Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 13
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Satysfakcjonujące miejsce w pierwszej dziesiątce |
Siatkówka plażowa Zanim opowiesz o turnieju chciałabym żebyśmy cofnęli się troszkę w czasie. Jak to się stało, że zacząłeś trenować siatkówkę plażową?
Jako mały chłopak wiele czasu spędzałem na dworze, na boisku. Ruch mi od zawsze towarzyszył. W wieku 9-10 lat brat mnie zapisał na treningi do Szkoły Podstawowej nr 8 i od tego momentu zacząłem bawić się w siatkówkę aż z czasem przerodziło się to w moją pasję.
Od samego początku była to siatkówka plażowa?
- nie, oczywiście halowa odmiana siatkówki, a później po sezonie halowym przychodziliśmy na plażówkę rekreacyjnie żeby zagospodarować czas wolny we wakacje. Wtedy właśnie wchodziliśmy na plażę.
fot. fivb.org
Po ukończeniu szkoły drogi z Łukaszem (zdobył z nim m.in. srebro i złoto ME do lat 18, srebro MŚ do lat 19) się rozeszły. Jak to się stało, że wybór padł na Piotra Janiaka?
- szukałem dobrego blokującego a Piotrka znam właśnie z boisk plażowych. Z racji tego, że jest dobrym zawodnikiem i mieszka niedaleko postanowiłem się zapytać czy nie chciałby ze mną współpracować i w sumie tak się dogadaliśmy.
Z Piotrkiem Janiakiem tworzycie zgrany duet. Co jest receptą na stworzenie prawdziwego zespołu?
Ciężko powiedzieć, na pewno trzeba dobrze się dogadywać na boisku, tak jak i poza nim. Złapać dobry kontakt ze sobą, dobre relacje i na pewno ciężko trenować.
Opowiedz jak wyglądały przygotowania do turnieju.
Przed samym turniejem trenowaliśmy z Piotrkiem w Miliczu.
Czy ktoś Wam pomagał w treningach?
Całą naszą przygodę z siatkówką plażową w tym sezonie wspierała Gmina Milicz. Przy tej okazji chciałbym podziękować Gminie Milicz za wsparcie i umożliwienie rozwoju naszej pasji i realizacji marzeń. A co do treningów to raczej była nasza inicjatywa, sami wszystko przygotowywaliśmy, trenowaliśmy. Mieliśmy kilka sparingów, ale wszystko generalnie sami sobie załatwialiśmy, na własną rękę.
Zanim zagrałeś w finałach MP razem z Piotrem Janiakiem braliście udział w turniejach eliminacyjnych z całkiem niezłym skutkiem - stając na podium?
- zgadza się. Braliśmy udział w wielu turniejach eliminacyjnych do Mistrzostw Polski, w Nysie udało nam się wygrać. W meczu finałowym pokonaliśmy parę Pietruczuk/Białecki. Na trzecim miejscu znalazł się znany kibicom Dominik Witczak z Marcinem Ociepskim. Na tym turnieju Piotrek otrzymał nagrodę MVP. Później czwarte miejsce w Zbąszyniu, siódme w Kędzierzynie. Wygraliśmy również w amatorskich turniejach np. w Poznaniu, w Zbąszyniu, w Sycowie.
Któryś z tych turniejów najbardziej zapadł w pamięć?
Na pewno ten w Nysie, chociażby z tego tytułu, że zwycięski i to jeszcze turniej eliminacyjny do Mistrzostw Polski seniorów. Drugi taki turniej, który na pewno będę pamiętał to turniej Rutnicki Cup, którego finał był w Zbąszyniu i też tam udało się wygrać. Te dwa turnieje na pewno zapadną w pamięć.
W Zbąszyniu, gdzie zajęliście 4. miejsce był chyba również bardzo ciekawy ze względu na to, że jako jedyna para graliście od samego początku?
Można tak powiedzieć. Zaczęliśmy od eliminacji, przeszliśmy eliminacje i graliśmy w strefie medalowej. Jako jedyni przeszliśmy tą najcięższą drogę.
Przed turniejem mówiłeś, żeby tylko możliwość grania w sobotę Ci wystarczy. Taki był Wasz plan minimum na finały?
Tak, taki mieliśmy plan minimum. Chcieliśmy wygrać dwa spotkania i wejść do pierwszej dziesiątki. Jeśli później dałoby się coś więcej ugrać byłby to dodatkowy plus. Niestety drabinka nas nie rozpieściła i dalej nie udało się już powalczyć.
Mówi się, że w sporcie połowa sukcesu to wiara we własne możliwości. Twój cel wynika z Twojej ostrożności, zdroworozsądkowego podejścia?
Troszkę sobie żartowałem, wiadomo, jak się jedzie na turniej to po to żeby zwyciężyć. Myślę, że jeśli ktoś jedzie na turniej z innym nastawieniem to w ogóle nie powinien w nim brać udziału. Trochę żartowałem, chcieliśmy na spokojnie jechać.
Dalej trafiliście na Andrysów. Mam wrażenie, że jest między Wami taka mała nutka rywalizacji. Potraktowaliście mecz jako formę rewanżu?
- nie, chyba nie. Chociaż w sezonie plażowym na turniejach spotkaliśmy się z nimi trzy razy i trzy razy przegraliśmy. Spodziewaliśmy się, że to spotkanie będzie bardzo ciężkie. Na szczęście dla nas plus, bo się udało zwyciężyć (2:0 do 14 i do 13 - przyp.red.). Można powiedzieć, że udało nam się zrewanżować. Może to jest jakiś dodatkowy smaczek, że udało się pokazać, że jesteśmy w stanie ich pokonać.
W trzeciej rundzie trafiliście na olimpijczyków Fijałka i Prudla, z którym przegraliście 0:2. Co się myśli stając po przeciwnej stronie siatki z tak doświadczonymi zawodnikami?
- potraktowałem to jako ogromne wyróżnienie dla mnie. To było fajne, że mogliśmy sprawdzić swoje możliwości i tyle. Chcieliśmy się pokazać z najlepszej strony i sprawdzić swoje możliwości z zawodnikami światowej klasy.
Jak ocenisz poziom zawodników? Czy Fijałek i Prudel są w zasięgu którejś polskiej pary?
- Myślę, że poziom par z czołówki bardzo się wyrównał. Każda para idzie śladami Fijałka i Prudla. Wydaje mi się, że jest to kwestia czasu, pewnie niedługo się wszystko zmieni. Mamy bardzo dobrą młodzież, młodych chłopaków, którzy grają na wysokim poziomie. Poza tym sam turniej pokazał, że całkowicie Fijałek i Prudel nie są poza zasięgiem, bo przegrali przecież jeden mecz.
Odpadliście z turnieju po przegranym meczu z parą Bryl/Kujawiak, para ta jest Ci doskonale znana. Co za decydowało o takim wyniku?
- tak jak mówisz, mnie osobiście ta para jest doskonale znana. W czasach juniorskich rywalizowałem z nimi kilka razy. Co zadecydowało? Chłopaki trenują cały czas na piachu, ich poziom zdecydowanie wzrósł. Ciężko powiedzieć. Na pewno byli lepsi i tutaj nie ma, co się oszukiwać. Jest różnica w poziomie sportowym i dlatego wygrali. Byli lepiej przygotowani taktycznie, fizycznie. Mają tutaj dodatkowe plusy, które pewnie zadecydowały, że wygrali oni a nie my.
fot. Marcin Bujanowski, wrzesnia2016.pl
Ostatecznie uplasowaliście się w pierwszej dziesiątce najlepszych siatkarzy plażowych w Polsce. Czy jesteście zadowoleni z wyniku?
Myślę, że miejsce w pierwszej dziesiątce jest satysfakcjonujące. Tym bardziej, że w turnieju brały udział pary na światowym poziomie i nie ma co się oszukiwać jest różnica poziomu między nami a nimi. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Wiadomo, że wolelibyśmy wygrać, ale miejsce jest dobre. Jakby nie patrzeć to pierwsza dziesiątka w Polsce.
Tym bardziej, że jest to sukces tylko i wyłącznie przez Was samych wypracowany biorąc pod uwagę, że sami się przygotowaliście.
- dokładnie, ciężko pracowaliśmy, wygraliśmy trochę turniejów, które właściwie były formą przygotowania pod finały. Finały to była nasza impreza docelowa. Myślę, że wypadliśmy dobrze. Możemy być z siebie zadowoleni i ze swojej pracy w ciągu sezonu.
Piotr Janiak powiedział, że jest to Wasz sezon. W jaki sposób jest on dla Was szczególny?
- na pewno chodziło mu o to, że, nie będę ukrywał, wiele osób w nas nie wierzyło. Sądzili, że z tej pary pożytku nie będzie i że nic nie ugramy a tu taka miła niespodzianka. Pokazaliśmy, że umiemy grać w siatkówkę plażową i że przebijamy piłkę na drugą stronę :D Pokazaliśmy, że możemy grać z najlepszymi polskimi parami na równi.
A dla Ciebie ?
Dla mnie również, wiadomo, że każdy ma jakieś lepsze i gorsze dni. O tych gorszych nie będziemy rozmawiać. Na pewno jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się przeprowadzić szkółkę siatkarską w ramach projektu Stowarzyszenia Inspiracje. To było takie moje marzenie, chciałem dobrze wypaść i mam nadzieję, że tak też było. Mam też nadzieję, że uda się ten projekt dalej kontynuować.
fot. Stowarzyszenie "Inspiracje"
Jak czujesz się w roli trenera? W przyszłości chciałbyś pracować jako trener?
Na pewno tak, sprawia mi to ogromną przyjemność. Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką radość jak widzę jak moi podopieczni robią postępy. Większą radość niż jak sam gram na boisku. Może przez to, że jest to dla mnie coś nowego, jakiś nowy bodziec, impuls. Mam nadzieję, że moje losy tak się potoczą, że będę miał możliwość sprawdzenia się w tym fachu.
fot. Stowarzyszenie Inspiracje
Jakie plany na najbliższą przyszłość?
Stawiam na rozwój. Cały czas chcę się rozwijać pod względem sportowym. Będę grał w Gwardii Wrocław. Mam nadzieję, że będzie to sezon owocny z dużą ilością grania a przy okazji mam nadzieję, że nabiorę sporego doświadczenia i, że cały czas pozostanę w grze.
Czy zaaklimatyzowałeś się już w nowym miejscu?
Cały czas trwa. Poznaje miasto, nowych ludzi.
Jakie wrażenia po spotkaniu z nową drużyną?
Pozytywnie. Fajna grupa wspaniałych zawodników z celem osiągnięcia dobrego wyniku i pokazania się od najlepszej strony. Doświadczony trener, od którego mam nadzieje, że wiele się nauczę. Jak na razie wszystko na plus.
Kiedyś powiedziałeś, że marzy Ci się napisanie podręcznika do siatkówki plażowej. Kiedy zatem możemy spodziewać się pierwszych tekstów?
Trudne pytanie, chciałbym, może w niedalekiej przyszłości. Zobaczymy, czas pokaże. W tej chwili skupiam się na trenowaniu i graniu. Może w wolnej chwili...
Ale nie porzucasz tego pomysłu?
Nie, nie, w żadnym wypadku.
Gratulacje udanego występu w turnieju i dziękuję za rozmowę.
- dzięki.
Z siatkarzem plażowym, obecnie również halowym rozmawiała Alicja Poślednik | Alutka dnia 11/09/2016 ·
211395 Komentarzy · 4742 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|