Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Będzie niespodzianka? |
Puchar Polski K 02.04 Półfinały
Chemik Police - Budowlani Łódź 3:1 (25:14, 25:19, 24:26, 25:23)- Link - Zapowiedź w komentarzu
PC Muszynianka Enea Muszyna - PGE Atom Trefl Sopot 0:3 (16:25, 21:25, 15:25)- Link - Zapowiedzi w komentarzach
03.04 Finał
Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot 3:1 (19:25, 25:13, 25:21, 26:24)- Link | ksdani dnia 01/04/2016 ·
211395 Komentarzy · 2120 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 01/04/2016
Ja tam w pucharze niespodzianek nie przewiduję. Muszynianka i Budowlane mogą zagrać dobrze albo słabo. Będziemy wówczas mieli dobre albo słabe półfinały, ale tylko tyle przewiduję w tym temacie. Zwyciężą Chemik i Atom i to one jutro zagrają finał.
Niestety kto zwycięży w finale tego już nie potrafię przewidzieć. Wszystko tak naprawdę zależy od Chemika, to jest zespół o zdecydowanie wyższym potencjale od Atomu, ale czy rzeczywiście będą w stanie to wykorzystać. Jeszcze przed zwolnieniem Cuccariniego zdecydowanie więcej szans dawałbym Chemikowi, ale obecnie daję obu ekipom 50/50 Zobaczymy |
dnia 02/04/2016
Do Kalisza z nadzieją na Puchar!
Siatkarki Polskiego Cukru Muszynianka Enea wczesnym rankiem wyruszyły w trasę do Kalisza gdzie w dniach 2-3 zostaną rozegrane finały Pucharu Polski 2016!
Nie jedziemy do Kalisza w roli faworyta i mamy tego świadomość. Uważam, że już zwycięstwo z faworyzowanym Impelem Wrocław w ćwierćfinale i sam awans do najlepszej czwórki Pucharu Polski jest dla nas dużym osiągnięciem. Jednak jak dobrze wiemy siatkówka jest nieprzewidywalna i być może fakt nie bycia faworytem w starciu z PGE Atomem Trefl Sopot zniesie z dziewczyn dodatkową presję i pozwoli nawiązać wyrównaną walkę. Wiem, że dziewczyny są bardzo zmotywowane i zdają sobie sprawę, że muszą zagrać na 100% swoim możliwości. Jesteśmy nastawieni pozytywnie - zapowiada półfinałowe starcie w Kaliszu trener Bogdan Serwiński.
Zespół Polskiego Cukru Muszynianka Enea sprawił dużą niespodziankę eliminując w 1/4 Pucharu Polski faworyzowaną drużynę Impela Wrocław po pasjonującym, pięciosetowym pojedynku w Muszynie. W półfinałowym spotkaniu w Kaliszu rywalem Małopolskiej ekipy będzie obrońca Pucharu Polski sprzed roku - drużyna PGE Atomu Trefl Sopot. Pierwszą parę półfinałową tworzą natomiast Chemik Police oraz Budowlani Łódź.
Zwycięskie ekipy spotkają się w niedzielę w finałowym starciu w Kaliszu. Stawką jest niezwykle prestiżowe zwycięstwo w Pucharze Polski. Przypomnijmy, że nasz klub już triumfował w tych rozgrywkach jeden raz w sezonie 2010/2011. Liczymy na potwórkę? Zdecydowanie tak!
Mecze transmitowane będą w telewizji Polsat Sport. Zapraszamy!
Artur Ziółko |
dnia 02/04/2016
Atom Trefl Sopot
Wicemistrzynie Polski z PGE Atomu Trefla Sopot w czwartek rano wyjechały do Kalisza, gdzie 2 kwietnia o 18:00 zmierzą się w półfinale Pucharu Polski z Polskim Cukrem Muszynianką Enea. Atomówki przystępują do turnieju finałowego jako aktualny zdobywca krajowego trofeum.
W tym roku turniej finałowy Pucharu Polski zaplanowano w siatkarskim kalendarzu nieco inaczej, niż miało to miejsce w zeszłym sezonie. Poprzednia edycja rozgrywek odbyła się dwa tygodnie po zakończeniu rundy zasadniczej ORLEN Ligi i aż cztery tygodnie przed jej fazą ćwierćfinałową. Teraz dla wszystkich czterech zespołów, czyli PGE Atomu Trefla Sopot, Chemika Police, Budowlanych Łódź i Polskiego Cukru Muszynianki Enea, Puchar Polski jest rprzerywnikiemr1; między meczami półfinałowymi ligi. Stawką półfinałów dla dwóch pierwszych drużyn jest walka o mistrzostwo Polski, a dla dwóch kolejnych jak najwyższe miejsce z lokat 5-8.
- W tym sezonie walka o mistrzostwo Polski i krajowy puchar to kwestia powiedzmy trzech tygodni, a nie dwóch miesięcy. Dlatego chyba kiedyś wszystko mogło się zdarzyć, bo to było bardzo rozciągnięte w czasie. Puchar Polski czasem mógł być dziełem przypadku, loterii, bo decyduje o nim w zasadzie jeden mecz umiejscowiony na przestrzeni tygodni w konkretnym dniu. Teraz jest inaczej, wszystko jest bardziej skumulowane i dlatego wydaje mi się, że ten turniej pokaże w tym roku po prostu dyspozycję, w jakiej są aktualnie wszystkie zespoły - ocenia Klaudia Kaczorowska, przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot.
Nieco innego zdania jest Maja Tokarska, środkowa wicemistrzyń kraju.
- W męskiej edycji rozgrywek Puchar Polski pokazał, że można się spodziewać kilku niespodzianek. PGE Skra wygrała walkę o to trofeum, a chwilę później przyjechała do Gdańska i nie zdobyła w tym meczu seta. Różne rzeczy mogą się więc wydarzyć r11; każdy zespół inaczej się motywuje, bo u jednych sportową złość wywołują porażki, u innych zwycięstwo rozleniwia, więc sądzę, że my po prostu musimy się skupić na naszej grze. Chcemy wygrać każdy mecz i nie ma znaczenia, co zdarza się po drodze. Mamy przed sobą swój cel i nieważne, co się dzieje r11; my i tak będziemy do niego dążyć r11; mówi urodzona w Gdańsku siatkarka.
W półfinałach biorą udział wszystkie zespoły, które o bilet do Kalisza walczyły dopiero od fazy ćwierćfinałowej. Atomówki pokonały w niej Legionovię Legionowo 3:0, a ich rywalki z Muszyny poradziły sobie z Impelem Wrocław (3:2). W drugiej parze półfinałowej znalazły się Chemik i Budowlani r11; policzanki wcześniej poradziły sobie z Developresem SkyRes Rzeszów bez straty seta, a łodzianki zwyciężyły w takim samym stosunku setów z dąbrowiankami.
Wszystkie drużyny miały mniej więcej tyle samo czasu na przygotowanie do półfinałów. Chemik i Budowlani rozgrywali swoje mecze 19 marca i oba zespoły triumfowały w nich 3:0. Polski Cukier zwyciężył 3:0 z PTPS Piła 21 marca, a dwa dni później sopocianki wygrały we własnej hali z Impelem 3:1. Teoretycznie więc Atomówki miały najmniej czasu przed turniejem finałowym, ale było go jednocześnie wystarczająco dużo, by spokojnie się do niego przygotować.
Atomówki wyjechały do Kalisza w czwartek przed 8:00 rano, aby jeszcze wieczorem odbyć trening w tamtejszej hali. Do czasu półfinału okazję na oswojenie się z areną rozgrywek mają jeszcze w piątek popołudniu i w sobotnie południe. Do Kalisza udał się pełen 14-osobowy skład wicemistrzyń kraju.
PGE Atom Trefl Sopot jest aktualnym zdobywcą Pucharu Polski po wygraniu ubiegłorocznego finału w Kędzierzynie-Koźlu z Chemikiem Police 3:2. MVP turnieju i najlepiej zagrywającą zawodniczką wybrano wtedy Klaudię Kaczorowską. Spośród Atomówek na wyróżnienie zapracowały także Izabela Bełcik (rozgrywająca), Zuzanna Efimienko (blokująca), Agata Durajczyk (broniąca) oraz Katarzyna Zaroślińska (atakująca). Najlepszą przyjmującą wybrano zaś zawodniczkę Chemika Police, Annę Werblińską.
Mecze Pucharu Polski będzie można obejrzeć w sportowych kanałach telewizji Polsat. W sobotę o 14:45 mecz Chemika z Budowlanymi dostępny będzie w Polsacie Sport, a mecz PGE Atomu Trefla z Polskim Cukrem Muszynianką w Polsacie Sport News (18:00). Niedzielny finał o 14:45 pokaże również Polsat Sport.
Katarzyna Wirkowska |
dnia 02/04/2016
Chemik Police
W najbliższy weekend (02.04. - 03.04.) w Kaliszu rozegrany zostanie turniej finałowy Pucharu Polski. W zawodach udział wezmą cztery zespoły: Chemik Police, PGE Atom Trefl Sopot, Budowlani Łódź i Polski Cukier Muszynianka Enea.
Mistrzynie Polski zmagania rozpoczną w sobotę. W Kalisz Arenie zmierzą się z Budowlanymi. Łodzianki w spotkaniu ćwierćfinałowym sprawiły niespodziankę eliminując MKS Tauron Dąbrowę Górniczą, przez wielu uważaną za faworyta tego pojedynku. Początek sobotniej rywalizacji o godzinie 14:45. Transmisja w Polsacie Sport.
W drugiej parze półfinałowej zmierzą się Atom i Muszynianka. Podopieczne Bogdana Serwińskiego wyeliminowały Impel Wrocław i w Kaliszu wystartują z pozycji czarnego konia. Początek pojedynku o godzinie 18. Transmisja w Polsat Sport News.
Zwycięzcy sobotnich spotkań awansują do finału, który zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 14:45. Transmisja w Polsacie Sport. Przegrani żegnają się z turniejem i wracają do domów.
Policzanki z Budowlanymi w ORLEN Lidze mierzyły się dwukrotnie. Oba spotkania zwyciężyły. W Łodzi 3:1, w Azoty Arenie 3:0. Atom z kolei dwukrotnie pokonał Muszyniankę 3:0.
Zawodniczki Chemika Police wygrały Puchar Polski czterokrotnie. Ostatni dwa lata temu.
- Do Kalisza przyjechałyśmy z konkretnym zadaniem. Chcemy wygrać Puchar Polski. Trenujemy, przygotowujemy się i w sobotę zaczynamy walkę o trofeum - mówi Paulina Maj-Erwardt, libero. |
dnia 02/04/2016
1 set.. do stanu 13:12 rowny mecz a pozniej.... fatalne przyjecie, Sieka nie konczy bodaj 6 atakow.. bledy... i wynik 23:13.. a set 25:14. |
dnia 02/04/2016
2 set... Pasinski nie zalapal tematu.. Vincurowa do zmiany, Eweline zablokowalo a on nic tylko wychodzi ta sama siodemka.
Serwis lezy i nie widac zeby trener zwracal na to uwage. |
dnia 02/04/2016
Chemik sie rozluznil a Budowlane mialy juz Martyne na boisku chociaz gra jednym skrzydlem to ...... |
dnia 02/04/2016
test mecz dabrowek z Impelkami: 3-1 (25-23, 23-25, 25-23, 15-13) |
dnia 02/04/2016
Szkoda, szansa na tb byla ale jesli sypaczka Budowlanych przy meczowej wytawia takiego knota...
MVP: Wolosz |
dnia 02/04/2016
Zostawienie Anki na przyjeciu zalatwilo 3 seta - na 8 staronych punktow na poczatku seta bodaj 3 przyjecia dala za siatke.. Serwinski zupelnie starcil czuja i pomysl na granie. Zmiany za pozne, niezgrane zawodniczki.. fatalnie to wygladalo.
Atomowki trudno oceniac bo dzisiaj nie mialy wymagajacego przeciwnika. |
dnia 03/04/2016
Polski Cukier Muszynianka Enea odpada z Pucharu Polski w półfinaler30;
Siatkarki Polskiego Cukru Muszynianka Enea przegrały w półfinałowym starciu z PGE Atomem Trefl Sopot 0 : 3 (16:25, 21:25, 15:25) w Kaliszu i nie awansowały do finału Pucharu Polski.
Po pierwszym półfinale wszyscy kibice rostrzylir1; sobie zęby na starcie Polskiego Cukru Muszynianka Enea z PGE Atomem Trefl Sopot. Choć w sezonie zasadniczym dwukrotnie w trzech setach lepsza okazała się drużyna z Pomorza, to wszyscy spodziewali się bardzo zaciętego boju jak w ćwierćfinale z faworyzowanym Impelem Wrocław.
Sensacja to będzie jeśli my nie wzniesiemy jutro tego Pucharu. Ale oczywiście w sporcie trzeba mieć zawsze trochę pokory, więc jeśli przegramy z Sopotem uznamy, że przeciwnik był po prostu lepszy r11; w żartobliwym tonie zapowiadał mecz trener Bogdan Serwiński.
Pierwszy punkt w sobotnim meczu zdobył Sopot po długiej wymianie pełnej niedokładności , co świadczyło o dużej nerwowości w obu ekipach. Inauguracyjny punkt dla Polskiego Cukru Muszynianka Enea zdobyła Helić skutecznie obijając blok (1:2). Podopieczne Bogdana Serwińskiego bardzo szybko ponownie doprowadziły do remisu (2:2). Rywalki z Sopotu ponownie szybko odskoczyły na dwa oczka po dotknięciu siatki przez Sylwię Pelc (2:4). W pierwszej fazie seta zespoły popełniały jeszcze sporo niedokładności i prostych błędów, które skutkowały utratą punktów (3:6). Dobry atak Zaroślińskiej pozwolił rywalkom zbudować czteropunktową przewagę (3:7), która utrzymała się na pierwszej przerwie technicznej (4:8). Po przerwie zablokowana kiwka Milovits spowodowała, że rywalki osiągnięły już pięć punktów rzapasur1; (5:10). Zespół PGE Atomu Trefl Sopot grał znacznie pewniej od Muszyńskiego zespołu. Pierwszy skuteczny blok zanotowały Serbki r11; Helić i Savić, zatrzymując Kaczorowską (7:10). W kolejnej akcji dobrą kiwką popisała się Grejman i strata stopniała już tylko do dwóch punktów (8:10). O pierwszy czas poprosił trener Micelli. Dobrym blokiem ponownie popisała się Savić tym razem zatrzymując Balkestein z szóstej strefy (9:10). Niemoc Sopocianek przełamała Zaroślińska (9:11). PGE postanowił szybko odbudować utraconą przewagę (9:12), jednak bardzo dobry okres gry blokiem Muszyńskiej ekipy ponownie zniwelował wszelkie straty punktowe (11:12). Błąd podwójnego odbicia Natalii Kurnikowskiej pozwolił Sopotowi odskoczyć od Polskiego Cukru Muszynianka Enea (11:14). Podopieczne Bogdana Serwińskiego często zbliżały się do rywalek, jednak nie mogły efektywnie wyrównać rezultatu lub nawet objąć prowadzenia (13:16). Dobra zagrywka Radenković sprawiło po przerwie kłopoty drużynie z Muszyny (13:17). Skuteczna rdo bólur1; Zaroślińska dała 19 punkt drużynie PGE i o przerwę musiał prosić trener Bogdan Serwiński (14:19). Polski Cukier Muszynianka Enea miał bardzo dużo problemów z przyjęciem zagrywki co skrzętnie wykorzystywała ekipa Lorenzo Micelliego (15:21). Bardzo szybko o drugi czas musiał prosić trener Serwiński. Ekipa z Muszyny nie potrafiła wyprowadzić skutecznego ataku (16:23). Niezagrożone Sopocianki zamknęły seta asem serwisowym Katarzyny Zaroślińskiej wygrywając 16 r11; 25.
Druga partia rozpoczęła się od efektownego pojedynczego bloku Radenković na Kurnikowskiej (0:1). Problemy z przyjęciem w drużynie Polskiego Cukru Muszynianka Enea powodowały problemy ze skończeniem ataku (0:3). Błyskawicznie o czas poprosił trener Serwiński, który był bardzo podrażniony sytuacją na boisku. Ponownie pierwsze oczko dla swojej ekipy zdobyła Adela Helić (1:3). Chwilę późnie serbska atakująca doznała kontuzji lewego stawu skokowego i została zmieniona przez Kingę Hatalę. Sopocianki kontrolowały przebieg wydarzeń boiskowym i skrupulatnie zdobywały swoje punkty (2:6). Atak rpozar1; antenką Sylwii Pelc dał PGE Atomowi Trefl Sopot siódmy punkt i bardzo bezpieczną przewagę punktową (2:7). Bardzo dobra zagrywka Kurnikowskiej i blok na Balkestein szybko zniwelował straty punktowe (5:7). Zespół Polskiego Cukru Muszynianka Enea kontynuował dobrą passę zdobywając szóste roczkor1;. O pierwszy czas dla swojej ekipy poprosił trener Lorenzo Micelli. Na pierwszą przerwę techniczną w lepszych nastrojach schodziły siatkarki z Sopotu. Po prerwie technicznym atakiem w narożnik boiska popisała się Grejman (7:8). W kolejnej akcji zablokowana została Anna Grejman (7:9). Ekipa z Muszyny wyrównała po świetnym bloku Mai Savić (9:9). Sopocianki w dwóch kolejnych atakach myliły się i ponownie na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Po raz pierwszy prowadzenie Polski Cukier Muszynianka Enea zdobyła po ataku blok-out Kurnikowskiej (12:11). As serwisowy Anny Grejman dał dwa punkty przewagi ekipie z Muszyny (13:11). O drugą przerwę poprosił trener Micelli. Po przerwie ponownie znakomitą zagrywką popisała się Grejman (14:11). Pomyłka Kingii Hatalii zredukowała przewagi do punktu (14:13). Jednak w głównej mierze zepsute zagrywki po stronie Sopotu pozwoliły Polskiemu Cukrowi prowadzić na drugiej regulaminowej przerwie 16:14. Po sprytnej kiwce Radenkovic i długiej wymianie na korzyść Sopotu w Kaliszu ponownie był remis (16:16). Siatkarki z Muszyny utrzymywały minimalne prowadzenie nad rywalkami (18:17). W ekipie PGE Atomu pojawiły się dwie zmienniczki Cooper oraz Łukasik. Od tego momentu gra Polskiego Cukru Muszynianka Enear30;zablokowała się. Na prowadzenie wyszedł zespół PGE i o czas poprosił trener Serwiński (18:19). Po przerwie ponowne kłopoty z przyjęciem i atakiem spowodowały stracone kolejno punkty (18:21). Dobra zagrywka Łukasik i błędy własne po stronie podopiecznych trenera Serwińskiego powodowały, że set wymknął się spod kontroli (18:23). Koniec końców Sopot zwyciężył w drugiej partii 21 r11; 25.
Od dobrego ataku Kingi Hatali rozpoczął się trzeci set spotkania w Kaliszu (1:0). Dobrze w set weszła Kinga Hatala, która punktowała po stronie Muszyny (2:1). Ponowne problemy z przyjęciem po stronie ekipy Polskiego Cukru Muszynianka Enea spowodowały, że rywalki z Sopotu odskoczyły na dwa oczka (2:4). Niezawodna Zaroślińska atakowała z dużą pewnością i skutecznością (3:6). Autowy atak Kaczorowskiej dał ekipie Bogdana Serwińskiego czwarte roczkor1;. Na pierwszą przerwę techniczną w znacznie lepszych nastrojach schodziły siatkarki Lorenzo Micelliego, które miały cztery punkty zapasu nad przeciwniczkami (4:8). Przerwa dobrze zadziałała na ekipę z Muszyny, która po dobrych atakach Grejman i Savić zbliżyła się na dwa punkty. Receptą na dobrą grę Polskiego Cukru byłar30;Katarzyna Zaroślińska, która była niezwykle efektywna w ataku (6:9). Zablokowany atak Grejman ponownie dał Sopotowi komfortowe prowadzenie (6:10). Po bardzo długiej i pełnej obron z obu stron akcji w pół siatki zaatakowała Grejman i o czas poprosił trener Bogdan Serwiński (6:11). W ekipie Polskiego Cukru Muszynianka Enea na placu gry pojawiła się kapitan Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która zastąpiła Annę Grejman oraz Karolina Szczygieł, która zmieniła Julię Milovits. Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot niemiłosiernie punktowały rywalki nie dając cienia szans na wyrównanie stanu seta (7:13). Świetny fragment seta odnotowywała Maja Tokarska, która zdobyła trzy kolejne punkty dla swojej ekupy (8:14). Podopieczne Bogdana Serwińskiego zdawały się mieć podcięte skrzydła i mało wiary w końcowy sukces. Na placu gry pojawiła się także Natalia Skrzypkowska za Natalię Kurnikowską (9:15). Na drugą przerwę techniczną z wysokim prowadzeniem schodziły siatkarki Atomu Trefla Sopot (9:16). W ekipie z Muszyny brakowało siły ognia oraz skuteczności w ataku. Kontuzjowana na początku drugiego seta Helić już do końca spotkania nie pojawiła się na placu gry (9:18). Sytuację próbował ratować trener Serwiński prosząc o ostatnią przerwę na żądanie. Przewaga rywalek osiągnęła już nawet dziesięć punktów (9:19). Na placu gry w Sopocie pojawiła się Anna Miros za Katarzynę Zaroślińską oraz Magdalena Damaske za Balkestein. Do końca seta sytuacja nie uległa zmianie i ostatni punkt dla PGE Atomu Trefla Sopot zdobyła Justyna Łukasik, która przypieczętowała zwycięstwo w trzecims ecie 15 r11; 25 i całe spotkanie 0 : 3.
Myślałyśmy, że chociaż uda się ugrać seta lub dwa, jednak dziewczyny z Sopotu grają bardzo pewnie. są dobrze zorganizowane i nie ma mowy o prostych błędach w ich drużynie. W przeciwieństwie do ekip z Wrocławia i Dąbrowy Górniczej zespół Sopotu nie ma przestojów. Ale cóż, finał pewnie taki jak wszyscy zakładali. Komu kibicuje? Wiadomo, że z sentymentu kibicuje ekipie z Sopotu r11; powiedziała po meczu Natalia Skrzypkowska, przyjmująca Polskiego Cukru Muszynianka Enea.
Ekipa Lorenzo Micelliego awansowała do finału rozgrywek, gdzie w jutrzejsze popołudnie o godz. 14:45 spotka się z Chemikiem Police. Policzanki będą miały szansę zrewanżować się za ubiegłoroczny finał Pucharu Polski, w którym Atom Trefl Sopot zwyciężył właśnie z zawodniczkami Chemika Police i sięgnął po Puchar Polski.
Relacjonował Artur Ziółko |
dnia 03/04/2016
W Kaliszu w pierwszym dniu pucharu Polski kibiców i emocji jak na lekarstwo.
Trzeba powiedzieć uczciwie, że po raz kolejny organizacja tej imprezy nie wypaliła. Choć przyznaję szczerze, na początku i ja również sądziłem, że Kalisz to może być dobry wybór. Choć jak sobie przypominam letnią imprezę LE, to też chyba było nie za ciekawie.
Niestety włodarze siatkówki w naszym kraju doprowadzili do tego, że kibice od siatkówki kobiet się odwracają.
Nie pomaga głupia promocja, bo najlepsza promocja to dobra gra drużyn kobiecych, a tego obecnie brak.
Same półfinały dość słabe - jednak i Budowlani i Muszynianka, sam przyjazd uważają za sukces i nawet nie spróbowały zawalczyć.
Moje kwiatki z Pucharu Polski
- Gabrysia Polańska przez cały 4 setowy mecz tylko raz trafiła zagrywką w pomarańczowe ()
- Julia Twardowska, tak się zestresowała tak ważnym wydarzeniem jak mecz PP, że pierwszy swój punkt z ataku zdobyła kiwką w połowie drugiego seta. Potem już poszło.
- Joasia Wołosz pod wodzą nowego trenera Chemika, zapomniała chyba co to jest gra szybką piłką, same świczki.
- zawsze broniłem rozgrywającej Muszynianki - Milovits ale tym razem naprawdę nie mogę, rozgrywała takie śmieci, że szok |
dnia 03/04/2016
1 set finalu za nami.. bledy Chemiczek (10) ale czesc z nich niemal "wymuszona" przez Atomowki.
w skrocie to: Chemik jak wczoraj w setach 3/4 a Atom lepiej niz w meczu z Mineralnymi
19:25.. |
dnia 03/04/2016
a co do Gabi.. Maja tez miala "problem z zagrywka i wymyslono wyliczanke przed serwisem. Minelo kilka miesiecy i teraz to jedna z najlepiej serwujacych siatkarek...
jak widac jesli sie chce to mozna
Dlaczego nie potrafia pomoc Polanskiej?
- Julka wiecej czasu w 1 secie tracil na obserwacje trenera niz na ataki a jak potrafi uderzyc bylo widac kieda dostawala pilke na swojej starej stronie |
dnia 03/04/2016
2 set... Atom zapomnial jak sie gra a Chemiczki sobie przypomnialy.. rozczarowujace |
dnia 03/04/2016
3 set: dalej problemy z przyjmujacymi ktore w ataku niemal nie istnieja i odbieraja zagrywki na chybil trafil.. slabe rozegranie Atomowek dzisiaj.. |
dnia 03/04/2016
4 set.. 19:16.... 21:22 |
dnia 03/04/2016
Puchar dla Chemiczek - zasluzenie.
Atom walczyl w 4 secie do konca ale jesli przed serwisem przy meczowej juz bylo wiadomo gdzie zostanie rozegrana pilka to o czym tu mowic? |
dnia 03/04/2016
MVP turnieju - Stefana Velijković (Chemik Police)
Najlepsza zagrywająca - Stefana Velijković (Chemik Police)
Najlepsza przyjmująca - Anna Werblińska (Chemik Police)
Najlepiej broniąca - Mariola Zenik (Chemik Police)
Najlepsza blokująca - Katarzyna Gajgał-Anioł (Chemik Police)
Najlepsza atakująca - Katarzyna Zaroślińska (PGE Atom Trefl Sopot)
Najlepsza rozgrywająca - Joanna Wołosz (Chemik Police) |
dnia 03/04/2016
Gratulacje dla Chemika. Fajny, ostry mecz. Nagrody słuszne.
Wreszcie gra Kasia zamiast Agnieszki. Chemik ma siłę i wyrównaną ekipę. Atom zależny od Kasi ale nie zawsze to wystarczy. Mecz z emocjami. Dobry poziom finału. |
dnia 03/04/2016
po wczorajszych meczach:
Sporo dobrych zagrań było przeplatanych tymi dużo słabszymi, wynikało to przede wszystkim z występowania sporych emocji wśród uczestników i trudności z utrzymaniem najwyższego poziomie przez cały czas, ale tak już wygląda siatkówka. Jeśli chodzi o poziom zawodniczek w kontekście reprezentacji, jestem naprawdę zadowolony - podsumował Nawrocki.
SF |
dnia 04/04/2016
Gratulacje dla Chemika !!!
Naprawdę Chemiczki zagrały fajny mecz w finale i zasłużenie wygrały. Przede wszystkim Aśka wróciła do normalnego rozgrywanie już nie same świczki jest przyśpieszenie na lewe, no i szybkie piłki do środkowych, które w tym meczu zagrały bardzo dobrze. Zresztą zmiana Kaszy na Gajgał-Anioł to był chyba strzał w 10, nie dość że dziewczyna zostaje najlepszą blokującą imprezy to dodatkowo na siatce jest prawie nie do zatrzymania.
W zasadzie to trzeba przyznać, że chemik na każdej pozycji dysponuje siatkarkami o większym potencjale od Atomu. No może Zaroślińska lepiej zaprezentowała się od Montanio, ale potencjał też ma słabszy, tak uważam.
Dodatowo Atomówki zagrały dość słabo jak na finał, słabiej zdecydowanie niż w meczu półfinałowym z Muszynianką, a bez zaprezentowania swoich 100% a nawet 120% to nie mają z Chemikiem żadnych szans. W mojej opinii najsłabiej zaprezentowała się Radenkovic i Durajczyk bo wiele piłek czystych oczywistych, że tak się wyrażę "spieprzyły".
Jeżeli Atom myśli aby powalczyć w lidze o mistrzostwo to trzeba z tego meczu wyciągnąć dużo wniosków i poprawić swoją grę. |
dnia 04/04/2016
Co zobaczył Nawrocki w Kaliszu? Rozegranie i atakująca na plus. Na przyjęciu tylko Ania, która ma swoje lata. Na plus jeszcze Grajber. Przyjmujące z Muszynianki już pewnie nigdy dużo lepsze nie będą. Jest jeszcze Mucha i Damaske. Obie czeka wiele pracy by dorównać najlepszym. Klaudia już też nic więcej nie zrobi. Ksdani. Takiej pary przyjmujących jak ma Chemik to my długo w kadrze nie zobaczymy. Co prawda Hawelkowa mogła pokazać więcej ale niestety kontuzja. Ania ma bardzo dobry sezon w kadrze, LM czy w OL. Środkowe: Kasia Gajgał pokazała jak trzeba grać. Nasze młode grają bez wiary i przekonania.Środkowa musi mieć iskrę do gry. Jak Serbka.
Na libero jest potencjał ale do Marioli w formie jeszcze daleko.
Oczywiście chciałbym się mylić w mej ocenie. |
dnia 05/04/2016
Idzie młodość
Pkrokiem w tym kierunku było podpisanie czteroletniego kontraktu z niespełna 20-letnią Malwiną Smarzek. Klub z Polic wykupił kontrakt obecnej atakującej Legionovii za 600 tysięcy złotych, dzięki czemu ten z Mazowsza mógł dokończyć sezon po kryzysie związanym z ogłoszeniem bankructwa przez głównego sponsora klubu r11; SK Bank. Niewykluczone jednak, że jeżeli w Chemiku pozostaną obecne atakujące r11; Madelaynne Montano i Izabela Kowalińska, to młoda zawodniczka zostanie wypożyczona do włoskiego lub tureckiego klubu, by tam zdobywać doświadczenie.
PS |
dnia 05/04/2016
Zen: roznimy ise w ocenie mozliwosci naszych zawodniczek i to dosc mocno.
Ocw abstarhuje od doswiadczenia i ogrania bo tego brakuje naszym "nadziejom" ale to glownie zasluga trenerow klubowych i reprezentacji.. .
To tak: Damske w ataku nie ma mniejszych mozliwosci od Havelkowej - dobry trener i pelny sezon gry w OL ( NIE LACZONEJ Z ML) a bedzie na podobnym poziomie lub lepsza.
Mucha i Grajber juz potrafia przyjmowac niewiele gorzej od Anki, ocw jak wyzej - czyli koniczenosc ogrania, nabrania doswiadczenia i pewnosci.. prace na technika trwaja u siatkarek cale zycie wiec ..
W obronie juz nie sa gorsze, maja dobry serwis i niezle pokazuja sie rowniez w bloku...
Twierdzisz, ze nie ma zawodniczek zeby dorownac parze Havelkowa _ ABW a ja za dwa lata widze lepsza
do wyboru z 4 Mucha, Grajber, Stronias, Damaske..
wszystko zalezy od tego kto bedzie je trenowal i ile beda grac bo moga byc lepsze.. tak jak w sezonie 2014/2015 lepej w OL od Anki grala Mucha. No nic nie poradzisz na fakty.
sry ale Anka oprocz bdb wystepow zaliczyla tez kilka mocnych wpadek co jest normalne i spotyka to kazdego sportowca ale jakos dziwnie, ze slabe mecze gwiazd sa malo zauwazane i szybko zapominane a jak wpadke zalicza mloda czy mniej znana to ciagle ktos przywoluje taki mecz zeby pokazac jaka to slaba zawodniczka. Za bardzo patrzymy na nazwiska a za malo na to co faktycznie graja zawodniczki i jeszcze jedno - liczy sie korzysc dla zespolu a nie staty indywidualne.. .
Tak sobie przypomnailem final i gre Cooper... ja bym nie robil zmiany tylko op..... l sypaczke za wystawy do Tokarskiej ( i nie tylko) a tak mielismy owszem klika dobrych atakow ale atom gral bez blokujacej na srodku, z fatalnymi przyruchami, z badziewiem w obronie...
Tokarska jest lepsza siatkarka od Cooper i tyle. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|