Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 20
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Julia Szczurowska: był brąz, jest srebro, a teraz czas na złoto |
Wrocław Julia Szczurowska: był brąz, jest srebro, a teraz czas na złoto
Julia Szczurowska to jedna z najbardziej utalentowanych siatkarek młodego pokolenia. Mimo młodego wieku – bez problemów radzi sobie grając przeciwko starszym. W tym sezonie młoda atakująca zdobyła już dwa medale. W przyszłym tygodniu zagra o kolejny. Jej grę cechuje duża cierpliwość i spokój. Talent wraz z ciężką pracą powinien zaprocentować w przyszłości.
Impel Wrocław: Julka, przede wszystkim gratulacje za srebrny medal i indywidualną nagrodę. To był Twój kolejny turniej finałowy w tym roku – jak go oceniasz?
Julia Szczurowska: Jak dla mnie ten turniej był bardzo udany. Na każdym turnieju zdarza się słabszy mecz, a nam trafił się taki właśnie w finale. Mimo, że ostatecznie przegrałyśmy to spotkanie - jestem bardzo zadowolona z tego wyniku. W końcu jesteśmy wicemistrzyniami Polski!
Spodziewałyście się trudnego boju w finale?
Wiedziałam, że mecz z Legionovią będzie trudny, ponieważ ten zespół bronił tytułu z poprzedniego roku. One mają już za sobą trochę więcej grania w takich turniejach – takie doświadczenie to plus dla nich.
Jak, w kilku słowach, scharakteryzujesz zespół Impel Wrocław?
Do każdego meczu podchodziłyśmy w pełni zaangażowane. Cała moja drużyna charakteryzuje się niesamowitą wolą walki i zaciętością na boisku. Uważam, że jesteśmy zespołem, który nigdy się nie poddaje i w którym panuje świetna atmosfera - tak na boisku, jak i poza nim.
Z racji swojego wieku – jesteś jeszcze młodziczką. Z racji umiejętności – miałaś szansę na grę w drużynie kadetek i juniorek. Jak to jest grać z i przeciwko starszym od siebie zawodniczkom?
Przede wszystkim - jestem dumna z tego, że należę do tego składu, ponieważ to dla mnie ogromne wyróżnienie grać ze starszymi ode mnie zawodniczkami. Większość podpowiada mi na treningach i daje cenne wskazówki. Każda przyczyniła się do tego sukcesu. Razem jesteśmy jak rodzina. Wspieramy się nawzajem i pomagamy w trudnych momentach.
Wspomniałaś o rodzinie. Twój tato* często widziany jest na trybunach. Pomaga Ci, wspiera Cię w trudnych momentach?
Tak! Ogromne wsparcie otrzymuje także od rodziny, która - jeśli to możliwe, jeździ na moje wszystkie mecze Nie da się ukryć, że charakter i umiejętności mam po moim tacie. Grał on 20 lat zawodowo w siatkówkę i wiele mogę się od niego jeszcze nauczyć. Jest to osoba, która wierzy we mnie najbardziej i stawia mi wyzwania. Lubię, gdy się ode mnie dużo wymaga, bo tylko w taki sposób mogę zrobić postęp.
Oprócz medali – to Twój drugi turniej z nagrodą najlepiej atakującej. Cieszą indywidualne wyróżnienia?
To, że dostałam ponownie nagrodę za najlepszą atakującą jest zasługą całej ekipy. Wyróżnienia cieszą, ale są składową gry całej drużyny - gdyby nie przyjęcie albo obrona, a później rozegranie - nie mogłabym kończyć akcji. Każda z nas wnosi do gry element, w którym jest najlepsza. Nie byłabym również w tym miejscu, gdyby nie trenerzy, których spotkałam na swojej drodze sportowej oraz ci, z którymi aktualnie trenuje i odnoszę sukcesy.
Przed Tobą trzeci turniej finałowy – po zmaganiach na szczeblu juniorek, kadetek – czas na młodziczki. Jakie oczekiwania i cele?
Nie zapeszając – mam ogromne nadzieje na pierwsze miejsce w kolejnych finałach. Moim zdaniem ta grupa - podobnie jak poprzednie - ma wielki potencjał i warunki do tego, żeby powalczyć. Był brąz, jest srebro, a teraz czas na złoto (śmiech).
*Wojciech Szczurowski – przyjmujący, były zawodnik m.in. Gwardii Wrocław, AZS Politechniki Warszawskiej, czy Trefla Gdańsk. | ksdani dnia 12/05/2016 ·
211395 Komentarzy · 1252 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 12/05/2016
No, No z tego wynika. Że duży talent grając w tym wieku w juniorkach. Oby kariera prawidłowo się rozwijała i nie została zajechana. |
dnia 12/05/2016
heh i w kazdym meczu ma przynajmniej 2-3 asy... |
dnia 12/05/2016
Piętnaście lat, 186 cm wzrostu, i 302 cm zasięg w ataku. Jak na młodziczkę może nieźle, ale w dorosłej siatkówce, takie parametry nie powalają, zwłaszcza wyskok. Dwa lata starsza Damaske skakała już 10 cm więcej, a i to w dorosłej siatkówce na niewiele się to zdaje, bo jak brakuje indywidualnej techniki i tak zwanego nosa siatkarskiego zasięg niewiele pomaga.
Widzałem Julii dwa mecze na mistrzostwach Polski kadetek finałowy i z Bydgoszczą. Mnie jej gra niczym nie zachwyciła, ale w sumie order najlepiej punktującej dostała i może ja się wcale nie znam |
dnia 13/05/2016
to moze Ci cos "podrzuce"?
w mp kadetek- ilosc atakow: 37-45-43-32-48..
a moze jeszcze .. w meczu o braz na MP JUNIOREK (z duzej te juniorki bo Julka to jednak MLODZICZKA)...weszla za Nowak i: 27pkt-2asy-3bloki-37atakow-skonczonych 22=59%..
a co teraz myslisz?
i tak skacze wyzej od Kaliszu ale nie tylko od niej... a czas ma na "zylowanie" osiagow. |
dnia 15/05/2016
Nie no wszystko ładnie i pięknie
Toć przecie wspomniałem, że się nie znam !
Ale, tak po prawdzie chodzi mi o fakt, że jak to powiada przysłowie "na bezrybiu i rak ryba" - czyli mam na myśli, że poziom tych wszystkich zawodów jest tak mizerny, że każda trochę lepiej grająca zawodniczka może uchodzić za "super gwiazdę", a jak przyjdzie się mierzyć z prawdziwymi siatkarkami o lepszych parametrach i większym doświadczeniu, to często wychodzi zwykła kicha. Nie twierdzę, że tak musi być i w tym przypadku, ale bardzo często tak jest w przypadku naszych młodych super zdolnych siatkarek, których super zdolności polegają najczęściej na tym, że nie grają z dobrymi przeciwnikami. |
dnia 15/05/2016
powiedz to takim zawodniczkom jak Grejman, Kurnikowska, Smarzek, Mucha... Grajber, Moskwa, Kakolewska...
hmm aalbo inaczej... to ile doswiadczonych zawodniczek (lepszych od powolanych) nie ma w reprze.. Werblinska, KSD... Smoku...
pojechales tym razem, ze..... |
dnia 16/05/2016
No właśnie - pojechałem po bandzie ....
Niestety tak właśnie uważam i to co obserwuję w OL tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza.
Kurnikowska - od trzech lat gra non stop, wprawdzie nie w topowym klubie OL, ale średniaku z niezłą przeszłością. Ma już odpowiedni wiek, aby być koniem pociągowym takiego zespołu jak Muszynianka. Tymczasem przychodzi do Muszyny w zasadzie nic nie znacząca serbka Helić i to ona jest liderką tego zespołu. Jak Helić gra to gra i Muszynianka, jak Helić nie gra to Muszynianka przegrywa. Kurnikowska jest dla tego zespołu zupełnie bez znaczenia, jak powietrze i zapewne dlatego też i Serwiński doszedł do wniosku, że nie ma co kontynuować dalej współpracę z Kurnikowską. Żeby to chociaż było jakieś beztalencie, ale Kurnikowska jest jedną z zawodniczek, które sporo już umieją, zwłaszcza w ataku. Nieźle sobie radzi z obiciem bloku, w zasadzie atakuje swobodnie we wszystkich kierunkach i nieźle jej idzie nawet atak po paluszkach. I co z tego.?
Wymień mi choć jeden ważny mecz o stawkę Muszynianki w którym Kurnikowska zagrałaby na maxa swoich możliwości ? W mojej opinii takich meczy nie ma. Kurnikowska jest w stanie zagrać dobry mecz jak nie ciąży na niej żadna presja. Po prostu ligowa przeciętniaczka, taka trochę młodsza Kaczorowska czy Brzezińska. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|