymkiem na pozycji atakującego. Jeśli Mateusz wróci do zdrowia pewnie trener z powrotem przesunie mnie na przyjęcie. Jednak to nic pewnego, czuję się dobrze na tej pozycji. Przede mną treningi, praca, myślę, że jak się jeszcze bardziej postaram to będzie dobrze i będą z tego efekty.
Jak Ci się żyje w Lubinie?
Bardzo przyjemne miasto, w Lubinie mieszkam z narzeczoną i moim małym, białym pieskiem Moje życie tutaj wygląda tak, że rano wstaję, jem śniadanie i idę na trening, wracam odpoczywam i znów trening. Jak mam dzień wolny to idziemy pozwiedzać czy na jakąś kawkę, obiad. Życie w Lubinie jest bardzo fajne. Mieszkam jakby w domu jednorodzinnym, na dole mieszkam ja a na górze Grzesiek Łomacz. Jest bardzo fajnym sąsiadem, super zawodnikiem, fajny na boisku i poza nim.
fot. plusliga.pl
Co powiesz o drużynie? Z kimś szczególnie trzymasz?
Najbardziej trzymam z Grześkiem, chociażby z tego względu, że mieszkamy razem i często się widujemy, świetnie się dogadujemy. Drużynę mam bardzo fajną. Marcin Możdżonek, który jest bardzo doświadczonym zawodnikiem daje mi cenne uwagi na treningach. Z chęcią słucham i staram się czerpać z nich jak najwięcej. W drużynie każdy każdego szanuje i ceni. Jest miła, sportowa rywalizacja, przez co z chęcią się idzie na trening.
Marcin Możdżonek faktycznie jest taki poważny?
Jest troszkę poważnym człowiekiem, ale każdemu pomaga. Chce dla drużyny jak najlepiej a to, że grał w wielu klubach i współpracował z wieloma trenerami wiele się nauczył. Swoją wiedzę i doświadczenie przekazuje dalej. Na temat Marcina nie mogę nic złego powiedzieć, z resztą tak samo jak na temat każdego innego zawodnika.
Jak odbierają Cię kibice?
Po meczu z Rzeszowem było bardzo dużo autografów i zdjęć. To jest bardzo miłe. Wcześniej tego nie było, bo stałem i dopingowałem moją drużynę. Kibice raczej mnie nie zauważali, bo nie mieli w sumie jak dostrzec moją pracę na treningach. Udało się to pokazać w meczu z Rzeszowem. Jeśli kibice się cieszą to ja tym bardziej. Jestem dla kibiców, mogę dla nich zostać po meczu, dla mnie to nie jest problem. Sprawić komuś radość jest czymś naprawdę wspaniałym. Pamiętam, że sam się cieszyłem, gdy dostałem autograf od Piotra Gacka jak jeszcze grałem w minisiatkówkę, dlatego zdaję sobie sprawę z tego, jaką radość sprawiam kibicom. Jeśli będzie okazja i będą chcieli autograf nigdy nie odmówię.
z Łukaszem Kaczmarkiem rozmawiała Alicja Poślednik | Alutka dnia 29/02/2016 ·
211364 Komentarzy · 2255 Czytań
· 
|
|
 Komentarze |
|
dnia 02/03/2016
Jeśli kibice się cieszą to ja tym bardziej. Jestem dla kibiców, mogę dla nich zostać po meczu, dla mnie to nie jest problem. Sprawić komuś radość jest czymś naprawdę wspaniałym. Pamiętam, że sam się cieszyłem, gdy dostałem autograf od Piotra Gacka jak jeszcze grałem w minisiatkówkę, dlatego zdaję sobie sprawę z tego, jaką radość sprawiam kibicom. Jeśli będzie okazja i będą chcieli autograf nigdy nie odmówię.
Oby zachowal jak najdluzej- ta swiadomosc - jaka to radocha dostac autograf...  |
dnia 03/03/2016
Łukasz ujął mnie swoją nieskrywaną radością, że wreszcie zaczęło się wszystko układać. Kwadrat chyba go nauczył sporej pokory.. Co do kibiców... Bardzo się cieszę, że ma takie podejście do tematu. Przypomina mi tym Lukasza Żygadło, życzę Lukaszowi aby podejście do kibicowania nigdy się nie zmieniło, dziobaj młody, z całego serca życzę jak najlepiej  |
dnia 03/03/2016
Reporter Alutka w akcji. Supcio |
dnia 04/03/2016
a mi Mika odmówił zdjęcia, bo się rzekomo spieszył... |
dnia 06/03/2016
Biedny Dylek, po co Ci Mika?  |
|
| Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
| Oceny |
|
| . . |
|
|
| Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
| - |
|
| Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
