Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Witold Roman kandydatem na Prezesa PZPS |
Polska Siatkowka Zarząd Mazowiecko-Warszawskiego Związku Piłki Siatkowej, podczas inauguracyjnego posiedzenia w dniu 22 marca zdecydował, że Prezes MWZPS otrzymuje rekomendację jako kandydat na Prezesa Zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
- To dla mnie ogromny zaszczyt i jednocześnie ogromna nobilitacja, że Zarząd MWZPS rekomendował moją kandydaturę na Prezesa PZPS. Dziękuję za zaufanie i wiarę, że podołam temu wyzwaniu. Chciałbym, aby moja kandydatura połączyła wszystkie środowiska siatkarskie. Mam nadzieję, że moje doświadczenie zawodnika, trenera, menadżera i działacza zaprocentuje w pracy dla dobra polskiej siatkówki – powiedział Witold Roman.
Całość: Link | ksdani dnia 11/04/2016 ·
211395 Komentarzy · 1582 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 11/04/2016
Do głównych postulatów, które chciałby realizować jako sternik Polskiej Siatkówki, Witold Roman zalicza odbudowę wiarygodności związku, stworzenie mocnej I ligi, która podobnie, jak ligi zawodowe stałaby się silną marką, stworzenie systemu wynagradzania dla pierwszych klubów zawodników, którzy osiągają wysoki poziom sportowy.
- Jestem orędownikiem otwarcia lig zawodowych, ponieważ obecny system zabija rywalizację sportową i zamyka drzwi przed wiodącymi klubami I ligi. Chciałbym także postawić na zrównoważony rozwój, pamiętając, że bez małych nie ma dużych, dlatego jestem przeciwnikiem propozycji nowego statutu PZPS, która marginalizuje małe kluby i okręgowe związki piłki siatkowej - podsumował kandydat na Prezesa PZPS. |
dnia 11/04/2016
Baneko dnia kwiecień 10 2016 12:55:16
Teatrzyku w "gruszki na szyjach" ciąg dalszy. Każdy "prezes" czy nowy czy stary będzie się gorliwie zarzekał iż "zrobi wszystko by naprawić kadry" ale.....
NA UKŁADY NIE MA RADY a sam prezes też z jakiegoś pochodzi i po wyborze jego GŁOWNYM CELEM jest PRYWATYZACJA ZASOBÓW czyli zaspokojenie związkową kasą swoich wyborców.
Problemem PZPSu jak i innych "związków) jest ZUPEŁNY BRAK POWIĄZANIA WYNAGRODZENIA Z WYNIKAMI..... ot takie komunistyczne hasło CZY SIĘ DZIAŁA CZY SIĘ KRADNIE KASA SIĘ NALEŻY panuje tam czy w każdym innym Związku w polin w najlepsze. Rząd daje kasę zwalając problem za wynik" na Związek, Związek zatrudnia trenera ZWALAJAC NA NIEGO ODPOWIEDZIALNOŚĆ za wynik.... Trener zatrudnia sztab (kolesi) i powołuje ZNANE MEDIALNIE "gwiazdy" by NA NIE MÓC ZWALIĆ WINĘ ZA ZŁY WYNIK...... i tak KARUZELA MIERNOT.... się kręci. ... bo dzięki niej kolejna miernota ma szansę zostać aż "prezesem".
Co może zrobić Rząd a co za tym "PODATNIK" z tym "gospodarczym" problemem? Nic bo "związki są SAMODZIELNE" (korupcyjnie)...... i jak pokazał przykład PZPN zaraz za jednymi ŁAPOWNIKAMI STAJĄ INNI, ŚWIATOWI. I żaden nowy prezes nie jest na tyle głupi by RUSZAĆ TĘ STAJNIĘ....... która może go odwołać z ciepłej posadki. I to tyle w kwestii "gruszek na szyjach".
Co zaś do typowych bolączek z funkcjonowaniem kadry to gdyby Rząd dawał kasę "na kadrę" ale DO RĄK ZAWODNICZEK z pominięciem CAŁEJ Związkowej biórwokracji. jakby ZACZĄŁ WERYFIKACJĘ KOSZTÓW na "pana frania który co prawda jest totalną miernota ale pensję mu trzeba płacić bo on zna paja józia, który zna pana henia, który zna pana..... i tak do samego prezesa". I zaraz by sie okazało iż połowa wydatków Związku to zwyczajne gospodarcze PRZEKRĘTY.
Idac dalej można w ten sposób płacić (Z POMINIĘCIEM Zwązku KOLESI) i klubom udostepniającym swoje zawodniczki do kadry. Ma kadra wyniki to klub dostaje kasę za ten wynik. I to tym więcej im więcej jego zawodniczek w kadże gra czy im lepszy wynik kadra osiągnęła. I wtedy się nagle skończy śpiewka "JA TO BYM CHCIAŁĄ DO KADRY ALE......" w wykonaniu zawodniczek czy ich klubowych bonzów. Oczywiście istnieje przy takim obrocie sprawy niebezpieczeństwo iż w Kadrze zaroi się od MIERNOT ale za to z PLECAMI byle tylko jak najwięcej "kadrzej" kasy za zawodniczki klub mógł zahachmęcić ale i na to jest POMYSŁ......
Wiadomym jest iż Polska ma określony poziom w rankingu europejskim czy światowym i w zależności od poziomu rozgrywek i zajętego w niej miejsca kasa by była za "zawodniczki" klubom dawana albo nie. Przykładowo dla ME zakładany wynik (czyli poziom ZERO kasy) to miejsce 8 wtedy za każdy lepszy szłą by kasa do klubów a za każdy GORSZY.... KLUBY BY BULIŁY kasę za MIERNOTĘ, za BEZTALENCIE jakie Kadrze dały. I skończyła by się era kadrowych paniusi co to im się do piłki nie chce schylać a klubom by zależało (kasowo) na jak najlepszym przygotowywaniu swoich zawodniczek do gry w Kadrze.
A w samym Związku po utracie ŁAPÓWKARSKICH konfitur spowwodowanych brakiem dostepu do kasy skończyłoby się też parcie MIERNOT NA STOŁKI. Bo nikt by im jej nie płacił jak Kadra by nie miała wyników.
Proste ale NIEOSIĄGALNE bo prędzej wieloryb przejdzie przez ucho igielne niż DZIAŁACZE PRZESTANĄ KRAŚĆ KASĘ PRZEZNACZONĄ NA ZAWODNIKÓW.... tfu "CELOWO" JĄ ZAGOSPODAROWYWAĆ. |
dnia 12/04/2016
generalnie nie zgadzam się z przytoczonym powyżej postem, taka sobie utopia ze źle postawioną diagnozą. kandydatura tego pana stanowcze nie, wracają stare układy bezowego |
dnia 12/04/2016
A tak jeszcze w temacie panów prezesów PZPS..
Konrad Piechocki otrzymał rekomendację Łódzkiego Związku Piłki Siatkowej na stanowisko szefa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. To już trzeci kandydat chętny do objęcia schedy po Pawle Papke. |
dnia 12/04/2016
A tak na marginesie - przeczytałem tekst powyżej pana baneko (nie wiem co zaś), ale również mnie zupełnie nie przekonuje. Takie tam sobie: "pieprzenie kotka za pomocą młotka".
Dziwaczny tekst i dziwaczne wnioski. |
dnia 13/04/2016
Widzę iż niektórym Kadra to się jawi jako "magiczny las pełen jednorożców rozdających wszystkim medale" ale....
niestety Kadra to miejsce gdzie się schodzą i uwypuklają WZAJEMNIE SPRZECZNE INTERESY kilku grup....
- działaczy - jacy z "działalności" wokoło Kadry mają DUŻĄ i ŁATWĄ kasę BEZ ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI za wyniki tejże....
- trenera i jego świty mającego na kilka lat problem z pensją z głowy (kontrakt na prowadzenie Kadry)....
- klubów jakie są okradane z siatkarek "powoływanych do Kadry" i ponoszących na jej działalności WYMIERNE finansowe straty.....
- jak i samych siatkarek czesto i gęsto PRZYMUSZANYCH do odrabiania "kadrowej" pańszczyzny jak niewolnice tracących na niej swój CZAS, ZDROWIE i PIENIĄDZE.
I teraz magiczne pytanie.... KTÓREJ Z TYCH GRUP ZALEŻY NA WYNIKU ?
ŻADNEJ......
jedynymi osobami jakim zależy na wyniku są IDEALISTKI do niej powołane. Te dla których "orzełek na koszulce" coś emocjonalnie znaczy a dla całej reszty.....
- działaczom Kadra (wynik) zwisa byle "na Kadrę" płynął obfity strumień kasy jaką mogą "zagospodarować"...
- trenerowi zwiisa bo ma zawsze "dupokryjkę" w postaci "że on się starał ale ZNOWU siatkarki ZAWALIŁY jego koncepcje".....
- kluby MAJĄ TYLKO PROBLEM..... czasem (w przypadku kontuzji ich podstawowej/wych zawodniczki/czek) eliminujący je z punktowanych rozgrywek.....
- jak i same siatkarki jakie zamiast odpocząć w czasie "poza ligą" muszą odbębniąć "cyrkowe pokazy" dla zadowolenia Związkowych oficjeli. Jak tresowane małpy w trykotach.
Więc skoro NIKOMU na Kadrze nie zależy to czemu się oczekuje na JEJ WYNIKI?
Jak "nowy koleś" zamierza udrowić tę "Stajnię Augiasza" jeśli NIC NIE ZROBI (bo naruszyłby panujące układy) poza KOSMETYKĄ (działaniami na pokaz)?
Co zrobi nowy prezes poza kolejnymi tonami "zarządzeń" PRZYMUSZAJĄCYCH Kluby i same siatkarki do jeszcze większej PAŃSZCZYZNY by oni mogli spijać (ewentualną) ŚMIETANKĘ jak się (przypadkiem) trafi jakiś sukces typu "wyjście z eliminacyjnej grupy"?
Może wreście pora zacząć myśleć nad spełniemiem OCZEKIWAŃ KAŻDEJ w w/w grup dając im MOTYWACJĘ by Kadra jak najlepiej działała ?
A co jest najlepszym motywatorem?
Nie urzedniczy PRZYMUS a KASA. |
dnia 13/04/2016
Panie ekologicznie wykluczony, dalekim od stawiania pomników Panom z PZPS ,, niestety nie często ich chwalę, a szkoda. jedyne co się dowiedziałem to że piszesz o kobietach (chyba) , a tu to się nie wychylam. Co pierwszej części postu w sumie zgoda , mam podobne odczucia i nieraz o tym pisałem. Diagnoza jest jak dla mnie chybiona i nie do przyjęcia, no ale cuż jeżeli chodzi o kobieca to pozostawiam koleżankom i kolegom.
tekst ciekawy - otwarcie do dyskusji i przyjemnością będę się jej przyglądać
Pozdrawiam. |
dnia 13/04/2016
P.S. jeżeli Twoja diagnoza odnośnie żeńskiej miała by być trafiona to nie pozostaje nic tylko napalm |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|